W ostatniej 30-sekundowej sekwencji filmu wagon jadący do Treblinki z Januszem Korczakiem i dziećmi z sierocińca odczepia się od składu, a dzieci w zwolnionym tempie wychodzą na łąkę. We Francji ta ostatnia scena wywołała krytykę i została odebrana jako próba zatuszowania polskiego antysemityzmu. [1] Film zadebiutował w Cannes. Recenzja Daniele Heymann w Le Monde atakowała Wajdę za pokazanie w filmie Polaków tylko w dobrym świetle. Innym krytykiem był Claude Lanzmann, reżyser filmu Shoah, który w wywiadzie prasowym krytykował Wajdę za rozmyślne pominięcie pasywności Polaków. Marek Edelman napisał list do Le Monde, w którym zarzucił francuskim krytykom filmowym antypolskość.Film jest dobrze zrobiony, ponieważ Wajda, człowiek z ołowiu, jest zdolnym rzemieślnikiem. Film jest biało czarny, z kilkoma fragmentami starych filmów dokumentalnych, co ma dodawać filmowi wiarygodności. Prawie można w to wszystkie uwierzyć... Ale co widzimy? Niemcy (brutalni, muszą być brutalni), Żydzi - kolaborują. Polaków - nie widać. Getto warszawskie? To sprawa pomiędzy Niemcami i Żydami. Tak opisuje nam te sprawy Polak. Na początku filmu można być nieco zakłopotanym, potem przeradza się to w zdegustowanie. Ale w końcówce filmu można prawie zemdleć. Deportacja jest podpisana. Likwidacja getta postępuje. I pod Gwiazdą Dawida dzieci i Korczak wchodzą do wagonu, wagon jest zapieczętowany. A potem wagon się otwiera - jest to jakiś degustujący sen na granicy rewizjonizmu - i widzimy jak małe ofiary, żwawo i radośnie wyłaniają sie w zwolnionym tempie z wagonu śmierci. Treblinka w tej wizji to wyzwolenie mordowanych dzieci żydowskich. Nie. Nie w momencie profanacji żydowskich grobów w Carpentras. Nigdy.
Gatunek biograficzny
Kraj produkcji Polska,
Niemcy,
Wielka Brytania
Język polski
Data premiery 6 maja 1990
Czas trwania 113 min.
Produkcja
Reżyseria Andrzej Wajda
Scenariusz Agnieszka Holland
Muzyka Wojciech Kilar
Zdjęcia Robby Müller
Scenografia Allan Starski
Montaż Ewa Smal
Od lat 15