Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Macieja

Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

52
ry, a Cimerio Bosphoro.
Longobardi we Włoszech osiedli.
Bulgari albo Wolgari, z których też są Włyńscy od Wołgi rzeki.
Sławacy.
Rzeskie xiążęta od Rugiej.
Waragi z których ono mieli xiążęta Rusacy, trzech bratów: Rurika, Truvora,
Sinaussa.
Litewski naród był już znaczny za Włodimirza Monomacha roku 999.
Girtonów ostatki w Prusiech.
To jest domniemanie Deciusowo
Granice Litewskie dawne.
Granice Zemojdzkie.
Ze wschodu i od południa z Litwą.
Od zachodu s Polski.
Xięstwo Litweskie czwartą częścią jest Sarmaciej europejskiej.

lomeusa wyliczonych, to jest Gotti, Ostrogoti, Westrogoti, Gepidi, Samageti,
Massageti, Hunny z tatarskich północnych krain, a ze wschodu słońca z
Moskiewskiego dzierżawy, co Węgierską ziemię przed tym Pannonią zwaną osiedli,
Cymbry albo Cymery, Parti, Swędy, Longobardy, którzy we Włoszech między Wenecią,
Werona, Padwą, Medjolanem, etc, osiedli. Turcilingi, Awares, Heruli, Swewi,
Bulgari, Tachiphali, Dani, Dacii, gdzie dziś Wołoska ziemia, do której też potym
Włoszy wywołańcy przyszli, a Slavi albo Sławacy, Rugi z Pomorskich krain, co
jeszcze i dziś dawności Rugiej miasta wielkiego świadczą, i Margrabowie
Brandeburscy tytułu xięstwa Rugie dziś używają, a snadź od Rugiej Rzeszą xiążąt
niemieckich zowią, potym zaś: Litalani, Sembi, Livoni, Scyri, Pikti, Karpi,
Kibi, Szasi, Waragi, albo Waragowie, i Kozerowie, i Piecinigowie, którzy też z
dawna przy Rusi, jako dziś Litwa i Lotwa, mieszkali, i często z onym
wielmożnym carzem ruskim Monomachem Włodimirzem, który miał stolec w Kijowie,
walczyli, i ziemie Ruskę pustoszyli, a czasem Rusakom przeciw Polakom pomagali,
jak o tym Miechoyius świadczy lib. 2 cap. 30 fol. 34 etc. roku pańskiego 999,
którego też czasu Bolesława Chrobrego, pierwszego króla Polskiego, Otto cesarz w
Gnieźnie koronował, a Litwa też już w tych stronach gdzie i dziś siedzi, znaczna
była w ony czasy, a nad Wisłą mniej narodów kładzie Ptolomeus. Wenedom zaś albo
Henetom przyległe wspomina Girtony od Getow i Gotów, dziś ich ostatki znać w
sambijskim powiecie, albo parochiej w Prusiech, gdzie był kościół sambijskiego
biskupa stołeczny..Po tych Ptolomeus Phinny kładzie: Sulany, Frugundiny, s
których dziś są Prussom przyległe narody, Kulmianie, albo Chełmianie,
Kujawianie, Połuczanie i Mazurowie; potym Ombrony, Awaryny, Awartophracti,
Brugieny, i insze narody rozmaitych przezwisk, których dziś ani słychać w tych
naszych miejscach, Ptolomeus wypisał.
Granice Litewskie tak opisuje przerzeczony Decius: Litwa tymi dziś
granicami jest otoczona, zaraz od Ombronów (którzy ono zCymbrami we Włoszech
broili) to jest od województwa Lubelskiego na północy ku Mazowszu aż do
Wenediskich i Phineńskich pól, to jest Pruskich, ściąga się rubież Litewski.
Tamże się trochę zabawiwszy wywodem Pruskim powiada, iż naszego wieku Litwa
Prusom od pułnocy aż do Żmodzi jest od zachodu przyległa, a Zmodzka ziemia
pograniczna Oceanowi pułnocnemu idzie aż do Liflant, a potym się ściąga aż do
wielkiego xiędza Moskiewskiego państwa, które Litwie ze wschodu słońca
przyległo, od południa graniczy z Roxolany, wracając się do Polaków, których ma
przyległych z zachodu słońca, aż powtóre do Ombronów, to jest Lubelskiej ziemie.
Okazuje się wielkie xięstwo Litewskie być czwartą częścią Sarmaciej europskiej,
w którym ograniczeniu nie bez dowodu (Decius mówi) jabych wierzył wyższej
mianowane narody być obywatelmi.
Ale tego nie wiem, dla czego Eneas Sylvius Massagety za Pruską ziemią w
swoim pisaniu położył, imię tym granicom niezwyczajne, gdyż ich i Ptolomeus na
tym miejscu nieprzypisuje. Abowiem Masagetae, których




53

Moje zdanie.
Samagetae & Massavitae pro Massagetis.
Granice Litewskie za Witołta.
czarne morze. Azow zamek Turecki na uściu Tanais albo Donu rzeki z Moskwy
żeglować do Jerusalem, imo Constantynopole, i gdziebykolwiek chciał do Siriej,
do Niemiec, etc.
Artikuły włoskie zwyczajne
Włoszy sami jeśłi tu przyszli la Italia Litwę nazwali.
Rozmaite przezwiska jednego narodu.


też niektórzy za Amazony poczytają, jawna jest rzecz, iż w Scitiej aziatyc-
kiej tatarskich hordach dalekich mieszkają, ale ja zaś przeciw Deciusowi inaczej
rozumiem, iż to chciał Sylvius dobrze napisać, ale się omylił jako
postronny człowiek tych krain nieświadomy, bo chcąc położyć Samagetasto jest
Zemodzinów Prusom przyległych, albo Masavitas, Mazurów, napisał Masagetas, albo
też i drukarz, jak to pospolicie bywa, albo jego pisarz
sfankował.
Tak tedy wielkie xięstwo Litewskie, według Deciusa i Sigismunda
Herbersteina i mojego doświadczenia, od wschodu z Moskwą, z zachodu z Polską, z
Podlaszym, z Mazowszym i s Prussy trochę się ku pułnocy nachyliwszy, graniczy;
od pułnocy Żmodzi i Liflantom pograniczne, od południa Wołyń i Podole i Ruskie
ziemie ma przyległe, a za panowania Witołda wielkiego, od morza albo jeziora
Rurlanskiego do Liflantów i Prusów Litewskie państwo dosięgało, a na wschód z
Moskwą po Uhrę rzekę, i aż za wielki Nowogród i Psków na pułnocy, potym za
Putwił albo Puczywił, który leży za Kijowem między wschodem i południem 60 mil
wielkich, w polach graniczyło, a s pułnocy od morza Bałtyckiego, albo
niemieckiego na wschód i na południe ściągało się aż do morza tatarskiego, które
zowią Pontus Euxinus, za Oczaków po samy Azow, gdzie Tanais in Paludes Meotis
wpada.
Potym Decius o pirwszym przezwisku i nowym imieniu Litwy z domnimania
rzecz tymi słowy prowadzi: Niektorzy s pewnych dowodów wierzą, iż Litwa a Lituo,
to jest od rogu trąby myśliwców jest nazwana, ale to ich domnimanie, iako baśni
nikczemne w naśmiewisko nie w do- wód mianowania Litwy idzie. Są też drudzy
którzy powiadają, iż Włoszy do tej ziemię przyszedwszy, ojczyzny swej imienim
Italią tę krainę, aonych ludzi których tu zastali Italiany przezwali, aż potym
potomkowie ich i Miechowius pisze, L literę przydawszy Litalią, a sami Litalany
się prze- zwali, a za postępkiem czasów, zepsowanym imieniem Litwany od sąsia-x
dów przezwani.
Ja zaś powiadam (bo Decius znać ani Miechąwius po włosku nierozumieli,
a jam się włoskiego języka przes krótki czas przyuczył), a iż Włoszy pospolicie
tych artykułów w mowie swej używają, la cilta miasto, li paiesi krainy, U
hawallo koń, la mulie niewiasta, il bosco las, etc. Także jeśli chcieli nazwać
Litwę ojczyzny swej imieniem, zaraz ją mianowali według zwyczaju języka swego la
llalia Włoska ziemia, aż potym Litalia i Litwania, bo i Prussów pierwej zwano
Bructreri, potym Bruteni, zaś Pruteni, Borusy, wiec Porussy, aż do Prusów
przyszło. Także też Niemieckie, Polskie krainy, Włoską też ziemię, Aenotriam,
Lalium, Ausoniam, przezwiska Italiom &c. Greki Argolicos, Danaos, Dorios,
Pclasgos, Archwos, Argyvos, Myrmidones; Trojany zaś Dardanidas, Pńamidas,
Phrigios, Aeneadas, Troas, lliadas, Teulcros, &c. według krain, miast, narodów,
xiążąt, przygody, pożytków, urodzajów etc. różnymi przezwiskami nazywano.
Potym Decius dalej pisze: na ostatek, powiada według domnimania inszych
historków, to się okazuje, iż Litwa, przedtym z Boruskich granic

90

54
Litwa z Litalantem wodzem.
To się też wyższej okazało ex Erasmo Stella.
Gotialani ex Gotis & Alanis oriundi.
Bielski wyznawa Litwę być z Gotów, nie z Prus do Węgier przyszli, ale z pol,
które leżą, za Kijowem.
Żmodź i Liflanci i Litwa z Gepidów, Połowcy, Jaczwingowie.
Niemiecka mowa skąd u Litwy.
Łacińska mowa w Litewczyznie.
Jam był sam w Kurlandiej roku 1580, a jedenem prawie język Kurlandów i Kursów,
jako i Żmodzki sliszał.
Litaon xiążę litewskie, tu się już trzej zgodzili o litalonie albo Litalonie
xiążęciu litewskim, Erasmus Stella, Jodocus Decius, Bielski i Wapowski czwarty.



albo z Pruskich Litalanem xiążęciem wyszli, a ty osady próżne, które byli z
dawna opuścili, napełnili. Bo przedtym dawno kiedyś, stamtąd ich
przodkowie opuściwszy ty miejsca, gdzie dziś Litwa, przenieśli się byli do Prus.
A gdy Litalanus xiążę z swoimi ludźmi do pirwszych ojczystych się wrócił i od
siebie Litalanią, potym Litwanią ten kraj nazwał, znać, iż tę ziemię zdawna byli
opanowali Alanowie, Gotów mężnych plemię, z których też Gotialany zwano.

ZDANIE BIELSKIEGO O LITWIE.

Litewski naród zdawna poszedł z zamorskich krain morza pulnocnego
których też historikowie zową Gepide, po gotsku: leniwi, abowiem będąc z Gotty
walecznymi jednego rodzaju, nierychło za nimi do Prus z symi okręty
przyciągnęli, bo już Gotty ich przodkowie wyszli byli z Prus do Węgier, a oni
tułając się nad morzem, za swoimi ciągnąć nie śmieli, nie mając słusznej sprawy;
a tak niktórzy z nich w Prusiech zostali, z którymi Krzyżacy długo czynili,
niktórzy w pustyniach nad morzem żmodź i osiedli, gdzie dziś jest Zmódz i
Liłlanci, niktórzy ku południowi poszli, jako Połowcy, niktórzy ku zachodowi,
jako Jaczwingowie, a będąc nad morzem gdzie pierwej byli Cimbrowie. wiele mowy
niemieckiej w swój język namieszali, Niemcy zowią króla, albo xiążę Koenig, a
oni Konigos mało odmieniwszy. Po grecku Bóg Theos, a oni zową Dewos, bo też przy
Greciej byli nad morzem Pontskim. Jest i łacińskich słów dosyć między ich mową,
bo też zdawna byli na morzu blisko Britanniej, które dziś zowiemy Angliki, a gdy
w tych krajach osiedli, gdzie dziś są, pomieszali narod i mowę z Rusią, tak iż
już drudzy mało sobie rozumieją. Bo odmiennie mówią Żmodzinowie, takież Kursowie
albo Kurlandowie inaczej niż Litwa, albo Jatwieżowie i Liilanci. Niemcy zaś do
Prus i do Lillant, na ich miejsca przyszli równo z Krzyżaki z Niemieckich krain.
Ptolomeus dawny chronograph, na tych miejscach, gdzie dziś Litwa, narody inaksze
mieni, pirwsze: Galindy, Sudeny i Bodiny, a ci precz wyszli do Włoskich krain z
Cymbrami, z Goty i z Alany, a na ich miejsca Litwa przyszła z xiażęciem swym
Litaon albo Litwon, od którego tę ziemię i naród Litwą zową; a gdy się
rozerwali, jedni do Prus, drudzy w poktórych zwano Połowcami, już ich było
snadnie Rusakom przełomie, którzy Litwanów, po długich z nimi trudnościach,
zniewolili i przymusili tribut dawać, łyka, winniki do łaźniej, żołądź i ine
rzeczy, aby jedno zwierzchność czuli nad sobą, bo tam w pustych miejscach będąc,
nie mieli co inego dawać, na ostatek się im aż wysługo wali, stądże jeszcze i
dziś u nich ten obyczaj, iż się w niewolą dają, wszakże potym, gdy się zmocnili
a obaczyli, z niewoli się Rusakom wyłomili, kozactwem żywności szukali, czyniąc
wjazdy do Rusi, do Polski, do Moskwy i na morze, mając s Prussy, pierwszymi
swoimi pobratynami, porozumienie, etc.

55

To własna rzecz Latopiszczów Litewskich po rusku pisanych.
(*) Ma być Tiberiusa Claudiusa, który był trzecim cesarzem rzymskiem, za którego
panowamnia roku 18, Chrystus Pan mękę podjął roku wieku swego 33.
(**) Ma być Calligulla, Claudius 5.
Britannicus Nero okrutny rok po Chrystusie 57 panować począł a był nie własny
syn ale pasierzb Claudiussa piątego z Agrypiny urodzony.
Palemon też gramatyk sławny był w Rzymie za Tiberiusa i Claudiusa, cesarzów,
inszy do tego naszego.
O czym czytaj Volateranum lib. 18. Geograf.&c Cornelium Agrypam de vanitate
scientiarum c.3.
Poprawienie moje inter parenteses.

SWIADECTWA Z LAT0PISZCZ0W 0 PRZYCIU WŁOCHOW
W te strony, które Litwa i Żmodź ma za pewną Kronikę.

Rozdział siódmy.

A Latopiszcze Litewscy, niektórzy tak sprosta prowadzą rzecz o przyściu
Palemonowym z Włoch do Żmodzi i do Litwy: Stało się jest wcielenie Syna Bożego
przez Ducha Św. z błogosławionej dziewice Mariej od początku stworzenia świata
roku 5526, onego czasu państwo rzymskie było pod cesarzem rzymskim Augustem,
który nietylko w Rzymie ale i wszystkiemu światu panował, co napisano jest, iż
za czasu cesarza Augusta, Syn Boży wcielił się, a za czasu Cyrusa (*) wtorego
cesarza po Auguście wolną mękę przyjął dla zbawienia i odkupienia narodu
ludzkiego, za którego Cyriusa wszystki rzeczy proroctwa wypełniwszy, po wstaniu
od umarłych wstąpił na niebo i siadł na prawicy Boga Ojca, skąd ma przyść sądzić
żywe i umarłe, i oddać każdemu według zasług jego. A po śmierci Cyrusowej był
Gajus (**) cesarzem, a po Gajusie Klaudius, a po Klaudiusie, syn jego Nero,
który był tak okrutny a nieustawiczny, iż własną matkę swą i preceptora swego
najwyższego Senekę, bez przyczyny o śmierć przyprawił i wielekroć miasto
Rzymskie kazał zapalić, a nie dla czego inszego, tylko dla tego, aby się
dziwował i cieszył, a xiążętom i panom rzymskim i wszystkiej rzeczypospolitej
wielkie krzywdy i uciski czynił, przeto kożdy poddany jego dla wielkiej
okrutności jego, nie był bespieczen, nie tylko imienia albo majętności ale i
zdrowia swego, a tak wiele, którzy opuściwszy majętności swoje uciekali do
rozmaitych krain, szukając pokoju. W ten czas jedno xiążę rzymskie rzeczony
Palemon, który był Neronowi krewny, zebrał się z żoną z dziećmi swymi i
poddanymi swymi i ze wszystkimi skarby, s którym o pięć set szlachty rzymskiej
było, także z żonami i ze wszystkim, wziąwszy z sobą jednego astronoma, poszli w
okrętach morzem międzyziemskim stroną zachodną, chcąc sobie naleść miejsce
słuszne, kędyby mieli posiedliwszy się w pokoju mieszkać, a między tą szlachtą
były cztery domy: pirwszy z herbu Kitaurusa Dorsprungus; drugi z herbu Columnów
Prosper Cesarinus i Ursinus Julianus, i Hector z herbu Rożej, a tak oni nie mały
czas po morzu chodząc, przyszli w miedzyziemskie morze (ma być w niemiecki
Ocean między Anglią i Flandrią) i doszli do rzeki Szuma (ale ma być Zundu, nie
rzeki ale ciasności morskich w Daniej) a tą rzeką Sumą w morze Ocean (ma być w
morze Bałtyckie albo Wenedickie), a morzem Oceanem weszli do uścia Habu albo
Hawu, Kurlandskiego morza, gdzie Niemen rzeka w to morze wpadwszy niedaleko od
Klojpedy, albo Memla zamku bardzo obronnego

91


Własne słowa Latopiszczów.
W Moskwi są dwie rzece Ihur.
W ten czas Atilla nie morzem ale ziemią krainy Niemieckiej wojował, i Voloniej
dobywał, która nad Renem leży.
Carion lib.3. Mon. 4 tego Marciana 47. cesarzem kładzie, za któ-

56
Pruskiego (jakom sam roku 1580 widział, do morza Bałtyckiego, albo Wenedickiego
wpada), a potym weszli rzeką Niemnem w morze, rzeczone małe, albo przaszne i
Kurlandskie albo Niemnowe, a to dla tego, iż Niemen w to morze Kurlandskie wpada
dwudziestą miejscy (ma być dwunastą), a kożde nazywają swoim przezwiskiem,
między którymi nazywają jedno uście Gilią, oni poszli wzgórę przeciwko wodzie,
aż doszli do całego Niemna, kędy już sama tylko rzeka Niemen jednym miejscem
idzie, i przyszli do rzeki Dubisy, a idąc Dubisą, nad nią naszli góry bardzo wy-
sokie, równiny wielkie, dąbrowy piękne, rozmaitymi okwitościami napełnione i
zwierzęty rozmaitego rodzaju: turów, zubrów, łosi, jeleni, sarn, rysi, kunic,
lisów, biełek, hornostajów, etc. Tak też i w rybach wielka okwitość i dziwnych
ryb morskich, dla tej przyczyny, iż niedaleko morze, a nad tymi rzekami Niemnem,
Dubisą i Jurią tam się posiedlili i poczęli się rozmnażać, a ono miejsce między
tymi rzekami bardzo się im podobało i nazwali tę ziemię Żmodź od mnożenia.)

WTORE SWIADECTWO Z DRUGIEGO LATOPISZCZA.

Drugi zaś Latopiszec, któregom dostał w Berestowicy Więtszej, u Ich
Miłości xiążąt Zasławskich, tak też Kronikę Litewską i Żmodzką poczyna prostymi
słowy, których ja tu text własny (acz się go poprawić godziło) właśnie kładę:
Roku Bożego 401, powstał jest Atila, który zwan jest Bicz Boży, któ-ry wyszedł
od rzeki Juhri, a Jura i teraz jest w ziemi Iwaka Cara, ojca jego zwli Mandazig
z trzema braty swoimi: Aczar, Rohas i Biedą, wyszedł morzem. Oceanem i przyszedł
w morze ziemskie, które jest między Francią i Hispanią, a gdy wszedł w to morze,
w ten czas niesiono z Britaniej królewnę imieniem Orsulę, za syna króla
angelskiego, przy której królewnie było jedenaście tysiące panien. Atila sarnę
królewnę i tych wszystkich jedenaście tysiąc panien przy niej zabił, a ony dla
imienia Chri-stusowego stały się męczennicami. To pierwsze uczynił okrucieństwo
nad narodem chrześciańskim. Potym obszedł ziemię Francuzką i Włoską i po-szedł
morzem do ziemie Charwackiej, tam wyszedł z morza i wziął przez moc ziemię
Karwacką. Podbił też ziemię Węgierską i zbudował zamek Budzyń i nazwał się
królem węgierskim, a bracia jego Athar i Rohas pomarli. A gdy budował Budzyń i
obwodził mur około miasta, w ten czas trzeciego brata swego Bledona zabił, a sam
królował na wszystkiej ziemi Węgierskiej i podbił pod moc swoje wiele państw i
opanował ich, i jeszcze z początku jako prześladował chrześciaństwo, tak
osiadwszy na tym państwie, w żadnej rzeczy umysłu swego nie odmienił, ale się
jeszcze tym więtszym prześladowcą stał nad Chrześciany. I zebrawszy pięć set
ludu swojego, pociągnął na ziemię Włoską, i przyszedł pod miasto, które zowią
Aquileja, które miasto w ten czas było pod cesarzem Mareianem,

57

rego to Atilla burzył, i Gotowie i Wandalitowie.
O Weneciej założeniu, Latopiszczów Litewskich zadanie, które się, zgadza z
Wolateranem libro 4 etc. i z Cationem li.3


i obegnał Aquilcją, a to miasto było bardzo mocne, i rycerstwem rzymskim dobrze
opatrzone, przeto gdy go nie mógł rychło dostać, nie chciał dłużej czasu trawić,
pociągnął dalej w ziemię Włoską ku Rzymowi, a xiążęta i senatorowie, którzy byli
w tym mieście, bacząc tak wielką moc ludu jego okrutnego, byli ogarnieni
strachem wielkim i rozbiegli się z miasta, a niektórzy pobiegli do ribołowow
swych i poczęli się budować na ostrowie, które miasto nazwało się potym Wenecią.
Jedno też xiążę imieniem Palemon, które tamże w Rzymie na ten czas
mieszkało, zebrawszy się z wszystkim domem i krewnymi swoimi, tak iż
wszystkich było pięć set samej slachty rzymskiej, a między nimi czterzy
przedniejsze rodzaje albo familiae: pirwszy Dorsprungus z herbu Kitauru, "u,™
a z herbu Kolumnów Prosper Cesarinus, a z herbu Ursinów Julianus, a z herbu
Rożej Hector i poszli morzem międzyziemnym mając s sobą jednego astronoma, który
się znał po gwiazdach, a tak żeglowali morzem W okręciech na pułnocy, i
obszedwszy Francią i Anglią, weszli w królestwo Duńskie, a tam stąd przypłynęli
w ciasności morskie, które Zund nazywają, potym morzem Oceanem nachyliwszy żagle
z pułnocy ku słońca i wschodu, i na południc, przybili się do uścia gdzie rzeka
Niemen w mo-rze wpada, potym rzeką Niemnem poszli wzgórę aż w morze, które zowią
I Małe, albo morze Niemnowe, iż do niego wpada Niemen dwanaście uścia-rai, a
każdy zowie się osobnym imieniem, s których jedno zowią Gilia.
Którym gdy posli w wiersch dosli całego Niemna, gdzie już ten sam
wszystek w jednym miejscu ciecze, a tak Niemnem dosli do rzeki Dubissy, nad
którą należli góry wysokie, a na nich równiny wielkie i dąbrowy roskoszne, i
wielką rozmaitość zwierzów rozmaitego rodzaju, w rzekach też wielką rozmaitość
ryb, tak tych, które się tam hojno rodzą, jako tych których wielkość z morza
Niemnem Wzgórę przychodzą; gdzie ulubiwszy sobie mieszkanie, założyli ossadę
pirwszą nad Dubissą rzeką. Drudzy zaś s tychże Włochów nad Niemnem i nad Jurją
ossady wybrali, jak o tym niżej napiszemy.
A tak tu ty dwa Latopiszcza, których Litwa i Żmodź za Kroniki wne mają,
nie zgadzają się s sobą w przyczynie przyścia Włochów w ty pułnocne strony.
Pierwszy pisze, iż dla tyraństwa Neronowego; drugi zaś iż dla srogiego a
okrutnego wojska Atile króla węgierskiego, który prawie wszystki zachodnie
krainy i insze mocne państwa szablą a ogniem w ten czas burzył, jak o tym
szerzej Kroniki stare Węgierskie i Callimachus Florentinus, także Bonfinus i
inszy świadczą i z naszych to wierszów niżej krotko wyrozumiesz; wszakże ty
Latopiszcze, którychem ja trzynaście, dostawszy ich z różnych miejsc, zgadzał,
concordował i w jedno miejsce dla wybadania prawdy znosił, w tym się wszystki
zgadzają jednostajnie, iż Palemon z senatu rzymskiego xiążc o pięcią set slachty
rzymskiej i s przerzeczonymi cztermi familiami w ty krainy pułnocne Żmodzkie i
Litewskie i przyżeglował.
Przeto ty przyczyny, które niedaleko siebie chodzą, opuściwszy, ja
drugie wierszem tobie Czytelniku miły podaje, a napirwszą z Hispańskich

92

58

Bo w Hispaniej gościem bywa deszcz wielkim.
Syrius gwiazda w której panowaniu nagorętsze bywają czassy, w śród lata.
Kiedi ono byli naszy wyszli z tych stron do Włoch, dla wylania Oceanu, i zimnich
niepogod, tak też Włoszy tu przyśc mogli dla suchości.
Powtorzenie przyczyn.

kronik, które piszą, iż taka wielka suchość czasu jednego w zachodnich stronach
dżdżu kilko lat panowała, że tamtych narodów jako Włochów, Hispanów,
Portugalczyków i Anglików, bardzo się wiele przenieść musiało do tych stron
pułnocnych zimnych, ale już czytaj rytmy nasze:

PIERWSZA PRZYCZYNA
Przyścia Włochów w ty krainy dla suchości i głodu.

Hispańskie dzieje pierwszą przyczynę dawają,
Które suchość w zachodnich stronach wyświadczają,
We Włoszech, w Siciliej, w królestwie Hispańskim,
Deszcz nie był przez kilko lat, snaść za gniewem Pańskim.
Pałający Syrius role szczepał w skiby,
Iż w rzekach wód nie miały łuskonośne ryby,
Lata śmierć przynoszące ludzi i zwierz mdliły,
A od bladego głodu, ustawały siły.
Zwiędłe lasy, i pola tak niepłodne stały,
Chleba kłosy zgorzałe ludziom niedawały,
Dari Cereri wyschły, w winnicach Bachussa
Nieznać było, ni w sadach strożem Priapussa.
Wszystki rzeczy pokarmom słuszne z winnicami,
Wypalone ognistym słońcem z macicami,
Stąd wielkość ludzi w zimne pułnocne triony
Udała się, ojczyste opuszczając strony.
A jak Goty, Gepide, Połowcy z Cymbrami,
Wygnani byli s tych stron przed tym powodziami,
Na zachód, tak zachodni zaś w pułnocne kraje,
Przed suchością tu przyszli, wzajem się oddaje.
Palemon xiążę rzymskie, Publius przezwiskiem,
W zachodnych stronach strapion suchości uciskiem,
Chcąc naród swój zachować od strasznego głodu,
Mógł też w ten pułnocny kraj przyść morzem z zachodu.

WTORA PRZYCZYNA

Przyścia Włochów w ty Kraje dla tyraństwa Neronowego,
Roku od Christusa 57, według zdania Latopiszczow.

Tak Palemon, albo snaść Libo xiążę sławne,
Osiadł Pruskie i Żmodzkie porty naprzód dawne;
Potym w Litwie, w Iflanciech złączył się z Gotami,
Opuściwszy z rzymskimi Włochy roskoszami.
Snaść uchodząc tyraństwa Nerona srogiego,
Albo dla burzenia Włoch Atile onego,

59

Seneca dał sobie żyły w wannie zaciąć i tak umarł lekko, uchodząc srogiej
śmierci od Nerona ucznia.
Rzym łamał a paląc sobie budował, skąd było urosło przysłowie, Koma Domus fiet,
veios migrate Quirites.
Atila król węgierski z Ugariej krainy za Moskwą leżącej, W ty strony Panońskie i
Rakuskie z wielkością Scytów albo Tatarów Caucasijskich przyszedszy, wielkie
morderstwa w zachodnich państwach rzymskich czynił.
Sławańskie państwa przez Atile zburzone.
Atila Teodoryka wysegotskiego króla, i Eciussa rzymskiego hetmana poraził.
Liczba z obu stron pobitych 180000.
Francia i wszystki ziemie Niemieckie, Niderlandskie nad morzem leżące aż do Prus
i do Litwy wszerz, i wzdłuż, częścią mocą, częścią strachem Atila zhołdował.
Giula hetman Atilin Kolno Agrypine miasto wielkie, sławne i dawne od Rzymian
fundowane nad Renem rzeką mocno obiegł.




Albo dla niezgod wnętrznych w ty pułnocne strony,
Albo głodną suchością, był tu zaniesiony.
Jeśliże dla Nerona może być rzecz snadna,
Którego srogość była nad inszych szkaradna,
Bo matkę własną rosproł, chcąc widzieć gdzie leżał,
Senekę mistrza swego, też w wannie zarzezał.
Rzecz pospolita Rzymska przed nim w strachu drżała,
Bo złość zawżdy w tyrańskim sercu sprosna wrzała,
Skarb własny sprosnym zbytkiem straciwszy, wnet za tym
Na łup się wdał, mordując, gdzie czuł o bogatym.
Sieci z jedwabiu, drugie z ciągnionego złota,
Kazał czynić, a zaraz leda gdzie do błota
Przyszedwszy, ryby łowił, choć ich tam nie było,
Byle się wolej dosić tyrańskiej pełniło.
Rzym kazawszy zapalić, patrząc się dziwował,
Przyjacioł, krewnych wszystkich, wybił, wymordował,
Piotra też s Pawłem stracił, wiernych prześladując,
Rzymskie pałace łamał, dom wielki budując,
I nieznośne tyraństwa sprosne insze płodził,
Dla których slachecki dom nie jeden uchodził,
Palemon, krewny jego, toż musiał uczynić,
Z ojczyzny miłej g woli tiranowi wynidź.

TRZECIA PRZYCZYNA

A jeśli dla Atile, i to też być może,
Który z Hunny Europę wszystkę zburzył srodze,
Z Tatar, z Huhri krainy, która w Moskwie leży,
Przyszedszy osiadł Węgry, szczęście za nim bieży:
Cesarza Marciana po trzy kroć poraził,
I Maternusa także, burząc wszytko kaził,
Tracią, Achają i Macedonią;
Zburzył Serbów, Sławaków, Bosnę, Bułgarią,
Zaś z Ekiusem Rzymskim i s Teodorykiem
Wysegotskim, boj stoczył krwawobitnym szykiem,
Gdzie sto ośmdziesIąt tysiąc mężów poginęło
Z obu stron, aż jezioro krwią w polach płynęło.
Potym francuskie miasta wszerz i wzdłuż zwojował,
I ziemie nad Bałtyckim morzem pohołdował,
Kaletany, Nortmany, Olandry s Cymbrami,
Frizy, Moryny, Sasy, Pomorze s Prusami.
Giulę hetmana swego pod Kolno wyprawił,
Który obozy swoje na czworę rozstawił,
I tak dobywał miasta, dniem nocą sturmując,
Wsi, wołoscy w około szeroko plundrując.






























93

6O

Przyczyna zboru jedennaścia tysiącu dziewic.
Wędrowka S. Ursule z jedenaścią tysiąc dziewic do Rzyma.
Rycerstwo Atilino, które było obległo Kolno S.Ursule z jedenaścio tysięcy
dziewic zabito.
Wolateranus zaś pisze lib.3.
Geogr. 11000 virginum in Galliam ad militum matrimonium missa per Dinotum Ducem
in Britania Cornubiae caesa esse ab exercilu Grationi, więc niewiem jeśli o tych
albo o inszych 11000 dziewic rozumie.
Atila poburzywszy państwa zachodnie i pułnocne zwróciwszy się do Węgier brata
Budę zabił.

(W ten czas Etereus, syn króla angelskiego, począł się starać w
małżeństwo o Ursulę, brytańskiego króla dziewkę, jedynaczkę, posławszy z wielką
chęcią posły do ojca jej, którego, gdy nie wiedział coby za odpowiedź dać miał,
Ursula smętnego i troskliwego napominała, aby dawszy frasunkom pokój, zaręczeł
ją za Etereusa, powiedając, że ma to objawienie od Boga, aby się niezbraniała
małżeństwa tego, w ten sposób żeby jej dano jeszcze wolne trzy lata, przez
któreby odprawiła drogę swoję na którą się była obiecała, to jest aby szła do
Rzymu, mając przy sobie dziesięć tysięcy panien. A przetoż tego się domagała,
aby i ociec i Etereus panic jej starali sic społnie, jakoby jej naleźli 10
panien osobnej czystości i stateczności, a każda z nich aby miała przy sobie
tysiąc panienek, i ona sama aby też także przy sobie tysiąc miała, jedno żeby
wszystki beły osobliwej cnoty i czystości. Posłowie wziąwszy od ojca Ursulinego
tę odpowiedź z radością odjechali.
Tak tedy Etereus i britański król, ociec Ursule, zebrawszy wedle
zmowy tak wiele panien, dali je Ursuli w towarzystwo, która przyjąwszy
to slachetne towarzystwo, a sprawiwszy 11 wielkich okrętów, i drugie
rzeczy na tak daleką drogę potrzebne, puściła się morzem z Britanniej aż
do tego miejsca gdzie Ren w morze wpada, gdzie teraz jest część Holan-
diej, skąd zasię przeciw wodzie rzeką przyjechała do Kolna Agripiny,
z wielką radością mieszczanów, a s Kolna do Bazilejej, tam zostawiwszy
okręty i insze sprzęty, szła pieszo do Rzyma, która potym obchodziwszy
miejsca wszytki w Rzymie, jako była obiecała, wróciła się do Bazyliej,
a papież Cyriak prowadził ją z wielką poczciwością aż do miejsca.
Wsiadszy tedy u Baziliej w okręty, Renem rzeką na doł jachała do
Kolna, tamże wysiadła na brzeg, nic się nieprzyjaciela niespodziewaiąc
ale mnimając aby tak wszytko bespieczno było jako pirwej, a gdy się do miasta
przybliżać poczęła, wnet ją Węgrowie ze wszech stron obskoczyli, a z onymi
wszytkimi pannami okrutnie pozabijali. A tak ona slachetna panna z Etereuszem
panicem swoim, który dowiedziawszy się, że Ursula na zad jedzie, z matką i z
siostrą Florentiną i z niktorymi inszymi biskupy aż do Kolna przeciwko niej był
wyjechał, i z onym Cyriakiem papieżem, i ze wszytkimi pannami z tego świata
zeszła, a czystość swą Christusowi prawdziwemu dziewictwa oblubieńcowi
ofiarowała. Tych panien ciała leżą Kolnie, a potym kości ich w wielki sklep są
złożone. Tą historyjką dla tegom rzecz przerwał, iż też w Litewskich starych
latopiszczach około burzenia Atile i pobicia tych jedenaście tysiąca dziewic, a
przyczy-nie przyścia Włochów s Palemonem do Litwy, jakoby przez sen ledajako
wspominają. Przetom to inter parentesim położył.)
Do Węgier się zwróciwszy Budę zamordował
Brata, iż Sikambria od siebie mianował
Buda, który jednak dziś też Budzyniem zową,
Któremu (ach Węgrowie), Turek teras głową.

61
Wyprawa Atilina do Włoch i do Rzyma według Eusebiusa roku 451, a według
Sygiberta 454.
Atila hetmana rzymskiego i cesarza Valentiniana trzy kroć z wojskami poraził.
Wenetowie, którzy pirwej na ziemi mieszkali, na wyssep morski przed Alilą
uciekli, gdzie pirwej ich rybitwowie żyli, tamże Venetią założyli.
O czym czytaj Volateranum lib.4. i inszych.
Aquileja.
Bocian widząc przyszły upadek miasta, dzieci swe wynosił z wieże na stawisko, z
czego Atila dobrą wroske wyrozumiał.
Atila z siodeł ogień koło miasta uczynił, i wziął Aquileją.
37000. zbitych mieszczan. Miasta ktore Atila we Włoszech wziął.
Lew papież Alile, aby Rzymowi dał pokój, odwiódł, wyszedszy ku niemu w
stołecznym ubierze papieskim.
Atila na zad sic wrócił z Włoch do Węgier.
Harderik król Gepidów przodkóe Litewskich, Atili był towarzyszem w każdej
wojennej wyprawie.

Potym się do Włoch mocą ogromną wyprawił,
Stirią, Karintią, Istry, szablą skrwawił,
Dalmacią z miastami poburzył i z grody,
Kto wypowie pobitych, kto wypisze szkody,
A gdy ku Aquileij z obozem się toczył,
Hetman rzymski z wojskami drogę mu zaskoczył,
Atila uphy włoskie posiekł, pomordował,
Valentinian cesarz też trzy kroć szwankował.
Ztąd Wenetowie będąc z rodu trojańskiego,
Osiedli wysep morza Adriatyckiego,
Gdzie Wenecią miasto sławne zbudowali,
Także inszy gdzie mogli zdrowie zachowali.
Potym Aquileją obiegł mocą wielką,
Burząc, paląc około, s folwarki włość wszelką,
Długi czas pod nią trawił, mocno dobywając,
I sturmy ustawicznie dziwne przemyślając.
A iż tak mocna była, jużby był odciągnął,
By go był bocian wroską swoją niepowściągnął,
Który z miasta wynosił dziatki gołe swoje,
Widząc przyszły upadek przes Węgierską zbroję.
Przeto Atila zaras swoich posiliwszy,
A z siodeł ogień w koło murów zapaliwszy,
Tłukł mury, a usilnie częstym sturmowanim
Wziął miasto, trzydzieści siedm tysięcy zbił na nim
Potym Taruis, Weronę wziął, i Concordia,
Mantwę, Bergom, Kremone, Ferarz i Brixią,
Wicencią, Rawennę, Ticin, Placentią,
Meilan, Padue, Mutinę, Parmę, Apulią.
Tak prawie wszystkę Włoską ziemię powojował,
Włoch o Dio! o Dio! każdy lamentował,
Drudzy la Dona nostra! krzyczą uciekając,
A Węgrowie Beste Freng biją, naganiając.
A gdy do Rzymu ciągnął, Lew on Papież święty,
Odwiodł jego zły umysł ku temu napięty,
Za czym się nazad wrócił, burząc i mordując,
Przeto się nie jeden krył przyszłą trwogę czując.
Palemon, któremu też o rest szło jak innym,
Kto się niestrzeże mogąc, sam sobie jest winnym,
Mógł też uchodząc trwogi w tę pułnocną ziemię,
Zawieść długim pielgrzymstwem włoskiej slachty plemię.

Pisze też w historiej starej o sprawach Atilowych, iż Harderik król
Gepidów, przodków Litewskich, bardzo mężny i waleczny, a dla zacnych
spraw sławny, z Atillą obyczajem przyjacielskiego żołdu w każdej potrze-
bię bywał, i mężnie a szczęśliwie zawżdy się z Gepidami swoimi, tak we


94

62

18000 z obu stron poległo.
Gepide.
Zemoidz.
Lotwa.
Litwa.
Jatwieżowie, Połowcy.
Litwa z Harderikiem krolem swym dla chciwości łupu dobrowolnie w wojsku Atilowem
się bawili.
Walamir.
O tym czytaj Historię od Basilica Cypriana przełożoną.
Posti albo podwodni Cursorowie dla prętkiego przeniesienia listów i wieści
Atilowi, z różnych stron.
Dawność ossady Litewskiej.


Franciej jak we Włoszech i w Traciej popisował, i w onej bitwie, którą miał
Atilla z Eciusem rzymskim, tak pisze: iż Walamir albo Wladamir, s prawego rogu z
Ostrogotami wschodnymi na Eciusa i rzymskie uphy czelniejsze ostrze nacierał,
tak że też i Hardarik, król Gepidów, Teodoryka i Wyszegotów mężnie nagrzewał,
etc, gdzie, jak historia powiada, sto i ośmdziesiąt tysięcy poległo.
A bez wszelkiego wątpienia Gepidowie będąc z Goty walecznymi jednego rodzaju, są
przodkami istotnymi narodu Litewskiego, którzy do krain pułnocnych Sarmaciej
europskiej przyszedszy a palude Meolis, część ich w Prusiech została nad morzem,
s którymi .długo Krzyżacy wojnę toczyli, iż ich wykorzenili, i których był
królem pierwszym, jakom powiedział, Wejdevuto. Drudzy, gdzie dziś Żmodź, Litwa i
Łotwa, w pustyniach osiedli drudzy jako Jaczwingowie na zachód odciągnąwszy w
Podlaszu, ojczyznę sobie obrali. A na południe w polach, gdzie dziś Podole,
Kaniów, Cyrkassy, Oczakow, Krym, Przekop, drudzy zaszedszy tam się mnożyli, któ-
rzy Połowcami od polnego mieszkania byli nazwani: a tak ci Gepidowie Litewscy
przodkowie, jako lud waleczny, drapieżny, i łupem żyć zwykły, dobrowolnie i s
królem swym Harderykiem do Atile jako do króla walecznego przystali byli. Także
Walamir albo Wladamir, które słowo i imię jest ruskie, jakoby władający mirem,
Ostrogotów na wschód słońca mieszkających, król, przy Atilli się z rycerstwem
swym bawił. Tom też nalazł w historiej Atillowej, chcąc się gruntownie spraw
Litewskich wybadać: iż Atilla aby mógł wiedzieć, co się po wszytkich krainach
świata dzieje, postanowił był na czterzech miejscach posty albo pod wody, jedne
w Kolnie, co je zowią Agripina, drugą w Jaderze mieście Dalmackim, trzecią w
Litwie;, czwartą u rzeki Tanais, albo Donu w Moskwi; s tych miejsc każde mało
nie wszytkiego świata sprawy, przez pomienione na miejscach swych posty, do
Sykambry do niego przynoszono, a on zasię onym wszytkim wolą swoje oznajmował.
Tu już wspomina, że też w Litwie miał posty swoje, skąd znać, iż już w on czas
Litewska ziemia obywatelami osadzona była, za Atile roku pańskiego 428.

CZWARTA PRZYCZYNA
Jak Florus pisze lib. 4, cap. 2.

Albo gdy Pompejus s Cesarzem bój wiedli,
A wnętrzną wojną rzymskie dzierżawy wyjedli,
Gdzie z obudwu stron domów zacnych wielkość zbito,
Bo w trwodze i niewinny gardłem płacił myto.
Ziemię i morze własną krwią oblali wszystki,
Gdy pycha z ambicią nieciła bój brzydki (brzmiała,
W włoskich, w greckich, w africkich państwach zbroja
A krew po polach wszędzie zbitych ufów wrzała.
Pompejus acz wojska miał z Aziej wielkie,
Lecz iż szczęścia odmienne są postępki wszelkie,



63

ciekł do Egiptu, zabił go krol Egipski, g woli Juliussowi.
Cato accepła partium clade nihil cunclatus (ut sapiente dignum erat) mortem
etiam laetus slaccinit, stricto gladio revelatum manu corpus, semel iterumqe
percussit. Florus.
Druga wojna wnętrzną Warussowa z Deciussem.
Siquidem velut civium furorem castigaret Oceanus, utramque classem naufragio
cecidit.
Quinam ille horror quum eodem tempore fluctus, procellae armamenta confligerent
&c. Florus.
Omnium postrema certaminum Munda civitas.
Działo się to od założenia Rzyma lata 709, a przed Christusem 48.
In curuli sedentem Senatus invasit.
Julius Cesarz zabit, o czym szerzej Titus Livius, Plinius, Suetonius, etc.
świadczą.
Była też w Litwie tej podobna gdy Czartorijski Sigmunta w Trokach zabił.
Cicero zabit w wnętrznej wojnie.
Banniti, proscripti, exules.
Scipio Africanus P.P.P.S.S.S.R.R.R.F.F.F.



Przegrał zabit z wojskami, gdzie o trzy sta tysiąc
Ludu legło, potopu morskiego nie licząc.
Cato mądry słysząc poraszkę swej strony,
Widząc przez rosterk Rzymskiej upadek korony,
Pożegnawszy przyjacioł i miłego syna,
Zabił się sam swym mieczem; ach smętna nowina!
Zaś Warus z Didiusem boj stoczyli srogi,
Pełne krwie morze było, pełne polne drogi,
Bo Ocean wzburzony, okręty ich wszytki
Potopił, karząc wnętrznej wojny ich złe zbytki.
Jaka tam trwoga straszna, co rozumiesz, była:
Gdy się nawa o nawę w morskim tańcu biła;
Nawałności i zbroje, miecze straszne brzmiały,
Africkie i hispańskie brzegi to poznały.
Bo miasta po potopie tym srogo burzyli,
Na niewinnych się szkody onej morskiej mścili.
Cesarz Pompejanów na Mundzie zamknionych
Dobywał, z zbitych trupów groble czyniąc onych.
A gdy już mocą został na Rzymie cesarzem,
Triumphował i srogim stawił sie zarazem,
Przeto Brutus, Cassius, z drugimi slachcicy,
Sprzysięgli się nie chcąc być jego niewolnicy.
Tak go na majestacie wnet senat ubieżał,
Ukłoli go dekami, iż jako wieprz leżał,
Dwadzieścia i trzy rany miał w sobie stychowe,
Co świat wszystek krwią oblał, musiał też dać głowę.
Potym wnet Antonius uporny zufały,
Z Octavianem bój wsczął cesarzem nie mały,
Lepidus, Brutus, wojnę i Kasius niecił,
Gdzie on Cicero zabit co wymową świecił.
Dla tych tedy rosterków i domowej trwogi,
Wiele ich z Włoch uciekło sczycząc żywot drogi,
Tu do pułnocnych krain uchodzili w lasy,
Gdzie dziś Litwa, Prusowie, Żmodź, Lotwa, Wałaszy.

PIĄTA PRZYCZYNA
Przyścia Włochów w Litewskie strony.

Była też to jawna kaźń w Rzymie wywołanie,
Za występki do cudzych krain odsyłanie,
Gdzie według winy s prawa, tak długo mieszkali,
Aż pokutę spełnili, albo przejednali.
Dobre też wywołano czasem i bez winy,
Jak Scipio, Camillus, niedawszy przyczyny




95
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

64

Dacia Wołoska ziemia.
Tauryka, Prckopska horda.
Sio vel Chio, wyspa na morzu greckim.
Kilia według niktórjch Achilea.
Mulantur imperia, regna, tempora, &c nos mulumąr cum illis.
Zwłaszcza targowiska miasto upadłe stare w polach za Kijowem ku Przekopu.
Multum Ule et terris iacta tus et alio.

Cierpieli, Brutus mężny, Cicero uczony,
I on Naso był w Pontskie wywołany strony.
A drudzy też już nazad, i do Włoch nic chcieli,
Gdy się na wywołaniu lepiej niż tam mieli;
Jak i dziś od nas z Litwy nie każdy się spieszy,
Lepiej ich hojna Ceres niż tam figa cieszy.
Z tych wygnańców w Daciej Włoszy są spłodzeni,
I w Taurice, gdzie Kapha, s tych też rozmnożeni,
Z tych w Sio (kędym sam był) w Greciej osiedli,
Nie dziw tedy do Litwy, iż też swój ród wwiedli.
Genuenses w Taurice Kąphę fundowali,
Krim, Azow i Kilią, gdy Pont zhołdowali,
Dziś Tatarowie s Turki w tych polach mieszkają:
Tak się państwa z narody za czasem mieszają.
W dzikich też polach i dziś mury stoją stare,
Gdzie przed tym Grecy żyli, rzecz sama zna wiarę.
A dziś Tatarzyn strzela tam dzikie kobyły,
Gdzie pierwej mocne zamki, wieże, z miasty były.
I on Eneas z Trój ej tak długo żeglował,
Tak u Scyle i Sirtim w strachu pielgrzymował,
Afryckie pierwej brzegi, potym Włoskie strony
Osiadł, naród rozmnożył Trojański strapiony.

SZOSTA PRZYCZYNA

Jż też w on czas Rzymianie wszystek świat trzymali,
Provincije hetmanom swoim rozdawali,
Gdzie z legiami rzymskiej przestrzegali szkody,
Litwę też Libonowi mogli dać w dochody.
Którego samo imię Włochem być wydawa,
I Maro z Persiusem to imię wyznawa,
Jakkolwiek: musiał być Włoch z samego imienia,
W ten kraj pułnocny przyszedł z Bożego przejrzenia.


MACIEJA STRYJKOWSKIEGO
OSOSTEWICYUSZA K.Z.

O WYWODZIE I POCZĄTKU XIĄŻĄT LITEWSKICH I ŻMODZKICH
OD PALE10NA ALBO FUBLIUSSA LIBONA,
Patriciussa rzymskiego, z herbu Columnow, i synow,
albo potomków jego:

BORCIITSSA, CUNASSA, SPERI 1 JUb JAWA DORSPRUNGA,
Z herbu Kytaurus i od Ursina i Hectora
z herbu Rożej, slachciców Rzymskich, dziwnym lossem Bożym
w ty strony pułnocne Żmodzkie i Litewskie
morzem zaniesionych.


KSIĘGI TRZECIE.
Rozdział pierwszy.

Do Jaśnie Wielmożnego Pana, PANA MIKOŁAJA RADZIWIŁA
W BIERZACH I NA DUBINDZE XIAZECIA &c.

Wojewody Wileńskiego, Hetmana nawyższego wojsk w Wielkim Xięstwie
Litewskim, i do syna Jego Miłości Christofa młodszego, Pana Trockiego,
Podkanclerzego i Hetmana polnego W. X. Litewskiego, Starosty Bori-
szowskiego, &c.

Fortunate senex, hic inter flumina nota.
Et fontes sacros frigm captabis opacum.

Aczkolwiekem już jaśnie z wielką pracą okazał, z rozmaitych a poważnie
zawołanych historików i z starodawnych Latopiszczów Rusiach i Litewskich, wywody
i dowodne początki narodu Litewskiego i Zmodzkiego, z Cymbrów, z Gotów, Gepidów
i Alanów walecznych: położyłem też pewne i wiary godne zdania ludzi sławnie
uczonych, i rozmaite przyczyny 0 przyściu Włochów z Palemonem albo Publiusem
Libonem w ty pułnocne strony, rzeczy niepodobność pewnymi a jaśnie podobnymi
dowodami zbijając.
9

96

66
Quid in Epist. Leandriad Hero.
Et iuvenem possum superare Palaemona nando.
O czym też świadczą Eusebius & Tranquillus.
Słowa Florussowe.
Tum pulsus Etruria Libo. etc. item Octavius et Libo ingentibus copiis
classiscorum &c.

Wszakże iż to imię Palemon albo P. Libo, od którego wszyscy Latopiszcze
Litewscy historią i wywód narodu swego jednostajnie poczynają, niktórym
(zwłaszcza małego czytania i w historiach niebiegłym) nowe się być widzi w
historiach, a tylko u Virgiliussa w Bukolikach sławne. Tedy i tu krotko a
dowodnie, pewnymi miejscami historików tę wątpliwość rozbijemy, bo opuściwszy
Bucolica Virgiliuszowe, które niktorzy tylko podobno i to ledwo czytali i który
pod tym imieniem (Palaemon) Aeglogam 3. napisał, ubi introducitur judex inter
Maenalcam & Dametam, tedy masz i drugiego Palemona sławnego patriciussa
rzymskiego, którego jaśnie Persius i Lucanus w wierszach swoich sławią,
niewspominając Palemona morskiego, o którym masz u Ovidiusa na częstych
miejscach, i u Volaterana in philologia w księgach 33. Tegoż zaś Volaterana
Commentariorum Urbanorum lib. 18 &: libro 3 geogr. in Venetiarum descripiione,
świadczą i Cornelium Agrippam cap. 3 in grammat. de vanit. scient. Czytaj i in-
szych, najdziesz iż Palaemon Remnius Vicentinus Patricius w Rzymie był sławnym
grammatikiem za Tiberiussa cesarza i za Claudiussa, według rachunku Carionowego
lib. 3 roku od stworzenia świata 3983, od założenia Rzymu 792, od narodzenia
Christusa Pana 39, a po Claudiusie był i cesarzem Nero cesarz okrutny, roku od
Christusa 57, którego też czassu Latopiszcze wszystki Ruskie i Litewskie, by ich
chciał o tysiąc znosić, przyście Palemona swego ze Włoch do Litwy opissują etc.
Livius naprzedniejszy rzymski historik i Julius Florus z niego w księgach 4 w
rozdziele 2 Publiussa Libona być morskim hetmanem Pompejussowym przeciw
Cesarzowi wspominają.
Trogus też Pompejus, niemniej sławny historik, i Justinus z niego,
jako Palemona, tak Publiussa Libona częstokroć wspominają.
A jeśli o Polemonach, tedy czytaj Volateranum libro 10, lib. 17 et 18,
tam ich najdziesz siedmi tego imienia.
Także samę rzecz prawdziwą o tym imieniu Palaemon, u Claudiussa, gdzie
pisze roku od Christusa 305: Panegyrim in guarlum Consulaium Honorii, jeśli in
quarto będziesz miał Opus, tedy na karcie 102 najdziesz ty wiersze:

Et puer Isthmiaci iampridem litloris exul,
Secura repetit porlus cum matre Palaemon.
Castra cruore natant &c.

Cycero także, rzymskiej wymowy łacińskiej ociec, Epist. Fami. lib. 7
Epistoła 4, w ty słowa pisze: ad M. Marium o Libonie, in Cumanum veni cum
Libone luo, vel potius noslro, &c. i w inszych listach często go wspomina.
Lucanus też poeta sławny i Plutarchus de vitis virorum illustrium i Joannes
Stadius in Comentariis in Florum Argum cap. 2, pisze: P. Dolabella Caesaris
Legatus ab Octavio, &f L. Scribonio Libone, Dalmatia pulsus &c. A iżbych
inszych historików, teskliwości łaskawego Czytelnika folgując, opuścił,
tedy Petrus a Dusburch pruski historyk, i Laertius

67

Monarchia Perska.

Diogenes Włoch, i Długossus historiej polskiej ocieo, i Miechovius wksię-gach 2
cap. 8 fol. 33 i w księgach 4, cap. 39 fo.270 etc, Cromerus także, Polonicae
historiae princeps lib. 3 fol.61 primae, secundae vero editionis 42 fol, jaśnie
świadczą o Palemouie albo Publiussu Libonie, i o Rzymianach, jako w Żmodzi, w
Lotwi albo w Liwoniej i w Litwie osiedli i Romowe miasto od Romy albo Rzymu
ojczyzny swojej w tych stronach założyli etc. s czym się teras długo nie chcę
bawić, ponieważeśmy to już i wyższej dostatecznie okazali i niżej, według
porządku okażemy. A tum ty dowody jedno dla tego teraz przytoczył, aby ci,
którzy nie czytali więcej tylko Bucolica Virgilii, wiedzieć mogli z pracowitego
zawodu naszego, o prawdziwym przodku Litewskim, o którym tak wiele historików
świadczy, i o którym też Latopiszcze stare, pewnie sobie z palca, tak zgoła
historiej nie wyzsali, ale z pewnej i istotnej rzeczy, rzecz istotną prowadzą; a
jako u nas nie jeden tego imienia Piotr albo Paweł, i nie jeden tej familiej
Piotrowski, Rzepecki, etc. tak też w Rzymie i we Włoszech nie jeden był tym
imieniem nazwań Pub. Libo albo Palemon, na którego imię Virgilius Aeglogam
tertiam napisał; ale inszy był, którego Lucanus i Persius sławią, inszy którego
Ovidius i Justinus wspominają, inszy Od którego Gram-maticam artem Palaemoniam
zwano, inszy, którego Liyius i Florus i Cicero, także Miechovius, Długosz,
Cromer, Stadius etc. żeglowanie i wojnę morską przeciw Cesarzowi Juliussowi z
strony Pompejussowej wspominają, i który też do Litwy naród Włoski morzem, jako
Eneas Trojany do Włoch zaprowadził, i od którego Litwa i Żmodź początek narodu
swego (aczkolwiek na dosić sławnym i uczciwym od mężnych Gotów i Gepidów
wywodzie przestać mogą) słuszniej wywodzą, a niźli Rzymianie, Grekowie,
Francuzowie, Niemcy, Angielczycy, etc, którzy daleko niepodobniejsze fundatory
narodów swoich sobie zmyślają, co my jaśnie i dowodnie pokażemy: abowiem insze
narody z małych a nikczemnych początków, za postępkiem czasów i foritowanim
szczęścia, w wielką możność rozmnożone, zwykły to czynić, zdobiąc rzecz swoje,
iż aczkolwiek z jawnym uszczernienim prawdy, fundatory narodów, królestw i miast
swoich z wielkich ludzi, a snaść z nieba i z fałecznych bogów wywodzą. Jako
Trojanie od Neptuna i Apolina, Tebanowie od Bachussa, i jako Orpheus wdzięcznym
granim na lutni, kamienie do murów zwabiał. Także inszy Grekowie i Egipczykowie,
od tych którzy nigdy nie byli fałecznych bogów, wywody narodów swoich poczynają.
Traces boga wojny Marsa ojcem swym zowią; Persowie, nie przestawając na dosyć
sławnych dzielnościach Cyrussowych i na godności monarchiej, która u nich 228
trwała, od Perseussa syna Jowissowego, który ono Andromeden od smoka wybawił
etc, naród swój wywodzą. Ateniensowie też gdy z małego zebrania w Greciej w
wielką możność urośli, poczęli się pisać Autochlonas, jakoby z wieków oby-
watelmi. Także Włoszy starzy zwali się Aborigines, to jest od początku świata w
tejże ziemi Włoskiej urodzonemi.
Rzymianie zaś gdy z pastuchów, z łotrów, gwałtowników i zbiegów w
wielką możność urośli, wstyd ich było małych a prostych początków

97


68

O tym czytaj Livium et Florum li. 1, capi. 1. Ale Justinus prawdziwie libro 43
pisze, incertum stupro, an ex Marteconceptos enixa est.
Herodotus in Melpomenę bf Euterpe. Idem de Phrigibus lib. 2, Justinus lib. 2,
&c.
Czytasz Ditmarsowie od Rzymian Columnow i Ursinow naród swój wywodzą, jako i
Litwa, co Crancius zbija iib. 6, cap. 3.

narodu swego, przeto początek królestwa swego i założenia miasta głowy świata
Rzymu od Romulussa i Remussa z boga wojny Marsa i z Rehy Sylwiej mniski boginiej
Westi, urodzonych zaczynają, jako zaś od wilczyce dziwnie byli wychowani, i jako
potym Romulus był do nieba między bogi od Capreae Palades porwany, co wszystko
jawnie fałsz, o czym se-rzej czytaj Livium, Florum lib. 1 cap. 1, Plutarchum,
Dionisium, Stadium Mirsilium, Lesbium, Portium Catonem, Q. Fabium, Volateranum
lib. 6 &c.
Egipczykowie zaś z wieków się być przez siebie samych stworzonych w
swojej własnej ziemi twierdzą, tym samym prostym dowodem, iż żaby, myszy i insze
ziemne zwierzęta, gdy się Nilus rzeka wyleje, najdują w mule żywe z
niedoskonałymi jeszcze członkami, jakoby ich ziemia rodziła. O co spor i wojny
długie wiedli z Parigijcykami, i z Scytami swarząc się o dawność narodów,
wszakże ich Scytowie przegadali, i dowodami prawdy, i wojną, iż oni są
dawniejszym narodem na świecie, o czym czytaj Herodotum, Trogum Pomp. &
Iustinum.
Niemcy zaś od Tuiscona i Araxa, Mannussa, Ingewona, Hermiona, (z małego
dowodu, iż oni mówią: Herr pan, Man, mąż), i od Marssa, jako Ditmarsowie, od
Gambriwa, Swewa, Wandalussa, Tevtona, Alema-na i inszych przodków swoich, z
rozmaitych domysłów wywodzą, etc. O czym czytaj Rerosussa lib. 4. & 5, Comelium
Tacitum &c.
Witikiadus zaś Saxonow albo Sassów napierwszych być z Niemców wywodzi z
narodu Macedonow i z pokolenia Alexandra Wielkiego, z którego wywodu jako
nieprawdziwego, Cornel. Agrippa capite 5. in Hislor. de Vanitate scient. szydzi.
Angelczykowie też i Scotowie prawie z baśni jawnych początki swoje wywodzą, od
Albiny królewny syryjskiej, która z trzydzieścią i dwiema sióstr swoich,
pobiwszy męże swoje, wszystki z Syriej i z Żydowskiej ziemie do Angliej morzem
przyżeglowały i rozmnożyły Angielskie królestwo.
Drudzy ich wywodzą od prawnuka Eneassowego Brutussa, od którego się byc
Rrytannami rzeczonymi twierdzą. O czym czytaj: Volateranum lib. 3 &c. in populis
Britanniae &c. Czytaj też domowego historyka Bielskiego w księgach 1 wieku 3, na
karcie 60: o żeglowaniu Eneassowym, i na karcie 61: o Britanniej albo Angliej,
gdzie tegoż Brutussa daleko niepodobniejsze żeglowanie najdziesz z Angliej do
Greciej i do Trojej, potym zaś z Trojej do Aquitaniej i do Ligeri, a potym do
Albionu, gdzie dziś Anglia nazad etc. Czytaj też Kariona lib. 1, 2, 3, i
Justinum o dziwnych przechodach i przenoszeniach rozmaitych narodów.
Francuzowie zaś albo Gallikowie od Comera albo Gomera i Gallussa i od
Scytów Sycambrów, drudzy od Priamussa młodszego i od Francussa Hectorowego syna,
dziwne wywody zmyślają, zwłaszcza historikowie ich, Hunibaldus, Gregorius
Turoneń., Rhegius, Sygibertus", etc, których też podobno imitował R. D. Mattias
Clodinius Archie. Sam. in oratiuncula de Elect. Henrici.


69

Slężacy.

Hispanowje od Jobella i Tuballa, syna Jafetowego, drudzy z Arame-ów
Persów i od Herculessa, Hispala, Romana, Cassa, Gorgoressa, Habis-sa, etc.
fundatory swoje wywodzą. O czym czytaj: Josephum antiquit lib. 4 & 5, Justinum
lib. 44, Plinium lib. 19, cap. 2, Gellium lib. 17, cap. 3, Volaleranum lib. 2
&c.
Węgrowie też będąc dosić sławni rycerską dzielnością, Attile, króla swego,
który się pisał: biczem bożym i strachem świata, przedsię oni nie od Atile, ani
od Huhri rzeki i krainy w państwie Moskiewskim, skąd prawdziwie wyszli (i teras
kroi Stephan słusznie jako Węgrzyn ojczyzny swej Juhariey pod Moskiewskim może
dochodzić, którą on sam Węgrom przyznawa), ani z pol tatarskich, które i dziś
miedzy Piecihorską i Astrachańską hordą Madzierskimi zowią, ani od rzeki Hun,
jako Scalichius wywodzi, ale aż od Hunnora i Magera albo Magora, synów Nemrota
Babilońskiego, i Ninussa pierwszego Assirijskiego królów, od których ustawiczną
genealogią i successią, aczkolwiek się według prawdy rwie, króle i xią-żęta
swoje wywodzą.
A jużbych nie dziwował inszym możnym i wielkim narodom, iż sobie
wielmożne fundatory przypissują, ale i Ślężacy, którzy byli, i terazby słu-
sieiacy. sznie być mogli, provincią Polskiego królestwa, bo z początków swoich,
jako się z Polaków rozmnożyli, tak też ku Polszczę należą, a wżdy ich jakiś
Cureus śmie wywodzić z rajskich ogrodów poetów zmyślonych: ex Elisiis campis, i
zowie ich Elisios, Ligios Luios a leonibus, Manimos &c. a miasta ich, od
Polskich xiążąt, co jaśnie każdy wie, zbudowane, i polskimi imiony nazwane,
inaczej sprośnym zfałszowanim przechrzcił, bo Głogów nazwał Lugidunum, Wratsław,
to jest Wrota sławne, on zowie Budorgim, Kożuchów albo Freistad Eleuteropolim
Elisiorum, Gorę, Gara, Brzeg Brigam, Legnicę, od legania wojsk Polskich przeciw
Niemcom na granicach onych nazwaną, on Ligniciam a lignis przechrzcił, Zegan od
ze-gadła, Saganum, Bytów Betania, Jaworów od jaworu drzewa, on Jaurium, Świdnicę
i Swieboz od swiebody nazwane miasta, on Svibusium a Suionibus & Svevis sprośnie
a jawnym fałszerstwem, aby nic Śląsko z Polską niemiało, zopakował.
Także już narody, których tu krótkości folgując, liczyć nie chcę, nie-
przestawając na prawdziwej genealogiej od synów Noego i ich potomków, ktorąm ja
na przodku dostatecznie, acz z wielką pracą wypisał, śmieją i ważą się nie tylko
z ludzi, których świat nigdy jako jest niewi-dział (coby wżdy była rzecz
znośniejsza), ale z Gigantów albo z obrzymów, na ostatek i z nieba z zmyślonych
bogów przodki i fundatory swoje wywodzić.
A naszy niebożęta Polacy, Mazurowie, Litwa, Żmódź, Russacy i Moskwa,
acz nie latają po niebach dla wywodu przodków swoich, a wżdy im i tego zajrzą
sprośni historij nieukowie, iż oni przestawając na prostych a prawdziwych
genealogiach, i na własnej a jasnej ojczystej cnocie, ci Lecha, oni Palemona
albo Publiussa Libona, owi zaś Mosocha i Russa i czterech bratów Waregów,
Rurika, Truwora, Sinausza, patriarchami

98

70

O tym czytaj Justinum lib:32.
Ten że Justinus libro 18 24,43. etc.
Volateranus lib.4.5.6.etc.
Virgilius Eneid.
Justinus lib.44.
Volateranus lib.4.
T;Livius et Justinus lib.24.

swoimi i fundatorami wszyscy jednostajnie (by ich chciał tysiąc tysięcy na
świadectwo zwodzić) twierdzą i świadczą, ludzi z ludzi sobie podobnych,
nie z bogów ani obrzymów zmyślonych, wywodząc.
A iż to imię Palaemon albo Puhlius Libo jest u wielu historików
i poetów sławne, tedymci to już dostatecznie i dowodnie wywiódł i pokazał,
o której prącej mojej szczerej, i wielkim a głębokim czytaniu wierzę iż każdy
mądry a w historiach biegły, da łaskawy rozsądek; storzypiętków sprośnych, co
tylko Aeglogam tertiam Virgilii, ledwo czytali, i owych co sami nie wiedzą,
co piszą, iż się nie uczyli, niedbam, i tak im prostym wierszem mówię:

Ryj świnio w gnoju, a kalaj się w błocie,
Nie twój, lecz bacznych ludzi sąd o złocie.

A jeśli się kto chce głębiej o tym w historiach badać, tedy mu to
snadnie przyjdzie, co mnie z wielką pracą, ponieważ ma ode mnie miejsca,
libros, capitula, folia &c. jako w zwierciedle okazane.
Tu zaś jeśliby się komu dalekie i niepodobne morzem żeglowanie
Palemonowe albo Libonowe z Włoskich krain i do Żmodzi i do Litwy zdało, tedyby
takowy był podobny onemu domaturowi, który gdy na wierzch pieca wlezie, zda mu
się, jakoby na Alpes, na Bałchany i na Pyreneos montes pielgrzymował i któremu
może zadać:
Die quibus in terris & eris mihi magnus Apollo
Treis palcat coeli spatium non amplius ulnas?

Co więcej nieba niewidział, jedno na trzy łokcie w studni. Bo jeśli
mu to dziwno gdzie się nie masz czemu dziwować, tedy się też niechaj
dziwuje Jasonowemu i Argonautów z Greciej per Pontum Euxinum do
Kolchis po złote runo, a potym z Kolchów albo Istrów do morza Adriati-
ckiego, gdzie Aquileją zbudowali, Didony albo Elissi z Tyra do Afriki,
gdzie Cartago założyła, żeglowaniu Eneassowemu i Anteronowemu z Tro-
jej do Włoch, gdzie ten Albam Juliom &f Caietam, a on Padwę, założyli.
Tewerussowemu do Cypru po zabiciu brata Ajaxa, a potym jako do His-
pańskich brzegów i do krainy Galeciej, Greckie ossady dalekim żeglowa-
nim dziwnie zaprowadził, niechaj się też dziwuje, jako Ulisses po zburze-
niu Trojej na rozmaitych morzach długo błądząc, przybił się aż na osta-
teczne brzegi Oceanum Atlanticum nazwane, gdzie Ulissibonę, która dziś
jest stołecznym Portugalskiego królestwa miastem, od swego imienia za-
łożył. Niechaj też wejzrzy w drugie historyki, jako Aramei aż z Persiej,
i Iberowie z Aziej, przyżeglowali do Hispaniej, gdzie Hiberów i Celtibe-
rów narody fundowali; jako zaś Brutus z Trojej do Angliej, a z Angliej
do Trojej, potym nazad do Angliej się wracał; jako Genuensowie z zachodu
aż do Tauriki na wschód słońca przyżeglowali, gdzie Teodosią, którą
dziś Caphą zowiemy i Kilią założyli. Niechaj się też przypatrzy, jako
Francuzowie z xiążęciem Brennoncm naprzód Rzym złupiwszy, potym
Macedonią, Asią, Grecią i Tracią, przez tak wielkie dalekości morskie

71

Tucidideset
Justinus lib. 43.
Justinus lib. 3 de mutuis bellis Graeciae.
Scalichius też kładzie Hun rzekę między Węgierską i Carwatską ziemią, od której
chce Hungary wywodzić.

splundrowali, jako też Phocensowie naród Grecki z Aziej do uścia Tybru
w okrętach przyszli, a potym przez tak wielkie niebespieczności morskie
przybili się w ostatnie brzegi Francuzkie, gdzie na uściu Rhodanu rzeki
Massilią miasto sławne zbudowali; jako zaś Spartanowie albo Parteni z La-
cedemonu wyjechawszy, Tarentum i Brundusium osiedli we Włoszech,
także Etolienses Grekowie z Diomedesem, onym sławnym pod Troją ry-
cerzem, towarzyszem Ulisessowym, jako Apulią opanowali; Scytowie zaś
z krainy Juhri z Kewą i z Kadiką, potym z Atilą, xiążęty, prawie od Kau-
kazyjskich gór wyszedszy, jako przyciągnęli do Pannoniej, a potym Wło-
skie, Francuzkie, etc. ziemie zwojowali. Cymbrowie też, Gotowie, Alani,
Gepidowie, Wolgarowie, Roxolani, Wandalitowie, etc. od ciasności mo-
rza Czarnego, które zowiemy Cymmerium Bosphorum, i od Tanais i Wol-
gi rzek i jeziora Meotis wyszedszy, przeszli Pannonią, Niemieckie,
Włoskie, Francuzkie, Hispańskie krainy, a przebywszy ciasności morza
Hispańskiego, które zowiemy Gades Herculis, ledwo się w Africe trzeciej
części świata oparli, okrom tych, którzy w Ruskich, w Litewskich polach
i w Scandamiskich wyspach, gdzie Suecia i Dania osiedli.
A ponieważ ty wyższej pomienione i insze, którychby niezmierzona
praca była wyliczać naródy, z swoimi xiążęty i wodzami, przez tak wielkie
przeciągi świata, przez tak dalekie i nieprzespieczne Meotis, Pontu Euxi-
nu, Elespontskiego, Egejskiego, Ikariskiego, Adriatyckiego, Sirijskiego,
Libijskiego, Ligustickiego, Miedzyziemskiego, Francuskiego, Hispańskiego
morza etc, Atlantskiego, Aquitanskiego, Angelskiego i Niemieckiego Oceanu,
z dalekich stron w dalekie i nieznajome krainy świata, narody i ossady
swoje, ci do Włoch, drudzy do Hispaniej, Franciej, Angliej etc, długim
żeglowanim zanieśli. Teras się to zda rzecz dziwna zapiecolegom, iż
Włoszy albo Rzymianie z Palemonem albo Libonem do Żmodzi i do Litwy
morzem przyżeglowali.
Który Palemon albo Publius Libo, jeśli uchodził domowych wnętrz-
nych zwad i krwawych wojen, które były wony czassy Rzymskie państwa
srogo zatrwożyły, tedy miał słuszną przyczynę, iż musiał uchodzić w ty
pułnocne krainy, a o tych rzymskich domowych srogich a okrutnych ro-
sterkach, w których wiele zacnych familij spoina wojna wybiła, czytaj:
Livium & Florum lib. 3 cap. 13 & 14, w rosterkach Tiberii Grachi &
capite 15, in C. Grachi seditione, & cap. 6 in Appuleiana, cap. 17, in
Drusiana &c. seditionibus, $ capile 18, o wojnie Towarzyskiej i o wojnie,
wnętrznej Marussowej cap. 21, i Sylle albo Sulle srogim okrucieństwie,
gdzie niezliczona rzecz tysięcy rycerstwa i familij rzymskich, ci dwa
hetmanowie: Marius i Sylla, jeden przeciw drugiemu, wnętrzną wojnę z
niewymownym krwie wylanim wybili, wysiekli i wygładzili, a drudzy gdzie
mogli, ci do Afriki, drudzy do Aziej morzem uciekali, przed onym dwóch
szalonych ludzi okrucieństwem, którego też zaburzenia Palemon uchodząc
mógł w ty strony morzem być zaniesiony. Także dla wojny Sertoriusowej
cap. 22, i dla wojny Lepidusowej cap. 23, wiele zacnych domów rzymskich
do inszych się krain przenosiło. O czym też czytaj: Plutarchum &c.

99

72

Carion lib. 2. monar. ultimae.
Porty włoskie.
Ku temu miejscu, o tym też Libonie czytaj Długossa, i Cromera lib.3, fol.61,
primae, secundae vero editionis 42.
U Miechoviusa lib.4, cap. 39, et lib.2, cap.8.
Zwłaszcza na wojnę Francuską.
O tym czytaj Comentarios Stadii, in lib.4, Flori.

et Carionem de Sylla & Mario lib.2, Chron. Mon. 3, Aetatis 2. Nuż zaś jakom też
to już wyższej wierszem wyraził, kiedy Julius Cesarz i Pompe-jus wielki swarząc
się o marny a doroczny urząd bormistrzowstwa rzymskiego, wszystkiego prawie
świata mocy ogromnie przeciw sobie zebrali, a gdy Julius Cesarz do Rzymu z
wielkim wojskiem przyciągnął, uciekł Pompejus do Greciej, z nim wiele panów
rzymskich, którzy jego stronę trzymali, drudzy na rozmaite wyspy morzem i ziemią
do Angliej, do Afri-ki, etc. gdzie który mógł, uciekali. Bo w tenczas ziemie i
morza wszystki niewymownie krwawymi wojnami, całe lat pięć okrutnie się
trzęsły.
0 czym najdziesz u Cycerona bardzo częste a żałosne uskarżania w listach,
zwłaszcza ad Aticum lib. 7, epist. 8 & lib. 7 epist. 20, gdzie pisze: ego quid
agam? qua aut mari aut terra &c. Et si terra quidem, qui pos-sum: mari: quo
traiciam? &c. lib. 10, epist. 4, lib. eodem, epistola 9 lib. 7
epistola 20 & 9 &c. Item lib. 8, epist. 3. Infero mari nobis incerto cursu,
hieme maxima navigandum est &c. Qui autem locus erit nobis tutus, & iam placitis
utamur fluctibus ante, quam ad illum venerimus? Qua autem aut quo nihil scimus.
Navis & in Caieta est nobis parata & Brundusii &c. Tak w ten czas i Cicero i
inszy senatorowie rzymscy w onych wnętrznych wojnach sobą okrutnie trwożyli, iż
gdzie się miał który podzieć, i którym morzem na bespieczniejsze miejsce uciec,
niewiedzieli. A Julius Cesarz, gdy się potężnie zmocnił, gonił Pompejussa i
stronę jego morzem i ziemią, Włoską też ziemię, w której był Pompejus zamki
ossadził, prętkim gwałtem posiadł.
A tu już, Czytelniku miły, po długiej nici kłębka będziem dochodzić,
i już się tu jaśnie a dowodnie Publius Libo, o którym tu nasze wszystko
przedsięwzięcie jest, okaże, który do Litwy i do Żmodzi naród Włoski zaniósł, i
który też z Włoch wygnany, jako strona Pompejussowa, musiał w ten czas albo na
morze, albo w ty strony uchodzić. Bo Livius i Florus rzymscy przedniejszy
historykowie, tak wnetże piszą, zwłaszcza Florus krotko lib. 4 cap. 1, czym się
dłużej Livius bawi: Tum pulsus Etruria Libo, Umbria Termus, Domitius Corfinio.
Tedy dopiero (powiada) Libo wygnan jest z Etruriej Włoskiego xięstwa, gdzie dziś
Florentia, Pistorium, Pisae, Luca etc. Termus zaś z Umbriej, Domicius z
Corfinium wygnani. I skończyłaby się była (mówi) wojna bez rozlania krwie, by
był jeszcze mógł dostać Cesarz Julius Pompejussa w Brundusium, ale on przez zam-
knienie oblężonego portu, w małej a łatanej łódce uciekł na morze, jako Florus z
żałością szacując fortuny odmianę, mówi: Turpe dictu: modo princeps patrum,
pacis bellique moderator per triumphatum a se mari, la-cerata & pene inermi nave
fugiebat, &c. za Pompejussem zaś, senat wszystek gdzie kto mógł, jako za głową,
uciekał. A Cessarz Julius opanowana wojnę wszy Rzym pusty, sam się przez miecz,
czego nie mógł przez senatorskie wota, borgmistrzem rzymskim uczynił i
skarbnice, iż ich nierychło tribunowie otwierali, gwałtem wyłomił, i skarby,
które oni zwali świętymi, iż się ich niegodziło ruszać, jedno na wielką
gwałtowną potrzebę, pobrał.

73

Florus lib.4.cap.1.
Libo na morzu bitwę zwiodł.
Antonius się poddał z piącionaście rot.
Florus 300000 amplius millia, &c.
Pompejus ucieka.
Pompejus zabity.
Wszakże nasz Libo, którego Latopiszcze Litewskie Publiussem Libo-nem i Palemonem
zowią, wiernie pomagał Pompejussowi; o czym tenże Livius i Florus w tychże
księgach i rozdzielę piszą. Bo gdy Julius Cesarz Hispanią i wszystko prawie
morze Międzyziemskie, Gades i Ocean, poraziwszy Warrona hetmana Pompejussowego,
swoją armatą ossadził i opanował, wnet go po szczęściu przeciwne nieszczęście od
Libona podkało, który Libo z collegą swoim Octaviussem, mając armatę gotową na
morzu, jeden u Corcyry, drugi w Illiriku z strony Pompejussowej, zamknęli mię-
dzy sobą hetmanów i towarzyszów Juliussowych morskich i porazili Dollabellę i
CajussaAntoniussa wielmożnie sławnych panów rzimskich, którzy w ten czas tak
możni byli jako dziś Hispański i Francuski królowie, albo możniejszy. Skąd się
też pokazuje niemniejsza możność Libonowa, który to w ten czas i Hetrurią,
przedniejszą część Włoskiej ziemie trzymał, i tak silen był Cesarzowi Juliusowi,
iż mu dwie armacie morskie odbił, i pierwsze szczęście jego na morzu przełomił,
jak Florus pisze: Itague ultro cedente Varrone &c. Quippe quum fauces Adriatici
maris jussi oceupare, Dollabella et Antonim &c. repente castra legatus ejus (id
est Pompeii) Octavius et Libo, ingenlibus copiis classicorum utrinque
circumvenit. O czym też czytaj szerzej Liviussa i Lucanum lib. 4, Stadiussa etc.
Tak tedy Libo W ten czas na morzu z wielką armatą, Jułiussowę stronę
prześladował i trapił. A potym Julius Cesarz ze wszystkimi mocami Europy i
królami pomocnymi, a Pompejus ze wszystką Azią, Africą i Grecią, Armeny, Partami
i z królami ich takie pomocnymi, ogromne wojska do Epiru greckiej krainy zwiedli
i dali sobie walną bitwę (acz inszych wiele bitew przez całe lat cztery, tak na
ziemi jako na morzu, z wielkim krwie rozlanim miewali) na polach Pharsalickich,
Tessalickich albo Philipickich w Greciej, gdzie wszystkę moc Rzymskiej
monarchiej utracili. Bo aczkolwiek Julius Cesarz zwycięstwo otrzymał, wszakże z
obudwu stron więcej niż trzy sta tysięcy ludu rycerskiego i przedniejszych
hetmanów bardzo wiele poległo, okrom pomocnych wojsk rozmaitych krolów. Bo na
ten czas ci dwa ludzie zapalczywi, wszystek świat prawie rządzili, dla czego im
królowie wszyscy i xiążęta Niemieccy, Francuscy, Pontscy, Azijscy, Greccy,
Egipscy, Afrikańscy etc. pomagali, i wszystek senat rzymski.
Z przegranej bitwy Pompejus, który niedawno był ogromny wszy- stkiemu
światu, ledwo na koniu, a potym w małym baciku do Egiptu uciekł, do Ptolomeusa
króla, spodziewając się od niego ratunku, bo był przedtym jego ojca na królestwo
Egipskie wsadził. Ale Ptolomeus król, zahaczywszy tego dobrodziejstwa, kazał go
zabić tuż przed oczyma jego żony i dzieci, chcąc się tym zachować Juliussowi,
któremu półgtowy Pompejussowej posłał i pierścień jego, na którym było sigillium
Lew z mieczem. Wszakże potym i sam od Juliussa zabity, a siostra jego Cleopatra
na królestwo wsadzona; tegoż czasu Julius Cesarz poraził Pharnacessa króla
Pontskiego, syna Mitridatessowego, który też długie wojny wiódł
z Roxolany,

10

100

74

Julius Cesarz w Afryce wojuje.
Juba król dał się dobrowolnie zabić.
Q: Metellus Scipio swiekier Pompejussów.
Cato sam się zabił.
Julius Cesarz zabity.
O piekle.
Virgil.lib.6.
Aeneid.
Ovid.4.Met.
Silvius Italicus lib.3.
Tibustus lib.1.
Claudius lib.2, in Ruff.&c.

Stronę zaś Pompejussowe, Scipiona, Catona i inszych w Africe wojną
prześladował, s którymi się też był Juba król Mauritański złączył, ale gdy
Julius zwycięstwo otrzymał, Juba król uciekł do swego zamku, tamże
przygotowawszy hojną wieczerzą, prosił Petrejussa, senatora rzymskiego (który
też z nim był z strony zabitego Pompejussa), iżby go zabił, a tak spełniwszy
jeden do drugiego przyjacielski trunek, zabił Petrejus króla Jubę tuż między
potrawami na stole, a sam się też podle niego tymże mieczem przebił. Scipio
także sławne xiążę senatu rzymskiego, towarzysz Pompejussow, gdy w bacie na
morze uciekał, a obaczył za sobą pogonią armati Juliussowej, sam się przes
wnętrze mieczem przeraził.
Cato zaś, wielki a sławny senator rzymski, który leżał z wojskiem swoim w
Africe u Utiki, usłyszawszy o tak srogiej porażce strony swojej, a pocałowawszy
i pozdrowiwszy syna i przyjaciół swoich, w nocy czytając o nieśmiertelności
księgi Platonowe, przy świecy, wziął miecz którym się sam raz i drugi w odkryte
piersi uderzył, i tak od swych ręku wolał umrzeć, niźli w ręce Juliussowe
przyść. A Julius uspokoiwszy Afrikę, znowu wojnę na morze i do Cypru i do
Hispaniej przeniósł, gdzie syna Pompejussowego zabił, o czymeśmy już wierszem
niżej opissali, i o których wszystkich postępkach czytaj Livium i Florussa lib.
4 cap. 2, Suetonium in vila Julii, Plutarchum de viris illustribus, Plinium,
Volaleranum lib. 23, Stadium, Carionem lib. 2 mon. 3, Lucanum &c.
Potym Julius Cesarz, gdy już wszystki przeciwniki swoje wygubił, uczynił
się pierwszym Monarchą albo Jedinowładcą i Cesarzem rzymskim i wszystkiego
świata, roku od założenia Rzyma 706, a od stworzenia świata 3897, przed
narodzenim Christussa Pana 48; wszakże tylko pięć miesięcy na cesarstwie
wykonał, gdy był zabity na majestacie od Brutussa i Cassiussa i inszych z
senatu, tak iż miał w sobie ran 23 stychowych, jako Florus pisze: Sic ille qui
terrarum orbem civili sanguine impleverat, landem ipse sanguine suo curiam
implenit.
Skąd potym okrutniejsze wojny urosły między Octaviussem Augustem,
Antoniussem, Brutussem, Cassiussem, i ony srogie proscriptiae albo wywołania z
Rzymu i z ziemie Włoskiej, w których i Cicero był zabity, i inszych wiele
senatorów rzymskich; o czym abych się nie zdał rzymskiej historiej pisać, czytaj
szeroko Liviusa i Florum in Caesare Octamano lib. 4, cap. 3. Bellum Mulinen.
cap. 4. Triumviral. cap. 5. Helium Cassii et Brutti cap. 6. Bellum Perusinum
cap. 7. Bellum cum Sexto Pompeio cap. 8 &c. Bellum Actiarum cap. 11. Najdziesz
tam iż w onych krwawo strasznych a okrutnie zaburzonych wnętrznych wojnach
rzimskich, nietylko do Żmodzi albo do Litwy, ale i do piekła (by był Charon
spracowany przewozić, Pluto mając już dusz zbitich wojsk pełne gmachy, i
dziesiąci piekielnych bram przysionki otworzyć chcieli) radby się był każdy
schronił.
Przez to tedy i nasz Palaemon albo P. Libo, o którymesmy już dosić
skuteczne dowody rozmaitych historyków podali, i który iż trzymał stro-nę
Pompejussowe przeciw Juliussowi Cesarzowi, był naprzód z Hetruriej krainy
Włoskiej, jako mówi Florus: Tum pulsus Hetruria Libo, wygnany,



75

Długosz Civili bello quod inter Caesarem et Pompeium gestum est manus quaedam.
Romanorum deserta Italia, in his locis consedit &c.

przemyślał też o sobie, gdzieby się mogł i sam z zdrowim swoim i z miłymi
dziatkami i przyjacioły przed onym zaburzonym krwawej domowej wojny wichrem,
bespiecznie zachować.
A iż był wielce zawinił Cesarzowi, i srożej go nad insze pomocniki
Pompejussowe rozgniewał, gdy mu dwie armacie i hetmanów jego morskich,
Dollabellę i Antoniussa poraził, jako się to już dowodnie z Florussa i z inszych
ukazało, dla tego przed gniewem i waśnią Juliussową, jako zwycięsce, gdy już
Pompejus był zabity i inszy pomocnicy, musiał dalej od Włoch i Rzymskiego
państwa uchodzić, ponieważ i Juba król mauritański i Petrejus i Scipio i Cato,
tak wielkiego zawołania mężowie tejże strony Pompejussowej, chcąc być wolni od
oblężenia Juliussowego, sami się pozabijali. K temu wojny okrutne we Włoszech, w
Hispaniej, w Egipcie, w Greciej, i po wszystkich morzach i krainach w Aziej, w
Africe i w Europie długo trwały, gdy Juliusz Cesarz, drugich towarzyszów,
przyjacioł i hetmanów Pompejussowych, i syna jego C. Pompejussa, i brata
Sextussa, Labiena Warrussa, i inszych wszystką mocą w Hispaniej i Ciprze
prześladował; a P. Libo albo Palemon, mając gotową armatę na morzu, ludem
rycerskim i porządnymi okrętami i nawami dobrze obwarowaną, s ktorą ono
Dollabellę i Antoniussa gromił, umykał dalej z swymi przed gniewem i wojną
nieprzyjaciela Cesarza zwycięsce.
A iż bliżu Włoch nie mógł być bespieczen w żadnej prowinciej, bo był
wszystki krainy Julius pod moc swoje i w monarchią, albo jedyno-władstwo
przywrócił, puścił się dalej na morze z kilkiemnaście okrętów, od uścia rzeki
Tybru, która od Rzymu płynie, a w morze Sicilijskie wpada, albo z portu
Hetruriej dzierżawy swojej od miasta Pisę, wziąwszy z sobą przyjacioły i pięć
set slachty włoskiej dobrowolnie na dobrowolne pielgrzymowanie i szukanie nowych
ossad zebranych, k temu iż ich też toż podobno dolegało i trwożyło, co i Libona
albo Palemona, to jest gniew Cesarski i srogie wojny domowe.
A ta przyczyna przyścia Włochów i rzymskich slachciców do Zmodzi i do
Litwy, którąśmyć tu z wielką trudnością i częstym ruszenim mózgu z głębokich
historików, jako to widzisz, jaśnie i dowodnie wynaleźli, podoba się i
Długoszowi Polskiemu historikowi i Miechoviussowi lib. 2 cap.8 fol. 33 & libro 4
cap. 39 fol. 270, co się już wyższej dostatecznie na kilku miejscach napisało,
iż dla wojny wnętrznej rzymskiej, która się między Cesarzem i Pompejussem
toczyła, nie małe zebranie slachciców rzymskich, opuściwszy Włoską ziemię, w
tych stronach pułnocnych, gdzie dziś Kursowie, Żmodż i Litwa, osiedli i miasto
główne założyli, imieniem Romowę nazwane, od Romy albo Rzymu, które, powiada,
długo było stołecznym miastem onego (to jest Litewskiego i Żmodzkiego) narodu, z
Włochów rozmnożonego, i drugie miasto Libę nad morzem Zmodzkim, etc. Toż i
Miechovius mówi: Pro ampliori autem cognitione, animadverten-dum est, quod
wtustioribus referentibus quidam Itali deserentes Italiam terras Lituaniae
ingressi sunt, &c. O czym też już masz wyzszej dostate-

101

76

Virg:
Gens inimiea mihi Tyrhenum na vigat aequor.

cznie tegoż Miechoviussa zdanie o Litwie, w rozdziele wtórych ksiąg naszych
szóstym.
Tegoż i Cromer lib. 3 fol. 61 primae, secundae vero edkionis 42 fol.
poświadcza, dziwując się, skądby się łacińskie albo radniej włoskie i hispańskie
słowa, w żmodzką, pruską i litewską mowę: wmieszały, i tamtoż świadectwo
Długoszowo o przyściu Włochów do Litwy przywodząc, po-dawa też o tym swoje
sententią albo zdanie, iż to, powiada, zebranie Rzymian musiało przyżeglować
morzem w ty strony do brzegów Wenedic-kiej (która Prussy i Żmodź oblewa) odnogi,
z jakim hetmanem albo xiążęciem Libonem, który Libę miasto założył, póty Cromer;
a nie z jakim Libonem, ale s tym, któregom ja jaśnie z Liviussa, z Florussa,
Lucanus-sa, Stadiussa, i z inszych, jako palcem (jeśli go kto do tych czasów nie
znał) ukazał, i który był wybrany z Etruriej, i który hetmanów Juliusso-wych na
morzu poraził.
Pisze dalej Cromer, iż ci Włoszy i Rzymianie, albo gwałtem niepogo-dnych
wiatrów, przybili się w ty brzegi Żmodzkie (co być mogło, gdyż się to i
Eneassowi i inszym żeglarzom często trafiało i dziś trafia, iż czassem nie tam
gdzie chcą przychodzą) albo pewnym i umyślnie naprostowanym okrętow swoich ku
pułnocy wiatrem zachodnim, uciekając przed okru-tnością cesarzów tyrannów,
zażeglowali w ty Żmodzkie i Litewskie, w on czas mało rzymskiemu panowaniu
znaczne kąty, gdzie się bespiecznymi być od cesarzów okrutnych rzymskich
rozumieli, gdyż władza i roskazo-wanie ich, tych stron nie dosięgała, czego i
Strabo geographiae lib. 7 poświadcza. A tu się rzecz Cromerowa, gdy mówi: vel
certo cursu Caesa-rum tyraimorum saevitiam fugientem, &c., stossuje z Litewskimi
Latopi-szcami, które, przyczynę przyścia Rzymian i Włoskich 500 slachciców z
Palemonem albo Pub. Libonem w ty strony, jednostajnie kładą być ty-raństwo
Nerona cesarza okrutnego, ktory od Christusa roku 57 srogo panował w Rzymie.
Albo dla okrutnego wojowania Włoskich krain przez Atillę króla Węgierskiego,
roku od Christusa 401 i 428. Cośmy już dostatecznie i właśnie wyzszej ukazali,
według rzeczy i prawdy samej historiej Latopiszcow, etc.
A iżem już niżej niepodobność u domaturów urosłą, dla dalekości
drogi żeglowania Włochów w ty strony dowodnie roztrząsnął i okazałem
dalsze a niepodobniejsze inszych wiela narodów do rozmaitych części
świata żeglowania i przenoszenia, tedy tu jeszcze bardzo łatwe i snadne
z Włoch w ty strony żeglowanie ukażę, by chciał z samego Rzymu do
Wilna i dalej.
Naprzód tedy, jeśli się puścił od uścia Tybru rzeki z Rzymu na mo-
rzeMiędzyziemskie Tirhenum, tedy rzecz słuszna: wszakże słuszniejsza
z portu Hetruriej od miasta, które zową Pisas portowego, z której He-
truriej był wygnan od Juliussa Cesarza, jako Florus świadczy: Tum pul-
sus Hetruria Libo, a od Pisas miasta prosto żeglował ku zachodu morzem
Międzyziemskim, po prawej stronie Ligurią, Genuą i Massilią, a po lewej
Corsikę i Sardinią zostawiwszy, a iż w ten Czas Julius Cesarz i morzem



77

Cromerus lib.3.
Volateranus lib.5.
Castuldius magnistratus Hetrusiorum.

i ziemią Hispanią wojował, i syna Pompejussowego na Mundzie dobywał, tedy
Publius Libo imo Minorikę i Majorikę Baleares insulas, przebywszy Gades Herculis
ciasności morza, które Mauritanią od Hispaniej Granat-skiej dzielą, Oceanem
zachodnim imo Portugalią i potym francuskim morzem, obróciwszy żagle ku pułnocy,
przybił się w Ocean niemiecki, Anglią i Scotią po lewej, a Inderlandskie krainy
po prawej ręce zostawiwszy, aż przyszedł za pogodnym z zachodu wiatrem do Zundu
ciasności morza Duńskiego, które przebywszy, a powróciwszy, żaglów ku wschodowi
morzem naszym Sarmatskim, które też Venedicum & Balticum zowią, przybili się do
brzegów Żmodzkich i Kurlandskich, gdzie dziś Memel albo Klojpeda, Polonga, Liba,
etc. leżą, którą Libę tenże Libo xiążę od swego imienia w ten czas mógł założyć
nad morzem jako i dziś jest i jako był Caietę etc. Eneas we Włoszech także
założył, co się i Cromerowi i Długoszowi podoba.
A ja chcąc wszystkiego i dowodem pisma i własną bytnością doświadczyć,
roku 1580 jachałem umyślnie a przeważnie od tego miasta Liby aż do Klojpedy albo
Memla, wszystko nad samym morzem, gdzie wżdy jednak porty dobre, ale potym gdym
się przewiózł przez Kurskie morze i odnogę Niemnową u Klojpedy, a puściłem się
samoczwart dla drukowania tej Kroniki naszej aż do Królewca mil 20 niezwykłą
drogą, tedym tam właśnie doznał, jakobych był w Arabiej piaszczystej, bo jadąc
między Kurskim i Baltickim morzem, pod samy wóz wały morskie biją, a nieujrzysz
nic więcej jedno piaski, wodę, a niebo, pasniej ani pytaj, a gospod tylko trzy
przez mil 18, i to daleko z drogi, do których aż przez znaki jeżdżą, znacząc się
po beczkach i proporcikach wywieszonych na górach piasczystych, bo drogi ani
znać dla piasków od sturmów gwałtownych z morza wybitych i wywianych, też tam
ludzie tylko rybami żywią, dla tego s tamtych krain niepłodnych częste narody
wychodziły przed głodem do Włoch i indzie z Gotami i z Cymbrami. Ale gdzie Liba
i Klojpeda tedy wszelkiej żywności dosić, na których też podobno brzegach Libo
albo Palemon xiążę z swoimi Włochy (nieinaczej jako Eneas z Trojany, gdy się z
Afriki do Włoskich krain po długim pielgrzymowaniu i niebespiecznościach
morskich przybił) nieco odpoczywał, nabywając żywności z łowów rozmaitego
zwierzu, gdyż w ony czassy nad morzem wielkie a w zwierz obfite puszcze były,
czego i dziś znaki są.
A jako z Eneassem z Trojej do Włoch, tak też z Palemonem albo P.
Libonem do Litwy między oną 500 slachty rzywiskiej, familie wyszły, na co się
wszistki Latopisce zgadzją. Naprzód: Julianus Dorsprungus z herbu Cenlaurus albo
Kytaurus; ProsperrCaesarinus i sam Libo z herbu Columnów; Ursinus i Hector z
Gastaldamu z herbu Rożej; a ty familie były sławne i dziś są we Włoszech,
zwłaszcza w Hetruriej, z której był wygnany od Cesarza Juliussa, Libo, jako mówi
Florus lib. 4, cap. 2: Tum pulsus Etruria Libo, &c, a iż był wygnany, tedy ty
familie jako z xiążęciem swoim na dobrowolne exilium, albo iż także uciekali
przed okrucieństwem Cesarskim, wysli tu do Litwy; a iż ty familie były



102

78

Libonia od Libona, potym Livonia.
Ptolomeus lib.3. Geographiae cap.3. Erasmus Stella, & c.

i są sławne w Etruriej, w Genui, w Pisach, w Piamoncie etc. czytaj o tym
Volateranum lib. 5 in Hetruria, et lib. 22 in Antropologia &c. et Jovium in
Iconibus Heroum &c, najdziesz tam Castaldiow albo Gastałdów, z których też byli
Gastołdowie w Litwie, i z których ono jeden niedawno roku 1560 zabił Rinstarta
mnicha opiekuna Węgierskiej ziemie, najdziesz też tamże u VoIaterana lib. 5 et
6, i u Joviussa i inszych rzymskich historików, familie Columnów, Ursinów,
Cesarinów, etc.
Tenże Libo pierwszą ossadę swoje fundował na brzegu morza Balti-ckiego,
gdzie i rzekę, która tam w to morze wpada, i miasto na jej ujściu zbudowawszy,
Libą od swego imienia mianował, co się. i Cromerowi libro 3, Cron. w dziejach
Bolesława Chrobrego podoba. Od tegoż też Libona, kraina Liflandska albo Lotewska
nad morzem leżąca, nazwana jest Libonia, a za czasów postępkiem przemieniwszy: b
in v, Livonia rzeczona. Bo i w tej tam krainie, jako w Prusiech i w Żmodzi,
gdzie naprzód wysiadł, i w Kursach długo nad brzegami morskimi przebywał, niźli
się z tu-tecznymi pierwszymi obywatelmi stowarzyszył, bo jakośmy już o tym
szeroko , a dosyć dowodnie i dostatecznie naprzodku w rozmaitych wywodach narodu
Litewskiego napisali, tedy z dawna w tych krainach, gdzie dziś Żmodź, Łotwa,
Prussowie starzy i Litwa, mieszkali Gepidowie, Getowie, Sainagetowie,
Sudovitowie, Galindowie, Alanowie, Litalanowie etc. i inszy mężnych Cymbrów i
Gotów potomkowie, narody grube, leśne, i zwierzęcy naród w tych pułnocnych
kątach wiodące. A ci się bardzo mylą, którzy mówią, iżby tu Włoszy do pustyń bez
ludu przyżeglowali. Owo zgoła tak się trafiło temu Libonowi albo Palemonowi z
Włochami, gdy osiadł między tymi narody, jako Eneassowi z Trojany, gdy się także
właśnie zjednoczył z niemniej grubym narodem Włoskim, których Aborigines
historie zowią, i o czym pięknie Salustius in Coniuratione Catillinae, niebawiąc
się długimi wywodami o założeniu Rzymu, napisał w ty słowa:
Urbem novam, sicuti ego accepi, condidere initio Troiani, qui Aenea
duce pro fugi, incertis sedibus vagabantur, cumque his Aborigines, genus hominum
agreste, sine legibus, sine imperio, liberum, atque solutum, &c, dispari genere,
dissimili lingva, alias alio more viventes incredibile memo-ratu est, quam
facile coaluerint.
Także też Włoszy Litewscy z Libonem, albo Palemonem, wodzem i xiążęciem
swoim, przyżeglowawszy w ty nieznajome brzegi, tułali się długo po niepewnych
miejscach, dotąd aż pierwszy tuteczni obywatelowie z narodu Gotów i Gepidów
(których też Erasmus Stella w historiej Pruskiej Aborigines zowie) ludzie prości
i grubi, bez praw, bez zwierzchności, wolni i rospustni, nierównego z Włochami
rodzaju, różnego języka, jeden od drugiego inszym sposobem i obyczajem żyjący,
spoinie się po-tym złączyli, stowarzyszyli i w jeden sie prawie naród ze dwu
różnych zmieszali, i zjednoczyli, za którą unią i język swój ojczysty włoski i
łaciński i obyczaje rzymskie prętko między onym ludem grubym zmienili, ponieważ
jako pospolicie mówią, nie z obyczajmi ale do obyczajów (acz czasem grubych)
jezdzić każdy musi.

79

Omnium rerum vicissitudo, &
Tempus acdax rerum & tum invidiosa velustas omnia destruxit, Ovid.15. Meta.
Erraigoła.
Błądzących albo tułających się ossada.

Wszakże jednak i dziś jest nie mało słów łacińskich, ale więcej his-
pariskich, gdy się in os kończą w mowie Litewskiej, Zmodzkiej i Łotewskiej, jako
Dewos, Deus vel Teos z greckiego, viros bit, mąż, kielis, calles droga, donos
donum chleb, łaucus, po łacinie lucus, las gęsty; ovis owca, pecu bydło; duntes
denles zęby, bludos, podos, i inszych wiele.
Nie masz tedy żadnego dziwu (acz się temu Bielski dziwuje), iż dziś na
Litwie mało włoskich obyczajów znać, ponieważ nie Gepidowie albo Gotowie we
Włochy, ale Włoszy w Gepidy i w Goty, do których gościami przyśli, naród swój,
mowę i obyczaje za postępkiem czasów wszytkich rzeczy odmieniających
przemienili, jako i Eneas z Trojany nie ostawił we Włoszech trojańskiego i
greckiego języka, ale włoski sam i potomkowie jego jako dziś widzimy przyjęli.
Ten potym Palemon albo Libo i Julianus Dorsprungus, Prosper Cesarinus ,
Ursinus i Hector, towarzyszy jego, zmocniwszy się powoli między onym ludem
grubym wyższej mianowanym, a ulubiwszy sobie ossady w tych krainach, puścili się
od uścia Niemnowego, które jest u Klojpedy przez Hab albo Haff Curlandski, aż do
prawego uścia Niemnowego, gdzie już wpadwszy dwunaścią, odnóg do Abu
Kurlandskiego małego i słodkiego morza, sam jeden płynie, aż przyszli do uścia
rzeki Dubissy, gdzie w Niemen wpada, tam też obaczywszy wesołe położenie i
rozłogi wdzięcznych pol i pagorkow zielonymi dąbrowami nad brzegami rzek
porosłych, zabawiali się łowem rozmaitego zwierzu, w który w on czas Żmodzkie
lassy obfite były, a odnawiając pamiątkę ojczystego Rzymu, założyli nad Niemnem
miasto imieniem Roma nova, Rzym nowy, które potym potomkowie ich zwali Romnowe i
Romowe, i które, jako Petrus a Dursburch świadczy w dziejach Pruskich, Krzyżacy
spalili roku 1295, jako to wyższej w samej historiej obaczysz. A przedtym drugie
miasto Romowe od tychże Włochów założone w Prusiech, w którym pogański
patryarcha Kiriekiriejto rzeczony mieszkał, spalił Bolesław Chrobry król Polski
roku 1017, jako o tym Długosz i Cromerus libro 3 piszą.
Potym zasie ciż Włoszy, jako Latopiszce Litewskie świadczą, puścili się z
Niemna rzeką Dubissą przeciw wodzie ku wschodu słońca i pułnocy w mniejszych
wodnych naczyniach, a drudzy ziemią ciągnęli, aż przyszli do tego miejsca, gdzie
dziś Erraigoła starodawne w Żmodzi miaste-cko, które się od tychże Włochów zda
być (jeśliż jest zdaniu wiara) zbudowane i nazwane z łacińskiego języka
Erraoscolae, id est Errantium Colonia. Ale ja z domniemania ani z niepewnego
zdania nie chcę historiej stossowac. Wszakże to pewna, iż i około rzeki Dubissy
z obudwu brzegów, i gdzie Erraigoła, ossady swoje Palemon z swoimi Włochami
ugruntował, ulubiwszy sobie roskoszne położenie miejsca i dostatki wszelkich
rzeczy tak z ziemie żywności, jako z lassów zwierzu i w ryby okwitej rzeki,
które tam z morza Niemnem a potym Dubissą przychodziły.
Ruszył się potym Palemon albo Libo od Dubissy i od Niemnu, dalej ku
południowi i wschodowi słońca, a przebywszy Niewiazę, przyszedł aż do Wiliej
rzeki, gdzie w on czas Litalanowie, Alanowie, Gepidowie i in-

103

80

O prawdziwym slachectwie czytaj Gońca mojego & Iuvenatem Satira 8.
Ovidium de Ponto, Claudium de 4 Honorii consulatu. Persium Sat.3 Ovid.lib.13
me.& epistola ad Pisonem Paliagerium Stel: in Zodiaco. Cornelium Agrippam de
venitate scient:e.50 &c.
Quid iuvat admota per avorum nomina coelo inler cogna, tos posse reffere Iovem.
Litwa od Litalana albo Liwonia xiążęcia.
Litwa a Lituo.

sze narody, z których Gotowie posli, starzy tych krain obywatelowie w le-siech
mieszkali. Miedzy którymi też Włoszy przychodniowie rozumem i układnością
obyczajów, i czujną a porządną sprawą snadnie zwierzchność i panowanie
otrzymali. A jako oni pokojem Litwę i Żmodź osiedli, tak też potym Krzyżacy
Niemcy, Prussy i Liflanty, którzy jednegoż narodu i języka byli z Żmodzią i z
Litwą (co i dziś jaśnie każdy obaczyć może) przez miecz i krwawe wojny
zhołdowali, o czym się niżej doczytasz.
Z tychże też Włochów i z onych walecznych Gotów Żmodzka i Lite-wska
slachta starodawna (ile prawdziwa mówię) jako we Włoszech włoska od Trojanów
wywód swój zda się mieć, a prości ludzie i czerń z starych Gepidów, Sudowitów i
Litalanów albo Alanów mężnych (jako we Włoszech od Aboriginow) prawdziwie są
rozmnożeni Gepide i Sudowito-wie. Aczkolwiek też za czasów postępkiem z tejże
czerni i prostego ludu, większa się część slachty prawdziwej Litewskiej i
Żmodzkiej, własną cnotą i przeważnymi rycerskimi dzielnościami rozmnożyła, co
jest więtsza i zacniejsza własność prawdziwego ślachectwa. Ponieważ;

:non census nec clarum nomen avorum
Sed probitas magnos ingeniumque facit.
Stemmata quid faciunt? quid prodest pontice longo
Sanguine censeri pictosque ostendere vultus
Majorum? & flantes in curribus Aemilianos? &c.
Si coram lepidis male vivitur? effigies quo
Tot bellatorum, si luditur alea pernox?
Tota licet veteres exornent undique cerae
Atria, nobilitas sola est alque unica virtus &c.


WIERSZ NA POLSKI;

Nic herb, nic tituł, nic wielkiego rodu
Synem być, gdy w twych sprawach pełno smrodu,
Bo dobry żywot, sławna dzielność cnota,
Prawym slachcicom otwarzają wrota,
By ty i z nieba chciał zwodzić pradziady,
Nic potym, jeśli twój żywot szkarady;
Lepiej Terssites iż ci ojcem będzie,
Gdy cnotą zrównasz z cnym Ajaxem wszędzie, &c.

Ale ku rzeczy przystępuję:
Rozmaite są zasię mniemania rozmaitych historików: skądby imię
i przezwisko Litwie urosło? Naprzód Erasmus Stella w Historiej Pruskiej
pisze: iż roku od Christusa 373, Litalanus albo Litwos, syn Wejdevuta
króla pruskiego, z matki Alanki urodzony, Litwę Litwą i Łotwą, a Zaimo
albo Saimo młodszy brat jego, Zamodźką albo Zmodźką, ziemię, które się
im z wydziału dostały, od swych imion mianowali i nazwali. Którą też
sententią Erasmi Stellae, i to imię Litwy od Litalana, Vapovius i Jostus
Decius i Bielski potwierdzają. Drudzy zaś są, którzy a Lituo, to jest, od

81

Litwa a Littus tuba.
La Italia, Litalia, & Litvania.
Volateranus lib.5.
Kiedy Pub. lius Libo w ty strony za szedł.

trąby łowcej, iż się ty narody w łowiech kochają, Litwę być nazwaną (co nie ku
rzeczy, i co Miechovius lib. 4 cap. 39, słusznie zbija) mniemają. Latopisce zaś
Litewskie a littus tuba, iż nad Wilijskim brzegiem w długie trąby tameczni
obywatele i potomstwo Włoskie grawało, Litwie imię dawają. O czym też wyższej
wnetże szerzej obaczysz.
Mnie się zaś zda, czego i Długosz i Miechovius, dowodnie poświadczają,
iż ten Palemon albo P.Libo, gdy już został xiążęciem tego narodu, tedy też tym
krainom dał nowe imię od swej ojczyzny Włoskiej ziemie, La Italia, bo Włoszy w
mowie swojej pospolicie tych artikułow używają: la citta miasto, il cavallo koń,
la Polonia, la Italia, etc. a potomkowie ich, gdy mowę włoską i obyczaje z ludem
grubym Gepidów pomieszali, a ojczystego języka zapamiętali, mówili potym
Litalia, Litualia, a za postępkiem czasów Litvania i Litwa etc. O czym tu nie
chcę teras długo disputować, ponieważem to już dosić dostatecznie i dowodnie,
skądby i dla czego Litwa była nazwana, podał, w świadectwie Deciusowym o Litwie.
A iż i Rzymianie sami od Hetrusków, chwały i ceremonij bogów swoich,
wieśćbiarstw i inszych gusłow bałwańskich i ognia ustawicznie palenia na cześć
boginiej Westy się uczyli, jako Volateranus lib. 5 pisze: Hinc Romanis Deorum
caeremoniae et primus auruspex &c. Tedy też xiążę Libo z Hetruriej (jako Florus
świadczy) wygnany, tychże ceremonij i wieśćbiarstw, i palenia ustawicznego
ognia, na cześć bogów Litwę i Żmodź nauczył, i w Romowie mieście na pamiątkę
Rzymu, nowo w Litwie zbudowanym, nawyższego kapłana albo biskupa bałwańskiego
Kiriekiriejto według godności nazwanego ustawił. O czym niżej dostatecznie
obaczysz.
A tak Palemon albo raczej Publius Libo, według Liviussa i Florussa,
xiążę Hetruriej Włoskiej przedniejszej krainy, z której był wygnan od Juhussa
Cesarza, pierwszy patriarcha i fundator Żmodzki, Liwoński, a potym Litewski,
zaszedł dla wnętrznych domowych wojen, i dla przesladowania Juliussowego w ty
pułnocne krainy morzem, roku od stworzenia świata 3897, od założenia Rzymu 706,
przed narodzenim Christusa Pana według rachunku Carionowego lib. 2 monar. 4,
aetatis 2, gdy się Julius Cesarz pierwszym Monarchą Rzymskim przez miecz
uczynił, jako się już o tym dowodnie powiedziało. Aczkolwiek Latopiszcze
Litewskie za czassów Neronowych, który począł panować roku od Christusa 57,
przy-scie Włochów w ty strony opowiadają, którejby się dawności 105 lat ująć
musiało. A drugie Latopiszcze przyczynę ich przyścia dla Attile kładą, roku od
Christusa 401; wszakże tego nie mogą takimi dowodami słusznie okazać, jakiem ja
o Libonie z wielką trudnością zebrane, na ten gruntowny fundament historiej
przedsięwziętej założył. Bo jeśliby tu Wło-szy zaszli roku 401 za czassów
Atille, kiedy już byli doskonałymi chrześciany, tedy pewna rzocz, iżby też byli
w ty strony wiarę chrześciańską wnieśli; jako Niemcy potym do Lifland i do Prus,
ale iż pogany zasli, dla tego też Litwa w pogaństwie trwała aż do roku 1252, gdy
się był ich król Mindolph tylko na rok dla korony ochrzcił, co niżej obaczysz; a
potym aż do Jageła, gdy gruntownie wiarę chrześciańską przyjęli, roku 1387, etc.

11

104
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

82

O POTOMKACH SŁAWNYCH XIĄŻĄT LITEWSKICH, ZMODZKICH,
I NIEKTÓRYCH RUSKICH,
z narodu Palemona patriciussa i xiążęcia Rzymskiego.


Zabawka starej Littwy, i sposób życia.
Cnota i sława godnych spraw niemoże byó zatłumiona.


Wiele po Palemonie stoi xiążąt zacnych.
Wątpliwych imion, i spraw ledwo w prochu znacznych,
Jednak ich sławna dzielność świadczy być mężami,
I Mars krwawy wyznawa ich swymi uczniami.
Gospodarstwem się żadnym w on czas nie bawili,
W polach łukiem, a szablą, społnie się żywili,
Przeto swoje żywoty wątpliwie podali,
Bo częściej swym sąsiadom szablą łby pisali.
Wolał każdy w potrzebie mężnie dokazować,
Niż pisać, stąd w dzielnościach swych muszą szwankować,
Z których by potomkowie dziś brali przykłady,
Mając przed sobą przodków mężnych, mężne dziady.
Ale wżdy jednak ony cnoty ich przesławne,
Wynurzają się z prochu, bo cnoty choć dawne,
Zawżdy kwitną, starość im sędziwa nie szkodzi,
Gdyż sława głośna zawżdy cne dzielności młodzi.
Przeto oni Heroes choć pisma nieznali,
Jednak potomstwu cnot swych świadectwo podali,
Iż mężne dzielności ich spisali postronni,
Ci którym byli męstwem przezwanym ogromni.
Nie zatai się sława nigdy zagrzebiona,
Tłum ją ty jak chcesz jednak będzie wynurzona,
Bowiem ma trąbę głośną, którą obwoływa
Swych kochanków, czym drugich do cnoty przyzywa.
Naleźli Homerussa z Grekami Trojanie,
A Liviussa mają światkiem cnot Rzymianie,
Eneas swych dzielności ma świadkiem Marona,
Umie sławą cnym sprawom pobudzić patrona.
Tak też moje pióro mdłe Apollo pobudził,
Bych ku sławie cnej Litwy inszych chęć pobudził,
Aby męstwo ich mędrszym piórem opisali,
A mnie jeślim w tym co krzyw jednak nie łajali.
Bom ja tu sam torował sobie trudną drogę,
Gdyż nie chodził przedemną żaden, przysiądz mogę,
Samem jak pszczoła wróżnych kwiatkach różno sperał,
A gdzie dowód i pewność, tom w ten swój ul zbierał.

83

Commentarius de Sarmatia Europea & rebus Litvanicis latine nuper descriptus ab
Italo quidam iniuste vendicatus. Oblestalio conscientiae.

Najdziesz ich już po włosku, najdziesz po łacinie,
Ale próżno perłami, jak przypowieść słynie,
Mogę rzec: ach! tempora perfida, o mores,
Hos ego versus feci, wziął drugi honores!
Lecz poznać kto się uczył, znać kto co sam robi,
Próżno się wrona czarna pawim piórem zdobi,
Ja w tym sumnienie swoje Bogu obwięzuję,
Iż i tam w tych i tu w tych księgach sam pracuję.
By Irus chudy za chęć z chęcią podziękował,
Gdyż mię Cresus w tym żaden namniej nieratował,
Zoilum niewdzięcznego, też pot nasz dba mało,
Bo u mądrych a zacnych zawżdy ujdzie cało.
Gdyż ja sam tę rzecz z chęcią nie z inszego składam,
A bez najmu inszym most historyi zakładam,
Pisz sobie kto chce lepiej, jeśli sądzisz srogo,
Łatwo o inkaust s piorem, papir też nie drogo.
A też cię to kosztuje sam lepiej wiesz mało,
Nie twoim się nakładem, co tu czytasz sstało,
Jam ośm lat nad tym siedział, i ośm lat pracował,
Tysiąc kroć mozg, tysiąc kroć mieszek się frasował.
Bo wynaleść co naprzód własną swoją sprawą
I wydźwignąć na światło, co w prochu pod ławą
Gdzieś leżało, tu ręce zasmuknąć potrzeba,
Tu praca, wielki to dar, gdy go da Bóg z nieba.

B0RKUS, KONAS, ALBO KUNAS, SPERA, DORSPRUNGUS,
POTOMKOWIE PALEMONOWI,
Xiążęta i rozmnożycielowie narodów ziemie Żmodzkiej
i Litewskiej.

Wszystkie Latopiszcze Ruskie, Litewskie i Żmodzkie, którychem z różnych miejsc
zebranych piętnaście zgadzał i w jedno miejsce dla wybadania a doświadczenia
prawdy historiej znosił, i s pilnością conformował,na to się jednostajnie
zgadzają, i tak spoinie świadczą, iż Palemon albo Pu-blius Libo xiąże
przerzeczone, z Włoskich stron przez dalekie żeglowania morskie w ty krainy
pułnocne Żmodzkie, lossem Bożym dziwnym zaniesiony, cośmy też już dosić dowodnie
i szeroko wywiedli i okazali, spłodził!, trzech synów, z których pirwszemu imię
dał Borkus albo Porcius, podobno według onej starej familiej rzymskiej
Porciussow, bo Porciussow albo Borciussow starodawna jest familia rzymska, unde
et lex Porcia, prawo ustawione od Porciussow. O czym Livius, Cicero, Salustius,
Pomponius

105

84
Lex Porcia.
Kunas wtóry syn Palemonow, Kono też albo Kunos po żmudzku serce się rozumie.
Spera trzeci syn Palemonow.
Udział Borkussów.
Jurbork.
Kunossów udział.
Kowno albo Kunasów.
Tymże podobne mamy fondowanie Czechowo z Lechem, i z Russa, według Długossa.
Spera gdzie osiadł.

Mella etc. piszą: Lege quoque Porcia cautium erat, civem Romanum verberibus non
cedi, iż się mieszczanina rzymskiego biczować u pręgi niegodziło, etc, którym
się prawem i Paweł święty Lisiassowi tribunowi, gdy go był kazał przywiązać do
słupa i biczować, obronił, mówiąc: Num hominem Romanum et indemnatum licet vobis
flagellare?, Actorum capite 22 et Salustius invehens in Ciceronem, dicit: Cum
tum sublata lege Portia errepta libertale etc.
Drugiemu synowi Palemon dał imię Kunos albo Kunassus; a Conon także i
Konos, są starodawne włoskie, łacińskie i rzymskie przezwiska. Był też papieżem
Kunos albo Konon tegoż imienia co i xiążę litewskie, roku od Christusa 687,
Kunos też był xiążę Bawarskie, roku 1040; Konon także był xiążę i hetman Ateński
po Alcibiadzie, którego Lysander Lacedemoński hetman na głowę poraził. O czym
Herodotus, Xenophon i Justinus lib. 5. Conos też, albo Conon, tenże będąc zaś
hetmanem Perskim Lacedemonow srogo poraził i Ateniensom pierwszą godność
przywrócił, o czym Justinus lib. 6 etc.
A trzeciemu synowi Palemonowemu było imię Spera, z łacińskiego słowa
spes, albo z włoskiego speransa, jakoby rzekł: nadzieja, po polsku; bo Spera z
włoskiego Speranza, jako oni mówią Speransa mia, a z łacińskiego Spes, a Spera:
spodziewaj się, albo: miej nadzieję; przeto ty wszystkie imiona synów
Palemonowych, są niedalekie od włoskich i łacińskich imion.
Dzielności i spraw ich potocznych, mało co znać dla niedostatku hi-storyi.
Tylko to Latopisce wszystki zgodliwie świadczą, iż gdy się tu Włoszy z staremi
obywatelmi Żmodzkimi, Alanami, Gottami i Kursami rozmnożyli, tedy przerzeczone
xiążęta, Żmodzką i Kurską, albo Kursowską ziemię tym sposobem po ześciu
Palemona, przodka swego, podzielili. Borkus, starszy, wziął udział swój nad
Niemnem, tamże gdzie rzeka Juria do Niemna wpada, na uściu zamek założył,
któremu dał imię Jurbork, złożywszy imię rzeki Juriej z swoim własnym imieniem
Bork, dla wiecznej sławy,jak to i Cracus xiążę Polskie uczynił, gdy Crakow
założył. Także Romulus, gdy Rzym fundował. Tym też sposobem srzedni syn
Palemonów Konas albo Kunas, zamek nad Niemnem, gdzie do niego Wilia wpada,
zabudował, który Konassowem od swego imienia przezwał, potymten zamek Kownem, i
z miastem, za czassów postępkiem, aż po dzisiejszy czas zowią. Także nad Wilią,
Niemnem, Niewiazą i Dubissą rzekami, sam Kunas panował, a Borkus nad Jurią aż do
morza Pruskiego i Kurlandskiego krainy rządził. Trzeci zaś brat Spera, z ludem
swoim da-lej się udał od braciej, a ciągnąc przez puszczą ku wschodu słońca i na
południe, przebył Niewiazę, Serwentę i Swiętą, rzeki, i nalazł miejsce
nad jeziorem puszczami, łąkami i rozłogami wdzięcznymi okrassone, tam
zaraz Spera, uczyniwszy ojcowskim obyczajem bogom swoim modlitwy
i ofiary, począł zamek budować nad onym jeziorem, któremu wespołek
z zamkiem dał imię od siebie Spera, a tak między Niewiazą, Serwentą
i Swietą rzekami, ugruntował sobie ossadę.


85
Dorsprungus Julianus.
Dziewołtow od Bożego imienia, bo Dziewicz po żmudzku i litewsku Bóg.
Borkus X umarło.
U Włochów i Rzymian, i u Greków, i Trojanów starych był palić także trupy
umarłych.
Kiernussius i Gymbutos xiążęta.

Dorsprungus Julianus, też Palemonów towarzysz, patricius, albo ojczyc z xiążąt
rzymskich, z herbu i z familiej Centaurussow albo Kitaurussow i z Bożej, widząc
porządne ossady wnuków swoich synów Palemonowych, ciągnął dalej z ludem swoim
nad Swiętą rzeką, gdzie nalazł kopiec wyniosły w roskosznym położeniu, zamkowi
bardzo przystojny, tam tedy zaraz bogom zwykłe ofiary z ludem swoim uczyniwszy,
zamek jeden niżny a drugi na kopcu wyższy zabudował, który według Latopiszcow
Wilkomirią nazwał; a skądby to imię i nazwisko urosło, niemasz pewnej
wiadomości.
Tenże Julianus Dorsprungus z herbu Kitaurussa, niedaleko od Wilko-
miriej, Dziewoltow, jakoby rzekł: Boże przebywanie, założył, i pisał się
Dziewołtowskim xiążęciem, a panując w Wilkomiriej, zgruntował ossady Dziwi /po
swoje aż po Wilią rzekę i Dzwinne brzegi. Za Wilią zaś ku południowi lipsku i
wschodowi, Ruskich xiążąt w ten czas dzierżawy były, także za Dzwiną. Aczkolwiek
i Łotwa pobratynowie Litewscy, już w ten czas szeroko nad morzem i zaDźwinskich
brzegach rozmnożyli się byli.
Potym gdy Borkus, który na Jurborku aż do Kurskiego morza panował,
umarł bez potomstwa, Spera, brat młodszy, na jego miejsce wstąpił, a panując
wiele lat w Jurborku, s Prussami starymi, (którzy byli jednego narodu z Żmodzią)
do Polskich stron najeżdżał, potym też za bratem Borkussem był pozwany, iż bez
potomstwa umarł, a poddani jego, według starego zwyczaju rzymskiego, od przodków
podanego, uczynili mu jako panu pogrzeb ućciwy, iż go spalili nad jeziorem
Sperą, a zebrawszy popioł i kości, jak był obyczaj u Rzymian starych, w trunę
włożyli, tamże starych był potym bałwan na sławę Spery xiążęcia swego postawili,
który i ono jezioro, obyczajem pogańskim, za boga, aż do czasów Jagełowych
chwalili.
A gdy tak dwa bracia xiążęta, bez potomstwa zeszli, Kunassus, srze-
dni, na xięstwa oboich za zezwolenim i głossami obojga pospólstwa wstąpił,
xiwta. i spłodził dwu synu, z których starszy Kiemussius, a młodszy Gymbutus
byli mianowani, a jeszcze za żywota obu podzielił, iż Gymbus w Zmodzi, a Kiernus
od Niewiazy aż do Wiliej panował.

KIERNUS LITEWSKIE PIERWSZE, A GYMBUT ZMOJDSKIE CZWARTE,
XIĄŻĘTA, KUNASSOWICY.

Kiernusus i Gymbut, Kunassowi synowie, a wnukowie Palemonowi, wspólnej
braterskiej miłości i zgodzie, po ześciu ojcowskim, rozszerzyli Zmodzkie
państwo, od Kurskiego i Pruskiego morza aż do Wiliej, a od Serwenty i Niemna aż
do Dźwiny. Potym gdy się ich ludzie w wielką liczbę rozmnożyli, za czasów
postępkiem, poczęli naprzód przechodzić za rzekę Wilią w Zawilijską ziemię,
którą na ten czas Ruskie xiążęta trzymały, tamże się ossadzać Żmodź w pustyniach
poczęła. Potym gdy według swego obyczaju na dubasnych albo żmodzkich trąbach nad
Wilią mieszkając grawali,

106

86

Domniemanie wszystkich Latopiszców, iżby Kiernussus maiła naprzod nazywać,
alittus & tuba.
Kiernow.
Pierwsza wyprawa do Ruskich ziem Litewska.
Brasław i Połocko Litwa wojuje.
Roku 1065.maja dnia 2.
Pewne domacanie lat i czasu panowania pierwszych xiążąt Litewskich.
Lotwa Żmodź zwojowała.

Kiernus, który był jeszcze jako xiążę języka włoskiego i łacińskiego mię-dzy
narodem grubym do końca niezmienił, i slachciców miał przy sobie
rnie mało, z narodu onych piąci set, co byli z Palemonem przyszli, nazwał
on brzeg Wiliej rzeki, nad którym Żmodź była osiadła, łacińskim języ-
kiem Littus tubae, jakoby rzekł: Brzeg trąbny; a prości ludzie onej swo-
jej ossady nie umiejąc tak zwać łacińskim językiem Littus Tubae, zwali
ją Littuba, potym Lituwa, a za czasów postępkiem, Litwą ty wszystki
kraje, gdzie dziś Wielkie Xięstwo Litewskie, tak Russacy, jak Polacy
przezwali. A na to się wszyscy Latopiszcowie starzy Ruscy, Litewscy
i Żmodźcy zgadzają, acz Miechovius, Decius i Erasmus Stella, jakośmy to
wyższej szeroko i dowodnie pokazali, na to niezezwalają.
W tejże Litwie Kiernusus napierwszą ossadę i zamek założył i zbu-
dował, który od swego imienia Kiernow mianował, nad rzeką Wilią.
Potym xiążę Kiernus, mając częste najazdy w Wilijskiej ossadzie od
Ruskich xiążąt, umyślił moc mocą, a gwałt gwałtem odbić, a złączywszy wojska
swoje litewskie zawilijskie, z bratem Gymbutem xiążęciem Żmodzkim, ciągnęli w
Ruskie państwa ku Brasławiu, który dziś Litewskim zowią i a należał w ten czas
do xięstwa Połockiego. Tak tedy ony wszystki wołości Ruskie, okrutnie
splundrowawszy, łupów i połonu nabrali wielką wielkość bez odporu, a potym do
samego Połocka, łupy do litewskich jaskiń odesławszy, ciągnęli, jako latopiszce
świadczą, które xięstwo wszystko wszerz i wzdłuż srogo splundrowali, i ludu
wielkość z niezliczoną okwitością łupów w połon zagnali. A to się Litwie i
Zmodzi w ten czas s tej przyczyny w Rusi szańcowało, iż takie zwycięstwo
odnieśli: bo w ty czassy prawie, jak Długosz i Miechovius lib. 2 cap. 21, fol.
51 świadczy, roku od Christusa Pana 1058, Połowcy z narodu Gotów, także pobrati-
nowie Litewscy, z xiążęciem swoim Sekal, Ruskie xięstwa dwa kroć byli srogo
zburzyli, jako o tym niżej obaczysz. Same też xiążęta Ruskie spolnie sobie oczy
łupiły, aż Bolesław król Polski Zasława na Kiow mocą wpro-wadził, potym Isasław
na Wizesława, xiążę Połockie, z pomocą Polską ciągnął, a gdy Wizesław uciekł,
Isasław snadnie Połocka dostał, i takie srogie strachy, a rosterki dla wnętrznej
wojny w ten czas były w Rusi, iż z desperaciej do Greciej wszyscy chcieli
uciekać. O czym u Miechoviusa lib. 2, cap. 18, fol. 45, u Cromera lib. 4, i
niżej w naszej tej Cronice szerzej najdziesz. Dla tego tedy i Litwa z Żmodzią w
ten czas Połockie xięstwo, i insze Ruskie państwa, śmiele z zwycięstwem
wojowali, upatrzywszy pogodę. O czym Latopiszcze żadnej wzmianki tych przyczyn
niewspominają, którycheśmy się my z wielką pilnością ku wielkiemu poży-tkowi
Czytelnikowi łaskawemu domacali; bo tu już obaczy dowodnie, którego czassu
Kiernusus i Gymbut panowali, a to się sstało roku 1065, od Narodzenia Pańskiego,
gdy to Litwa pierwszą wtarczkę do Rusi uczyniła. A oni panować poczęli po
śmierci ojca Kunassa 1040, wszakże w ten czas skoro się z Ruskiej wojny
szczęśliwie wrócili, naleźli Żmodzką ziemię od Lotihajłów sąsiadów za Dźwiną i
nad morzem mieszkających zburzoną. Którzy w niebytności Kiernussa i Gymbuta w
Żmodzi

87

Kiernussus i Gymbut X: w zajem Lotewskie krainy zwojowali.
Niemcy do Lifland.
Pojata Kiernusowna.
Pogrzeb Kiernussów.
Tych historików komu trzeba każdy u mnie najdzie.

i w Litwie czas upatrzywszy, bespiecznie broili, i łupy wielkie do Lotwy
wygnali.
Wszakże Kiernus z Gymbutem bratem, zaraz się swojej szkody pom- ścili,
bo z onym gotowym wojskiem przeprawiwszy się za Dźwinę, wszy- stkę Lotewską,
albo Lotihalską, dziś zowią Liflandską ziemię, wszerz i wzdłuż zwojowali, a z
wielkością łupów bez odporu, prawie wszystkich Lotihajłów w niewolą do Litwy i
do Zmodzi wywiedli, tak iż potym roku od Christusa Pana 1100, Niemcy do Lifland
pustych najeżdżać i tam się ossadzać, a wiarę chrześciańską szczepić roku 1200,
przez Meinharda kapłana pobożnego z Lubku, pirwszego arcybiskupa Rigenskiego
poczęli, jak o tym będzie niżej szeroko, gdy przydziem ad 1200 annum, przeto też
tu już pojdzie nam dowodnie, acz z wielką trudnością porządna a prawdziwa
historja Litewskich Xiążąt i ich dzielności, kiedy będziem porządnie
konkordować, znaszać i zgadzać piętnaście Latopiszcow (którychem z wielką
przeważnością z rożnych miejsc dostał) z postronnymi Kronikami, jako z
Długoszem, Miechowiussem, Cromerem, także z Ruskimi, Moskiewskimi, Pruskimi,
Kurlandskimi i Liflandskimi, starodawnymi sprosta a prawdziwie spissanymi
dziejami. Ale się do rzeczy pierwszej zwrócimy.
Kiernus Kunassowic, pierwsze xiążę i fundator Litewski, nie mając
męskiego potomka, przyjął na xięstwo Litewskie Ziwibunda, syna, albo potomka
Dorsprungowego z herbu Kitaurussa, jako zięcia, dawszy mu w małżeństwo Pojatę
córkę jedyną,a potym gdy w starosiwym wieku umarł, uczynił mu Ziwibund
Dorsprungowic zięć i Pojata córka, pogrzeb xiążęcym, według onych czassów,
obyczajem, na jednej gorze niedaleko od Dziewałtowa przy Swiętej rzece, tamże mu
i bałwan postawili, na sławę i pamiątkę wieczną, który Litwa i Żmodź za boga
długo chwaliła, aż potym zgnił, ale gdy na tym miejscu gaj urosł, czynili tam
ofiary pogani, i chwalili ony drzewa za bogi, aż do czasów Jagełowych, gdzie
ogień wieczny, snaść boginiej Westy, ustawicznie z dębowych drew gorzał, co
wszystko Litwa i Żmodź miała od Rzymian przodków swoich, którzy także umarłych
palili, a xiążętom albo królom i mężom zacnym słupy i groby wysoko usute
stawiali i kościoły budowali, a potym, według pogańskiej superstitiej, za bogi
chwalili. O czym Myrsilius Lesbijus de origine Italiae, Marcus Portius Cato,
Archilochus de temporibus, Livius Romanae Historiae Princeps, Berosus
Babylonius, Xenophon, Q. Fabius, C. Sempronius de divisione Italiae, C. Julius
Solinus Polyhistor, Pomponius Mella de situ orbis, Pomponius Laetus de
Antiquitatibus urbis Romae, Lucius Fenestella de Sacerdotiis Romanorum, &c, &c,
&c, dosyć szeroko w swoich historjach świadczą.
A tu już od śmierci Kiernussowej rzecz przerwać się musi i odłożyć
przes niemały kres do Ziwibunda Dorsprungowicza w Litwie, a do Gymbuta
Konassowica i do Montwila syna jego, w Żmodzi panowania, dla. Kroniki i dziejów
Ruskich, s którymi Litewskie, dla porządku prawdziwego historiej, musimy naprzód
conferować i stossować.

107

MACIEJA STRYJKOWSKIEGO
OSOSTEWICYUSZA
KRONIKA POLSKA, RUSKA, KIJOWSKA, MOSKIEWSKA, &c.
PEWNE A DOWODNE WYWODY
WSZYSTKICH NRODOW SŁAWIENSKICH,
z wielką pilnością, i pracowitą trudnością zebrane.

KSIĘGI CZWARTE.

RozdziaŁ pierwszy.


Do Jaśnie Wielmożnego Pana,
PANA OSTAPHIJA WOŁOWICZA
PANA WILEŃSKIEGO, CANCLERZA WIELKIEGO XIĘSTWA LITEWSKIEGO,
BRZESC1EJSKIEGO, KOBRYNSKlEGO, &c. STAROSTY.

I do Jaśnie Wielmożngo Pana,
PANA STEPHANA KORYBUTOWICZA.
XIĄŻĘCIA ZBARAWSKIEGO, &c.
WOJEWODY TROCKIEGO, &C.

Bóg serc ludzkich napewniejszy świadek, lepiej wie, jakom wielką, fra-
sowliwą, przeważną, trudną pracą i węztowatszą nad on Gordijskiego woza od
Alexandra roscięty (gdy go niepodobna rzecz była rozwiązać) węzeł, podjął
Czytelniku miły, starając się s pilnością, abych ci prawdziwy i dowodny wywód
narodów naszych Sarmatskich, Sławańskich, Ruskich, a przytym Litewskich pokazał,
jako, skąd, którym sposobem, od potomstwa Noego posli, jako tez i za którym
powodem w tych krainach pułnocnych osiedli, a z małych początków w tak wielkie
narody i szerokość panowania urośli. Którego przedsięwzięcia część iżem już
naprzodku tej Kroniki mojej, przy wywodzie narodu Litewskiego, szeroko i
dowodnie z prawdziwych a rozmaitych historików pokazał, na ostatek narodów
wszystkich pod niebem na tym świecie żyjących, a od Noego synów i potomków,
porządną genealogią idących, początki i rozmnożenia, prawiem

89

Wolgarowie albo Bulgarowie.
Michael Curoplates cesarz Constantinopolski.
Sławańskie litery.
Ruskie i Bulgarskie narodi naprzód literi hłaholskie przyjeły.
Polacy kiedy pisać poczeli.



s korabia wywiódł. Tedy znowu gdym przyszedł do dziejów Ruskiego narodu
starożytnie sławnego, a snaść nadawniejszego źrzódła Sławańskich wszystkich
ziem, i narodów, zdała mi się rzecz być potrzebna, na tym pierwszym początku
Kroniki Ruskiej, osobliwie linią narodów Sławańskich Ruskich porządną
genealogią, według możności mozgu i sił naszych, z dowodu greckich, łacińskich,
hebrejskich i kaldejskich historików położyć, aby na fundamencie dobrze
założonym, snadniej i gruntowniej mogły się budować i stossować dzieje Ruskich i
Litewskich narodów.
Bowiem wiele historij, które samy nieśmiertelnością sprawy ludzkie
zdobią, tak Polskich, Litewskich, Ruskich i inszych narodów, dla niedostatku
ludzi dowcipnych zginęło, za czym początków narodów swoich, dzielności i
panowania xiążąt, i pewności czassów, których się co działo, wiedzieć nie mogą.
Bo narody nasze Sławańskie Sarmatskie, w zimnych krainach pułnocnych położone,
skłonniejsze były zawżdy do zwad, do wojny, do okrucieństwa i posiadania cudzych
ziem, niż do nauk wyzwolonych, a to za powodem i własnością niełaskawego nieba i
warchliwego, któremu ty krainy podległy, Saturnusa, i Scorpiona albo Niedźwiadka
jadowitego, który Ruskich ziem więtszą część zasłonił. Dla czego wiele naszych
przodków dziejów, ciemnomglistą nocą zaduszonych, w wieczno-chmurnych jaskiniach
i slepych przepaściach zginęło, z którychby dziś potomkowie wzory, przikłady i
nauki cnot i dzielności rycerskich wybierać, i postronnym narodom dobre
mniemanie i wiadomość o sławnych przodkach swych, i sami o sobie, ku wielkiemu a
sławnemu rozgłoszeniu zawołania swojego dać mogli.
Jednak wżdy Russacy, Moskwa i Bulgarowie albo Wolgarowie, od Wolgi
rzeki (nad którą szeroko z dawnych lat mieszkali) nazwani, takżeinszy Sławacy,
pierwej niż my Polacy, pisać poczęli. Bo Michał Kuroplates cesarz
Constantinopolski, walcząc z Bulgarami Sławaki narodu Ruskiego, którzy w ten
czas Greckie państwa najeżdżali, i Traciej, także Dalmaciej część wielką
opanowali, po długich bitwach, pojednał się z nimi roku od narodzenia Christusa
Pana 790, a na znak przyjacielstwa i spolnego sprzymierzenia, przerzeczony
cesarz Kuroplates wszystkim Bulgarom i Sławakom posłał za upominek litery
Hłaholskie: Az, A, Buki, Wiedzi, etc, które na ten czas z greckich nowo były
wymyślone i wynalezione gwoli Sławakom.
Tych liter, jako pospolicie bywa rzecz każda nowa wdzięczniejsza, za-
raz się chwycili Bulgarowie, Serbowie, Dalmatowie, Karwaci i Russacy, i tymi
literami sprawy swoje i kroniki dopiero pisać poczęli, nietylko tych spraw
porządek w księgi znosząc, które się na ten czas u nich i przez nich działy, ale
też i ony rzeczy i dzieje, które od starodawnych przodków swoich słyszeli, i
które przes długą pamięć w zmysłach swoich mieli, hła-holskim pismem ku wiecznej
pamiątce w księgi swoje skarbili i spiżowali, wyrozumiawszy historje skarbem być
nieśmiertelnej sławy.
Polacy zaś naszy, ledwo pisać poczęli roku od Christusa Pana 962 za
Miecława, pierwszego chrześciańskiego xiążęcia Polskiego, i za Chabrego
12

108

90
Jedikuła siedm wież.
Cesarz Michał Kuropłat porażon od Sławaków.
Chruno Bulgarskie xiąże Słowieńskie.
O tym tez czytaj Cariona.
Pirwsze xiążęta Ruskie.
Kij, Ściek, Korew, Lebieda.
Waragowie.

Bolesława pierwszego króla koronowanego od Ottona cesarza W Gnieźnie roku 999,
których jednak Russacy dwiema sty lat i dziewiącią wdawności historij i pisma
swojego uprzedzili. Bo poczęli pisać Russacy roku od stworzenia świata, jak
Grekowie i Ruś rachują, 6406, to jest od Chri-stusa 790, albo mało co pozdniej,
a według rachunku rzymskiego roku od stworzenia świata 4745, od założenia Rzymu
roku 1551, od Christusa Pana 801, na co się też wszyscy łacińscy i greccy
historikowie zgadzają, i czegom sam własną bytnością roku 1574 w Konstantinopolu
do-świadczył, gdzie badając się pilnie o starodawnościach Greckich i Bisan-
tińskich widziałem słup albo kolumnę marmurową, z napisem cesarza Michała
Kuroplatessa i z liczbą lat wyższej mianowanych, tak greckiego jako łacińskiego
rachunku, którą kolumnę przerzeczony cesarz postawił (do Jedykuły idąc zamku
starego, wielkiego Constantina) na znak zwycięstwa z Bulgarow i Saracenow
otrzymanego. Drugą zaś columnę widziałem za Andrinopolim, na którym miejscu
Bulgarowie niewdzięcznie oddając dar pisma hłaholskiego, sobie na znak
przyjacielstwa przysłanego, przerzeczonego cesarza Michała Kuroplata,
wzruszywszy mu przymierze, porazili, iż z pogromu sam ledwa uciekł, a potym z
desperaciej do klasztora wstąpił, wszakże potym od Bułgarów tychże zabit.
Kto bywał w Andrinopolu, albo będzie, obaczy znaki tych starodawnych
bitew bułgarskich z Greki: puklerze z skor i z drzewa na dziwny kształt
uczynione, maczugi okrutne, kule na łańcuchach rogate żelazne, kije z wielkimi
gwoździami, bełty gwałtowne od kusz, pociski z żelazem kończystym na krzyż
zaostrzone, których też pieszy rzymscy, jak Livius pisze, na pierwszym potkaniu
używali, ułomki szabel staroswieckich, etc. A ty wszystki dziwne wojenne
instrumenta są zawieszone na murze, idąc przes kramnice z tureckiego miasta do
Andrinopola, murowanego chrześciańskiego, u wielkiej bramy, którymem się ja
dobrze przypatrzył.
Od tego tedy Michała Kuroplatessa, cesarza Constantinopolskiego,
Bulgarowie, Russacy i wszyscy Sławacy, krom Polaków a Czechów, litery hłaholskie
wziąwszy, sprawy swoje pisać poczęli, a po zabiciu zaś Kuroplatowym, panował na
cesarstwie Greckim, Leo Ormiański, który Chruna Bułgarskie xiążę zabił, za
czasów Karolussa Wielkiego, cesarza, roku od Christusa 801, i za czasów Jana
Trzeciego, w rzędzie 99 Papieża.
A tak Russacy acz od lat siedmi set i osmidziesiąt, to jest od roku
Christa Pana 801 pismo i litery hłaholskie mają, jednak wszystkie Kroniki Ruskie
tylko tych napierwszych być xiążąt w państwach swoich powiadają: Kija, od
którego Kijów; Scieka, od którego Sciekawica; Korewa etc. i siostrę ich Lebede,
także Oskalda i Dira, ich potomków, a potym według swego rachunku roku od
stworzenia świata 6370, xiążąt Wareckich trzech bratów rodzonych: Ruryka,
Truwora i Sinaussa w xięstwach swoich: Nowogrockich, Pskowskich, Izborskich i
Biełojezierskich panować piszą. I od tych już porządek i successią pewną, tak
Russacy wszyscy, Wielcy Kniaziowie Moskiewscy prowadzą i wywodzą, a dalszych da-

91

wniejszych początków narodu swego wywieść nie mogą, dla niedostatku historij i
tych coby je pisali.
A iż Duch Pański gdzie, kiedy i kogo raczy darem swoim świętym natchnie,
tedy ja też tegom się naprzód ważył z uprzejmej szczerości ku naszym narodom
Slawańskim, iżem prawie od potopu z wielką pracą (za dowodem dwu set historików
wiary godnych, a w jedno miejsce zniesionych) porządnie opisał wywody
Sławańskich Ruskich narodów, alem się jeszcze s tym wydania teras zatrzymał i
zachował, przedłużyli Pan Bóg zdrowia na inszy czas.
Wszakże to jest napewniejszy, nagruntowniejszy fundament, iż jako od
inszych synów Noego i ich potomków, insze rozmnożone są rożne narody, tak też od
Mosocha patryarchy naszego, szostego syna Jafetowego i od jego potomków: Russa,
Lecha i Czecha, wszyscy Russacy, Polacy, Moskwa, Bulgarowie, Czechowie, i ile
ich kolwiek Sławańskiego języka pod niebem używa, prawdziwy wywód i początek
narodu mają. Z którym szerszym o tym dowodem, iżem się dla pewnych przyczyn, na
inszy czas zachował, tedye tu tylko o Mosochu patriarsze Sławańskim, krotko
miejsca położę u poważniejszych historików, którzy to imię Mosoch, Moscus,
Mosca, Mosci, Moscorum, Moschovitarum, Modocarum &c. zdawna wspominają.
Naprzod Mojzesz prorok i zakonu Bożego objawiciel, Genesis cap. 10 i Berosus
kapłan i historik Kaldejski, nadawniejszy, lib 4 et 5, roku po potopie 131 etc.
tak pisze: Moschus vero Moschos simul et in Asia et in Aeuropa fundavit, iż
Moschus narody Moschowitow zarazem i w Asiej i w Europie fundował etc. o czym i
na inszych miejscach, co tu umyślnie opuszczam, wspomina, etc.
Potym Xenophon in Historia reditus Graecorum &c. Appolonius in carmine
Argonautico, Herodotus & C. Julius Solinus Polihistor cap. 20 & cap. 40,
Ptolomeus lib. 5, cap. 6, 9 cl 13, Plinius Nat. Hisloriae lib. 5, cap. 27, et
lib. 6, cap. 9 et 10. Trogus Pomp. et Justinus, Pomp. Mella in Historia de silu
orbis cap. 2, Josephus Flavius Antiquit. Jud. lib. 1, Philo Jude. Ant. Biblie,
Cornelius Tacitus, Strobo &c. i inszy wszyscy starodawni hebrejscy, caldejscy,
greccy, łacińscy historikowie starodawni, a niedawnego i drudzy naszego wieku
kronikarze, jako Miarecius, Vincentius Cadlubcus, Anonimus Gallus, Dlugossus,
Miechovius, Jostus Decius in Vetustat. Polon, et Famil. Jagel, Vapovius,
Cromerus lib. 1 cap. 5, 8 et 12, &c. Bielski &c. Polscy; Tilemannus Stella,
Cesareus, Carion, Philip. Melanclon, Cureus &c. Niemieccy; Eneas Sylvius,
Volateranus, Datravius &c. Włoscy i Czescy historikowie, Mosocha i Moskwy
patriarchy, i krain tego imienia wzmiankę na wielu miejscach dowodnie czynią;
Te-odorus też Bibliander, de optimo genere explicandi Hebraica, tak mówi: Mosoch
vel Mesoch partem Asiae ad pontum acecpit, ubi Moschitae, vel Moschovitae, et
Moschici monles et finitima loca Capadociae &c.
A jeśliby tu kto rzekł, iż dzisiejsza Moskwa, Białej Rusi naród,
niedawnych wieków począł się zwać Moskwą od rzeki i miasta i zamku stołecznego
Moskwy, tedy tak jest; bo Moskwa zamek z dawnych czassów

109

92
Iwan Daniłowic stolec do Moskwy przeniósł.
Piotr metropolit.
Moskwa dzisiejsza kiedy się rosławiła i dla czego.
Zwycięstwa i szczęście Iwana W.X. Moskiewskiego.
70 zamków od Litwy oderwał.
Herberstejn o Moskwi.
Gen. 10, Ioseph. lib. 1 cap. 14 Philo. Biblic.Antiquit:
Berosus lib. 4 &5 Moscus vero Moschos simul & in Asia et in Europa fundavit.
O tym też czytaj Cromera lib.1 cap.21 de Sarmatis.
Sarmatowie kiedy osiedli nad Czarnym Morzem.

tylko z drzewa zrąbiony i nieznaczny był. Jako też o tym Herberstejnus in
Chorographia principatus Moschoviae pisze: Aż tam dopiero Wielkie Xiążę Iwan
Daniłowicz, przed lat dwiema sty i trzydziestą z Włodimirza stolec swoj
przeniósł, z porady Piotra metropolita Kijowskiego i Ruskiego, Bowiem ten
metropolit Piotr tam też był przed tym stolicę metropolitską sobie wybrał, dla
jakiegoś świętego Alexeja, u którego grobu w Moskwi cuda się ukazywały. Za czym
się Moskwa miasto rozsławiło, i cudami onymi i Wielkich Xiędzow stolicą, bo
skoro po śmierci Iwana Daniłowicza, tegoż imienia drugi Iwan Iwanowic, tam
stolicę trzymał, po nim Dimitr, po Dimitrze Basili, albo Wassilej, który
pojąwszy córkę u Witołda W.X. Litewskiego Annotazią, albo Zophią, Wasila
oslepionego po sobie dziedzicem zostawił, z którego potym Iwan wielkim xiędzem
moskiewskim naszczęśliwszym będąc, wybił się naprzód z mocy i z hołdu Tatarom,
Ca-sanską hordę, Pormią, Sibirią, Lapiją, Juharią, skąd przodkowie Węgrów,
Bulgarią Aziatycką, etc. krainy, częścią podbił pod moc swoję, częścią shoł-
dował, od Litewskiego państwa 70 zamków oderwał, z Swedami i z Inflanty wielkie
wojny wiódł, etc. i ten się począł pisać Carzem i Panem Wszystkiej Rusi etc.
Tego dopiero wnuk Wasili wielki xiądz moskiewski, zamek Moskiewski począł murem
i wieżami obwodzić, które mury potym przez lat trzydzieści całe, potomkowie jego
ledwo dokonali. Wszakże i sam Sigismundus Herberstejn wyższej w opisaniu miasta
Moskwy tak mówi: A iżby miasto Moskwa inszym krainom przezwisko od siebie dać
miała, to nie pewna, ale prawdzie rzecz podobna, iż od rzeki miasto imię wzięło.
Nam etsi urbs ipsa olim caput gentis non fuerit, Moscorum tamen nomen veteribus
non ignotum fuisse constat, albowiem jeśli samo miasto Moskwa przedtym
niebyło stolicą i głową narodu tego, wszakże jest rzecz pewna, iż imię
Moskiewskiego narodu, było znaczne historikom starodawnym od Mosocha. Toż też i
Cromerus cap. 8, lib. 1, Cronicorum Pol, po długich wywodach Sarmatskich
narodów, o Moskwi twierdzi. I tak: cap. 8 lib. 1, zamyka: Nec est incredibile
eos (scilicet Moschovitas) cum Moschi, Modocae sive Amaxobitae antiquitus
dicerentur, aliquando in vicinorum & cognatorum Russorum sive Roxolanorum nomen
transisse, postea vero oristinum (id est nomen Moschorum) resumpsisse, &c.
Mosoch tedy, syn Japhetów szosty, wnuk Noego za Sarmatem, albo
Sarmatą krewnym swoim, którego Moises Geneseos 10, Josephus Anti-quitatum
Hebreicąrum lib. 1 cap. 14, Istrowego albo Jectanowego syna, wnuka Semowego, a
prawnuka Noego, być świadczą, ruszywszy się od Babilonu, po onym zamieszaniu
języków, z narodem swoim wszystkim i z synami Istrowymi, to jest z Sławaki,
którzy się do nich przyłączyli, jako Berosus pisze, ciągnęli obadwa przez
Armeńskie góry i Scitijskie albo Tatarskie pola ze wschodnych krain ku pułnocnym
częściom świata, a naprzód nad brzegami Pontskiego albo Czarnego Morza osiedli
roku 131 popotopie, a od panowania Nemrotowego w Babilonie roku 25, a według
inszych historików i geographów, od potopu 175, a od Adama 1830,
narody się Ruskie poczęły sławańskiego języka, których zdawna Pismo Ś.

93

Sławacy kiedy osiedli na Włgą i Donem.
Japhet rozszerzenie.
Boh rzeka, którą Ptolomeus Hipanim zowie, nie Bug.




w Bibliej, i wszyscy starzy historikowie nie Russakami ani Russami zwali, ale
Mosochos, Moschos, Mesech, Modocas, Mossenos, Moschoicoicos, &c. od tego
patriarchy ich Mosocha Japhetowica, nie od tej dzisiejszej nowej Moskwy, którzy
aczkolwiek też są jednegoż narodu Ruskiego albo Roxo-lanskiego, od tegoż
Mosocha, wszakże byli zaniedbali i zaniechali tego imienia używać przez wiele
wieków, a tylko się Rusią i Rusakami tak z onych trzech bratów xiążąt
Waragskich, jako też za Olhy albo Heleny, i Włodimirza monarchy, i drugiego
Monomacha i inszych xiążąt zwali, i nie znać było tego imienia Moskwy w ony
czassy, gdy tylko Kijowskie, Włodimirskie, Wielgonowogrodzkie, Cernihowskie,
Halickie, Smoleńskie etc. xiążęta w Ruskich ziemiach płużyły, jako się wyższej
dostatecznie naczytasz.
Aż potym przed lat dwiema sty i kilkiemdziesiąt, to starodawne imię
patriarchy Ruskiego i Sarmatskiego Mosocha wskrzesili, gdy się Moskwa od Moskwy
miasta i od rzeki za przeniesienim stolice z Włodimirza, zwać poczęli. Ale ku
rzeczy przystępuję.
Tenże Mosoch, syn Jafetow, mieszkając nad Pontem Euxinem Czarnym Morzem,
w wielki się naród rozmnożył, potym tam w tych polach Colchorum królestwo runem
złotym i Jazonowym żeglowanim sławne założywszy i naród Sławański Ruski w nim
rozmnożywszy i szeroko osadziwszy, ciągnęło dalej potomstwo jego w pułnocne
krainy za Pontskie albo Czarne morze, gdzie nad Tanais albo Donem i Wołgą
rzekami i nad jeziorem, albo odnogą morza Meotis, w które Tanais wpada, w polach
szeroko osiedli i w wielkie się narody za krotki czas rozmnożyli, tak, iż się w
potomstwie Jafetowym i Mosochowym własność ich imion wypełniła, bo Jafet iż się
wykłada z kaldejskiego i hebrejskiego języka rozszerzenie, albo rozszerzający, a
Mosoch rozumie się rościągający, wyciągający i daleki, tedy też ich potomkowie
za szczęśliwym winszowanim i własnością imion przodkich swoich i
błogosławieństwem Noego patriarchy, osiadłości swoje daleko rozszerzyli i
rosciągnęli, tak, iż wszistkie pułnocne krainy i międzywschodnie części świata,
narodami Sławańskiego języka napełnili i począwszy od Kapadockich i Kolchinskich
królestw i wszędzie około Cimerium Bosphorum i Czarnego morza albo Pontu Euxinu,
Tanais, Oki, Wołgi, Chamy, Dniepru, Bohu, Desny, Dniestru, Dunaja, aż do
Dźwinnych i Niemnowych długim przeciągem źrzodł, wszystki brzegi
osiedli, na ostatek aż do Lodowatego i Bałtyckiego albo Wenedyckiego, po
moskiewsku Wareckiego morza, które dziś Liflanty, Philandią i Szwecią oblewa, i
Norwegiej dosięga, imię, moc i władzą Sławańskiego języka rozszerzyli.
Asarmot zaś, albo Sarmata, syn Jektanow, wnuk Semów, a prawnuk Noego
patriarchy, według Josepha lib. 1 cap. 14, Antiquit. Hebr., i według Mojżesza
Gen. 10, który też był w tych stronach pułnocnych z Mosochem, dziadem
stryjecznym osiadł, Sarmatom dał imię i przezwisko, iż nas wszystkich Sarmatami,
to jest wysokimi i wyniosłymi narody od niego zowią. Bo Tilemannus Stella in
deductione Genealogiae Jesu Christi

110
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

94

Sarmata Dux alliludinis.
Satmatae & Slavi non a Tviscone ut vult Crantius, sed ab Asarmote in Aeuropa.
Berosus lib. 4 et lib.8.

tak Sarmatae vocabulum wykłada: Igitur a Riphat filio Gomeri Riphaei
qui sunt Sarmatae et Heneti. Nomen autem Meneti Hebreis sigkificat Va-
gabundi, Graeci dixerunt Nomades, id est, subinde alia pasma et alia loca
quaeretites, Sarmata autem interprelatur Dux allitudinis, vel Dux superio-
Cromerus także Episcopus Warmiensis w Kronice swojej, którą Polskie
dzieje z ciemności i z zakryto głębokich przepaści wygrzebione oświecił, tak też
zdanie i rozsądek mądry o przezwisku i wywodzie Sarmatów na początku ksiąg
pierwszych w rozdziale 12 pisze pod titułem: ubi asserit Sarmatas esse Slavos et
Venedos ipsosque, esse priscos Sarmatas, vel ut Graeci dicunt Sauromatas:
dispersique a turris Babilonicae edificatione post diluvium universae terrae
hominibus, has oras occupasse opinentur: Non a Tuiscone sed ab Assarmote seu
Sarmate, quem Moses et Josephus He-braei scriptores Istri, vel Jectani filium,
Semi nepotem, Nohae pronepotem fuisse memorant, nomen originemque ducentes, &c.
To tu masz Czytelniku miły nad insze moje, wznoszeniu sentencij rożnych
historików, dowody, i nad moje pewnymi świadectwy podparte i ugruntowane zdanie
tak zacnego i wielkiego męża sententią o Sarmatach, iż od Assarmota albo
Sarmaty, syna Jektanowego, wnuka Semowego, a prawnuka Noego, są nazwani, nie od
Tviscona albo Asceny, Gomerowego syna, jak niektórzy naszy z Niemieckich
kronikarzów, a suać i Długosz pissali; ani od Jawana i Helisse, jako Miechovius
staruszek cap. 1, lib, 1 fol. 1, in deductione primae originis Polonorum
położył, chybiwszy brodu; bo Jawan i Helissa, jego syn, Greckie narody
rozmnożyli i Łacińskie, nie Sarmati, którzy językiem i zwyczajami starodawnymi,
daleko są od Greków, Łacinników, także od Niemców różni.
A iż Berosus Kaldejczyk pisze lib. 4, Twiskona być królem Sarmat-
skim, od Tanais aż do Renu rzeki, także lib. 8 wspomina, iż roku 131 od
potopu, Twiskon Sarmaty wielkie narody fundował, tedy też tam zaraz
kładzie, iż Moscus, Mosoch albo Moskwa, Moskiewskie królestwa w Aziej
wespołek i w Europie założył i rozmnożył.
Tamże też eodem libro pisze: Anno hujus Nini quarto &c. Roku czwartego
panowania Ninusa, króla trzeciego babilońskiego, Twiskon Gigas albo obrzym,
Sarmaty praw albo ustaw uczy u Rhenu, etc,
Tedy Cromer asserens pulcherrimis argumentis, Slaves et Sarmatas Germanos
non esse cap. 6 lib. 1, tak to pięknie słusznymi wywodami rostrząsnął, iż i
Berosussa przy zupełnej wierze jego historiej zostawił i Sarmaty albo Slowaki,
nie od Twiskona, ale Assarmota, albo Sarmata, być rozmnożone okazał, a
Cranciussa, Jornandessa i Franciska Ironica, historików niemieckich, vi
veritatis victos ac manus (jak sam pisze) dantes, usilną mocą prawdy
zwyciężonych i dobrowolnie ręce podających związał, i zdania ich jasnymi, ichże
własnymi dowodami zburzył i w niwecz obrócił. Czego też Plinius zacnie uczony
geograph i historyk wielkiego zawołania Natur. Historiae lib. 4, cap. 12,
poświadcza tymi jawnymi słowy, mówiąc: Sarmatae quidein certe Germani non sunt,
&c. Sarmatowie zaiste
95

Są tam jaszczury na pułtora sążnia czasem, a drugie na łokciu.
Paflagonia.


nie sąć Niemcy, ale od nich Wisłą rzeką, nakłoniwszy się ku słońca wschodu
oddzieleni.
Tegoż zdania i wyroku Pliniussowego o Sarmatach, podpierają pewnymi
dowody: Cornelius Tacitus, Strabo, Ptolomeus i inszy sławni historikowie i
geographowie.
Drudzy zaś, zwłaszcza Bielski, na początku wywodu narodu Polskiego
piszą, Sauromatią być nazwaną od ludzi z jaszczorcimi oczyma, bo Sauros po
grecku jaszczorka, omma oko, a stąd też i nazwisko Sauromatow wywodzi, jako
ludzi gniewliwych i straszliwych, którym popędliwość i jadowita srogość z oczu
jako jaszczorom okrutnym (którychem się ja w Turcech między skałami napatrzył)
pierszała: Wszakże i to swoje mniemanie, i ono, żeby od Twiskona, mieli początek
mieć Sarmatowie, samże Bielski kassuje, a na zdaniu i rozsądku mądrym doctora
Cromera, iż od Assarmota, syna Jektanowego, wnuka Semowego, poszli Sarmatowie,
przestawa. Gdyż też Tilemannus Stella, doctor uczony, in Tabulla genealogiae
Christi, Sauromatam non a Sauros & omnia greckich słów, ale z kaldejskiego
języka głębokim rozumem, Ducem altitudinis vel ducem superioris regionis
wykłada, to jest wodzem i xiążęciem wysokości albo wyzszej krainy.


MACIEJA OSOSTEWICYUSZA STRYJKOWSKIEGO
0 WYWODZIE SŁAWNEGO NARODU RUSKIEGO,
SŁAWNEGO, SARMATSKIEGO,
a dla czego są nazwani Sławakami.

Rozdział drugi.

O Sławakach i Sławieńskich ziemiach narodu Ruskiego albo Sarmackiego skądby to
ich przezwisko urosło? rozmaite są mniemania rozmaitych historików, Czytelniku
miły. Wszakże się to jawnie pokazuje, iż Sławianie, albo Sławacy, przodkowie
naszy, byli sławni rycerską dzielnością, jeszcze za czasów wojny Trojańskiej, a
iż ossady swoje mieli w Paflagoniej, krainie Aziej Mniejszej, nad Pontem
Euxinem, albo Czarnym morzem, gdzie dziś Turcy i Grekowie mieszkają, a między
nimi Sławaków, Serbów i Bulgarów, prawie więtsza część, którzy nie
przichodniami, jako Turcy, ale własnymi dziedzicami Paflagonskiej ziemie z
starodawnych wieków być się powiadają, o czymem ja też sam z niemi miał częste
rozmowy, roku 1574, gdym tam był w tych krainach.

111

96
Procopius de bello Gotico.
A przedsię tej nowinie tysiąc lat i 88.
Języki przedniejsze po potopie.
Starodawność języka Sławieńskiego.
Joranandes o Sławakach na drugim miejscu pisze.
Wojny sławańskie.
Osady starych Sławaków, a dla czego i skąd nazwane.
Sławacy Rzymianom i Grekom silni.
Sławacy wojnami sławni, roku 298.
Istrami Sławaków zowią od Dunaja.
Trogus Pomp. et Justin lib. 32. o sławańskich przodkach.


Prokopius też sławny i starodawny historyk przed tysiącem i sześcią-
dziesiąt lat, o wojnie Gotskiej pisząc, za czasów Justiniana cesarza Kon-
stantinopolskiego, roku od Christusa Pana 528 i za papieża 49, Hilarius-
sa, wzmiankę Sławaków czyni. A Jornandes Alanus niemniej starodawny kronikarz
pisze, iż to imię albo nazwisko Sławaków za jego czasów nowe było, roku od
Christusa 492, ale mowę Słowieńską, której teraz wszyscy Sławacy używają, być
starodawną świadczy.
Co musiało być iż tak jest, bo po zamieszaniu języków u Babel wieże,
bajpierwszy był język chaldejski i hebrejski albo żydowski, potym scytijski,
albo tatarski, zaś egipski, etiopski i indijski, potym grecki i łaciński, nasz
też sławieński, szosty od Mosocha, szostego syna Japhetowego, po nim niemiecki
od Twiskona, to są języki na wszystkim świecie przedniejsze, s których jako
źrzodł żywych, insze rozmaitych narodów języki początki rozmnożenia, własności i
rożne dla rożności granic wymowy swoje mają, co ja każdemu słusznymi raciami
wywiodę, kto mię o to chce pytać. Aczkolwiek 72 języków według wodzów i xiążąt
zmieniło się u Babel z jednego; ale mądry, bywały, i języków świadomy, sam przes
się temu snadny rozsądek dać może, a tak co Jornandes, który przed lat tysiącem
i stempisał kronikę swoję, świadczy być język sławański starodawny, w tym się
nie myli, bo jest zaraz po potopie roku 131, według Berosussa.
Tenże też Jornandes, który roku od Christusa Pana 584, za Mauri-
ciussacesarza 55 pisze, iż Sławacy nad Istrem albo Dunajem ku połno-
cnym krainom mieszkali, a potym przeprawiwszy się przez Dunaj, Missią
oboje, Pannonią, Węgry i Rakussy, Macedonią, Tracią, Istrią splundro-
wali zwojowali, a uczyniwszy sobie przes miecz bespieczne w onych
krainach mieszkanie, jedni w tamtych ziemiach, a drudzy między Drawą
i Sawą rzekami w Illiriku i w Dalmaciej osiedli, i wszyscy jednostajnie sa-
mi od siebie ony ziemie Sławanskimi, od sławnych swoich dzielności na-
zwali, arozszerzając granice swoje, ustawicznymi wojnami pokoj sobie
i potomkom swoim w nich gruntując, Rzymskie i Konstantinopolskie ce-
sarstwa do gruntu prawie zwątlili i szyki ich zemdlili. O czym szerzej
najdziesz u przerzeczonych historików: Jornanda, Procopiussa, &c.
Blondus zaś, który przed lat stem i dwudziestą o nachyleniu ku zgubie
Rzymskiego cesarstwa, historią pisał, gdzie Arkadiussowego i Honoriussowego
panowania, którzy byli cesarzami, roku od Christusa Pana 298 wzmiankę dawniejszą
czyni, wspomina też tam Sławiański naród już na ten czas być sławny.
A Trogus Pompejus, nad tych wszystkich historików starodawniejszy
rzymski historyk, który jeszcze przed narodzenim Pańskim rozmaitych narodów
dzieje pisał, i Justinus z niego lib. 32 o narodzie Sławańskim, których też
Istrami nazywają, tak piszą, iż Oeta, albo Aeta, król Kolchis ziemie nad Czarnym
morzem leżącej, niedaleko od Tanais albo Donu rzeki z Moskwy płynącej, gdy mu
Jason z Argonautami Medeą córkę z wielki-






97

Rycerstwa króla Oeti za Jasonem goniącego żeglowanie.
Roku od stworzenia świata 4010.
Ovidius się dziwował gdy Jatwiezowie wozami jezdzili przez Dunaj.
Od lat 1800.
Skąd wywodziły Sławańskie narody.
Sarmate Roxolani.
O czym czytaj Volateranum.
Cilitus Cymber et Carion lib. 2 Cron.

mi skarbami (które skarby Aureum vellus poetowie zowią) uniósł, posłał za nim w
pogonią dwadzieścia tysięcy ludzi w nawach, morzem Czarnym.
Ci gdy przypłynęli do ujścia Dunajskiego, ciągnęli wzwodę swoje nawy, aż
przyżeglowali do uścia Sawu i Drawu rzek, potym Sawem rzeką pod góry Włoskie
Alpes przyszli, a przez góry na ramionach do brzegów mo- rza Adriatyckiego nawy
swoje po wałkach przetoczyli, albo na ramionach przenieśli, goniąc i szukając
Argonautów i Jasona, winowajców, zdrajców i łupieszczów króla swojego Oety; ale
gdy ich tam nienaleźli jako się spodziewali, tedy porzuciwszy nawy swoje
przyszli na pola Włoskie, gdzie dziś Aquileja, miasto sławne, a tam ulubiwszy
położenie wdzięczne ziemie hojnej, osiedli, nie chcąc się nazad do domu
Kolchijskiego królestwa wrócić, albo dla bojaźni króla swojego Oety, iż
niepogonili zdrajców jego, albo iż się im uprzykrzyło teskliwe żeglowanie i
włokita.
Tak tedy, gdy osiedli naszy Sławacy w polach Włoskich, przy brzegach
morza Adriatickiego, które dziś Wenecią i jej krainy oblewa, przezwano ich
Istrami od Istru albo Dunaja rzeki, którą z morza i z swej krainy Kolchidi
przypłynęli, jakoby rzekł: Istrijczykowie, albo Dunajczykowie, bo Sławacy Dunaj
nazywają Wister, a Łacinnicy Ister; jako Ovidius Elegia 3 de Ponto ad Maximum:

Quaeque aliae gentes ubi frigore constitit Ister, &c.

Et ad Vestalem Elegia 7, lib. 4.

Jam vides onerata ferox ut ducat Jasis
Per medias Istri plaustra bubulcus aquas.

Idem: Binominis lstri, &c. Także drudzy historikowie i geographowie,
Dunaj Istrum nazywają, a Sławaki nad nim i nad morzem Adriatickim szeroko
mieszkające, Istrijczykami albo Istrami zowią, a stąd dowodnie i jawnie każdy
obaczyć może, iż Sławacy w Asiej iw Europie zdawna się rozkrzewili i Włoskich,
także Greckich krain wiele osiedli, a wszyscy s potomstwa Japhetowego i Mosocha
syna jego początki swoje mając zawżdy s tych krain, ktore dziś Moskwa trzyma i
od jeziora Meotis i Czarnego morza, albo Pontu Euxinu, w ty krainy Europskie, w
których szeroko i dziś mieszkają, przychodzili z zimnych stron, szukając
pogodniejsze-go nieba i zyżniejszych krain. Naprzód Sarmatowie i Roxolani albo
Russacy, którzy z Mitrydatessem, królem onym sławnym Pontskim, wojny dłUgie
wiedli, po tych zaś Gotowie, Cimbrowie i Wandalitowie, których część w tych
stronach, gdzie dziś Litwa, Żmodz i Lotwa, osiadła, jak Szwedskie i Duńskie
dzieje i Cilicius Cimber in proemio belli Ditmarsici, Carion w księgach wtórych,
monarchiej trzeciej, wieku wtorego i Joachimus Cureus Freisladiensis in historia
Silesiae, urodzeni Niemcy, świadczą,
A druga część tychże Wandalitów, Gotów i Cimbrów wszystkę jakmiarz Europę,
Węgierską, Grecką, Włoską, Francuską i Hispańską ziemię z Sła-
13

112

98

Rzym zburzon on Wandalitów, roku 429 od Christusa.
Wolgarowie i Bulgarowie.
Rsowa ziemica w ktorej się Wolga rzeka poczyna.
Wolga rzeka Edel albo Rha.
Ruszenie Wolgarów od Wolgi.
Wolgarowie w Taurice.
Wolgarowie i Sławacy do rzymskich krain wtargnęli roku od Christ: 420. Włochy i
Multany osiedli.
Bulgarowie Sławacy Zenona cesarza porazili.

wańskimi i Niemieckimi, takie z Litewskimi narody, mocy spoino złączywszy,
zwojowali.
Ciż Wandalitowie i Africe trzeciej części świata, i Rzymowi nieprze-
puścili, który okrutnie zburzyli, a w Africe lat dwieście mieszkali, o czym,
iż jawnie wszędzie historie mamy, me chcę się długo zabawiać.
Po Wandalitach, Sarmatach, Gotach i Roxolanach, s tychże pol i krain
pułnocnych i wschodnich Moskiewskich, drugie narody tegoż sławańskiego języka
wyszły, którzy się Wolgarami albo Bułgarami, od Wołgi rzeki mianowali, a
Bułgaria albo Wolgaria jest wielka kraina z obudwu brzegów rzeki Wołgi między
Europą i Asią, która rzeka począwszy się w Rsowskiej ziemicy Moskiewskiej, z
jeziora Wolgo, a nabrawszy w się wiele inszych wielkich rzek płynie przes
Moskiewskie krainy daleko, potym przes Kazańską, Zawolską, Nahajską,
Astrachańską i insze Tatarskie hordy przeszedwszy, za Astrachanią w Kaspijskie,
albo Hirkańskie i Porskie morze, które Moskwa Chwalinskoje morze zowie,
siedmiądziesiąt dwiema uścia wpada, po moskiewsku Wołga, a po tatarsku Edelsu;
Ptolomeus i Grekowie, Rho jej imię dali, a nasz Bielski za jednę ją kładł z
Tanais albo z Donem, nie będąc wiadomy Moskiewskich krain.
Od tej tedy rzeki Wolgi i s tych pol (których się i dziś Kniaź Mo-
skiewski Hospodarem Bułgarskim pisze), ruszywszy się z wielką hordą i mnóstwem
ludu przodkowie naszy Sławańscy Bulgarowie albo Wolgarowie, przyciągnęli naprzód
nad Czarne morze i jezioro Meotis, szukając lepszych krain, acz niektórzy piszą,
iż ich z ojczystych pol Tatarowie wycisnęli, co nie ku rzeczy, jak to niżej
dowodnie okażemy, a tam nad Czarnym morzem między Donem i Dnieprem rzekami,
gdzie dziś Kirkielscy, Krimscy i Mankopscy Tatarowie, czas niemały spokojnie
mieszkali.
A gdy się w tych polach rozmnożyli, osiedli za czasów postępkiem i
Taurikę, którą dziś Przekopski carz stolicą swoją opanował. Potym gdy usłyszeli
o niezgodzie cesarzow Rzymskich, a iż też Atila w ten czas z Hunnami albo
Juhrami od rzeki Juhri s tychże stron Moskiewskich, przeszedwszy więtszą część
Europy, opanowawszy Węgierską ziemię, był zwojował, ruszyli się i naszy
Bulgarowie wodą i ziemią z xiążęciem swym Derbalem do Daciej, na ten czas
rzymskiej prowinciej, gdzie dziś Wołoszy i Multani, między Dunajem i Dniestrem
mieszkają, a ty krainy, wygnawszy Daków, sami mocą opanowali roku od Christusa
Pana 420. Potym roku 454 usłyszawszy o śmierci Teodosiussa cesarza, przeprawili
się do Misiej przez Dunaj, a tak oboje Missią małą i wielką snadnie pod Greckimi
cesarzami, widząc ich niezgody wnętrzne, opanowali, a od swego nazwiska ony
krainy Bułgarią mianowali, które i dziś tak nazywamy, jakoż i sami Bulgarowie
dzisiejszy to jawnie wyznawają, iż ich przodkowie z Moskiewskich stron wyszli. A
mieszkają ci Bulgarowie Sławacy między Bałchanami wyniosłymi i skalistymi
górami, za Dunajem, wyjachawszy z Multańskiej ziemie, od Braiłowa, Dziurdziewa i
Uruściuka, zamków podunajskich, gdzieśmy się my dwa kroć i tam i sam przewozili.
Ci potym Bulgarowie Sławacy Traciej większą część posiedli, Zenona cesarza Kon-

99

Cesarz Anastiasius.
Pomponius Laetus & Cromerus cap.8.
Mury dla Bulgarów Anastasiusa 50. cesarza piorun zabił, o tym cztaj Cariona.
Chruno xiąże Bulgarskie.
Leo Iconomachus.
Bulgarowie pojednawszy się z Grekami Saracenow porazili.
Carion li.3.
Bulgarowie Nicefora cesarza zabili.
Michał Kuroplat porażon od Bulgarów.
Asbaldus hetman rzymski spalon.
Istrinopolim Bulgarowie wzieli.
Algimundus król Longo-



stantinopolskiego roku od Christusa Pana 476 poranili i Konstantinopole,
używając zwycięstwa ubiegli i spalili. Dla tego roku 492 od Pana Christusa,
cesarz Anastasius pięćdziesiąty, widząc wielki gwałt i najazdy Bulgarskie,
uczynił długi mur od Silibriej, która nad Helespontem samym leży, aż do Pontu
Euxinu, albo Czarnego Morza, chcąc mieć pokój z swoimi Konstantiuopolitany za
onym murem od Bulgarów. A Tracią z Andrinopolim opuścił i zostawił bez obrony,
którą wszystkę posiedli Bulgarowie, i ony mury rozwaliwszy, znowu do wojości
Konstantinopolskich najeżdżali. O czym też Cromerus in tilulo deductionis
Sarmatiae populorum capite 8, pisząc, na świadectwo sobie przywodzi Pomponium
Laetum, alem ja bytnością swoją tego pewniejszy i oczywisty świadek: Bom sam był
dwa kroć w Silibriej, który zamek nad morzem Helespontem s tureckim miasteckiem
z skały wisi, ośm mil naszych może być od Constantinopola, i tych murów w polach
za Silibrią kilka mil, a najdzie się i kilkanaście, i dziś jawne znaki z
przekopami i wałami, i każdy kto tam tędy pojedzie, snadnie obaczyć może,
zwłaszcza ku Czarnemu morzu, od Kon-stantinopoła do Białogrodu Wołoskiego jadąc,
bo cale lat dwadzieścia i sześć ty mury budował Anastasius cesarz, w liczbie
pięćdziesiąty, przez Wszystek prawie czas panowania swojego, a gdy wykonał łat
26 na cesarstwie, zabił go piorun; a Bulgarowie z xiążęciem swoim Chrunem trze-
cim, po jego śmierci, Greckie państwa plundrowali i posiadali bez odporu.
Potym, roku od Christusa Pana 713, Leona trzeciego cesarza, który był
nazwan Ikonomachus, to jest obrazow borzyciel, przerzeczeni Bulga- rowie
ratowali, gdy go Saracenowie dobywali w Constantinopolu ośm lat, których
Bulgarowie Sławacy na głowę porazili, bo ich i powietrze i głód już był strapił
bardzo. Nad to Saraceńskie okręty i galery ciż Bulgarowie na Helesponcie i
Propontidzie, misternym wymysłem zapalili, pod wodą ogień podłożywszy. O czym
też i Carion Niemiec w Kronice swojej lib. 3. Monarchiae 4, Aetalis 3, wspomina
etc.
Potym roku 796, a od stworzenia świata według rzymskiego rachunku 4074, od
założenia Rzymu 1551, Nicefora cesarza Konstantinopolskiego ciż Bulgarowie ze
wszystkim wojskiem greckim i rzymskim porazili i samego zabili. Potym zaś
Michała Kuroplata u Andrinopola, iak się o tym na przodku szerzej powiedziało,
na głowę porazili, tak srogo iż sam ledwo uciekł, a z desperaciej, nie
wykonawszy na cesarstwie ledwie dwie lecie, do klasztora wstąpił; tamże też
wszystkie wojska rzymskie, które były przyszły na pomoc Grekom, poległy, i
Asbaldus, hetman rzymski, poimany, żywo jest spalon od Bułgarów na ofiarę. Od
tegoż to Michała Kuroplata, przerzeczeni Bulgarowie, litery hlaholskie, których
dziś wszyscy Russacy używają, za podarek wzięli. Po tym zwycięstwie Bosnę, Dal-
macią, Illirik i wszystki krainy Rzymskie, nad Egejskim morzem leżące aż do
morza Adriatickiego opanowali i narodami Stawieńskiemi aż do dzisiej-
szych czassów napełnili. Istrinopolim miasto na granicach Włoskich, które dziś
Wenetowie trzymają, mocą wzięli, gdzie piętnaście tysięcy ludu go-dniejszego w
niewolą pojmali. A gdy się na nich z wojskiem zebrał Algi-

113

100

bardijski porażon.
Albania i Epirus, Pirusem i Skandebergiem sławne.
Roku 850 Bulgarowie wiarę rzymską przyjęli Christusowę.
Bulgarowie Słowacy skutkiem wiarę zdobiąc, Saracenów porazili.
O tym czytaj Cariona.
Nieszczęśliwie ją nazwano Servią bo wszyscy są in sevitute Curcica.

mundus król Longobardijski, chcąc ich stamtąd wygnać, porazili go na
głowę, tak iż w tamtych krainach i dziś Sławacy szerokie ossady mają.
Osiedli potym Epirum i Albanią, gdzie Jablanetz, Swatigrod, Jaice, Lyssą, Mokrą,
Biełogrod, Dobrą, Kroją, Nowygrod etc. sławieńskimi imiony nazwane miasta i
zamki założyli.
Papież rzymski Mikołaj Pierwszy, a po Janie Niewieście trzeci, roku
od Christusa 859, pisał do nich łagodnymi słowy, aby chrzest święty i wiarę
Christusowę przyjęli, na co oni radzi pozwolili, bo między nimi wicie
chrześcianów tegoż sławieńskiego języka było, zwłaszcza greckiej religiej;
posłał tedy do nich Mikołaj papież legaty swoje i ludzi duchownych wiele, którzy
Bułgarów i inszych Sławaków w Traciej i w Missiej pochrzcili i nauczyli wiary
chrześciańskiej, według rzymskich obrzędów, a Fortyniany kapłany greckie,którzy
ich też przed tym na swój zakon byli przywiedli, od nich wygnali, zowiąc ich
odszczepieńcami.
Tak gdy wszyscy Bulgarowie jednostajnie przyjęli chrzest święty, usłyszeli
iż Saraceni Hispanią i Włoskie ziemie i Francią srogo wojowali, już byli część
Hispaniej osiedli i Garganum, górę sławną w Apuliej, opanowali, bo im cesarzowie
chrześciańscy odporu nie mogli dać. Zebrali się tedy na nich dobrowolnie
Bulgarowie, Sławacy, i ciągnęli morzem i ziemią do Apuliej, gdzie Saracenow
trzydzieści tysiąc porazili, a potym na porcie Ankońskim i Neapolitańskim
zwiodwszy z drugimi wojskami saraceńskimi bitwę, okręty im i galeri dziwnym
fortelem popalili, i wszystkich Machometanów rozgromili. Działo się to od
Christusa roku 859, za cesarza Ludowika Wtorego, syna Lotariussowego, a od
Machometa proroka saraceńskiego roku 43, według rachunku Carionowego. A xiążę
Bułgarskie po tej posłudze chrześciańskiej wstąpił w zakon pustelnicy, synowi
swemu spuściwszy panowanie, który, iż nieporządnie panował, ktemu sektą For-
tunianów Constantinopolskich był zarażony, dał mu ociec oczy wyłupić, wyszedwszy
z klasztora, a syna młodszego Bulgarom dał za xiążę, a sam się do klasztora
wróciwszy, tam żywota dokonał. Wszakże potym Bulgarowie i mało nie wszyscy
Sławacy dla sąsiedzkiej przyległości w grecki się zakon przewiergnęli, w którym
i dziś trwają.
Tak tedy s tych ruskiego pokolenia Bułgarow, albo Wolgarow, którzy od Wołgi
rzeki z stron Moskiewskich wyszli, ty się narody Sławańskie od morza Trackiego
aż do Weneckiego szeroko dzielnością rycerską rozkrzewiły, jako Serbowie, którzy
tę ziemię opanowali, gdzie była przed tym Missia mała, dziś Serbią zowią albo
Servią, Bulgarowie gdzie przedtym Missia wielka, Bosnowie gdzie przedtym była
Liburnia, dziś Bossen-ska ziemia. A gdzie przedtym był Illirik i Dalmatia, dziś
Raguzowie, Kar-wie, Karwatowie, Rasciowie albo Raczowie, Karniolani, Albani,
Istiriowie i inszy między górami mieszkający i nad morzem Adriatickim, wszyscy
tychże Bułgarów albo Wolgarow Moskiewskich od Wołgi rzeki potomkowie są
prawdziwi, a Sławańskim językiem aż do dzisiejszych czasów pospolicie mówią i
Sławakami się zowią, zwłaszcza ci, którzy w Illiriku, w Dalmaciej i w Liburniej
osiedli,

101
Hieronim
S.Dalmata
Metodius i Cirillus S. Apostołowie Bulgarscy Sławieńscy.
Sławacy skąd rzeczeni.
Słowa Wapowskiego.
Cranciusowe nikczemne.
Sławacy skąd nazwani.
Z tegoż Sławieńskiego narodu był święty Hieronym Dalmata, doktor i
filar Kościoła powszechnego, który świątobliwością żywota kwitnął roku od
Christusa 368. Także Cyrillus, którego Russowie Kirilo albo Kurilo, i Metodius,
pierwszy Sławienscy Apostołowie, z tegoż rodu Bulharskiego byli, roku 305 za
czasów Juliana cesarza apostata, przeciw któremu Cirilus pisał piękne księgi
słowańskim językiem i łacińskim, broniąc wiary chrześciańskiej, które księgi jak
Carion świadczy lib. 3, są jeszcze i dziś sławienskie w bibliotece Jana
Reuclina, onego sławnego teologa w mieście Pforzenskim, etc.
A dla czego, z której przyczyny i przymiotów Bulgarowie, Russacy,
Karwatowie, Dalmatowie, Serbowie, Bosnowie, Ilirici i inszy s tegoż narodu,
naszy przodkowie, Sławakami są nazwani, rozmaite są rozmaitych historików
mniemania, jakom wyższej napisał.
Suidas w księgach swoich, Sławiański naród być sławny za Istrem albo
Dunajem kładzie, gdzie dziś Bołgarowie i Serbowie, a nazwani są od slachectwa i
sławnych dzielności rycerskich Slawonami i Sławakami, nie Sklawonami, jako
Włoszy mówią, którym przezwiskiem chcieli być różny-mi od Scitow i Tatarów. Gdyż
Grekowie między Henetami albo Sarmatami narody Sławieńskimi i między Tatarami
żadnej różności nie czynili. O czym też Joachimus Cureus w historiej Śląskiej
Niemiec urodzony wspomina, Henety i Wandality Sławakami być własuymi, od Mosocha
spłodzonymi pisząc, którzy Gotów s tych pol gdzie dziś Litwa i Ruś Biała
wygnali, a drudzy z tymiż Gotami do zachodnich krain ciągnęli, także z Cymbrami,
jakoż naszy przodkowie Sławacy w ziemiach Niemieckich zdawna ossady szerokie
mieli, aż do roku Pańskiego 1149, gdy się na nich wszystki xiążęta Rześkie
oburzyły, za cesarza Conrada, i wygładzili ich z Misniej i z granic królestwu
Duńskiemu przyległych, bo przes całych lat pięć set trwali w bałwochwalstwie.
Tenże Cureus Niemiec pisze, iż skoro po śmierci Attile, króla Węgierskiego
okrutnego, narody Sarmatskie sławieńskiego języka od Lodowatego morza i od
jeziora Meotis z krain Ruskich, Moskiewskich, wielką mocą przyciągnąwszy,
wygnali s tych pol, które dziś Polska w sobie zamyka, Niemców, Senonow,
Hermundurow i Bojow. O czym też Wapowski, cantor krakowski, Polak, w kronice
swojej, której niewydawszy ani dokonawszy, odumarł, pisze w ty słowa: iż Sławacy
albo Słowianie naszy przodkowie od jeziora Słowionego, które jest w Moskiewskich
stronach, są nazwani, a dla tego Polacy, Czechowie, Bulgarowie i inszy wszyscy
Sławacy i Rusacy mają wywód swój od Mosocha albo Moskwy syna Japhetowego, iż z
krain Moskiewskich wyszli. To tak Wapowski mówi.
Albertus zaś Crantius, niemiecki historik, mieni być nazwanych Sło-
Waków od wielamowności słów, co jest jawna nikczemność niebacznego zdania jego.
Bo Sławacy mają byc właśnie i prawdziwie zwani, według zdania mądrych ludzi,
Sławakami od sławy. Ponieważ sami Sławacy i Bulgarowie z ruskiego przyrodzonego
języka, to imię sobie jednostajnie dali od sławy i od swoich sławnych rycerskich
dzielności, a tak gdy się oni

114

102

Imiona stare Słowieńskie.
Omyłka Włoskich kronikarzów iż nas zowią i piszą, Sciavonami i Sciawami.

sami Sławnymi i Sławakami zwali, tedy i Łacinnicy, s którymi długo walczyli o
Greckie i Włoskie państwa, poczęli ich zwać Slavinos & Slavos, a krainy ich
Slavonia, nie Slovinos ani SIovos, ani Slovonia, od słów, ale od sławy. Dla tego
też Rusacy, Polacy i Czechowie starzy, naszy przodkowie, iż się zawżdy więcej
niż w skarbach w uczciwości, sławie kochali, tedy xiążętom i synom swoim, i
inszym narodu swojego ludziom, pospoli-cie imiona dawali złączone i złożone z
sławą, jako Swentosław, Przemi-sław, Stosław, Borisław, Presław, Wyrobosław, to
jest, który sobie sam swą dzielnością sławę wyrobił; Imisław, który się ima za
sławę; Stanisław, stanowiący sobie sławę; Dziwisław; Mieczław, od miecza sławny;
Zali-sław, Władisław, Jarosław, Bretisław, Mirosław, Dobrosław, Przybysław,
Zasław, Bolesław, Wencesław, etc.
Jest tedy rzecz prawdzie podobna, czego też Crorner, w historiach i we
wszystkich naukach wyzwolonych Boskich i świeckich, znacznie doświadczony,
poświadcza capite 13, lib. 1 de rebus Polonorum, iż ci Bul-garowie, którzy nad
Dunajem i nad Greckim morzem mieszkali, gdy wielkiej a przesławnej dzielności
rycerskiej przeciwko Rzymskiemu i Con-stantinopolskiemu cesarstwu, jakom wyższej
powiedział, dokazowali i częste zwycięstwa nad Rzymiany i Grekami otrzymawali,
od zacności i chwały sławnie zawołanych spraw swoich, osobliwie imię sami sobie
dali i zwali się Sławakami albo Sławnymi.
Albo im też to imię inszy ich narodu ludzie, jako Russacy, Moskwa i
Polacy dali, życząc ziemkom swoim dobrej sławy, tedy od ich fortunnych a
sławnych spraw, nazwali ich Slaviani albo Slawaki, a nasby swych potomków
nazwali Sławaki od słabości, bośmy bardzo osłabieli.
A w tym bardzo mylą Włoszy i ich kronikarze, którzy nas i insze Bulgary
narodu Ruskiego Sclawonani i Sclavami w łacińskim języku piszą i zowią, a we
włoskim Sciavonami i Sciavami, miasto Sławakow albo Slawonow, która obłędliwość
i omyłka z nieumiejętności naszego języka, wami. werwała się też i wkradła w
historie Prokopiusowe, Jornandowe i Blondowe, snaść od pisarzów włoskich, którzy
chcąc jakoby s pieszczoty dziecinnej łagodniej mówić, częstokroć J literę miasto
L pronuncują, a G częściej z słów tak włoskich jako łacińskich w mówieniu
wypychają dla pieszczoty, jako gdy mają mówić digna, mówią dina vel dinia, ignis
inis, insigne insinie, placet piacel, albo po włosku place vel piaze, flalus
fiatus &c. Także też gdy mają mówić Slavo, Slavonia vel Slavones, mówią Sia-vo,
Siavonia i Siavi et Siavoni, pro Slabom, a iż u nich nie masz żadnej różności
jeśliby kto mówił siato albo sciavo i Slavo, c literę, albo l między s el i
wmieszawszy, tedy stąd snaść nieumiejętni pisarze ich, gdy chcieli mówić albo
pisać co o naszych przodkach Sławakach, nie pisali nas Sławami albo Slawonami,
ale Sclavonami i Sclavami, którym imieniem teras Włoszy wszyscy, a zwłaszcza
Weneckich krain obywatele, niewolnika każdego i sługę kupnego niewolnego,
Sclavami i Sciavami zowią, a to dla tego, iż gdy ci Włoszy, którzy nad morzem
Adriatickim mieszkali, jako Wenetowie i Longobardowie, ustawiczne wojny o
granice z Bułgarami

103
Syri, Getae.
Druga denominatio Słowaków od słowa.
Jornandes onego czasu gdzie mieszkali Sławacy

i inszymi Sławakami przodkami naszymi wiedli, tedy na wojnie albo wtar-czkami w
niewolą pojmanych Sławakow imieniem ich niewolniczym zwali: Sclavoni i Sciavani
vel Sciavi. Jako też był przedtym obyczaj u Greków i u Rzymian, iż niewolników
swych pospolicie Syrami i Getami, iż z Syriej i z Getiej, gdzie dziś Wołoska
ziemia i Przekopska horda, bywali poimani. Jako też dziś Turcy, dawnych rzeczy
niewspominając, Włochów, Kalawrazow, Raguzow i Kandicikow, także naszych Rusaków
i Moskwę, których tam pełno na galerach poimanych, Frenggaur i Urussgaur,
niewolnikami nazywają.
Tak tedy, Czytelniku miły, Sławacy są nazwani i rzeczeni od sławy i
sławnych spraw swoich, ponieważ że ich i wszyscy łacińscy historykowie Slavonami
i Sławami piszą, albo też po tym, jako się dziś sami zowią Słowakami, mogli to
sobie imię dać jakoby rzekł: prawdziwi, pewni, stali, nieomylni w słowie, od
słowa poczciwego i prawdziwych obietnic a pewnego przyrzeczenia swego. Gdyż się
to jeszcze po dzisiejszy czas u Czechow, Karwatow i u nas Polaków zachowywa, iż
sobie dobrym a podciwym słowem przyrzekają zapłacić, spełnić, i uiścić. Stąd się
więc słowa jako ważniejszego nie rzeczy winnej albo obiecanej wprzod upominamy,
którego niepełnie u ludzi prawdziwie slacheckich, cnotę i sławę dobrą
miłujących, bywa hańba wielka. Tak iżby drugi wolał ranę podjąć, niż słowu swemu
panem nie być, ale dziś zaś zwykli niektórzy mówić, a za ja Czech słowo trzymać,
skąd się pokazuje, iż naszy przodkowie w sławie i w uczciwych a prawdziwych
słowach zawżdy się kochali, za czym i tak sławne od sławy i od prawdy świętej
imię otrzymali, iż ich dziś jedni sławnymi Sławaki, Slawonami, a drudzy
Słowakami zowią.
Jeśli tedy od sławy albo uczciwych a prawdziwych słów, są nazwani
Sławacy i Słowacy, wszystko to dobrze i jedna rzecz, gdyż mała jest ro- żność w
pierwszej sylabie Sla albo Sto, bo i Bulgarowie miasto Słowo mówią Sławo, także
Serbowie gdy komu co obiecują tako mi Boga, na nią wiarę, na me sławo witeskie,
etc.
Też Jornandes przed tysiącem prawie i stem lat, czyniąc wzmiankę
narodów naszych w historiej swojej, jednako ich Słowakami, Sławinami i Sławakami
zowie, tymi słowy, iż Słowacy z boku lewego Sarmatskich gór, które Beskid albo
Tatrami zowiemy, mieszkali za jego czasów, a drudzy nad Wisłą rzeką szerokie
ossady mieli, co się rozumie o Russakach Halickich, Ostrogskich, Podolskich,
Bełskich, Chełmskich, Lwowskich, Przemysłkich, etc, które krainy i dziś
Podgorskiemi zowiemy, dla tego, iż się poczynają od gór Węgierskich. A co pisze
tenże Jornandes, iż drudzy Sławacy nad Wisłą za jego wieku roku 492 osady mieli,
to się rozumie o naszych Polakach (którzy od szerokich pol i od łowów, które
pospolicie polowanim zowią są rzeczeni) o Pomorczykach, Kassubiech, Mazurach,
Czechach, etc, którzy także z Ruskiego, Bulgarskiego, Sławań-skiego narodu i
krain początki i wywody swoje mając, z różnymi wodzami i xiążęty różno w tych
ziemiach przed tysiącem i kilkem set, wybiwszy Niemców osiedli.

115

104

Wołhyń i Wołynianie

Z tychże Wolgarów albo Bułgarów od Wołgi rzeki Moskiewskiej, drugi się
naród Ruski odłączył, którzy w tych krainach, które dziś Wołhyniem zowiemy
osiedli, a od Wolhy rzeki i od Wolharow Wołhynczami z ziemią swoją Wołhyniem są
nazwani.
Który naród i dziś w ricerskich sprawach, niemniej jako przodkowie ich
baczymy być sławny, jako są Luczanie, Wolodimierzanie, Krzemieńczanie,
Hrodlanie, Howruczanie, Zitomirzanie, Korczanie, Zbarażanie, etc. Którzy potym
Kijowskie, Podlaskie, Podolskie i insze przyległe Ruskie strony narodem swym
napełnili. A drudzy w tych polach (gdzie dziś Nizowi Kozacy przebywają), także
nad Dnieprem i Donem rzekami i w Taurice, gdzie dziś Tatarowie Przekopscy,
zostali; a s tymi Gotowie, Jatwiezowie, Połowcy, Pecinigowie i inszy Sarmatowie
towarzystwo, jako z pobratynami z jednegon arodu idącymi, mieli. Dziś ich
ostatki są nad Czarnym morzem, miedzy Przekopską hordą a Wołochy, którzy się
zowią Bessarabami, Słowieńskim językiem mówiący.
O tych pisał Ovidius Naso, poeta zacny, za ossobliwy dziw do Rzymianów,
gdy tu był wywołańcem w Taurice, gdzie dziś Kapha, Krym i Białogrod Wołoski, i
gdzie Oczakow, Kaniów, Cyrkassy i Kijów.
A tak pisze lib. 1 de Ponto Elegia 2 ad Maximum:

Hostibus in mediis interque pericula versar,
Tanquam cum patria pax sit adempta mihi, &c.

W posrzodku nieprzyjacioł mieszkam niebespieczny,
Jakby mi był z ojczyzną pokoj odjęt wieczny,
Którzy jadem jaszczorcym mażą strzały swoje,
By do śmierci przydali przyczyn tile dwoje,
Tu rycerz zbrojny mury dręczy oblężone,
Właśnie jak owce w chlewie wilk straszy zamknione.
Dachy się od strzał jeżą ze wszech stron natkionych.
Ledwo mocna strzyma gwałt kłotka bram zamknionych.

Ad eundem Maximum Elegia 3:

Aut quid Sauromatae facianl: Quid Jasiges acres
Cultaque Oresteae Taurica terra Deae?

Albo co Sauromatae i Jatwieże srodzy,
Czynią: także z Tauriki inszy ludzie mnodzy.
Gdzie Dunaj zimnem stawa, tam po grzbiecie wody,
Biegają prętkim koniem przez rzekę w zawody.
Więtsza część ludzi Rzymie, ani na cię dbają,
Ni się zbroje Ausońskich ricerzów lękają.
Dodają im serc łuki i pełne sajdaki,
I by w najdalszą drogę przywykłe hromaki,
K temu przywykli znosić pragnienie i głody,
Nieprzyjaciel zaś goniąc ich, nienajdzie wody.

105

De Ponto lib.3 Ele 2.
Herod.lib.4.
To było roku od Christusa 528.
Volater. lib.7.

Idem ad Vestalem Elegia 7, lib. 4:

Ipse vides onerata ferox ut ducat Jasis
Per medias Istri plaustra bubulcus aquas, &c.

Sam widzisz, srogi Jatwież jako ciężkie wozy,
Pędzi srzodkiem Dunajskich wód, ufając w mrozy,
Widzisz truciznę z ostrym zmieszaną żelazem,
By dwie przyczynie śmierci dali jednym razem.

Inszych wiele rzeczy z podziwienim pisał Ovidius o Sarmatach i
przeważnej śmiałości Gotów i Getów i Sławaków, w swoich Elegiach de Ponto, i
pokazuje to jawnie, iż naszy Sarmatae Russacy, Jatwiezowie, Wolhyńcy, Litwa,
Żmodz i Moskwa, nie byli poddani mocy ani panowaniu Rzymskiemu, gdy mówi:

Maxima pars hominum nec le pulcherrima curat
Roma: nec Ausonii mililis arma limet.
Dant illis animos accus plenaeque pharetrae, &c.

Pisał też Ovidius sławańskim językiem albo ruskim wiersze; bo go była
ku temu wdzięczność mowy przywiodła, iż się jej nauczył doskonale, gdy mówi:

Hoc vos Sauromatae iam vos novere Gelaeque,
Nam didici Getice, Sarmaticeque loqui, &c.

Czego też Herodotus lib. 4 poświadcza: Iż Sarmatowie narodu Ru- skiego,
którzy nad Missy, to jest Bulgary, i nad Scyty, Tatary, w on czas ozdobniejszą
wymowę mieli, naprzód pro Barbarismo za grubą mowę sol-lecismos, to jest
ozdobność słów wynaleźli.
Skąd się też pokazuje, iż Sarmatowie naszy, rożni byli obyczajmi i
narodem i językiem od Scytów albo Tatarów. Aczkolwiek starzy historykowie greccy
i łacińscy wszystki narody pułnocne i międzywschodnie, Scytami i Sarmatami za
jedno zwali, tak Polaki, Russaki, Litwę i Moskwę, jako i Tatary jednym być
narodem omylnie rozumiejąc. W który ich błąd przywodziło równe okrucieństwo w
zabawach wojennych, w których jako w przyrodzonym rzemieśle rycerskim
ustawicznie się ćwiczyli.
Dla tego też Procopius omyliwszy się, tak pisze o Sławakach: Sclavoni
gens Scytica Jusliniani lempore in Illiricum irruere,gue strages ediderunt.
Oczym najdzieszszerzej u Volateranalib. 8, in Illirico. Potym się w swym błędzie
obaczyli nierychło historikowie greccy, jako tenże Volateranus lib. 7,in
Sarmatia wspomina, i tylko potym ty narody Sławańskie Sarmatami zwali, którzy
między Wislą, Tanais albo Donem i między morzem niemieckim, a górami Węgierskimi
mieszkali: jako Polaki, Mazury, Prussy stare, Litwę, Żmodź,

14

116

106

Miechovius lib.1 cap. 16.
Rzymskie wojska porażone.
Libido Włoska.
Wielki dar.
Pancerze s kopyt końskich.
Pausanias im Atticis.

Russaki i Moskwę. A ci wszyscy mocy Rzymskiej mało dbali, aczkolwiek Svetonius i
Eutropius piszą, co i Miechovius lib. 1 cap. 16 i Volateranus
lib. 7, wspominają, iż Domicianus naprzód przeciwko im podniósł wojnę, wszakże
krwawe zwycięstwo odniósł, bo mu dwu hetmanu, Aurelium Fuscum i Oppium Sabinum,
z legiami i z wojskami wielkimi Sarmatowie naszy zabili. Antonius Pius takie i
Antonius Verus, cesarzowie, z drugimi Sarmaty Russakami, nad Tanais rzeką,
częste bitwy zwodzili, ale z małą korzyścią. S tymiż Sarmatami, Valentinianus,
Galenus, Maximianus, Galienus, Diocletianus, Probus, Carus, Drusus, etc.
cesarzowie i wiele inszych hetmanów rzymskich, długo ale próżno walczyli.
A Proculus się chwali z swego męstwa, iż z Sarmaciej sto dzieweczek poimał,
z których dziesięć jednej nocy zwojował, a przes piętnaście dni (ilem, powiada,
mógł) wszystkim przemógł.
Pomponius zaś Mella lib. 3 cap. 4 pisze, iż Sarmatskie narody Sławieńskie,
zawżdy były nieuśmierzone i wolne: Dla czego i Augustus cesarz, który był prawie
wszystek świat zhołdował, i za którego się Pan Christus narodził, gdy mu radzono
podnieść wojnę na Sarmaty, tak mawiał: iż mi się niegodzi złotą wędą ryb łowić;
jakoby rzekł: nie chcę więcej stracić niźli zyskać. O czym szerzej czytaj u
Suetoniussa in Augusto.
Tenże Augustus cesarz, pisał do Lentulussa hetmana swego, aby się nie
ważył drażnić wojną Sarmatów, którzy i pokoju nieznali i w potężności rycerskiej
możni byli. O czym Florus w księgach 4.
Tamże też pisze na końcu: Omnibus ad occasum & meridiem paratis
gentibus &c. Gdy już na zachod słońca i na południe uśmierzył Augustus wojną
wszystki narody, posłali też do niego posły Scytowie i Sarmatowie, przyjaźni
sąsiedzkiej prosząc, jako wolni ludzie.
W tenże też czas Gepidowie, przodkowie Żmodzcy i Litewscy, kociełek
miedziany, obyczajem swoim pogańskim poświęcony, za upominek przyjaźni temuż
cesarzowi Augustowi posłali. O czym Cilicius Cymber in Cymbrorum deductione &
Suetonius.
A u Żmodzi, Lotwy i KursOw, zwłaszcza u ludzi sielskich, i dziś widzimy
naprzedniejszy być skarb kociełek, albo garniec miedziany.
Ta ktedy Augustus, cesarz on namożniejszy, uważał sobie wielce przyjaźń
naszych Sarmatów Sławaków. Toż też Trajanus cesarz uczynił, iż gdy Daków i
Jatwieżów zwyciężył, Sarmaty w przyjaźń swoje przyjął, aby tym bespieczniejszy
od ich najazdów był. O czym Dion Cassius in Trajano.
Broni ich były:, łuki, kusze, a rohatyny długie, mieczów, szabel, dla
niedostatku żelaza, także zbrój, długo nieznali; bo Pausanias pisze, iż sam
widział pancerz sarmatski, z rogów kopyt końskich, na kształt karaceny, albo
łuski smokowej, uczyniony, który jednak, powiada, i mocnością i lekkością, nie
był podlejszy od greckiego (jakie dziś u nas) pancerza.
A Justinianus, 52 cesarz, gdy nie mógł ani wojną, ani przyjaźnią Sarmatów
uskromić, zamki i twierdze przeciw im budował, aby im przebycia Dunaja zabronił;
ale ich i to nie ustraszyło. O czym czytaj szerzej Procopium de edificiis
Justiniani.

107

Szerokość Sławiańskich ziem.
Sławacy z Alexandrem Wielkim.
Idem Cromerus sentit.


Ciż też Sarmatowie paszy Attilę, onego przewalecznego króla, który się
strachem świata pisał, w polach Katalanickich porazili, a na pamiątkę tak
zacnego zwycięstwa, na tarczach swoich dwu rycerzy jezdnych z dobytymi mieczami
zwykli byli malować, aby tym nad inszych pokazali dzielność swoje rycerską,
która tak u nich ważna była, jako Hipocrates w księgach de aere &aquis pisze: iż
nietylko mężowie, ale i niewiasty bawiły się wojną, a któraby trzech mężów na
wojnie niezabiła, takich być do małżeństwa niegodnych rozumieli. A iżbych tu
krótkości i teskliwemu Czytelnikowi folgując, i inszych cesarzów Greckich,
Rzymskich, także tysiąc dowodów o Sarmatskiej rycerskiej dzielności opuścił,
tedy to sama rzecz pokazuje, iż pewnie nie lenistwem, ani ospałą gnuśnością tak
wielkiego a szerokiego panowania dostali, od morza Lodowatego daleko za
Moskiewskimi krainami, i potym od morza Baltickiego, które Prussy, Liflanty i
Swecią oblewa, aż do morza Adriatickiego, Weneckiego i aż do Helespontu, i
Pontum Euxinum, w którym okręgu dziś wszędzie naród Sarmatski Sławieński ossady
swoje ma, według niktórych priwilejcm Alexandra Wielkiego potwierdzone, s którym
też i z ojcem jego Philippem przed narodzenim Christusa Pana roku 310, według
Josepha Aniiquit. Hebr. w posiadaniu świata pracowali. I twierdzą to Czechowie
za pewne, iż jeszcze za Alexandra Wielkiego przodkowie ich sławni byli, a dla
przeważnych dzielności od sławy Slawakami nazwani, jakoż i ten priwilej
Alexandrow w starodawnej kronice swojej słowańskim językiem pisanej ukazują.
Rarwaci zaś i Bulgarowie twierdzą, iż sam własny priwilej na pargaminie
Alexandrow Sławakom dany, a złotymi literami w Alexandriej pissany, jest i dziś
w skarbie Tureckim, który Machomet cesarz wziął zaraz z Constantinopolim. Bo i
Turcy nie inszym narodem tak wiele krain świata posiedli, jedno Slawańskim, z
którego Janczary i Adziamaglany etc. czynią.
A iż ty narody: Sarmatskie, Bułgarskie, Ruskie, Gotskie, Polskie,
Wołyńskie, Wandałskie, Czeskie, od Japhetowego syna Mosocha spłodzone, tak
bardzo waleczne były, iż wszystkę jakmiarz Europę, Azią oboje i Afrikę wojowali;
tedy też język swój przyrodzony sławiański, dla różności granic i częstego
między cudzymi narody obcowania, pomieszali, iż jeden naród drugiemu, dziś ledwo
rzecz języka społnego wyrozumieć może, acz z tegoż narodu Sarmatskiego, i z
tegoż jednego języka sławańskiego, od zamieszania języków u wież Babel
poczętego, i z tegoż patriarchy Jafeta, i Mosocha syna jego, wywód spoiny mają;
przeto własny język Sławański starodawny, zda się być Ruski, Moskiewski,
ponieważ ci Russacy, których Moskwą zowiemy, zdawna w tych krainach pułnocnych i
wschodnich, gdzie i dziś zasiadwszy, dalej się niepowłoczyli. Dla czego też
języka i obyczajów starożytnych nie mogli zmienić, jako się to inszym narodom,
którzy s tychże krain Moskiewskich wyszli, trafić musiało, bo się po rozmaitych
stronach świata wojną bawili. Przeto Serbowie, Rarwaci, Raczowie, Bulgarowie, z
Greki, z Węgry i z Turkami; Dalmatowie zaś, Rarniolani, Stirijcikowic, Istrowie,
Illirikowie, z Włochy; Slężacy,

117

108

Morawcy, Czechowie, Misnacy, Pomorzanie, Kassubianie z Niemcami; Russacy Biali z
Moskwą i z Tatary; Podgorzanie, Mazurowie, Podlaszanie, Russacy Czarni, Wołyńcy
i Litwy część z Polakami; a Polacy ze wszystkimi narody, obyczaje, ubiory i po
części język ojczysty pomieszali: tak, iż nas słusznie simias, protheos et
chamaleones, każdy nazwać może.
Tak tedy już masz Czytelniku miły, wywód narodu Litewskiego,
Źmodzkiego, Sarmatów, Słowaków, Russaków, etc. A iż Sarmatowie są nazwani od
Asarmata albo Sarmati, o którym czytaj Genesis 10 u Josepha Antiquit. Hebr. lib.
1 cap. 14; albo też są nazwani Sarmatami, i Scytów naród Tatarski wygnali i
wybili z Sarmaciej, których też potym Grekowie, jako się wyższej powiedziało,
gdy ich mocy doznali, miasto Sarrnatas, co się z żydowskiego wykłada wysoki i
zacny, Sauromatas nazwać mogli przeciwnym obyczajem, a sauros, co się z
greckiego rozumie jaszczorka et omma oko, to jest naród z jaszczorcymi oczyma,
dla zapalczy-wości wojennej; Sławakami ich zaś zowią od sławy i od sławnej a
przeważnej dzielności rycerskiej, albo Słowakami od słowa, iż w wypełnieniu
słowa, obietnice i przyrzeczenia, uprzejmie stali byli. A teras już do samej
historiej Ruskiej, w imię wszech rzeczy początku Boga, przystępujemy.

MACIEJA STRYJKOWSKIEGO OSOSTEWICYUSA
0 BIAŁEJ I CZARNEJ RUSI,
NARODACH STAROŻYTNYCH,
I ICH XĄŻĘTACH WIELKONOWOGRODZKICH,
IZBORSKICH, PSKOWSKICH, BIEŁOJEZIERSKICH, KIJOWSKICH,
LUCKICH, WLODIMIRSKICH, WOŁYŃSKICH, HALICKICH, PODGÓRSKICH,
PODOLSKICH, &c.


Rozdział trzeci.

Starożytne wszystkich Sławańskich narodów żrzodła i macice Ruskiej ziemie i ich
sławne pokolenia, skądby i s której przyczyny albo własności Rusią nazwane były,
rozmaite są ludzi uczonych o tym mniemania i wywody. Bo także nieznaczni byli
Russacy greckim i łacińskim historikom, jako i insze pułnocne narody, ktorych
wszystkich za jedno Scitami albo Sarmatami zwali. Aczkolwiek Roxolanów i Roxanów
imię, które się

109

Ptolomeos lib.3 cap 5
Julianus Solinus, et Plinius lib.4 cap.12 który pisał Historiam anno Christis
68.
Volateranum lib. Geogr.7 o tym czytaj.
Strabo o Rusi.
O tym szerzej czytaj tegoż Cornelium Tacitum lib.17 Annalium.
Ross.
Esech. 38, 39.
Eusebius lib.9, Hieronim.
O Mosochu czytaj: Genes.10, Hoseph lib. 1, cap. 11 et 14.
Berosum lib.4 et 5.
Ptolo.lib.7, cap. 9 et 13.
Plinium lib.5 cap 9 et 10. Strabonem li.11.


z Russany albo Rosany i Rusią stossuje, nie było tajemne starodawnym geographom:
bo i Ptolomeus wszystek świat opisując, także Strabo historik i Plinius kładą
ossady i dzierżawy Roxolaiiskie w Sarmatiej, niedaleko od morza albo jeziora
Meotis, w które Tanais albo Don wpada, gdzie nam, anno też dzis Moskiewskie 1
Bieloruskie narody mieszkają, i Kaniowcy, Biełocerkwianie, Putiwlanie, Rezańcy,
Cerniowcy, etc. a ci Roxolani albo Roxani, jako Volateranus wspomina, według
Strabona, wielkie wojny wiedli z Mitridatessem Eupatorem, onym możnym królem,
przes Tassę, hetmana swojego, przed Christusem lat 180. AStrabo sam w księgach
geographiej swojej siódmych, tak pisze o starodawnych ruskich ossadach, Roxani
autem, &c. a Roxani albo Russani, nachyliwszy się ku międzywschodnim i pułnocnym
stronom, między Tanais albo Donem rzekami, i między Dnieprem w polach mieszkają.
Mało zaś potym pisze: Num qui vero supra Roxanos habitent, ignotum est nobis,
Roxani quidem adversus Mitridalis Eupatoris ductores bel ligerarunt. A teras,
powiada, coby za narody dalej po^Roxanacb mieszkały, niewierny, etc. jednak to
pewna, izRoxani przeciw hetmanom Mitridatessa Eupatora walczyli: to są własne
słowa Strabonowe. Cornelius Tacitus potym w kronice swojej lib. 17, także
starodawny historyk, gdzie opissuje czassy panowania Ottona Sylviussa, który był
ósmy po Juliussu Cesarzu, tymi słowy pisze o Roxolanach: Conversis ad civile
bellum animis &c. Eo audentius Roxolani Sarmatica gens caesis duabus cohovtibus
magna spe ad Missiam irruperunt. A gdy, powiada, xiążęta Rzymskie po śmierci
Neronowej, Galba i Otto Sylvius i Wittelius, do wnętrznej wojny umysły obrócili,
a Otto, zostawszy cesarzem, Galbę zabił i Witteliussa trzy kroć poraził, tedy
Roxolanowie naród Sarmatski poraziwszy dwie wojska rzymskie, tym śmielej z
wielką nadzieją do Missiej, gdzie dziś Bułgaria, Wtargnęli, etc. A to się działo
roku od stworzenia świata 4010, według rachunku Carionowego lib. 3, Monarchiae
4,aelatis 3, a od założenia Rzymu 825, od Pana Christussa 72. Wszakże jeszcze
przed narodzenim Christusa Pana, w kilku set lat, według Ptolomeussa i inszych
staroda-wniejszych, Roxolanów i Roxanów imię jasne było. Wszakże od tego
ostatecznego do Missiej, albo Bulgariej wtargnienia Roxolanów, i od roku 72 do
dzisiejszego 1580, jest już pułtora tysiąca lat i ośm.
Ale skądby Roxolani, Rossanami i Russakami albo Rusią nazwani by-li,
trudno się dohadać. Naprzód najdujemy u Esechiela proroka w roz-dziale 38 i 39
wzmiankę xiążęcia Ross, Mosocha, Taballa i Togormy, na co się zgadzają Eusebius
Cesariensis, Teodocion, Symmachus i siedmdzie-siąt wykładaczów bibliej. Około
czego się i Hieronim S. z mysią wodzi, jeśliby się własne jakiego narodu to
słowo Ross u Esechiela znaczyło, albo nie. Ale iż też Mosoch u Moisesa
Moskiewskich narodów patriarchę znaczy, także u Josepha Antiquit. lib. 1 cap.
11, Asarmot albo Sarmata, znaczy Sarmatów, Ascanes albo Twiscones Niemców,Gomer
zaś Cym-krów, Togorma Gotów, Jawan Greków i Włochów, etc, jakośmy już o tym
wyższej dostatecznie powiedzieli, tedy też to imię Ross u Esechiela

118

110

Volateranum lib.7.
Volateranus lib.6 Mirsilius Lesbios, Pomponius, C. Sempronius etc.
Lech. Czech. Russ.
O tym też czytaj Carionem do Vandalis.


proroka, blisko sig stossnje z nazwiskiem Rusi, i Rossów albo Russów. Aczkolwiek
to imię Ross, nie najduje się nigdziej w Bibliej tylko u Ezechiela, ale ani u
Berosussa, ani Josepha. Eusebius też przes to słowo Ross, Rzym i Rzymiany chce
rozumieć; ale Hieronym S. coby się w tym znaczyło,nienalazł. Rzymianie, też od
Romulussa nazwanych się być i fundowanych stale mienią. O czym szerzej czytaj u
Volaterana lib. 6. Item Mirsilium, Portium, Catonem etc. którzy nigdziej nie
czynią wzmianki deduclionis Romae a Ross, aczkolwiek się ich tysiąc o to z
rozmaitymi wywody swarzy, wywodząc Rzym od rozmaitych fundatorów rozmaicie być,
i z rozmaitych przyczyn nazwany. To jednak pewna, iż Grekowie starzy i niniejszy
Ruś nie Russią, ale Rossią zowią i piszą, podobno dla tego, iż Ruś od tego słowa
Ross u Esechiela być nazwaną rozumieją, co ja bacznych ludzi, bacznemu
rozsądkowi poruczam.
Długosz zaś i Miechovius lib. 1 cap, 2 fol. 2, Cronikarze naszy
Polszcy, piszą, iż Ruskie ziemie były nazwane i rozmnożone od Russa, wnuka, albo
jako niektórzy powiadają, rodzonego brata Lechowego i Czechowego, tak, iż Lech
Lechycką albo Lacką, co dziś zowiemy Polską (od szerokich pol i polowania, albo
Poleniów Sarmatskich narodów nazwaną) ziemię osiadł i rozmnożył. Czech zaś,
drugi brat, Czeskie krainy, wygnawszy Boemy Niemce, Sławańskim narodem ossadził,
których Czechami od tegoż Czecha i dziś zowiemy. Potym Russ albo Russa (którego
imię tylko się jedną litterą u nie zgadza z Ezechielowym Ross), trzeci brat
Lechów i Czechów, własny potomek Mosochów, od Jafeta, wielkie a szerokie narody
Ruskie w pułnocnych i międzywschodnich stronach i na południe rozmnożył,
ossadził i od swego imienia ty ziemie Rusią (jako inszy bracia jego Lechy i
Czechy) mianował.
Drudzy zaś od Roxolanow narodów Sarmatskich Moskiewskich, którzy ono z
Mitridatessem królem Pontskim walczyli, Rusaki, Roxolany i Rus-sany mienią być
rzeczone. Niktórzy też chcą ich mianować od płci i barwy smladej, albo z
rumiano-czarnej, co jest pospolita płeć Ruskiego, zwłaszcza Podolskiego i
Wołyńskiego narodu, dla czego też dziś naszy ich zowią Ruskami, także russe
włoszy, to jest rumiano-czarne.
Są jeszcze drudzy, którzy Ruską ziemię i Rusaki od Rusi, miasteczka
bardzo starodawnego, od Nowogroda Wielkiego, ku pułnocy dwanaście mil leżącego,
być nazwanych rozumieją; ale to ich zdanie być bardzo niepodobne, nie g rzeczy,
i nikczemne sama rzecz okazuje, gdyż nie gospodarz od własnego swymi rękoma
zbudowanego domu, ale dom od gospodarskiego imienia bywa mianowan. Także też nie
miasteczko Russa, choć starodawne, Ruskim narodom imię dało , ale Russacy
miasteczko swymi rękoma zbudowane, swoim też imieniem nazwali. Jako też nie od
rzeki ani od miasta Moskwy Moskwa, ale rzeka i miasto od narodu Moskiewskiego są
mianowane, jako i Kraków od Kroka, Roma albo Rzym od Romulussa, Antiochia od
Ahtiocha, Ninive od Ninussa, etc. są nazwane od swoich fundatorów, nie
fundatorowie od tych rzeczy, które sami założyli. Wywodzą też niektórzy Rusaki z
Kolchis krainy onej sławnej,

111

Lepiej Russos et Roxolanos niż Rutenos łacinnicy ich zowią: bo Ruteni jest od
nich rozny narod starodawny Francuski, w Aquitanniej, których Gwastonami dziś
zowią.
Odonacer X Ruskie
Rzym wziął według Długosza.
Volateranus zaś libro 2.
Odoacer vir Italicus.
do której Jason po złote runo, albo wełnę, żeglował, o czym się już wyższej z
historiej Trogussowej i Justinowej powiedziało. Łacinnicy ich zaś zowią: Russos,
Rutenos et Roxolanos.
Wszakże Moskwa i wszyscy Biełorussacy, nie przyjmują tych wszystkich
wyższej pomienionych narodu swego Ruskiego albo Rosiejskiego wywodów i nazwisk,
jako nikczemnych i z prawdą się niezgadzających. A to twierdzą, iż Russia albo
Ruskie narody z staradawna Rossieją, to jest, ludem po szerokich częściach
świata rozsianym i rozproszonym nazwane są. A w tym wywodzie Moskwa zgadza sie z
greckimi starodawnymi historykami, którzy też wszystkich Sarmatów Nomadami, to
jest, z miejsca na miejsce się przenoszącymi i Sporami, to jest, rosproszonymi i
rozsianymi nazywają, co też każdy pilnie czytając, pisma święte u proroków
najdzie, którzy pospolicie słowa Rossiania używają, gdy o ros-proszeniu narodów
mówią.
A Ruskie, albo Rossiejskie narody z swoimi języka sławańskiego
obywatelmi, więtszą część Europy i Aziej, niktóre kąty, począwszy od morza
Lodowatego aż do morza Międzyziemskiego i Adriatyckiego, gdzie Weneckie
dzierżawy, także od Liflantckiego, Pruskiego, albo Baltickiego i Wenedickiego
morza, aż do Kaspijskiego, Pontskiego, Ezejskiego, Helespontskiego etc. morza,
posiały i napełniły; acz się też miejscami insze narody, jako Litwa, Lotwa,
Tatarowie, Grekowie, Włoszy i Niemcy między Sławakami, według przyległości i
rozności krain, zmieszały.
Ale skądkolwiek Russacy i insze Ruskie narody imię i nazwisko mają,
tedy wszyscy sławańskiego języka używają i wszyscy już są chrześcianami, jedni
według obrzędów (których jest więtsza część Greckich), jako Moskwa, Biełorussacy
Litewscy, Bolgarowie, Bosnowie, Serbowie, etc. Drudzy według Rzymskiego
powszechnego Kościoła nauki, jako Polacy, Mazurowie, Czechowie, Morawcy,
Karwaci, Dalmatowie, Pomorcycy, Slężacy, Karintiowie, Stiriowie, Ragussowie, i
inszych wiele narodów sławieńskiego ruskiego języka używających.
Pisze też Długosz w kronice swojej na karcie 25, w księgach pierwszych,
iż Odonacer, xiążę Ruskie, Rzymu dobył i trzymał go. Com ja też nalazł u
Wolaterana lib. 2; ale to xiążę zowie imieniem Odoacer mało odmieniwszy, wszakże
go nie Rusinem zowie, ale Włochem, i jako z pomocą Gotów Rzym wziął i panował w
nim lat 14. A w tym się niechaj Długosz z Wolateranem sprawuje, ja się w ich
rzecz nie wdaję, mieli lata.
A tych Russaków część naprzód nad morzem Czarnym Pontem Eu-xinem i nad
Tanais albo Donem i Wołgą rzekami osiadła. Drudzy, na co się jednostajnie
Kroniki Ruskie zgadzają, nad Dunajskimi brzegami krainy opanowali, gdzie teras
Węgierskie i Bulgarskie ziemie, które w on czas Norci albo Norici nazywano. A
potym drugie narody Ruskie Sławańskie po różnych się krainach rospostarli i
rosproszyli, którzy rozmaitymi imionami od rzek, krajów i xiążąt swoich różno są
nazwani, jako Wolgarowie albo Bulgarowie i Wołyńcy od Wołgi, Morawcy od Morawy
rzeki, albo od Morata xiążęcia, Połoczanie od Poloty rzeki, etc, Czechowie odcer

119
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

112

Kij albo Kig, Korew bracia xiążęta Ruskie: Libeda siostra ich.
Kijow.
Sciekawica.
Korowica.
Wyszegród.
Libeda Lubieca.
Radzimczanie.
Wiatczanie.
Dulebianie nad Bugiem.
O tym też czytaj Długossa, Miechiviussa i Cromera li.2 in Piasto.

Czecha, Polacy od pol, albo od Polanów narodów drugich Ruskich, którzy w tych
krainach gdzie dziś Kijow, ossady swoje mieli, a potym gdy nad Dunajem osiedli,
wygnali ich Wołoszy s tych tam krain, a drudzy z tegoż narodu nad Wisłą pod
Niemcami, i nad Odrą, pod Sassami, krainy mocą opanowali z xiążęciem swoim
Lechem, od którego aż do tych czasów nas Lechami, a Turcy Lechtami, Węgrowie
Lengiebami, Litwa i Żmodź Lyn-kami, Lotwa Leissami nazywają. Drugich też zwano
Drewkanami od drew, iż miedzy lassy w gęstych i zarosłych puszczach mieszkali.
Dregowicy zaś nad Dźwiną byli, drudzy nad Deszną i Sulą rzekami Siewierskimi;
drudzy gdzie się Dniepr i Wołga poczyna, Krzywiczany byli nazwani, których było
główne miasto Smoleńsko.Także Serbowie, Kar-waci, Bielanie, Pomorcycy i insze
sławieńskiego języka narody Ruskie, różnymi przezwiskami od różnych krain i
xiążąt są nazwane, wszakże pewnych historyj o ich sprawach mieć nie możemy aż do
Kija, Ścieka i Ko-rewa xiążąt. Ten Kij albo Kig, Scieg i Korewo, xiążęta Ruskie,
byli bra-cia rodzeni, a czwarta ich siostra Lebeda albo Lebed, z narodu i
potomstwa Jafetowego i Mosocha syna jego. A ci panując nad Ruskimi narody miasta
i zamki ku obronie zakładać i budować poczęli. Kij albo Kig starszy, zamek i
miasto Kijow od swego imienia nad rzeką Dnieprem założył, gdzie potym była głowa
i sławna stolica jedynowładstwa Ruskiego.
Wtóry brat Sciek, niedaleko od Kijowa zbudował zamek i miasto na górze
Sciekawice od swego imienia. Także też Korewo, trzeci brat ich, Korewicę w
udzielnym swoim xigstwie założył, który potym Wyssegrodem zwano. A siostra ich
Libeda nad rzeką Libiedą ossady swoje ugruntowawszy, tamże zamek Libiec, albo
Lubiec, zbudowała na kopcu wyniosłym.
Ci xiążęta przedniejsze, rodzoni bracia, mieli drugich xiążąt pod swoją
mocą nie mało, którzy pospolicie u nich hetmany bywali: s tych był przedniejszy
Radzim, od którego są nazwani Radzimczanie, nad rzeką Sassu; Wiatko, od którego
Wiatczanie, nad rzeką Wolgą i Wijatką; Duleba, od którego Dulebianie nad Cugiem,
których dziś Luczany zowiemy; ale ty narody Ruskie, które z Rodzima, z Duleby, i
z Wyjatka wywód miały, obyczajem zwierzęcym w lesicch mieszkali, a s krewnymi
bez wszelkiej różności i wstydu, jako się któremu podobało, pospolicie się
złączały; o czym Kroniki Ruskie, Długosz i Miechovius lib. 1, cap. 4, fol. 6,
szerzej świadczą.
Po tym trzej bracia, przerzeczeni xiążęta Ruskie, Kij, Ściek i Ko-rewo
żywot przemienili, synowie i potomkowie ich po nich długi wiek kazdy na swoim
udziale spokojnie panowali, aż potym na ich miejsca Oskald, Askolt,albo Oskolod,
i Dyr, xiążęta z ichże narodu, nastąpili.
Drudzy zaś Rusacy, w pułnocnych krainach szeroko nad jeziorem II-men
albo Ilmer, którego jest wszerz ośm, a wzdłuż dwanaście mjl naszych, siedzieli.
A ci Nowogród Wielki nad Wolchową rzeką, która teras srzod-kiem miasta idzie,
zbudowali, a Gostomissela z posrzodku siebie za xiążę

113

Crantius lib. 1. cap.1
Geogr.
Rada Gostomissetowa.
rzecz posłów Ruskich do xiążąt Wareckich.
Vide Cromerum li.3.
A toby musiało być według Cariona lib.3.
Monar.4.
Aetatis 3.
za Ludowika


obrali. A taka była w ten czas możność Wielkonowogrodzan, i w tak wielkiej
ważności i mniemaniu u postronnych to miasto Wielki Nowogród było, iż Crantius
niemiecki historik lib. 1 cap. 1 taką przypowieść o nich wspomina: Quispotest
contra Deum el magnam Novogrodiam? I kto może albo śmie co uczynić przeciw Bogu
i wielkiemu Nowogrodowi?
Najduje się też w Kronikach Ruskich starodawnych, iż Kosserowie (którzy
wiedzieć nie możem co za narodu byli), niktórym częściam Ruskich krain zdawna
panowali, a miasto dani i hołdu z każdego domu bielczane albo wiewiorcze skórki
wybierali. Także też Waregowie albo Waragi panowali im czas nie mały; o których
Waregach coby zacz byli, rozmaite są mniemania, bo i Ruskie Kroniki, okrom
samego ich nazwiska, dalszego o nich wywodu nie czynią. Ale ponieważ Moskwa,
Wielko-Nowogrodza-nie i Pskowianie, Bałtyckie morze, które Prussy, Swecią,
Danią, Liflanty, Filandią i część Moskiewskich krain oblewa, Wareczkoje morie,
albo Wareczkim morzem nazywają, tedy się rzecz zda być podobna, iż albo
Swedskie, albo Duńskie i Pruskie xiążęta dla przyległości spolnych granic u nich
panowali.
Jest też Wagria miasto z dawna wielmi sławne, od Wandalitów założone
niedaleko od Łubku na granicach Holsackich, od którego też miasta Baltickie
morze Wareckim być mianowane niktórzy mniemają.
A iż Wandalitowie tegoż słowieńskiego języka, według zdania niektórych
historyków, używali, a onych czasów bardzo możni w państwach swoich z rycerską
dzielnością byli, zda się być rzecz podobna, iż Russacy w ten czas s tychże
Wagrów albo Waragów i Wandalitów z narodu swego Sławieńskiego xiążęta sobie
wybrali, i zwierzchność im nad państwy Ruskimi zlecili. Bo gdy w Rusi na
południe leżącej, Oskałd i Dir, potomkowie Kijowi, na Kijowskim xiestwie
panowali, narody Ruskie szeroko się w pułnocnych i wschodnich krainach
rozmnożyły; a będąc długo bez zwierzchnych przełożonych spolnymi nienawiściami
zapaleni, szkodliwe rosterki i domowe wojny o zwierzchność i przełożeństwo na
xiążęce stany społnie między sobą zaczynali, co obaczywszy Gostomissel, mąż
zacny, rostropny i wielkiego zawołania w Nowogrodzie, począł im radzić, iż
ponieważ się zgodzić nie mogli na wybranie xiążęcia s posrzodku siebie dla
różności stanów, aby posłali do Waregów, a trzech bratów xiążąt Wareckich,
którzy na ten czas dzielnością rycerską sławni byli, aby na państwo Ruskie
wybrali i przywabili.
Tę mądrą poradę Gostomisselowę pochwaliwszy Russacy, wyprawili zaras
posły do Waragów i do xiążąt ich, mówiąc tak sprosta: Iż ziemia i państwo nasze,
jest wielkie i okwite, a sprawy w nim nie masz, podźcie wy, a panujcie i
władajcie nad nami.
To poselstwo przyjąwszy wdzięcznie xiążęta, trzej Waraczcy bracia
rodzeni: Rurik, Sineus, albo Siniew, i Truwor albo Trubor, wyprawili się do Rusi
zaraz z posłami, roku od stworzenia świata według rachunku ruskiego 6370, który
się zda być Cromerowi od Christusa 861; a gdy przyjechali do Ruskich granic, z
wielką chęcią od wszech stanów Rosiejskich
15


120

114

Wórego cesarza niemieckiego czwartego syna Lotariuszowego.
Ruryk xiąże Wielgo-Nowogrodzkie.
Sinaus Białe jezioro opanował.
Cromerus 1. 2 in Piasto, Miechovius lib.1 cap 16, fol.17, Herberst. fol.3. &c.
Ta rzeka Sosna, za nią Mołogą miasteczko niżej 4 mile w Wołge wpada.
Truwor xiążę Pskowskie.
O tym też czytaj Herbersteinem fo.3 coment.mosch. Moskiewscy kniaziowie z
Rzymian naród swój wywodzą.
Waragia w Sabaudiej Włoskiej krainie ziemica.
Eius regionis Cornelius Agrippa raeminit, in oratione decima funebri Principis:
Austriacorum Margaritae.

byli przyjęci, a zaras państwo Ruskie dobrowolnie od ludu wolnego podane, na
trzy części trzej bracia xiążęta między się podzielili. Rurik starszy xięstwo
Nowogroda Wielkiego wziął w udział, a stolicę swoje na wyspie jeziora Ladogi
(którego jest wszerz mil 60, a wzdłuż sto, jak Herberstein pisze) trzydzieści i
siedm mil od Nowogroda Wielkiego założył.
Sinaus zaś albo Syniew, osiadł krainy Ruskie nad Białym jeziorem,
którego jest wszerz i wzdłuż, mil dwanaście, od Nowogroda Wielkiego i od Moskwy
miasta mil sto.
Nad tymże jeziorem, w które, jako sławią, rzek 360 wpada, a jedna tylko
Sosna rzeka z niego wychodzi, przerzeczone xiążę Sinaus, zamek swój stołeczny i
miasto zbudował, gdzie też xiądz wielki Moskiewski dzisiejszy, skarbów swoich,
dla bespieczności miejsca, więtszą część zwykł chować.
Trzecie xiążę Warackie Truwor albo Trubor, wziął xięstwo Pleskowskie,
albo Pskowskie w udział, trzydzieści i sześć mil od Wielkiego Nowogroda, a
stolicę swoje założył w Sworcech albo w Izborku, a według Miechoviussa w Zborku,
który ono naszy za sprawą kniazia Alexandra Połubienskiego byli wzięli roku
1566, ale go odzierżeć nie umieli.
Swiadczą Kroniki Ruskie, iż ci trzej bracia: Rurik, Sinaus i Truwor,
xiążęta przerzeczone, wywódnarodu swego pewną genealogią wiedli
z rzymskich panów cesarskiego pokolenia, od których też Wielcy Knia-
ziowie Moskiewscy, i dzisiejszy Iwan Wasilewic, ród swój być z Rzymian
twierdzą, co jeśliby tak było, tedyby ci xiążęta, potomkami Palemona al-
bo Publiussa Libona Rzymskiego xiążęcia,albo towarzyszami jego być
musieli, który w ty strony pułnocne, gdzie dziś Żmodź, Liflanci albo Lo-
twa i Litwa, z piącią set slachty rzymskiej i cztermi familiami przedniej-
szymi Ursynów, Columnów, Cesarinów i Kitaurussów, w okrętach przez
Angelski i Bałtycki Ocean ciasnościami Zundskimi, dziwnym lossem Bo-
żym przyżeglował.
Jest też ziemica Waragia albo Weragia, w państwie Safojskiego xiążęcia
między Włoską i Francuską ziemią, od Latobrogów i Wokonciów niedaleko, ktora też
w on czas była prowincią rzymską; s tej, jeśli ty xiążęta z Palemonem w ty
strony pułnocne przyżeglowały, tedy się Weragijskimi albo Waragskimi xiążęty od
Włoskiej ojczyzny Waragiej zwali, krainę Lotewską won czas Waragia mianowali, w
której (gdy Palemon w Żmodzi w Litwie z drugimi Rzymiany osiadł) opanowali. A s
tych Wragów albo Waragów, Russacy tych trzech xiążąt braciej pomienionych
Rurika, Sinaussa i Truwora na państwa Ruskie wzięli. Acz Russacy i Latopiszcze
ich, coby zacz byli i jakich ludzi Waregowie powiedzieć nieumieją; bo zgoła tak
sprosta Kronikę swoje poczynają: Posłała dzię Ruś do Wragów mówiąc, podźcie wy,
panujcie i władajcie nad nami etc. a przyczyn i wywodów żadnych nie czynią, bo
tego ich w on czas dochcip nie zniósł, gdyż historia wielkiego doświadczenia, a
rozmaitych ksiąg czytania i porady potrzebuje, kto ją chce dowodnie a rzetelnie
na światło wywieść, jakośmy się i my w tym wywodzie Ruskich i Litewskich
narodów, długo




115

Sinaus na białym jezierze umarł.
Truwor xiążę Pskowskii i Białojezierskie umarł.
O tym też czytaj Luitprandum, et Zonarum w Kronikach Greckich.
Rurik umarł.
Olech opiekun Rurikowego syna Ihora.
Oskołod i Dzir zabici.

z myślą wodzić i mozgiem kręcić musieli, szczerze usiłując do skutku rzecz
przedsięwziętą przywieść.
Gdy tedy Rurik panował na Wielkonowogrodskim xiestwie, w La-dodze, a Truwor na
Pskowskim w Zborsku, albo Izborku; trzeci brat ich Sinaus na Białym jezierze
umarł bez potomstwa, niewykonawszy na pań- stwie Ruskim Biełojezierskim jedno
dwie lecie, którego xięstwa władzą ponim Truwor brat, xiążę Pskowskie przyjął;
ale i ten nie długo się na pu- ściźnie wysiedział, bo w rok po Sinausie bracie,
umarł w Pleskowie albo we Pskowie, tamże obyczajem pogańskim pod wyniosło usutą
mogiłą po- chowan. A Ruryk, starszy brat, xiążę Wielkonowogrodskie, po nich
oboje xięstwa i Biełojezierskie i Pskowskie opanował, potym dworzanom swoim i
przyjaciołom zasłużonym, zamki w Ruskich ziemiach porozdawał, jednemu Smoleńsk,
drugiemu Połocko, Muroml, Białe Jezioro, Rostów &c.

0SK0Ł0D I DYR, POTOMKOWIE KIJOWI,
XIĄŻĘTA RUSSKICH ZIEMNA POŁUDNIE LEŻĄCYCH,
A jako w Greciej wojowali i Constantinopola dobywali.

Na Rusi na południe leżącej, na Kijowskim xiestwie, Oskołod i Dyr, potomkowie
Kijowi, w ten czas wielmożnie panowali; ci zebrawszy wielkie wojsko Ruskie, jako
ich Latopiszcze stare świadczą, w naczyniu wodnym, w okrętach i w galerach i
wicinach, ciągnęli do Greciej Czarnym morzem albo Pontem Euxincm i obegnali
Czarygrod, albo Constantinopole. A gdy Grekowie inszej nadzieje i pomocy, okrom
w Panu Bogu nie mieli, modlili się ustawicznie, aby ich z onego srogiego
oblężenia od Russaków wyzwolił; w tym patriarcha Sergius, wziąwszy sukienkę
Panny Mariej, która tam bvła między inszemi reliquiami uczciwie chowana (jak
Kronika Ruska czytaj wspomina) omoczył ją w morzu 1 zaraz się morze wzburzyło,
iż się okrę- ty ruskie rozbiły, tak, iż Oskołod i Dzir, xiążęta Kijowskie, w
malej dru- żynie ledwo się do Kijowa wrócili.
Umarł potym Rurik, xiążę Wielgonowogrodzkie, Pskowskie i Bieło-
Jezierskie; a syna Ihora zostawił, którego ze wszystkim państwem Ruskim zlecił w
opiekę Olechowi, niktóremu krewnemu swojemu, który usłyszawszy, iż Oskołod i
Dzir wrócili się do Kijowa, straciwszy armatę pod Konstantinopolem przes potop,
zaras w naczyniu wodnym, wziąwszy z sobą Ikora Rurikowica, przyciągnął do Kijowa
Dnieprem rzeką, i wyzwał do siebie na rozmowę przyjacielską Oskołoda i Dzira,
xiążąt Kijowskich, którzy nic się nieprzyjacielskiego od swoich nie
spodziewając, w małym poczcie wyjechali do obozu Olechowego i Ikorowego nad
Dniepr. Tam Olech ukazał im Ikora mówiąc, iż to jest dziedzic wszystkich xięstw
Ruskich, syn Rurików, a mnie krewny, a zatym obudwu xiążąt bratów Osko-

121

116

Genealogia Xiążąt Moskiewskich i Ruskich.
Olech na Drewlany wojnę podniósł.
Wróżba Olechowi o koniu.
Olech Konstantinopole obległ.
Olech darami cesarza Greckiego ubłagan.
Olech według praktiki umarł.

łoda i Dzira tuż przed sobą kazał zabić, i opanował Kijów i wszystkie Ruskie
xiestwa do niego należące, tak iż szeroko na wschód, na pułnocy i na południe
paiistwo i jedynowładztwo swoje rosciągnął, wiele krain przyległych, mocą i
fortelami, do posłuszeństwa swojego i Ihorowego, przypędziwszy.
A tak się potomstwo własnych xiążąt Ruskich, Kijowskich i Korewowiców,
w Oskołodzie i Dzirze, gdy ich Olech zdradą pobił, dokończyło, a z xiążąt
Wareckich inszy Kniaziowie od Ikora aż do dzisiejszego Wielkiego Xiędza
Moskiewskiego, nową się genealogią poczęli.
Ciągnął potym z wojskiem Olech na Drewlany z Ikorem, którzy też
byli narodu Ruskiego, i podbiwszy ich pod moc swoje, hołd na nich wło-żył. A gdy
po zwycięstwie, wesela używał w Kijowie, kazał do siebie przywieść konia, w
którym się nawięcej kochał i wezwawszy wieszczków, pytał ich coby o tym koniu
rozumieli, którzy przyszedwszy rzekli: iż tobie wielki kniaziu od tego konia
śmierć podjąć, przeto go kazał od siebie odwieść i osobno chować. A zebrawszy
więtsze wojsko, z ziem Ruskich ciągnął wodną armatą przez Czarne morze do
Konstantynopola, którego wielką mocą dobywał, ustawicznie morzem i ziemią na
basty i na mury sturmując. Którego wielkiego gwałtu cesarz Constantinopolski nie
mogąc wytrzymać, a pomocy na odsiec zniskąd się niespodziewał, przejednał Olecha
wielkimi darami, odkupując pokój, a prosząc aby od oblężenia odstpił. Co też
Olech, widząc trudne dobycie miasta, darami ubłagany, uczynił, a dawszy
przymierze cesarzowi Greckiemu i naradziwszy się z nim, zostawił tam (jak Ruś
pisze) scit swój albo herb z tarczą na pamiątkę potomną. A ten podobno herb albo
scit, między inszymi dawnościami, tym kształtem jakiego dziś Moskiewski używa,
jam sam tymi własnymi oczyma widział roku 1575, nad bramą Galatską przeciw
Konstantinopolowi, po staroświecku malowany, wioząc się w bacie prosto od haków
szubienice Wiśniewieckiego pod mury Galatskie, gdzie kletki drewniane stoją, ale
tę bramę teras zabudowano, tylko przedsię herb, na kształt Moskiewskiej pogoniej
malowany, dobrze znać.
Potym się wrócił z Czarygroda do Kijowa Olech, czasu jesieni i wspomniał
na onego konia swojego, od którego mu wieszczkowie śmierć podjąć praktykowali, i
kazał go przywieść do siebie, a gdy mu powiedziano iż już był zdechł w jego
niebytności, kazał się prowadzić do kości jego, aby je ujzrzał, a przyszedwszy
na miejsce gdzie ony kości leżały, usiadł na nich, a drugie kroniki piszą i
Herberstein, iż nogą w on łeb koński uderzył, mówiąc: Otoście mi praktykowali
śmierć podjąć od tego konia, a on już, jako widzicie, zdechł, niechciałbych by
tak i praktikarzów potkało, a gdy to wyrzekł, wnet żmija jadowita z onego łba
końskiego wyskoczyła i ujadła go w nogę i od tego umarł, wykonawszy na państwie
Kijowskim, Nowogrodzkim, Pskowskim, Izborskim i Biełojezierskim lat trzydzieści
i trzy, pogrzebion na Scekawicy górze obyczajem pogańskim.

117

IHOR RURIKOWIC, WIELKI KNIAZ
I JEDYNOWŁADZIEC ZIEM RUSKICH.

i o śmierci Olechowej, Ihor, albo Igor, Rurikowicz, począł panować na Kijowie,
Wielkim Nowogrodzie, na Piesko wie albo na Pskowie, na Bia-łym jezierze i na
wszystkich xięstwach i ziemiach Ruskich, w zachodnich, pułnocnych i na południe
leżących. A jeszcze za żywota Olechowego, opiekuna swego, pojął sobie w
małżeński stan Olchę, prawnuczkę Gostomisselowę ze Pskowa. Na Drewlany, dań
wielką a nieznośną włożył, więtszą niż Olech, jego opiekun. A zebrawszy wielkie
wojska, ciągnął dalej morzem do Greciej, gdzie Nicomedią i Heracteą, miasta
sławne, obiegł i opalił, i krain wiele greckiego cesarza Romana splundrował w
Bitiniej i w Poncie, a gdy wielką mocą do Konstantinopola ciągnął, mając z sobą
po piętnaście kroć tysiąc okrętów i inszego naczynia wodnego, zebrał się przeciw
im Romanus cesarz grecki z pomocą rzymską i inszych panów chrześciańskich, a
stoczywszy srogą bitwę z ruską armatą na morzu Czarnym, i poraził wielkie wojska
Ruskie na głowę, tak, iż Ikor ledwo z trzecią częścią armaty do Kijowa uszedł i
wziął potym przymierze z cesarzem Greckim. O tym porażeniu Ikorowym, Latopiszcze
Ruskie wzmianki nie-czynią; ale Luitprandus, zacny historyk, Rerum per Europem
gestarum, lib. 5 cap. 6 pisze, iż Ingerus, Ruski król, tak go on zowie, chcąc
rzec: Ikorus, albo Igorus, gdy z wielką armatą ciągnął do Konstantinopola, wodną
bitwą był porażon od Romana cesarza Konstantinopolskiego, i wielką pora-szką był
odbity i odpędzony od Czarygroda.
Zonaras, też grecki historik, Annalium Graeciae (omo 3, niemianując
xiążęcia Igora pisze, iz Rusacy, których on Rossami zowie, quindecies mille
navium, mając s sobą piętnaście kroć tysięcy okrętów, Konstantynopola dobywali,
gdzie od Greków tak srogo byli porażeni, iż s tak wielkiej lidzby okrętów mało
się ich uwiozło, a na potym się Rusacy od najazdów do Greciej wściągali. A Ihor,
wielki kniaź, wróciwszy się od Konstantinopola do Kijowa, wyprawił się na
Drewlany w małym poczcie ludzi, chcąc od nich znowu pobory wybierać. Tedy
Drewlanie z xiążęciem swoim Niskinią, a według niktórych Malditern nazwanym,
poczęli myślić, coby około tych częstych poborów i wyderków, a jakoby się s tak
cięszkiej niewolej wybić, i mówili między sobą: Kiedy się wilk wnęci w owce,
tedy wszystko stado rosproszy. Przeto widząc Igora w małej drużynie, uderzyli
nań gwałtem na urocisczu u miasta Korestena, i zabił go xiążę Drewlań-skie
Maldit albo Niskinia; tamże pogrzebion w Korostenie pod mogiłą wyniosło ussutą,
roku od stworzenia świata 6458, według rachunku.

122

118
JAKO SIĘ OLHA POMŚCIŁA NAD DREWLANY
ŚMIERCI MAŁŻONKA SWOJEGO IHORA.


Po zabiciu od Drewlanów małżonka swojego Ihora Rurikowica, xiężna Holha
z synem jedynym Swentosławem, państwa Ruskie, Wielkonowogrodzkie i Kijowskie
wzięła w swoje sprawę, która nie jako białejgło-wy mdła płeć, ale jako
najporządniejszy monarcha, rządziła i ze wszystkich stron od najazdów
nieprzyjacielskich, Asadmowi i Cieltowi, wojewodom, krewnym zabitego małżonka
swego, ukrajne obrony zleciwszy, obwarowała.
Potym Drewlanie zhardziawszy w wolności i urągając Kijowianom, iż ich
pana zabili, posłali do Olhy dwadzieścia osób zacnych, namawiając ją łagodnie, a
potym grożąc i chcąc ją do tego przymusić, aby za ich xiążę Drewlanskie
Niskinię, a według niktórych Maldita, w małżeński stan poszła, których ona
wysłuchawszy, kazała dół głęboki we dworze wykopać, i wszystkich onych posłów
weń żywych wrzucić, potym sama nachyliwszy się nad dołem, pytała ich, jako się
tam macie panowie swatowie i kazała ich ziemią żywych zawalić. To sprawiwszy,
zarazem gońca do Drewlanów wyprawiła, dziękując im za to, iż się o nię jako o
wdowę osierociała starają, mówiąc też, iż ja już małżonka swego z martwych
wskrzesić nie mogę, a iżem jeszcze młoda, waszemu się xiążęciu w małżeński stan
niezbraniam, tylko po mię według mojego stanu, poślijcie ludzi zacniejszych i w
więtszych pocztach, nie jako pierwszych. Drewlanie to usłyszawszy, z wielką
radością wyprawili do Holhy pięćdziesiąt starszych bojarzów, albo panów radnych
przebranych; drudzy kładą czteridzieści sześciu w świetnym poczcie.
Którzy gdy do Kijowa przyjachali w łodziach i w naczyniu wodnym
rozmaitym, rzeką Dnieprem, kazała kniaźnia Holha dla nich łaźnią wielką
nagotować, i posłała do nich, prosząc aby się w łaźni z tego trudu i dalekiej
drogi wypocili i ochędożyli, a potem aby s poselstwem do niej przyszli. Oni
będąc tej wdzięczności radzi, szli do łaźniej, a gdy się płókać i winnikami
ajeje, woch, woch, woch, chwostać poczęli, kazała łaźnią słomą i chrostem w koło
otoczyć i zapalić, tak, iż wszyscy i s sługami swoimi, ogniem gwałtownym
zgorzeli. A Olha zaraz posłów swoich do Drewlanów posłała, opowiadając, iż już
do nich jedzie, chcąc być małżonką ich xiążęciu, a im panią, jedno aby
nagotowali miodów dostatek dla jej przyjazdu, iżby według ślubu swego małżonkowi
pirwszemu Ihorowi triznę, jak w ten czas zwano umarłych obchody, albo stypę
odprawiła. Drzewlanie będąc temu radzi, iż już wszystkie xięstwa Ruskie ich
xiążęciu, z tak wielką małżonką, będą podane, za którym powodem nad Russaki
wzajem, będąc pirwej poddanymi, pany być mieli; wnet w Chorestenie głównym
mieście swoim, miody i tak wielkie dostatki na sławne wesele zgotowali. Holha
też jako obiecała, z Kijowską sla-

119

Holha znowu przeciw Drewjanom.
Holha Chorosten obległa.
Fortel Holhy przemyślny.
Chrosten wróble i gołębie zapalili.

elitą, mężami do bitwy przebranymi, na czas naznaczony do Choroscienia
przyjachała, a Drewlanie w świetnych pocztach ku niej wyjachawszy, przyjęli ją z
wielką radością, i poczęli potym pytać, gdzieby ich pierwszy i wtórzy posłowie
byli, a ona odpowiedziała, iż za nią inszą drogą po lekku z skarbami jadą, przez
miejsca świadome jako ojczycy. Wyzwoliła potym sobie u nich, iż poszła na
miejsce, gdzie jej mąż pierwszy Ihor Rurikowic xiążę był pogrzebiony, bo go
tamże w Chorostinie Drewlanie byli zabili i pogrzebli; a przyszedszy nad mogiłę,
poczęła bardzo rzewno płakać, i odprawiwszy triznę, jak Ruś pisze, mężowi
swojemu kazała na onym miejscu wysokim mogiłę usypać. Irzekli jej Drewlanie:
Hospodze Knieinio! muża twojeho zabilijesmo, iż on był niemiłosciw, kako wołk
drapieżuj owce; a Holha zakrywszy i zmyśliwszy gniew w sercu zamilkła, a
ubrawszy się w świetne szaty, jako na wesele, poczęła częstować Drewlanów, a
swoim bojarom wszystkim zakazała miodu pić, a skoro się Drewlanie wszyscy
popili, wnet bes wieści kazała ich Kijanom swoim bohatirom ścinać, mordować,
kłóć, bić, siec i zabijać, i zabito ich w ten czas pięć tysięcy, a sprawiwszy to
i powetowawszy śmierci męża swojego, żałosną swadźbę Drewlanom zostawiła, a sama
się do Kijowa wróciła.
Potym zebrawszy wielkie wojsko w Kijowie na drugie lato, wyprawi- ła
się z synem swoim Swentosławem Ihorowiczem przeciw Drewlanom, zaprawując go, aby
się i on też pomścił zabicia ojca swojego Ihora, a poraziwszy wojska
Drewlanskie, ostatki uciekających s poboiscza goniła aż do Chorostena zamku
głównego, gdzie się była wielkość Drewlanów zaW'arła, którym oblężemm cały rok
dręczyła w zamku Choroscienie, a widząc iż trudno było mocą miasta i zamku
dostać, dla twardości z przyrodzenia miejsca, udała się do fortelu przemyślnego,
i posłała do mieszczan i do grodzan, mówiąc, juzem się pomściła śmierci męża
swego, wszakże od was nie odstąpię, aż mi jaką taką dań postąpicie, a nie chcę
więtszego podatku, tylko mi dajcie teraz za dań po trzy gołębie a po trzy
wróble. Drewlanie s chęcią, chudzinowie, spełnili wnet condicie, a Holha onym
gołębiom i wróblom, roskazała w ogony wplatać knoty, z siarką i z żagwią, i
zapaliwszy żagiew, puściła ich wieczór, tak każdy gołąb do swego domu i
gołębinca, a wróble w strzechę albo pod dachy zwykłe z ogniem nazad z wojska
ruskiego przyleciawszy, w kilkudziesiąt miejscach zamek i miasto zapalili
zarazem. A Holha też w ten czas dó sturmu ze Wszystkich stron, z ogromnym
krzykiem i hukiem przypuściła, gdzie z zapalonego zamku uciekających wielkość
Drewlanów pobito, posieczono i potopiono, a drudzy z żonami, i z dziatkami
pogorzeli, inszych zaś bardzo wiele do Kijowa w niewolą odwiedziono, a drugich
jako bydło rosprzedano. A tak Holha pomściwszy się śmierci męża swojego znacznie
i dobywszy wszystkich zamków inszych Drewlanskich, które się jej za tym strachem
i przemysłem niezwykłym ani słychanym, dobrowolnie podawały, wróciła się do
Kijowa z wielkim wesselim z synem swoim Swentosławem czarewicem.

123

120

Holha do Constantinopola.
Olha się ochrzciła.
Błogosławieństwo Holhy.
Olha cesarza oszukała.
Drugie błogosławieństwo Holhy od patriarchy.
Abrama, Genesis 11, cap. 12,15 et 20. Lota, Gen. 19,1 Pet. 2 Esa. 13. Hiet 50
Amos 4. Mojżesza, Exodi 14. Dawida, Regum 18,19,20,22. Daniela, Dani. cap.6 etc.
Zonaras Anal. To.3.

Potym roku od stworzenia świata 6463, wyprawiła się wielkim kosztem w okrętach
do Konstantinopola, i przyszedwszy z dworem swoim, Ruskich bojar, do cesarza
Greckiego, Jana Zemiski,oddała mu wielkie dary, który ją wielkim dostatkiem w
Konstantinopolu częstował i ważył, a pod dobrą myśl wzruszony urodą i sławą jej
zwycięstw, tudzież szerokością państwa Ruskiego, rzekł jej: Godnaś być xiężno
Holha na cesarstwie Greckim z nami,w tym naszym mieście stołecznym Carigrodzie,
i namawiał ją w małżeński stan, bo wdowcem będąc, żony niemiał; a Holha mu na to
odpowiedziała: Cesarzu! ja jestem poganka,a tum przyjachała, abych się wiary
waszej chrześciańskiej nauczyła, a jeśliby mię chciał pojąć, ochrzci mię.
Nauczył ją tedy patriarcha Konstantinopolski w wierze chrześciańskiej, a potym
ją z wielą bojar ruskich ochrzcił, a sam cessar Jan, jako go prosiła, był ojcem
jej chrzesnym z inszemi xiążęty greckiemi, i dał jej imię Helena, jako i
pierwszej cesarzowej swojej i błogosławił jej patriarcha, mówiąc: Błogosławionaś
ty między niewiastami ruskimi, abowiem cię będą błogosławić synowie Ruscy w
poślednim rodzaju wnuków twoich.
A potym wezwał ją do siebie Cessar po chrzcie na cześć, i rzekł jej:
żem ja ciebie Heleno obrał, jakoś mi sama obiecała, sobie za małżonkę na
cesarstwo Greckie; a Helena mu odpowiedziała: i jakoż mię masz pojąć ochrzciwszy
mię sam jako ociec, i nazwawszy mię sobie córką, gdyż w zakonie chrześciańskim i
u poganów, to jest rzecz obrzydliwa i niesłychana aby miał ociec córkę pojmować.
I rzekł jej cesarz:przechytrzyłaś mię Holha. Dał jej potym dary złote,
srzebrzne, zausnice, i szaty jedwabne i złotogłowowe, a Holha mu s Kijowa
obiecała przysłać wosków, skór i czeladzi niewolnej. Szła zaś do patriarchy
prosząc go o błogosławieństwo na dóm swój, mówiąc: syn mój Swentosław, jest
poganin i ludzie wszyscy są pogani, niech mię Pan zbawi wszystkiego złego; a
patriarcha rzekł do niej: Córko moja wierna w Christusie, żeś się ochrzciła, i w
Christusa jesteś obleczona, ten cię sam wybawić ma, jakoż i zbawił pierwszy
naród Noego w korabiu z Hur Chaldejskiego, i od Abimelecha; Lota od Sodomczyków;
Mojżesza z ludem Israelskim od Pharaona i z domu niewolej; Dawida od Saula;
Daniela z paszczeki lwów; trzech młodzieńców: Sidracha, Misacha i Abdenago z
pieca ognistego; tak też i ciebie wybawi; a to rzekłszy dał jej błogosławieństwo
i presbitera. Holha też ze wszystkim dworem swoim wsiadszy w okręty, wróciła się
szczęśliwie do Ki-jowa. O czym Zonaras, grecki historik, Annalium tomo 3,
szerzej pisze. A ta Holha albo Helena, napirwsza była chrześcianka między Rusią
i wiele Rusaków do Christusa nawróciła; dla tego ją też Ruś prziwłaszcza ku
słońcu, bo jako słońce świat oświeca, tak też ona chrztem świętym, Ruskie narody
naprzód oświeciła. Ale syna, Swentosława, żadnym sposobem do chrztu i do uznania
prawdziwego Boga przywieść nie mogła, bo był bardzo waleczny, i wszystek się był
na ricerski żywot udał, dla czego się i matce wymawiał:iż gdybych się ja
ochrzcił, lud mój i towarzyszy moi, tego nie będą chcieć uczynić, i odstąpią
mię, a ja s kim będę wojował

121

Cwiczenia ricerskie i cierpliwość wojenna Swantosława.
Swantosław albo Swentosław, Greckie Kroniki zowią go Swedosławem.
Tej wyprawy Ruskie Kroniki nie mają Kossary.
Swentosław Kozarów zhołdował.
Swentosław 80 zamków po Dunajskich wziął.
Stolica Swentosławowa w Pereasławiu.
Piecinigowie Psków oblegli.


i ojczyzny bronił. A tak wielkiej dzielności i ćwiczenia ricerskiego był
przerzeczony Swentosław, iż skoro lat swoich dorósł, zawżdy w polu z ricerstwem
swoim mieszkał, żadnych zawad i próżnych sprzętów w wojsku swoim nie dopuścił
wozić, na ostatek ani kotłów, ani żadnego naczynia kuchennego żaden jego
żołnierz nie miewał, wędzone mięso tylko a chleb suchy, sam ze wszystkimi zawżdy
jadał, namiotu i sam nie znał, okrom kotarhy a opończej, na gołej ziemi pod
niebem siadał, także siodło albo jarczak pod głowę włożywszy legał, będąc
monarchą wszystkich ziem Ruskich: przeto też roskosznych Greków snadnie bijał, i
ich państwa posiadał.

SWANTOSŁAW IHOROWIC WIELKI KNIAŹ,
ALBO CARZ KIJOWSKI, PEREASŁAWSKI.I, &c.
JEDYNOWŁADZIEC WSZYSTKIEJ RUSI, ROKU 6403.

Swantosław Ihorowic, wnuk Rurików, gdy mu matka Olha, albo Helena ochrzczona,
wszystkie xiestwa Ruskie, Kijowskie, Wielgo-Nowogrodzkie, Pskowskie,
Biełojeziefskie i insze w zupełną władzą puściła, zebrał wielkie wojsko z ziem
swoich, a naprzód na Kozary albo Kossery ludzi Ruskiego narodu, którzy mu się z
mocy wybijali, ciągnął i dobył zamku ich głównego, który Bieławiesią zwano,
samych też Kozarów z xiążęciem ich poraziwszy do posłuszeństwa przywiódł i dań
na nich włożył. O czym Długosz i Miechovius lib. 2 cap. 3 fol. 24, świadczą,
Potym, według kronik Ruskich i Polskich, zebrawszy więtsze wojsko
ciągnął na Bulgary aż za Dunaj, których kilo kroć znacznie poraziwszy, wziął pod
nimi ośmdziesiąt zamków nad Dunajem, a swoimi Rusakami wszystki osadziwszy, w
Pereaslawiu stolicę swoich państw założył, a do matki Holhy i do panów swoich
radnych Kijowskich wskazał, mówiąc, iż w Pereaslawiu jest ulubiona stolica moja,
w posrzodku królestw moich, bo mi tu z Greciej przywożą złoto, srebro, klejnoty,
pawłokę, w/na i rozmaite owoce; z Węgier też złoto, srebro i konie dobre; z
Rusi, skóry, miody, woski i czeladź niewolną.
A w tym czasie Piecinigowie s tych krain gdzie Litwa z Gotów,
Jatwiezów, Połowców i Alanów zmieszany, przyciągnęli do Kijowa i oblegli miasto,
a na zamku Kijowskim zawarła się była Holha z Jaropołkiem, Holhą i z
Włodimirzem, trzemi wnukami, synami Swentosławowymi, do którego Holha posłała o
prętki ratunek, mówiąc: ty cudzych ziem szukasz, a mnie, matki twojej, z synami
twoimi, Piecinigowie mało nie wzięli; bo już byli odciągnęli, jak Miechovius
pisze, usłyszawszy wieść od Ruskich języków, jakoby się na nich Swentosław z
wielkim wojskiem przybliżał, ale kronika Ruska świadczy, iż Swentosław richło
przyszedł z Pereasławia z rycerstwem swoim, rozgromił i rozegnał Piecinigi,
wszakże w Kijowie, acz go matka z bojarami usilnie żądała, nie chciał mieszkać.
16

124
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

122

Holha umarła.
Rozdziały synów Swantosławowych.
Swantosław znowu do Bulgariej.
Swantosław do Greciej.
Fortel Grecki przeciw Russakom chytry ale próżny.
Rzecz Swentosławowa do ricerstwa.
O tym czytaj Herbersteinum.
Ochota Russaków.

A gdy się do Peresławia wracał, rzekła matka Holha: Już, już synu miłu ja umrę,
ty mnie gdziekolwiek będziesz chciał pochowasz, i tak (jakoby wieszcza śmierci
swojej) dnia trzeciego umarła, pochowana w Kijowie, której potym kości Włodimirz
wnuk, ochrzściwszy się, za święte podniósł i jest między święte policzona, przez
patriarchę Konstantinopolskiego: dzień jej Ruś święci jedennastego dnia Lipca
miesiąca. A Swentosław po śmierci matki swojej Holhy albo Heleny rozdzielił
xięstwa Ruskie trzem synom swoim, Jaropołkowi dał Kijow, Oldze albo Olhowi
Drewlany z zamkiem Choroscienem i z Pereasławem; Włodimirzowi Nowogród Wielki,
bo Nowogrodzanie z namowy niktórej niewiasty Dobrynie, Włodimirza za xiążę sobie
uprosili, bowiem był w Nowogrodzie Wielkim mieszczanin jeden Kalufcza albo
Kaluscza Malec przezwizkiem; ten miał dwie córce, Dobrynę i Maluskę; Maluśka u
xiężny Holhy była w fraucimerze kluczniczą, s którą miał Swantosław Włodimirza.
Tak tedy syny opatrzywszy Swantosław i rozdzieliwszy im xięstwa porządnie,
nie mógł gnuśnieć w pokoju, znowu się wyprawił do Bulgariej, a ciągnąc nad
Czarnym morzem przez Dacką albo Wołoską ziemię, przeprawił się przez Dunaj,
gdzie miasto główne Bułgarskie Pereasław rzeczone, gwałtownym sturmem wziął i
opanował. Potym Bassilowi i Con-stantinowi cesarzom greckim wojnę opowiedział
roku od Christusa Pana 972, według rachunku Miechoviussowego i Długossowego,
wtargnął tedy do Greciej z wojskiem ruskim, ale cessarowie greccy Basili i
Constan-tinus, zaraz do niego posły wyprawili, prosząc pokoju i przymierzana
jakoby wiele ludu miał w wojsku swoim, żądali od niego wiedzieć, obiecując mu iż
według liczby ludzi wojska jego dań na każdego Rusina głowę chcieli dać,
odkupując pokój; ale skoro się wywiedzieli liczby żołnierzów jego, wnet też
wojska swoje greckie spissali i wiedli przeciw Swentosła-wowi, a gdy się
obiedwie wojska przeciwko sobie ściągnęły, ulękli się Russacy wielkości Greków,
których gdy Swentosław obaczył zatrwożonych w bojaźni, rzekł tak: iż miejsca nie
widzę o Rusacy, któreby tu nas bespiecznie i zakryć i zachować przed
nieprzyjacioły naszymi mogło, a ziemie i sławy Ruskiej w ręce nieprzyjacielskie
podać, nigdym tego w umysł swój nie przypuszczał, zaś przeciw tym
nieprzyjaciołom mężnie a stale wojując, albo śmierć uczciwą podjąć, albo sławę
nieśmiertelną odnieść, pewna rzecz jest. Abowiem jeśli przeważnie dokazując i
mężnie wojując umrę, imienia swego nieśmiertelność, ajeśli uciekę, wieczną
sromotę i hańbę stąd odniosę; a iż mi się wielkością nieprzyjaciół ogarnionemu
uciekać nie godzi i wymknąć się próżno, przeto ja mężnie a statecznie będę stał,
a głowę moje na pierwszym potkaniu, za ojczyznę wszystkim niebespie-cznościam
zastawię i założę. Tak tę rzecz Swentosławowę, Herberstein fol. 5 de rebus
Moschovilicis, s starej Kroniki Moskiewskiej, której ja też exemplarz mam,
opissuje. A żołnierze i wszystko wojsko Ruskie, co byli pierwej strwożeni tą
rzeczą xiążęcia swego, jako przybicim nowej pomocy posileni, zaraz jednostajnie
krzyknęli, mówiąc: Hej! gdzie hołowa twoja czarska, tam i nasza niech budet!
Natychmiast tedy posiliwszy ricerstwo,
123

Zwycięstwo Russaków nad Greki.

Panadokmi.
Czym sobia Swantosław Greki zniewolił.
Swantosław od Constantinopola danią postąpioną odwrócon.
Swantosław porażony i ścięty od Piecingów.
Czassa z sczałbatki Swentosławowej.
Swadołt drugi Achtophel.

z wielkim pędem rzucili się i gwałtownie uderzyli na przeciw stojące wojsko
Greckie, a przerwawszy i przebiwszy uprzejmą nawałnością ich uf- fy szykowane,
zwycięstwo otrzymali, uciekające i strwożone, Rusacy bili, siekli, drugich
imali. Potym używając zwycięstwa, Swantosław Greckie państwa burzył, plundrował
i pustoszył; a gdy go insze siążęta darami błagały, odkupując pokój, a
Swentosław złota i panadokmi klejnotów (ja-ko ich Ruskie Kroniki mianują) nie
chciał brać i gardził nimi, a tylko szaty i broni, zbroje, tarcze, miecze od
Greków przysłane, przyjmował.
Taką wielką cnotą i dzielnością jego, Greckie narody poruszone, przy- szedwszy
do cesarzów i xiążąt swoich mówili i wołali: I my pod takim królem pragniemy i
chcemy być, który nie złoto, ale broń i zbroje więcej miłuje. A gdy się z
wojskiem Swentosław przybliżał do Konstantinopola, Grekowie odkupując się wielką
danią, od granic go greckich odwrócili, iż ich więcej nie wojował, wszakże z
wielkiemi łunami i stadami wielbią- dow obciążonych złotem i rozmaitymi
skarbami, wrócił się do Bulgariej. Tego Swentosława Zonaras, starodawny
historik, tom. 3, Swentosłabem zowie. A gdy się do Pereasławia Ruskiego i do
Kijowa wracał, wielkimi łupami obciążony, zastąpili mu Piecinigowie, s któremi
się Swentosław śmiele podkał na miejscu złym, a do bitwy stoczenia
nieprzystojnym; tam- że porażony i poimany jest. Poimanemu xiążę Piecinigowskie
Kura, albo Kures rzeczony, kazał głowę ściąć, a z sczałbatki głowy jego, dał
sobie czassę uczynić i oprawiwszy ją złotem, dał text taki na niej wyryć: Szu-
kając cudzego, swoje stracił. I zawżdy kiedy chciał być przerzeczony Kures
dobrej myśli s tej czassę pijał, wznawiając sławę swego zwycięstwa i pamięć.
O tych Piecinigach, których Zonaras, Grek, Pacinnikami zowie, aWa-povius,
Pewcinami, coby zacz byli, wyższej najdziesz około wywodu Połowców i Jatwieżów,
pobratynów Litewskich, których w ony czasy rozmaitymi przezwiskami mianowano. A
ten Kures xiążę, był własny Litwin, w czym go imię jego wydawa. j

O SPOLNYCH ZABÓJSTWACH BRATÓW, SYNÓW
SWENTOSŁAWOWYCH.

Po śmierci Swantosława Rurikowica, jedynowłajce Ruskiego, synowie jego
trzej, acz byli dobrze i porządnie za żywota ojcowskiego xiestwy Ruskimi
podzieleni i opatrzeni, nie mogli się między sobą zgodzić. A naprzód Swadołt
nijaki, przedniejszy pan radny nieboszczyka Swentosława, przyjachawszy na Kijów
do Jaropełka, xiążęcia Kijowskiego, starszego z bratów, począł mu usilnie
radzić, aby Holhę brata wygnał z xicstwa Drewlanskiego i Pereasławskiego, mając
nań waśń, ii mu był syna rzeczonego Lutę Olech zabił w łowiech.



125

124
Tego zamku Herberstein nie mianuje, ani Kronika Kijowska, tylko Długos,
Miechovius, i niktóre Kroniki Ruskie.
Owrucza.
Włodzimirz do waregów uciekł, albo do Sweciej, albo do Daniej.
Włodzimirz Nowogrod Wielki odiskał.
Rechwold źiąże Pskowskie zabity.
Pskow albo Piesków Włodimirz wziął.
Włodimirz Kijow obległ.
Blud zdrajca.

Tak tedy Jaropołk, Swadołtową radą poduszczony, podniósł wojnę na brata
i poraził wojsko jego Drewlanskie, a Olech, samo xiążę, uciekając z pogromu na
zamek swój Waraż (według Miechoviussa), nie mógł się wisnąć przed wielkim
tumultem Judu uciekającego. A tak od żołnierzów Jaropołkowych do zamku
sturmujących, z mostu wysokiego między inszymi zepchnion, a gdy wiele ludu nań
upadło, nędznie był zatłoczony zaduszony, roku od stworzenia świata 6485.A
Jaropełk ubieżawszy zamek Waraż i opanowawszy go, kazał brata Olecha szukać,
którego pod mostem miedzy trupami ledwo trzeciego dnia naleziono umarłego, za
uka-zanim jednego Drewlanina, a kazawszy go przed siebie przynieść, rzekł do
Swadołta, patrząc na trup braterski: Swadołcie! otoś tego pożądał, Potym go
pochowano w Owruczej.
Usłyszawszy to Włodimirz, iż Jaropełk Olhę brata zabił, zarazem z
Nowogroda Wielkiego uciekł za morze do Waregów, a Jaropełk przyciągnąwszy s
Kijowa do Nowogroda, namiestnika swojego na xiestwie Nowogrodzkim przełożył i
tak się udziałał jedynowłajdcą wszystkiej Rusi, opanowawszy wszystkie xięstwa
bratów swoich, jednego zabiwszy, a drugiego wystraszywszy. Ale Włodimirz,
wziąwszy na pomoc Waregów, wrócił się do swojego xięstwa, gdzie namiestnika
Jaropołkowego z Nowogroda wypędził, a swojego nijakiego Dobrynię przełożył, a
sam zebrawszy więtsze wojsko z Russaków, a złączywszy je z Waregami, bratu
Jaropołkowi wojnę opowiedział, uprzedzając go w tym, bo wiedział, że też
Jaropełk miał wojnę przeciw jemu podnieść.
A w tym czasie posłał do Rechwolda, xiążęcia Pskowskiego, (który też
był z Waregów na to xiestwo przyszedł) prosząc u niego córki Rochmidy w
małżeństwo. Ale Rochmida, iż wiedziała Włodimirza być nieprawego łoża (bo go
Swentosław z Malussą miłośnicą miał), nie chciała na to pozwolić, ale za
Jaropełka brata jego i nieprzyjaciela w małżeństwo się brała, od którego też
dziewosłębów oczekiwała.)
Potym Włodimirz, rozgniewawszy się iż był wzgardzon, wnet z onym
wojskiem gotowym, na Rechwolda Pskowskiego podniósł wojnę, którego poraziwszy
dobył Pskowa, a samego Rechwolda i dwu synów zabił przy nim, Rochmidę też
poniewoli sobie wziął w małżeństwo.
Potym zaraz, świeżym zwycięstwem i przybawienim Pskowskiego xięstwa
posilony, do Kijowa przeciw bratu Jaropołkowi ciągnął, a gdy mu Jaropełk nie
śmiał pola stawić, zawarł się w. Kijowie, Włodimirz też Kijowa usilnie dobywał,
ale iż go wyrozumiał trudno mocą dostać, wyprawił tajemnego posłańca do Bluda
najwierniejszego pana radnego Jaropołkowego, którego zowiąc ojcem i obiecując
wielkie dary, prosił aby mu dodał rady, którymby sposobem Jaropełka brata mógł
zabić.
Wyrozumiawszy tedy prośbę i żądanie Włodymirowo Blud wojewoda, obiecał
mu pana swego zabić, dodawszy rady Włodimirzowi, aby zamku Kijowskiego usilnie
dobywał, a Jaropełka pana swego zdradliwie napominał, aby w zamku nic mieszkał,
powiadając mu iż już wiele Kijowian jego sług do Włodimirza przystało i na jego
się zdrowie nasadziło.

125

Roden zamek stary Ruski, dziś go nie znać.
Kijow wziął włodimirz.
Zdrada.
Jaropołk zabity.
Wzajemne łotrostwo.
Nie mieni się wyrok P. Christusów, kto mieczem wojuje etc.
Math.26, Gen.9 cap.
A od tego Włodimirza Moskiewski sobie Carstwo wszej Russi przypisuje.


Tak Jaropełk zdradliwą namową Bludową zwiedziony, uciekł s Kijowa do Rodenu
zamku, który leżał na uściu rzeki Jursy, gdzie się być
przespiecznym zdrowia swego rozumiał i od gwałtu Włodimirzowego. A w tym
Włodimirz dobywszy Kijowa i osadziwszy go swoimi Nowo- grodzany i Waragami,
ciągnął z wojskiem za bratem Jaropołkiem i obiegł go w zamku Rodenie, a na
blanki i na wieże ustawicznie kazał szturmować niemały czas, za czym żołnierze i
rycerstwo Jaropołkowe, długim oblężenim, głodem i ustawiczną trwogą strapieni i
znędzeni, na podanie wołali, nie mogąc dłużej cierpieć onej nędze.
I począł radzić Blud Jaropołkowi znowu, aby pokoju u brata, nad się
Zdrada. daleko mocniejszego, prosił, do Włodimirza też potajemnie wskazał, iż mu
już wnet chce brata wydać, i przedeń przywieść. Tak Jaropołk usłuchawszy
przewrotnej rady Bludowej, podał się w moc na łaskę i na wolą bratu
Włodimirzowi, taką kondicią dobrowolnie ofiarując, iż cohy mu kolwiek z łaski
swojej postąpił, w dzierżawę na wychowanie, na tym chciał wdzięcznie przestać. A
gdy się ta kondicią podobała Włodimirzowi, wnet Blud począł napominać pana, aby
do Włodimirza brata wyszedł a podał się; czego mu zaś Werasko, drugi pan radny,
odradzał. Ale Jaropełk, zaniedbawszy zdrowej rady Weraskowej, usłuchał Bluda i
wyszedł do brata, a skoro wychodził z bramy, wnet od dwu Waragów za- bity jest,
na co sam Włodimirz z jednej wieże patrzał. A widząc już Jaropełka brata
zabitego, zarazem do zamku żołnierzów swoich Waragów hurmem puścił, żonę brata
zabitego, Greczkę, zgwałcił, s którą Jaropełk także, póki jeszcze mniszką albo
czernicą była, przed tym niż ją za żonę pojął, miał syna. Tym tedy sposobem, dla
łakomej chciwości panowania, Jaropełk Olha brata, a Jaropełka zaś Włodimirz
zabił.

WŁODIMIRZ WIELKI SWENTOSŁAWOWIC
JEDYNOWŁAJCA RUSKI,
PIRWSZY CHRZESCIANIN, ROKU 6486, WEDŁUG RUSI,
OD STWORZENIA ŚWIATA.

Włodimirz Swantosławowic wnuk Ihorów, a prawnuk Rurików, opanowawszy xiestwa
Ruskie bratów pobitych Olhy i Jaropełka, wszystkę Ruś pułnocną, wschodnią i na
południe leżącą Białą i Czarną, pod swoje moc przywiódł: dla tego się pisał
Carzem albo Królem, Jednowładcą i Wielkim Kniaziem wszystkiej Rusi. Z Nowogroda
też Wielkiego do Kijowa stolicę przeniósł. A czyniąc bogom swoim offiary za
duszę bratów pobitych Holhy i Jaropełka, bardzo wiele bałwanów i kościołów
pogańskich w Kijowie i po okolicznych górach i polach Kijowskich nastawiał i
pobu-

126

126
Bałwan Piorunów.
Jaki był kształt Piorunów.
Ruska stolica z Kijowa do Włodimirza, a potym do Moskwy przeniesiona.
Wojna Włodimirzowa na Polaki.
Synowie Włodimirzowi.
Nałożnic Włodimirzowych 800.
Mało nie zrównał z Salomonem który też miał żon 700, a nałożnic 300.
3 Regum ll.
Fortel Ruski w oblężeniu.

dował; a naprzód bałwan bardzo wysoki postawił Pierunowi albo Porku-riowi,
bogowi gromów, chmur i łyskawic, którego nabożnie i z wielką uczciwością
chwalił; sam tułów jego był z drzewa misternie rzezany, głowę miał srzebrzną
odlewaną, uszy złote, nogi żelazne, a w ręku trzymał kamień, na kształt pioruna
pałającego, rubinami i carbunculussem ozdobiony. Drugie bałwany były mianowane:
Uslad, Korssa, Dassuba, Stribo, Symaergla, Makosz, &c, których Russacy Kutnerami
jednostajnie nazywali, i tym ofiary czynili i modlitwy boskie wyrządzali.
Tenże Włodimirz zbudował zamek i miasto wielkie, od swego imienia
nazwane Włodimirz, miedzy Wołgą i Oką nad Klezmą rzeką, w krainie bardzo hojnej,
36 mil za Moskwą miastem ku wschodu słońca i tam stolicę swoje przeniósł z
Kijowa, która począwszy od tego Włodimirza, trwała aż do Iwana Danilowica,
Bieło-Ruskiego xiążęcia, a ten potym z Włodimirza do Moskwy stolicę przeniósł.
Obrócił potym myśl wszystkę Włodimirz do wojny i rycerskiej czujności. Naprzód
podniósł wojnę na Miecława, xiążę Polskie, i dobył pod nim Przemyśla i Cirwena,
zamków, i powiat Radimicki, Polskiego xiestwa (ma być podobno Radomski) podbił
pod swoję moc i dań na nich włożył, którą pierwej Polakom dawali. O czym Długosz
i Miechovius lib. 2 cap. 1 et 3, fol. 24 &c.
Żon miał kilko wespołek Włodimirz, a z Rochmidą, xiężną Pskowską, której
ojca Rechwolda i dwu bratów zabił, miał synów trzech: Izasława, Jarosława,
Wsewolda i dwie córce; z Grecką miał Swantopełka, z Czeską xiężną: Swatosława i
Stanisława, z Bulgarką: Borissa i Hleba. Nad ty żony jeszcze na Wysogrodzie
chował trzysta nałożnic, a w Bero-stowej i w Sebrach dwieście, a na Biełogrodzie
trzysta, wszytkich był poczet 800. Potym Włodimirz, będąc już zupełnym
jedynowłajcą wszystkiej Rusi, zebrał wielkie wojsko, s którym przeprawiwszy się
przez Dunaj, opanował ziemie: Bułgarską, Serbską, Karwacką, Siedmigrocką,
Wijaticką, Jatwieska., Dulebską i ty krainy, gdzie dziś Wołoszy, Multani i
Tatarowie Bobruczcy, a wszystkich do posłuszeństwa swego jedną wyprawą
przypędził, i dań na nich włożył, którą pierwej Greckim cesarzom dawali. A gdy
się tą postronną wojną bawił Włodimirz, wtargnęli do Ruskich xięstw Piecinigowie
i obiegli Białogrod zamek, na którym było 300 miłośnic Włodimirzowych, a leżąc
pod nim czas niemały, nie mogli zamku dobyć i umyślili tak długo leżeć, ażby
oblężeńców głodem wymo-rzyli, jakoż się już chcieli wszyscy podać, aż jeden
stary człowiek ich zahamował, a co była jeszcze trocha żywności, s tej kazał
dwie kadzi kisielu rozsczynić, a trzeci sity miodowej, to wszystko kazał wywieść
Piecinigom do obozu (których też już było tęskno próżno leżeć) mówiąc: jeśli tu
w polu nie macie żywności co jeść, a to wam Biełogrodzianie z łaski swej
przysłali, póki się sami z Włodimirzem panem swoim, dla was przygotują
porządniej. Piecinigowie to widząc, rozumieli iż ich trudno głodem wymorzyć, a
mocą zamku nielza dobyć, dla tego odciągnęli od oblężenia, a Biełogrodzanie się
małym fortelem wyszydzili.

127

Condicie Russakom podane od Piecinigów.
1.Regum 17.
Eccles.c.45.
1, Mach.4.
Psalm.77.
Duellum Rusina małego z obrzymem Piecinigiem.
Virgil.in Aen.
Fortel.

Potym się z więtszym wojskiem zebrali Piecinigowie, i ciągnęli do Kijowa,
a Włodimirz usłyszawszy o nich też się pospieszał, aby im odpór dał, i położyli
się obozem Piecinigowie z jednej strony rzeki Trubiessy, a Włodimirz z drugiej
strony stał z gotowym wojskiem. Widząc to Piecinigowie iż się im potężnie
Włodimirz stawił, nie śmieli nacierać wstę-pnym bojem, ale posłali do Włodimirza
z taką kondicią, iż jeśliby się który mąż z wojska twojego Ruskiego chciał obrać
tak śmiałym, któryby sam a sam z jednym strony naszej zapaśnikiem Piecinigiem
zapasy iść, tedy Piecinigowie swojego jednego za wszystkich stawią na placu, a
jeśli wasz Rusin zmoże naszego Pieciniga, tedy my wam będziemy służyć, jeśli też
nasz Piecinig waszego Rusina stłucze, tedy wy nam hołdować i służyć będziecie; a
jeśli się taki zapaśnik nie obierze między wami, tedy my będziemy Ruską ziemię
trzy lata wojować, przetoby wam lepiej, nieżyczac spolnej krwie rozlewania,
jednego za siebie wszystkich na plac przeciw naszemu zapaśnikowi postawić.
Wysłuchawszy tego poselstwa Włodimirz, frasował się bardzo, myśląc sam w
sobie i mówiąc: jeśli nie stawię zapaśnika, będą rozumieć Piecinigowie, iż w
moich xiestwach i jeden się godny do pojedynkowego boju nie może naleść, za czym
wieczna hańba na Russakach moich zostanie, a jeśli zaś postawię swego jakiego
Russaka, a Piecinig go zmoże, tedy sromotę i szkodę, k temu i poddaństwo
Piecinigom uczynić muszę. A gdy się o tym z myślą gryzł, przyszedł jeden do
niego Pereasławianin mąż stary, mówiąc: Carzu! Kniazie wieliki Włodimirzu! jest
u mnie syn, który się może skosztować zapasy z Piecinigiem. Usłyszawszy to
Włodimirz, był z tej wdzięcznej nowiny wesół, i kazał onego mołojca przed sie-
bie przywieść, i pytał go nieinaczej jako Saul Dawida: ważyłliby się pod- kać z
bohatyrem Piecinigów? Który zarazem ochotnie wszystko uczynić obiecał za zdrowie
cara Włodimirza, mówiąc: Ja sługa twój to dziś pokażę, iż Piecinigowie z
bohatyrem swoim przed tobą Carzu przesławny, będą pohańbieni. Widząc Włodimirz
wielką ochotę w maluczkim ciele, bo ten Pereasławianin, jako i Długosz i
Miechowius lib. 2 cap. 10 świadczą, był srzedniego wzrostu, wątpił o
zwycięstwie; wszakże skutek wojny szczęściu poruczając, posiał do Piecinigów,
aby z swoim bohatirem na plac wystąpili, a on już z swoim czeka ich. Nazajutrz
tedy Piecinigowie w sprawie zszykowani stojąc, a na hardą każąc, wysłali swego
zapaśnika na plac naznaczony, chłopa grubego, plecystego, ramionami czerstwość
okazującego i wzrostu prawie Goliatowego, który hardo stojąc, a plecami i
krokiem szermując, wołał na Rusaki, sromocac ich i hańbiąc, a co rychlej równego
sobie, a jeśliby nie śmiał jeden, tedy sam na się trzech wyzywał. Wystąpił tedy
on Pereasławianin z wojska ruskiego, chłopek mały, ale zawiązały, którego
obaczywszy Piecinig, szydził z niego, nazywając
go żółwiem; wszakże gdy ku niemu śmiele Rusin postępował, uchwycili się obadwa
zarko w passy, właśnie jako Dares z Entelussem, Eneasowi zapaśnicy; Piecinig
grubością ciała, Rusin zas czerstwoscią narabiał, a iż
był chłop wysoki Piecinig, Russin tym się niżej schylał, rozwiodszy się


127

128

Piecinig obrzym od Kusina zabity.
Piecinigowie porażeni.
Pereasław drugi założon.
Posłowie rozmaici do Włodimirza.
Od Machometanów.
Od Papieża.
Od Żydów.
Od Greków.
Posłowie Włodimirzowi do rozmaitych stron świata.

uderzył Pieciniga w tłusty brzuch głową, prawie nad łonem, aż upadł; wojska z
obudwu stron stały spokojnie, patrząc na onę biesiadę chłopka małego z obrzymem;
porwał się potym Piecinig, a gniewem wielkim i wstydem zajuszony, uderzył
gwałtownie kułakiem na Peresławianina, ale on chybkością narabiając, uskoczył mu
z razu prętko i z miejsca, a Piecinig jako chłop ciężki, od swojego popędliwego
stossu, iż chybił Rusina, potknąwszy się padł o ziemię, a Peresławianin
przyskoczywszy, nie dał mu, się powtóre poprawować, ale go zaraz osiodławszy,
począł tłuc w szczeki aż mu zęby wespołek ze krwią padały, za tym go za gardło
uchwyciwszy, nieinaczej jako Hercules Anteusa, tak długo dusił, aż na onym placu
duszę z niego wytłoczył. Co obaczywszy Włodimirz, wnet z wojskiem Ruskim
krzycząc i hucząc, rzucił się na Piecinigi przeciw stojące, a oni widząc swe
nieszczęście, pierzchnęli po różnych polach. Rusacy uciekających bili, siekli,
kłóli, imali, a drugich w Trubiesie rzece topili, a odbiwszy wielkie połony i
łupów rozmaitych w obozie Pieciniskim nabrawszy, sławne zwycięstwo przes jednego
Pereasławianina (nieinaczej jako żydowie przez Dawida nad Philistinami)
otrzymali. I założył Włodimirz na tym brodzie, gdzie się to zwycięstwo stało,
Pereasław drugi, na pamiątkę tego iż Pereasławianin nad bohatirem Pieciniskim
zwycięstwo na onym miejscu otrzymał; a onego młodzieńca uczynił rycerzem
sławnym, i ojca jego człowiekiem zacnym.
Tak gdy Włodimirz był wielkim i sławnym po wszystkim świecie monarchą,
albo jednowłajdcą wszystkich ziem Ruskich, a w pogaństwie bałwany chwaląc, bez
zakonu żył, przyjeżdżali do niego w poselstwach od rozmaitych królów, xiążąt, i
narodów nauczycielowie rozmaitych wiar i zakonów, naprzód Machometani,
Tatarowie, Egipcycy i Arabowie z inszymi królami Argawenskimi, namawiali go, aby
ich wiarę i zakon od Machometa podany przyjął, który Włodimirz wzgardził, iż mu
się zdał być plugawy i szkarady. Potym od papieża, cesarzów i xiążąt rzymskich
albo łacińskich i niemieckich, był przez częste posły namawian, aby ich wiarę i
zakon chrześciariski przyjął. Na co też nie chciał pozwolić, iż ceremonie
łacińskie mało nabożne i kościoły ich nie bardzo ochędożne być mu się zdały. Na
ostatek był namawiań i od Żydów, aby ich zakon Mojżeszów przyjął, ale nie
chciał, bo mu się Mojżeszowe ustawy, ciężkie być zdały; tylko posłowie od
greckich cesarzów i patriarchów u niego z wiarą i ceremoniami swoimi niejakie
miejsce mieli.
Wszakże widząc różność rozmaitych wiar i zakonów, nie chciał zgoła na
żadną pozwolić; ale posłów swoich dziesiąciu wyprawił w dalekie i rozmaite
strony świata, aby się o porządkach wiary i o ceremoniach wszelkich narodów
pilnie wywiadowali. A naprzód im kazał jachać do Bulgariej i doświadczyć wiary
ich, drugich posłał do Rzymu, inszych do Niemiec, do Afriki, Egiptu i do
Scitiej, którzy posłowie przypatrzywszy się rozmaitych narodów rozmaitych wiar i
ceremonij, przyjachali potym do Konstantinopola i opowiedziano to cesarzowi
Konstantinowi i Basilemu, iż posłowie od Włodimirza monarchy Ruskiego, przyśli
wiary przepatrywać,

129
Cirutphilosoph do Kijowa.
Z małej rzeczy persuasio.
Włodimirz maisto nad Klężnią, stara stolica po Kijowskiej Ruska.
Obrazy.
O tym Kroniki świadczą, i zonaras.
Kaphe wziął Włodimirz.
Sabel. lib. 2.
Korsun albo Koschim zamek i miasto sławne w Taurice greckie, gdzie dziś kirkiel
tatarski.
Nastasius protopop zdrajca.

co usłyszawszy ccsarzowie, weselili się s tego, i okazawszy posłom wszystkie
ceremonie według greckich obrzędów, i udarowawszy ich, odprawili do Kijowa, a
iżby panu swemu lepszą pewność o greckiej wierze dać mogli, posłał z nimi
patriarcha i Konstantin cesarz Kira albo Cirussa, philosopha, Greka, męża
uczonego, który przyjachawszy do Włodimi- rza, wiele z nim rozmawiał o wierze
chrzesciańskiej, a potym mu oddał za upominek zaponę wielką złotą od cesarzów
swoich i od patriarchów, na której był misternie wyryty straszny sąd ostateczny
Boży, której przypatrując się Włodimirz, prosił philozopha, aby mu powiedział,
co się rozumieli ci, którzy jedni na prawicy Sędziego, a drudzy na lewicy stoją,
i powiedział mu philosoph, iż na prawicy będą stać ci, którzy wierzą W Pana
naszego Jesusa Christusa i czynią uczynki dobre, za co po śmierci wieczny żywot
i królestwo niebieskie otrzymają, a na lewicy ci stoją, którzy w Boga nie
wierzą, a bez zakonu i wiary żyjąc, złe uczynki działają i swywolnie żyją, ci w
wiecznym ogniu piekielnym wiecznie potępieni będą. Włodimirz to usłyszawszy,
westchnął i rzekł: Błogosławieni ci, którzy na prawicy staną, ale o biada! tym,
którzy na lewicy. Philosoph odpowiedział: Jeśli się ochrzcisz, i ty będziesz na
prawicy, a jeśli w pogaństwie żyć będziesz, na lewicy twoje miejsce i ze
wszystkim ludem ziem twoich, a potym wieczne potępienie. A Włodimirz się
obiecując ochrzcić, odprawił go, udarowawszy.
I przyzwał panów i boiar swoich radnych, do Wołodimirza miasta
nad Kleźmą rzeką lezącego, do którego był stolicę z Kijowa przeniósł, tam im
opowiedział, co z nim za rozmowę miał około wiary chrześciańskiej Kirus grecki
philosoph: iż ktoby się ochrzcił, umarwszy ma wstać znowu i królować na wieki, a
niewiernym i bezchrzesnym ma być po śmierci męka i potępienie wieczne. Tak się
była Włodimirzowi, z wyobrażenia sądu ostatniego na onej zaponie wyrażonego,
chrześciańska wiara W serce wpoiła; wszakże iż nie miał takich ludzi nabożnych,
którzyby jego przedsięwzięcie zaraz do skutku byli wiedli, przeto tego
zaniedbał.
A zebrawszy wielkie wojsko z Wielkich Nowogrodzan i z Kijowian, o
wyprawił się do Tauriki, którą dziś Przekopem zowiemy, gdzie dobył Kaphy albo
Teodosiej miasta sławnego pod Grekami; a potym główny wszy- stkiej Tauriki zamek
i miasto Korssun (który Sabellicus lib. 2 Chersoną, a Miechoyius Korschim zową)
leżący w naprzedniejszym porcie Poutskiego morza, naosobliwszy w ten czas
klejnot cesarzów greckich, obiegł i do- bywał go wszystką mocą czas nie mały, bo
był trudny do niego przystęp, a k temu go greccy żołnierze przeważnie bronili.
Włodimirz potym ro- kował z oblężeńcami, aby się podali, mówiąc: jeśli się
dobrowolnie nie podacie, będę tu stał jeszcze do trzech lat, aż was dobędę,
czego potym próżno będziecie żałować; ale Grekowie tej groźby jego niedbali, a
Włodimirz potym leżał pod Korsunem sześć miesięcy. Gdy już tedy oblężeń-ców
nędza dokurczyła, a przedsię w uporze swoim trwali, jeden ich pro- topos,
imieniem Nastasius, napisał na strzale ty słowa: Włodimirzu carzu! chceszli
prędzej zamku tego dobyć, tedy wiedz o tym, iż są rury podzie-
17

128
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

130
List na strzale z zamku.
Herberstaein fol.75.
Przygoda Nowogrodzka.
Bramy z Korsonu i dzwon wielki do Nowogroda przyniesion.
Słudzy na pany.
Fortel na niewolniki.
Chłopigrod nad Mologą.
Justin us 1.2.
Herodotus in Malp.
Przygoda Scitów Ruskiej podobna.
Włodimirz Taririkę wsystkę opanował.

mne ku wschodu słońca, którymi idzie woda słodka do Korssunu, a tak zamku, ty
zepsowawszy ty rury, odejmiesz wodę Korssunianom, za czym się tobie muszą podać.
S tym textem strzałę wystrzelił, która prosto, jako mierzył; padła przed
namiotem Włodymirzowym, a gdy ją sobie podać kazał, ujrzał na niej pismo
greckie, a zawoławszy tłumacza, kazał sobie on text przeczytać, s którego rzecz
słuszną wyrozumiawszy, roskazał wnet rury pod ziemią przekopać, a zatym
Korsunianie niedostatkiem wody odjętej ściśnieni i udręczeni, na łaskę z zamkiem
i z miastem i ze wszystką morską i murową armatą, podać się musieli, z skarbami
cesarskimi.
Napisano w starych Kronikach Ruskich, czego leż Sigismundus Herberstein
w księgach swoich o Moskwi fol. 75, s tychże Kronik poświadcza, iż Nowogrodzanie
Russacy z xięstwa i z miasta Wielkiego Nowogroda, gdy całe siedm lat Korsuna w
Poncie z Włodimirzem dobywali, małżonki ich stęskniwszy się przyrodzonym
świerzbem i niebytnością długą mężów, k temu o ich zwróceniu zwątpiwszy,
mniemając, iż już na wojnach poginęli, sług swoich i niewolników za małżonki
spoimowały. Potym gdy się Nowogrodzanie dobywszy Korsunu, wrócili do Wielkiego
Nowogroda, i bramy Korssunskiej wrota miedziane na znak zwycięstwa, i bardzo
wiel-ki dzwon (który i dziś jest u przedniejszego ruskiego kościoła tamże w No-
wogrodzie) s sobą przywieźli, słudzy i niewolnicy panów swoich, których żony
były spoimowały, do miasta puścić nie chcieli, i wzburzywszy się przeciw własnym
panom, odbić ich bronią usiłowali. A gdy z nimi panowie rycerską bronią bitwę
zwiedli, otrzymali nad nimi górę niewolnicy, aż za poradą jednego starca,
porzuciwszy broń rycerską, szable i miecze, kije i bicze albo puhi, jako na
niewolniki wzięli, których się dopiero niewolnicy ulęknęli, wspomniawszy iż ich
pierwej panowie takimi kijami i pubami karali, nie szablami, i tak zaraz z
miasta i s pola poczęli uciekać, aż przyszli na jedno błotne miejsce nad Mologą
rzeką leżące od Uglicza dwie mili, i tam się okopali i zamek zbudowali, chcąc
się panom swoinrobronić, ale panowie dobywszy ich, jednych powieszali, drugich
poczwiertowali i godnymi mękami według zasługi potracili.
Tej też właśnie podobną historją opissuje Justinus ex Trogo Pompeio
lib. 2, i Herodotus in Melpomenę, o Tatarach, albo Scitach, gdy ich także słudzy
zwracających się po siedmiu lat z wojny do domów i do ich żon własnych (które
już byli niewolnicy spoimowali) puścić nie chcieli, jako nieprzyjaciół i
przychodniów, aż ich także po długich bitwach z nimi zwiedzionych, kijmi,
rózgami i puhami rospłoszyli, etc. Ale do rzeczy przerwanej przystępuję.
Włodimirz zaś, dostawszy przes przymuszone za odjęcim wody podanie Korssunu
miasta i zamku sławnego portowego, insze wszystkie zamki Taurikę, i miasteczka i
wszystkę Taurikę wyspę pod moc swoje snadnie podbił opanował,i opanował, z
wielkim strachem wszystkiej Greciej, i wyprawił posły swoje do Konstantina i
Basilego cesarzów Konstantinopolskich, synów Jana Zemiski, roku od stworzenia
świata 6496, oznajmując im to, iż Korssun ich sławny zamek i miasto portowe,
wziął ze wszystką Tauriką, a słysząc






131
Włodimirz w Korsunie olsnął.
Włodimirz się ochrzcił.
Jako na Pawła ś. act.20.
Włodimirz po chrzcie przejrzał.

iż macie siostrę, dajcie mi ją za żonę, a jeśliż nie chcecie, uczynię tak
waszemu Konstantinopolowi i inszym greckim zamkom, jakom Korssunowi Uczynił.
Ccsarzowio odpowiedzieli, iż się niegodzi i nie słuszna rzecz nani
chrześciańskim monarchom za ciebie pogańskie xiążę siostrę rodzoną oddać, ale
jeśli się ochrzcisz w wiarę nasze chrześciańską, a do Christussa prawdziwego
Boga, odstąpiwszy bałwanów, przystaniesz, tedy my tobie siostry naszej w
małżeństwo święte bronić nie będziemy. Usłyszawszy to Włodimirz, rzekł: Iżem ja
pierwej słał do was posły, którzy mi opowiedzieli, i porządną sprawę dali o
waszym zakonie, który mi się podobał, i jest mi miła wiara i ceremonie wasze; a
tak przyszlicic biskupa, któryby mię ochrzcił, a sami zaras przyjedźcie i z
siostrą swoją do mnie, albo mi ją przyslicie w małżeństwo, a ja wam Korssun i
krainę wszystkę Tau-ricką i Pontską wrócę. Usłyszawszy tę wdzięczną odpowiedz
Konstanti i Basili cesarzowie, weselili się wielką radością, i poczęli siostrę
Annę z prośbą namawiać, iżby szła w małżeństwo za Włodimirza, czego się ona
usilnie wzbraniała. Bracia jej zaś powiedzieli, nie pojdzieszli, pewnie co
Korssunianom i Taurikanom wszystkim uczynił, uczyni to i Grekom, a jeszcze się
gorzej tej zelży wości nad nami mścić będzie, a jeśli przes cię Bóg Ruskie
ziemie chrztem świętym oświeci, a Grecką ziemię, tymże twoim małżeństwem od
plundrowania wyzwoli, wieczną sławę i nieśmiertelne błogosławieństwo stąd tobie
uroście.
Na to rzekła Anna cesarzówna s płaczem: Niech się wola Pańska stanie! a
wsiadwszy u Konstantinopola w okręty, prowadzili ją bracia cesarzowie, jak
Długosz i Miechovius piszą, do Korssuna, z wielkim ors-sakiem xiążąt greckich i
fraucimeru, których Włodimirz wdzięcznie przylawszy, skoro cesarzównę na pałac
Korsunskiego zamku wprowadzono, zarazem nań przyszła nagła ślepota, iż na oczy
olśnął, snąć z wolej Bożej i począł wątpić, jeśliby się miał ochrzcić albo nie,
bo mniemał, iżby gobogowie jego dla tego przedsięwzięcia skarali. Ale cesarzówna
posłała do niego, mówiąc: Jeśli się nie ochrzcisz, nic zbędziesz ślepoty. A tak
roku od stworzenia świata, według rachunku ruskiego 6496, a od Christusa, według
Długossa i Miechoviussa, 990, a Cromerus lib. 3, kładzie 6497, a od Christusa
rachuje 980, Włodimirz Swentosławowic, wnuk Ihorów i Hołhy, prawnuk Rurików,
jest ochrzczon w Korssunie na wiarę grecką chrześciańską. A gdy nań arcibiskup
korssuński rękę położył, błogosławiąc mu, aby przyjął Ducha świętego, zaraz
jakoby łuska z oczu jego spadła, i przejzrzał jasno, a dał chwałę Bogu, mówiąc:
Terazem poznał prawdziwego Boga! Chrzcili się też przy nim bojarowie, żołnierze
i wszystko rycerstwo jego ruskie, a samemu Włodimirzowi dano imię nowe greckie
na chrzcie Basili, po rusku: Wassil.
Wstąpił potym w małżeństwo z Anną cessarzówną grecką, z wielką radością
pospolitego ludu. Tamże W Korssunie zbudował cerkiew na górze świętego Basilego
albo Wasila, na pamiątkę chrztu swojego, i wrócił Korssun, Kaphę i wszystkę
Taurikę greckim cesarzom, a sam wsiadszy w okręty z nową małżonką cesarzówna i
pożegnawszy się z Konstantinem

129

132
Włosus bóg Ruski bydlęcy.
Pan Deus Arcadiae, sylvestria numina Fauni.
Piorun w Dnieprze, a Włos w gównach utopin.
Russacy się chrzczą.
Synowie Włodimirzowi ochrzeceni.
Cerkiew S. Spassa i Wassila w Kijowie.
Facius albo Tacius.
Metropolit i władykowie Ruscy. Bałwany łamią w No-

i Basilim, cessarzami, wrócił się do uścia Dniepru, a potym ziemią przyjachał do
Kijowa, z wielką radością ludu pospolitego. Przyprowadził też z sobą kości S.
Klimunta, obrazy, księgi i insze naczynia i apparaty kościelne i Nastasiusa
protopopa z Korssunu, który mu ono był przez strzałę rury wodne zepsować
poradził; popów, także diakonów, śpiewaków, czernców i rozmaitych rzemieśników,
dla budowania cerkiew albo kościołów, hojnym jurgeltem najętych z Greciej z sobą
do Kijowa przywiódł.
I kazał zarazem łamać, tłuc i z gruntu wywracać bałwany Charssa,
Striba, Mokossa, a Włossa bałwana, który był mian za bydlęcego ile-śnego boga
(jako był u Arkadów Pan Faunus, etc.) kazał w wychód pospolity wrzucić i w
nieczystościach utopić. Pioruna też, przedniejszego bałwana, kazał koniowi do
ogona przywiązać i wlec przez miasto do Dniepru, tamże go w Dnieprze,
nawiązawszy kamieni, utopiono.
A lud pospolity, niewierny, płakali bogów swoich z lamentliwym
narzekaniem, ale Włodimirz po wszystkich państwach swoich Ruskich dał wywołać,
rozkazując, aby się wszyscy na wiarę chrześciańską chrzcili, a dzień pewny
naznaczył, na który, któryby się nie ochrzcił, karanie jako na nieposłusznych
ustawiono. Usłyszawszy to tedy lud pospolity, biegli wszyscy z radością do
Kijowa, a drudzy na insze miejsca naznaczone, po których byli greccy popowie dla
chrztu świętego odprawowania rozsadzeni. I mówili: jeśliby to nie była rzecz
dobra, i Kniaź Wielki Włodymirz i jego bojare, niechrzciliby się. I ubrawszy się
popowie i diakonowie w ornaty stali na ławkach k temu przyprawionych na Dnieprze
rzece, a ludzie gromadami wchodzili w rzekę, jedni po pas, drudzy po szyję, a
popowie dawając każdej gromadzie z ossobna imię Timochwiej, Wasil, Piotr, albo
Siemion, polewali ich wodą, a modlitwy zwykłe odprawując, chrzcili wszystkich
mężczyznę i niewiasty, w imię Ojca i Syna i Ducha świętego.
W ten czas od biskupa Korssuńskiego dwanaście synów Włodimirzowych byli
ochrzczeni osobliwie, których miał s kilkiem żon i nałożnicami: Wizesław,
Isasław, Swantopolk, Jarosław, Wsewold, Swantosław, Mscisław, Boris, Hleb,
Stanisław, Poswizd, Sudisław, i dał wszystkich przerzeczonych synów swoich i
przy nich kilkoset synów bojarskich pisma greckiego i hłaholskiego (którego dziś
Ruś używa) uczyć, przełożywszy nad nimi diaki i młodzieńce ćwiczone, i kazał
zmurować cerkiew w Kijowie świętego Spassa, z kamienia wielkiego, na tym
miejscu, gdzie był bałwan Piorun przedtym chwalon, i cerkiew świętego Wasila na
imię swoje, które mu było przemieniono na chrzcie, inszych też cerkwi bardzo
wiele na tych miejscach, gdzie przedtym rozmaite bałwany stały, roskazał
nabudować kosztem przeważnym, jedny z cegły i z kamienia a drugie z drzewa, i
wziął od patryarchy z Konstantinopola, Facia metropolita najpierwszego do
Kijowa, Leoncia do Nowogródka arcibiskupa, Joachima Korssunianina w Wielkim
Nowogrodzie arcibiskupem przełożył, który przyszedszy do Nowogroda, bałwany
wszystkie połamał, a Pioruna wrzucił w Wolchow rzekę, która srzodkiem miasta z
Wołocha,

133

wogrodzie wielkim.
Djabeł w bałwanie narzeka.
Słowa Pioruna bałwana.
O tym czytaj Herbersteinum.
Autorowie o roku ochrzcenia Russaków znoszeni.
Zinaras Graecus an.mali. tome 3.
Basilius Macedo cesarz od jelenia zabity.
Evangelie w ogniu nie zgorzały.
Russacy przd Holhą przyjęli byli wiarę, ale nie długo w niej trwali.
Lambertus Safnaburgensis.
Rusci.

albo Ilmenu jeziora płynie, a gdy tego Pioruna, jako Ruś pisze, bito po czerewie
kijmi (bo był bałwan dęty) tedy w nim bies wołał: O biedasz mnie, iżem się
dostał w niemiłościwe ręce, a płynąc przeciw wodzie pod wielki most (jak Kroniki
Ruskie i Herbersteinus z nich folio 74 in Commentariis Moschoviticis świadczą)
tak rzekł głossem, który był od wszystkich słyszan: To wam na pamiątkę moje
Nowogrodzanie, tym się cieszcie wspominając mnie, a zaraz gdy to rzekł, kij
jakiś z wody między ludzie namost rzucił, i powiada Moskwa, iż się to i teraz na
pewny czas w roku przytrafia w Nowogrodzie Wielkim i ten głos bywa słyszan,
który usły- szawszy oni obywatele, wnet się z wielkim krzykiem wszyscy zbiegają,
a kijmi się społecznie tłuką, skąd tak zapalczywy rostyrk urasta, iż go czasem
starostowie ledwo z wielką pracą uśmierzyć mogą. A tak od tego czasu wszystkie
Ruskie, Białej i Czarnej, wschodniej, pułnocnej i na południe leżącej Rusi
narody, w wierze chrześciańskiej, według obrzędów i ceremonij greckich, pod
zwierzchnością patriarchy constantinopolskiego stale i statecznie trwają, to
jest, od roku stworzenia świata 6497 według ruskich i greckich kronik
wszystkich: w którym lat rachunku Sigismundus ab Herberstein, albo jego drukarz,
bardzo zfankowali, kładąc rok ochrzczenia Włodimirzowego fol. 7 in Commentariis
Moschoviticis 6469, przeciw wszystkim Kronikom Ruskim i historikom greckim i
polskim, którychem ja na to zgadzał o kilkonaście. Miechoyius też nasz lib. 2
cap. 3 fol 25, Wapovius i Bielski z nich ten rok od Christusa kładą być 990,
ochrzczenia Włodimirzowego. Ale Cromerus doctor lib. 3 de Religionibus priscorum
Slavorum, stossując porządek i rachunek lat od stworzenia świata według liczby
greckiej, kładzie dowodnie rok ten 6497, a od Christusa 980, co rachując z
dzisiejszym rokiem Pańskim kiedy to piszą 1579, uczyni 599 lat; a Holha, żona
Ihorowa, babka Włodimirzowa, przed tym się ochrzciła roku 6463 od stworzenia
świata, to jest, lat trzydzieści i cztery przed Włodimirzem.
Aczkolwiek Zonaras, grecki kronikarz, Annalium tom. 3, pisze, iż
zonaras przedtym jeszcze był posłań do Rusi biskup, od Basilego Macedona
(którego potym zabił jeleń rogami) cesarza Constantinopolskiego, za którego
staranim Russacy wiarę chrześciańską przyjęli, bo gdy prosili jakiego cuda albo
dziwów od Boga Christusa, biskup księgi Ewangeliej albo Nowego Testamentu,
wrzucił w ogień wielki, które namniej nienaruszone w cale s podziwieniem
wszystkich Russaków zostały.
Ale iż rychło od przyjętej wiary chrześciańskiej odstąpili, stąd się
ja-wnie pokazuje, gdy Holha potym do Jana Zemiski, a Włodimirz wnuk jej do
Constantina i Basilego, synów Zemiscinych, cesarzów greckich, jeździli dla
przyjęcia wiary ś. chrześciańskiej. O czym też tenże Zonaras eodem
Wspomina też Lambertus Safnaburgensis, który przed lat piącią set i
dziesiącią, Kronikę Niemiecką pisał roku od Christusa 960, Ruscijskie narody do
Otona Pirwszego cesarza posły swoje przysłali, prosząc aby im biskupa jakiego
dla nauki wiary chrześciańskiej przysłał, i posłał im Adal-

130

134

Rusciae vectius Rugiae.
Helmoldus historik.
Henricus auceps.
O tym czytaj Cariona.
Arcibiskupstwa i biskupstwa Sławańskie starodawne.
Carion lib.3.
Zonaras annal, Tom. 3.
Russacy, Polacy, Węgrowie, kiedy się do Christusa nawrócili.
Czechowie kiedy Chrzest przyjęli.

berta biskupa, który potym ledwo z ręku ich uciekł, gdy go chcieli zabić; ale
się w tym nie zgadza Lambertus z prawdą (jak Cromerus dowodzi), okrom iżbyśmy
Rugijskie a nie Ruscijskie ani Russijskie, to być poselstwo rozumieli, bo miasto
Rusciae, Rugiae po łacinie czytać i rozumieć trzeba. Ponieważ iż ten Adalbertus,
Czech, biskup praski, albo prageński, którego Wojciechem zowiemy, i którego
Prusowie pogard zabili) był Niemiec urodzony arcibiskupem pierwszym
magdeburskim, od tegoż Otona ustawiony, który Adalbertus z inszymi biskupami,
których było pięć, nawracał na wiarę Saxony, albo Sassy, i Sławy, albo Sławaki
Pomorczyki, i Kassubiany w Rugiej (nie w Rusiej) na ten czas wszeroko
mieszkające narody słowieńskiego języka s pokolenia Polskiego, o czym pisze
Helmoldus kapłan, który Sławańską albo Sławacką Kronikę, przed cztermasly i
dwunaścią wieku starodawnego pissaną zostawił, a teraz ją niedawno na światło
wydano. Co jeśliby rzymskiego kościoła arcibiskup magdeburski Adalbertus był
naprzód Russaków ochrzcił, tedyby też nie po grecku, ale według rzymskich
ceremoni zachowywali obrzędy wiary swojej. A ten oto pierwszy syn Henrika
Ptasznika, którego zwano po łacinie Auceps, dziesiąty cesarz niemiecki począł
panować roku od Christusa 935, a panował 36 lat, który to w sławieńskich
ziemiach fundował arcibiskupa magdeburskiego i misninskiego, brandeburskicgo
albo zgorzeleckiego, mesburskiego i cejtskiego, biskupów, w których ziemiach
pierwej w ony czasy Sławacy naszego narodu mieszkali. O czym Carion lib. 3
Chroni-Carioniib.3. corum monarchiac 4, aetalis 3, szerzej pisze.
Od tegoż to Otona Lambertus Rusciów być na wiarę chrześciańską nawróconych
przez Adalberta, arcibiskupa magdeburskiego, wspomina. Ale to pewniejsza co
Zonaras i inszy greccy historikowie i Kroniki wszystki Ruskie świadczą, iż Holha
naprzód, a potym wnuk jej Włodimirz, ochrzciwszy się i przyjąwszy wiarę
chrześciańską, według ceremonij greckich w Konstantinopolu, gruntownie Ruskie
wszystkie ziemie do uznania prawdziwego Boga i Jesusa Christusa syna jego
jednorodzonego, przez odrodzenie chrztu świętego przywiedli, roku od Christusa
980, a Polacy naszy 965, za Miecisława Zemomisławowica xiążęcia. Węgrowie także
990, wszyscy się pochrzcili jednostajnie, aczkolwiek ich xiążę Gejza Stephana
świętego syn, przyjął chrzest roku 980, zaraz w ten czas kiedy Włodimirz; a
Czechowie roku od Christusa Pana 895, za Boriwoja xiążęcia pierwszego
chrześcianina, wszakże aż do roku 929, lud pospolity dopiero gruntownie wiarę
przyjął.
A tu, Czytelniku miły, rzecz i porządek spraw Włodimirzowych trochę
przerwać muszę, bo też to wiedzieć niezawadzi, jakimi sprośnymi bałwochwalstwy
djabeł był zmamił przodki nasze Sławaki, Russaki, Czechy, Polaki, etc. i Litwę,
które ich pogańskie obrzędy od nas z wielką trudnością zebrane i z głębokich
dowodów doścignione i wybadane, tu jako w zwierciedle i jakoby na on starodawny
wiek przodków swoich patrzał, obaczysz.

135


Mitra król Perski za boga mian, a słońce w jego osobie chwalili, bo Mitra po
persku słońce.



0 STARODAWNYCH CEREMONIACH
ALBO RACZEJ SZALENSTWACH
RUSKICH, POLSKICH, ZMODZKICH, LITEWSKICH, LIFLANDSKICH
I PRUSKICH OBYWATELÓW BAŁWOCHWALCÓW,
I RÓŻNOŚĆ ICH BOGÓW FAŁSZYWYCH.


Rozdział czwarty.


Do Jaśnie Wielmożnego Pana,
PANA JANA KISKI Z CIECHANOWCA.
STAROSTY I GENERAŁA ZIEMIE ŻMODZKIEJ
PODCZASZEGO W WIELKIM XIĘSTWIE LITEWSKIM, &C.

Wszystek jakmiarz okrąg świata szerokiego zaraz od wtorego początku i
rozmnożenia narodu ludzkiego, przez Noego patriarchę i synów jego, po onym
wielkim a straszliwym potopie i zalaniu wszytkiej ziemie, zdradą chytrą
fałszywych kłamców djabłów zwiedziony, prawdziwą Boga jednego wiecznego i
wszechmocnego chwałę w niepobożne ku wielu fałszywych bogów nabożeństwo
przemienił był, tak, iż naprzód ludzi umarłe dla dobrodziejstw od nich wziętych,
albo dzielności w ricerskich sprawach dokazanych, albo dla wynalezienia rzemiosł
inaczynia ludzkiemu pożywieniu i robocie należących; jako: Persowie Mitrama
króla swego 1słońce przy nim za boga chwalili, któremu konia paląc ofiarowali,
bowierzyli, iż prętki bóg prętkiej ofiary potrzebował;Egipczykowie zaślsidę,
która syna Opisa owałaszyła, także krokodile bestie chwalili; Osiridowi zaś
królowi, (którego, jak Diodorus Siculus pisze, sprawiedliwie na Egipskim
królestwie panującego, Typhon brat złośliwy zabił i na dwadzieścia sześć sztuk
rozsiekał) kapłani egipscy i siestrze a żenię jego Isidzie słupy stawiali;
Apissa też, który ich naprzód orać nauczył, chwalili za boga z wielkim
nabożeństwem, w osobie wołowej, i tak się tym wołom kłaniali i cześć wyrządzali,
jako bogom, i Alexander Wielki i inszy królowie czynili mu ofiary. O czym czytaj
Justinum & Quintum Curtium in gesiis Alexandri magni, &f Exodi cap. &c.
A ty bałwochwalstwa Merkurius i król Menna Egipcykom ustawił; Melissus
zaś, który Jowissa wychował, Cretencikom; Faunus, a przed nim Janus, łacinnikom
Włochom; Numa Pompilius, Rzymianom; Orpheus 1 Cadmus, Agenorów syn, Grekom etc.
ceremonie i obrzędy rozmaite około chwalenia rozmaitych bogów wymyślili.
Nadto jeszcze złodziejstw i cudzołóstw bałwany chwalili i w piekle
bogów: Ditem, Plutonem, Cerberum, etc. najdowali.

131

136

Malae Fortunae ara in Exquiliis, Febri publicum phanum in palacio.
Floralia.
Despota de Sanos.
De Bacho unde Liber dictus, czytaj Franciscum Philelphum in convivio, &c.
30000 Bogów pogańskich.
Jowiszów 300.
O tym też czytaj Xenophontem in aequivo. cis.
Które narody naprzód wiarę Chrześciańska przyjęły.


Maurowie też Jubę króla swego mądrego i walecznego źa boga wielbili,
AfrikaniNeptunusa, Macedonowie Gabira, Rodijczykowie i Masagetowie Słońce,
Pacnowie Uraniusa, Lacinnicy Paunusa, Sabini Sabę, Rzymianie Castora i Poluxa,
Jowisza, Fortunę, Febrę albo Trzasce, Marsa, Romulusa i Quirinusa, etc; nadto
bez liczby bałwanom rozmaitym kościołów kosztem wielkim nabudowawszy, na ostatek
Horze nierządnej niewieście, iż była wielkie skarby sprośną miłością
zgromadzone, na pospolitej rzeczy pożytek oddała, kościół zbudowali, i
uczyniwszy z niej boginią, raz w rok święto jej Floralia nazwane, miesiąca Maja,
obchodzili, niewstydliwe rzeczy sprawując jawnie ku jej chwale i wiecznej
pamiątce. Atenensowie zaś, którzy nauk wyzwolonych w Greciej biegłością słynęli,
Minerwę chwalili. Grekowie drudzy na Samos wyspie, Junonę; w Cyprze Wenerę, w
Delphie Apolina; w Lemnie Wolkana chromego, wszystkich bogów zmyślonego kowala,
którym zbroje przeciw obrzymom, a Eneasowi przeciw Turnosowi robił. W Naxos
wyspie Liberum albo Rachusa, w Krecie Jowisa, Ormianie Anaitida, Babilonczykowie
i Asyrijczycy Bela albo Beelzebuba, Berecyntowie Rheą boginią. Insze też
wszytkie niezliczone krainy świata nieobeszłego bogów swoich rożnych i
rozmaitych według szaleństwa wrodzonego miały, gdy sobie tak z ludzi jako z
bydła i z bestij bałwany zmyślali; tak iż wszytkich bogów pogańskich (i to tylko
greckich, egipskich, a włoskich, krom tych naszych sarmatskich stron pułnocnych)
Hesiodus poeta kładzie być w liczbie trzydzieści tysięcy, Tertulianus też doctor
św. samych Jowiszów trzysta rachuje. A ci Jowissowie mieli pirwszego ojca
Saturnussa, według poetów i wiary obłędliwej pogańskiej, s których zaś
rozmaitych się bogów, ale słuszniej mogę rzec ludzi wszetecznych naradziło, co
ja na ten czas, jako rzecz mało chrześcianom potrzebną, opuszczam. Aż potym ony
tak sprośne bałwochwalstwa i straszne ciemności łaska i dobroć Christusa Jesusa
Boga i Człowieka prawdziwego jako najaśniejsza pochodnia oświeciwszy rozegnała,
gdy po wszystkich okręgach świata apostoły, kaznodzieje, swoje rozesłał, którzy
żywota ś. przykładem i rozmaitymi a boskimi cudami i od Ducha ś. nauką zbawienną
nadchnieni, naród ludzki w chwale fałszywych djabłów tak bardzo zawikłali, od
błędów ku prawdzie, od złości ku niewinności, od sprośnego życia ku
świątobliwości, na ostatek od onej zmyślonych a kłamliwych bogów niezliczonej
wielkości, a brzydliwych ich obrzędów ku jednego prawdziwego, wiecznego,
wszechmocnego Boga uznaniu, i ku prawdziwemu a świętemu nabożeństwu powszechnej
wiary przywiedli. Przeto Greko-wie, Rzymianie, Włoszy, Hispani, Egipczykowie i
insze wschodnie i za-chodnie krainy, naprzód szczerość i świątobliwość
Ewangeliej przyjęli, gdzie już w ten czas ony wszystki bałwany i ich kłamliwe
odpowiedzi ustały i upadły, Atque:

Ablala est pylhii vox haud revocabilis ulli,
Temporibus longis etenim iam cessat Apollo,
Clavibus occlusis silet &c.


137

Jovis albo jessa bóg Polski.
Pluto albo Nija.
W Gnieźnie kościół Plutonów Marzana albo Ceres.
Wenus Zizilia.
Diana Ziewonia.
Lelus, Polelus, Castor, Polux.
Leda.
Kupała święto Polskie 25 Junii.
Wieczory swięte w Rusi.
Wiatr szumiący bóg.
Pogoda bóg.
Pochwist bóg Mazowiecki.

Ale naszy Sarmatowio, Polacy, Rusacy, Litwa, Prusowie, onych szaleństw starych
naśladowali, gdyż ty krainy pulnocne nad insze narody W tych sprosnych błędach
dłużej trwały, dla wrodzonej swojej srogości i zwierzęcej okrutności, dla której
w ty kraje przyść apostołom i ich posłańcom trudno było z nauką Ewangeliej. A
też naszy przodkowie będąc W ony czassy narodem nawaleczniejszym, w ricerskich
sprawach wszytek wiek swój trawiąc, nie disputowali się około religiej. Naprzód
tedy Polacy, Pomorczycy, Mazurowie, ty naprzedniejsze bogi mieli: Jowisza,
którego oni zwali Jessa, tego chwalili za wszechmocnego i za dawcę wszech dóbr.
Plutona też boga piekielnego, którego zwali Nia, chwalili wieczor, prosili
też od niego po śmierci lepszego i wcześniejszego miejsca w piekle i dżdżów
albo uskromienia niepogody, którego kościół był w Gnieźnie naświetszy, jako
Dlugosus świadczy. Lererę tez boginią ziemną, wynalezycielkę zboża wszelkiego,
którą oni zwali Marzana, tej też w Gnieźnie, jako Wincenti Kadłubkus, biskup
krakowski, pirwszy Kronikarz Polski pisze, był wielkim kosztem zbudowany
kościół, gdzie jej na chwałę dziesięciny wszelkiego zboża po żniwach ofiarowali,
prosząc na drugi rok o żyzne urodzaje. Wenerę też boginią miłości zwali Zizilią,
której modły czynili dla płodu, i wszelkich roskoszy cielesnych od niej żądali.
Dianę, boginią łowów, swym językiem zwali Ziewonią albo Dziewanną. Castora też i
Poluxa, rzymskich bożków chwalili, których Lelusem i Polelusem nazywali, co
jeszcze i do dzisiejszych czassów u Mazurów i Polaków na biesiadach, gdy sobie
podleją, jawnie słyszemy, kiedy Lelum po Lelum wykrzykają. Chwalili i matkę
Lelowę i Polelowę Ledę, którą według greckich baśni Jowis bóg, nie mogąc jej
inaczej dostać, przemieniwszy się w łabęcia, płodną uczynił, iż jaje zniosła, z
którego się Helena (dla której Troja zginęła) i Castor s Poluxem bliźnięta
urodzili, albo wylęgli, a potym między bogi policzeni. A zwykli byli mężowie i
niewiasty, starzy i młodzi, na święta tych bogów swoich w jedno się schodzić
miejsce do tańców i krotofil inszych, którą schadzkę kupałą zwali, zwłaszcza 25
dnia Maja miesiąca i 25 Czerwca, co jeszcze do tych czasów wRusi i w Litwie
zachowywają; bo skoro po niedzieli Przewodnej aż do Ś. Jana Chrzciciela
niewiasty i panny do tańca się gromadą schodzą, tam ująwszy się za ręce Lado,
łado i łado moja! powtarzają, śpiewając na pamiątkę Ledy albo Ladony, matki
Kastora i Po-luxa, acz prości ludzie nie wiedzą skąd ten obyczaj urósł. Także
owy kołyski dziwne, o świętym Piętrze, i wieczory święte po narodzeniu Pań-
skim, wszytko z starodawnych zabobonów pogańskich poszło, bom się też tego i W
Turcech sam własnym okiem napatrzał, roku 1575 Decembris 20 die, i zaś kiedy u
nas Srzodopoście wielkie.
Chwalili jeszcze Polacy wiatr szumiący za boga, który nazywali Żywie,
także Pogodę, boga jasnych a wesołych dni, jako słyszał Miechovius od przodków
swoich.
Chwalili też drugi wiatr Pochwist, który, jako Miechovius pisze (ale
Cromcr Pochwist niepogodą wykłada) jeszcze i dziś Mazurowie Pochwi- scelem
zowia, przeto kiedy już taki się wiatr świsczący trafił, padali i klękali.
18


132
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

138

Piorun, Strib Makosz, Chorsum.
Bałwan Piorunów w Kijowie.
Ogień wieczny.
Perunski monaster w Nowogrodzie W.
Czechowie i Bulgarowie jakich bogów mieli.
Swantoplug xiążę Sławańskie.
Borzywój X. Czeskie kiedy się ochrzcił.
Michał i Arnolphus cesarzowie.

Chwalili nad to i Ruskie bogi, to jest Pioruna, Striba, Mokossa, Chor-
suma i inszych, którym był Włodimirz, monarcha wszystkiej Rusi, syn Swentosławów
z nałożnice, czyniąc ofiary za braty pobite, w Kijowie bardzo wiele kościołów
zbudował i bałwanów po górach okolicznych nastawiał, a zwłaszcza bałwan
Piorunowi, bogowi gromów, chmur i łyskawic, (którego nawięcej chwalił)
naozdobniej wystawił; ciało samo i kształt wzgórę wyniosły, był z drzewa
misternie rzerzany, głowa jego z srebra, uszy ze złota, w reku zaś trzymał
kamień na kształt pioruna pałającego, któremu na cześć i na chwałę ogień dębowy,
który wiecznym zwano, kapłani ktemu przystawieni palili, co jeśliby dla
niepilności stróżów kiedy zgasł, takowych na gardle karano, co też Litwa, Zmodz
i starzy Prusowie zachowywali.
Tymże kształtem obraz tego Pioruna był w Nowogrodzie Wielkim postawiony i
wielką uczciwością za boga chwalony, na tym miejscu gdzie teraz jest manastir
chrześciański, Peruński nazwany. Potym gdy wiarę chrześciariską Rusacy wszyscy
według greckich ceremonij przyjęli za Włodimirza Swantosławowica roku od
stworzenia świata (według Ruskiego rachunku) 6497, a od Christusa 980, jakośmy o
tym wyższej napisali, zaraz ten bałwan z mostu w rzekę Wołchowę wrzucili, jako
Kroniki Ruskie i Herbersteinus z nich fol. 74 in Commentariis rerum
Moschoviticarum świadczą.
Czechowie zaś i Rulgarowie Sławacy, bracia naszy, tyż bogi chwalili,
ale osobliwie Nerota i Radamasa mieli. Napirwszy z Sławaków Bulgaro-
wie między wielkimi skałami za Dunajem ku Traciej mieszkający, jakom
sam od ich teologów, gdym tam tędy dwa kroć i tam i sam jeździł, ale
raczej chodził (bo trudno dla wyniosłych skał pod niebo na wozie leżeć)
słyszał, i jako Cromer lib. 3 i Blondus świadczą, wiarę chrześciańską
przyjęli za Mikołaja tego imienia papieża rzymskiego, Trzeciego, po Chri-
stusie roku 860. Potym mniej niż we trzydzieści lat tym w sąsiedztwie
przylegli Rączo wie, Serbowie, Rosnowie, Karwaci, Dalmate, Illirikowie
za panowania Swantopługa Sławańskiego xiążęcia wiarę chrześciańską
i lepsze obyczaje od Greków i Włochów sąsiednich przyjęli.
O tym Swentopługu pisze Wenceslaus kronikarz Czeski, iż w Mora-
wie na ten czas królował, w Wielegradzie stolec mając, a z Morawcami
swoimi naprzód się ochrzcił i wiarę Christusowę uznał, a potym za jegoż
staranim i Borzywoj, Czeskie xiążę, chrześcianinem został i żonę Ludimilę
i wszystek naród swój ku tejże wierze prawdziwej przywiódł, lata od
Christusa 900; a Długosz zaś świadczy, iż troje xiążąt Sławieńskich: Ro-
ścisław, Swantopełk i Kocel, od Greków wiary chrześciańskiej przyjęli
ceremonie, roku od Christusa 800, gdy na wschód słońca, to jest w Con-
stantinopolskim cesarstwie, Michał, a na zachodnym Rzymskim, Arnol-
którego wszy uiadły, panowali.
Ale Cromer w tym rachunku czasów, woli naśladować Blondusa i Sa-bellika,
niż Długosza, jako pilniejszych historików i którzy się na tym lepiej rozumieli,
i w prawdzie się s sobą zgadzali. A nawięcej około ćwiczę-

139

Cirillius i Metodius biskupowie Sławieńscy.
Ten głos z nieba być słyszany historie świadczą.
Polacy kiedy chrzest przyjęli., a dla czego.
Postrzyganie ceremonia u Polaków.
Miesław przejrzał.
Miesko.
Miecisław 15 monarcha Polski.


ma i nauczenia w nowej wierze tych to narodów Sławieńskich świeżo
ochrzczonych Cyrillus i Metodius, biskupowie święci, pracowali, którzy też tego
za dozwolenim papieskim dowiedli, iż Słowakom swoim przyrodzonym językiem godzi
się liturgie albo msze i insze obrzędy kościelne odprawować. Omnis spiritus
laudet Dominum! Aby wszelki duch chwalił Pana.
Polacy zaś naszy po Sławakach inszych roku od Christusa Pana 965 do
wiary chrześciańskiej przystąpili, z tej przyczyny, iż gdy się był syn ślepy
Zemomisławowi Leskowicu, prawnukowi Piastowemu, xiążęciu Polskiemu, roku 921
urodził, a gdy mu już lat siedm minęło, tedy xiążę Zemomisław wezwał do Gniezna,
gdzie była jego stolica, wszytkich panów radnych i slachty, aby onemu
dziecięciu, według zwyczaju pogańskiego, włosy przystrzyżono: bo w siedmi lat u
Polaków, Mazurów i Pomorczyków był starodawny obyczaj dzieciom włosy pirwsze (co
dziś u chrescian chrzest, a u Żydów i Turków obrzezanie waży) postrzygać i imię
dawać. A gdy się zjechali panowie do xiążęcia na ony ceremonie, smętnie je
odprawo wali, gdyż i xiążę Zemomislaw niemniej się frasował, jako kiedy bez
potomstwa był, tak i w ten czas, ponieważ syna ślepego, w starości ledwo
doczekanego, widział, a gdy tak wszyscy miasto wesela żałosni byli, wnet oto
radość niespodziana smutnych pocieszyła i uweseliła, bo dziecię bez żadnej
pomocy lekarzów przejrzało, które bez mieszkania sama xiężna matka przyniosła z
radością, dobrze widzące, do ojca przed biesiadujące. Co ujrzawszy oni goście,
wnet wszyscy z niewymownym weselim z onego cudu dziwnego poruszeni, xiążęciu,
xiężnie i młodemu dziedzicowi szczęśliwego panowania winszując, radowali się,
wierząc to być ku xswojemu i wszystkiej rzeczypospolitej dobremu od bogów
zrządzenie, przeto tym ochotniej, weselej i hojniej, jeden za drugim i każdy z
osobna radując się, za zdrowie, według zwyczaju pili, gonitwy stroili,
tańcowali, krzyczeli, bogom dzięki czynieli, etc. A dziecięciu onemu imię
Mieczysław dali, jako temu, który sobie mieczem (ojczyznę rozszerzając) miał
sławy nabyć, według Długossowego świadectwa. Tego potym Miecysława, matka i
piastunki, z pochlebstwa i s pieszczenia, jako to bywa, Mieskiem nazwali. Acz
Vincenti Kadłubkus pisze, iż go jeszcze Mięskiem przezwano od zamieszania, które
się było wszczęło gdy go postrzygano, a potym mu na chrzcie imię Miecisław
przemieniono. Ociec jego Zemomisław, odprawiwszy wesele, i goście, pany radne i
slachtę pospolitą hojnie udarowawszy, opuścił ich, a od wieszcków pytał, coby
się rozumiało to ślepe narodzenie, i nierychłe, aż w siedmi lat oświecenie syna
swojego, i jakieby powodzenie za jego żywota być miało; którzy powiedzieli: iż
Polska w ciemnościach do tych czasów leżąca, za jego panowania oświecona być
miała, co poganie rozumieli, iż miała być szerokością granic rozmnożona. Przeto
ono dziecię za roskazanim ojcowskim, jako na xiążęcy stan należy, było
wychowane. Potym gdy Zemomisław Leskowic, prawnuk Piastów, umarł, jako Długosz
rachuje roku od Christusa 964, w Gnieźnie go pogańskim obyczajem pochowano, a na
jego miejsce Mieczysław, syn ślepo

133

140

Licentia sumus deteriores.
Wacław S. zabity.
Miecisław xiąże Polskie, ochrzcił się g woli zenie.
Dwa arcibiskupowie.
w Polszce, Gnieżnieński, i Krakowski.
Biskupstwa w Polszce.

narodzony, dobrowolnie od wszystkich stanów, monarchą Polskim piątym-nastym od
Lechia rachując, wybrany. Ten, pierwszy swój wiek w cnotliwym życiu wykonał, ale
jako skoro dorósł lat swoich i swowoleństwa, rospustniejszym został, bo żon
siedm pogańskim obyczajem pojął, s którymi wszeteczności swojej dosyć czyniąc,
jednak potomstwa nie mógł otrzymać, dla czego często się uskarżał na
nieszczęśliwą niepłodność swoje. A między Polaki już byli niktórzy z wędrówki
kupiectwa z Czech i z Morawy, z Śląska i z Oławy, wiarę chrześciańską, wracając
się do domu, zanieśli. Było też wiele cudzoziemców,częścią xiążęciu polskiemu na
dworze służących, częścią kupiectwa sprawujących, a częścią pustelnicy żywot w
dalekich a głębokich pustyniach Jasów, dla spokojnej chwały Christusowej wiele
chrześcian mieszkało. Ci tedy poczęli xiążęciu Mieczysławowi radzić,
przepowiadając mu prawdę wiary chrześciańskiej, a obiecując mu na wszystkim
szczęśliwe powodzenie i potomstwa rozmnożenie, skoroby jedno tę wiarę świętą
szczerze przyjął. Opuścił tedy Miecysław ony pirwsze siedm żon, s którymi
pogańskim obyczajem długo obcował, a zaraz posłał w dziewosłęby do Bolesława,
Czeskiego xiążęcia, (który ono był Wacława, między święte policzonego, brata
swojego, w kościele na modlitwach zdradą zabił) aby mu siostrę swoje Dąbrówkę w
małżeństwo oddał, czego mu Bolesław nieodmówił. A skoro przyrzekł wiarę chrze-
ściańską g woli małżonce przyjąć, posłał mu siostrę swoje Dąbrówkę w świetnych
pocztach do Gniezna, roku od Christusa Pana 965, gdzie tegoż dnia samo xiążę
Mięsko, albo Mieczysław, ze wszystkimi pany polskimi, przed oblicznością
Dąbrówki oblubienice swej i przed czeskimi pany, wiarę chrześciańskę przyjął i
ochrzcił się.
Pisze Miechovius, iż mu z Mięska Mieczysław imię na chrzcie
przemieniono; tamże zaraz ślub małżeństwa świętego z xiężną Dąbrówką przyjął,
potym wesele z wielką a królewską prawie hojnością przez wiele dni wypełniwszy,
pany czeskie, którzy Dąbrówkę przyprowadzili, znacznie udarowane odprawił, a
wszytek się udał na rozmnożenie i gruntowanie w państwie Polskim wiary
Christusowej, za napominanim i usilnym staranim żony Dąbrówki, kościołów
dziewięć na różnych miejscach z ciosanego kamienia wnet postawił, i dochodami,
także nadanim klejnotów ubogacił, które na dwie diecesie stołeczne rozdzielił i
dwu arcibiskupów w Polszczę: gnieźnieńskiego i krakowskiego, ustawił; drugie zaś
kościoły i biskupstwa, jako poznańskie, smogorowskie, które bicineńskie, a potym
wratisławskie przezwane jest; kruczwickic także, które za postępkiem czasów do
Władsławia na kujawskie biskupstwo przeniesiono, płockie w Mazowszu,
chełmienskie w Prusiech, lubuskie w Śląsku i kamieńskie biskupstwa założył,
którym dziesięciny z wszelkiego zboża, tak z swoich, iako z slacheckich i
chłopskich roi, wiecznym wyrokiem przypisał i nadał. Przy tych fundaciach był
legat papieski, Egidius kardinał, biskup tuskulański; a na arcibiskupstwach i
biskupstwach, kanoniach i plebaniach, hojnie nadanych, Włoszy, Francuzowie,
Niemcy, naprzód byli przełożeni, gdyż jeszcze Polacy do takich urzędów byli dla
prostości pogańskiej nie-

141

Arcibiskupi, Gnieznienski i Krakowski którzy pierwszy.
Obyczaj Polski mieczów ku Ewangieliej dobywać.
Bolesław Chrobry król I Polski.

sposobni. Pirwszy arcibiskup gnieźnieński był Wilibalmus; krakowski drugi
arcibiskup Prechorias; poznański biskup pirwszy Jordanus; wrati-sławski
Gotfridus: kruszwicki albo wladisławski Lucidus; płocki Angelo-tus; chełmienski
Octavianus; kamieński Julianus; lubuski Jacintus, biskupi etc., za których
pilnością i usilnym staranim, wiara chrześciańską w Polszce wielkie wzięła
pomnożenie, zwłaszcza gdy ich wiele podarkami xiążęcymi, którzy wszytko państwo
swoje w tej świętej sprawie objeżdżał, byli przyłudzonymi. Drudzy zaś groźbami
do chrztu świętego przymuszeni bywali; za czym pogańskich ónych bozysków
bałwany, w miasteczkach i po wsiach były tłuczone, łamane i palone, i one ich
sprośne pogańskie obrzędy, wygładzone były od wojewodów, starost, wójtów i
inszych przełożonych.
A iż tak w szerokim państwie xięstw Polskich, wiele ich było chrztu
albo odrodzenia z wody i z Ducha św. potrzebujących, a lud Polski był bardzo
prosty, gruby i uporny, dla tego xiążę Miecław jawnym wyrokiem wywołać po
miastach i wsiach wszędzie kazał, aby każdy z osobna, tak slachta, jako poddani
i wszelkiego stanu ludzie, pod gardłem i stracenim majętności, siódmego dnia
Marca miesiąca, pochrzcili się, i tak wszyscy przez chrzest święty wiarę
chrześciańską nabożnie przyjęli, a bałwany wszytkie popsowali. A pamiątkę
burzenia tych bałwanów, Długosz i Mie-chovius piszą, iż za ich żywota, jawnie w
rok, gdy ten dzień przyszedł, sprawowano; co i dziś w Wielkiej Polszczę i w
Śląsku zachowują, abo-wiem dzieci w niedzielę Srzodopostną, uczyniwszy sobie
bałwan na kształt niewiasty Ziewoniej, albo Marzanny, to jest Diany boginiej
łowów, który pierwej chwalili, wetknąwszy na kij długi noszą żałośnie śpiewając,
a jeden po drugim opiewając, albo na wózku wożąc. Potym w kałużę albo w rzekę z
mostu wrzucają, a do domów co wskok uciekają, jakoby od bałwanów do prawdziwej
chwały Christusa Pana.
Wyczyściwszy tedy od onych sprośnych pogańskich obrzędów Polskę swoje
xiążę Mieczław, dla gruntowniejszego znaku, i zapalczywej chęci wiary
chrześciańskiej, ustawił to, aby każdy slachcic, gdy kapłan miał Evangelia
zaczynać na mszej: Initium sancti Evangelii, &c. mieczów do połowice z poszew
dobywali, które zaś chowali, gdy chór odśpiewywał: Gloria libi Domine! jakoby
okazując w sobie chęć zapaloną bronić Evangeliej i wiary nowo przyjętej: i długo
ten obyczaj trwał w Polszczę.
Z tej Dąbrówki Czeski, za błogosławieństwem Bożym urodził się siążęciu
Miecsławowi syn Bolesław roku 967, który był potym Chrobrym dla dzielnych spraw
od Rusaków przezwany, pirwszy król Polski, od Ottona cesarza koronowany, roku
999, jak o tym Kroniki Polskie, Wincenti Kadłubkus, Długossus, Miechovius,
Wapovius, Cromerus, Bielscius, Herbortus, etc. i nasze wirszyki na swym miejscu
świadczą, co na tym miejscu opuszczam, gdyż tu nasze przedsięwzięcie tylko około
starych pogańskich obrzędów toczy się, tudzież około przyjęcia wiary
chrześciańskiej, która w Polszczę i w Mazowszu kwitnie od roku 965.















narodzony, dobrowolnie od wszystkich stanów, monarcha Polskim piatym-nastym od
Lechia rachujac, wybrany. Ten, pierwszy swój wiek w cnotli-???????- ?? zyciu
wykonal, ale jako skoro dorósl lat swoich i swowolenstwa, rioret.rospustniejszym
zostal, bo zon siedm poganskim obyczajem pojal, s którymi wszetecznosci swojej
dosyc czyniac, jednak potomstwa nie mógl otrzymac , dla czego czesto sie
uskarzal na nieszczesliwa nieplodnosc swoje. A miedzy Polaki juz byli niktórzy z
wedrówki kupiectwa z Czech i z Morawy, z Slaska i z Olawy, wiare chrzescianska,
wracajac sie do domu, zaniesli. Bylo tez wiele cudzoziemców,czescia xiazeciu
polskiemu na dworze sluzacych, czescia kupiectwa sprawujacych, a czescia
pustelnicy zywot w dalekich a glebokich pustyniach Jasów, dla spokojnej chwaly
Christusowej wiele chrzescian mieszkalo. Ci tedy poczeli siazeciu Mieczyslawowi
radzic, przepowiadajac mu prawde wiary chrzescianskiej, a obiecujac mu na
wszystkim szczesliwe powodzenie i potomstwa rozmnozenie, skoroby jedno te wiare
swieta szczerze przyjal.Opuscil tedy Miecyslaw ony pirwsze siedm zon, s którymi
poganskim obyczajem dlugo obcowal, a za-' raz poslal w dziewosleby do Boleslawa,
Czeskiego siazecia, (który ono Waclaws. Jjyj Waclawa, miedzy swiete policzonego,
brata swojego, w kosciele na modlitwach zdrada zabil) aby mu siostre swoje
Dabrówke w malzenstwo oddal, czego mu Boleslaw nieodmówil. A skoro przyrzekl
wiare chrze-xL'lePoT- scianska g woli malzonce przyjac, posłal mu siostre swoje
Dabrówke ochSbi w swietnych pocztach do Gniezna, roku od Christusa Pana 965,
gdzie gwoiizenie. tegoz dnia samo xiaze Miesko, albo Mieczyslaw, ze wszystkimi
pany polskimi, przed oblicznoscia Dabrówki oblubienice swej i przed czeskimi
pany, wiare chrzescianske przyjal i ochrzcil sie.
Pisze Miechovius, iz mu z Mieska Mieczyslaw imie na chrzcie przemieniono; tamze
zaraz slub malzenstwa swietego z xiezna Dabrówka przyjal, potym wesele z wielka
a królewska prawie hojnoscia przez wiele dni wypelniwszy, pany czeskie, którzy
Dabrówke przyprowadzili, znacznie udarowane odprawil, a wszytek sie udal na
rozmnozenie i gruntowanie w panstwie Polskim wiary Christusowej, za napominanim
i usilnym staranim zony Dabrówki, kosciolów dziewiec na róznych miejscach z cio-
Dw.i arci-saneS° kamienia wnet postawil, i dochodami, takze nadanim klejnotów
bwPolŁc«-! ?'?08??'^ które na dwie diecesie stoleczne rozdzielil i dwu
arcibiskupów skMKra" w Polszcze: gnieznienskiego i krakowskiego, ustawil; drugie
zas koscioly Kowski.i biskupstwa, jako poznanskie, smogorowskie, które
bicinenskie, a potym w'pXS wratislawskie przezwane jest; kruczwickic takze,
które za postepkiem czasów do Wladslawia na kujawskie biskupstwo przeniesiono,
plockie w Mazowszu, chelmienskie w Prusiech, lubuskie w Slasku i kamienskie
biskupstwa zalozyl, którym dziesieciny z wszelkiego zboza, tak z swoich, ialco z
slacheckich i chlopskich roi, wiecznym wyrokiem przypisal i nadal. Przy tych
fundaciach byl legat papieski, Egidius kardinal, biskup tusku-Ianski; a na
arcibiskupstwach i biskupstwach, kanoniach i plebaniach, hojnie nadanych,
Wloszy, Francuzowie, Niemcy, naprzód byli przelozeni, gdyz jeszcze Polacy do
takich urzedów byli dla prostosci poganskiej nic-
141
sposobni. Pirwszy arcibiskup gnieznienski byl Wilibalmus; krakowski drugi
arcibiskup Prechorias; poznanski biskup pirwszy Jordanus; wrati-slawski
Gotfridus: kruszwicki albo wladislawski Lucidus; plocki Angelo-tus; chelmienski
Octavianus; kamienski Julianus; lubuski Jacintus, biskupi etc, za których
pilnoscia i usilnym staranim, wiara chrzescianska w Pol-szce wielkie wziela
pomnozenie, zwlaszcza gdy ich wiele podarkami xia-zecymi, którzy wszytko panstwo
swoje w tej swietej sprawie objezdzal, byli przyludzonymi. Drudzy zas grozbami
do chrztu swietego przymuszeni bywali; za czym poganskich ónych bozysków
balwany, w miasteczkach i po wsiach byly tluczone, lamane i palone, i one ich
sprosne poganskie obrzedy, wygladzone byly od wojewodów, starost, wójtów i
inszych przelozonych.
A iz tak w szerokim panstwie xiestw Polskich, wiele ich bylo chrztu albo
odrodzenia z wody i z Ducha Sw. potrzebujacych, a lud Polski byl bardzo prosty,
gruby i uporny, dla tego xiaze Mieclaw jawnym wyrokiem wywolac po miastach i
wsiach wszedzie kazal, aby kazdy z osobna, tak Blachta, jako poddani i
wszelkiego stanu ludzie, pod gardlem i stracenim majetnosci, siódmego dnia Marca
miesiaca, pochrzcili sie, i tak wszyscy przez chrzest swiety wiare chrzescianska
naboznie przyjeli, a balwany wszytkie popsowali. A pamiatke burzenia tych
balwanów, Dlugosz i Miechovius pisza, iz za ich zywota, jawnie w rok, gdy ten
dzien przyszedl, sprawowano; co i dzis w Wielkiej Polszcze i w Slasku zachowuja,
abo-wiem dzieci w niedziele Srzodopostna, uczyniwszy sobie balwan na ksztalt
niewiasty Ziewoniej, albo Marzanny, to jest Diany boginiej lowów, który pierwej
chwalili, wetknawszy na kij dlugi nosza zalosnie spiewajac, a jeden po drugim
opiewajac, albo na wózku wozac. Potym w kaluze albo w rzeke z mostu wrzucaja, a
do domów co wskok uciekaja, jakoby od balwanów do prawdziwej chwaly Christusa
Pana.
Wyczysciwszy tedy od onych sprosnych poganskich obrzedów Polske swoje xiaze
Mieczlaw, dla gruntowniejszego znaku, i zapalczywej checi wiary chrzescianskiej,
ustawil to, aby kazdy slachcic, gdy kaplan mial Evangelia zaczynac na mszej:
Inilium sancli Evangelii, 8Cc. mieczów do polowice z poszew dobywali, które zas
chowali, gdy chór odspiewywal: Gloria libi Domine! jakoby okazujac w sobie chec
zapalona bronic Evan-geliej i wiary nowo przyjetej: i dlugo ten obyczaj trwal w
Polszcze.
Z tej Dabrówki Czeski, za blogoslawienstwem Bozym urodzil sie xia-zeciu
Miecslawowi syn Boleslaw roku 967, który byl potym Chrobrym dla dzielnych spraw
od Rusaków przezwany, pirwszy król Polski, od Ottona cesarza koronowany, roku
999, jak o tym Kroniki Polskie, Wincenti Kadlubkus, Dlugossus, Miechovius,
Wapovius, Cromerus, Bielscius, Her-bortus, etc. i nasze wirszyki na swym miejscu
swiadcza, co na tym miejscu opuszczam, gdyz tu nasze przedsiewziecie tylko okolo
starych poganskich obrzedów toczy sie, tudziez okolo przyjecia wiary
chrzescianskiej, która w Polszcze i w Mazowszu kwitnie od roku 965.

134

142


Początek wiary pogańskiej, w Prusiech, i w Litwie.
Bruteno i Wejdewute. X.
Bruteno na wyższy kapłan i biskup pogański.
Kirie Kiriejto.
Tę modłe albo chwalenie wiecznego ognia, znać iż też Prusowie starzy i litwa,
mieli od Rzimian starych, którzy także za ustawą Numy ogień wieczny boginiej
Weste palili z wielką pilnością. O czym Liviusa czytaj lib.38, florum lib.1
cap.2, Ovidium in Fastis, & Stadium in commentariis Flori.
Wężów także chwalenie od Rzymian mieli, o czym Virgilius in eneidorum, ey
ovidius Metamorphoseos libris na wielu miejscach świadczą.
Doktor Grek Paleologus mnie ukazował jakiegoś węża z miedzi dziwnie zwitego,
którego powiada kupił u chłopa

Litwa zaś i starzy Prusowie, Żmodź, Kurlandowie, Łotwa, Jatwieżo-wie, z jednego
narodu jakośmy to wyższej pewnym dowodem dosyć szeroko okazali idąc, w jednakich
się też obyczajach, tak domowych jak wojennych, zawżdy sprawowali i jednakich
bogów swoich ceremonij albo bałwochwalskich według pogaństwa obrzędów używali. A
to nabożeństwo bałwochwalskie naprzód w Prusiech, w Litwie, (jako kroniki
Niemieckie i Pruskie świadczą) poczęło się tym obyczajem: iż gdy roku od
zbawien-nego narodzenia Christusa Pana 503, nad Prusami starymi, pobratyny Li-
tewskimi, król albo xiążę Bruteno rzeczony (od którego tez niktórzy Pruską
ziemię być nazwaną mnimają) panował, będąc już w wieku zeszłym, spokojny żywot
umyślił prowadzić, a królestwo bratu Wejdewutowi spuścił, który był z
litewskiego narodu, albo z Alanskiego, jako Erasmus Stella, acz trochę różniej
pisze, com już szerzej na przodku z niego pokazał. Ten Bruteno był potym
wybranym nawyższym kapłanem i biskupem około obrzędów albo ceremonii bogów
pogańskich, a przemieniwszy mu imię, nazwali go według godności urzędu onego
Kirie Kynejto(greckim językiem z Bitiniej krainy, skąd też Prusów w ty strony
Miechovius lib. 2 cap. 8, z xiążęciem Brusa, acz nie ku rzeczy, wygnanym mnima
przybieżeć). Potym za postępkiem czasów, prości ludzie zwali tych to biskupów
Kriwe Kriwejto nawyższymi, co się wykłada: bliski nasz pan; temu tedy
Kiriejtowi nawyższemu biskupowi bałwanów swoich Prusowie pod dębem, nad
podziwienie szeroko rozłożystym, kościół wielkim kosztem zbudowali, gdzie na
pierwszym miejscu po prawej ręce bałwan Perkunos nazwany, albo Piorun postawili;
tamże też (gdzie dziś Heiligenbeil, to jest Swięta Siekierka miasteczko) oni
pogani starzy Prusowie główne miasto na onym miejscu założyli, które Romanowa,
albo Romnowe od Rzymu nazwali, jakoby rzekł: Rzym nowy. Tam na ofiarę bogowi
Piorunowi tak Prusowie jako Żmodź i Litwa, ogień ustawiczny z dębiny we dnie i w
nocy palili, który jeśliby kiedy za niedbałością przystawów, zgasł, co się
rzadko trafiało, tacy gardłem karani bywali. Po lewej zaś stronie drugi bałwan
stał z miedzi na kształt węża wzdłuż zwitego, który oni zwali Patrimpos, to jest
oj-czystych bogiem (u Łacinników Dii Penates), tego zaś tak chwalili, iż każ-dy
Żmodzin, Litwin i Prusak,węża albo żmiję w domu chował, które mlekiem karmili.
Na trzecim rogu trzeci bałwan stał djabelski Patelo nazwany, na którego chwałę
każdy w domu u siebie głowę umarłego człowieka chował. Czwarty ich bógbył
Wirschajtos, którego też z wielką uczciwością eh walili, a za boga domowego
mieli, w którego mocy wszytki rzeczy ruchome i nieruchome, bydło i wszelki
dobytek, byc wierzyli. Piąty bałwan był Snejbrato nazwany, który wszytki ptastwa
powietrzne Doktóri domowe, gęsi, kury, kaczki, gołębie, nawy, etc. zawiedał.
Szósty bóg był Gurcho nazwany, który jako oni wierzyli, nad wszelkimi żywiołami,
zbożym i pokarmy ludzkimi moc miał. A to Romnowe miasto pruskie, gdzie były ty
ich bałwany i ten biskup Kriwejto, Bolesław Chrobry król Polski spalił zburzył
r. 1017, jakośmy to już z Długosza i z Cromera lib. 2 wyższej wypisali, wszakże
na tym miejscu ono pogaństwo i potym modły




143

Z Troków w ziemi wyoranego, i czwierdził go być starym bałwanem Litewskim.
Petrusa Dusburch.
Własne słowa Petri a Dusburch
Znicz.
Zacność biskupa pogańskiego Litewskiego.
Wiara pogańska Litewska o sąsnym dniu i o zmartwych wstaniu.


odprawowali, które miejsce teraz po niemiecku Heiligenbeil, to jest Świę-ta
Siekierka zowią, dla tego, iż Krzyżacy, wybiwszy Prusów poganów, siekierami
poświęconymi ony ich bałwany wysiekli.
Litwa zaś i Żmódź, skoro się w wielki naród rozmnożyli, wybrali też
sobie osobliwego biskupa, którego oni tak ważyli, jako dziś u nas papieża, i
Rzym nowy w Żmodzi założyli, snaść jeszcze od Palemona albo Publiusa Libona, nad
rzeką Niewiazą, które miasto oni Romowe albo Romnowe zwali. Być też może, iż
Włoszy, jako się to wyższej powiedziało, w ty strony przyżeglowawszy, to miasto
Romnowe albo Romowe założyli na pamiątkę Rzymu ojczyzny swojej. Jakoż o tym i
Petrus de Dusburch Krzyżak, który Kronikę o wojnach litewskich z Krzyżakami
pruskimi i liflantskimi do mistrza Wernera do Orzele pisał roku 1326, gdy
jeszcze druku nie było, za Witena xiedza Litewskiego, tak mówi: Condiderant
civilatem Romnove, trahentem nomen suum a Roma, i zaś wyższej o zburzeniu tego
Rzymu litewskiego, tenże tak pisze prostą staroświecką łaciną: Eodem lempore
Ludovicus de Lebentele Commendator Ragnetae cum suo exercitu multa bella gessit
contra Letovinos. Navale helium mulliplex habuit, unum versus Auslechiam terram
Regis Letoviae, in qua villam dictam Romove vel Romene; quae secundum ritus
eorum sacra fuit, combussit, captivis omnibus occisis, ubi etiam frater Conradus
Tuchefelt occubuit. Roku 1295 Ludwik Libentelle Commendator z Ragneti, i
wojskiem swoim wielkie wojny czynił przeciw Litwie. Wodną też bitwę z nimi
rozmaicie zwodził, a jedne w Austechiej ziemi króla Litewskiego (tak on zowie
według sta- roświeckich powiatów) gdzie miasto Romowe, albo Romone, od Rzymu
rzeczone, spalił, które według ich bałwochwalstwa święte było, ale też tam brat
Conradus Tuchefelt, Krzyżak zacny, poległ, etc.
Tam też ofiary bogom swoim sprawowali i tam ogień, wieczny ustawicznie
palili, który Znic nazywali, aż do Jagieła, który ich, jak o tymbędzie niżej, do
Christusa nawrócił. Ten Kriwe Kriwejto, albo Kirie Ki-
riejto, biskup pruski i litewski pogański, tak był wielkiej zacności, iż (jako
tenże Dusburch pisze), nietylko Prusowie i Litwa, ale też Lotwa i insze narody
Lotihalskie, Jatwieżowie i Żmodź, na jego roskazanie byli posłuszni, a nietylko
on albo którykolwiek z jego krewnych był w takiej uczciwości, ale też jego
namniejszy posłaniec, z jego łaską, albo jakim na to danym znakiem, idąc od
onych krain xiążąt i slachty i wszytkiego pospólstwa, był wielką ućciwością
tractowan.
O zmartwych wstaniu na dzień sądny wierzyli, wszakże nie dobrze; bo
jako kto był slachcicem albo chłopem, bogatym albo ubogim, wielmożnym albo
chudym pachołkiem, tak toż i po zmartwych wstaniuw przyszłym żywocie, w tymże go
stanie być wierzyli. A dla tego z xiążęty, z pany i z slachcicami umarłymi (jako
tenże Dusburch pisze, co sam za swego żywota widział) sługi, służebnice, szaty,
klejnoty, konie, charty, ogary, sokoły, łuk z sajdakiem, szable, włócznią,
zbroje i insze rzeczy, w których się on nawięcej kochał, z rzemieśnikami, także
i s chłopy sielskimi, ty naczynia, którymi oni z roboty żywności nabywali, i co
ku ich

135

144

Acolus. In de incute vim ventis &c. sunt verba Junonis.


stanowi należało, palili, tak wierząc, iż s tymi rzeczami wespół mieli
zmartwychwstać, a jako na tym świecie, tak na onym tym sig cieszyć i żywić
mieli.
Rysie też albo niedźwiedzie paznogcie palono z umarłymi, bo wierzyli,
iż na górę wielką a przykrą ku sądnemu dniowi mieli wstępować, który sąd nad
wszytkim światem, jeden jakiś Bóg nawszechmocniejszy miał czynić, a dla tego
iżby tym snadniej i bespieczniej tam wleźli, paznogcia-mi rysimi myślili sobie
pomagać.
Tenże Duzburch pisze, iż ten Triwe albo Kriwe, papież pruski i litewski
pogański, miał wiadomość wszytkich rzeczy z djubelskiego snaść przepowiadania,
bo i rodzicy albo krewni umarłego, wierząc iż każda dusza imo jego dom, naprzód
na on świat wędrować musiała, pytali go, jeśliżeby tego dnia, albo tej nocy, (to
jest kiedy on umarł) takowego jakiego człowieka i w takim ubierze, w jakim oni
umarłego spalili, dom jego przemijającego widział? Który Kriwe zaraz urodę,
kształt, ubiór, familią i obyczaje onego umarłego bez wątpienia opowiadał, acz
czasem był w kilkudziesiąt mil od onego miejsca, gdzie on umarł, a ku większej
pewności ukazował, iż nad wrotami domu jego, dusza w kształcie onego umarłego
jadąc imo, włocznią albo szablą, albo jakim inszym instrumentem, z czym go
spalono, znak uczyniła, albo cokolwiek zostawiła, co zaś oni jego przyjaciele od
czarta zmamieni prawdziwie poznawali i w tak wielkiej zacności tego Kriwejta
mieli, iż też po każdym zwycięstwie albo przywiezieniu łupów z krain
nieprzyjacielskich, trzecią część wzdobyci jemu oddawali, na ofiarę zaś bogom
drugą część łupów i kilko mężów zacniejszych więźniów w zbrojach jako byli
poimani palili, ale koni naprzód bieganim mordowali, aż na nogach stać nie
mogły, też ich dopiero palili.

BOGOWIE LITEWSCY, ŻMODZCY, SAMBIJSCY,
LOTEWSCY I PRUSCY.

A ty naprzedniejsze bogi, ty narody miały:
1. Okopirnos, bóg nieba i ziemie.
2. Swajlestix, bóg światłości.
3. Auschlavis, bóg niemocnych, chorych i zdrowych.
4. Atrimpos, bóg morza, stawów, sadzawek i jezior.
5. Protrimpos, bóg rzek i wszytkich wód ciekących.
6. Gardoajtis, bóg okrętów. Tego tylko żeglarze i rybołowowie chwalili,
zwłaszcza Kurlandowie, Sambitowie i Philandowie niktórzy morzu przylegli, bo
wierzą, iż ten Gardoajtis jest anioł wielki w pojsrzód morza i jezior stojący,
bóg wiatrów, takiego też być Grekowie Aeolum wierzyli, ten wiatry uśmierza, a
kiedy się rozgniewa, tedy jednym chuchnieniem okręty przewraca i topi. Na święto
jego tylko ryby krom chleba i inszych potraw jedli a polewkę pili z głębokich k
temu przyprawionych misek, iż ten bóg głębokimi wodami włada.


145

Pigmaei.
To i dzis w Żmodzi zachowują.
Zeimi Dewos.

7. Pergrubius, bóg ziół, jarzyn i trawy.
8. Pilwitos, bóg który dawał bogactwa i napełniał gumna.
9. Perkunos albo Piorunos, bóg łyskania, gromu, śniegu i dżdżu.
10. Poklus, bóg piekła, chmur, zaćmienia i latających duchów albo djabłów.
Chwalili zaś Parstuki i Markopole, które oni tak zwali ludzie maluczkie, których
my Pigmaeos zda mi się zowiemy, w ziemi mieszkające, a ukazują się im jeszcze i
dziś na pewne czasy, zwłaszcza w Sweciej, w Kurlandach, w Lotwi i w Sambiej,
Pruskiej ziemicy, gdzie jeszcze pogaństwa starego zakał do gruntu się z prostych
ludzi nie wykorzenił. A to były bogi Prusów starych i Kurlandów, których jeszcze
i dziś po części on naród gruby wzywa i chwali.


LITEWSCY ZAŚ I ZMODZCY BOGOWIE CI BYLI OSOBLIWI:
1. Naprzedniejszy bóg, którego zwali Prokorimos, a temu na ofiary białe
kapłuny kijmi bili nierzerząc, których sami część, część zaś ich ofiarnicy
jedli, a trzecią część palili.
2. Bóg kwaśnych i kisłych potraw Ruguczis, temu kurzycze jarzębate ofiarowali.
8. Bóg Ziemiennik albo ziemny, którego w wężów chowaniu i mlekiem karmieniu
chwalili, temu też czarne kurzyce bili na ofiarę.
4. Kruminie Pradziu Warpu, który wszelkie zboże dawa, temu na ofiarę bili kury
grzebienia niskiego a gęstego, i siekali ich mięso w drobne sztuczki, aby się
żyto gęste, kłosiste, a nie wysokie zrodziło.
5. Liluwanis, który deszcz spuszcza; temu rozmaitej barwy kurzyce: białe,
czarne, jarzębate, etc. ofiarowali.
6. Chaurirari, koński bóg; temu pietuehy rosłe, cerstwe, różnej barwy
ofiarowali, aby się też konie takie mnożyły, a kiedy go o pokój prosili od ich
nieprzyjaciół, (bo go też mieli za boga wojny), jak Grekowie i Rzymianie Marsa,
tedy za piecem na siodłach siedząc ofiary i modły mu czynili.
7. Solwaros, bydła wszelkiego bóg, a temu przed piecem albo ogniem różne kapłuny
ofiarowali, jako różnej sierci bydło mieli.
8. Seimi Dewos, co czeladź zawiedował; temu też kury i kokoszy różnych farb
bito, którą ofiarę do pieca w ogień miotali, a nie wymowali ich aż zgorzały,
prosząc aby się ich słudzy trzymali.
9. Upinis Dewos, co rzeki miał w swojej mocy; a temu prosięta bieluchne
ofiarowali, iżby przezroczysta woda płynęła.
10.Bubilos, bóg miodu i pszczół; tego chwalili za piecem siedząc, a pop ich
garniec nowy wielki pełen miodu w ręku trzymał, a wymówiwszy zwykłe modlitwy, z
ogromnym krzykiem uderzył nim o piec, aż się w stuki rospadł, prosząc boga
Bubilosa, aby się pszczoły hojnie roiły.

19

136

146

Genius bonus.
Sposób modlitwy pogańskiej.
Spiritus Familiares.
Toż mi też P.Taranowski powiadał, iż w Daniej będąc, widział

11. Dzidzis Lado, to jest wielki bóg, któremu bieluchne kapłuny na ofiarę
bijali, którego też święta 25 dnia Maja, aż do 25 Czerwca, obchodzili w
karczmach, a niewiasty i panny na łąkach i po ulicach tańce, ująwszy się około
za ręce, stroili, śpiewając żałośnie, a powtarzając: łado, łado, łado Didis musu
Dewie! to jest: wielki nasz boże Lado! co i dziś jeszcze w Litwie, w Żmodzi, w
Liflanciech i w Rusi czynią.
12. Gulbi Dziewos, bóg, który każdego z osobna człowieka strzeże, co naszy zową
propprium Genium, anyoła własnego; temu białe kapłuny mężowie, a żony kurzyce
ofiarowały.
13. Goniglis Dziewos, pasterski bóg leśny, które Grekowie i Rzymianie Satiros
Faunosque zwali; temu jajca końskie, wołowe, kozłowe i inszego bydła stroje
ofiarowali, kiedy ich wałaszyli albo trzebili, a palili one ofiary pastuchowie
na jakim wielkim k temu obranym kamieniu, mówiąc: Jak ten kamień twardy, niemy i
nieruszający się, tak też, o Dziewie musu Goniglis! wilcy i wszyscy drapieżni
zwierze niechaj się nie mogą ruszyć, aby bydłu naszemu, twojej obronie
zleconemu, szkodzić nie mogli.
14. Swieczpuńscynis, bóg, który kury, gęsi, kaczki zawiedał, i wszystki insze
ptaki tak domowe jako powietrzne; temu nieczynili ofiary, mówiąc, iż to latający
bóg.
15. Kielu Dziewos, podróżny bóg; temu kury białe ofiarowali, a kije w ręku
trzymali, przepasawszy się i w łapcie ubrawszy, jako Żydowie Wielkanoc
obchodzący, a prosili go, aby ich szczęśliwie w drodze prowadzić z domu i do
domu raczył.
16. Puschajlis, bóg ziemny, który między drzewem bzowym mieszka, a temu
naczęstsze ofiary i modły wieczór u drzewa bzowego nabożnie i z wielkim
postrachem czynili, i snaść i dziś jeszcze czynią,
bo takowe drzewo u nich było naświętsze, i noszą pospolicie chleb i piwo pod
krzewinę bzową, prosząc boga Puschajtessa, aby on Parstuki aniołki swoje, to
jest pignaeos, ludzie małe, posyłał do ich gumien, którzyby zboża przysparzali i
w okwitości zachowywali. A o tych Parstukach albo Pigneach i Augustin S. in
libro de Civitale Dei pisze, iż poganów i chrześcian prostaków wieśniaków,
częstokroć dziwnym ukazowanim swoim zmamili byli, i teraz jeszcze są prawdziwie
i ukazują się w Kurlandach nawięcej, a w Sweciej, prostym ludziom, w których się
towarzystwie kochają, a zwłaszcza tych, którzy się im ofiarami i częstowanim (bo
bardzo radzi, ile w nocy osobliwie, jadają) przypodobać umieją; mnie ich dziwnie
jeden doctor medicus i phisicus wykładał, co teras tu opuszczam.
Olaus też Magnus Archiepiscopus Upsalen. i Cornelius Agrippa de
occulla Philosophia piszą, iż djabli powietrzni towarzyscy, nie do końca w
naturze swojej jako piekielni zepsowani, w Sweciej, w Nortwegiej, w Philandiej,
pospolicie ludziom prostym służą, konie cudzą i insze roboty odprawują, a
niktórym przyszłe rzeczy i przeszłe opowiadają, którzy się im

147

listy do swego gospodarza z Sweciej przyniesione, a ktoby je przyniosł
niewiedzieli


w obcowaniu spólnym przypodobać umieją. Ja też to powiadam com sły-szał i
widział własnym okiem w Kurlandskiej, w Liflandskiej i w Sambij-skiej, którą
zową Sudawen Samland, w Prusiech i w niktórych kątach, zwłaszcza morzu
przyległych, Zmodzkiej ziemie i za Mirumskami i Inster-borkiem, iż tego
Puschajta djabła, którego w bzowym drzewie mieszkać wierzą, na pewne święta
dwakroć do roku chwalą i Parstuki, ludzie ziemne, aniołki i sprawce jego, cczą,
i pokarmami hodują. Na pewne czasy święta ich, pospolicie stół w gumnie postawią
i nakryją, czworo chleba, mięsa warzonego i pieczonego, ser i masła na stół
zostawią, i wzywają ich na cześć albo kolacią w nocy, według zwykłych pogańskich
ceremo-nij albo czarów, potym drzwi u gumna mocno zamknąwszy, sami odchodzą, a
oni Parstukowie przyszedszy o pułnocy, ony potrawy jedzą. Nazajutrz zaś patrzą
gospodarze, jeśli której potrawy więcej zjedziono, jeśli chleba, tedy wierzą iż
im przysporzą oni boszkowie zboża; jeśli mięsa, tedy szczęście na dobytek etc.
rozumieją; a onej potrawy, która im więcej smakowała, tym więcej niż na pirwszym
było, na drugie święto kładą, prosząc ich, aby zboża przymnażali. Powiadają też,
iż ci Parstukowie zboże u inszych, których sobie znają niewdzięcznych
gospodarzów, w nocy z gumien kradną, a do onych,którzy ich lepiej ważą,
przynoszą. W Pruskiej też ziemi górnej, około Chojnic, Kamienia, Sempelborka za
Toruniem i indzie, o tim drzewie bzowym, po dzisiejsze czasy, bardzo
świątobliwie, według starożytnego pogańskiego zakału, tameczni obywatele
trzymają, wierząc iż pod drzewem bzowym, ziemni mieszkają jacyś dziwni duchowie,
albo fanta-smy, których oni krasnymi ludźmi zowią, i widzieć się często w nocy,
kiedy miesiąc świeci, zwłaszcza ludziom chorym, dawają; o ich urodzie powiadają,
iż więcej na łokieć nie są wyższy wzrostem.
Naprzedniejsze święto u tych poganów bywało, które jeszcze i dziś
zachowują na niektórych miejscach w Litwie, w Zmodzi, w Liflanciech, w
Kurlandach i w Ruskich krainach niktórych, na schodzie Października miesiąca,gdy
już zboże wszytko pożną, zgromadzą i zwożą do gumien, tedy sobie kołacyje
czynią, na które się wszyscy, czasem ze trzech i ze czterzech siół składają i
schodzą do jednego domu z żonami, z dziećmi, i z sługami; stół sianem a indzie
obrusem nakryją, na którym chlebów kilko, i cztery wielkie sudziny piwa na
czterech rogach postawią; potym przywiodą cielca i cielicę, barana i owcę, kozła
i kozę, wieprza i świnię, kura i kurzyce, gąsiora i gęś, i insze ku jedzeniu
godne dobytki, i ptastwa domowe samca i samicę. To wszytko tym obyczajem na
ofiarę bogu swojemu Ziemiennikowi biją; naprzód ich wieszczek albo kapłan
pogański, chłop prosty, wymówiwszy modlitwy, według zwykłych gusłów, poczina
kijem bić którekolwiek zwierzę, potym wszyscy około stojący, kijmi tłuką ono
bydlę po głowie, po brzuchu, po grzbiecie, po szyi, i po nogach, mówiąc: To
tobie, o Zięmienniku, boże nasz! ofiarujemy, i czynimyć dzięki, żeś nas roku
przeszłego dobrze zdrowych w okwitości wszech dóbr, zboża i majętności zachował
i sczycił, i od ognia, żelaza, powietrza morowego i wszelkich nieprzyjaciół
naszych obronić raczył. To sprawiwszy, onego

137
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

148

Modlitwy Zmodzi Pruskiej.

bydła na ofiarę pobitego, mięsa i ptaki warzą, pieką i smażą, a siadszy za stół
jedzą, ale naprzód każdej potrawy i ptaka sztuczkę oderznąwszy, ich wiesczek
albo czarownik miece pod stół, na piec, pod ławy i w każdy kąt domu, mówiąc: To
tobie, o Ziemiennik, boże nasz! racz ofiary nasze przyjąć, a łaskawie tych
potraw pożywać. Także jedzą i piją aż do obżarstwa, onego Ziemiennika za każdą
potrawą i trunkiem wzywając, a w trąby długie, i żonki i mężowie huczą; także i
śpiewają, jeden drugiemu gębę ku gębie rozdziewiwszy; a na tych biesiadach i
świętach ich, jam często bywał w Liflanciech, w Kurlandach, w Żmodzi i w Litwie,
koło Suwieka, Abelów, Sobotnik, Poswola, Bassenborka, miasteczek, za Sokołwą,
Moisą i indzie, gdziem się dziwnym pogańskim gusłom przypatrzył, bo tam w tych
stronach teraz i do tych czasów prawie o Bogu mało wiedzą.
W Prusiech zaś w Sambiej, którą ziemię zowią po niemiecku Sudawen,
Samland i około Insterborku, Ragnety i w Kurlandskiej ziemi chłopstwo sielskie,
którzy są wszyscy Żmodzinowie i żmodzkim językiem aż do Królewca, com sam
słyszał i widział, mówią, mają swoje święto, które zowią Pergrubri, na wiosnę,
skoro śniegi zginą, iż już czas orać, a trawa się też ukazuje, tedy z kilku siół
zsypują słody po czwierci albo beczce na piwo; schodzą się potym w jeden dom
wielki, tam Wurschajt ich, to jest ofiarnik, albo raczej czarownik, weźmie
garniec piwa, a podniowszy go wzgórę, prosi boga Pergrubiusa, który daje trawy i
lato, mówiąc: O Wespocie Dewe musu Pergrubios! etc. To jest: O wszechmogący boże
nasz Pergrubiusie! ty precz zimę przykrą odganiasz, a raczysz zioła, kwiatki i
trawę po wszystkiej ziemi rozmnażać; my teraz ciebie prosimy, żebyś zboże nasze
zasiane i które siać mamy, raczył hojnie rozmnożyć, aby kłosisto rosło, a
wszytek kąkol racz sam podeptać. Potym konewkę, albo kubek postawi, weźmie ją
zębami, i wypije piwo, a wypiwszy, rzuca konewkę, bez dotykania ręku, przez
głowę; za nim stoi Cziwon, albo starszy onej wołosczi, który chwyta konewkę i co
narychlej nalawszy piwa, postawi zaś przed Wurschajta, albo onego czarownika,
który wziąwszy kufel, prosi drugiego boga Perkunusa albo Pioruna, aby gromy,
grady, łyskawice, dżdże, burze i chmury szkodliwe, pohamować raczył, i wypije mu
na ofiarę kufel piwa, w zęby ująwszy, a dopiero za nim wszyscy piją. Trzeci raz
prosi wielmożnego boga Swajstixa, boga światłości, aby raczył łaskawie a
pogodnie świecić na zboże, na łąki, na kwiecie i dobytki ich. Zaś modli się do
czwartego boga Pilwita, aby raczył dać wszytki zboża pięknie pożąć i do gumien
zgromadzić; także wszytkim bogom, których mają 15, na chwałę po kuflu piwa
wypiją, bez dotykania rąk, w zębach trzymając, a za tym śpiewają, jakoby wilcy
wyli, pieśń ku ich chwale. A jeśli przeszłego roku był zły urodzaj zboża, tedy
wyznawszy złości swoje, iż to dla grzechów zasłużyli, proszą Auschlawisa, boga
chorych i niemocnych, aby się przyczyniał do inszych bogów, do Pergrubiusa,
Perkunusa, Swajtestixa i Pilwita, aby im na przyszły rok łaskawszymi być
raczyli. Tamże wtedy przerzeczonych Prusów niżnej ziemicy, którą zowią Sudawen,
Samland, chłopi Zmodzinowie z Litewskiego narodu,

149

byka albo kozła tym kształtem raz do roku święcą: schodzą się cztery albo sześć
sioł w jedno, wybierając pieniądze, chleb i insze rzeczy, jakoby kolędę, to
przedawszy, jeśli wiele pieniędzy, tedy zaraz i byka i kozła za ony pieniądze
kupią i zejdą się w jeden dom, gdzie sobie ogień wielki udziałają, tam też żony
ich zsypują mąkę pszeniczną i hreczysną, z której naczynia placków. Potym
Wurschajtos, ich pop, według pogańskiego obyczaju, wieniec na głowę wdziawszy,
położy rękę na kozła albo na byka, i prosi wszytkich bogów, każdego z osobna,
którem wyższej wyliczył, aby raczyli od nich miłościwie przyjąć obchód i ofiarę
onego święta, a ująwszy byka albo kozła za rogi, wiodą go do gumna i podnoszą go
wszyscy chłopi wzgórę, a xiądz, Wurschajt, opasawszy się ręcznikiem, wzywa po-
wtóre wszytkich bogów, mówiąc: To jest chwalebna ofiara i pamiątka ojców
naszych, abyśmy zgładzili gniew bogów swoich, potym szepcząc, obydzie trzy kroć
byka około, i zarzeżą go, a krwie nie rozlewają na ziemię, którą wypuściwszy w
uszatek, czerpają kauszykiem albo czarką, Wurschajt kropi ludzi, a ostatek
rozbierzą w garnuszki i kropią każdy w domu swoim bydło, jako u nas jest obyczaj
święconą wodą. Zsiekawszy zaś w stuki byka, warzą w kotlech, a chłopi siedzą
około ognia, przed których niewiasty przyniosą placki nie pieczone, a oni
ująwszy każdy po placku, rzuca jeden drugiemu w ręce przez płomień, tak długo
chwytając aż się upieką; potym jedzą i piją, śpiewając i grając na trąbach
długich, przez całą noc, rano zaś idą przez wieś na rostanie dróg, niosąc placek
pszeniczny i co się zostało z onej kołaciej, i kładą ty w jedno miejsce, a
wszyscy ziemią przysypują wzgórę, strzegąc pilnie, aby zwierz albo pies nie mógł
tego wykopać, a sprawiwszy to, poruczają się bogom, i idą do domów swoich.
A kiedy się już który śmiertelnym czuje, tedy według możności, na
beczkę albo na dwie piwa, każe prosić przyjaciół i wszytkich co w onym siele
mieszkają, których przeprasza i żegna; a oni zaś umarłego w łaźni pięknie wymyją
i ubierzą w białą koszulę długą, jako jest obyczaj, a posadzą go na stołku i
piją do niego przyjaciele, tymi słowy smętnymi a lamentliwymi mówiąc: Ja do
ciebie piję miły przyjacielu i czemuś umarł, a wszak masz swoje miłą małżonkę,
dziatki, bydło, etc. i wszytkiego dostatek; potym do niego drugi raz piją na
dobrą noc, i proszą go, aby raczył na onym świecie pozdrowić ich przyjaciela,
ojce, matki, bracią etc, aby też tam z nimi łaskawie i sąsiedzko się obchodził,
jako tu oni z nim za żywota. Ubierzą go potym w szaty, a jeśli będzie mąż,
przypaszą mu kord albo siekierę, ręcznik też około szyje, w który mu kilko
groszy według możności zawiążą na strawę, chleba s solą i konew piwa wstawią w
grób. A jeśli niewiastę pogrzebują, tedy jej włożą nici i igłę, aby sobie
zaszyła, jeśli się jej co zedrze na onym świecie, a kiedy ją wiozą do grobu,
tedy przyjaciele wszyscy idąc processią, szermują nożami wzgórę, wielkim głosem
wołając: Gejgej, begejte Pokkole! to jest: uciekajcie, uciekajcie, biegajcie
precz od tego ciała, wy djabli!
Dziś się to jeszcze najduje w jednym kącie Liflandskiej ziemi za Moizą

138

150

Jałmużny nam w Turcech dawano.
Przytymem sam był w Kijanach 2 mili od Wilna, i w Lawariskach.


Solkową, i com sam widział przy pogrzebie umarłych, w trąby grają, śpiewając:
Idź nieboże s tego nędznego świata rozmaitych ucisków na wieczne wesele, gdzie
cię ani hardy Niemiec, ani drapieżny Lejsysz, to jest Polak albo Litwin, ani
Moskwicin, krzywdzić nie będzie mógł.
Pamiątkę też umarłych ojców, matek i krewnych swoich obchodzą
pospolicie miesiąca Octobra, albo Października, a czasem na każde święto na
mogiłach lamentliwie jako i śpiewając płaczą, zwłaszcza żony, wyliczając
dzielności, cnoty, gospodarstwo etc. mężów swoich.
Który obyczaj nie tylko u tych, ale i w Wołoszech, w Multańskiej i
Bulgarskiej ziemi zachowują, com sam widział w kilku miasteczkach w Buzowie, w
Buściuku, w Dziurdziewie nad Dunajem i w Bukorestu, stołecznym mieście Hospodara
Multańskiego, gdzie ku temu świeczki palą i kurzą kadzidłem na mogiłach; a w
Turcech zaś i potrawy kładą, ptakom ziarna sypią, kotki, psy, karmią za duszę
umarłych przyjaciół, drudzy zaś drągami płuce po ulicach dwiema chłopom nosić
każą, za którymi psi i kot-ki stadami wespołek chodzą, etc. Nam też jako
gościom, acześmy tego niepotrzebowali, jałmużnę dawali w karwagerah niktórych,
to jest domach gościnnych, na jałmużnę postawionych, przynosili wino rużynek,
damascen etc. wespół warzonych , kapusty z baraniną, ryżu, kasze, mleka z
bawolic, chleba według osób i dwa dzbany wody, bo wina nie dawają za dusze. A
między grobami, które na niktórych miejscach jako miasteczka stoją, żony i
przyjaciele na każdy piątek, gdy się dzień jasny trafi, modlitwy czynią i
jałmużnę ubogim rozdawają.
W Kurlandskiej zaś i Samlandskiej ziemicy i w Prusiech, kiedy czynią
umarłym pamiątkę, tedy s kościoła prosto do karczmy idą, albo do którego domu,
gdzie się na war piwa zsypią, żony za nimi przyniosą w koszałkach ryb pieczonych
i warzonych na zimne, tamże bez nożów jedzą, a żony im służą, a każdy co
umarłemu krewnemu życzy, każdej potrawy stukę pod stół rzuca i kufel piwa leje.
W Litwie zaś i w Zmodzi, chłopi także na upominanie przyjaciół ko-
łacie sprawują wielkim dostatkiem, a gospodarz starszy, już kiedy mają począć
jeść, weźmie na łyszkę wielką mąki rozmaitego zboża, soli, etc, i kadzidła, a
zakurzywszy mówi: A za wissumos priatelos musu! etc. potym jedzą i piją, aż na
nogach nie mogą stać, ojczyste starodawne pieśni śpiewając.
Drugie zaś święto w Zmódzi, według podania pogańskiego zachowują, które
Iłgy zowią, a poczynają to święto prawie o Wsze Święte, na które by nauboższy
musi piwo w domu mieć, i tak piją przez kilko niedziel wspominając umarłych; a
pierwej za pogaństwa, to święto na cześć Perkunowi bogowi piorunów i gromów
obchodzili, etc. Ale o tych gusłach i niżej przy nawróceniu Litwy i Źmodzi na
wiarę chrześciańską najdziesz, przeto teraz do rzeczy Ruskich xiążąt
przystępuję.


O ROZDZIAŁACH
DWUNASCIU SYNÓW WŁODIMIRZOWYCH
I ZABÓJSTWACH ICH SPOLNYCH
PO ŚMIERCI OJCOWSKIEJ.
KSIĘGI PIĄTE..
Rozdział pierwszy.

Do Jaśnie Oświeconego Pana,
XIĄŻĘCIA OSTROGSKIEGO,
HRABIE Z TARNOWA,
WOJEWODY KIJOWSKIEGO, &C.

Włodimirz Swantosławowic, Basili albo Wasil, na chrzcie mianowany, monarcha
wszystkiej Rusi, zebrawszy wielkie wojsko, wtargnął do Polski, roku od Christusa
Pana 985, jako Długosz i Cromer z niego lib. 3, in Miecislao piszą, gdzie zamków
kilko pogranicznych wziął i opanował pod Miecisławem xiążęciem. Acz się obadwa
dla żon, ten dla xiężny czeskiej Dąbrówki, a on dla greckiej cesarzówny Anny,
pochrzcili; ten roku 965,
a ów 980.
Ruskie Kroniki żadnej wyprawy Włodimirzowej przeciw Polakom
niewspominają, okrom naszego Długossa i Miechoviussa, którzy o jego wtarczkach
do Polski często na różnych miejscach piszą.
Potym Piecinigowie mszcząc się onego swojego pogromu pod Perea-sławem nad
rzeką Trubiessą, zebrali się z wielkim wojskiem i wtargnęli . do Rusi i obiegli
Wassilów. Przeciw którym też Włodimirz w małym poczcie zbrojno ciągnął, a gdy
się obiedwie wojska podkały, porażon Wło-
dimirz na głowę od Piecinigów, tak iż gdy z pobojscza sam do Kijowa uciekał,
ledwo się skrył pod jakiś most, który mu się uciekającemu, prawie z
dobrodziejstwa Bożego, ku zasciceniu trafił. A tak potym na pa- -miątkę tego od
Piecinigów wybiegania, cerkiew Przemienia Pańskiego, co Ruś zowie S. Spassa, dał
zmurować w Kijowie. Bo prawie w ten


139

152


Udziały xiążąt Ruskich Włodimirzowych.
Kościół Bohorodzice w Kijowie.
Włodimirz do Sudamskiej ziemie.
Praga od Polaków dobyta.
Jarosław syn pod Kijów ubieżał.
Włodimirz umarł.

dzień święty na prażnik trafiło się to jego wybieganie. A Piecinigowie wielkie
szkody mieczem i ogniem w ziemiach Ruskich poczyniwszy bez odporu do swych
leżysk usli. O czym Długosz i Miechovius lib. 2, cap. 10 fol. 34.
Potym Wołodimirz przestrzegając, aby się po śmierci jego synowie
niewadzili o państwa i ziemie Ruskie, tak między nich monarchią Ruską
rozdzielił: Wizesławowi starszemu dał Nowogród Wielki, pierwszy udział swoj,
Isasławowi, Polocko; Swntopolkowi, Turów; Jarosławowi, Rostow. A gdy Wizesław
umarł, dał temuż Jarosławowi Wielki Nowogród, a Borissowi Rostów; Hlebowi,
Moron; Swantosławowi, Drewlany; Wsewoldowi, Włodimirz; Mscisławowi, Tmutorokany
albo Timutuchany; Stanisławowi, Smoleńsko; Sudzisławowi, Piesków; a Pozwizydowi
Wołyń; tymże też, jako młodszym, po śmierci swojej, Kijów i Berestów xięstwa,
naznaczył.
Posłał potym po rzeemieśniki do Greciej i zmurował cerkiew Bohoro-
dzicy, którą księgami i obrazami ozdobiwszy, przełożył nad niam Nasta-
siussa, Korsunianina, kapłana, opatrzywszy go wielkiemi dziesięcinami,
z miodów i zboża wszelakiego. Spitalów też bardzo wiele dla ubóstwa
i kaleków nabudował i nadał hojnie wielkim dostatkiem.
Potym Kronika Ruska wspomina, iż Włodimirz ciągnął do ziemie
Sudańskiej, i opanował główne miasto Sudam, ale coby to była w on czas za
kraina, nie wiemy. Czynią też wzmiankę Kroniki Polskie, zwłaszcza Dłu-gos i
Miechovius fol. 27 cap. 4, iż Bolesław Chrobry, Miecisławowic, pierwszy król
Polski, roku 999, od Ottona Wtórego, cesarza, w Gnieźnie koronowany, uczynił
przymierze z Wołodimirzem xiążęciem Ruskim, a sam ciągnął przeciw xiążęciu
Czeskiemu, Bolesławowi, bratu ciotecznemu, który Polskie granice około Klocka
najeżdżał, i dobył Bolesław Chrabry,
król Polski, Pragi, i samo xiążę Czeskie, z synem jego, na Wyszogrodzie poimał.
A Jarosław, xiążę Wielkiego Nowogroda, nie przestając na udziale swoim,
insze krainy ojca Włodimirza i bratów swoich najeżdżał. Potym gdy się u niego
ociec Włodimirz upominał, według postanowienia, dwu tysiącu grzywien, iż mu
Nowogród Wielki po Wizesławie, bracie umarłym, spuścił, nie chciał tego uczynić
Jarosław, i owszem, wzgardziwszy
upominanie ojcowskie, przyciągnąwszy z Nowogroda, Kijów ubieżał i opa-
nował, pod zakrycim spokojnego wjechania; bo Włodimirz, ociec, w ten czas w
Berostowie z dworem swoim mieszkał. A usłyszawszy ten złośliwy uczynek syna
Jarosława, iż Kijów pod nim ubieżał i osiadł, rozgniewał się bardzo i zebrał
przeciw jemu wojska ze wszystkich xięstw synowskich i dzierżaw swoich. A
Jarosław, chcąc się ojcowi odbić i odpór mu dać, przenajął sobie na pomoc
Waragów i Piecinigów. I dano znać Włodimirzowi, iż Piecinigowie do Rusi
wtargnęli, a nie mogąc sam przeciw im ciągnąć, bo w ten czas prawie bardzo
chorował, wyprawił na nich Borissa, syna, xiążę Rostowskie, który przy nim
mieszkał; a sam umarł
rychło potym w kilku dni w Berestowie, roku od stworzenia świata 6525

153

Boris Piecinigów poraził.
Włodimirz pochowan.
Swantopełk Kijów opanował.
Zabójcy Borissowi.
Nabożeństwo Borissowo i żalosne słowa.
Boris xiążę zabit okrutnie.

Lipca dnia 15. Panował po chrzcie lat 28. A Swantopolk i Boris, dwa bracia, nie
wiedząc o śmierci ojcowskiej, zwiedli bitwę z Jarosławem bratem i porazili go na
głowę; potym Boris za Pieciiiigami, pogany, dalej się Bori goniąc, poraził ich
kilko ufów, a w tym brat jego Swantopolk dowiedziawszy się o śmierci ojcowskiej,
rychlej niż Borys, Kijów ubieżał, tamże ojca Włodimirza co rychlej, kwapiąc się
na państwo, pochował w grobie marmurowym, z wielkim żalem pospolitego ludu i
bojar, w cerkwi Ś.Bo- horodzice Dziesięcinnej, którą był sam Włodimirz zbudował.
A potym między święte jako apostoł podniesion, którego święto Ruś obchodzi 15
dnia miesiąca Lipca na każdy rok.
Potym Swantopelk opanowawszy stolicę Kijowską, zmówił się z Wys-
sogrodzany na Borissa brata, aby go jako mogli zdradą zabić, w czym mu obiecali
Wyssogrodzanie (nie Nowogrodzanie, jako Miechovius położył) posłużyć. A Boris
Swantopelka, jako starszego brata, za ojca prawie mając, w wielkiej uczciwości,
choć mu bojarowie jego radzili, aby dochodził Kijowskiej stolice, nie chciał
żadnym obyczajem przeciw starszemu nic złego myślić, lecz złość Swantopelka
zwyciężyła. Bo gdy wyspiegował Borissa być w małym poczcie, posłał nań
Wyssogrodzan i dworzanów swoich łotrów, a Boris w ten czas prawie w dzień
Sobotny ku wieczorowi, kazał przed sobą nieszpor albo wieczernią śpiewać, pod
satrem albo namiotem (bo satrami i obozem stał z wojny jadąc) i sam też śpiewał
z płaczem, a potym spać poszedł. A wstawszy rano w Niedzielę, kazał popowi
zajutrznią śpiewać, a sam się z nabożeństwem Panu Bogu, padwszy na oblicze
modlił, a w tym mu dano znać, iż się żołnierze Swantopelkowi przybliżają, chcąc
go zabić, co usłyszawszy, począł śpiewać ten psalm: «Panie, czemu się rozmnożyli
nieprzyjaciele moi!" A skończywszy jutrznią począł się z płaczem modlić, oczy w
niebo wznosząc, a patrząc na obraz Christusa Pana, a skoro usłyszał grzmot i
brzęk zbrojnych zabójców swoich do namiotu wielkim pędem nacierających, ulękł
się i począł słozy puszczać jako strumienie; toż też popi i słudzy jego czynili
strwożeni, widząc pana smutnego; a w tym Puscza, Talecz, Jelowicz i Lasko,
starszy żoł- nierze Swantopelka złośliwego, z dobytymi mieczami i s kopijami,
obsko-czywszy błogosławionego Borissa, modlącego się, poczęli go gwałtownie siec
i kłóć; sługa jego albo giermek Geor, Węgrzyn, padł na nim, i tego przebodziono,
wszakże wyskoczyli z namiotu, abowiem nie byli jeszcze do końca śmiertelnie
zranieni, i poczęli zabójcę mówić: Czemu stojem patrząc, a nie kończym dzieła co
nam roskazano? W tym błogosławiony Boris jął się u nich prosić s pokorą, mówiąc:
„Bracia moi mili! Dajcie mi czas maluczki, abym się jeszcze Bogu pomodlił." A
zatym wejrzawszy w niebo, z płaczem westchnął górsko i jął się modlić, a
podniowszy na zabójców pokorne oczy i padwszy na oblicze z płaczem, rzekł im:
„Bracia moi mili! kończycie dzieło wasze, a niech będzie pokój panu bratu mojemu
i wam bracia moi mili!" Tedy usłyszawszy zabójcy ony słowa jego, płakali, a po
modlitwie zasnął Boris i dał duszę w ręce Panu Bogu, Lipca 24 dnia. Tamże zaraz
przy nim i germek jego wierny Geor, Węgrzyn,



140

154

Srogie okrucieństwo nad Borisem.
Złość i chytrość Swantopelkowa.
Hleb xiąże zabity na modlitwie.
Cuda nad ciałem Hlebowym.
Nowogrodzanie złośliwi od pana swego Jarosława skarani.
Znać iż ci Waragowie musieli być albo z Sweciej, albo z Lotwy.
Jaroslaw i swantopelk bracia pzrecow sobie z wojskami.

był zabity. A błogosławionego Borissa ciało obwinąwszy na wóz włożyli i wieźli
do Wyssogroda, a gdy byli w jednym boru, począł jeszcze głowę podnosić, jako
Kronika Ruska świadczy, co obaczywszy słudzy Swantopelkowi, kazali dwiema
Waragom serce jego mieczami przebić i głowę precz odjąć, a tak przyjął koronę
męczeńską i pochowali ciało jego w Wyszogrodzie w cerkwi Ś. Wassiła.
A mało na tym mając niezbożny Swantopelk, posłał na Murom, do drugiego
brata Hleba, mówiąc: Przyjedź rychło, kazałci ociec, bo jest chory bardzo. A on
tak chytrze taił śmierci ojcowskiej, chcąc dla nienasyconej żądzej panowania,
bratów wszystkich w jednym czasie połowić i wygładzić. Tedy Hleb, xiążę
Muromskie, uwierzywszy zdradliwym słowom Swantopelkowym, zaraz z Muromia w małym
poczcie na koniach do Kijowa się spieszył, a Swantopelk mając nad nim spiegi,
posłał zabójców dworzan swoich, którym także kazał Hleba, brata, zabić jako i
Borissa; tak gdy odpoczywał Hleb na Sniadyniu urociscu w mili od Smoleńska (bo
był w drodze z konia mało co przed tym nogę złamał nad Wołgą) przyszli bez
wieści żołnierze Swantopelkowi, i zabili go na modlitwie będącego, modlitwie, i
skryli ciało jego w miejscu pustym, między dwiema drzewy, ale Pan Bóg (jako
Kronika Ruska świadczy) nie opuszcza swoich wiernych. Bo gdy to ciało zakryte
leżało w onym niespodzianym miejscu, tedy ci którzy mimo chodzili, widawali na
onej mogile świece gorające i głosy angelskie śpiewające słyszeli. A Swantopelk
usłyszawszy wdzięczną sobie nowinę o zabiciu Hlebowym, weselił się z tego, iż
już dwu bratu jednaką śmiercią z ojczyzny oddzielił, a sam ich państwa Muromskie
i Rostowskie opanował.
Jarosław zaś trzeci brat w ten czas był w Wielkim Nowogrodzie, i
poczęli mu się sprzeciwiaći z mocy wybijać Nowogrodzanie, chcąc Swantopelka
złośliwego za pana sobie wziąć. Ale Jarosław zebrawszy się z rycerstwem swoim,
poraził ich tysiąc na Rossamoi urocisczu, i tak ony szkodliwe rosterki
skarawszy, buntowników uśmierzył.
Tegoż wieczora przyszła nowina z Kijowa do Jarosława od siostry
Przedosławy o śmierci ojca Włodimirza, a o pobiciu Borissa i Hleba bratów, od
Swantopelka, czego aby się i on strzegł, ponieważ też już nań Swantopelk także
był naprawił zabójców z chytrej zasadzki. Usłyszawszy to Jarosław zasmucił się i
zebrał Nowogrodców, ale mu oni nie chcieli być pomocni przeciw bratu
Swantopelkowi. Przeto wnet za pieniądze Waragow tysiąc przywiódł, a z inszych
swoich xięstw Ruskich, jako na gwałt zgromadził trzydzieści tysięcy ludu i
ciągnął do Kijowa. Swantopelk też przyzwawszy Piecinigów na pomoc z Kijany i
Wołyńcami wyprawił się przeciw niemu. A gdy się obiedwie wojska ściągnęły
przeciw sobie pod Lubiecem zamkiem, wnet hetman Swantopelków, Wilczyogon
nazwany, począł na harcz wyzywać, hańbiąc i sromocąc Jarosława i rycerstwo jego.
Blud zaś, Jarosławow sprawca, prętko się przez rzekę Dniepr przeprawił z
wojskiem swoim, a Swantopelk z swoimi całą noc pił, lekce sobie ważąc Jarosława;
lecz gdy bitwę zwiedli uLubiecza, przy-

155

Swantopelk uciekł do Polski.
Jarosław Kijów opanował.
Bolesław król Polski d Kijowa.
Bug Ptolo: Axiaces.
Russacy od Polaków porażeni.
Jarosław uciekł z bitwy.
300 Cerkwi w Kijowie murowanych.
Są też drudzy szaleni ludzie a domaturowie sprosni, którzy śmie ją twierdzić,
iżby Troja był, gdzie dziś Kijów, co sprosne szleństwo ponieważ


parł go Jarosław nad jedno jezierzysko, śmiele na jego ufy nacierając, co
obaczywszy Swantopelk zaraz z wojska swojego uciekł; za czym Kijanie i
Piecinigowie, będąc od Swantopelka wodza swego wydani, poczęli uciekać na
jeziora i rzeki cienkim lodem zmarzłe (jako Miechovius pisze) gdzie ich bardzo
wiele potonęło, ale więcej na placu pobito. A Jarosław otrzymawszy sławne
zwycięstwo, ciągnął do Kijowa i opanował go ze wszystkimi przygrodkami, które mu
się dobrowolnie podawały.
Swantopelk zaś, albo Stopolk uciekł do Polski, prosząc o pomoc
Bolesława Chrobrego, pierwszego króla Polskiego,przeciw bratu Jarosławowi, co
Bolesław na prośbę jego chętliwic uczynił, częścią dla tego, aby Swantopelka
wygnanego na Kijów wprowadziwszy sobie hołdownym na potym uczynił, częścią też,
aby Przemyśl i Cerweń, i krainy insze, przez Włodimirza ojca Swantopelkowego od
Polski oderwane, przywróci! pod moc swoję. Tak tedy Bolesław, król Polski, roku
1008, jako Długosz pisze, z wielkim wojskiem Polaków(s którym się był świeżo
wrócił z wojny czeskiej szczęśliwie) ciągnął do Kijowa, prowadząc Swantopelka ua
stolicę Kijowską. A wszedszy do Ruskich ziem, wszystki krainy, sioła, miasteczka
i dwory, Polacy palili, plundrowali i burzyli, zamkom dając pokój dla próżnej
zabawki. Już ku Luczku do Wołyńskiej ziemie król z Polakami i z Swantopelkiem
był wciągnął, ali im bez wieści nad Bugiem rzeką (którą cosmographowie Axiaces
zowią) zastąpił Jarosław z wielkim a gotowym wojskiem Ruskim, i z pomocą Waragów
i Piecinigów. Tam Blud, Jarosławów hetman,począł hańbić króla Bolesława i groził
mu, mówiąc: Zbędziesz tego tłustego brzucha; którym urąganim Bolesław zajuszony,
wnet wojska swoje polskie przez Bug przeprawił, nad nadzieję Jarosła-wowę, a
uderzywszy z ogromnym pędem na uphy Ruskie i Pieciniskie, aczkolwiek się też
dosyć mężnie opierali i zastawiali, poraził ich na głowę, tak iż Jarosław w
małej drużynie uciekł z wojska na miejsca błotne między jeziora, a potym tylko
samoczwart ubieżał aż do Nowogroda Wielkiego, aczkolwiek mu tego uciekania
zabraniał Konstanti possadnik, mówiąc: Jeszcze się za twoje zdrowie chcemy bić,
ale zły strach. Tak Bolesław król, rozgromiwszy wojska Jarosławowe i obozy jego
bogate rozebrawszy, prowadził do Kijowa Swantopelka. Był Kijów w on czas, jako
to rzecz sama i Długosz z Miechoviusem świadczą, miasto sławne, bogate, budowne,
wielkie i szerokie, głowa wszystkiej Rusi, co jeszcze i dziś każdy jawnie
obaczyć może, przypatrując się rozmaitym ostatkom ulic, rynków, monasterów i
cerkwi, których samych było 300 murowanych, i które tylko samy są świadkiem onej
kiedyś sławnej dawności i wielmożności Kijowskiej, tak, iż każdy Rusin dziś się
tam dziwując, może narzekać z Eneasem i zPantussem, co Virgilius napisał: Aene.2
Fuimus Troes, fuit Ilium & ingens gloria Teucrorum, &c.
To miasto i zamek Kijowski, w którym się było barzo wielkie mnóstwo
ludzi i rycerstwa Jarosławowego zawarło, Bolesław król z Swantopelkiem obiegł, a
przez dobrowolne podanie, dla głodu W mieście panującego, za krótki czas i
miasto i zamek Kijów wziął, który jako stolicę

141

150

Troja była nad morzem w Aziej gdziem ja sam był roku 1574.
Kijów poddan Swantopelkowi od króla Bolesława Polskiego.
Złota brama.
Jarosław wtóry raz porażony.
Blesław Kijów złupił, i zamek sam osadził.
Znaj pana.
Toni e ku rzeczy zada mi się, bo już miał lata wten czas król.
Bolesław słupy żelazne w Dnieprze postawił.
Bitwa Ruska z Polaki.
Jarosławowe Ruskie wojska trzei kroć porażone od Polaków.

Swantopolkowi w cale oddał, tylko skarby wielkie Jarosławowe po Wło-
dimirzu zostawione, złoto, srebro, perły i insze klejnoty, sobie wziął król
Bolesław za nakład wojenny, wszakże więtszą część łupów między swoje żołnierze
rozdał; a gdy wjeżdżał przez bramę, którą zwano Zołota albo Carska forta,
dobywszy miecza, rosciął ją na znak zwycięstwa. Potym rozłożywszy żołnierzów
swoich po leżach, sam umyślił mieszkać w Kijowie przez zimę z małym pocztem dla
bespieczności Swantopelkowej i utwierdzenia panowania jego. Tego wszystkiego
postanowienia, wywiedziawszy się Jarosław, ciągnął z wojskiem do Kijowa, chcąc
bez wieści Bolesława króla polskiego i Swantopelka brata obskoczyć, a
bespiecznych poimać albo pobić. Ale Bolesław przez spiegiw czas ostrzeżony,
zasadził się z Swantopolkiem w ciasnych miejscach, gdzie znowu Jarosława na
głowę porazili, aż do Nowogroda musiał uciekać. Nowogrodzanie, jako byli w on
czas możni w skarby i w lud rycerski, xiążg swoje Jarosława trzeci kroć i
pieniądzmi na żołnierze Waragi, i osobliwie swoim rycerstwem Ruskim ratowali,
napominając go, aby nieprzestawał dobywać Kijowa; a w ten czas też prawie
Kijanie (jak Kroniki Polskie świadczą) nie mogąc dłużej cierpieć króla Bolesława
u siebie, i żołnierzów jego Polaków na leżach leżących, poczęli ich jawnie
zabijać i mordować, gdzie jedno którego załapie mogli, albo za pozwoleniem, lbo
też za roskazanim Swantopelkowym.
Tą krzywdą pobudzony król Bolesław, wnet żołnierze swoje z leży
zgromadził, którym dał na łup Kijów wszystek, zamek też wziął z ręku
Swantopelkowych, a swoimi osadził, skarby pobrał, panów i bojar ruskich
przedniejszych, tak Jarosławowych jako Swantopelkowych pookowywał,
a z dwiema xiężnami siostrami, córkami Włodimirzowymi, (s których je-
dnę, Przedisławę, jako Kroniki Ruskie świadczą, zgwałcił) do Polski za-
prowadził, insze zamki około Kijowa, gdy Swantopelk uciekł, Polakami
utwierdził, a na znakzwycięstwa dwa wielkie słupy żelazne w posrzod-
ku Dniepru rzeki, gdzie Sola weń wpada, postawił, a potym do Polski na
początku wiosny z wielkiemi łupami się wracał.
Jarosław zaś mając nad nim pilne szpiegi, z wielkim wojskiem za nim
ciągnął i dogonił go nad Bugiem rzeką; wszakże nie śmiał zaraz na niego uderzyć,
patrząc czasu i pogody, dokądby się żołnierze od niego do domów rozjechali. Ale
Bolesław usłyszawszy o jego zassadkach, wnet żołnierzów i rycerstwo swoje do
sprawy zgromadził, a napomniawszy ich piękną rzeczą według czasu, zszykowanych i
pierwszym zwycięstwem przeciw Rusi zapalonych, wywiodł do bitwy. Jarosław także
z Ruskimi i Waregowskimi ufami, pogotowiu na placu stojał; tak gdy się ogromnym
pędem z obudwu stron podkali, Russacy i Waregowie widząc małe wojsko Polaków,
tym śmielej nacierali, lekce ich sobie ważąc. Ale Bolesław, wypełniając sam
hetmana sprawnego i rycerza, prze ważnego urząd, rozgromił i przebił walny uf
ruski, w którym z Waregami sam Jarosław stojał, za tym Ruskie ufy insze
pomieszane po róznych polach różno uciekąć poczęły. Bardzo wiele na placu, ale
daleko więcej w uciekaniu ich poległo,


Bolesław Kijów złu pił, i zarne.. sam osadził.
Jarosławowe Buskie
wojska trzeci kroć rażone
■■■•■.'■■■"'*
157

Swiadectwo.
Chrobrym dla czego Bolesław od Rusi nazwan.
Genes. c. 4.
Jarosław Swantopelka brata poraził.
Kroniki ruskie tylko jedną bitwą Swantopelka być porażonego wspominają.
Swantopelk drugi raz do Polski uciekł.
Śmierć Swanlopelkowa straszna.

ita ut Bugus sangvine caesorum rubuisse dicatur, jako Długosz i Cromer lib. 3,
Miechovius lib. 2 cap. 6 fol. 29 piszą, iż Bug rzeka krwią pobitych
szczerwieniała. Żywych bardzo wiele w moc Polakom przyszło, obozy i namioty i
chorągwie wojenne Polacy pobrali. Samo xiążę Jarosław, zrzuciwszy z siebie ubiór
i znaki xiążęce, przemieniając konie, ledwo uciekł i nieostojał się aż w Wielkim
Nowogrodzie. A Polacy tak znacznym zwycięstwem i łupami ubogaczeni, do Polski
się wrócili.
Bolesław król, Panu Bogu za zwycięstwo i szczęśliwe zwrócenie, dzięki
czyniąc, kościół w Gnieźnie z łupów nieprzyjacielskich hojnie nadał, i inszych
kościołów i klasterów wiele nabudował. Slachtę, którzy sobie mężnie poczynali i
insze rycerstwo ubogacił; prostego też rodu żołnierzów niemało uslachcił. A od
tego czasu Bolesława króla Rusacy Chrobrym, to jest przeważnym, śmiałym i
wielkiego serca mężem nazwali. Polacy go dziś Chabrym zowią. Tenże mila od
Wiślice, Chroberz zamek zbudował.
Ruskie Kroniki wszystki żadnej wzmianki nie czynią ani wtórej, ani tej
trzeciej bitwy i porażenia Jarosławowego od Bolesława, tylko pierwszą bitwę,
kiedy Swantopelk wziąwszy na pomoc Bolesława, xiążę Polskie (jako oni piszą),
poraził Jarosławowę moc, etc. O czym się pierwej już napisało. A po wyściu
Bolesławowym do Polski, Jarosław ciągnął do Kijowa, mając na pomoc kilko tysięcy
Waragów. Ale Swantopelk, jako go Ruś mianuje, przeklęty, z Piecinigami zastąpił
mu w ciasnym miejscu, przeto Jarosław, gdy stał obozem na tym miejscu, gdzie Ś.
Borissa brata jego i swego, Swantopelk zamordował, podniósł ręce ku niebu z
płaczem i rzekł: Oto krew brata mojego woła ku tobie Panie Boże, jako Abla
niewinnego, której się ty sam racz pomścić! A to wyrzekszy, uderzył na Wojsko
Swantopelkowe z wielkim grzmotem, a Borissa i Hleba bratów pobitych, aby się zań
do Pana Boga modlili, wzywał. Tak za pomocą Bożą poraził Jarosław wojska
Swantopelkowe, aż sam ledwo uciekł do.Piecinigów, z któremi zebrawszy się znowu,
bardzo prętko wielką mocą przyciągnął przeciw Jarosławowi, jako Długosz i
Miechovius lib. 2 cap. 11 fol. 25 piszą. Jarosław też pierwszym i świeżym
zwycięstwem podniesiony, podkał się z nim nad Olchą rzeką w Piątkowy dzień,
prawie gdy słońce wschodziło, tamże srogą a krwawą bitwą, gruntownie wszystkę
moc Swantopelkowe i Piecinigów poraził i pogromił, aż sam Swantopelk zwyciężony,
ledwo uciekł do Brześcia, do namiestnika Bolesławowego, króla Polskiego, a
stamtąd do Gniezna, do samego króla jachał, chcąc go znowu o ratunek żądać, ale
w drodze nagłą mdłością zarażony, umarł, i na miejscu nieznacznym pochowany,
jako Cromer, Długosz i Miechovius piszą; Kroniki zaś Ruskie twierdzą, iż
Swantopelk, będąc od Jarosława porażony, uciekł z pobojscza, a z wolej Bożej,
opętał go szatan i rozszarpał, tak iż nie mógł siedzieć na koniu, a
przebiegwszylPblską ziemię, przybiegł na pustynią między Czechy i Lachy, i tam
swego niecnotliwego żywota (jak go oni sądzą) dokończył, i jest tam przepaść aż
do dnia dzisiej-


142

158

Xiążęta Boris i Hleb za Swięte w Rusi podniesieni.
Kościł Sophie w Kijowie.
Tego w Ruskiej Kronice niemasz, tylko u Długossa a Miechoviussa foli. 25.
Miechovius: Rededa Ducem de Koschochon sin-


szego, gdzie się zapadł, z której wychodzi smród jadowity na objawienie ludziom.
Tak po śmierci Swantopelkowej, przestały rosterki w Rusi, a Jarosław począł
panować na wszystkiej Rusi.


JAROSŁAW WŁODIMIROWIC
JEDINOWŁAJCA WSZYSTKIEJ RUSI
ROKU 1009.

Rozdział drugi.

Jarosław Włodimirowic, wnuk Swantosławów, prawnuk Ihorów i Holhy, wtóry
jedynowłajca Ruski chrześciański, po śmierci brata Swantopelka niestwornego,
począł bespiecznie panować roku 1009 od Christusa Pana, na Kijowie, na
Włodimirzu i Wielkim Nowogrodzie i na wszystkiej Rusi.
A żałując niewinnej śmierci brata Hleba, którego złośliwy brat
Swantopelk zabił, posłał popy szukać w puszczy Smoleńskiej ciała jego, które gdy
naleźli, kazał je Jarosław w poczesny grób włożyć i prowadził do Wyszogroda,
tamże go położył podle błogosławionego Borissa drugiego brata; tych potym
bratów, przemieniwszy im po śmierci imiona, jednemu Dawid, drugiemu Roman,
metropolit kijowski, za dozwolenim patriarchy konstantinopolskiego, kości
podniósł, i za święte są obadwa poczytani, bo W niewinności żywota koronę prawie
męczeńską od Swantopelka brata podjęli. Ich święto Ruś obchodzi na każdy rok 24
dnia miesiąca Lipca.
A gdy się Jarosławowi narodził syn Włodimirz, zbudował na zamku cerkiew
na imię Preczystej Bohorodzice, na złotych wrociech, wrota też złote przez
Bolesława, króla Polskiego, zepsowane, naprawił, i zamek Kijowski nowym
budowanim wystawił, a przyzwawszy rzemiesników z Greciej, zbudował wielką
cerkiew Sophiae, to jest mądrości Bożej, na kształt tego jakim ja sam w
Konstantinopolu, dziś od Turków zprofanowany, widział. Acz czworako w
Konstantinopolu więtszy i kostowniejszy, marmurami, alabastrimi, jaspissami,
ozdobiony.
Potym przeciw Jarosławowi, synowiec jego własny Bretisław, syn
Isasława, xiążęcia Potockiego, powstał i wziął pod nim Nowogród Wielki. ale
Jarosław nie dawszy mu się długo w swoim kokoszyć, spieszno z Kijowaprzyciągnął,
i poraził wojsko Brzetisławowe, aż sam ledwo uciekł,
za czym Jarosław Nowogród z mocy jego wydarł. Tegoż roku Rededa, xiążę z
Koschochonu, jako Długosz i Miechovius piszą (ale podobniej ma być z Korszunu),
oborzył się przeciw Jarosławowi,

159

gulari certa mine Jaroslaus Vicit.
Jarosław sam a sam potikał za wszystkich i wygrał.
Mścisław xiąże Wotmutarakańskie.
Jakuj xiąże Warachimowskie.
Jarosław od Mścisława dwa kroć porażon.
Tureckie i Tatarskie pierwsze wojny w asiej Chrześciańskiej stronie.
Hierusalem Tatarowie wzięli.
Wojsko Ruskie do Constantinopola.
Russacy od Greków porażeni u Constantinopola.

którego Jarosław wyzwawszy sam a sam na rękę zwyciężył, i sam swą ręką zabiwszy,
na jego ludzi Koschochońskich (ale lepiej Korszunskich), dań włożył.
Zaraz potym Mścisław, brat własny, xiążę z Wotmutarakani na Jaro-sława
wojnę podniósł, o nierówność działu, a zebrawszy się z Kozarami
i z Koschojami ciągnął do Kijowa. Jarosław też, chcąc ten gwałt odbić,
przyzwał na pomoc Jakuja (a jako Ruś pisze, Afrika Akuna) xiążęciaWo-
rahimowskiego, wedługMiechoviusa, albo Waragowskiego, a gdy się podkali i
stoczyli bitwę nad Dnieprem, porażon dwakroć Jarosław, a Kijów w moc Mścisławowę
przyszedł. Ale Mścisław dobrowolnie posłał do brata Jarosława, wracając mu zasię
Kijów, i ślubując mu za bespieczność rzekł do niego: Weźmi, bracie miły, nazad
stolicę Kijowską, a panuj na niej jako starszy, według zdania swego, a mnie
niechaj będzie wolny udział z drugą stronę Dniepra w Siewierskiej ziemi; i tak
się łaskawie pojednali. A Jarosław zasię siadł na Kijowie, a Mścisław na
Cernieowie.
Tegoż czasu urodził się Jarosławowi syn Wszewold. A o tym stoczeniu
bitwy i wzięciu Kijowa, i jako go potym Jarosławowi brat Mścisław wrócił,
Kroniki Ruskie nie wspominają, jedno:iż się pojednali i podzielili, ten po
Dniepr, a Mścisław w Siewierze udział wziąwszy. Ale Długosz, Miechovius lib. 2,
cap. 10 i Cromer lib. 3 o tym szerzej piszą.
Tegoż prawie czasu narody Tatarskie, wyszedwszy od gór Kaukasij- skich,
podbili pod moc swoje Armeńskie, Kapadockie i Bitinejskie króle- stwa i prawie
po wszystkiej Aziej i Siriej panowanie swoje rosciągnąwszy,
Hierusalem, miasto święte, roku od Christusa Pana 1012, wzięli.A po-tym z małych
i nikczemnych początków narodu swego, tak szeroko i wiel- możnie jako dziś
widzimy, państwo swoje Tureckie, według Machometowej obrzydliwej sekty, za
postępkiem czasów zmocnili i rozszerzyli, dla gnuśności, niedbałości, i spolnych
niezgod cesarzów i inszych przełożonych chrześciańskich.
Potym, według Kronik Ruskich, Jarosław, monarcha Kijowski, wy-prawił
młodego syna swojego Włodimirza i hetmana Wyssotę z wojskiem do Czarygroda albo
Constantinopola, upominając się u cesarzów Greckich Korsunu w Taurice. Ale
Grekowie zszykowawszy się porządnie wyciagnęli do bitwy w pole i porazili Ruskie
wojska i Wyssotę hetmana poimali, a Włodimirz, syn Jarosławów, ledwo z
pobojszcza uciekł do ojca na Kijów.
Potym we czterech lat wziął przymierze Jarosław z cesarzem
Czarigrodskim i był wypuszczon Wyssota, hetman Ruski, z więzienia
Konstantinopolskiego z inszymi towarzyszami i bojary.

143

160

Sudzisław X.Pskowskie od brata poimany.
Pieczory Kijowskie.
Hannibalów fortel na Włochy, a Polski na Russaki.
Wojska Ruskie i Polskie przeciw sobie nad Bugiem z małej przyczyny bitwę
zaczęły.
Bitwa Russaków z Polaki.
Jarosław z bitwy uciekł, czwarty kroć od Bolesława króla Polksiego porażony.
Bolesław Chrobry król Polski umarł.


Rozdział trzeci.


Na drugi zaś rok, Jarosław syna Włodimirza podniósł na xiestwo Wielkiego
Nowogroda. Hilariona też, Greka, metropolitem w Kijowie u Ś. Sophie przełożył, a
brata swojego Sudzisława, xiążę Pskowskie, poimał, i osadził go do wiezienia w
Porubiu. Tego też czasu pieczory w Kijowie kopać poczęto, dla grobów, za powodem
jakiegoś Antoniego, którego Ruś
ma za świętego.
Potym Jarosław, jedynowłajca Ruski, roku 1018, zebrał wielkie wojsko z
Rusi, z Waregów i Piecinigów, i ciągnął do Polski bez wieści, przeciw królowi
Bolesławowi Chrobremu. Ale Bolesław król, wywiedziawszy się o nim przez spiegi,
uprzedził go do Rusi i położył się w Ruskich dzierżawach nad Bugiem rzeką, nie
czekając nieprzyjaciela w domu.
Jarosław też przyciągnąwszy z ogromnymi ufami, położył się obozem z
drugą stronę Buga przeciw Polakom, prawie w dzień Niedzielny Pański, dla którego
święta uczciwości, Bolesław król,nie myślił ani chciał bitwy zwodzić. Też dla
tego częścią, aby się wywiedział o wielkości liczby nieprzyjaciół, o ich
sprawie, postępkach i umysłach. Ale szczęściei fortuna mając wielką moc w skutku
wojny, często z leda maluczkich przyczyn, umysły i porady ludzkie (kierując ich
ku lepszemu albo gorszemu skutkowi) inaczej i opak obraca i odmienia. Bo
astalerze, woźnice i kucharze, ci konie w Bugu, który obozy Ruskie i Polskie
dzielił, napawając, a owi mięso płocząc, naprzód z Rusakami zwadę zaczęli,
kamieniami z proc, pociskami, i słowy uszczypliwymi; potym gdy się ich więcej na
on giełk z obudwu stron zbierało, ci z łuków, drudzy z kusz do siebie
strzelając, obiedwie wojska do bitwy pobudzili. Ufy Polskie zbrojne w Sprawionym
szyku, prętko się przes rzekę przeprawiły, stoczyli ogromną bitwę z obudwu
stron, wszakże Rusacy, iż się jeszcze byli do bitwy porządnie niesprawili, bez
porządnego szyku nie mogli pierwszych i wtórych najazdów Polakom wytrzymać,
poczęli ustępować i po szerokich po Jarosław lach i bliskich lasach uciekać;
xiążę też Jarosław od swoich prawie przyciekł, czwar- muszonr, ucieczką zdrowiu
swoiemu pomógł,a dopiero za xiązęciem wszystki ufy Ruskie i Piecmigowskie, rozno
gdzie który mógł na bespieczne miejsca uciekali. Na placu bardzo wiele, ale
snaść więcej po różnych polach rospierzchnionych poginęło. Obozy teżbardzo
bogate z wielkimi łupami, Bolesław król między żołnierze rozdał.Aużywając
zwycięstwa, dalej w ziemię Ruską ciągnął, gdzie zamków niemało mocą zdobywał, a
drugie dobrowolnie w łaskę przez podanie wziął. Potym z Rusią uczyniwszy
przymierze, mierną dań na ty krainy i zamki, które pod Jarosławem wziął, ułożył.
A sam się z wojskiem do Polski wrócił, gdzie potym roku 1025, Kwietnia dnia 3, z
wielkich prac i frasunków wojennych zemdlony,


161

Jarosław z wojskiem Ruskim Polskę burzy.
Coloniae ex Polonia in Russiam.
Russacy porażeni w Polszce.
Piecinigowie porażeni pod Kijowem.
Polska biedna zewsząd bez oana utrapiona.
jarosław z Russakami Polskę bez pana osie-


umarł, wieku swego 58, a królowania 25 lata. Tej wojny i porażenia Ja-
rosławowego Kroniki Ruskie nie wspominają; tylko nasz Wncenti Ka-dlubcus,
Długosz i Miechovius lib. 2 fol. 29, cap. 7 i Cromer lib. 3, także
Wapovius etc.
A w tym Jarosław, monarcha Kijowski, i Miecław, brat jego, jedynowładca
ziem Siewierskich, roku 1025, usłyszawszy o śmierci Bolesława Chrobrego, króla
Polskiego, wtargnęli do Polski z wielkim wojskiem, a t krainy, które był
Bolesław z mocy Ruskiej wydarł, plundrowali i burzyli, Cerwena i Przemyśla i
inszych zamków dobyli, a wybiwszy Polaki, Rus- sakami swoimi osadzili, Polaków
też chłopstwa, oraczów i robotnych ludzi, bardzo wiele z Polski w niewolą
nabrali, aby role orali i osiadali ty miejsca, które przed tym dla częstych
wojen, były puste. A gdy powtóre Russacy wciągnęli do Polski bez xiążąt swoich
na urywkę, poraził ich Miecysław, albo Mięsko, syn Bolesława Chrobrego, który
był nowo wstąpił na kró-lestwo Polskie, po ojcowskiej śmierci.
A gdy umarł Mścisław Włodimirowic, brat Jarosławów, xiążę Siewierskie,
pochowano go u S. Spassa w cerkwi, którą sam zmurował. A brat, Jarosław,
opanowawszy jego wszistkie dzierżawy Siewierskie, i przyłączywszy je do stolice
Kijowskiej, począł się dopiero gruntownym i prawym jedinowłajdcą albo monarchą i
Carzem wszystkiej Rusi pisać. A w ten czas, jako Długosz i Miechovius cap. 12,
lib. 3 piszą, Piecinigowie z wielkim wojskiem Kijów obiegli, na których się
Jarosław prętko zgotował, a przyciągnąwszy bez wieści, uderzył na ich obóz, i
tak zatrwożonych nagłym przypadkiem rozgromił, pobił, i rosproszył, w Dnieprze
też uciekających więcej poginęło, a drugich jako bydła poimanych, bez liczby w
niewolą nabrano. Na znak tego zwycięstwa, kościół Sophiae, to jest mądrości
Bożej, w Kijowie wystawił i wieżę przy nim pobitą pozłoconymi blachami nakrył, a
kielichami i naczynim złotym, srzebrznym, księgami i ubiorami drogimi
kościelnymi nadał i dochodami, ubogacił, w którym kościele pierwszego
metropolita, Greka, Hilariona (cośmy też z Ruskiej Kroniki wyższej wspominali)
przełożył. Bramę też miejscką od Polski, według wielmożności swojej i
miejsckiej, wielkim a prawie zbytnim nakładem zbudował, wierzch jej i gałkę,
blachami pozłoconymi ozdobił, i złotą bramą, albo złotym wierschem kazał zwać.
Potym roku 1034 od Christusa Pana, gdy Miecisław, syn Bolesława
Chrobrego, król wtóry Polski, nikczemny i leniwy, 15 dnia Marca w Poznaniu umarł
i tam był pochowan; żona jego, królowa Richssa, dla swoich zbytków u Polaków
ohidzona, zjechała z Polski do Niemiec, z synem małym Kazimirzem, pierwszym
dziedzicem jedynym Królestwa Polskiego, który potym wstąpił do klastora w
Kluniaku. A Polskę, bez zwierchne-go pana, kto się nielenił, najeżdżał i trapił,
tak Czechowie, Niemcy, Węgrowie, jako i Prussowie pogani z Litwą.
Co widząc Jarosław, monarcha Kijowski, jednowładziec wszystkiej Rusi,
nie chciał też pogodnego czassu próżno zależeć, ale zebrawszy wiel- kie wojska
Ruskie, jednych ziemią puścił w zagony na burzenie i pluń- pana osie
21

144
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

162

rociałą zwojował.
Ruskie wojsko wodą do Constantinopola wtóry raz.
Russacy z desperaciej potkawszy się z Grekami porazili ich.
Sigibertus o wojnie Ruskiego króla z grekami.
Wielmożność w ony czassy Ruskiej armaty na morzu.
Tego Romana Agiropila cesarza Greckiego żona własna w nocv utopiła w
morzu.
Wicesław X. Nowogrodzkie.
Przymierze i spowinowacenie Kaźmierza króla Polskiego z Jarosławem.


drowanie Polskich krain; drugie też wojsko wyprawił w łodziach rzeką Bugiem do
Podlasza, i do tych stron, gdzie dziś Mazowsze: a tak nie małą część
Polskiogniem i mieczem zwojowawszy, i zamków z miastami kilkonaście pod moc
swoje podbiwszy, a Rusią osadziwszy, z wielką korzyścią wrócił się do Kijowa.
Potym, jako Długosz, Cadłubcius i Miechovius cap. 15, fol. 41 lib. 2
piszą: tenżeJarosław monarcha, albo jedinowłajca wszystkiej Rusi, chcąc
rozmnożyć tym więcej skarby i granice swoje, i sławy nieśmiertelnej pragnąc,
przygotował armatę wielką wodną okrętów, galer i batów na uściu Dniepru rzeki,
gdzie wpada w morze Pontskie. S tą armatą wtóry raz wyprawił morzem starszego
syna swego Wołodimirza, do Konstantinopola i do inszych Greckich miast, z
wielkim wojskiem Ruskim, ale gdy się do Konstantinopola przybliżał, wiatry i
wały wielkie na morzu się wzburzywszy, rosproszyły okręty i armatę ruską, tak iż
się ledwo do brzegu Russacy przybili, a skoro wysiedli na ziemię, najeżdżali na
nich żołnierze cesarza greckiego, i tak ich długo trapili i urywali s ciasnych
kątów Gre-kowie, aż się Russacy mężnie zastanowiwszy, zwiedli bitwę z nimi,
śmierć uczciwą nad żywot sromotny przekładając, i tak przeważną śmiałością
Greków porazili, a sami straciwszy armatę dla nawałności morskich, do domu się w
pokoju z Włodimirzem Jarosławowicem, xiążęciem swoim wrócili. To tak Kroniki
Ruskie niktóre, Wincentius, Długossus i Miechovius opissują. Ale Sigibertus w
swojej Kronice, historik starodawny, tak powieda, iż Ruski król albo carz,
wiedząc Greków być zabawionych ' wojną przeciw Saracenom, a iż też wojska ich
były rozłożone po różnych wyspach morskich, dla strażej przeciw poganom,
wyprawił z Ruskich ziem tysiąc okrętów albo więcej, morzem Pontskim do
Konstantinopola. O czymu słyszawszy cesarz grecki Roman Agiropilus, wysłał też
armatę swoje przeciw Russakom; tam żołnierze Greccy knoty i ogniste kule i
smołęmisternie przyprawną i rospaloną, miecąc na okręty Ruskie, wiele ich
zapalili i potopili, część też ludzi poimanych i z okrętami załapionych
poscinali, tak iż ich mało zdrowych do Rusi ubiegło.
Tychże też czasów umarł Włodimirz, Jarosławów syn, xiążę Wielkiego
Nowogroda, tamże pochowali w cerkwi S. Sophiej, którą był sam zbu-
dował, a Jarosław monarcha, drugiego syna swego posadził na xiestwo
Nowogrodzkie, imieniem Wicesława.
A gdy Polacy, rozmaitych nieprzyjaciół najazdami i domowymi
nieznaszkami przymuszeni, Kazimirza Pirwszego Miecisławowica, z klastora
Kluniackiego na Królestwo Polskie z trudnością przywieźli i w Gnieźnie go roku
1041 ukoronowali, zaraz Kazimierz królem Polskim nowo-koronowanym będąc, za
poradą mądrą senatorów koronnych, przymierze i przyjaciel stwowieczne z
Jarosławem monarchą Ruskim postanowił Przymierze i utwirdził, wziąwszy sobie w
małżeństwo siostrę jego rodzoną, Marią córkę Włodimirza Swantosławowica, z Anny
cesarzowny greckiei urodzona, wesele w Krakowie odprawiwszy, tamże ją
przechrzczono na rzymską wiarę, gdy sama dobrowolnie greckiej odstąpiła i dano
jej nowe imię

163

Olha i Jaropełk za Święte Ruskie podniesieni.
Nauka Jarosława do synów.
Udziały synów Jarosławowych.
Jarosław jedinowładca Ruski umarł.
Niezgody wewnętrzne Ruskie.
Wicesław z więzienia na Kijowską stolicę posadzon.


Dobrogniewa, potym ją w Gnieźnie koronowano. Wziął po niej Kazimirz wielki
possag w złocie, w srebrze i w klejnotach rozmaitych, k temu pomoc przeciw
każdemu nieprzyjacielowi od Jarosława jej brata. W tenże czas Kazimirz król
Polski na znak wiecznego a gruntownego przyjacielstwa, wszystko prawo i zamki,
które miał dziad jego Bolesław Chrobry w Rusi, Jarosławowi jedinowłajcy swagrowi
swojemu darował, a Jarosław go też zawżdy rycerstwem Ruskim, przeciw Niemcom,
Mazurom, Prussakom, Litwie i Czechom ratował.
Potym przysli do Kijowa trzej archimendritowie cerncy, ludzie uczeni z
Greciej i podnieśli kości dwu xiążąt, Olha i Jaropełka Swantosławowiców, stryjów
Jarosławowych pobitych i pogrzebli je w Włodimirzu w cerkwi S. Bohorodzice.
Przyszedł też z Czarigroda metropolit Georgi i przeniósł kości S.
Męczenników Borissa i Hleba, bratów Jarosławowych, roku od stworzenia świata
6580 Maja dnia 2. A Jarosław Włodimirowic, jedinowłajca wszystkiej Rusi, czując
się być pracą częstą wojenną zmordowanego i starością zgrzybiałą zemdlonego,
napominał synów swoich, aby każdy z nich przestawał na swoim udziale, aby
zgodnie granic swoich bronili, radnych swoich bojar ważyli, aby sig też o to
starali, iżby ich poddani dla łaski więcej miłowali, niźli się ich srogości
bali, próżnowania i roskoszy, które są zgubą monarchii, aby się wystrzegali. A
potym tak rozdzielił xiestwa Ruskie między nich: Zasławowi starszemu dał
Kijowską stolicę; Swanto- sławowi, albo Stosławowi, Cierniehów; Wsewoldowi,
Pereasław; Ihorowi, albo Hrehorowi, Smoleńsko i Wołodirnirz; Wecesławowi, Psków
i Wielki Nowogród. Aczkolwiek Miechovius pisze, iż się Hrehorowi Włodimirz
dostał, a Wecesławowi Smoleńsko. Potym umarł Jarosław siódmego dnia Novembra,
wieku swego 76 roku; pochowan w Kijowie, w cerkwi S. Sophiae, którą sam
zbudował, w kaplicy S. Hrehoria. Rychło potym po nim umarli dwa synowie jego,
jak Długosz pisze, Wecesław, xiążę Smoleńskie, i Hrehori, Wolodimirskie.
Wypuścili też potym trzej Jarosławowicy, bracia, stryja swojego
Sudzisława z Porubia, który zaras został cerncem.
Synowie Jarosławowi, zaraz po śmierci ojcowskiej, zahaczywszy jego
pobożnego o spólnej zgodzie i miłości braterskiej napominania, wojny wnętrzne i
najazdy jeden na drugiego udziały wzniecać poczęli. Bo Izasław, któremu się był
Kijów dostał i Wsewold, który trzymał Pereasławskie xiestwo, zbuntowali się na
Wizesława brata, xiążę Połockie, i poimali go chytrze z dwiema synami jego i
ossadzili do więzienia w Kijowie. Za którym gdy się slachta Kijowska i Połocka
przyczyniała, aby był z więzienia niesłusznego z synami wypuszczon, nie chciał
tego Isasław żadnym sposobem na prośbę ich uczynić, co obaczywszy slachta Ruska,
iż się tirańsko z bratem obchodzi, wnet się wszyscy zbuntowali i wydarli mocą i
gwałtem Wizesława z więzienia i dwu synów jego, a wygnawszy Iza- sława, własnego
pana, dla jego okrucieństwa, brata jego Wizesława, odbitego z więzienia, na
Kijowską stolicę za pana sobie przełożyli, a Isasław

145

164

Bolesław Śmiały król Polski z Jzasławem do Kijowa.
Wicesław od wojska swego uciekł do Połocka.
Trwoga Ruska.
Do Greciej chcieli Rusacy uciekać.
Poselstwo.

zwątpiwszy w mocy swojej i będąc z państwa wygnany, uciekł się do powinowatego
swego, Bolesława Smiałego, Kazimierzowica, króla Polskiego, prosząc go o pomoc.
To o tym tak Długossus, Wapowski i Miechovius lib. 2 cap. 18 fol. 44, i Bielski,
piszą; ale Kroniki Ruskie tego nie wspominają, ani o Bolesławie, królu Polskim,
iżby miał na Kijów Isasława po dwa kroć przyprowadzić, żadnej wzmianki nie
czynią. Co my tu z wyższej mianowanych historyków, godnych wiary, położymy,
którzy się na to wszyscy, jako Ewangelisto wie czterzej, a k temu piąty Cromer,
lib. 4, in Boleslao secundo, jednostajnie zgadzają.
Roku od Christusa Pana 1058, gdy po śmierci Kazimirzowej, syn Bolesław
Wtóry, przezwiskiem Smiały i Hojny, na królestwo Polskie był wybrany, i z
małżonką swoją Wizesławą, xiążęcia Ruskiego (nie wspominają którego) jedyną
córką, w Gnieźnie koronowany. Przyjechali do niego o ratunek troje xiążąt
zacnych z ojczyzn swoich wygnani: naprzód Bela, rodzony brat Wralisława,
Czeskiego xiążęcia, i Izasław Jarosławowie z dwiema synami: Mścisławem i
Swantopolkiem, wielki xiądz Kijowski, od braciej wygnany. Tego tedy Bolesław
król, naprzód umyślił na ojczyznę wprowadzić, jako krewnego. A zebrawszy wojsko
wielkie z rycerstwa Polskiego i wszystki potrzeby wojenne z pilnością porządnie
zgotowawszy, ciągnął prosto do Rusi gotową sprawą, z Izasławem xiążęciem i z
dwiewa synami jego, Mścisławem i Swantopolkiem. A gdy się przybliżali do Kijowa,
wnet Wizesław xiążę z niemałym wojskiem Ruskim i z pomocnymi ufami Waragów i
Piecinigów, zastąpił im u Białogroda, chcąc się polem z nimi potkać, ale
wyrozumiawszy o wielkości i potężnej sprawie wojska Bolesławowego polskiego i
Izasławowego, zaraz uciekł z wojska swego potajemnie w małej drużynie, którym
się tego zwierzył, i nie ostojał się aż na Połocku. Co obszywszy rycerstwo jego,
iż ich pan na mięsne prawie jatki wydał, a sam uciekł, wszyscy się też różno z
wojska rozbiegli i rosproszyli; w tej trwodze wszystka Ruś strapiona, drżała;
Kijowia nie myślili się podać, ale ich zaś bojaźń trapiła rozgniewanego Isasława
pierwszego swego pana, którego byli sami z xiestwa wygnali. Prosili tedy
Wsowolda Pereasławskiego i Stosława Cernihowskiego, xiążąt, o prętki ratunek na
odsiecz przeciw Polakom,czego jeśliby uczynić nie chcieli, prętko opowiedzieli
im, iż sami chcieli miasto Kijów i zamek spalić, a z żonami i dziatkami do
Greciej i do Tauriki gotowali się uciekać.
A gdy im kazali być dobrej myśli i nadzieje Wsewold i Stosław xiążęta,
aby s sobą nietrwożyli, sami posłali jednaczów do Isasława brata, prosząc, aby
ojczyźnie miłej i poddanym swoim przepuścił, a Kijów podawający się w łaskę,
przyjął, wojsko aby odprawił i Lachów; co jeśli żałości wygnania swego na umyśle
rozgniewanym uśmierzyć nie może, sam według wolej swojej aby karanie wziął z
winnych, a Polakom ojczyzny namilszej, i jako tako sobie zasłużonej, w niewolą i
na łupiestwo nie podawał, a wspomniawszy sobie, aby o tym myślił, iż też
Swantopelk stryj ich, nie wygrał i marnie zginął, który także przez tyż Polaki
był na Kijowską stolicę wprowadzony. Na to poselstwo Isasław bralom
odpowiedział:


165

Karanie Kijowian.
Kijów się Jsasławowi dobrowolnie się podał.
Połocko wzięto.
Długo odpoczywał.





ż ja nie chcę żadnego gwałtu ojczyźnie swojej czynić, tylko poznać tego po
Kijowianach, co o nich powiadano,a jakiejby myśli i chęci ku mnie byli. Za tym
się z wojskiem Polskim król Bolesław i Isasław do Kijowa przybliżyli; a naprzód
Isasław syna swego Miecława posłał s kilkiem ufów rycerstwa przebranego, który
gdy był wpuszczon do Kijowa, wnet miejsca niktóre obronniejsze ubieżał i osiadł,
a poimawszy przedniejszych buntowników i przyczyńców wygnania ojca swego, bojar
siedmdziesiąt, jednych pościnać, drugich poślepić kazał. Ojcowi Isasławowi i
królowi Bolesławowi przes gońca opowiedział, rzeczy wszystki być spokojne w
Kijowie, przeto Król i Izasław, spokojnie ciągnęli do Kijowa, a mieszczanie i
bojarowie na siedm mil wzdłuż z miasta Kijowskiego ku nim wyśli, wdzięcznie
Isasława, jako pana, z poddaństwem przyjmując. Tak wtórego dnia Maja miesiąca do
Kijowa wjechali. A król Bolesław posadziwszy Isasława na ojcowskiej stolicy,
posłał z nim część wojska swojego Polaków przeciw Wizesławowi do Połocka, ale
gdy Wizesław do Waregów uciekł, wziął Połocko.
A tak Isasław, przez dobrowolne podanie ze wszystkimi przygrodka-mi
dostawszy xiestwa Potockiego, swego syna Miecława przełożył na nim xiążęciem; a
gdy ten rychło potym umarł, posadził na xięstwo Potockie drugiego syna swego
Swantopelka, albo, jako Ruś pisze, Stopolka Mićhniła, i tam go zostawiwszy z
częścią wojska swego, sam się z Polakami do Kijowa wrócił. Król też Bolesław
żołnierze i rycerstwo swoje polskie, po miasteczkach i folwarkach kijowskich
rozłożywszy, sam leżał w Kijowie przes lato i przes zimę, rozmiłowawszy się
wesołego położenia miejsca i roskoszy kijowskich, i dziwnej piękności urody i
postawy wdzięcznej niewiastek russowłossych i czarnobrwych. A Isasław
wszystkiemu rycerstwu wojska Polskiego, przes wszystki czassy dawał hojne
wychowanie i szaty; nad to i króla, i wszystko jego rycerstwo według zasług,
przeważnie udarował.


Rozdział czwarty.

Przetrwawszy lato i zimę król Bolesław w Kijowie, ruszył żołnierzów swoich z
leżej, a ciągnąc do Polski, wtargnął w ziemicę Przemysłką xięstwa Ruskiego; albo
krzywdą jaką pobudzony, albo też iż Przemysłkie xięstwo jego żony Wizesławy,
Ruskie ojczyste dziedzictwo było. Małe miasteczka, które się mu w drodze
trafiły, snadnie osiadł, za pierwszym przyścim. Ale skoro do samego Przemyśla
przyciągnął, obaczył do niego trudny przystęp: bo Sąn i Wiar rzeki, które miasto
i zamek oblewają, w ten czas były bardzo wylały, nadto, miasto wałami i
przekopami obwarowane było, k temu też wielkość ludzi była, tak miejsckich,
sielskich

146

166

Bolesław Przemyśle obegnał.
Mężne bronienie Russaków na Przemysłu.
Przemysle wzięte od Polaków.
Bela krol Węgierski kownatą zabity.
Bolesław Śmiały król Polski znowu do Ruskich ziem.

i slachty broniących się mężnie, którzy tam z żonami i z dobytki, zabiegi byli
uczynili z okolicznych krain dla nieprzyjaciół Polaków. Zamek także na wyniosłym
kopcu z drugą stronę miasta bronił, wieżami i murami gwałtownymi dobrze
obwarowany i trudny ku dobyciu według onych czasów. Wszakże król Bolesław
przeprawił się przes rzekę Sąn ku miastu dosyć głębokim brodem, acz mu Russacy
mężnie przebycia bronili. Potym wszystką mocą począł do miasta sturmować.
Russacy też nieleniwiej się bronili, a częstymi wycieczkami Polaków około
sturmów zabawionych urywali, ale zaś z wielką szkodą swoją do miasta od Polaków
wsparci i wbici byli. Na ostatek zwątpiwszy w obronie micjsckiej i niemogąc
dłuższych stossów Polakom za wałami miejsckimi wytrzymać, do zamku wszyscy
ustąpili. A król miasto wszelkim dostatkiem skarbów i bogactw rozmaitych
napełnione, czwartego dnia od początku dobywania wzięte, dał na łup żołnierzom
swoim, a zamek, iż był trudny ku dobyciu dla twardości i przyrodzenia miejsca i
wielkości broniących Russaków, obiegł zewsząd w koło, chcąc oblężeńców głodem,
ile niedostatkiem wody, wymorzyć, bo studniej żadnej w zamku nie mieli, tylko z
Sanu rzeki na górę wodę nosić musieli z wielką trudnością i niebespiecznością,
dla Polaków zewsząd strzelających; jednak się dosyć mężnie i przeważnie Russacy
długi Czas bronili, aż gdy naostatek bydło, konie i skóry z nich pojedli, a
głodem i powietrzym morowym dla smrodów, nędze i niezwykłych ludziom pokarmów do
końca prawie strapieni, zamek na ostatku lata podali, wymówiwszy sobie żywot, i
to coby który mógł z sobą na ramionach rzeczy wynieść.
A król Bolesław, wziąwszy zamek Przemyslki, kazał go wnet oprawić
ozdobniej wespołek z miastem zabudować i tam sam zimował, rozłożywszy żołnierzów
po leżach okolicznych. Działo się to roku 1069. Tego czasu prawie gdy Bela król
Węgierski, trzeciego królowania swego roku (którego też był Bolesław przed Ruską
wojną na królestwo wprowadził i posadził) w folwarku Demes kownatą był zabity,
gdy nań upadła. A synowie jego Gejza, Władisław i Lampert, przyjachali znowu do
Bolesława z Węger, prosząc o pomoc przeciw Salomonowi, którego Cesarz na
królestwo Węgierskie prowadził z wojskiem Niemieckim.
Tak Bolesław z gotowym wojskiem z Przemyślaprostociągnął do Węgier
przez góry, prawie we żniwa, gdzie zgodę między przeciwnymi stronami taką
uczynił, iż Salomon, zięć cesarza Henrika, Królem koronowanym na dwu częściach
Węgier został,a synowie trzej nieboszczyka Bele: Gejza, Lampert i Wladisław, na
trzeciej części Węgierskiej ziemie udziały swoje wzięli, używając tytułu
Xiążęcego. A Bolesław król, wziąwszy wielkie dary od Salomona króla i od
Belowiców, a wróciwszy się do Polski, zarazem powtóre wyprawił się z więtszym
wojskiem do Rusi przęciw Swantosławowi, albo Śtosławowi i Wsewoldowi siążętom
Ruskim, Pereasławskim i Cerniehowskim, dla tego, iż byli drugi raz brata Zastawa
z Kijowskiego xicstwa wygnali z żoną i s synami, którego zaś Bolesław na Kijów
przyprowadził, poraziwszy Wszewolda i Swantosława, jak

167

Rzecz sama Kroniki Ruskiej.
Ten Włodimirz Wsewołdowie był potem Monomachem nazwan, to jest, który się sam a
sam potyka in duello.
Tu się zgadza z Kronikarzami Polskimi.

Vincentius Cadlubcius in speculo historiarum, Dlugossus, Miechovius, Bielscius,
Vapovius &c. piszą; ale iż się Ruskie Kroniki nie w każdym miejscu z nimi
zgadzają, dla tego tu krótko rzecz samę z Kroniki Ruskiej, nie mieszając
Polskich i inszych postronnych historików położę, która się tak s prosta
poczyna: Potym dzie gdy Jarosław Włodimirowic, Wielki Kniaź
Kijowski umierł, synowie jego trzej wypuścili stryja swego Sudzisława z Porubia,
który zaraz został cerncem, a Ihor w Smoleńsku umarł, i podzielili Smoleńsko na
trzy części. Zbudował Ihor w Pereasławcu cerkiew S. Michała kamienną. Umarł też
Sudzisław cerniec, a u Zasława, Kijowskiego kniazia, urodził się syn Stopolk
Michało. Narodził się Śtosławowi syn Olech, a po nim drugi Dawid, trzeci potym
Hleb. A potym przysli Połowcy do ziemie Ruskiej; przeciwko nim wysli trzej
Jarosławiców: Za-sław, Stosław i Wsewold, a będąc na Olzie, zjęły się ufy, a
prze gniew Boży porażeni byli chrześcianie i uciekli wojewodowie Ruscy z
mnóstwem ludzi wojennych.
I narodził się Wsewoldowi syn Roscisław, a po nim drugi Włodi- mirz. A
Stosław posłał syna swojego Hleba do Tmutorokani na xięstwo, a Zasław zbudował
manaster S. wielkiego męczennika Dimitreja.
Było wojna Wielkiemu Kniaziu Zasławowi z Połowcami, a będąc na obie
stronie bitwa nie mała, nakoniec byli zwyciężeni od Rusi Połowcy,poty Ku in
a Zasław z zwycięstwem wrócił się do domu.
A bracia jego Jarosławowicy: Wsewold i Stosław, przestąpili przykazanie
ojca swojego i wygnali Izasława z stołecznego zamku Kijowa. Stosław osiadł w
Kijowie, a Wsewold w Pereasławcy, i zbudowana była cerkiew S. Bohorodzice
Piecerskiej, i umarł wielebny Chwiedosziej Piecerski, a po nim nastał Stephan
humien. A po małym czasie, pojednał się xiążę Stosław z bratem swoim Zasławem, i
ustąpił wielkiego xięstwa Kijowskiego bratu swojemu, a sam siadł na Cerniehowie.
Przy- sli do ziemie Ruskiej Połowcy, a przeciwko im wyszedł Zasław, Stosław i
Wsewold, i była z nimi bitwa, i zabito kniazia wielkiego Zasława, a na Kijowie
usiadł Swietosław, albo Stosław (drugie Kroniki piszą, iż Wsewold), a dzieci
jego Dawid i Olha na Cerniehowie, a Stopolk na Turowie. Umarł potym wielki kniaź
Stosław Jarosławowie, pochowan w Cerniehowie u S. Spassa, a brat jego Wsewold,
siadł na Kijowie. Przyszedł z Greciej metropolit Joan. A w tym umarł wielki
kniaź Wsewold, pano-wawszy mnoho lat, a na Kijowie usiadł Michael Stopolk
Zasławowic, Olha i Dawid, Stosławicy, w Cerniehowie, a Włodimirz Monomach Wse-
woldowic, w Pereasławiu.
Kniaź wieliki Michael Stopolk, zbudował cerkiew kamienną w Kijowie S.
Michała Złotowierschego. Ten Stopolk Michael, wielki kniaź Kijowski, czassu
panowania swego wiele szkód poddanym bezwinnie poczynił, i wyniszczył imion nie
mało, a inszym odjął. A na ten czas był w Kijowie głód wielki, a ucisk srogi po
wszystkiej ziemi Ruskiej.
Chodził Stopolk Michael kniaź Kijowski na Połowców, a z nim Olha
Stosławic i Władimir Monomach i Dawid Ihorowic, i porazili niezbożnych

147

168

Rod Moskiewskich Kniaziow.
Litwa I Jatwieżowiez Piecinigów i Połowców.

poganów i z korzyścią się do domu wrócili. I była potym potarczka Mścisławowi i
Stopolkowi pod Włodimirzem z Dawidem Ihorowicem na urocisczu, i postrzelon był
strzałą Stopolk i umarł, i siadł Włodimirz Monomach Wsewoldowic na Kijowie.
Przyszedł z Czarigroda metropolii Nikifor. A Włodimirz Monomach zbudował w
Smoleńsku cerkiew władiczą S. Bohorodzice kamienną.
Narodził się Włodimirzowi Monomachowi syn Hrehorej. Umarł też Dawid
Stosławic, kniaź Cerniejowski, a syn jego Stossa Dawidowie wstąpił w zakon
cerniecki do monastira Piecerskiego, i nazwano go Mikuła. Umarł zaś Olha
Stosławowic, xiążę Cerniehowskie, a syn jego Stosław, siadł na Cerniehowie.
Przysli Połowcy do Trepola, a Włodimirz ciągnął przeciwko im z bratem
swym Rościsławem, a gdy się podkały ufy, uciekli xiążęta nasze, umarł Kniaź
Wielki Włodimirz Monomach, a na Kijowie siadł syn jego Georhej Wlodimirowic;
narodził się Jehorhowi syn Andrzej; umarł metropolit Nikifor; przyszedł z
Czarigroda metropolit Nakata, etc. To poty Kroniczka Ruska.

0 CZĘSTYCH BITWACH Z RUSKIMI XIĄŻĘTY
POŁOWCÓW I PIECINIGÓW
POBRATINÓW LITEWSKICH,
A O PIRWSZYM WYWODZIE ICH NARODU.



Rozdział piąty.


Acz tu będzie wzmianka o wojnie miedzy Rusakami a Połowcy, zdała mi się rzecz
słuszna, krótko wywód ich narodu, jaśniej Czytelnikowi objawić.
Połowcy i Piecinigowie, był naród waleczny i rycerski z narodu Gotów i
Cymbrów, a Cimerio Bosphoro nazwanych, z którychem też Gepidi, Litwę i Prusy
stare, dowodnie wywiódł. Czego Wapovius dowodząc i Rielski fol. 239, w Kazimirza
Pirwszego, z klastora wziętego króla Polskiego, sprawach, tak mówi: Naród
Piecinigów, Połowców i Jatwieżów, własny jest Litwa; jedno też mieli między sobą
małą różność w mowie, jako Polacy z Rusią, a mieszkali na Podlaszu, gdzie dziś
Drohiczyn.
A ci Połowcy i Piecinigowie, w ony czassy mieli ossady swoje z północy
ku wschodu się nachyliwszy, nad jeziorem Meotis i Pontem Euxinem, albo Czarnym
morzem, także około Tanais i Wołgi, rzek w polach
Litwa i Ja twieżowie porazili.


169

Nomadae vel Amaxobilae rzeczeni od Greków.
Połowcy skąd nazwani.
Polowcy do Rusi.
Połowcy drugi raz Russaków porazili.


i w Taurice, którą dziś Prekopską hordą zową, kociska swe mieli.Gdzie zbraciwszy
się dla sąsiedztwa z Włochy Genuensy, którzy Taurikę trzymali, na ten czas
namożniejszymi na morzu i z Wołochy, także z Bearaby, Mankop, Kirkiel, Krim,
Azoph, Kaphę od Greków i Łacinników Teodosią zwaną, Kilią albo Achileą,
Moncastrum albo Białogrod, Tarhowiscza zbudowali: kto bywał w dzikich polach,
tam tych uroczysc może być świadom. Bo sami Połowcy więcej w polach pod namioty
mieszkali, na wozach wszytki majętności wożąc, jako dziś Tatarowie, jako
Miechovius fol. 120 lib. 3 cap. 31, mówi. Też inszy historikowie zowią tych
Połowców Gotami, a prawdziwie. A gdy byli w sąsiedztwie Ruskim xięstwom,
Greckim, Wołoskim i Polskim krainom przylegli, wielkie im szkody częstymi
najazdami czynili, gdyż cudzą robotą z łupu ustawicznie żyli; ale większe wojny
z Ruskimi xiążęty miewali, dla bliższej przyległości spól- nych granic.A gdy się
pojednali, tedy z Rusią najazdy do Polski czynili, i przezwali ich Rusacy
Połowcami, iż w polach mieszkali, albo iż polowanim, to jest mislistwem i łowem
zwierza żyli, albo Połowcami, jakoby łupiescami, iż z cudzego polonu i łupów
żyli, a język z ruskim, litewskim i wołoskim zmieszany, mieli.
Potym, roku od zbawionego narodzenia Christusa Pana Boga od wieków, i
człowieka w wypełnieniu czassu prawdziwego 1058, na początku panowania Bolesława
Śmiałego i hojnego, króla Polskiego, Połowcy, naród gruby pogański, zebrawszy
się z siążęciem swoim Sekal (jak Miechovius lib. 2, cap. 21, fol. 51, świadczy),
ciągnęli na Wsewolda, xiążę Ruskie Pereasławskie, a stoczywszy z obu stron bitwę
2 dnia Februaria porazili Wsewolda i xicstwo jego Pereasławskie srogo zburzyli;
a to była pierwsza zła porażka, którą Ruskie xiestwa potym długo od Połowców
cierpiały.
Wtargnęli wtóry raz ci okrutni Połowcy w ziemie Ruskie, którym trzej
xiążęta: Zasław Kijowski, Swantosław Cirnieowski i Wsewold Pereasławski, u rzeki
Olchy zastąpili, a skoro się mężnie obie stronie potkały, zwycięstwo Połowcy
otrzymali, którzy, używając zwycięstwa, wszerz i wzdłuż w krainy Ruskie, zagony
rospuścili, wsi i miasteczka ogniem i mieczem burząc. A gdy się do
Cerniejowskiego xiestwa mocą obrócili, wnet xiążę Swatosław, nieustraszony
pirwszą i wtóra porażką, nie mając tylko 3000 mężów w swoim wojsku, roku
Pańskiego 1059 Novembra dnia pierwszego, pod Snowskiem urociscem, gdzie dziś
miasto Snowskie, na nich uderzyli, a tam wielkie pogańskie wojsko od trochy
Rusaków poległo; bo 12,000 Połowców na placu ubili, i xiążę ich Sekala, także
cel-niejsze hetmany i rycerstwo poimali, i łupy wszystki, których byli w
ziemiach Ruskich po dwu zwycięstwach dostali, odgromili im Rusacy z Swa-tosławem
xiążęciem swoim.

148

170

Snowsko urocisce, gdzie Połowcy od Rusi porażeni.
O tym wtórim wprowadzeniu Zasławowym na monarchią Kijowską przez Bolesława króla
Polskiego, pisze Długosz i Miechovius lib.2, cap. 19, fol 46 et cap.21, fol.51,
lib. eodem, Cromerus lib. 4 Wapowius i Bielski, ect. Ale kronika Ruska świadczy,
iż się sami bracia Stosław z Zasławem pojednali, i ustąpił Stosław Zasławowi
Kijowa, a sam siadł na Cerniehowie, etc.


0 WNĘTRZNYCH WOJNACH RUSKICH XIĄŻĄT,
A ZABICIU BORRISSA I ZASŁAWA KIJOWSKIEGO.

Po tym w kilku lat, gdy xiążę Zasław na Kijowie, za pomocą Bolesława Smiałego,
króla Polskiego, panował, począł się rostyrk między nimi z jednej strony, a
Swentosławem i Wsewoldem, xiążęty, z drugiej, o granice spólne, i między
rozdzielenie łupów Połowców odbitych. Przeto Zasław, monarcha Kijowski, uważając
nieustawiczną wiarę swego rycerstwa, ujechał z Kijowa z żoną i s synami do
Polski wtóry raz do króla Bolesława Smiałego, brata swego ciotczonego, roku
1074, którego też czasu Bolesław był z Węgier do Polski z wojskiem przyjachał.
A Swatosław i Wsewold xiążęta, 22 dnia Marca miesiąca, wjechawszy do
Kijowa, stolec i xiestwo Zasławowe opanowali. A gdy potym w krótkim czasie
miesiąca Decembra 21 dnia roku 1072, Swantosław umarł i pochowan w Cerniehowie,
w kościele S. Spasa, zaraz Wsewold, brat jego, po nim na xięstwo Kijowskie
wstąpił; co słysząc król Polski, Bolesław Śmiały, Zasława, pirwszego monarchę
Kijowskiego, brata ciotczonego z wojskiem, z którym się był dopiero z Węgier
wrócił, do Kijowa prowadził, a tam pod samym miastem z Wsewoldem bitwę ogromną
stoczył i poraził go, a Zasława wtóry raz na Kijowską monarchią posadził.
Starszy też syn Zasławów Swantopelk, na xicstwo Nowogrodzkie i Potockie wstąpił,
bo prawie na ten czas kniaź Hleb, Swantosława xiążęcia Cernieowskiego syn, był
okrutnie i złośliwie zabity od swoich poddanych. Włodimirz też drugi syn
Zasławów, siadł na xiestwie Smolenskim, a Jaropolk, trzeci syn, na Wyszogrodzie,
którym porządkiem ziemie Ruskie zdały się być już uspokojone.
Ale Boris i Olech, drugie xiążęta Buskie, pobudzeni zazdrością,
przyzwawszy na pomoc Połowców, poczęli burzyć ziemie Buskie, przeciw którym
Wsewold, xiążę Cerniejowskie, zebrawszy się 25 dnia Augusta, sami bracia dał im
bitwę na urocisczu rzeczonym Ziczce, ale zwyciężony, uciekł, czym stolicę swoje
Cernieowską utracił. A będąc bardzo nędzą uciśniony, zje-chał na Kijów z synem
Włodimirzem do brata swego Zasława, xiążęcia Kijowskiego, który go wdzięcznie
przyjął i chował u siebie uczciwie, mówiąc: „Ja, bracie miły! tobie niechaj będę
na przykład, bom także w Polszce, będąc wygnanym z ojczyzny, musiał żywności i
pomocy szukać, i za ratunkiem Polaków, zasiem wszystko swoje pozyskał." Potym
zaraz zebrawszy wojska Kijowskie, Zasław z synem swym Jaropołkiem i z Wsewoldem
Cerniejowskim i z synem Wsewoldowym Włodimirzem, ciągnął do Czerniejowa, w
którym na ten czas Boris i Olech xiążęta, ufając w mocy Połowców, leżeli. Radził
tedy Borisowi Olech, mówiąc: „Niepodnośmy wojny przeciw czterem xiążętom bratom
naszym, abowiem są mocniejszy nad nas, lepiej od nich, za słusznym
postanowieniu, pokoju prośmy."

171

Boris xiąże Ruskie harde, zabity.
Zasław xiąże Kijowskie w swoim wojsku zabity po zwycięstwie.
Roman xiąże Ruskie zabity.


Na co mu kniaź Boris, w pychę podniesiony, odpowiedział: „Niechaj ciebie żadne
staranie o zwycięstwie nie frasuje, ale z zupełną nadzieją skutku i dokonania
bitwy czekaj;" bowiem Połowców poganów na pomoc bardzo był wielkie wojsko
przyzwał, w których ufał.
Tak gdy się ogromnie z obu stron potkali, zabity jest zaraz Boris xią-
żę, syn Cesławów, albo Stosławów, który pokojem gardził. Ale i Zasław xiążę
Kijowskie, gdy już po skończeniu bitwy bespiecznie się między pieszym swoim
rycerstwem przechodził, od jednego żołnierza kniazia Olechowego, który się był
ukradkiem wmieszał, jakoby z tegoż wojska, między one piesze, przebit jest przez
łopatki oszczepem, od której rany zaraz umarł, a przez syna Jaropelka do Kijowa
odwieziony,w kościele Panny Mariej, z wielkim płaczem wszytkich poddanych, w
grobie ojczystym pochowan, roku od Christusa Pana 1076. A było to xiążę Zasław,
wysokiego, wzrostu, wielki miłośnik sprawiedliwości. O czym Długosus i Mie-
chovius fol. 52, lib. 2 cap. 21, świadczą. A to zabicie Zasławowe, Kronika Buska
Połowcom przyczyta, iżby od nich był zabity.
stwic.


0 ROSTERKACH RUSKICH XIĄŻĄT 0 STOLICĘ KIJOWSKĄ
I ZABICIU JAROPOŁKA ZASŁAWICA,
XIĄŻĘCIA LUCKIEGO I WŁODIMIRSKIEGO,
OD DWORZANINA WŁASNEGO.

Wsewold za pomocą zabitego Zasława, odiskawszy Cerniehów, dał go starszemu
synowi Włodimirzowi Monomachowi, a drugiego syna na xięstwie Turowskim
posadziwszy, sam Wsewold po bracie rodzonym Zasławie zabitym, wstąpił na xiestwo
Kijowskie. Dla czego insze xiążęta Buskie, zazdrością poruszeni, podnieśli
przeciw jemu wojnę; abowiem Boman xiążę Ruskie, chcąc stolicę Kijowską opanować,
najął Połowców za pieniądze na pomoc i ciągnął z nimi przeciw Wsewoldowi, gdzie
potym u Pereasławia, wtórego dnia Augusta, za słusznym wynalaskiem i jedna-nim
panów Ruskich, pogodzili się. Ale Połowcy uczyniwszy rozruch, iż bez ich rady
pokój skończył, zabili kniazia Romana.
Powstał zaś przeciw Wsewoldowi Jaropełk, syn nieboszczyka Zasława
Kijowskiego, dla tego, iż pod nim wziął i podszczepił dziedzictwo ojczyste
xiestwa Kijowskiego. A gdy Wsewold tractował o tym ze wszytką radą swoją, jeden
pan radny Wszewolda tak nauczył, mówiąc: „Posli syna swego Włodimirza z wojskiem
przeciw Jaropołkowi, którego ja uprzedziwszy, bez staczania bitwy zwalczę, a
moją chytrą poradą oszukam." Przyjechał tedy on chytry pan ruski radny do
Jaropołka, mówiąc: „Nie ufaj panom swym radnym, ani rycerstwu swojemu, abowiem
cię chcą wydać Wsewoldowi, ale co rychlej jedź do Polski, jako Zasław twój ociec

149

172
Jaropołk Łucko odiskał.
Nieradzie zdrajca pana swego x. Jaropełka zabił.
Russacy Polskę burzą.

czynił, prosząc pomocy o przywrócenie na monarchią Kijowską." Której zdradnej
mowie zaraz uwierzył JaropeJk, a zostawiwszy matkę, żonę i syny na zamku Luckim,
uciekł do Polski, do króla Bolesława Smiałego, którego Bolesław nie mogąc osobą
swoją do Rusi prowadzić, dla rozruchu między nim i rycerstwem Polskim wsczętego,
posłał z nim żołnierze polskie, za których mocą Lucko zamek odiskał, którego był
po jego do Polski odjechaniu, Wołodimir syn Wsewoldów, dobył i opanował; nadto
insze zamki Wołodimir wrócił i jeszcze wrócić obiecał.
Potym Jaropołk rozpuściwszy wojsko Polskie, gdy z Włodimirza na sankach
do Swinigrodu był wiezion, od dworzanina i kochanka swego, któremu było imię
Nieradziec, w spiącki jest zabit, a na Kijów odwiezion, w kościele S. Dimitra
pochowan, przy którym pogrzebie był xiążę Wsewold Kijowskie z Włodimirzem i
Rościsławem synami i z Iwanem metropolitem, z bojary i ze wszytkimi stanami Rusi
Kijowskiej. Ten Jaropełk, jak Miechovius pisze, był cichy i pokorny, miłośnik
duchownych, zwłaszcza cernców, którym dziesięciny płacił, ze wszytkiego zboża, z
trzód i z stad wszelkiego dobytku i póki żył, ustawicznie w modlitwach był
nabożny, o to Pana Boga prosząc, aby takąż śmiercią umarł, jaką Hleb i Boris,
pradziadowie jego, byli zamordowani, a między święte od Rusi położeni i
policzeni: co i uprosił.
Tegoż roku 1079, Bolesław Śmiały, król Polski, Ś. Stanisława, biskupa
krakowskiego zabił, a sam też roku 1081, zjechawszy z Polski do Karintiej w
klastorze Ossiej pułmile od miasteczka Feltkirchen, mnichom w nieznacznej
ossobie służąc żywota dokonał, aż dopiero po śmierci, mniszy, przy nim list i
insze znaki, iż był królem Polskim, naleźli, i postawili na jego grobie konia z
siodłem z marmuru uciossanego, s tym napisem (który Polski slachcic, Valenti
Kuzborski, sam niedawno widział): Bole-slaus Rex Poloniae occisor S. Stanislai,
episcopi cracoviensis, &c.

0 BURZENIU POLSKI PRZEZ RUSKIE XIĄŻĘTA Z LITWĄ,
I PORAŻENIU ICH.
O czym Długossus, Wapovius, Kadłubkus i Miechovius
fol 28, lib. 3, cap. 4, Cromerus lib. 5, &c.


Ruskie xiążęta upatrziwszy pogodę, Włodimir, Nowogrodzkie; Dawid i Olech,
Pereasławskie; Wołodor, Przemysłkie i Jarosław Jaropolczyc, Łuckie i
Włodimirskie xiążę, zebrawszy się na czwórę rozdzielonymi wojskami do Polski
wciągnęli, za panowania na monarchiej Polskiej Władisława Hermana, brata
Bolesława Śmiałego, który był z królestwa zjechał zabiwszy świętego Stanisława.
A tak burzyli Rusacy Polskę, aż do rzeki Wisły, i niewymowne szkody w ludziach i
w dobytkach ogniem i mieczem

173

Russacy porażeni od Bolesława Krzywoustego.
Wasilko x.
Przemysłkie Polskę zwojował.
Wsewold powietrznym umarł.
Miłości i zgody przykład.
Zgwałcenie posłów wszystkiego złego początek.
Połowcy Ruskie państwa wojują.


poczyniwszy, z wielkim się łupem nazad do domów wracali. A już byli weszli w
swoje Ruskie krainy, weseląc się i triumfując s szczęśliwego powodzenia na
wojnie Polskiej, gdy ich Bolesław Krzywousty, syn Hermana, monarchy Polskiego
dogonił, a w niedzielny dzień, w nocy prawie, w pirwospy (bo inaczej onej
wielkości Rusaków pożyć nie mógł) z ogromnym okrzykiem na nich uderzył, gdzie
przelęknionych i rosproszonych poraził, i łupy wszytki odgromił, a z wielką
sławą do Polski się wrócił.
Potym roku Pańskiego1082, Wasiłko Rościsłowic, xiążę Ruskie Przemysłkie,
zebrawszy wojsko z Rusaków i Połowców, do Polski wciągnał, a niktóre zamki,
miasta i wsi popaliwszy, wielkie łupy kwapliwie do Rusi wywiódł.

0 PORAŻENIU XIĄŻĄT RUSKICH
OD POŁOWCÓW.

Rozdział szósty.
Tegoż czasu, roku Pańskiego 1083, wielkie powietrze morowe we wszytkich Ruskich
państwach panowało, którym zarażony xiążę Kijowskie, Wsewold, syn Jarosławów, 13
dnia Kwietnia umarł, pochowan w koście-
Wsewold
le S. Sophiae. Ten był wielki miłośnik sirot i ubogich, zostawił po sobie dwu
synów: Włodimirza i Rościsława. Wołodimirz, starszy, Monomach rzeczony, xiążę
Cerniehowskie, bojąc się, aby Swantopelk, syn Zastawów, xiążę Nowogrodzkie, na
xięstwo Kijowskie nie najechał, ponieważ to był stolec dziedziczny ojca jego,
przyzwał go dobrowolnie, az xiestwa mu Kijowskiego ustąpił.
A gdy przyjachał Swantopelk na podane państwo w Niedzielę Przewodną
pirwszą po Wielkiej nocy, wjechał do Kijowa z wielkimi darami i wdzięcznością od
wszytkich stanów przyjęty. A Włodimirz Wsewoldowic wstąpił na xięstwo
Cerniehowskie, a brat jego Rościsław na Pereasławskie. Co usłyszawszy Połowcy,
iż Swatopelk, Zastawów syn, na xięstwo Kijowskie wstąpił, wyprawili do niego
posły swoje, aby z nimi przymierze uczynił, jako i jego ociec czynił, a z
zatrzymanej dani, aby im odkażał i dosyć uczynił. Które poselstwo Swantopelk
harde i przykre wyrozumiawszy, nie mógł tego ścierpieć, ale ony posły poimał i
posadzał.
Czego gdy się dowiedzieli Połowcy, gniewem i popędliwością zapaleni,
zaraz wtargnęli w Ruskie państwa, burząc, paląc i plundrując; przeto Swantopolk
widząc, iż źle a niesłusznie uczynił, posły ony z okowów wypuścił i odesłał do
Połowców, prosząc od nich pokoju, którego gdy nie

150
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teksty źródłowe”