Dzienniki ze Spandau

Zamieszczony katalog zawiera książki z dziedziny historii Polski. Jest to swoisty przewodnik po literaturze poświęconej historii naszego państwa. Katalog jest podzielony na kategorie, aby usprawnić wyszukanie konkretnej pozycji.
stach
Posty: 496
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 19 cze 2010, 03:48

Dzienniki ze Spandau

Post autor: stach »

Książki napisane przez Alberta Speera, a także publikacje jemu poświęcone ukazują się w Polsce rzadko i raczej nieregularnie. Pierwsza krajowa edycja jego Wspomnień pojawiła się w 1973 r., biografia (Albert Speer. Biografia) autorstwa Joachima Festa w 2001 r., a aktualnie, po 35 latach od niemieckiego wydania (1975 r.), otrzymaliśmy Dzienniki ze Spandau (2010 r.). Dodam, że motyw Speera jest wciąż żywy w Niemczech, o czym świadczy choćby trzyczęściowy film telewizyjny Speer und Er (Speer i Hitler. Architekt diabła) z 2005 r., w dużym stopniu wykorzystujący m.in. materiał z Dzienników ze Spandau.



Albert Speer (1905–1981) był naczelnym architektem III Rzeszy, który cieszył się szczególnymi względami führera, do tego stopnia, że sam uważał siebie za jednego z jego niewielu przyjaciół. W 1942 r., po śmierci ministra uzbrojenia III Rzeszy, Fritza Todta, w katastrofie lotniczej, Speer został wyznaczony na jego następcę, a powierzoną funkcję pełnił z wielką sprawnością organizacyjną i zaangażowaniem. Pod koniec wojny zaczął jednak, jak wielu innych, popadać w niełaskę dyktatora, nie zastosował się m.in. do tzw. dekretu Nerona, nakazującego zniszczenie wielu niemieckich i europejskich miast, w celu uniemożliwienia ich zdobycia przez aliantów. Po wojnie Speer zwrócił na siebie uwagę podczas procesów norymberskich, gdzie sądzony za zbrodnie wojenne i przeciw ludzkości, prowadził swoistą „grę” z alianckimi sędziami i jako jedyny z oskarżonych jednoznacznie potępił zbrodnie reżimu nazistowskiego, a także przyznał się do winy, wyraził skruchę i wezwał do zbiorowej odpowiedzialności żyjących przedstawicieli władz III Rzeszy. To publiczne wyznanie winy i mowa o współodpowiedzialności przysporzyły Speerowi wielu wrogów wśród dawnych znajomych, a nawet przyjaciół, którzy odebrali tę jego postawę jako wyraz oportunizmu, a nawet zdradę. Speer borykał się z tym problemem do końca życia, a swoisty ostracyzm towarzyski i osamotnienie wzmogły się jeszcze po opublikowaniu Wspomnień w 1969 r. Warto jeszcze dodać, że „naczelny dekorator reżimu” w trakcie procesu deklarował niewiedzę nt. Holokaustu, tłumacząc się później, że jedynie domyślał się skali i charakteru tego ludobójczego procederu. Okazało się to jednak później nie do końca prawdą, o czym świadczy m.in. wydana w 1982 r. praca Albert Speer: Das Ende eines Mythos niemieckiego historyka Matthiasa Schmidta, w której autor przekonująco udowadnia, że Speer był jednak zaangażowany w przeprowadzenie eksmisji niemieckich Żydów z Berlina w 1938 r., a także świadomy „nieludzkich” warunków panujących w obozie KZ Mittelbau-Dora, usytuowanym w pobliżu podziemnej fabryki zbrojeniowej Mittelwerk.
Tych kilka informacji biograficznych było koniecznych, aby przystąpić do krótkiego scharakteryzowania Dzienników ze Spandau. Jest to bowiem pozycja wyjątkowa, zarówno jako źródło historyczne, jak i uniwersalna lektura (poruszyła ona m.in. pewną Angielkę niemieckiego pochodzenia, która napisała osobisty list do Autora, co zapoczątkowało u niego nieoczekiwany rozkwit uczuć miłosnych po ukończeniu siedemdziesiątego roku życia). Dzienniki ze Spandau powstały na podstawie ok. 20 tysięcy notatek, które Speer sporządził podczas odbywania dwudziestoletniego wyroku w berlińskim więzieniu w Spandau (w którym przebywał, skazany w procesie norymberskim, od 1947 r.). Notatki były przygotowywane potajemnie i przekazywane przez zaufanego strażnika więziennego, Toniego Proosta (co ciekawe, byłego holenderskiego robotnika przymusowego III Rzeszy, który pracował w jednym z zakładów podlegających Speerowi i chciał w ten sposób odwdzięczyć się za dobre traktowanie i godziwą opiekę medyczną), rodzinie i przyjacielowi Speera, Rudolfowi Woltersowi. W ten sposób były architekt Hitlera przekazał także treść wydanych później Wspomnień.

Z opublikowanych notatek poznajemy zarówno fakty z codziennego życia więźnia, jego wysiłki zorganizowania czasu odbywania wyroku, ciekawe charakterystyki początkowo sześciu współwięźniów i relacje z nimi (skazani w procesach norymberskich członkowie elit III Rzeszy: Karl Dönitz, Walther Funk, Rudolf Hess, Konstantin von Neurath, Erich Raeder i Baldur von Schirach), przebieg wizyt najbliższej rodziny, a także jego rozterki, reminiscencje, refleksje i analizę przeszłości, zwłaszcza osobistej więzi z führerem.

Nie chcąc odbierać przyjemności lektury czytelnikom, podam jedynie kilka ciekawostek z „mniszego” życia Speera w Spandau, będących przykładami wykorzystania przez niego twórczej wyobraźni, a z drugiej strony świadczących o zmyśle organizacyjnym – w ogrodzie więziennym odbywał on wyimaginowaną podróż z Berlina do meksykańskiego miasta Guadalajara, uczestniczył w wyobrażanych przez siebie spektaklach teatralnych, precyzyjnie organizował sobie czas na czytanie, projektowanie, rysowanie, pracę w ogrodzie i naukę języków obcych. Wszystko to tworzy niesamowity obraz swoistej mentalnej szkoły przetrwania w warunkach odosobnienia więziennego.

Wyrazy wdzięczności należą się Wydawnictwu Magnum za opublikowanie polskiej edycji tej ważnej książki oraz tłumaczowi, Lechowi Czyżewskiemu, za znakomity przekład. Na uwagę zasługują także trafne, nieprzeładowane przypisy redakcji i tłumacza, a także zdjęcia, które doskonale wkomponowują się w klimat lektury (mogłyby być one jednakże zamieszczone na kredowanych wkładkach, co niewątpliwie podniosłoby atrakcyjność książki i łatwość znalezienia ilustracji w tekście). Chciałbym jednak wskazać pewien drobny mankament polskiej edycji – brakuje mi w niej krótkiego wprowadzenia polskiego historyka specjalisty. Wydanie zawiera jedynie zwięzłą przedmowę niemieckiego badacza, Joachima Festa (zapewne przetłumaczoną z oryginalnej edycji), co dla tzw. szerszego czytelnika jest niewystarczające, a kontrowersyjny fenomen Alberta Speera wymagał choćby kilku uwag biograficznych i krytycznego osadzenia w szerszym kontekście historycznym.

Reasumując, Dzienniki ze Spandau mogę z powodzeniem polecić każdemu czytelnikowi zainteresowanemu zarówno oryginalną perspektywą spojrzenia na reżim nazistowski, elity władzy III Rzeszy, jak i chętnemu zgłębić świat wewnętrznych zmagań człowieka, który, używając różnych sposobów, stara się godnie i w miarę stabilnie psychicznie przetrwać dwudziestoletni pobyt w więzieniu oraz w odcięciu od świata poukładać intelektualnie niejako „zawłaszczone” przez Hitlera życie. Ponadto zaznajomienie się z osobistymi myślami Alberta Speera, który nie był wynaturzonym zbrodniarzem, ale wykształconym, kulturalnym przedstawicielem mieszczaństwa, a ideologię nazistowską uważał za humbug, pozwoli choć trochę zbliżyć się do odpowiedzi na niepokojące pytanie, dlaczego ludzie takiego pokroju czynnie wspierali Adolfa Hitlera.

Michał Zgutka

Albert Speer, Dzienniki ze Spandau, tłum. Lech Czyżewski, Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2010, ss. 546.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Książki historyczne”