Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Macieja

Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

174

Stutnia rzeka.
Bitwa Russaków z Połowcy.
X. Rościsław utonął.
Torcz oblężony.
Swantopełk drugi raz porażon od Połowców.
Olech wnętrzne wojny w Rusi wzniecił.
Połowcy burzą.
Szarańca w Rusi.


mógł otrzymać, posłał do Włodimirza Cerniehowskiego i do Rościsława
Pereasławskiego xiążąt, prosząc, aby mu przysli na pomoc, którzy zebrawszy
wojska swoje, przyciągnęli do Kijowa, gdzie zfukali Swantopelka, iż przeciw
prawu ludzkiemu posłom Połowcow gwałt uczynił, a potym wespołek z nim wywiedli
uphy swoje wojenne do rzeki Stutnie. A tam długo wątpili, jeśliby się mieli
potykać albo nie, ale gdy Kijowianie wszyscy wołali na wojnę, mówiąc, iż żadnego
przymierza z Połowcy nie mają, sprawili się przeciw Połowcom: Swantopolk z
Kijany prawy róg, Rościsław s Pereasławiany lewy, a Wołodimir z Cernieowiany
srzodek trzymał, a dwudziestego szóstego dnia Maja s Połowcami się ogromnie z
obu stron krzykiem i z hukiem strasznym podkali, Swantopolk zaraz z swoimi od
strzelców Połowskich porażony, uciekł na zamek Otropol wieczór, a w ciemnej nocy
przyjachał do Kijowa. Połowcy potym na Włodimirza i Rościsława uderzyli, których
też z wojski pogromili i rosproszyli, a xiążę Rościsław uciekając utonął w
Stutni rzece, bo była na ten czas wezbrała, którego Włodimir brat, w małej
drużynie przebywszy rzekę, opłakawał, na drugim brzegu nalazwszy ciało jego,
które potym w kościele S. Sophie,w grobie ojcowskim pochowano. A Połowcy
otrzymawszy zwycięstwo, z jednym wojskiem obiegli zamek Torcz, a z drugim
ciągnęli do Kijowa, przeciw którym Swantopelk xiążę wyjachawszy, dał im bitwę,
ale porażony od Połowcow, tylko ze dwiema służebniki do Kijowa uciekł.
A Połowcy s tym wtórym zwycięstwem do drugiego wojska swego pod Torcem leżącego
przysli,ukazując oblężonym Rusakom więźnie i łupy i chorągwie Swantopelka, wtóry
raz porażonego, którzy nie mogąc się dłużej bronić, dla głodu, i nie mając
nadzieje o pomocy Swantopelka, xiążęcia swego, podali zamek Połowcom, który
Połowcy spalili, a z wielką korzyścią łupów i więźniów Ruskich, do swych krain
odesli, gdzie wielkość Rusi, dla nagości, zimna i rozmaitej nędze, poginęło i
pomarło.
A Swantopelk, xiążę Kijowskie, tą dwoją porażką zwątlony, niewczas po
szkodzie upadku żałując, przymierze z Połowcami uczynił, a dla mocniejszego
przyjaźni potwierdzenia, córkę Tuhortkana, xiążęcia Połowczynskiego, wziął sobie
za małżonkę.
Ale i tak nie mógł być pokój w państwach Ruskich, bo Olech xiążę
uprosiwszy pomoc u Połowcow, Cernieowskiego xięstwa wołości burzył; kościoły,
monastery, miasteczka i wsi, ogniem plundrując, tak długo, aż xiążę Wołodimirz
musiał mu Cerniehowa zamku stolicę i xiestwa Siewierskiego postąpić, a sam
jachał na Pereasław, a wszakże krainy Cerniehowskie i tą ugodą od burzenia
nieprzyjacielskiego nie były wolne, bo Połowcowie nie przestając, wołości
Ruskie, acz w przymierzu, plundrowali i bardzo wiele chrześcian naimawszy, w
nędzną niewolą wywiedli.
Nadto, szarańca wielka w Ruskie strony nie wiedzieć skąd przyleciawszy,
wszystki zboża i owoce wyjadła, wygryzła i wynisczyła.


175

Miechovius lib.3 fol 61, cap. 6 et Vincentius Kadłubkus.
Połowcy porażeni od Russaków.
Litwa i Jatwieżowie do Rusi.
Połowcy porażeni.
Połowcy burzą.


0 PORAŻENIU POŁOWCÓW

Rozdział siodmy.

Kitan i Itlar, dwoje xiążąt Połowieckich, zebrawszy wojska swoje, podnieśli
wojnę na Włodimirza xiążę Pereasławskie, którego samego jeszcze było państwo od
nich nienaruszone; przeto Włodimirz posławszy do Połowców, uczynił z nimi pokój
pod szkodliwymi a niesłusznymi condiciami, dawszy im w zakładzie syna swego
Swantosława.
A potym za poradą rycerstwa swego i Sławeti, posła Swantopelkowego,
xiążęcia Kijowskiego, naprzód syna swego Swantosława od Połowcow z zakładu, gdy
go nieopatrznie strzegli, wywiódł, potym Kitana i Itlara, xiążęta Połowieckie ze
wszystkim ich rycerstwem pozabijał, a zebrawszy wojsko Swantopelk xiążę
Kijowskie i Włodimir Cerniehowskie, na kociska i lezyska Połowcow bez wieści
uderzyli, których pobili, posiekii, pomordowali, i pogromili bez liczby, a
niewiasty, dobytki, dzieci, trzody, stada i wielbłądy ich do Rusi, z zwycięstwem
wywiedli.
Połowcy potym zebrawszy nowe wojsko Uhrów, zamek xiążęcia Swantopelka
obegnali, dobywając go przez całe lato, a nie odciągnęli, aż ich Swantopelk
posławszy dary, ubłagał.
Za Połowcami zaś Prusowie i Litwa pogani, z Jatwieżami (jako Dłu-gossus
i Kadłubcus Vincentius,także Miechovius,świadczą) do Rusi w wielkiej mocy
przyciągnęli 28 dnia Augusta, roku Pańskiego 1089, a w szerz i wzdłuż xiestwa
Ruskie około Lucka, Włodimirza i Lwowa, splundrowawszy, z wielkimi łupy
wyciągnęli.
Potym zaraz Maniak, xiążę Połowieckie, ciągnął pod Kijów, a Tohort-kan,
drugie Połowieckie xiążę, swiekier, albo cieść Swatopelków z synami przyszedł
pod Pereasław, przeciw którym Swatopelk i Włodimir wyjachawszy, dali im bitwę 10
dnia Lipca, nad rzeką Truboszą, gdzie porazili na głowę PołowcÓw i Tohortkan
xiążę ich z synami na placu zabityzostał.
Ale Połowcy, nie będąc tą porażką ustraszeni, zebrawszy wojsko no-
we potajemnie przyciągnąwszy, bez mała Kijowaz zamkiem nie ubiegli, a widząc się
w nadziei omylonymi, kościoły, monasteri i wsi okoliczne, także dwór xiążęcy w
Berostowie spalili.

151

176

Moromon.
Olech wtóry raz przymierze złamał.
Olech porażony.

O SROGICH A CZĘSTYCH RAZ PO RAZ WNĘTRZNYCH WOJNACH,
I KOSTERKACH SZKODLIWYCH
XIĄŻĄT RUSKICH.

Xiążęta Ruskie, chcąc zabieżec i odeprzeć częstym najazdom do swoich ziem
drapieżnych Połowców, zjechali się na siem do Kijowa, a wyprawiwszy posły do
Siewierskiego xiążęcia Olecha, prosili, aby do nich przyjachał, dla rady około
pospolitej rzeczy xięstw i ziem Ruskich, który naśmiewając się s posłów ich,
rzekł: „Nie przywiedziecie mig ktemu, abych ja władikom, cerncom, i lekkich osób
roskazowaniu miał podledz i głowę swoje podać."
Tą odpowiedzią na poselstwo swoje obrażeni xiążęta Swatopelk i Włodimir
Monomach, pirwej na Olecha niż na Połowce wojnę podnieśli, i obegnali go na
Starodubiu, sturmując 32 dni do zamku. Potym Olech głodem uciśniony, uprosił od
nich pokój, ofiarując się przez krzyża pocałowanie i pod przysięgą roskazanie
ich uczynić, czego żadnym sposobem nie spełnił, bo gdy był od oblężenia wolny,
przestąpiwszy przysięgę, xię-stwo Moromos, albo Moromon najachał. A s tej
prziczyny stoczył bitwę z Izasławem, synem Wołodimirzowym, xiążęcia
Pereasławskiego, nie Kijowskiego, jak Miechovius fol. 62 pisze, bo na ten czas
był Swatopelk Kijowskim, a zabiwszy Izasława, wziął zamek Meromoż i Rostowskie
xięstwo w moc swoje podbił. Potym Mścisław, rodzony brat Izasława zabitego,
xiążę Nowogrodzkie, bojąc się tyraństwa Olechowego, przyrzekł, iż się miał sam i
ociec jego Wołodimirz z Olechem pojednać. Ale Olech, będąc zapalony łakomstwem i
chciwością opanowania pod Mścisławem xięstwa Nowogrodzkiego, zebrał wojsko i
położył się obozem w Turowie, posławszy naprzód Jarosława brata swego na straż i
na przespiegowanie, którego gdy przejął i poimał Mścisław xiążę Wielgo-
Nowogrodzki, ulękł się Olech i odciągnął z wojskiem na zamek Rostów, potym na
Moromoz, którego Mścisław goniąc, pojednał się z nim przez posły i rospuścił
wojsko. Co usłyszawszy Olech, złamał przymierze, a z ufami swoimi gotowymi
ciągnął przeciw Mścisławowi, który przed nim uciekł do Kijowa, a zebrawszy się z
Kijany, s Połowcy i z bratem Wencesławem, którego mu ociec Wołodimirz, xiążę
Cerniehowskie, na pomoc posłał, stoczył ogromną na bitwę z Olechem i zwyciężył
go, aż uciekł na Moromoz, a rozumiejąc, iż nie mógł być bespieczen w ziemiach
Ruskich, dla swych często dopuszczonych zdradliwych chytrości, uciekł do xięstwa
Rezanskiego.
A Mścisław dogoniwszy go, łagodnymi i miodowymi słowy, zupełną nadzieją
pachnącymi, mówił do niego: „Sromotna jest rzecz tobie, sromotna i nam bratom
twoim, szkarada i rycerstwu twemu, aby miał nędznikiem w cudzych krainach
ulegać; przeto się wróć do ziemie Ruskiej na ojczyznę swoje"; także tymi słowy
Mścisław Olecha z ricerstwem jego, z ucieczki odwrócił i odwiódł.

177


X. Wasilko Rościsławicz, oślepion, ziążat Ostroskich przodek.
Wsewold zamek spalon.
Dwoje xiążat Wołyńskich obieszonych okrutnie.
Władisław xiąże Polskie nie król, bo było koronę i godność krolewską na ten czas
odjęto Polszce dla zabicie S. Stanisława przez Bolesława Smiałego.
Włodimirz zamek wzięty.


Potym zaś siążęta Ruskie, uczyniwszy zjazd w Lubieczu, zamknęli pokój
między sobą, i spoiny odpór przeciw poganom Połowcom uchwalili. Ale natychmiast
zgwałciwszy pokój, Swatopolk, xiążę Kijowskie z Dawidem Hrehorowicem, spiknęli
się, i mówili na xiążę Wasilka Rościsła- Wica Przemysłkiego i Podolskiego, mając
jego wiarę podejrzaną, i gdy do nich w pokoju przyjachał, poimał go Swatopolk i
na obie oczy oślepił; dla której okrutności xiążęta drugie Wołodimir Monomach,
Olech i Dawid Swatosławowic, wojnę na Swatopelka podnieśli, który bojąc się,
gotował ucieczkę do Połowców, ale metropolit i panowie przedniejszy Kijowscy,
uprosili pokornie tych xiążąt, iż się zjednali z Swatopołkiem.
A Dawid Hrehorowic, xiążę Wołyńskie, gdy chciał najachać xiążę
Przemysłkie Wasilka oślepionego, był sam oblężon od Wołodora xiążęcia
Przemysłkiego, brata Wasilkowego, który go w tym uprzedził, a potym pokój
uprosił xiążę Dawid, złożywszy wszytkę winę na Swatopolka xiążę Kijowskie, którą
potwarzą pobudził na się tegoż Swatopolka i Wołodora.
Na początku tedy wiosny, xiążę Wasilko oślepiony, z bratem swoim
Wołodorem, xiążęta Przemysłkie, do ziemie Wołhyńskiej przyciągnęli, przeciw
Dawidowi Hrehorowicu, a dobywszy zamku Wsewolda, zapalili go, i ludzi w nim
nalezionych, okrutnie pomordowali. Potym przyciągnęli pod zamek Wołodimirz,
gdziewszystkiejwielkości ludzi oblężonych, przepuścili, samych tylko dwu:
Wasilka i Lazarza, xiążąt Wołodimirskich, wysoko obiesili, a gęstymi strzałami z
kusz i z łuków, do śmierci ustrzelali, dla tego, iż powiadano być ich też
przyczyną oślepienia xiążęcia Wasilka Rościsławica.
Swatopolk też, xiążę Kijowskie, chcąc się pomścić nad Dawidem, iż nań
także kładł winę oślepienia xiążęcia Wasilka, jechał do Brześcia, Prosząc od
żołnierzów Polskich, którzy na ten czas zamek Brzeski trzymali, pomocy.
A Dawid, nieprzyjaciel jego, co naprędszej mógł jechał do Władisła-wa Hermana,
monarchy Polskiego, ojca Bolesława Krzywoustego, prosząc Pomocy przeciw
Swatopolkowi, których obudwu Władisław, xiążę Polskie, z wojskiem nad Bug rzekę
przyjachawszy, chciał pogodzić, ale gdy tego nie mógł dowieść, wrócił się do
Polski, żadnemu z xiążąt Ruskich niedawszy pomocy.
A mając pogodę Swatopolk, obiegł Dawida w zamku Włodimirskim, który
potym po siódmej Niedzieli od oblężenia, uciekł wtóry raz do Polski do
Wladisława, monarchy Polskiego, a Swatopolk, zamek Wołodimir opanował. Prowadził
zaś Swatopelk Kijowski wojsko przeciw Wołoderowi i Wasilkowi ślepemu, xiążętom
Przemysłkim i Podolskim, a gdy stoczyli bitwę, otrzymał zwycięstwo nad
Swatopołkiem Wołodor i Wasilko, xiążęta.
23

152

178

Długossus i Miechovius fol. 63 lib.3
Latopiszcze Ruskie, i Cadłubcus, Bielski fol. 350 i Wapowski.
Miechovius.
Wroska zwycięstwa przyszłego z głosów wilczych.
Fortel zasadki.
Węgrowie od Połowców porażeni.
Dwa biskupowie zabici.
Król Węgierski ledwo uciekł.
Puciata wojewoda Kijowski.


O PRZYZWANIU COLOMANA, KRÓLA WĘGIERSKIEGO,
NA POMOC SWATOPELKOWI,
A PORAŻENIU JEGO I O SPOLNYCH BITWACH
XIĄŻĄT RUSKICH,
I UGODZIE ICH.

Swatopelk, xiążę Kijowskie, będąc porażony od Wasilka ślepego i Wołodora,
bratów, zbierał i popisował nowe wojsko w Kijowie, posłał też syna Jarosława do
Kofomana, króla Węgierskiego, prosząc go o pomoc. Przyjechał tedy Colomanus z
ośmią tysięcy rycerstwa i ze dwiema biskupy węgierskimi, a położywszy się obozem
między rzekami Wiarem i Saobległ Przemysł zamek, w którym się był Wołodor
zawarł.
Dawid też, xiążę, widząc, iż nie mógł mieć od Polaków pomocy, uciekł
się do Połowców, i podkał w drodze Boniaka, xiążę Połowców, z wojskiem gotowym,
którego przeciw Węgrom wielkimi podarkami przywiódł. A położywszy koszem wojsko
swoje niedaleko od Przemyśla xiążę Boniak, sam jeden w pułnocy szedł do łasa
bliskiego dla wroski skutku bitwy, według zwyczaju pogańskiego, tam gdy głosem
zawył jako wilk, wilcy też zszedwszy się zawyli, na on się Boniaków głos
odzywając. S tą wroską przyszedwszy do swoich Połowców xiążę Boniak, kazał się
im do bitwy wilczych, gotować, obiecując im pewne zwycięstwo, z onego wycia
wilczego.
A tak drugiego dnia rozdzieliwszy Boniak, xiążę Połowieckie, na troje
wojsko swoje, dwie części ufów swoich w zasadce tajemnie zastawił, a sam z
trzecią częścią ludzi na Węgry uderzył, a zmyśliwszy się być zwyciężonym i
ustraszonym, począł uciekać, co obaczywszy Węgrowie, mni-mając, iż już Połowców
zwalczyli, rospuściwszy konie, za nimi się bez sprawy gonili; a w ten czas xiążę
Boniak z onymi dwiema częściami wojska zzasadki się z okrzykiem wyrwawszy, w tył
Węgrom uderzył, których przestraszonych i strwożonych łatwo poraził i rozgromił,
a na placu ich cztery tysiące pobitych, krom rannych i poimanych, położył. Tamże
dwu biskupu węgierskich zabito, z których jeden był imieniem Kopanus, albo
Kupan, a drugi Laurenti, po naszemu Pan Wawrzek, Wawrzyniec, albo Laurent.
Ostatek wojska Węgierskiego, po lesiech i po górach się ros-pierzchnęli, których
Rusacy i Połowcy przez dwa dni gonili, bijąc, siekąc i imając, a sam król
węgierski, Colomanus, tarczam swoich ostatka rycerzów obroniony i zasczyczony,
ledwo z pogromu uciekł.
Tym zwycięstwem Dawid xiążę będąc podniesiony, Wołodirnirski zamek
obegnał, a Swatopelk xiążę Kijowskie chcąc oblężonych swoich ratować, posłał im
na odsiecz Puciatę wojewodę swego, który potajemnie do zamku wjechawszy, uczynił
wycieczkę, a Dawida i wojsko jego poraził, iż od


179

Włodimirz i Lucko wzięte.
Dawid xiąze Ruskie do Polski uciekł.
Wietice.
Dubin dziś podobno Dubnem zowią.
O tym Miechovius lib.3 fol. 64
Swantopolk assignavit Davidi Ostrog, Dubin, Czarterisk & postea adiecit
Drohobesa, Wlodimir adiecit 100 marcas &c.


oblężenia uciekli, a przełożywszy Basiliussa albo Wasila jakiegoś na starostwo
Wołodimirskie, Puciata do Kijowa odjechał.
Xiążę Dawid po tej porażce uciekł się do Połowców, stamtąd znowu z
xiążęciem Połowieckim Boniakiem, wróciwszy się do Rusi, Lucka zamku dobył, pod
Kniaziem Swietosią, Dawida drugiego synem, dla tego, iż go według umowy i
postanowienia nie przestrzegł w przyściu uphów Swantopelkowych z Puciatą na
odsiecz Włodimirzanom. Ciągnął potym Dawid z Boniakiem pod Wołodimirz, s którego
zaraz Wasilej, starosta Swatopelków uciekł. A tak Dawid przez podanie tym
łatwiej zamku dostał i opanował Wołodimirz i Lucko.
Zaś na początku wiosny, gdy Swatopelk Kijowski ciągnął z wojskiem dla
odiskania Wołodimirskiego zamku, Dawid zwątpiwszy w wierze rycerstwa swego, z
żoną i ze wszytkim sprzętem skarbów swoich, uciekł do Władislawa, monarchy
Polskiego, a Swatopelk, według swego przedsięwzięcia, Włodimirza zamku trzeci
raz dostał i opanował.
A gdy się potym rychło czterzej xiążęta Ruskie zjechali, Swatopelk,
Dawid drugi, Olech i Wolodor, walny siem w Wieticach mieli, gdzie między sobą
spoiny pokój postanowiwszy i zamknąwszy, przyzwali z Polski Dawida wygnanego,
który gdy się skarżył o złupienie z dziedzictwa własnego Wołodimirskiego
xięstwa, odpowiedzieli mu przez posły przerzeczeni xiążęta, iż mu stolice
Wołodimirskiej wrócić nie mogą, ponieważ często Ruskie ziemie s tej krainy wojną
najeżdżał, wszakże, aby nie był w naśmiewisko wygnańcem i zbiegiem u cudzych
narodów, postąpili mu opatrzenie majętnościami pewnymi i płatami: Swatopolk
Kijowski naznaczył mu Ostróg, Dubin albo Dubno, które dziś xiążę Basili
Constantino- wic, wojewoda Kijowski, trzima; Zasław i Czartorijsk, s którego
xiążęta Zasławskie; a na Czartoruskie potym xicstwo Gediminowi synowie wstąpili,
i potym przydał ku temu Swatopelk Dorohobus, skąd znać dawność Ostrogu i
Czartoryska i xiążąt tych krain. Wołodimirz też Czernichowskie xiążę, Dawid i
Olech, Siewierskie xiążęta, postąpili mu po stu grzywien płatu rocznego. Przyjął
tedy Dawid ty condicie i opatrzenie, a w Drohobuczu mieszkając, rychło potym
umarł. Haec ex Dlugosio, Vincentio Cadlubco, Vapovio, Cricio, Malthia Miechovio,
Cromero & Bielscio, nec non Russorum amalibus probabiliter ecccerpta.

153

180

Stacbow.
Pokoj Ruski z Połowcy.
Ruskie xiążęta zebrały się na Połowców.
Szuten.
Miechovius.
Immisit autem Dominus terrorem Polocis.
Miechovius.
Rutenis preces Deo &.


0 SŁAWNYCH A SZCZĘŚLIWYCH
KILKU RAZ PO RAZ ZWYCIĘSTWACH
RUSKICH XIĄŻĄT NAD POŁOWCY,
A O WTARGNIENIU LITWY Z PRUSAMI DO RUSI,
ROKU OD GIIRISTUSA PANA 1103.

O czym Miechovius lib. 3, fol. 82, cap. 15, Vincenlms Cadlubkus & Bielscius
in libro Cronicorum secundae editionis, ex Vapo. fol. 245.


Rozdział osmy.


Do Jaśnie Wielmożnego Pana,
PANA MIKOŁAJA RADZIWILA
XIĄŻĘCIA NA BIERZACH I DUBINDZE,
WOJEWODY NOWOGRODZKIEGO, MOZERSKIEGO, MERECKIEGO, &c. STAROSTI.

Xiążęta Ruskie, Swatopelk, Włodimirz, Dawid, Olech, Jarosław, uczyni-wszy zjazd
z Połowcami w Stachowie, postanowili pokój i przymierze mię- dzy sobą, a ku
mocniejszemu onegopostanowienia potwierdzeniu, dali sobie w zakładzie ludzi
zacnych z obudwu stron. Wszakże Połowcy niedługo pokoju zachowali, bo Ruskie
państwa ustawicznymi wtarczkami najeżdżali, łupy i połony nieprzyjacielskim
obyczajem wyganiając do swoich namiotów. Dla tego Swatopelk, xiążę Kijowskie,
Dawid Swetosławowic, Dawid Wsesławic, Mścisław, wnuk xiążęcia Hreorego,
Wiecesław Jaropolczyc i Jaropolk Włodimirowic, xiążęta Ruskie, zebrawszy się
zbrojną ręką, obesłali też drugich xiążąt: Czernichowskich i Pereasławskich,
Dawida i Olecha, aby z nimi wespołek wyprawę wojenną przeciw spólnym
nieprzyjaciołom Połowcom podjęli; zaraz tedy xiążę Dawid z swoim ludem do nich
zbrojno przyjechał, a Olech się zmyśloną niemocą wymówił.
A tak roku od narodzenia zbawiennego Christusa Pana, 1103, nie
czekając lata, ty wszytki xiążęta z wojskami swoimi, przyciągnęli do Schu-
tenu urociscza i zamku Połowców, co gdy usłyszeli Połowcy, zebrali się
w wielkiej wielkości, hardą, pyszną a buczną myślą, chcąc zaraz potlomić
uphy Chrześciańskie. Ale Pan Róg spuścił strach wielki na Połowców,
tak iż i sami i konie ich zasmucone drżały, a żałobnie zwiesiwszy głowy,
w szyku do bitwy postępowały. Rusacy zaś od Pana Boga o wspomożenie
i posiłek prosząc, ze wnętrzną modlitwą wołali, i jałmużny ubogim i ko-
ściołom nadawali, a z wesołą myślą, z radością, z zupełną nadzieją przeciw


181

elemosinas
Ecclesis porrigentibus.
20 duces Polovcenum eo precio cesi, Miechovius, Wapovius.
Miechovius fol. 83&
Vapovius cum Bielscio.
Iwanko Zachrzycz i kozarin hetmanowie ruscy, Polowcow wtóry raz porazili.
Zgoda wielkie rzeczy z małych czyni.
Russacy trzeci kroć Połowców porazili.
Chorella gdzie jest kraina.


Połowcom, gdy i konie ich wesoło rżały, postępowali, których skoro uj- rżeli
Połowcy, przerażeni oziębłym a ogromnym strachem, tył podali; a Russacy konie po
nich rospuściwszy, bili, siekli, ścinali, topili, mordowali, wiązali, iż pełne
pola, drogi, rzeki ich trupów były, a xiążąt Połowieckich 20 zabili: Rusobe,
Kocza, Harslonopa, Kiltanopa, Kumana, Azupa, który na ten czas trzymał Azoph
zamek; Kurtaka, Cernierepa, Sarbora i inszych wiele, u rzeki Lubnie, przy nich
też wiele tysięcy ludu poległo; obozy ich chrześcianie zwycięscy połupili, gdzie
złota, pereł, bydła, wielbłądów, koni i więźniów, wielką obfitość nabrawszy, do
Rusi się z triumphem wrócili.
Ale tegoż roku Litwa, Prusowie i Jaczwingowie pogani, którzy też z
Połowcy jednego narodu byli, wojowali z drugiej strony Ruskie panstwa, mszcząc
się swoich pobratinów, a z wielkimi połonami do swych leśnych leżysk odciągnęli.
Połowcy też chcąc się pomścić porażki swojej, zebrawszy się, wtargnęli
potajemnie w onę krainę ziemie Ruskiej, którą Zarzeczkiem zwano, przeciw którym
Swatopelk, xiążę Kijowskie, zaraz posłał wojsko swoje, nad którym Iwanka
Zacharzycza i Kozarina przełożył, a ci dogoniwszy Połowców u Dunaja, pogromili
ich i łup Ruski wszytek odbili, astąd się okazuje, iż Połowcy i nad Dunajem,
gdzie dziś Wołoszy, w ten czas mieszkali.
Potym zaś Połowcy jeszcze się mścić swej porażki grożąc, w wielkiej
wielkości ufów z Boniakiem, z Sarnkanem i inszymi xiążęty do Ruskich ziem
przyciągnęli, a u Lubnie rzeki obozem się położyli. Zaraz tedy Swatopelk, xiążę
Kijowskie i Włodimir, Olech, Swatosław, Mścisław, Wie- cław i Jaropołk, xiążęta
Ruskie, z swoimi wojskami przeprawiwszy się przez rzekę Sułę, roku Pańskiego
1107, dnia 12 Augusta, na Połowców nieopatrznych bez wieści uderzyli, którzy
wielkim strachem przerażeni, nie mogli się do sprawy szykować, ale drudzy
pieszo, drudzy co rychlej dopadwszy koni, w bliskie się lasy rospierzchnęli; a
Rusacy ich bijąc, siekąc i imując, aż do Chorele gonili, i wielkość ich pobili.
Tam też zabit xiążę ich Tasza, rodzony brat Boniakow, z inszymi, a Wapovms
pisze, iż i Boniak z Sarnkanem, xiążęta, tamże na ten czas polegli. Rusacy
pobrawszy obozy, łupy, dobytki i wszytki sprzęty ich, z wielkim weselim i z
radością triumphując, do Rusi się wrócili, każde xiążę do krainy swej. Chorela,
albo Korela, gdzie to pobili Rusacy Połowców, jest ziemia ku Philandiej na
pulnocy za Wielkim Nowogrodem, gdzie łotewskim i igowskim językiem obywatele
mówią, podobnym litewskiemu, jakom sam tego świadom, a stąd się okazuje, iż
Połowcy, którzy na on czas w Koreli mieszkali, jednego narodu z Litwą byli, dziś
ich są jeszcze ostatki z Moskwą pomieszane, ale przed się swym językiem starym
połowieckim mówią, xiędzu Moskiewskiemu poddani, a Moskwa ich Igowiany i Woskami
zowie.
Ruskie xiążęta nie przestawając na tych trzech pogromach Połowieckich,
zebrali czwarty raz wojska z ziem Ruskich, chcąc już do gruntu Połowców (którym
się przedtym trudno bronili) zwojować; tak tedy wszyscy na

154

182

Podobno rychlej gorzałką.
Russacy czwarty kroć Połowców porazili.
Russacy piąty kroć Połowców porazili.
Dobrą wojną pokój uczyniony.
Swantopelk x. Kijowskie umarł.


wtórą Niedziele wstąpiwszy w post roku 1108,ochotnie przeciw Połowcom z pieszymi
i jezdnymi wojskami wyciągnęli, a przebywszy Sulę rzekę, sprawili się z wozami i
uphami porządnym szykiem do bitwy, a w tej sprawie przez Olhę i Worsklę rzeki,
przyciągnęli do rzeki Donu, którą Ptolomeus Tanais zowie, stamtąd porządnie
ciągnąc rospuściwszy proporce i chorągwie xiążęce, przysli pod zamek Rukanie,
gdzie posiliwszy się rybami i winem, do drugiego zamku Połowieckiego Suworowa
przycią-gnęli, który spalili, gdzie też wielkość Połowców gotowych do bitwy dla
obrony ziem swoich nadeszli, a napomniwszy się wespołek Rusacy i sprzysięgwszy
się mężnie radniej umrzeć niż uciekać, uderzyli na Połowców, których szyki
rozerwawszy pobili, rozgromili i rosproszyli.
W kilku dni potym, nowe a świeże wojsko Połowców się zebrało, wielą
uphów przybawionych pomnożone; ale gdy przyszło do potkania, Rusacy tymże, jako
pirwej, szczęścim,nagłowę wszytkich Połowców porazili, i przez całe cztery dni
bijąc, siekąc, imając, rosproszonych gonili, a zabrawszy żony, dziatki, obozy,
namioty, wielbłądy, stada, koni, bydła, trzody i wszytki ich sprzęty z wielką
radością i triumphem piąty raz poraziwszy Połowców, do Rusi się wrócili, gdzie
od metropolita, władików j wszytkiego duchowieństwa i pospólstwa, s processiami
w każdym mieście i na drogach, byli przyjmowani, chwaląc Pana Boga, iż im dał
górę nad pogany, przed których najazdami pirwej ulegali, i były bespieczne na
potym Ruskie państwa długo od Połowców.
Potym roku od narodzenia Christusa Pana 1112, Aprila albo Kwie-
tnia miesiąca dnia 16, umarł Swatopelk, xiążę i monarcha Kijowski, świekier
Bolesława Krzywoustego, xiążęcia Polskiego, pogrzebion w kościele S. Michaiła w
Kijowie, który był sam zbudował, i wierzchem pozłocistym ochędożył. Po jego
śmierci, stał się rozruch wielki w Kijowie od rycerstwa i żołnierzów, którzy
zebrawszy się, wybrali dwór Puciaty, wojewody Kijowskiego, i Żydy w Kijowie
mieszkające połupili i wszytki im skarby pobrali, jako dziś Janczarowie u Turków
po śmierci Cesarzów swoich, dokąd im nowego wybierzą, zwykli czynić. Dla tego
rostyrku co rychlej na miejsce stołeczne monarchiej i xicstwa Kijowskiego,
wybran jest i podniesion Włodimirz Wsewoldowic, Monomach rzeczony, Pereasławskie
i Cerniehowskie xiążę, który spieszno do Kijowa przyjachawszy, ony wszystki
burdy uśmierzył i uspokoił.


183

Jatwieżowie od Russaków porażeni.
Drohicin.


0 PORAŻENIU JATWIEZOW
POBRATIMOW LITEWSKICH OD RUSAKOW,
I WYGŁADZENIU ICH OD POLAKOW,
A CO BYLI ZACZ CI JATWIEŻOWIE.


Rozdział dziewiąty.

Jarosław, Swatopelka xiążęcia Kijowskiego syn, po śmierci ojcowskiej
Włodimirskie xiestwo opanował, a siostrę jego rodzoną Zbisławę Bolesław
Krzywousty, xiążę Polskie, pojął w małżeństwo. A gdy Jatwieżowie z Prussy i z
Litwą, często xiestwo jego Wołodimirskie i Wołyńskie najeżdżali, zebrał się na
nich xiążę Jarosław, z pomocą inszych xiążąt Ruskich. Jaczwingowie też zebrawszy
się, w sprawie stojeli, pragnąc bitwy z Rusaki, na których uderzył Jarosław, i
poraziwszy ich wiele tysięcy, ziemie Jatwiezkiej część splundrował, a z
zwycięstwem odciągnął.
0 Jatwieżach albo Jaczwingach, acz się wyższej między wywodem Prusów
starych, Litwy, Lotwy, Żmodzi i Połowców powiedziało, wszakże ich narodu
osobliwie wyrazić i położyć nie zawadzi. A ci Jatwieżowie, jak Wapovius i
Bielski pisze, fol. 246, Cronicorum, in libro secundae aeditionis, byli jednego
narodu i języka z Litwą i s Prusy starymi i z Połowcy, aczkolwiek byli różni w
mowie odmiennością słów, dla różnych granic i położenia krain; a wywód swój
prawdziwy i początek narodu, od Gotów i z ostatków Cymbrów walecznych mieli,
jako i Litwa. Miechovius też fol. 84, lib, 3, cap. 15, zowie ich także, jako
Wapowski, confor-mes Liluanis et Prutenis &c. podobnych we wszytkim Litwie i
Prusakom, których stołeczne miasto i zamek było Drohiczyn, do dzisiejszych
czasów trwający. A Podlasze wszytko aż do Prus z Wołynia począwszy, osiedli
byli, Nowogródek też zamek i okoliczne wołości w Litwie trzymali. Tych był
naprzód Włodimirz Swentosławowic, jednowładziec, albo monarcha, wszytkich
Ruskich ziem mocą zhołdował, roku od Christusa 970. O czym Cromerus lib. 3.
Potym ich też Kazimirz Pirwszy, z klastora wzięty, król Polski, roku 1041, z
MasLausem i z Prusy pogany poraził, gdzie ich 15000 poległo. O czym Długosus,
Vincentius Radłubkus, Miechovius fol. 40, lib. 2 cap. 14, Vapovius, Cromerus,
&c.
Długosus zaś w swej Cronice, czyni ich pogranicznymi Prussom i Li-twie.
A mogli też być ci Jatwieżowie z Jazygami Metanasti jednego rodu, których
jeszcze po części jest w Węgrzech nad rzeką Cissą albo Tibiskiem, chłopi czyści
hajducy, a tymże przezwiskiem Jazygów, albo Jatwiezów, I dziś się mianują.

155
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

184

Secundas editionis.
Jatwieżowie gdzie mieszkali.
Podlasze skąd nazwane.
Bitwa mężna Jatwieżów z Polakami.
Miechovius & Cromerus.


Potym Cromerus fol. 145, lib. 8, o nich pisze: Iaziges vero sive Ja-
zvingi, ejusdem cum Litvanis linguae, ut volunt nonnulli, eorundumquae mo-rum et
religionis fuere, &c.
A Jazigowie albo Jazwingowie, jednego z Litwą języka, jako niktórzy
historikowie twierdzą, i tychże obyczajów i nabożeństwa pogańskiego byli, a
mieszkali w lasach Litewskich, Polakom przyległych, którą krainę dziś Polesie,
albo Podlasze, od przyległości lasów zową, albo tez Podlasze, jakoby pod
Lachami, Polakom krainę przyległą, Rusacy przezwali. Naród Jatwieżow był tak
bardzo waleczny, iż i o smierć i zabicie niedbali i dla tego dla chciwości wojny
i ochoty zbytnie przeważnej do bitwy, wyginęli.
Conradus, xiążę Mazowieckie, gdy bitwę miał s tymi Jatwieżami, z Litwą, i
s Prusami starymi, poraził ich, a niktóry Gotardus, grabią Lukaszowie poimał
piąci xiążąt Jatwiezkich, i przywiódł związanych do Conrada xiążęcia
Mazowieckiego, których on potym na okup wypuścił, gdy każdy od siebie 700
grzywien ważonego czystego a szczerego srebra zapłacił, a za tę dzielność
Gotard, grabią, przodek Uchańskich, dostał Służewa, albo Słuchowa ze wszystkimi
wolnościami wołości okolicznych, i stąd się Grabiami z Służewa piszą.
Na tych Jatwieżow potym Bolesław Pudicus, albo Wstydliwy, monarcha Polski,
zebrał wojsko wielkie, roku 1264, a gdy w ich ziemię wciągnął 21 dnia miesiąca
Czerwca, Jatwieżowie z xiążęciem swoim Comatem, barbarską śmiałością i
upornością, tak się ochotnie z wesołym okrzykiem bili z Polaki, że ich kilko
kroć nierównym pocztem wspierali, i acz im xiążę zabito Comata, przedsię oni
poty się mężnie opierali, aż ich do jednego na onym placu Polacy zbili, z
krwawym zwycięstwem swoim. A w ten czas, jako Dlugosus i Cromerus lib. 9,
Miechovius lib. 3, fol. 145 cap. 45, Vapovius, Bielscius fol. 252, in secunda
editione piszą, prawie wyginęli, Ita fortiter dimicantes ad intenetionem usquae
caesi sunt, adeo ut ex eo tempore nomen quoquae Jasygum pene delelum sit,
quoniam illa natio pedem referre, nec unquam pugnam etiam iniquam detrectare
voluit. Tak ten mężny naród Jatwieżow, pobratinów i jednorodzców Litewskich,
mężnie przeciw Polakom wojując, do wynisczenia jest zbity i porażony, tak
gwałtownie, iż od onego czasu i imię Jatwieżow, albo Jazygów prawie jest
wygładzone; bo z wojny, nietylko by uciec mieli, ale i nogi nie ruszali, ani się
od bitwy, chociaż widzieli przegraną i straconą, hamować chcieli, ale na miecze
nieprzyjacielskie, a na przelanie krwie, jako na wesele oślep się darli, znać iż
się byli nie wyrodzili z onych Cymbrów i Gotów; którzy we Włoszech z Rzymiany
broili, s których też oni z Litwą i z Połowcami prawdziwie a dowodnie idą. Dziś
jeszcze jest ich po części koło Nowogródka Litewskiego, także około Rajgrodu i
Isterboka w Prusiech i w Kurlandach, także w Liflanciech i ku Wielkiemu
Nowogrodu Moskiewskiemu, jest ich jeszcze ziemica, których Igowiany zowią,
czegom sam świadom, a jako ich zwano Jatwieżami i Jazygami, tak ich tam dziś
odmiennością słów barbarskich, i czasu dawnego postępkiem od Jazygów, Igowiany
mianują.

185

Polacy i Mazurowie w Podlaszu na miejsce Jatwieżów wybitych posadzeni.
Pochlebcy.


Gdy tak Jazygów upornie mężnych, Bolesław Polski Pudicus bardzo
poraził, ostatki ich narodu do przyjęcia wiary chrześciańskiej mieczem, pod
stracenim gardła, przymuszał, a iżby ona ich ziemia, gdzie dziś Podlasze, pusto
nie leżała, Polaki i Mazury tam osadzał. Od Urbana też tego imienia Czwartego (a
Miechovius pisze odAlexandra) papieża rzymskiego, tenże Pudik Bolesław,
roskazanie z bułą złotą do arcibiskupa Gnieznieńskiego, otrzymał, aby nowego
biskupa Jatwiezkiego w Drohiczynie przełożył, której buły papieskiej jest copia
u Długosza; ale to na ten czas do skutku nie doszło. Cromer się też domniemawa,
iżby to biskupstwo miało być Łuckie, albo Luceoryskie, które potym przez
Ludowika Węgierskiego i Polskiego króla, fundowane było. Ostatek tych Jatwieżow,
Lesko Czarny, Polski monarcha wyniscił, iż już wskórać napotym nie mogli, gdy
ono Litwę z nimi między Narwią i Niemnem poraził, roku od Christusa 1282, o czym
Długosus i Miechovius fol. 175 lib. 3, Cromerus Hb. 10 etc, gdzie mówi: In eo
praelio reliquae Jastjgum, qui pertinatius nostris resisterant, 8f a suscepta
religione defecerant, penilus deletae sunt. W tej bitwie ostatki Jazygów, którzy
upornie naszym odpierali i od przyjętej wiary chrześciańskiej odstali, do gruntu
wygładzeni są, etc. O czym Miechovius, Vapovius, Bielscius, secundae editionis
historiae totius mundi fol. 255. O tym też wszytkim w porządku spraw xiążąt
Litewskich, według czasu niżej opiszemy, teraz o tym dosyć, a pióro do spraw
Ruskich xiążąt i monarchów Kijowskich, obrócimy, y


0 ROSTERKACH MIĘDZY XIĄŻĘTY RUSKIMI.
Miechovius fol. 84, lib. 3, cap. 15.


Włodimirz Monomach, Wielki Kijowski Kniaź, mając podejrzanego synowca Jarosława,
xiążę Włodimirskie, aby go z xięstwa Kijowskiego nie wygnał, obiegł go na
Włodimirzu z wojskiem Kijowskim i z pomocą xiążąt inszych: Wasilka, Rościsława,
Wołodorowica i synów Olechowych.
Jarosław tedy, xiążę Włodimirskie, nie czując się w niczym stryjowi
swemu winnym, z zamku bez obrony wyszedł, a słowy pokornymi i układnymi,
Wołodimirza Monomacha, stryja swego, xiążę Kijowskie, ubłagał i przejednał,
prosząc go, aby podszczuwaniu pochlebców nie wierzył, których pospolicie bywa
dosyć w xiążęcych i w pańskich dworach. Tak będąc ubłagany Włodimirz, wyzwolił
synowca Jarosława z oblężenia, i rospuściwszy wojsko, do Kijowa odjachał. A
potym rychło znowu do tegoż Jarosława, xiążęcia Włodimirskiego, posłał listy
Włodimirz, aby do niego na Kijów przyjechał, słysząc, iż go znowu myślił z
stolice Kijowskiej wyrzucić, albo śmiercią zagładzić. Ale rycerstwo
Włodimirzowo, przestrzegło xiążę Jarosława w niebespieczności, dla tego nie
chciał jechać do
24

156


186
Cromerus decies mile pondo seu vilies mile marcis argentiseredemit.


Kijowa, a poruciwszy zamek Wołodimirski swojemu rycerstwu, sam z żoną, z synami
i ze wszytkim sprzętem i skarbem xiąźęcym, do Polski ujechał, gdzie był
wdzięcznie od Bolesława Krzywoustego, swagra, przyjęty i hojnie opatrzony. A
Wołodimirz, xiążę Kijowskie, zamku Włodimirza, stolice jego, dobył i xięstwo
Włodimirskie opanował.



0 BURZENIU POLSKI
PRZEZ WOŁODARA I POIMANIU JEGO.
Miechovius fol. 70, cap. 13, lib. 3. Cromerus lib.5, &c.


Rozdział dziesiąty.

Roku od Christusa Pana 1118, Wołodor, xiążę Ruskie Przemysłkie, zebrawszy wojsko
z Rusaków i z Połowców, Polskę częstokroć najeżdżał, przeciw któremu Bolesław
Krzywousty, monarcha Polski, wyprawił hetmany swoje z wojski, którzy Wołodora
porazili i uciekającego na urociscu wysokim poimali, a do Krakowa związanego,
xiążęciu Bolesławowi przywieźli; ale go Wasilko, oślepiony brat,
wykupiłdwudziestą tysięcy grzywien srebra, a dawszy zaraz 12,000 grzywien
srebra, w ostatku sy-na Jarosławowego, xiążęcia Ruskiego, w zakładzie zastawił,
a potym dał pięćdziesiąt naczynia srebrnego do służby stołu xiążęcego, greckiej
roboty, a tym Wołodora brata wybawił.

0 PROWADZENIU PRZEZ BOLESŁAWA POLSKIEGO
NA RUSKIE PAŃSTWO JAROSŁAWA,
I ZABICIU JEGO,
A wtórym porażeniu syna Wołodora Przemysłkiego.


Jarosław, xiążę Wołodimirskie i Wołyńskie, będąc wygnany od inszych xiążąt
Ruskich, mieszkał w Polszce cztery lata. Dla tego Bolesław Krzywousty, xiążę
Polskie, zebrawszy wojsko, umyślił go prowadzić jako krewnego na xiestwo
Kijowskie; a u Przemyśla przybyli temuż Jarosławowi na pomoc, Coloman, brat
króla Węgierskiego Stephana, i Wołodor z Wasilkiem, xiążęta Przemysłkie, i xiążę
Włodimir Włodorowic, a wziąwszy Jarosław siedm tysięcy Węgrów i Polaków, naprzód
z nimi przed woj-

187

Ten Cernelhów musiałby wten czas drugi gdzieś na Włyniu.
Sroga bitwa z Kijowiany Jarosławowa.
Polacy czwarty raz pod Kijowem.
Russacy Polskę burzą.
Bitwa Russaków z Polaki.
Russacy od Połowców porażeni.

skiem pomocników swoich ciągnął, i zaraz zamków swoich, z których go był
Włodimirz, Kijowskie xiążę, wygnał, Włodimirza, Belza i Cerniehowa dobył. A
Włodimirz niedufając żołnierzom swoim i obronie Kijowskich wałów, Uciekł do
Białej Rusi, a w tym Jarosław osadziwszy ony zamki swoimi żołnierzami, do obozów
Colomana i Bolesława Krzywoustego przyciągnął, a gdy się przybliżał do bramy
Kijowskiej, którą Lacką zową, wyskoczyli przeciw jemu Rusacy żołnierze pieszy z
Kijowa, s tymi się mężnie Jarosław potkał, ogromną bitwą, a rosproszywszy ich i
rozgromiwszy, drudzy znowu świeży na ich miejsce przyskoczyli, gdzie Kijowianie
wielkość Węgrów i Polaków, którzy przy Jarosławie byli, posiekwszy,
postrzelawszy i pozabijawszy, konia też pod samym Jarosławem ukłóli i
ustrzelali, tak iż z Jarosławem padł. Tam dopiero sroga się bitwa wsczęła, gdy
Rusacy prze-ważnie usiłowali poimac Jarosława, a Polacy i Węgrowie usilnie go
bronili, tak długo, aż Rusacy musieli do Kijowa ustąpić, a Jarosław xią-że
kilkiem ran przekłóty, w kilku dni potym umarł.
W tym Colomanus z Węgry, a Bolesław z Polaki, z drugimi xiążęty
Ruskimi, pod Kijów przyciągnąwszy, dobywali go. Ale Andrzej, starosta zamkowy,
od Włodimirza, xiążęcia Kijowskiego (który był na Białą Ruś dla bojaźni uciekł),
zostawiony, wyszedwszy, pokoju pokornie prosił, a iż Jarosław, dla którego ta
wojna była podjęta, umarł, Colomanus i Bole-sław, za przyczyną Wołodora i
Wasilka, xiążąt Przemysł kich, pokój Kijowianom dali, a każdy do swego państwa
rospuściwszy wojska, odjechał.
Potym roku 1124, skoro Bolesław Krzywousty, monarcha Polski, do Daniej
odjachał, Wołodor, xiążę Przemysłkie, dowiedziawszy się o jego uiebytności,
zaraz wojsko s synem swym Włodimirem do Polski wyprą- wił, złamawszy przymierze,
które był pod Kijowem z Bolesławem uczynił. Tak tedy Włodimirz bez odporu,
upatrzywszy pogodę, Polskie wołosczi poburzył, a z wielkim polonem ludzi,
dobytków i skarbów do ojca na Przemysł przyciągnął.
A Bolesław, wróciwszy się z Duńskiego królestwa, zaraz z wielką
popędliwością i z wojskiem od Duńskiej wyprawy gotowym, w Przemysikiego xięstwa
wołości wciągnął burząc, paląc i plundrując co się nawinęło.
Wołodor też, xiążę Przemysłkie, zebrawszy się z inszymi xiążęty
Ruskimi, chciał zabronić burzenia swego państwa, i dał bitwę Bolesławowi na
urocisczu Wilichew rzeczonym, ale od wielkiego wojska Polskiego Ruskie ufy
porażone, po polach się rospierzchnęły; obozy ich Polacy złupiłi i rozebrali.
Poległo w tej bitwie wiele zacnych panów Ruskich, zwłaszcza przedniejszy
wodzowie: Nawrotnik i Zasczytnik i Dimitr, zabici, Wołodor xiążędo Halicza
uciekł, gdzie znowu zbierając wojsko drugie, umarł, a w Przemyślu, w kościele S.
Iwana, który był sam zbudował, pochowali; zostawił po sobie dwu synu:
Włodimirza, któremu się Swinigród i Podole dostało z udziału, i Rościsława,
który na xięstwiePrzemysłkim został,

157

188

Mścisław książę Kijowskie.


O ROSTERKACH XIĄŻĄT RUSKICH PO ŚMIERCI
WOŁODIMIRZA MONOMACHA,
KIJOWSKIEGO JEDYNOWŁADCE.


Roku od narodzenia Christusa Pana 1126 Maja dnia 10, a od stworzenia świata,
według Ruskich Kronik i Herbersteina, roku 6633, Wołodimirz Monomach, xiĄżę
Kijowskie i jedynowładziec, stryj Jarosława, pod Kijowem zabitego, a syn
Wsewoldów, żywot z śmiercią przemienił, pochowan w kościele S. Sofie, przy
ojcowskim grobie. Ten Włodimirz Monomach, Wsewoldowic, wstąpiwszy na stolice
Kijowską, rzeczpospolitą Ruską upadłą i utrapioną (dla niezgody, zabójstw i
wnętrznych wojen synów i potomków Włodimirza Wielkiego jedinowładce
Ruskiego,pierwszego chrześcianina) wydźwignął prawie swoimi ramiony z przepaści,
i wszystki xiestwa Ruskie rozerwane i różno rozszarpane, znowu dzielnością swoją
w jedno prawie ciało spoił, złączył, i w monarchią albo w jedinowładstwo po
staremu przywiódł, skróciwszy niestworne xiążęta, za czym był potężny wszelkim
nieprzyjaciołom. Połowców poganów, kilokroć poraził i Genuensów Włochów, którzy
w ten czas w Taurice, gdzie dziś Prekopska horda, panowali, i Kaphę, albo
Teodosią, miasto stołeczne sławne, pod nimi wziął. Tenże, gdy się miał drugi raz
potykać z Genuensami nad morzem, wyzwał sam a sam na rękę hetmana ich, starostę
Kapheńskiego, którego, gdy obadwa do siebie skoczyli, Wołodimir z konia mężnie
kopiją wysadził, a poimawszy związał i przywiódł go zbrojnego do swojego wojska,
zjął też z niego łańcuch wielki złoty, perłami i kamieniami drogimi misternie
sadzony, który zostawił po sobie Wielkim Xiędzom potomkom, i dziś go ma
Moskiewski w skarbie, a zawżdy, kiedy Moskiewskich kniaziów poświącają, ten
łańcuch, który Barmai nazywają, na nich kładą; pas także ze złotem i s perłami,
także czapkę xiążęcą z blachami złotymi, perłami i klejnotami drogimi,
kosztownie oprawioną, na poświącanie na xięstwo i dla majestatu koronaciej
zostawił, których także klejnotów i dziś Wielcy Kniaziowie Moskiewscy, jego
potomkowie z wielką uczciwością używają. O czym Herberstein wspomina fol. 22 de
rebus Moschoviticis. A iż sam a sam ten Włodimir, monarcha, z nieprzyjacioły
zawżdy rad potykał, aperto duello, przezwano go dla tego Monomachem po grecku. Z
tego tedy Wołodimira Monomacha Wsewoldowica, wszyscy Wielcy Kniaziowie
Moskiewscy i insze xiążęta Ruskie, naród porządną genealogią wiodą i dla tego
się jedynowłajcami i Carzami wszej Rusi titulują, a żadnemu narodowi w tym
przodku pozwolić nie chcą.O czym, iż niżej na miejscu swoim opiszemy, do rzeczy
porządnej spraw po śmierci Włodi-mirzowej przystępuję. Po którym na jego miejsce
i na stolicę Kijowską, Mścisław, syn starszy, wstąpił; Jaropołk zaś, drugi syn
młodszy, xięstwo Pereasławskie opanował.


189

Połowcy szósty raz porażeni.
Jaropolk xiąże Kijowskie.
Wnętrzne Ruskich Kniaziow wojny.
Niestałość szczęścia, zwycięsca zwyciężon, i poiman, i zaś wyzwolon.

Rychło potym Połowcy, usłyszawszy o śmierci xiążęcia Włodimirza
Kijowskiego do Rusi wtargnęli, których Jaropolk, xiążę Pereasławskie, nie
czekając pomocy inszych xiążąt bratów, poraził i zwyciężył, i ucieka- jących w
rzekach wiele potopił; a ty się w ten czas rzeczy i przygody działy, na Rusi ku
wschodu słońca leżącej.
A w xięstwach Ruskich zachodnych Polscze przyległych synowie xiążęcia
Wołodora Przemysłkiego (który przedtym niedawno umarł, od Bolesława Krzywoustego
porażony) Włodimirz i Rościsław, powadzili się koło spólnego działu i zebrali
wojska z cudzych stron jeden przeciw drugiemu. Rościsław miał pomoc od Mścisława
Włodimirowica, Kijowskiego xiążęcia, i od Hreorego i Iwana Wasilewiców, xiążąt,
Włodimirz zaś, drugi brat, zebrał lud służebny i pomocny z Węgier, a potym się
zjechali pod Sciriczem dla ugody, gdzie, gdy nie mogli panowie między nimi roz-
jąć i rostirku zaczętego ujednać, nieskończywszy pokoju, Włodimirz xiążę z żoną,
z synami i z wszytką familią swoją, do Węgier zjachał, aby wojsko i pomocy nowe
przeciw bratu Rościsławowi przywiódł. A Rościsław z gotowym wojskiem udziału
jego, stołeczny zamek jego Swinigrod obiegł i dobywał mocno, ale iż go był
dobrze trzema tysięcy żołnierzów Włodimirz osadził; przeto Rościsław z zgubą
swojego rycerstwa, musiał odciągnąć. Powtóre zaś, gdy tenże zamek Swinigrodzki
obegnał, żołnierze Włodimirzowi kilkokroć uczyniwszy wycieczkę z zamku, porazili
go, iż musiał od oblężenia odstąpić.
Potym roku od Pana Christusowego zbawiennego narodzenia 1129, gdy umarł
Mścisław, xiążę Kijowskie, wybran jest i podniesion na stolicę Kijowską brat
jego Jaropołk, xiążę Pereasławskie. A gdy go drudzy xiążęta przyrodni na Kijowie
z wojskami obiegli i dobywali, pogodził się z nimi; tym sposobem xiążęciu
Andrzejowi dał Pereasław, a Isasławowi Swantosławowicu, Włodimirskie xięstwo.
Potym xiążęta Ołhowicy wziąwszy na pomoc Połowców, w Ruskich państwach wsi i
miasteczka, nad rzeką Sulą, burzyli, a gdy w Pereasławskie, Supontskie i
Uścienskie wołości wciągnęli, zebrał się na nich Jaropołk, xiążę Kijowskie, z
synami Włodimirza brata swojego, a stoczywszy z nimi bitwę, poraził wojska xią-
żąt Olhowiców i Połowców, iż musieli w krainy Połowieckie uciekać.Ale gdy ich z
wojskiem swoim Jaropołk, xiąże Kijowskie daleko gonił, zszykowali się znowu
xiążęta Ołhowicy, do sprawy z Połowcami, a uczyniwszy odwrót, potkali się z
zwycięzcą Jaropołkiem, tam poraziwszy wojska jego, samego poimali i synowca
jego, xiążę Wasilka z wielkością bojar Kijowskich, ale Jaropołk poimany z
więzienia się wywikławszy uciekł do Kijowa, gdzie, gdy go obiegli xiążęta
Olhowiczy, acz miał dostatek ludzi rycerskich, bojar i żołnierzów Kijowskich,
jednak się nie chciał sprzeciwić, a tak pod słusznymi condiciami ugodę między
sobą zamknęli i skończyli, iż Jaropołk na stolicy Kijowskiej został, a oni także
do swych każdy udzielnych xięstw odjechali.

158

190

Rzecz Jaropełka xiążęcia Kijowskiego, do inszych xiążąt Ruskich.
Poddani i lud prosty niemoże porządnie żyć bez przełożonych.
Niezgoda wielkie państwa i monarchie nisci.


0 ZRZUCENIU OD XIĄŻĄT RUSKICH
JARZMA POLSKIEGO.
O czym Długosus et Miechovius fol. 81, cap. 14, Cromerus lib. 6,
i Ruskie Historie.


Rozdział jedenasty.


Roku Pańskiego 1134, Ruskie xiążęta zjechawszy się do Kijowa, poczęli nowe
stanowienia przeciw Polakom myślić, mając to za ciężkie jarzmo, iż Bolesław
Krzywousty, monarcha Polski, częste ratunki i pomocy przeciw swym i Polskim
nieprzyjacielom: Czechom, Morawcom, Prusom i Pomorczykom, od nich wyciągnął,
rozumiejąc też to, iż Polacy bez nich żadnej wojny zdołać nie mogli.
A powodem tego był xiążę Kijowskie, Jaropolk Włodimirowic, który na zjeździe
inszych xiążąt Ruskich, taką oracią (jako ją Cromer z Długosza opisał ) do
wszytkich uczynił, któram ja tu po polsku tak położył: Jako pod ciężkimi
condiciami i przykrymi obwiąskami Polskiemu xięstwu służymy, jaśnie wielmożne
Ruskiego sławnego narodu xiążęta, nie potrzeba tego szerokimi słowy wykładać,
bowiem abych was, którzyście się ku roskazowaniu inszym, nie ku służeniu,
urodzili, ominął i zamilczał, tedy pewnie zaiste, wielkości naszych ludzi
poddanych, przypatrzyć się mo-żem, którzy acz służbie niewolnej przywykli i bez
oprricznego panowania zwierzchności przełożonych żywota swego porządnie
prowadzić nie mogą, wszakże jako im przykry postępek i wyrozumienie tej służby
jest, sami widzicie. Bo kto owszeki tak cierpliwy jest, aby to słusznym umysłem
znosić mógł, i ciężki podatek płacić i w cudzej ziemi daleko od ojczyzny, bez
żadnej swej potrzeby i pożytku pod cudzoziemską sprawą i roskazowanim
ustawicznie walczyć i na jawne się niebespieczności zastawiać, wydawać, a inszy
za to, który nie uznał niebespieczności i ran nie podjął, zapłatę bierze. Ale
niech ta będzie niewola i powinność przodków naszych, którzy szkodliwą
pożądliwością panowania, a wnętrznymi niezgodami i rozerwanim, tę haniebność i
jarzma sami na się przyzwali i włożyli, a napiękniejsze kwitnące carstwo i
panowanie Ruskie, za szkaradą niewolą przemienili; izali my już nie będziem
szukać żadnego końca wyscia, wybawienia i wywikłania s tej nędze, a jabych wolał
zaprawdę uczciwie umrzeć niż sromotnie służyć, o zacne xiążęta! co też i o was
rozu-miem. Poddalić szyje swoje przodkowie naszy pod jarzmo, więcej swoimi
wnętrznymi nizh polskimi mieczami zwyciężeni, gdy domowymi wojnami, braterską i
ojczystą krwią opływającemi, sami siebie zobopolnie porażali


191
Od nabożeństwa i od czassu pogodnego.
Jaropołk xiąże Kijowskie, Demonstenes i Cicero Grecki.

i wyniszczali, a polym jedni przeciw drugim: brat na brata, xiążę na xią,-żę,
pomocy polskiej prosili i przywodzili, nie z mniejszą szkodą swoją, jako i
przeciwnej strony, na którą wojnę podnosili, a miasto pomocników Polaków,
których na ratunek przyzywali, nieprzyjacioły poznali. A my teraz jednostajną
mocą złączeni, i zgodliwi będąc, izali tego jarzma nie zrzucimy i z szij swoich
nie zbijemy! o xiążęta! właśnie, jakobyśmy, my, nie więcej niż Czechowie i
Węgrowie, i też tak bardzo sami oni nikczemni panowie naszy Polacy, ważni byli;
bo jeśli Polacy szczęśliwie rzecz prowadzą i wałczą przeciw Węgrom i Czechom, to
wszytko jest nasza sprawa; naszymić oni siłami są mocni, nie swoimi; naszać
młodz, nasza! nasze czerstwych mołodców ricerstwo, pirwsze i naostrzejsze
najazdy, i gwałtowna moc Polskich nieprzyjaciół, na sobie zawżdy czołem
zatrzymawa, a oni sobie folgują, i zacząwszy bitwę, chronią się od niej. Co
jeśli żadnego czasu nigdy nie było, któregobyśmy bez trudności snadnie do
pierwszych wolności naszych przydź i w nie się wszrobować mogli; teras to nam
zaiste szczęście, albo raczej sam Pan Bóg, którego my świątobliwiej i porządniej
niż oni chwalimy, w ręce podał, gdy Polacy, największymi dwiema wojnami,
Węgierską i Czeską, są zatrudnieni i rozerwani, których ani tej, ani owej,
żadnym sposobem nie zrównają, ani dostaczą, jeśli my im ratunki i posyłki swoje
zwykłe odejmiemy, tylko tego nie dostawa, aby też nasze wojnę i moc strzymać
mieli. A ja, zaiste xiążęta! nie tak do pewnej wolności, jako do zwycięstwa i do
naszerszego, a namożniejszego panowania i roskazowania was wzywam, jeśliże
mężami być chcecie. Oni-by nam niechaj służyli, i za nas wojowali, cośmy im my
zdawna wyrządzali i wypełniali, jeślibyście wy chcieli. A mamy za pewne, jako na
wszytko posłuszną, tak nienawiścią przykrej niewolej i Polskiego imienia
zapaloną wielkość pospólstwa ziem Ruskich nam poddanych. Baczcie wy tylko, aby
im chęci powodu i sprawy waszej do wojny nie zbywało. Tak tę oracią skończył
Jaropołk, xiążę Kijowskie.
Której wysłuchawszy insze xiążęta Ruskie, pochwalili radę Jaropełkowę,
jako drugiego Demostenessa i Cicerona Ruskiego, i wszyscy zaraz obwiązali się
społeczną przysięgą i krzyża pocałowanim, według greckich ceremonij, nad to
wiarę swoje i stateczność, jeden drugiemu zapisami potwirdzili.
Radzili potym o potrzebach, nakładach i początku podniesienia wojny na
Polaki, wszakże zdało się im zmyślać i taić tę radę i postanowienie do czasu
ażby pierwej rzeczy przynależące i potrzebne, na tak wielką wojnę zgotowali.

159

192

Fama malum quo non aliud velocius ullum &c.
Piotr Włostowicz grabia z Xianża.
Przeważność.




O POMANIU JAROPEŁKA
XIĄŻĘC1A KIJOWSKIEGO I WŁODIMIIRSKIEGO,
CHYTRYM FORTELEM
I PRZYNIESIENIU JE.GO DO POLSKI.


Rozdział dwunasty.


Ta wieść o praktikach Ruskich xiążąt, gdy się doniosła do Bolesława
Krzywoustego, na ten czas walecznego, a wszytkim sąsiednym państwom ogromnego
monarchy Polskiego, zatrwożył sobą bardzo, zwłaszcza, iż w tenczas z Czechami i
z Węgrami zaraz miał wojnę, a ta trzecia z Ruskimi xiążęty trwoga niemniejsza, a
snać większa przypadła.
Wezwał tedy bez mieszkania panów senatorów Polskich na siem, radząc się
coby czynić, a jakoby zabieżeć temu odrzuceniu xiążąt Ruskich. Tam, gdy
senatorowie, według zdania, każdy swego, wotowali, wnet Piotr Włostowicz, grabią
z Xianza, senator mądry w radzie, powiedział, iż nie może być powciągnion
strumień wód, aż pierwej źrzódło jego zatka, a póki drzewa s korzenim nie
wykopa, poty będzie rosło, także rostyrki Ruskie i odrzucenie ich poczęte, nie
może być inaczej zahamowane, ażby pierwej głowa tego wybijania s posłuszeństwa
naszego, to jest Jaropełka xiążęcia była odcięta; a to fortelem łatwiej może
sprawić, niźli jawną wojną, gdyż to nie zawadzi namniej, jeśli ich zgwałcenie
wiary przez zdradę będzie od nas pomsczone. A ku dokazaniu tego sam się
Włostowicz podjął i obwiązał Bolesławowi, mówiąc, aby na jego fortel ze wszytką
Polską od wojny Ruskiej spał bespiecznie.
A wziąwszy z sobą nie wiele sług i dworzan wiernych, którym się tej rady
swojej zwierzył, zjechał na Ruś do Jaropełka, zmyśliwszy iż go wygnał i złupił z
ojczyzny, Bolesław Krzywousty okrutny tyran, gdzie szeroko jego nieznośną
srogość i tyraństwo długimi słowy wywodzić począł, prosząc Jaropełka xiążęcia, o
którego łaskawości i pobożności słychał i do której się uciekł, aby go u siebie
raczył zachować i bronić przed tym okrutnym tyranem, który już nietylko
sąsiednym xiążętom, ale swym wszytkim poddanym Polakom, dla niezbożności
omierzł, iż go myślą i chcą z państwa wyrzucić.
Co usłyszawszy Jaropełk, bardzo wdzięcznie przyjął Włosczewica Lacha,
weseląc się s tego, iż mu Pan Bóg dał, według rady i umysłu, pomocnika i
foritarza, do podniesienia przedsięwziętej wojny na Polaki; począł się też i sam
skarżyć na Bolesława Krzywoustego, odkrywając z daleka, iż też uradził z inszymi
xiążęty przeciw jemu powstać. A Piotr Włosczowic Polak tym więcej do wszytkiego
mu się gotowym ofiaruje,
Przeważ-nośó


193

Otóż tobie zbieg.
Nie wierz wuju wujnej.
Jaropełk x. Kijowskie chytrym fortelem poiman.


mówiąc, iż się też chce przy nich krzywdy swej pomścić nad bezbożnym Bolesławem.
Także tym chytrym pochlebstwem już się był wkradł w Jaropołkowo tajemnej rady
towarzystwo i spółkowanie. Jaropełk też zaraz objawiwszy to inszym xiążętom i
naradziwszy się z nimi, pospieszać umyślił wojnę przeciw Polakom. A gdy s
przygody do jednego folwarku na sioło odjechał xiążę Jaropołk w małym potcie,
Włosczowic też z swoimi sługami przy nim jechał; tam upatrzywszy czas do dobrego
skutku przywiedzenia chytrego swego umysłu, gdy Jaropołk w małej drużynie
obiedwał, dawszy znak swoim Włosczewic, poimał go i związał, a na konia jak
barana włożywszy, co wskok do Polski ujeżdżał, mając już na to konie rozsadzone
i przewozy gotowe: a tak go do Bolesława we zdrowiu przyniósł. Który
Włosczowicowę pilność, wiarę i przeważną sprawę pochwaliwszy, hojnymi go darami
utcił i udarował, a Jaropełka pod strażą w Krakowie osadzić kazał. Ale go tegoż
roku Wasilko, xiążę Przemyslkie, synowiec, z inszymi xiążęty Ruskimi wykupił
wielką wagą złota, srebra i klejnotów drogich, iż był wypuszczon na xiestwo
ojczyste, Kijowskie i Włodimirskie, gdy ślubował być na potym wiernym i powinnym
Bolesławowi. Ale tej wiary nie spełnił, bo przemyślał, iżby też on fortel
fortelem Bolesławowi mógł oddać.

ODDANIE CHYTROŚCI CHYTROŚCIĄ OD JAROPEŁKA
BOLESŁAWOWI.

Jaropełk xiążę Kijowskie i Włodimirskie, chcąc oddać wet za wet Bolesławowi,
naprawił podobną chytrością Węgrzyna, jednego zacnego człowieka, jako Cromer i
Miechovius piszą, ale Wapowski powiada, iż Rusina chytrego, jedno po węgiersku
umiał. Ten przyjachawszy do Bolesława Krzywoustego, zmyślił się być wygnańcem z
Węgier, mówiąc: Mnie Bela, król Węgierski, najaśniejsze xiążę Bolesławie! ze
wszytkich majętności złupił i wygnał, dla tego iżem trzymał stronę twojego wnuka
przeciw jemu i wotowałem aby królem był. Tak Bolesław uwierzywszy onemu chytremu
Węgrzynowi albo Rusinowi, przyjął go łaskawie i dał mu starostwo Wiślickie, a
Wiślica miasto, na ten czas sławne i ludne było, Nidą rzeką wkoło opłynione, i
przyrodzenie miejsca bardzo obronne, od Crakowa mil dziewięć; nad to go i do
rady senatorskiej przypuścił, dla jego wymowy i chytrej rostropności.
A gdy Bolesław z wielkością panów Polskich wyjechał do niemieckiego miasta
Bamberku na rozmowę i ugodę z cesarzem Rzymskim Lotariusem, Węgrzyn, starosta
wiślicki, bacząc czas słuszny, aby skutek swego fortelu zdradliwego okazał,
puścił głos po wołościach okolicznych, iż Ruskie xiąŻęta na burzenie Polski
ciągną, a tak imieniem królewskim roskazał, aby

25

160

194

Jaropelk się pomścił nad Polaki swego więzienia.
Zdrajcy zapłata.
Bolesław Ruskie państwa wojuje.

wszyscy Polacy na bespieczne miejsca, do Wiślice z skarbami i z dobytkami zabieg
czynili, a zdrowie żon, dziatek i swoje z majętnościami bespiecznie zachowali;
co wszyscy bardzo chętliwie i bez roskazania czynili, iż się wielka wielkość
paniąt, slachty i pospólstwa do Wiślice ze wszytkimi majętnościami zebrało. A w
tym roku Pańskiego 1135, dał prętko znać Węgrzyn Jaropołkowi, xiążęciu
Kijowskiemu i Włodimirskiemu, aby co rychlej w tej pogodzie pod Wiślicę z
wojskiem na pewny dzień miesiąca Lutego przyciągnął, obiecując mu miasto ze
wszytkim podać; co Jaropołk wnet uczynił, a we dwudziestu tysięcy Rusaków na
czas naznaczony przyciągnął pod Wiślicę, którą mu w nocy Węgrzyn podał, bramy
wszytki otworzywszy. Tam Ruskie wojsko wjechawszy, ono wielkie zebranie Polaków,
nie mając baczności na żaden stan, ani różności mężczyzny i białychgłów, starych
i młodych, i dzieci małe, posiekli i pomordowali, a zapaliwszy miasto,
celniejszych z wielkimi skarbami i łupami, do Rusi, jako bydło, kwapliwie
zagnali. A onemu zdrajcy, Węgrzynowi, Jaropełk xiążę, miasto podarku kazał oczy
wyłupić, język urżnąć i rodzące członki męskie, co mu nie mógł gorzej uczynić.
Taką wziął zapłatę swej zdrady, bo pospolicie xiążęta i królowie, acz zdradę z
swoim pożytkiem miłują, ale zdrajców nienawidzą, jako Vincentius Kadlubkus i
Cromerus pisze.
Bolesław zaś, monarcha Polski, wróciwszy się od cesarza z Niemiec, a
usłyszawszy o Wiślickim zburzeniu, zebrał wielkie wojsko, nie tylko z slachty,
ale i z pospólstwa miejskiego i sielskiego, a wciągnąwszy do Włodimirskiego
xiĘstwa, wszytki włości wszerz i wzdłuż mieczem i ogniem powojował, i z
wielkiemi łupami do Polski się wrócił, nie mając przeciw sobie z Rusaków na
odpór nikogo, bo był Jaropełk w lasy między jeziora, zwątpiwszy w swojej mocy,
ustąpił.

0 CHYTRYM PORAŻENIU
OD RUSKICH XIĄŻĄT POD HALICZEM, ROKU 1139.

Rozdział trzynasty.

Ruskie xiążęta, chcąc się pomście nad Bolesławem Krzywoustym, monarchą Polskim,
zburzenia Włodimirskich i inszych Ruskich ziem, zjechali się do Włodimirza,
radząc podnieść wojnę i ruszenie walne na Polaki. Ale Jaropełk, xiążę Kijowskie
i Włodimirskie, namówił wszytkich, aby radniej fortelem, niż jawną wojną
przemyślali o poimaniu albo zabiciu


195

Zdradne poselstwo.
Witanie zdradliwe pod Haliczem.
Jakoby się tylko na znak wdzięczności okazowali.
Otóz tobie witanie.
Fortel za fortelRusacy Polakom oddają.
Bolesława bitwa nispodziana z Ruskimi xiążęty pod Haliczem.
Wsebor wojewoda Krakowski zdrajca.
Męstwo i bezpieczność króla Bolesława.

Bolesława Krzywoustego, który był w każdym postępku rycerskim
szczęśliwy i niezwyciężony. Wygnali tedy naprzód Jarosława, xiąże Halickie, dla
tego, iż z Polaki przestawał i stronę Bolesławowę trzymaj, radę i postępki
Ruskich xiążąt wydając. Ten będąc wygnany, przyjachał do Bolesława Krzywoustego,
prosząc o pomoc przeciw xiążętom Ruskim, aby zaś mógł stolice swej xiestwa
Halickiego dostać. Naprawił potym chytro Jaropołk, xiążę Kijowskie, Haliczany,
aby u Bolesława prosili przywrócenia xiążęcia swego Jarosława na Halicz, a iżby
go sam swą osobą przyprowadzić raczył; naprawił też i najął Jaropołk slachtę
węgierską, pograniczną Halickiemu xiestwu, ku tej zdradzie, którzy także jako
Haliczanie, zdradliwie prosili Bolesława, aby na ojczyste xięstwo, Jarosława
przyprowadził, obiecując mu na wszytkim być pomocnymi, a mówiąc, iż xiążęta
Ruskie Wszytki rozgniewania twojego żałują i już w Haliczu chcą się s tobą
zgodzić i wiarę s posłuszeństwem przysiądz.
Bolesław Krzywousty, jako był z przyrodzenia szczery i łatwy ku
wierzeniu, wnet onemu ich żądaniu uwierzył, a z małym wojskiem, nie spodziewając
się zdrady, Jarosława na xiestwo Halickie prowadził. A gdy S1ę do Halicza
przybliżał (któro miasto i zamek leży nad Dniestrem, pod górami sarmackimi
Tatrami, Ruskie państwa od Węgier dzielącymi) naprzód uphy Węgierskie, sprawne
do bitwy, potykały go, z pozdrowienim,a przeminąwszy Polaków, z tyłu im
zasiedli; po Węgrach wyjachali też Haliczanie, a także Polaków przeminąwszy, za
ich wojskiem w sprawie stanęli. Co obaczywszy Bolesław, domyślił się, iż wpadł w
sidła zdradliwe, a przyzwawszy Wsebora, wojewody Crakowskiego, hetmana wojsk
Pol- skich, począł z nim o onej zdradzie i uwiarowaniu jej rozmawiać, a gdy koło
tego tractują, obaczą, ali wielkie uphy Ruskie na czoło prawione, do bitwy
Jaropełk xiążę, popędliwą spiesznością wiedzie. Tu dopiero bezwątpienia obaczył
się Bolesław być zdradzonego i zewsząd nieprzyjacielskim wojskiem w koło
ogrodzonego; wszakże mężnie umrzeć, niźli sromotną ucieczką, nieprzyjaciołom
zwycięstwo zostawić umyślił, a zszykowawszy uphy swoje przeciw Węgrom,
Haliczanom i Jaropołkowi, i krótkie napominanie ku śmiałemu podkaniu, do
żołnierzów uczyniwszy, naprzódna wojska Ruskie, które Jaropołk sprawował,
uderzył. Starli się i ścięli ogromnie obiedwie stronie, przebija obłoki krzyk i
huk mężów, rozlegają się głossy chrapliwych trąb i grzmot hucznych bębnów;
zbroje chrzęsczą, konie rżą, ranni stękają; z boków, z tyłu, na czoło, Polacy
dla zdrowia, Rusacy dla zwycięstwa i waśni nacierają; a w tym Bolesław s swoim
ćwiczonym starym rycerstwem, już był Rusaków dobrze wsparł, aż hetmanjego,
wojewoda Crakowski, Wszebor, uciekł, a za tym jego przykładem, większa część
wojska Polskiego pierzchnęła. Poczynał jednak mężnie bro-niąc się i odpierając
Rusakom i Węgrom, Bolesław chudziec z małą drużyną swoich, a tą już zranioną i
spracowaną; a gdy za rzecz sromotną uciekać poczytał, przedsię nie chciał
umrzeć, nie pomściwszy się nad nieprzyjacioły, aż z przygody pod nim koń wielą
ran ukłuty i ustrzelany, upadł. Tam jeden prosty, chudy a nieznaczny żołnierz,
podniosłszy Bole-

161
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

196

Lepszy chłopek i prosty drab niż wojewoda.
Bolesław zdradą porażón.
Nowina herb, to prawy slachcic
Ten herb w Litwie naprzod Dawix jest nadany od Jagoła.
Podarek wojewodzie zdrajcy.
Nielepiej że było zdrajcy mężnie a sławnie umrzeć


sława z ziemie, na konia go swego wsadził, napominając i prosząc, aby wię-
cej ojczyznę i królestwo Polskie, a niż sławę i chwałę swego zwycięstwa
uważał, a ucieczką do lepszego szczęścia zdrowie zachował. Tak że Bole-
sław Krzywousty, który przedtym bitew znacznych polnych a walnych,
rażon czterdzieści i siedm z szczęśliwym zwycięstwem otrzymał, na ten czas był
w chytre sidła przywiedziony i zwyciężony od Rusaków, a z więzienia,
albo zabicia, dzielnością prostego żołnierza wybawiony, którego potym
hojnie wielkimi dary i majętnościamii przełożeństwem senatorskim
opatrzył i upriyilejował i herb Nowinę, kotłowe ucho z krzyżem, na slache-
ctwo nadał i potomkom potwierdził. A wojewodzie, który od niego z bi-
twy uciekł, zajęczy kożuch i kądziel z wrzecionem, w podarek posłał,
nikczemność jego a płochość zajęczą, i sprawy niewieście nie męzkie tym
znacząc, który wojewoda potym się sam z rospaczy na dzwonicy u kościo-
ła imienia swego obiesił.
Bolesław też Krzywousty z frasunku wielkiego po onej porażce umarł, a w Płocku
pochowan, nad którym się Jaropełk, xiążę Kijowskie, tym chytrym fortelem pomścił
onego swojego poimania przez Włostowicza.
Et sic ars deluditur arte, tak klin klinem, zdradę zdradą, wybijają. O czym
Vincenlius Cadlubcus, Dlugosus, Miechovius fol. 81, cap. 14, lib. 3, Cromerus
lib. 6, Bielscius ex Vapovio fol. 245, Herbortus &c.




VINCENTUS KADLUBCUS, CRONIKA RUSKA I MIECHOVIUS FOL. 80 CAP.17.
WSEWOLD XIĄŻE KIJOWSKIE.
IHOR XIĄŻE KIJOWSKIE.
IZASŁAW XIĄŻE KIJOWSKIE.


O ŚMIERCI JAROPEŁKOWEJ
A O SROGICH, CZĘSTYCH, A USTAWICZNYCH
ROSTERKACH I WOJNACH
XIĄŻĄT RUSKICH 0 STOLICĘ KIJOWSKĄ.


KSIĘGI SZOSTE.

Rozdział pierwszy.


Do Jaśnie Wielmożnego Pana,
PANA MIKOŁAJA MONIWIDA OLECHNOWICZA
DOROHOSTAJSKIEGO.
POŁOCKIEGO WOJEWODY,
WOŁH0WISKIEGO, SERESEWSKIEGO &C STAROSTY,
DZIERŻAWCE GONDIŃSKIEGO,&o.

Roku od Christusa Pana 1140, Jaropełk Włodimirowic, xiążę Kijowskie, wymowny,
chytry, w zwadzie i w poradzie dzielny, który to niezwyciężonego Bolesława
Krzywoustego, fortelem i chytrą zasadką pod Haliczem zwyciężył i poraził, z
długu przyrodzonego śmierci się uiścił, która go sa ma chytrzejszą samołówką
podeszła, w Kijowie w kościele S. Andrzeja pochowan. A na jego miejsce
Wiecisław, brat rodzony wstąpił i Kijowską stolicę osiadł. Ale skoro Wsewold
Olhowic przyciągnął z wojskiem do Kijowa, ulękł się Wiecisław, a nie chcąc się z
nim bitwą kostować i spólnej krwie chrześciańskiej dla doczesnej stolice
rozlewać, pogodził ich metropolit, tak, iż Wiecisław z Kijowa ustąpił, a xięstwo
Turowskie z udziału wziął, a Wsewold monarchią Kijowską w pokoju otrzymał, potym
na stolicę z zwykłymi ceremoniami był podniesiony.
Potym Wsewold, xiążę i jednowładziec Kijowski, wykonawszy na państwie
puł siodma lata, umarł roku Pańskiego 1147 miesiąca Lipca 12 dnia, a Ihor, syn
jego, po nim opanował stolicę monarchiej Kijowskiej; Kijowianie zaś przyzwali
przeciw Ihorowi Wsewoldowicu, panu swemu, Isasława, xiążę Pereasławskie, który
gdy z wojskiem ku Kijowu ciągnął, wyprawił się też przeciw jemu Ihor z
Swantosławem bratem, ale obaczywszy moc jego wielką, niezwodząc bitwy, obadwa s
pola uciekli, a Isa-

162

198

Z xiążęcia Ihora cerniec.
Bitwa wnętrzna Ruskich xiążąt o Kijów.
Georgi x. Kijowskie.
Dlugosus, Miechovius fol.96 cap. 21, lib. 3
Cromerus lib. 6 fol 99 secundae aeditionis.
Cemerin.
Nikczemnośc wodza i hetmana.
Izasław gnuśny oblężon.
Bitwa Ruskich xiążąt na Dnieprze wodna.
Izasław Kijów stracony odiskał.


sław, xiążę Pereasławskie, do Kijowa wjechał i stolice xiążęcą opanował. We
cztery dni potym, Ihor Wsewoldowic poimany, do Isasława był przywiedziony,
którego do Pereasławia odesławszy, w więzieniu chował, a po tym, jakosam prosił,
w cerence go postrzygł i w monasterze opatrzył.
Co usłyszawszy insze xiążęta Ruskie: Georgi, brat Jaropełków, Olech.
Rościsław i Swantosław, nienawiścią i zazdrością pobudzeni, powstali przeciw
Isasławowi Kijowskiemu i Pereasławskiemu xiążęciu, chcąc go z stolca Kijowskiego
zrzucić; a gdy ciągnęli przeciw jemu spoiną mocą, Isasław też z wojskiem, które
miał gotowe, nie czekając oblężenia, potkał się z nimi, gdzie wiele uphów
Ruskich zbitych, z obu stron poległo, aż na ostatek Isasław od wielkości
porażony, widząc wojsko pogromione, pierzchnął do Kijowa, a stamtąd zaraz
wziąwszy żonę i syny do Lucka uciekł; a xiążę Georgi zwycięstwem do Kijowa
wjechał i siadł na stolicy dziada swojego, a Pereasław, dziedziczne xiestwo
Izasława wygnanego, dał synowi swemu Rościsławowi.
Potym xiążę Izasław tegoż roku 1147, przeciw Georgemu, który go z Kijowa
wygnał, począł wojsko nowe zbierać. Prosił też za wielkie podarki na pomoc
Bolesława Kędzierzawego, monarchy Polskiego, Krakowskiego i Mazowieckiego, i
brata jego Henrika, Sendomierskiego, xiążąt; zebrał i Węgrów za pieniądze nie
mało.
A gdy Bolesław Kędzierzawy i Henrik, bracia, z wojskiem Polskim,
Węgrowie także na pomoc mu przyciągnęli, położyli się obozem u Cemerina, gdzie
całą zimę leżeli, a nic godnego dla gnuśności i nieśmiałości Izasławowej nie
sprawiwszy, i xiążęta Polskie i Węgrowie, na wiosnę wojska rospuściwszy,
rozjechali się każdy do państwa swego.
Czego dowiedziawszy się Georgi, xiążę Kijowskie, zebrał wojsko z dwiema
synami swoimi, Rościsławem i Andrzejem, i z bratem Wiecesławem i z inszymi
pomocnymi xiążęty Ruskimi i obiegł Izasława na Lucku, ze wszytjich stron, mocno
sturmując. A gdy pokoju prosił przez Włodimirka, xiążę Halickie, uczynił z nim
przymierze Georgi, xiążę Kijowskie pod słusznymi condiciami, gdy przysiągł
więcej nie być przeciwnym. Ale potym rychło tę przysięgę złamał: bo gdy
Rościsław, syn Georgego, xiążę Pereasławskie, umarł, xiążę Izasław, zebrawszy
się z Luczany i Wołyńczami, chciał ubieżeć i opanować Pereasław, a nagotowawszy
ku temu wiele batów i łodzi wielkich i małych, puścił się Dnieprem, gdzie gdy mu
Jeorgi, xiążę Kijowskie, z pomocą Połowców i inszych xiążąt, chciał przewozu
zabronić, stoczyli z obu stron bitwę srogą na Dnieprze w łodziach. Potym Isasław
xiążę z strijem swoim Wiecesławem, męstwem Wołyńców i Luczan Georia, xiążę
Kijowskie, i Połowców, także inszych xiążąt pomocy, wodną bitwą rozgromili i
porazili, aż xiążę Georgi z synami i z Połowcami ledwe uciekł, i zawarł się w
Pereasławiu, a Isasław z strijem swoim Wiecesławem po tym zwycięstwie Kijów
wziął i opanował, a zaraz z większym wojskiem Georia goniąc, obiegł go mocno w
Pereasławiu i synów jego, sturmując tak długo, aż Georgi ściśniony i
przypędzony, na nowe conditie musiał przysiądz i z Pereasfawia ustąpić Isa-





199
Odmienność Fortuny niestałej.
Sapuhojno, gdzie Węgrowie porzezani są od Haliczan.
Pijaństwo w wojsku szkodliwe.
Włodimir xiążę pod Haliczem od Węgrów porażony.
Cernichów oblężony i wyzwolony.
Połowcy pogromieni.


sławowi. Co gdy uczynił, dał mu pokój xiążę Isasław, i wolno go z syna- mi
puścił, a Pereasław ricerstwem swym osadziwszy, do Kijowa świeżym zwycięstwem
odiskanego, odjachał.

Tak szczęście w ludzkich sprawach dziwnym szykiem włada,
Zwyciężony zwycięsczę bija i posiada;
Ten był wygnan, zaś wygnał Juria, a oboje
Kijów, Pereasław, wziął dwie stolicy swoje.
Nie mógł tego dokazać z Węgry i z Polaki,
Zaś przez Wołyńskie, wszytko odiskał, Kozaki,
Przegrał bitwę na ziemi, wygrał ją na wodzie.
Umie swych wiernych zawżdy Bóg cieszyć po szkodzie.

A gdy na pomoc ojcowi Isasławowi, xiążęciu Kijowskiemu, Mścisław syn,
Węgry prowadził, za pieniądze zebrane, Włodimirko xiążę Halickie, upatrzywszy na
nich czas, u Sapuhojna, w nocy nade dniem wszytkich pijanych, leżących jako
bydło w spiącki pobił, porzezał i pomordował; bo ich Mścisław opitych wzbudzić
nie mógł. Miechovius pisze: Omnes tanquam pecora trucidavit.
Czym poruszony xiązę Isasław, posłał syna swego Mscisława wtóry raz do
Węgier z wielkimi podarkami, aby Węgrów przeciw Włodimirkowi Halickiemu
przywiódł. Dla czego sam Stephan, król Węgierski, chciwością pomsty pobitych
ludzi swoich zapalony, przyciągnął z wojskiem i z Mścisławem pod Halicz, gdzie
im Włodimirko bitwę dał, ale od wiel- kości Węgrów przemożony, straciwszy uffy
swoje do Przemyśla uciekł, za którym Stephan, król Węgierski ciągnął, i ucisnął
go na Przemyślu tak bardzo, aż musiał pokoju prosić, ale Isasław, xiążę
Kijowskie, przyciągnąwszy z wojskiem nowym do obozu Stephanowego, nie przyzwalał
na Pokój z Włodimirkiem xiążęciem Halickim, nieprzyjacielem swoim, wszakże
Stephan obudwu pogodził, a z wojskiem do Węgier odciągnął, Isasław s'§ też z
synem Mścisławem do Kijowa wrócił.
Tegoż roku xiążę Georgi, albo Jurgi (który był wygnał Isasława z
Kijowa, a potym Isasław onego), zebrał wojsko z synami swoimi i z Rosto-wczami,
z Sudałczami, z Połowcami i xiążęty Rezańskimi, a przyciągnąwszy mocą pod
Cerniehów, dobywał zamku, na wieże i na blanki stur- iłując. Ale skoro Isasław
na odsiecz z pomocą Cerniehowianom przy-szedł, zaraz Połowcy, ulęknąwszy się,
pierzchnęli, za którymi też xiążę Georgi, nie ufając mocy swej, odciągnął do
Nowogroda, a nie czując się i tam być bespiecznym, syna Wasilka w Nowogrodzie
dla obrony zostawiwszy, sam na Susdal ujechał. A Isasław, xiążę Kijowskie, gdy
nie zastał pod Cerniehowem Georgego, ciągnął za nim do Nowogroda, s którego też
Wasilko uciekł do ojca na Susdał. A Isasław, gdy ku niemu Nowogrodzanie s
pokorą, i s podarki, prosząc łaski, wysli, dał im pokój, a do Kijowa się wrócił.
Wyprawił potym xiążę Isasław syna Mścisława na Połowców, który ich
krainy z wojskiem Ruskim zburzył, i namioty z obozami pobrawszy,

163

200

Cnota Halicznów ku panu swego.
Bitwa ogromna i pomieszana.
Rościsław xiąże Kijowskie.
Przykład gniewu Bożego i odmienności szczęścia, dla pragnienia cudzego.
Et timuerunt ibi, ubi non erat timor.
Patrzaj dziwnej Fortuny odmienności.
Georgi odiskał Kijow.



i chrześcianów więźniów wielkość wybawiwszy, z rozmaitymi łupami i polonami
ludzi i bydła, z zwycięstwa triumphując do ojca na Kijów przyjechał.
Tegoż czasu Włodimirko, xiążę Halickie, umarł, a Isasław, chcąc się
pomścić starej nieprzyjaźni, podniósł wojnę na syna Włodimirkowego; co słysząc
Haliczanie, zebrali też wojsko niemałe z xiążęciem swoim młodym, a iż był
jedynak, prosili go aby na Halicz ustąpił, dla bespieczności zdrowia swego
ślubując mu mężnie i cnotliwie za jego ojczyznę, nieprzyjacielowi się zastawić.
A gdy Isasław, xiążę Kijowskie, na Haliczany przyciągnął, potkali się z nim
Haliczanie ogromną bitwą i przeważną a uporną śmiałością nad Seretem rzeką, a
gdy z obu stron wielkość uphów pole-gła, na ostatek pomieszały się obiedwie
wojska, iż jeden drugiego nie mieszana. znał (bo wszystko Russacy byli) a swój
swojego bił, także obiedwie stronie za zwyciężonych się mając, z onego pobojscza
odeszli. A skoro się Isasław do Kijowa wrócił, uiścił się śmierci z długu będąc
na rok zawity pozwany, lata od narodzenia Christusa Pana 1158, Noyembra miesiąca
13 dnia, pochowan w monasterze S. Fiedosia, albo Fiedora w Kijowie.
Po śmierci Isasława, xiążęcia Kijowskiego, Rościsław, xiążę Smoleń-
skie, przyjechawszy do Kijowa, stolicę jego osiadł i opanował, a zebrawszy się z
xiążęty: z Swatosławkiem Wszewoldowicem i z Mścisławem Isasławicem, ciągnął pod
Cerniehów przeciw Isasławowi Dawidowicu, xiążęciu drugiemu strijecznemu bratu
niedawno zmarłego xiążęcia Isasława Kijowskiego, chcąc go z Czerniehowa wygnać;
ale Bóg, który zakazał cudzego pragnąć, onę sprośną ambitią skarał. Bo Isasław
Dawidowie, przyzwał na pomoc Hleba Juriowica i Połowców, którzy gdy bez
omieszkania przyszli i złączyli się z Isasławem Dawidowiczem, zaraz Rościsław
xiążę Kijowskie i Smoleńskie, obaczywszy ich moc wielką, ulękł się, a nie chcąc
szczęścia bitwy kosztować, posłał na rokowanie, postępując Isasła-wowi
Dawidowicu Kijowa, a Mścisławowi, synowcowi jego, Pereasławia.
Co słysząc Mscisław Isasławowic, rozgniewawszy się, ujachał z swoim rycerstwem s
pola, a za nim wszytkie drugie xiążęta różno pierzchnęli
i uciekli. A Połowcy, udawszy się po nich, wiele ich uphów, bojarów Ruskich
posiekh i poimali; wsi, kościoły i monastery paląc i burząc, z wielkim polonem
do swoich stron uszli. A Isasławic Dawidowie, będąc bez bitwy zwycięzcą, do
Kijowa wjechał, z którego mu Rościsław Smoleński
musiał ustępie, co był tę wojnę, uwiedziony chciwością panowania, z swo-ją
szkodą zaczął.

Tak gdy cudzego pragnął i swoje utracił,
Bo z chciwą ambicią upadek się zbracił.

Przyciągnął potym xiążę Georgi albo Jurgi, z wojskiem do Kijowa
(on, co był Isasława, a Isasław jego wypędził), a gdy do miasta i do zam-
ku sturmował, rokował z nim Isasław Dawidowie i postąpił mu Kijowa,
który mu był niedawno spuścił Rościsław, xiążę Smoleńskie. Tak tedy
Georgi wtóry raz usiadł na stolicy Kijowskiej, dziada swojego, a ty krainy


201

Przesopnica.
Polacy fo rusi.
Włodimirz oblężon.
Georgi xiąże Kijowskie umarł.
Kijów się powłocy.
10 Xiążąt Ruskich Kijow obległy.


Ruskie między syny rozdzielił: Andrzejowi dał Wyszegrad, Borisowi Turów, Hlebowi
Pereasław, a Wasilkowi Porssy.
Potym Georgi, xiążę Kijowskie, nie przestając na tym, iż Mścisława
Isasławica z Pereasławia ojczystego xiestwa wygnał, posłał przeciw jemu wojsko
mocne do Przesopnice, gdzie na ten czas xiążę Mscisław mieszkał, który
przestraszony mocą nieprzyjacielską i bacząc się być nierównym do potkania,
uciekł na Łucko, a stamtąd do Polski przyjechał, prosząc o pomoc xiążąt
Polskich: Bolesława Kędzierzawego, Miecława i Henrika, którzy zgromadziwszy z
xięstw swoich mocy, ciągnęli obyczajem nieprzyjacielskim do Rusi, chcąc
Mścisława nietylko na Pereasławską, ale i na Kijowską stolicę posadzić. Co
usłyszawszy xiążę Jurgi Kijowski, a obawiając się mocy Polskich xiążąt,
przejednał Mścisława i jego rodzone braty: Włodimira i Jarosława, syny
Isasławowy, dziedzice i ojczyce Kijowskiego stolca, a tak im Wtodimirskie,
Pereasławskie i Przesopnickie xiestwo, jako i insze im służące dzierżawy, okrom
Kijowa, zwrócił i przysięgą tego potwirdził, iż się nigdy potym na ty ich
państwa targać nie miał.
Ale rychło przysięgę złamał i obiegł xiążę Mścisława na zamku Wło-
dimirskim, gdzie bardzo wiele rycerstwa zabitego z obudwu stron poległo, gdy
Polacy, którzy służyli za pieniądze Mścisławowi, częste wycieczki z zamku na
wojsko Georiego, xiążecia Kijowskiego czynili, i wiele ich zabijali, tak iż
Georgi kilko uphów swoich straciwszy, z sromotą musiał do Kijowa odciągnąć.
Tamże rychło potym niemocą zjęty, świeckiego panowania chciwość łakomą
ostateczny raz pożegnawszy, umarł, pochowan w kościele S. Spasa Berestowskiego,
roku od zbawiennego narodzenia Christusa Pana 1164, Maja dnia 15.
Po śmierci Jurgiego albo Georgego, xiążęcia Kijowskiego, Isasław
Dawidowie, xiążę Cerniehowskie, Kijowską stolicę opanował, ale go tejże zimy
Mscisław Isasławowic z Kijowa wypędził, a gdy mu rychło omierzła ojcowska
stolica Kijowska, tejże jesieni spuścił Kijów Bościsławowi stryjowi swemu,
xiążęciu Smoleńskiemu. Ale się też i temu Kijowskie państwo wnet sprzykrzyło, i
spuścił je Włodimirzowi Mścisławowicu. Co słysząc Mscisław Isasławic,
Włodimirskie xiążę, rozgniewawszy rzucił Włodimirza Mścisławowica, a sam
Kijowską stolicę raz osiadł i opanował.
Potym Andrzej Georiowic, xiążę Susdalskie, nie mogąc tego ścierpiec, iż
Msisław na Kijowie panował, do którego się onbliższym po ojcu Juriu czynił,
zebrał wojsko z Susdalców, Rostowców i Włodimirców, nad którym syna Mścisława
przełożył. Przyszło mu też na pomoc dziewięć inszych xiążąt Ruskich: Hleb,
Pereasławskie; Roman, Smoleńskie; Dawid, Wyszehrodskie; Włodimir Andrzejowie,
Dimitr Juriowic, Georgi i Sławiec, rodzoni bracia, Olech i Jurgi, Swatosławowicy
xiążęta, ci wszyscy obegnali i obiegli Mścisława Isasławowica na Kijowie, który
dla długiego oblężenia, nie mogąc głodu dalej cierpieć, uciekł do Włodimirza
zamku drugiego swojego xięstwa Wołyńskiego. A xiążęta przerzeczone dobywszy
zamku i miasta Kijowskiego, żonę i syna Mścisławowego poimali,
26

164

202

Rusacy sami Kijów burzą.
Hleb książe Kijowskie.
Roman xiąże i monarcha Kijowskie.
Litwa do Rusi.
Litwą Rusacy orzą.
Romanie chudym się karmisz.
Na tym się miejscu omylił Miechovius, pisząc Jarosław Jarosławic, bo ma być
Jarosław Isasławic.
Długossus et Miechovius fol. 100 cap. 25.
Cazimierz monarcha Polski zamki w Rusi pobrał.

a miasto Kijowskie wszytko na łup i na drapiestwo żołnierzom swoim
i rycerstwu dali, którzy nie przestawając na łupie miejskim dosyć okwi-
tym i bogatym, święte kościoły, cerkwie i monastery wyłupili i wybrali.
A gdy się uskromiło łupiestwo, zaraz Mścisław Andrejowic, hetmanem
nad tym wszytkim wojskiem będąc, stryja swojego Hleba, xiążę Pereasła-
wskie, na stolicy Kijowskiej posadził, który gdy potym dwie lecie na pań-
stwie ledwo wykonawszy, umarł, na jego miejsce Roman, Smoleńskie
xiążę wstąpił i monarchią Kijowską, o którą przodkowie jego, jeden drugiego
zabijając i wyganiając, za łby chodzili, opanował.
A gdy Litwa z Jaczwingami, ludzie leśni, zebrawszy się spoiną mocą
do Ruskich xiestw wtargnęli i łupy wielkie pobrali, z których byli zwykli żyć,
zebrał się na nich Roman, monarcha Kijowski, a s korzyścią w leśne jaskinie
uciekających dogonił i poraził, rosproszył i łupów część większą odgromiwszy,
wielkość Jatwieżów i Litawów poganów poimał, a zagnawszy ich do Kijowa i do
inszych zamków Ruskich, w srogim więzieniu chował, ciężkie a bydlęce roboty nimi
odprawując, drugich kazał okowa-wszy w pługu zaprzągać, a jako wołami pola orać,
starzyny, karcze na nowinach albo ładach, jako po rusku zową, uprzętać; skąd ona
przypowieść była urosła, gdy jeden Litwin nauczywszy się języka ruskiego,
w pługu ciągnąc, rzekł: „Romanie, Romanie! lichym się karmisz, Litwu-
Ale się i ten xiążę Roman niedługo wysiedział na stolicy Kijowskiej,
bo Jarosław Isasławic, zebrawszy wojsko z Polowców i z Rusi, wygnał
xiążę Romana,a sam Kijów opanował i stolicę swoje, jako monarcha
ugruntował.Oczym Latopiszcze Ruskie i Miechovius lib. 3, cap. 22, fol. 98
świadczą.


0 WOJNIE POLSKIEJ Z RUSIĄ.

Potym roku 1179, Kazimirz Wtóry, Sprawiedliwy nazwany, Bolesława Krzywoustego
syn, xiążę Polskie, widząc pogodę na xiążęta Ruskie, gdy
sami z sobą za łby chodzili, najechał ich krainy, Polszczę przyległe,, które
częścią podanim, częścią mocą opanował, jako Brzeście, które dziś zową
Litewskie, Włodimirz, Drohiczyn i Przemyśl, jako Długosz i Miechovius fol. 100
cap. 23 piszą. Ale Vincentius Cadłubkus Cronikarz Polski pirw-
szy, za którego żywota ty się rzeczy działy, nie wspomina aby miał w ten czas
Kazimirz tak wiele Ruskiego państwa odjąć, tylko iż Brzeście Litewskie, które
się było od Polski do Rusi przedało, ten Kazimirz zebrawszy się z wojskiem
odiskał, więcej nic, czego i Cromerus lib. 6 podpiera. A xiążęta Ruskie,
pogodziwszy się, według Latopiszczów Ruskich i Litewskich, nie dały też długo w
państwach swych Polakom panować,


203
Zgoda święta.
Brzeście od Polaków odstąpiło.
Zamek w Brześciu od Polaków zbudowan.
Wsewold i Włodimirz X.
Cromer: Tunc vero aperle no stri fremere in principem, & queri, se plane prodi
hostibus.


bo i swoje w zgodzie (s którą państwa rostą) odebrali i kilko zamków
Polskich urwali.
Zatym też Brzeście Litewskie, roku od narodzenia Christusa Pana
1182, z posłuszeństwa się Polskiego wybiło i wszytek on kraj do Ru-
skiego przełożeństwa znowu przystąpił. Co słysząc Kazimirz, xiążę
Polskie, obiegł Brzeście, a dobywszy go za 12 dni sturmem ustawicznym,
winniejszych na gardle skarał, i zamek nad miastem zbudował, który
Polskimi żołnierzami przeciw Rusakom osadził, jako Długosz, Miechovius
fol. 103, Wapowski, Bielski fol. 248, świadczą.
Od Brześcia zaraz Kazimirz, Polskie xiążę, z wojskiem ciągnął do Rusi
Podhorskiej, jak Vincentius Cadłubkus w swej Cronice pisze, chcąc posadzić
siestrzeńca swego Mścisława na xiestwo Halickie, którego byli drudzy bracia
xiążęta Ruskie z państwa wygnali, dawszy mu przyganę, iż był bękart, która
wyprawa była przykra i straszliwa Polakom, jako Cromerus pisze: Moleste
ferebant eam expeditionem pleriquae proceres, fortassis recordaiione cladis
apud illum oppidum, Crzivouslo Boleslao regnante acceptae. Bo pamiętali na
onę swoję pirwszą nieszczęśliwą pod tymże miastem z Bolesławem Krzywoustym,
porażkę, wszakże za xiążęciem swym musieli niebożęta Polacy ciągnąć.


0 BITWIE POD HALICZEM Z XIĄŻĘTY RUSKIMI
I PORAŻENIU ICH OD POLAKÓW.

Rozdział drugi.

Kazimirz Polskie xiążę siestrzeńca Mścisława
Chcąc posadzić na xięstwo dziedzicznego prawa,
Przyciągnąwszy pod Halicz z wojskiem się położył,
Patrząc jakby i s której strony zamku pożył.
Włodimirz też i Wszewold wnet się zgotowali,
Ten Halickie, ten Bełskie wojska zszykowali,
Insze im też xiążęta na pomoc przybyli,
Chcąc aby z swych stron mocą Polski gwałt odbili.
Tak ciągnęli pod Halicz spieszno strasznym pędem,
A uphy się po polach rozciągnęły rzędem,
Które Polacy widząc wnet się polękali,
Gdy w temże miejscu pierwszy pogrom wspamiętali.
Ale Kazimirz xiążę wnet wesołą mową,
Jął ich cieszyć nadzieją zwycięstwa gotową,
Aby się nietrwożyli z tej Ruskiej wielkości,
A mężnie poruszyli wrodzonej dzielności.


165


204

Kiedy ono Bolesława Krzywoustego gromili.
Crom.
Concuritur infestis armis.
Bitwa sroga Polaków z Rusią.
Cromerus fol. 113
Praemebantur nostri in sinistro cornu a sagittarijs, nec salis iam servabant
ordines.
Mikołaj wojewoda Krakowski.
Dzielność Kazimierzowa.
Vincentius Cadlubcus, Casimirius magno vitae suae periculo suis succurrit &
inclinatum aciem vix restituit.
Rzecz Kazimierzowa do zamieszanego wojska.
Hetman sprawny wiele waży.
Lepsze wojsko jeleniów gdzie wódz lew, niż wojsko lwów, z jeleniem hetmanem.
Crom. Reprimuntur feroces Russi.


By się na tymże miejscu swej braciej pomścili,
Których Rusacy zdradą, nie męstwem, pobili,
Gdyż z ucieczką sromota, z męstwem sława chodzi,
Śmiałych szczęście wspomaga, płochym bojaźń szkodzi.
Tak Polaki Kazimirz posiliwszy swoje,
Zszykował ich, a Wszewold Rusi tile dwoje,
Z Włodimirzem wywiedli ogromnych z sajdaki,
Tak się z krzykiem gwałtownym potkali z Polaki.
Trąby, surmy, i bębny huczą w każdej stronie,
Mężów krzyk, grzmot zbrój brzmiących, rżą hasając konie,
Mars zapalczywy wszytkich z obu stron podżega,
Aż niebo, lassy, ziemia, z trwogi się rozlega.
Ruskie uphy na Polski róg lewy natarły,
A zaraz strzelbą z łuków gęstą Lachów wsparli,
Iż znaków niepatrzając ufy pomieszali
Polacy, a w porządku szyków zfankowali.
Russacy grad żelazny tym śmielej puszczają,
A strzały z krzywych łuków swiszczące latają,
Latają, a w co który Rusin zmierzy, ali
Albo koń, albo sam mąż, na ziemię się wali.
Kozacy zaś Wołyńscy z boków się zkradali,
A stąd i zowąd Polskie uphy rozrywali,
A jeśli rohatiną mąż w męża zawadził,
Zaraz duszę wypłoszył, i s konia wysadził.
Wojewoda Krakowski ten lewy róg rządził,
A już przed gwałtem Ruskim pewnieby był zbłądził,
Byłby Polaków Wszewold z Wołyńcy potłoczył,
Gdyby Kazimirz z świeżym uphem nieprzyskoczył.
Ale przytarwszy z boku przeważną dzielnością,
Wsparł Rusaków, acz z wielką swą nieprzespiecznością,
Bo przez uphy Halickie przebił się sam śmiele,
A potym i Wołyńców na placu zbił wiele.
Posilając swych krzyczy: hej dzieci do sprawy,
A to nam Bóg szczęście przywraca łaskawy,
Nietrwożcie się, wspomnicie na swych przodków sławę,
Którzy Rusaki siekli, jak chłop kossą trawę.
Tak że ledwo i męstwem Kazimirz i słowy
Zahamował róg lewy uciekać gotowy,
I przywiódł ich do sprawy: patrz jak hetman sprawny
Wiele waży na wojnie, masz tu przykład jawny.
W tym Polacy już będąc posileni w trwodze,
Uderzyli na Ruskie uphy gwałtem srodze,
Iż ich na staje wsparli bijąc, siekąc z hukiem,
A niedali żadnemu rospostrzec się z łukiem.


205

Szczęście od Rusi do Polaków.

Crom: Poloni cohortati sese mutuo in fugam Rutenos coniciunt, & mox commutata
fortuna pedem referre incipiunt.
Quo animadverso caeteri, qui adhuc nostrorum dextru cornu sustinebant, ter-
gavertunt & ipsi.
Maiorem longe in fugientibus quam in resistentibus stragem cedunt.
Xiążęta Ruskie ledwo uciekły.
Elisio.
Polacy otrzymali zwycięstwo nad Russaki.


Już nie strzelbą, ale wręcz swój na swego godzi,
A chęć zwycięstwa wszytkich do męstwa przywodzi.
Szczęście zaś które i tam i sam latać zwykło,
Od Rusi do Polaków zdradnym skrzydłem znikło.
Iż Ruś która zwycięstwo w ręku miała prawie,
Pomieszali się w szyku i zbłądzili w sprawie,
Chrzęst znowu, brzęk od zbroje, a ranni stękają,
Drudzy chorągwi swoich, i hasła nieznają.
A Polacy gwałtownie wytchnąć im niedali,
Lecz spółnie: bij, bij, zabij, a nie żyw! wołali,
Ruskie uphy pierzchnęły pierwsze z strachem różno,
A Wsewold by do sprawy przyszli wołał próżno.
To widząc drugie wojsko Halickie, co s prawym
Rogiem Polskim biło się, jeszcze Marsem krwawym,
Podało też tył zaraz, i tam i sam bieżą,
A włosy się na głowie wszytkim z strachu jeżą.
Polacy gonią, biją, sieką, tłuką, kolą,
Drugich jętych związawszy więc pędzą w niewolą,
I więcej ich w ucieczcze, niżli w bitwie zbili,
I łupów zbitych trupów hojnych nałupili.
Wsewold, Włodimirz, konie przemieniając częste,
Ledwo ubiegli w lasy między góry gęste,
Włodmierz zjechał do Węgier żądając pomocy,
Od Bele, a Wszewold zbiegł na Bełz trzeciej nocy.
Polacy obozy ich złupili okwite,
I narzędy wojenne wzięli rozmaite;
Haliczanie też zamek i miasto podali,
A Mścisława za pana własnego przyznali.


Tak tę bitwę Długosz i Miechovius fol. 103 lib. 3 cap. 25, Cromerus
lib. 6 fol. 113 secundae aeditionis, Bielscius ex Vapovio lib. 2 edtionis fol.
248 i Vincentius Kadłubcus, napirwszy Cronikarz Polski, za którego się to żywota
działo, acz trochę jeden od drugiego różniej opisują.


166

206

Kijów złupiony.
Duchowieństwo Kijowskie złupione.
Wielka niewola na Kijowiany.
Swatosław x. Kijowskie.
Wojny wnętrzne xiążąt Ruskich.
Lepszy ten co uprzedził.



0 ZŁUPIENIU KIJOWA
I PORAŻENIU XIĄŻĘCIA REZAŃSKIEGO.


Rozdział trzeci


Potym rychło, jako tenże Miechovius fol. 107, cap. 27, pisze: Swatosław
xiążę Cerniehowskie, zebrawszy wielkie wojsko, zazdrością pobudzony,
podniósł wojnę na Jarosława Isasławica, monarchę Kijowskiego i obegnał go
bez wieści na Kijowie; a gdy Jarosław Isasławic, zwątpiwszy w obronie,
z zamku uciekł, Swatosław Cerniehowski dobył Kijowa, gdzie żonę z synem
młodym i z rycerstwem i ze wszytkimi skarbami Jarosławowymi poimawszy, do
Cerniejowa zaprowadził, zostawiwszy spustoszony Kijów i ze wszytkich skarbów
złupiony.
A Jarosław Isasławic, monarcha Kijowski, wygnany z dwiema wnukami
Rościsławowymi, i z uphami rycerskimi, do Kijowa przyjechawszy, mieszczan
bogatszych i metropolita, wladików, archimendritów, humienów, czernców, czernice
i popów wszytkich z majętności i skarbów połupił, wszytkę winę na nich wkładając
szkody swojej od Swatosława Cerniejowskiego xiążecia, uczynionej; a dla
wykupienia żony z synem i rycerstwa poimanego od tegoż Swatosława, wielkie
podatki na Kijowiany ułożył i niektórych zaprzedał. Swatosława też, chcąc się
szkód swych pomścić, na Cerniejowie obiegł, ale gdy go nie mógł dobyć, uczynił z
nim pokój i przymierze. Umarł potym Jarosław Isasławic roku 1184, a po nim an
stolicę Kijowską Swatosław, Cerniejowskie xiążę, wstąpił.
Wszewold też potym Włodimirskie xięstwo opanował po bracie swym Michaile,
który był tegoż wyższej mianowanego roku, 14 dnia Czerwca miesiąca umarł. Po nim
Mścisław Rościsławic, xiążę Rostowskie, chcąc wygnać z Włodimirza zamku
Wsewolda, zebrał nie małe wojsko z Rostowców i Połowców. Wsewold także przeciw
jemu, a gdy się potkali, poraził Mścisława i Rostowców, xiążę Wsewold, a s tym
zwycięstwem zaraz ciągnął przeciw Hlebowi, xiążęciu Rezańskiemu, mając na pomoc
dwu synu Swatosławowych, monarchy Kijowskiego, Olhę i Włodimirza i synowca
swego, xiążę Pereasławskie, Włodimirza Hlebowica. Co usłyszawszy Hleb, xiążę
Rezanskie, z chytrej porady umyślił uprzedzić wojną Wsewolda, a tak zebrawszy
się z swoimi ludźmi i z Połowcy pomocniki, wtargnął do Włodimirskiego xięstwa
Wsewoldowego, nie chcąc w swoim domu nieprzyjaciela czekaći Dla tego xiążę
Wsewold, który już był blisko Rezanu, musiał się nazad ratując swoich z wojskiem
wrócić, a gdy się potkał ogromną bitwą z xiążęciem Hlebem Rezańskim, i s Połowcy
w ziemi swojej, poraził wojsko nieprzyjacielskie i samego Hleba Rezań-


207

Okrucieństwo nad swoimi Ruskiego xiążęcia Wsewolda.
Patrzaj chytrości i złości Węgierskiej.
Fortek Węgierski w ubieżaniu Halicza.
Włodzimierz Halicki dziedzic z więzienia wyszedł.


skiego poimawszy po zwycięstwie, w więzieniu zamordował, a dwu synow-
ców jego, xiążąt Mścisława i Jaropełka oślepił, Połowców też poima-
nych jako poganów wszytkich wyścinał, pomordował i wygładził, inszych
Rezańców i pomocy Ruskich xiążąt wolno rospuścił.

0 ROSTERKACH XIĘSTWA HALICKIEGO, &c.


Potym Mścisław, xiążę Halickie, będąc wsadzon od Kazimirza, xiążęcia Polskiego,
po onej bitwie u Halicza wygranej, na państwo ojczyste, srogo się z poddanymi
Rusią obchodził, przeto go trzeciego roku 1185 otruli, a do Włodimirza brata
jego, który był z przegranej bitwy do Węgier uciekł, posłali, aby co rychlej na
xięstwo Halickie przyjechał, z której wesołej nowiny Włodimirz pocieszony,
przyszedł do Bele króla Węgierskiego, prosząc go o ratunek rycerstwem, koniami i
nakładem, za czymby mógł ojczyste państwo odiskać i Kazimirzowi, Polskiemu
monarsze, odpór dać. Co usłyszawszy król Węgierski Bella, nietylko aby mu
ratunek miał dać, ale samego Włodimirza wsadził do więzienia, a syna swego
Andrzeja z wojskiem do Halicza wyprawił, aby co rychlej zamek ubieżał, który
zmyśliwszy, iż Włodimirz, obawiając się niebespieczności, naprzód go z wojskiem
posłał, a sam pozad ciągnie, był wpuszczon na zamek Halicki z wielkim weselim
wszytkich Rusaków. A tak ubieżawszy zamek Andrzej królewic Węgierski, osadził go
dobrze Węgrami, przymuszając Rusaków iż mu przysięgali, a którzy się wzbraniali
przysięgi, tych do więzienia wsadzał, wyganiał, urzędy brał, a swoim Węgrom
porozdawał, za czym osiadł wszytko państwo Halickie.
A Włodimirz chudziec, własny dziedzic Halicki, widząc się być jawnie a
zdradliwie oszukanym i dwie lecie prawie w więzieniu chowanym od Belle króla
Węgierskiego, przenajął stróże swoje, Węgry, podarkami i obietnicami, a z tymiż
stróżami, wodzami i towarzyszami z ucieczki do Halicza przyszedł, ale zamku nie
mógł dostać, gdy go dobrze bronili Węgrowie.
Zjechali się potym wnet i zbiegli do niego Rusacy, jako do dziedzicz-
nego Pana swojego, a s tymi wszytkie okoliczne xięstwa burzył, najeżdżał i
polony wywodził; Przemyslkie też wołości, które już na ten czas ku Polszczę
służyły, wybrał i spustoszył. Czego nie mogąc ścierpieć Kazimirz, monarcha
Polski, przez hetmana swego, wojewodę Crakowskiego, wojsko drapieżne
Włodimirzowo, poraził, iż w góry, które Ruś z Węgierską koroną dzielą, musiał
sam Włodimirz uciekać, a widząc się być zewsząd opuszczonym i uciśnionym, udał
się z pokorą do Kazimirza Polskiego monarchy, prosząc naprzód przez posły o
odpuszczenie winy, a żądając pomocy ku odiskaniu xięstwa Halickiego, ojczyzny
swojej pod Węgry, ślubując mu się na potym w wierze i w powinności statecznie
zachować. Co Kazimirz, jako monarcha, prawie święty, uczynił, a przyjąwszy go

167
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

208


Halicz od Włodimirza, a Hierusalem od Saladina Saracena wzięte, jednego roku.
Kaimirz monarcha Polski nagle umarł na weselu.
Połowcy porażeni.


w łaskę, posłał z nim wojsko Polskie, nad którym Mikołaja, wojewodę
Crakowskiego przełożył, dobywać Halicza. Ruskie też wojsko nie małe
ze wszytkiego państwa ochotnie jako do dziedzica przybyło. Tak Halicz
wkoło obegnali, którego Węgrowie s początku z dobrą otuchą śmiele
bronili, spodziewając się króla Węgierskiego Belle z wielkim wojskiem
co dzień przyciągnąć na pomoc synowi swemu Andrzejowi, przeciw Rusi i
Polakom, ale w nadziei ratunku będąc oszukani i głodem uciśnieni, podali
zamek, wymówiwszy sobie wolne odeście do Węgier z rzeczami swymi. Tak
Węgrowie z królewicem swym Andrzejem do Węgier byli odprowadzeni, a
xiążę Wołodimirz na ojczystą stolicę w zamek Halicki s Polskimi uphami
wjechał, z wielką radością wszytkich Rusaków, roku od narodzenia
Christusa Pana 1188, którego też czasu Hierusalem Saladin mocny i
waleczny król Saraceński wziął pod Chrześciany, i opanował po 88 lecie
jako w ręku chrześciańskich było.
A w Ruskich xięstwach spokojnie się wszytki rzeczy toczyły; Kazi-
mirz też Sprawiedliwy, monarcha Polski, roku 1194, gdy zawołane a wielką
hojnością sławne wszytkim stanom slacheckim, duchownym, bogatym i ubogim
gody sprawił, w dzień S. Gotarda, gadając się pod dobrą myśl z biskupy i
z pany swoimi, o nieśmiertelności dusze i błogosławieństwie weselu, świętych
po śmierci (bo był człowiek uczony), skoro się napił, omdlał, padł i umarł
zarazem, z wielkim strachem i dziwnym domnimanim godujących.




0 PORAŻENIU POŁOWCÓW,
I ZŁUPIENIU KIJOWA &C.

Rozdział czwarty.

Xiążęta Ruskie zjechawszy się na siem do Kijowa, uradzili na Połowców
spoiną mocą ciągnąć, a tak dwudziestego dnia Czerwca, roku Pańskiego
1194, Połowców, bardzie ufających w swojej mocy, w wielkich zastępach
porazili, a namioty i obozy ich pobrawszy, z wielkimi łupy, z sławą i
zwycięstwem do Rusi się wrócili. Potym Ihor, xiążę Ruskie, chcąc takiejże
sławy dostać, z dwiema synami i z bratem swoim Wsewoldem Olhowicem i z
rycerstwem Cerniejowskim, ciągnął przeciwko Połowcom, nie przestając na
jednym zwycięstwie, a przeprawiwszy się przez rzekę Don albo Tanais,
umyślił wszytkich Połowców wygładzić. Ale Połowcy w wielkim wojsku, bez
wieści, nań uderzyli, i nad Donem go tak srogo porazili, iż żaden z wojsk
Ruskich żywy nieuszedł; za czym Połowcy kończąc zwycięstwo, do ziem Ruskich,
około Pereasławia, wtargnąwszy, wszytki zamki

209


Russacy od Połowców porażeni.
Cudzoziemska pomoc szkodliwa.
Srogie zburzenie Kijowa od Połowców.
Rozrywka Rzymskiej podobna możniejszym folgować.


nad rzeką Sulą pobrali i łupy wielkie do swych krain wywiedli, o czym
Miechovius fol. 114, lib. 3, cap. 29.
Potym roku Pańskiego 1198, gdy umarł Swietosław, xiążę Kijowskie, i
w kościele S. Cirila Cerniejowskiego był pogrzebiony, xiążę Rurik Mścisławic,
xiestwo Kijowskie mocą opanował. Ale gdy za postępkiem czasu od Kijowianów był
wygnanym, do Połowców się uciekł, od których dostawszy pomocy i mając z sobą
synów Olhowych, w niezliczonej wielkości, wtórego dnia Stycznia, zamek Kijowski
bez odporu wziął, gdzie pogani Połowcy kościół stołeczny świętej Zophiej i
wszytkie insze cerkwie i monastery, srogo połupili, starych i niemocnych część
posiekwszy, część poślepiwszy, popy, czernce i czernice, bojary, mieszczany i
pospólstwo z żonami i z dziatkami, do swoich ziem w niewolą odwiedli. Poimani
też byli w ten czas: Mścisław Włodimirowic i Rościsław xiążęta z swoim
rycerstwem,
a Rurik na stolcu Kijowskim, acz zburzonym, osiadł.


0 DOPROWADZENIU PRZEZ POLAKI ROMANA,
XIĄŻĘCIA WŁODIMIRSKIEGO
NA PAŃSTWO HALICKIE.


Roku przerzeconego od narodzenia Christusa Pana 1198, skoro Włodimirz,
xiążę Halickie, przez Kazimirza, monarchę Polskiego, na państwo posadzony,
nie zostawiwszy po sobie potomka, umarł, sstały się nowe rostyrki między
xiążęty Ruskimi, gdy się ich wiele domagało Halickiego państwa, a zwłaszcza,
Roman, xiążę Włodimirskie, prawem dziedzicznym i przyrodzonym, dla tego,
iż był nieboszczyk Włodimirz jego strij, Halicza się imo insze xiążęta,
dopierał i upominał; Polacy zaś, Halickie xiestwo Usiłowali obrócić w
powiat Polskiej monarchiej, jako byli niedawno z Przemysłkiego xiestwa
uczynili, ale iż na ten czas mieli domową wojnę z Miecławem Starym, który
stolice Krakowskiej mocą dochodził, pod Leskiem Białym, młodym xiążęciem
Polskim, uradzili dać xiestwo Halickie
xiążęciu Romanowi Włodimirskiemu, na ten czas w Rusi mocniejszemu,
którego się w tej mierze obawiali obrazić, boby zaraz był podniósł wojnę
z Rusią na Polaki, Halicza mocą dochodząc.
A tak wojsko Polskie z wojewodą Crakowskim hetmanem, s którym się
też Lesko Biały, syn Kazimirzów, młody monarcha, naparł ciągnąć, prowadzili
Romana, xiążę Włodimirskie, do Halicza, a skoro wjechali w Halickie pola,
zastąpili im Haliczanie zbrojni, do bitwy przygotowani, rozumiejąc to,
iż Polacy Romana chcą na Halicz przełożyć, którego się oni tyraństwa
bojeli i nienawidzieli. Polacy też potkali się z nimi śmiele, a strwożonych
rosproszyli.
Prosili potym Haliczanie łaski u Leska, monarchy Polskiego, obiecując
mu wielkie dary, gdyby im sam panował, a xiążęciu ich Romanowi nie



168

210


Roman Halickie xiążę.
Xiążęta Ruskie na Połowców.
I dziś domy albo Nomy w Zmodzi wieżami zowią, mieszkania chłopskie, których ja
miał 25.
Swietosław z Kijowa wyrzucon.
Rościsław Rurikowic na xięstwo Kijowskie.


podawał. Ale gdy nie mogli skutku prośby swojej otrzymać, otworzyli
bramy Halickiego zamku, gdzie Romanowi xiążęciu, za roskazanim Lesko-
wym, wiarę i posłuszeństwo przysięgać musieli, a on im też łaskawie i
sprawiedliwie panować obiecał; tamże w czapce xiążęcej na stolicę
Halicką z zwykłymi ceremoniami od metropolita i władików był podniesion,
a Lesko też z wojskiem do Polski się wrócił.


O PORAŻENIU POŁOWCÓW.
I O ROSTERKACH KIJOWSKICH.


Xiążęta Ruskie, pomniąc na częste krzywdy i najazdy, także na ono
wyższej mianowane okrutne złupienie Kijowa i monasterów, przez Połówce
pogany, zebrali wielkie wojska przeciwko im, a w pola ich, gdzie mieli
swoje kociska, ciągnęli: Rurik, Kijowski; Jarosław Wsewoldowic, Perea-
sławski; Roman Mścisławic, xiążęta; a przyszedwszy bez wieści, na Połow-
ców uderzyli, na ich namioty albo obozy, które oni wieżami zwali, gdzie
wielką wielkość Połowców poganów z dziećmi i z żonami, żadnemu sta-
nowi nie przepuszczając, pobili, i do Rusi łupy wielkie wielbłądów, koni i
rozmaitych dobytków i wyzwolonych chrześcian więźniów przywiedli.
A iż Rurik, xiążę Kijowskie, przywiódł był przedtym niedawno Połowców na
wojowanie ziem Ruskich i złupienie Kijowa, tedy za uchwałą inszych xiążąt,
od Romana Mścisławica, Halickiego i Włodimirskiego xiążęcia był poimany,
który go do Kijowa dowiodwszy, i z żoną wespół w zakon czerniecki postrzygł,
a synów jego, Rościsława i Włodimirza, poimanych, do Halicza odwiódł na
więzienie, tylko córki wolno puścił.
Co widząc xiążę Swiętosław Mścisławic, iż Kijowski stolec bez xiążęcia
pusto stoi, wziął Kijów, chcąc na nim panować. Ale Roman Mścisławic, Halickie
xiążę, który chciał być mian monarchą wszytkiej Rusi i tak
się pisał, przyciągnąwszy do Kijowa, Swietosława Mścisławica z zelżywością z
zamku wyrzucił, a na stolcu Kijowskim Rościsława Rurykowica,
którego miał u siebie wwiezieniu, posadził, i brata jego rodzonego Wło-
dimirza z więzienia wypuścił, chcąc w tym mocy, łaski, uczynności i mi-
łosierdzia swego, sławę rozmnożyć, a wyprawę wojenną do Polski, którą
tegoż roku gotował, snadniej do skutku przywieść; o czym będzie niżej, jako
Polskę z inszymi xiążęty Ruskimi i z Litewską pomocą wojował.


211


Pseudo monarcha.
Roman xiąże drugi
Phalaris i Nero.
Tyrańska przypowieść.
Wtóry raz Litwa zniewolona od Romana Halickiego.
Roman Polskę wojuje.


0 TIRANSTWIE ROMANA,
WŁODIMIRSKIEGO I HALICKIEGO XIĄŻĘCIA,
MONARCHY RUSKIEGO,
I O WYPRAWIE JEGO DO POLSKI.


Rozdział piąty.


Roman, xiążę Włodimirskie, którego, jakośmy wyższej napisali, Lesko Biały,
monarcha Polski, na Halickie państwo, ku swej szkodzie wprowadził, okazawszy się
na początku Haliczanom łaskawie, wielkim się rychło tirannem sstał: niktórych
ścinał i czwiertował, niktórych żywych w ziemię zagrzebywać, drugim z skóry
łupić, w stuki rozsiekiwać, na pale wbijać, ścinać, palić, topić, piłami
przecierać, oczy wymować i rozmaitymi mękami prawie tirańskimi mordować kazał. A
panów Ruskich, którzy przed jego tyraristwem uciekali, łagodnym ofiarowanim
przyzwawszy, potym na drzewie zawieszonych, każdego ustrzelał, przypominając to
zwykłe swoje tyrańskie przysłowie: „Iż żaden miodu bespiecznie pożywać nie
może,, ażby pierwej roje pszczół wygładził."
Wielkie też skarby zebrał, pobierając dobra i majętności uciekających 1
wywołanych panów Ruskich. A tym się też w Rusi zmocnił tak bardzo, iż inszym
xiążętom Ruskim, był ogromny, za czym jednych zhołdował, a drugich z xiestw
wyganiał, posłusznych, według swego zdania, na miejsce wygnanych ustawując.
Litwę też i Jatwieżów, ludzi leśnych w sąsiedztwie przyległych,
zwojował, zhołdował i do posłuszeństwa Ruskiego mocą przypędził. A iż Litwa
wybijała mu się często z poddaństwa, jako lud pogański nieuhamowany i
niespokojny, tedy ile uphów Litewskich przez miecz dostał, wszystkich do
bydlęcych robót, co miały konie i woły robić, przymuszał. Halicza przeniósł
stolec monarchiej Ruskiej z Kijowa, przełożywszy z swe- go ramienia na xigstwo
Kijowskie Rościsława Rurykowica, a ojca jego Ruryka w czernce postrzygł, jak się
wyższej powiedziało.
A tak go wszytki xiążęta Ruskie, Białej i Czarnej Rusi, zniewolone, za
postępkiem czasu słuchać musiały, którym on tym prawem, jako bocian żabom
panował. Którego też kształtu panowania, dziś Moskiewski nad
Kniazikami inszymi dziś używa.
Potym roku 1204, Lubelską i Sendomirską ziemię, kniaź Roman najechał,
podniowszy wojnę przeciw Leskowi, monarsze Polskiemu, a tak bez odporu burząc,
paląc, i w połon ludzi Polskich wywodząc, na wielu

169

212

Długosus i Russorum annales, Miechovius 119 fol. Cromerus fol.125 Vapo-
vius et Joannes Grotovius in Apohlegmatis Haeroum.
Odpowiedź święta Władiki Włodimirskiego.
Dubius Martis eventus.
Roman Polskę drugi raz wojuje.
Lesko i Conrad xiążęta Polskie.
Neque tamen credebat pugnam.

miejscach w Polszcze twierdze pobudował i żołnierzami swoimi Ruskimi
osadził.
A na drugi rok 1205, tenże Roman, Halickie, Luckie, Wołyńskie i
Włodimirskie xiążę, tituł monarchiej Ruskiej sobie przywłaszczając,
zebrał wielkie wojska jezdne i piesze, prawie ze wszytkiej Rusi, z Jatwie-
żów i z Litwy, grożąc nietylko Polskę zwojować, ale wszytko imię Ła-
cinników (jako Ruś zowie rzymskiego kościoła naśladowcę) z ich pismem i
obrzędami nabożeństwa wygładzić.Posłał też wielkie dary Włodimir-
skiemu władice greckiego zakonu, prosząc, aby mu i rycerstwu jego błogosławił z
urzędu swojego biskupiego, na wyprawę wojenną do Polski, aby ją mógł przez trzy
lata burzyć. Ale władika, wzgardziwszy dary, powiedział, iż się nie godzi
chrześcianom na chrześciany, niesprawiedliwą wojnę podnoszącym, takiego
błogosławieństwa dawać. Co usłyszawszy Roman, rozgniewał się, grożąc władice
śmiercią, skoroby się jedno z onej wojny z zwycięstwem wrócił. Władika zaś
odpowiedział: „Iż się ja dla prawdy śmierci podjąć nie boję, gdyż też nie wie i
sam xiążę Roman, jeśli się z wojny ma wrócić albo nie, etc.
A xiążę Roman, nasromociwszy władice, z onym wojskiem ogromnym na początku
wiosny do Polski wciągnął i obiegł Lublin, gdzie, gdy mu się nie powiodło, bo
Polacy dobrze zamku bronili, do Sendomirskiej ziemie wszytką się mocą obrócił,
burząc, paląc, wybierając i plundrując wsi, miasteczka i kościoły, a
przeprawiwszy wojsko przez Wisłę, częścią brodem, częścią łodziami, położył się
obozem pod Zawichwostem, 2 mili od Sendomirza, gdzie usłyszał, iż się Polacy
przeciw jemu z xiążęty swoimi przybliżają, wszakże nie wierzył, by się z nim
potkać śmieli, mniemając, iż Polacy, ujźrzawszy jego wojsko, zaraz uciec mieli.


O BITWIE POD ZAWICHWOSTEM.
Z XIĄŻĘCIEM ROMANEM WOŁODIMIRSKIMI HALICKIM I 0 ZABICIU JEG0,
ROKU 1205, MIESIĄCA CZERWCA DNIA 13.


Roman xiążę uphając hardzie w swojej mocy,
I w szczęściu, które dziwnie ludzkie sprawy toczy,
Pod Zawichwostem leżąc bespiecznie wojował,
W Polszczę przez swe zagony lud siekł i mordował.
Polacy zaś upadek widząc ten swych włości,
Zebrali się chcąc odbić gwałt Ruskiej srogości,
Z Leskiem, z Conradem braty, swoimi xiążęty,
Których moc lekko ważył kniaź Roman nadęty.
Niewiedząc aby z nim zwieść bitwę polną mieli.
Nietrzeba ważyć lekko mdłych nieprzyjacieli,


213


di copiam facturos Polonos.
Przykład iż sobie żadnego niemamy lekce ważyć.
Neque recte explicare ordines poterat.
Romanus inter primas acies versabalatur boni ac strenui Ducis fungens officio.
Christinus Comes genie Gozdovius Palatinus Plocensis, cujus Lilium insigene est,
vir acer, & rei militaris peritus, Polakom wiele pomógł jako hetman sprawny, a z
tego herbu i ja po babce mam herb Lilia, Gozdovice nazwany.
Fervente aliquandiu8 pugna &c. conspicati id nostri globo facto impetum faciunt.
Cromerus & Miechovius fol. 110 ac facta equa sibi adminstrata Wistulam tranavit.
Miechovius: Romanus Dux miles gregorius estimatus occisus.



Bo i mdła czapla czasem jastrząba ubije,
I wąż rychlej ukąsi, kiedy się w kłąb zwije.
Tak i Polacy wten czas biedni ulegali,
A ujzrzawszy pogodę wnet znak bitwy dali,
Odesławszy xiążęta na miejsce obronne,
Wywiedli na Rusaki poczty swe ogromne.
A kniaź Roman dopiero swych w uphy sprawuje,
Polskie wojsko gwałtownym pędem przystępuje,
Niedali mu się sprawić, tak zmieszanym szykiem,
Uderzył jednak Roman w Polaki z okrzykiem.
Sam hetmana dobrego urząd wypełniając,
I swą ręką rycerstwo Polskie odbijając,
Wiele ich sam na on świat posłał pirwszym razem,
Huczy niebo i ziemia przed brzmiącym żelazem.
Huczą chrapliwe trąby, krzyk śmiałych rycerzów,
Rżą konie, świszczą strzały, grzmot i chrzęst pancerzów
Kniaź Roman z gołą szablą ogromnymi słowy,
Posila swych triumph im ślubując gotowy.
Toż hetman Polski czyni swych napominając,
Obietnicami, sławą, ćcią w nich chęć wzbudzając.
Tak się obiedwie stronie sieką zapalczywie,
Mars temu i owemu los miece wątpliwie.
Lechom ojczyzna własna przydawa śmiałości,
Każdy się chce mścić szkody, i Ruskiej srogości;
Roman zaś wielkością swych Ruskich wojsk celuje,
Każdy swego na on świat posłać usiłuje.
A gdy tak długo boj trwał, a kniaź Roman wszędy,
Biegając swych posila, i szykuje w rzędy,
Polacy walnym uphem wszyscy przyskoczyli,
A rozerwawszy Rusków znowu boj stoczyli.
Z krzykiem, z hukiem ogromnym i straszliwym wrzaskiem,
Aż się niebo zaćmiło poruszonym piaskiem.
Kniaź Roman im odpierał mężnie długą chwilę,
Leżą zbici, a trupów leży wszerz na milę.
Potym poczęły uphy Ruskie pierzchać różno,
A Roman by stojeli w sprawie woła próżno,
Koń też pod samym zabit, tak pieszo ubieżał,
Potym kobyłę zrzebną nad rzeką nadbieżał;
Wsiadł na nię, a tak Wisłę przepłynął z pogromu,
Zaraz kobyłę zrzebną porzucił dla sromu,
Uderzywszy jej czołem, piechotą z swoimi
Uciekał, zmieszawszy się z Rusaki prostymi.
A Polacy gonili, siekąc, wiążąc, topiąc,
A krwią nieprzyjacielską ojczyznę swą kropiąc,

170

214


Roman xiążę zabit między prostym gminem uciekającym 1205 Julii 19.
Miechovis & Cromerus mille marcis argenti redemptus Vladimiriam ductus est
tumulan dus.
Miłość ku swym panom u Rusaków, i po śmierci.
Sen czassem ważny, cze gom i ja sam doznał.

Tam i kniaź Roman zabit w nieznacznej osobie,
Lepsz kniazie na kobyle uciec było tobie.
Pochowan w Sendomirzu potym z uczciwością;
Ale Ruscy panowie trup jego z żałością,
Tysiącem grzywien srebra zaraz odkupili,
W Włodimirzu znowu mu pogrzeb uczynili.
Przed tą bitwą śniło się w nocy Romanowi,
Ano szczygłów niewiele ku Zawichwostowi,
Z Sendomirza na wielkość wróblów przyleciało,
I siedli wszytki wróble, także mu się sstało.
Bo gdy panom swym ten sen powiedział, wnet starzy
Mówili: pewnie kniazie licho się nam zdarzy,
Młodzi zaś: budet dobro kniazie, howorili,
Budem Lachów sobak bit: lecz w wróżbie zmylili.
Takci nasz miły Roman, jak on Xerxes z Greki,
Doznał tych których lekce ważył mocnej ręki.
Ano Seneka każe swych nieprzyjacieli,
Strzedz się: nanędzniejszemi chociażby być mieli.

Tak to sławne zwycięstwo otrzymali Polacy pod Zawichwostem nad Wisłą,
roku 1205 na dzień S. Gerwazego i Protazego, na których imię Lesko Biały
monarcha Polski, ołtarz w Krakowskim zamku hojnie fundował. A xiąże Roman za
prostego draba zabity na placu został, główny Polski i Litewski nieprzyjaciel,
pierwej w Sendomirzu, a potym w Włodimirzu Wołyńskim ućciwie jako monarcha
pochowany, za którego ciało Polakom Rusacy 1000 grzywien srebra dali. O czym
Długosz, Miecho-vius i Cromer szerzej świadczą.


0 BURZENIU RUSKICH XIĘSTW
PRZEZ LITWĘ I ZMODZINY,
A ICH PIRWSZYM
U HISTORIKOW OBJASNIONYM IMIENIU.
ROKU 1205.

Rozdział szosty.

Gdy tak Roman okrutny w swym szczęściu sfankował,
A Ruskiej monarchiej śmiercią swą nadpsował,
Bowiem xiążęta Ruskie, których wiele było,
Wadzili się o zwierzchność, co każdemu miło.


215

Pierwsza przyczyna wolności Litewskich i Żmodzkich.
Litwa Ruskie państwa wojuje.
Holhowicy xiążeta Ruskie.
Bitwa Litewska z Russakami.
Litwa od Russaków porażona.


A Litawowie z Zmodzią gdy w lesiech siedzieli,
Skoro się o porażce Ruskiej dowiedzieli.
W swe długie trąby hucząc już się weselili,
Widząc iż Polacy moc Ruską przełomili.
Ziwibunda z Montwilem hetmany wybrali,
W których dzielność s porządkiem wojennych spraw znali;
Tak wyszli z gęstych lasów niechcąc próżno leżyć,
Uradzili dla łupów do Rusi zabieżyć.
A gdy się przez Wilią z wojskiem przeprawili,
Zmodzinów, i Jatwieżów k sobie przybawili,
Wszerz i wzdłuż Nowogrodzkie poburzyli włości,
Mordując, łupiąc Ruski naród bez lutości.
Potym Luck, i Włodimirz wkoło opalili,
Cerkwie, i monastery Ruskie wyłupili,
Zaś ku Mozeru prosto puścili zagony,
Drudzy Pińskie burzyli xięstwo bez obrony.
Aż Holhowicy widząc xiążęta gwałt srogi,
Zebrawszy się zasiedli Litwie ciasne drogi,
Gdzie mieli z łupy ciągnąć lasy zarąbili,
Chcąc by ono pogaństwo zdradą zagnąbili,
Lecz Litwa przestrzeżona indziej się udała,
A więźniów i dobytki z łupem wielkim gnała.
Co słysząc Olhowicy spieszno ich gonili,
A utarczką gdzie mogli poganów gromili.
A gdy w Słomińskich polach Litwa kosem stała,
Wnet się z Holhowicami Ruś na nich wyrwała,
Z pogany hurmem bitwę ogromną stoczyli,
A Litawowie do nich też śmiele skoczyli.
Ruś z szabiami, i z łuków, a Litwa włóczniami,
Biją się krzycząc, hucząc rożnymi głosami,
Mus, azumusz thos Gudos, z Zmodzią krzyczy Litwa:
Tak długo z obudwu stron równa trwała bitwa.
Aż sami Holhowicy xiążęta gwałt widząc,
A od pogańskiej ręki zwyciężyć się wstydząc,
Przywiedli swieże uphy dwa na Litwę s tyłu,
Uderzyli w nich aż świat zachmurzył się s pyłu.
Dopiero Litwa z czoła ściśniona i z zadu,
I od Ruskich strzał, właśnie jak żyto od gradu,
Zbici, pierzchać poczęli, a Ruś po nich bieży,
Goniąc sieką, trupów ich pełne pole leży.
Drudzy wpław przez rzeki brną, drudzy na stawiska
Uciekli, drudzy w lasy, w swe zwykłe leżyska.
Tak Holhowicy wszytki odgromili plony,
Acz też nie jeden Ruski uph był tam zgromiony.

171

216

W niezgodzie wielkie pańslwa giną,, a małe i nikczemne w zgodzie rostą.
Litwa w zgodzie z niszczegourosła.
Łacina Miechoviusowa.

A Litwa ustawicznie potym nieprzestaiąc,
Czyniła szkody w Rusi plony wyganiając;
Bo w ty czasy xiążęta Ruskie po Romanie,
Wadziły się kto miał mieć zwierzchne włodowanie.
Daniło Romanowie Halicza dochodził,
Kijowski z Czernieowskim też kniaź za łby chodził.
Rzym głową świata urósł z niszczego przez zgodę,
W niezgodzie s państwem znisczał i stracił swiebodę.
Greckie sławne królestwa, z xiestwy wielmożnymi,
Persom, Rzymianom, w zgodzie były ogromnymi,
A niezgoda ich Turkom, w moc podała srogą,
Iż stracili wolności i ojczyznę drogą.
Stracili, bo niewolnik panów swoich rządzi,
Co był pierwej pastuchem, dziś uczonych sądzi
Philosophów w Greciej, gdyż Turcy z pastuchów
Poszli, z Kaukazyjskich gór, Scitijskich motłuchów.
Tak też właśnie Kijowska monarchia dawna,
Dzielnością cnych Rusaków w cerstwym męstwie sławna,
Dla niezgody do Litwy swój stolec przeniosła,
Litwa z niszczego zgodą w wielki stan urosła.


O tych wtarczkach Litawów do Ruskich xiestw, po zabiciu Romana,
xiążęcia Włodimirskiego, Halickiego i pseudo-monarchy Ruskiego, Vincentius
Cadłubkus, Długosus i Miechovius fol. 114, lib. 3, cap. 29, tak pisze: Circa
haec tempora nomen gentis Liluanicae audilum est, prius incognitum, qui cum
servi Ruthenorum forent, pro solulione tributorum peryzomata, suberes Sf pełles
quolannis pendentes, circa annum Domini 1205 in magna mulliludine glomerati
contra Russiam venerunt. Duces autem Holhovici cum illis campeslraliler
congressi fere ad ullimum eos conflixerunt, licet ex Rutenis eliam muld
cecidissent, Sfc. Koło tych czasów imię narodu Litewskiego dało się słyszeć
pierwej nieznajome, którzy gdy niewolnikami Ruskimi byli, za podatek ułożony,
winniki, łyka i skóry zwierzęce na każdy rok płacząc, roku Pańskiego 1205, w
wielkiej wielkości zgromadziwszy się w uphy, przeciw Ruskim krainom
przyciągnęli, a xiążęta Holhowicy polną bitwę z nimi stoczywszy, do gruntu ich
porazili, aczkolwiek też z Ruskiego wojska wiele rycerstwa poległo, etc.
Potym już Litwę często na swych miejscach Miechovius wspomina, jak to
niżej obaczysz. Inszy też historikowie tym kształtem tę bitwę Litewską z
Olhowicy opisują, jakom ją wirszem wyraził.
Cromerus też zaraz po tym zabiciu Romanowym in prima editione
Cronicorum fol. 183, in secunda nero 126, lib. 7, tak pisze o tym wtargnieniu
Litawów do Rusi: Per hoc tempus Lilvani gens fera, sylvestris et obscura,
Russorum agros praedis agendis infestare caepere, Sfc. To jest: przez ten czas
Litwa, naród okrutny, leśny i nieznaczny, Ruskie krainy, łupy wyganiając,
najeżdżać poczęli, etc.


217


Tak Długosus, Vapovius, Miechovius i Cromerus, w swych Kronikach Litewskiego
narodu leśnego i ich dzielności wojennej, pierwsze objaśnienie i oznaczenie
opisują, roku od zbawiennego narodzenia Christusa Pana 1205. Nie iżby się Litwa
od tego czasu niedawnego począć miała, który naród starodawnych lat w tych
miejscach, gdzie i dziś mieszkał, tak dawno jako Rusacy albo Polacy. Ale iż ich
Ruscy monarchowie po długich a częstych z nimi wojnach, jako możniejszy, tak
srogo byli zwyciężyli, zniewolili, zhołdowali i ścisnęli, że w lesiech Litwina z
Żmodzinem do tych czasów ani słychać było, bo się jeszcze gruntownie nie
rozkrzewili byli. A Ruska monarchia, nie tylko Litwie, ale i Greckim cesarzom,
Połowcom, Piecinigom, Bułgarom, Serbom, Węgrom, Polakom i inszym też przyległym,
jako postronnym państwom, ile w zgodzie, w postrach była z dawnych lat,
zwłaszcza lata od Christusowego zbawiennego narodzenia, 861, czasu Holga, Igora,
Rurika, xiążąt, także za Swentosława, Włodimirza i Jarosława. O czym się już
wyższej z dowodu pewnych historików powiedziało, za których też monarchów
Ruskich już Litwa była znaczna, ale Rusi, dla przyległości, poddana być musiała.
Wszakże gdy upatrzyli czas, do Ruskich xiestw najeżdżali, o czym Ruskie dzieje i
Vincentius Cadłubkus, pierwszy historyk Polski świadczy, iż Litewskie imię od
700 lat jest sławne, i Miechovius sam przeciw sobie opisuje wojny Litewskie z
Rusią od 500 lat, na niektórych miejscach, bo u niego każdej rzeczy, jako w
labirincie szukać, gdyż wszytko confuse napisał, a jednę rzecz w czworgu i w
pięciorgu Capitulum położył, dzieląc ją, co mógł w jednym jako przystoi
odprawić, także seriem et ordinem temporum et nationum coniundował. Czego, jeśli
komu potrzeba, ja to z jego Kroniki pokażę. Tu też opisuje roku 1205, pirwsze
objaśnienie i usłyszenie imienia Litewskiego, cap. 29, fol. 114, a wyższej zaś
sam przeciw sobie cap. 15, fol. 83, roku 1103, tak mówi: Eodem tamen Anno
Pruteni et Lituani terras Russiae vastarunt § c. Wszakże tegoż roku, Prussowie i
Litwa, ziemie Ruskie burzyli: to się tu okazuje sławne męstwo Litawów, którzy to
Ruś burzyli od lat 477, nie od 372. Czego też Vapovius i Bielscius z niego in
libro Cronicorum secundae editionis fol. 245 dowodzą. Tenże Miechovius wyższej
fol. 40 lib. 2 cap. 14, czyni wzmiankę Litwy, Żmodzi i Lo-tihajłów, od roku
Pańskiego 1041, skąd się znaczy Litwa być sławna od lat 576. Tenże też sam niżej
z Włochów ich naród wywodzi starodawnych czasów jeszcze przed Christusem, o czym
się wyższej dostatecznie opisało.
28

172


:

Zonaras annalium Graec. Tomo 3, Luitprandus de rebus per Europam gestis lib.5
cap.6, Procopius de Bello Gotico vel Gelico &c. Volateranus libro 7 Geogra-
phiae &c.
Pera albo Galata.


218


ZYWIBUND DORSPRUNGOWIC
Z HERBU KITAURUS, ALBO HIPOCENTAURUS,
PO KIERNUSIE KUNASOWICU
XIĄDZ LIEWSKI,
A MONTWIŁ GIMBUTOWIC


Rozdział siódmy.

Długąśmy się tu byli zabawili rzeczą,
Czytelniku, Ruskich spraw pilną mając pieczą,
Żeśmy Litewskich xiążąt przerwali porządek,
Lecz mi to snaść odpuścisz, jeśli masz rozsądek.
Bo iż Ruski naród jest w dziejach swych dawniejszy,
K temu i monarchią Kijowską sławniejszy,
Tedym też ich dzielności tu na plac wystawił,
By każdy wiedział, czym się ten cny naród bawił.
Bo i z Mitridatesem, Pontskim królem, onym,
Który w postrach Rzymianom był niezwyciężonym,
Z tym sami Roxolani, cnych Rusów przodkowie,
Walczyli, świadczą o tym w swych dziejach Grekowie.
Lutprandus, Prokopius, Zonaras, z lat dawnych,
Piszą w Greckich Kronikach dzielność Rusów sławnych,
Pisze i Sabellicus, kto chce niechaj czyta,
Lecz się i u domowych sławy ich dopyta.
Jak z Greckimi cesarzmi na morzu, na wodzie,
Bój wiedli, chcąc potomków swoich mieć w swobodzie,
Taurikę, Korsun, gdzie dziś Przekop Grekom wzięli,
I pod Andrinopolim ich cesarza ścięli.
Widziałem też sam w Perze, widziałem swym okiem,
Które nad Propontidem jest miasto głębokim,
Herb Ruskiej monarchiej: Mąż na koniu zbrojny
Z drzewem, na znak z Grekami Ruskiej dawnej wojny.
Na bramie przytym greckie rytmy są wyryte,
Sławiąc Włodimirzowe dzieje rozmaite:
Gdy pojął cesarzównę Grecką, a chrzest święty
Wniósł do Rusi, bałwański błąd niszcząc przeklęty.
Też sławi Ruskie męstwo Blondus, mąż uczony,
Uspergensis, Aretin w dziejach doświadczony;


219

Volateranus lib. 7 ect.
O tym czytaj Cranciussa.
Omnium rerum vicissitudo, & concordia parvae res crescunt, discordia ma-
ximae dilabuntur.
Kiernow od Kiernussa.
Nabożeństwa stare Litewskie i Zmodzkie.

Orosius, Nauclerus, Volateran sławny,
Guido, Ravennas, Luitprand, też historik dawny.
Ci wszyscy opisują Ruskie sławne dzieje,
Na które dziś wspomniawszy, aż się serce śmieje,
Gdy z Party, z Greki, z Swędy, Scandy, Nortwejczyki,
I z Danami miewali często krwawe szyki.
Nowogrodzanie Wielcy Philandy trzymali,
A Pskowianie z dawnych lat dań z Skandiej brali,
W on czas gdy monarchia Ruska w cale stała,
Przed przyległymi państwy zawżdy przodek miała.
Przeto Litwinie, bracie, niezajrzyj też Rusi,
Gdyż też są niemniej sławni, zeznać każdy musi,
Bez nich ty porządku spraw swych nie możesz wiedzieć,
Gdyż Rusacy w swych państwach zdawna zwykli siedzieć,
Mają starsze świadectwa: Litwa zaś z nich rosła,
Gdy niezgoda u Ruskich xiążąt rogi wzniosła,
A Litwa w ich ojczyznach zgodą swą osiadła,
Gdy się wnętrzną niezgodą Ruś biedna wyjadła.
Służyła Litwa Rusi, zaś ich zniewoliła,
A nieprzemożne państwo, niezgoda zwalczyła:
Tak monarchije, państwa wspak się odmieniają,
Niewolnicy nad pany swymi zwierzchność mają.
Wprzód Kiernus Kunasowic, xiądz Litewski, lassy
Osadzał nad Wilią, w ty pogodne czassy,
Gdy się xiążęta Ruskie społecznie wadzili,
A jedni przeciw drugim wojska prowadzili.
W Kiernowie, który z swego imienia założył,
Stolcem mieszkał, gdzie xięstwo Zawilijskie mnożył,
Po lekku się Rusakom z mocy wybijając,
A na światło Litewskie imię wydźwigając.
Montwil też, syn Gimbutów, brata Kiernowego,
W Żmodzi po ojcu dostał xięstwa gotowego,
W Jurborku mieszkał, głową czasem w Kunasowic,
Gdzie dziś Kowno, żywności nabywając w łowię.
Erdziwiła, Nemena i Wikinta spłodził,
Trzech synów, a każdy z nich na cel cnoty godził,
Lud gruby, w gospodarstwo, Żmodzki, zaprawiali,
I prawa i bogom swym modły ustawiali.
Znicz ogień nad Niewiażą wieczny fimdowawszy,
I wieżę dla bałwanów podle zbudowawszy,
Jak ich w on czas czart mamił, lasy poświącali,
W których wężom, hadzinam, ofiary wzniecali.
Ziwibund Dorsprungowic, rzymskiej familiej,
Mieszkał na Dziewałtowie i w Wilkomiriej,


173

220
Herb Kitaurus.
Zosła górą i jezioro było niedaleko gdzieś od Świętej rzeki.
Cromerus lib. 11.
Ubiory Litewskie stare.
Złote wieki w Litwie.

Herb Kitaurus z przodków miał: puł konia, puł męża,
A w ogonnego z łuku strzałą mierzy węża.
Także czterzej xiazeta, w swym udziale każdy,
Mieszkali w spólnej zgodzie miłując się zawżdy,
W zgodzie Litwa urosła w tak wielkie narody,
A Ruska monarchia, niszczała z niezgody.
Kiernus zaś, xiądz Litewski, w szedziwej starości,
Córkę swoje Pojatę, dja godnej dzielności,
Ziwibundu, w małżeństwo, Dorsprungowicowi,
Dał z nią xiestwo Litewskie, jako cieść zięciowi.
Ponieważ syna nie miał, któryby dziedziczył,
Córce, przy niej zięciowi, xiestwa swego życzył.
Tak Ziwibund, Rzymskiej krwie potomek prawdziwy,
Po żenię dostał Litwy, jak dziedzic właściwy.
Z Dziewałtowa na Kiernów, wnet się przeprowadził,
Gdzie z Pojatą onę włość Litawy osadził,
I panował, poddanych skromnie rządząc w zgodzie,
A gdzie upad granic czuł, w czas zabiegał szkodzie.
Kiernusowi, gdy śmierci dług zapłacił s ciała,
A dusza do Charona na przewóz leciała,
Usypali pod lasem grób wzgórę wyniosły,
Tam jego trup spalili u jeziora Zosły.
Spalili, jak był zwyczaj pogański, a potym
Proch zebrawszy, schowali; wyższej najdziesz o tym.
Ziwibund, Dziewałtów, Wilkomir, Kiernowo
Osiadł, ciało spaliwszy po śmierci cieściowo.
Columny z Kitaurusem herbem złączył swoim,
I pieczętował się tym sam klejnotem dwoim,
Z Muntwilem też xiążęciem Zmodzkim przyjaźń stale
Chował, oba przestając na własnym udziale.
Ruskim xiążętom pomoc na Polskę dawali,
I Mazowieckie włości s kątów najeżdżali,
Łup wywodząc, i płony, s których się żywili,
A urwawszy, już nie goń, gdy Narew przebyli.
Także też gdy u Rusi widzieli niezgodę,
A na wybicie z mocy ich mając pogodę,
Najeżdżali ich państwa, łupy bierząc częste,
Z tym w lasy jak do zamków uciekali gęste.
Jeśliże ich na polu nie dognał, już próżno,
Bo po błotnych starzynach, rozbiegli się różno,
Na ostrowach jeziornych i w leśnych jaskiniach,
Chowali się i w jamach, jak w nalepszych skrzyniach.
Ubiory ich zwierzęce, wszytko były skóry,
A majętność na sobie, co mógł nosić który,


221

Broń Litew ska stara.
Kiedy Litwa poczęła gospodarstwo.
Pokarmy pirwsze Litewskie.
Gdy zasieje.
Litwa dla żywności pierwej tylko walczyła.

Dom, kuczka, prostym darnem nakryta, bót z łyka,
Zwierzęcy łeb obłupił, i wdział miasto słyka.
Rzekłby był, iż to wszytko są Herculesowie,
Który też ono skórę lwią nosił na głowie,
By był widział ano nasz Żmodzin swoje głowę,
Przybrał w wilcze, w niedźwiedzie łbisko i żubrowe
A kiedy połupili w Ruskich ziemiach pługi,
Włócznie z narogów kuli, potym na kij długi
Osadzili, do strzał też czynili żelesca,
A niedługo jednego zagrzewali miejsca.
Choć ich Rusacy bili, drugimi orali,
Lecz do wojny chęć mając o śmierć mało dbali;
Drudzy zaś tak przeważnie więzienia się strzegli,
Gdy już nie mogli uciec, w mężnej bitwie legli.
Jeśli też z Rusi żywo dostali którego,
Wnet go s koniem spalili tuż samowtórego,
Na cześć Bogom pogańskim pictos Gudos Dziewie,
Płak pocziss, tak wołali, aż szumiało krzewie.
Zwierzęcy prawie żywot z dawnych czasów wiedli,
Aż Ziwibund i Montwil na xiestwach usiedli;
Ten Litwę, a ten Żemojdz w porządniejszej sprawie
Ćwiczyli, tak w domowej jak w polnej zabawie.
Ci naprzód nauczyli wołów w jarzmo wprzęgać,
A chleba z wnętrza ziemie ostrym pługiem sięgać,
Po rolnych cnej Cereri siemię miecąc skibach,
A pierwej przestawali za zwierzu na rybach.
Więc i domy budować i wyniosłe dwory,
Gospodarz też dobytek swój gnał do obory,
Co się pierwej po lesiech błąkało, po polach,
To teraz po oranych już się pasie rolach.
Już mielu, mielu, w żarnach, Rugosz krusząc, śpiewa,
A chleba s potu ciała zaś się w rok spodziewa,
On co pierwej łupem żył, to już w swym obrębie,
Miał jak Rusin i Polak żywność chciwej gębie.
A już nie tak dla łupów, jak dla rozszerzenia
Państwa i granic spoiną mocą przymnożenia,
Najeżdżali do Rusi porządniejszą sprawą,
I zwodzili z Ruskimi kniaźmi wojnę krwawą.
Krwawą, bo się często krwią swoją oblewali,
Gdy przestrzeństwo swym wnukom szablą uprzątali.
Obaczywszy się ludźmi być, żyli jak ludzie,
Co pierwej każdy jak wilk leżał w leśnej budzie.
Już i namioty, już i wojenne obozy
Zmyślili, i fortelne przez rzeki przewozy,

174
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

222

Przemyślne starej Litwy przewozy.
Za sprawiedliwą wojną.
Bóg i szczęście.

Łodzie, czołny z zubrowych skór dziwnie szywali,
A szwy, dla prześcia wody, łojem nacierali.
Więc gdy gdzie mieli ciągnąć, dwa łodź jednę nieśli,
A skoro już na miejsca rzek głębokich weszli,
W tych się batach wozili, a konie wpław wiedli,
Aż na nieprzyjacielski brzeg w zdrowiu wysiedli.
Bo w on czas, gdy w tych miejscach leśnych pusto stało,
Jeszcze przewozów bardzo rzecznych nalazł mało,
Przeto Litwa ty lekkie zmyśliła przeprawy,
Co potomkom pomoże do rycerskiej sprawy.
Bo i Dmitr Wiśniewiecki tej stuki kosztował,
Gdy się przez Don, Dniestr, Dunaj, często przeprawował,
Nosząc z sobą ty baty, które lekcej dźwigać,
Niż drzewiane, i łatwiej uciec i dościgać.
Tak Zywibund panując w Litwie na Kiernowie,
Ustawicznie się starał, by jego wnukowie
Mogli zażyć ojczyzny Litewskiej spokojnie,
Przeto ich sprawy wszytki prostował ku wojnie.
Ku wojnie, bo przez dobrą wojnę pokój bywa,
Oracz rolnych owoców po pracy używa;
Tak po wojnie rycerze bywali weseli,
Gdy odpędzą najazdy swych nieprzyjacieli.


0 ROSTERKAGH MIĘDZY XIĄŻĘTY RUSKIMI,
I O NAJAZDACH LITWY DO RUSI,
A PORAŻENIU ICH.
Miechovius fol. 123, lib. 3, cap. 33, i Latopiszcze Ruskie.


Xiążęta Ruskie: Jurgi Wołodimirski, Jarosław Pereasławski, złączywszy wespół
mocy swoje, podnieśli niesłuszną wojnę na xiążęta Smoleńskie i Nowogrodzkie,
który gwałt chcąc gwałtem odbić: Wołodimir, Constanti i Mścisław, bracia
rodzeni, xiążęta Smoleńskie i Nowogrodzkie, zebrali się z wojskami swoimi, a gdy
obiedwie stronie śmiele a upornie przeciw sobie ciągnęli, roku od zbawiennego
narodzenia Christusa Pana 1206, dnia 12 Aprila, stoczyli bitwę srogą, tam za
sprawiedliwością, otrzymali zwycięstwo Smoleńskie xiążęta: Wolodimir, Constanti
i Mścisław, nad Jur-
gim Wołodimirskim i Jarosławem Pcreasławskim, gwałtowmkami pokoju, pobiwszy i
rozgromiwszy wszytki uphy ich, z Rusi i z Połowców zebrane, iż ich na placu
dziesięć tysięcy poległo.


223

Chciwość cudzego przyszły upadek.
Litwa Ruskie krainy wojuje.
Lituanorum Duces occidendo fugientes persequendo &c.
Okrucieństwo xiążęcia Rezańskiego nad braty.


A kończąc zwycięstwo, oblegli Jurgiego na Wołodimirzu, gdzie się był
zamknął, uciekwszy z bitwy, który po długim oblężeniu, pokój uprosił, pod tą
condicią, iż zamek Wołodimirski podał, a sam do nich wyszedł, a oni dali zaraz
Wołodimirskie xiestwo z zamkiem bratu swemu Constantinowi, a stamtąd do
Pereasławia przeciw xiążęciu Jarosławowi ciągnęli, który zaraz od nich pokoju
prosił, nie przeciwiąc się. Co widząc zwycięscy, iż się upokorzył, uczynili z
nim pokój i przy xięstwie Pereasławskim zostawili, wszakże za wielkimi
podarkami.
A potym na lato, Litwa widząc rostyrki i niezgodę wnętrzną między xiążęty
Ruskimi, chęcią łupów zapaleni, wysli z swoich leżysk gęstych lasów, a
zszykowawszy się z xiążęty swoimi na uphy, wciągnęli ogromnym wojskiem w Ruskie
strony, burząc, paląc, łupiąc i plundrując co się im
potrafiło.
Których chcąc odeprzeć Wołodimir Rurikowic, xiążę Kijowskie, mając z sobą
rycerstwo Smoleńskie, k temu z xiążęty inszymi: Romanem Borisowicem,
Constantinem Mścisławem i Rościsławem, synami xiążęcia Dawida, złączywszy mocy
spólne, ciągnęli przeciw Litwie, Ruskie wołości plundrującej. A gdy im Litwa
bitwy niezwłóczyła, potkały się wojska z obu stron ogromnie, gdzie równym
szczęścim długi czas, równa bitwa stała, iż na ostatek Litwa porażona, po polach
pierzchać poczęła, a xiążęta Ruskie, rospuściwszy po nich zagony w lesiech, i w
skrytych miejscach, Li-twę i xiążęta ich bili, siekli i imali, a polon wszytek
odgromili.
Tego też czasu, Hleb, xiążę Rezańskie (których dziś xięstwo Moskiewski
posiadł), łakomstwem uwiedziony, sześci bratów rodzonych i wielkość bojarów
swoich, którzy ich stronę trzymali, okrutnie zamordował, iżby sam zupełne
xięstwo Rezańskie mógł opanować.



175

224


Dwie stolicy monarchiej Ruskiej.
Cromerus: et cum a Polnonico nomine &c. abhorerent.
Andrzeja króla Węgierskiego syn wybran na królestwo Ruskie, Halickie.


O KORONOWANIU
NA KROLESTWO GALATSKIE, ALBO HALICKIE I WŁODIMIERSKIE,
COLOMANA
SYNA ANDRZEJA KROLA WĘGIESKIEGO,
1208, I WYPĘDZENIU JEGO,
A PORAŻENIU WEGROW I POLAKÓW OD RUSI.


Rozdział osmy.

DO JAŚNIE OŚWIECONEGO XIĄŻĘCIA I PANA,
PANA JANUSZA CONSTANTINOWICA,
XIĄŻĘCIA OSTROGSKIEGO &c.
HRABIE NA TARNOWIE, &c.


Po Romanie Halickim Włodimirskim, onym
Monarchą wszytkiej Rusi, co był przełożonym,
Który na wojnie Polskiej zabit, burdy nowe
W Ruskich państwach nastały o miejsce stolcowe.
Bo Kijowski kniaź chciał być starszym po staremu,
A drudzy zaś xiążęta odpierali temu,
Jeden chciał na Haliczu, w Włodimirzu drugi
Monarchą być wszej Rusi, skąd rostyrk rósł długi.
Z czym przez wnętrzne wojny mocy ich ubyło,
Bo każdemu panować, niźli służyć miło.
Tak mocniejszy słabszego wyganiał z dzierżawy,
A Litwa w ich niezgodzie miała pokój prawy.
Najeżdżali do Rusi, nędza z każdej strony,
Gdy bracia miasto spolnej wadzą się obrony,
Przeto gdy im dogryzło, jęli o tym radzić,
By xiąże cudzoziemca monarchą posadzić.
A iż się xiążętami Polskimi brzydzili,
Przez spólne wota zaraz wszyscy się zgodzili
Haliczanie, wziąć sobie z Węgier Colomana,
I na Haliczu królem przełożyć za pana.
Wyprawili do Węgier, by przyjechał, posły
Który skoro go wdzięcznie ty nowiny doszły,


225

Ab Epicopis quos in suo commitatu habetat.
Mścisław Mścisławic Chrobry.
Coloman nowo koronowany z Halicza uciekł.
O tym szeczej czytaj Miechovium et Cromerum lib.7.
Mścisław Mścisławic Chrobry wygnawszy Colomana królem i carzem wszystkiej Rusi
korowan.
Węgierskie wojsko i Polskie pod Halicz przeciw Russakom.




Nie dał się długo prosić, zaraz z ludem wielkim
Przyjechał do Halicza, z ochędostwem wszelkim.
Tam go biskupi z Węgier ukoronowali,
I z triumphem Halickim królem obwołali.
Wincent Kadłubek biskup Krakowski koronę
Nań kładł, tamże mu raił Solomkę za żonę,
Leska Białego siostrę, którą wziął w małżeństwo,
I nad Halickim, Ruskim carstwem, przelożeństwo;
Lecz to niedługo trwało, bo Ruś niezwalała,
By Rzymskich ceremonij króla cierpieć miała,
Bojąc się by rzymski król i papieskie modły,
Święto Ruskiej ich wiary z gruntu tym niezbodły,
A za wiarą zgwałconą też o swe wolności,
Obawiali się jakiej Węgierskiej chytrości.
Bo gdzie wiara zfankuje już i państwo ginie,
Czego dziś Francuskich burd srogi przykład słynie.
Tego też i Rusacy gdy się obawiali,
Mścisława Mścisławica na państwo przyzwali.
A iż ten Mścisław był mąż rycerz prawie dobry,
Dali mu nowe imię, dla dzielności, Chrobry,
K temu Halicki dziedzic i słusznie dochodził
Ojczyzny, niechcąc by mu w niej Węgrzyn przewodził.
Przeto gdy już Coloman królestwem się bawił
W Haliczu, a część wojska do Węgier odprawił,
Mścisław Mscisławic Chrobry wnet wojska zgromadził,
Z Połowców, z Litwy, z Rusi, jak lew lwów prowadził.
Dobył Halicza zaraz prętkim sturmowanim,
Coloman sam król uciekł, a Węgrowie za nim,
Kadłubek też Krakowski biskup zbiegł z Iwonią,
Kanclerzem Polskim, drugich zaś Rusacy gonią.
Gonią bijąc, imając, a Mścisław z ochotą
Wszedł na zamek Halicki, tam koroną złotą,
Której Coloman odszedł, był koronowany,
Od władików wszej Rusi carzem obwołany,
Węgrów, Polaków wiele Rusacy pobili,
Poimanymi w niewoli jak bydłem robili,
Drugich zaprzedawali, a rzymskie obrzędy
Wyrzucili, mając ich za brzydliwe błędy.
A potym Węgierski król Andrzej rozgniewany,
Iż był z Rusi jego syn Coloman wygnany,
Posłał z nim wojsko wielkie dobywać Halicza,
A wyrzucić Mścisława z niego Mścisławica.
Posłał i Lesko Biały pomoc Colmanowi,
Z Polski wojsko niemałe przeciw Mścisławowi,

176

226

Rościsław Mścisławowic, Włodimirz Rurikowic, i Rościsław Dawidowic xiążęta
Ruskie przeeiw Węgrom i Polakom.
Polacy i Węgrowie Halicz wzięli.
Południe.
Potkanie ogromne Russaków z Polaki i z Węgry.
Bitwa sroga.
Ut non inuitus cuderet.

Mścisław też Mścisławowic skoro to usłyszał,
Wielkie uphy z Rusaków, z Połowców popisał.
Rościsław też Mścisławowic, Włodimirz Rurikowic
Xiążęta i Rościsław z wojski Dawidowie,
Przybyli Mścisławowi na pomoc ochotnie,
Niechcąc zwierzchności, Węgrom dać w Rusi sromotnie.
Nad to, Litwy, Połowców, Jatwieżów przyzwali,
By Węgrom i Polakom odpór mężnie dali;
Lecz Polacy z Węgrami skoro przyciągnęli,
Zaraz Halicz bez wieści pierwszym sturmem wzięli.
Tam Coloman małżonkę swoje zostawiwszy,
Z mdlejszym ludem i strzelbą zamek umocniwszy,
Zszykował wojsko Węgrów swych na lewą stronę,
Polacy na prawy bok trzymali obronę.
Tak ciągnęli przeciwko Rusakom w tej sprawie,
A Phebus puł nieba był objechał już prawie,
Ognistymi włosami zbroje oświecając,
Mars tuż stoi do bitwy mężów podniecając.
Mścisław Chrobry z drugimi xiążęty też śmiele,
Uphy Ruskie prowadził sam stojąc na czele,
Napominał by mężnie wszyscy poczynali,
A zwycięstwa pewnego by się spodziewali.
Toż też Coloman czyni, toż też i Polacy,
A w tym rowem z dąbrowy przytarli Rusacy,
Z krzykiem, z hukiem ogromnym z Węgry się potkali,
A Połowcy Polski róg prawy najechali.
Starły się wojska spoiną śmiałością, chrzęst straszny,
Aż od strzał zachmurzył się słonecny wóz jasny,
Ci z kusz bełty, ci z łuków, ci się zaś wręcz sieką,
A z drugich sig już trzewa od długich drzew wleką.
Słyszałby był tam rannych pod końmi stękanie,
Obaczyłby i szyków rożnych nacieranie,
Ano jak kiedy owo pszczoły podkurzone,
Roją się, albo wały morskie zaburzone,
Pieniste wody pędzą, nawy skaczą różno,
Sternik się i bosmani z wiatry biedzą próżno:
Tak i w tej bitwie gdy Mars puścił koty z głowy,
Równe były żołnierzom góry, równe rowy.
Już się na oślep darli, jeden na drugiego,
S krótką bronią niemierzył oręża długiego,
Zapalczywy na męża, mąż upornie bieżał,
Zginąć niedba, tylko by z nim przeciwnik leżał.
A Charon z czarną łodzią tuż na porcie stoi,
A już się i sam więcej dusz przewozić boi,


227

Mścisławów fortel na Polaki.
Quin in altero cornu ad Vngaros victoria inclinabat.
Ibi Msczislaus cum Polowciis cos a tergo odoratus facile securos dissipavit &
magna strage profigavit.
Fortel w odjęciu chorągwie Polakom.
Attilus Fitent.
Colomannus król nowy Ruski na Haliczu poiman z żoną Polką.
Przeważność Rusaków w podkopaniu Halicza.
Coloman król z żoną na więzienie do Torska.


Gdy tysiąc za tysiącem cieniów mu przybywa,
A Echo na powietrzu, z trwogi się odzywa.
Fortelu Mścisław patrząc, krzycząc, jeździ w koło,
A potężniejszych mężów wywodzi na czoło.
Tak się sieką na umór, Coloman też cieszy Węgrów:
Fortuna równym losem wszytkich śmieszy.
Polacy już prawy róg byli obronili,
I Rusaków z pierwszego miejsca rozgromili,
Do Węgrów też zwycięstwo już swój los skłaniało,
Ale szczęście odmienne wnet ich okłamało.
Bo Mścisław Chrobry świeżych Połowców przebrawszy,
A Polakom i Węgrom s tyłu zajechawszy,
Skąd się nie spodziewali, uderzył w nich pędem,
Kilko uphów jak trawę kosą pociął rzędem.
Drugich łatwo pogromił, gdy się pomieszali,
A bez sprawy tam i sam różno uciekali,
Rusacy goniąc sieką, kolą, wiążą, krzycząc,
Węgrowie w góry bieżą tarczami się sczycząc.
Rusacy zaś chorągiew Polakom wydarli,
Koronną z białym orłem, wnet ją rospostarli,
W swej zasadce: Polacy z rożnych miejsc patrzając,
Szli do onej chorągwie swoich być mnimając.
A którzykolwiek do niej z omyłku przybiegli,
Wszyscy jak w samołówce od Rusaków legli.
Tak ony wszytki wojska Węgrów, Lechów zbite,
Dały z siebie zwycięstwo Rusi znamienite.


Tak tę bitwę Miechowius lib. 3, cap. 31, fol. 119 i Cromerus lib. 7,
Długossus etc. opisują. Jacebanlque cadavera interfectorum, jak Miechovius mówi,
circa Halicz, lanquam arena insepulta: iż leżała wielkość trupów pobitych
niepogrzebionych, jako piasek, około Halicza.
Attiliusa Filiniego, wojewodę Węgierskiego, Rusacy pojmali, a Colo-
manus, królewic Węgierski, król Halicki i Włodimirski, uciekł na Halicki zamek,
na którym go Mścisław Chrobry obegnał, a gdy nieopatrznie Colomanowi żołnierze
bramy zamkowej tylnej strzegli, jednej nocy podkopali się Rusacy pod nie i
wpadli do zamku, a Węgrowie i Polacy nagle przestraszeni, uciekając, z murów
szyje łamali, a drugich pobiwszy i zamek opanowawszy Mścisław, obegnał kościół
Pereczystej, w którym się był Coloman z żoną, z paniami i z przebranym
rycerstwem zawarł. Tak głodem i pragnieniu) uciśnieni, tylko żywot u Mścisława
na rokowaniu uprosiwszy, drzwi kościelne otworzyli: tam za roskazanim
Mścisławowym panięta Węgierscy i Polscy, także panie, byli wywodzeni, których
wszytkich Mścisław część Połowcom, część swoim dworzanom rozdał, a Colomana z
żoną Salomką, xiężną Polską do Torska nawiezienie posłał, w którym był chowali
pod strażą przez dwie lecie, według Miechowiusa, acz Cromerus

177

228

Mścisław umarł, Chrobry rzeczony, roku 1212.
Daniel Romanowic, xiążąt Ostrogskich przodek.
Królowie Węgierscy dla czego używali titułu królestwa Gallaciae, vel
Laodomeriae, ma bydż Wołodomeriae.
Burdy znowu o Halicz.
Sulisław castelan Sendomirski.
Cromerus fol.l28 1ib.7.
Miechovius fol. 115. cap. 30 lib3.


tylko rok kładzie; a nie był wypuszczon, aż po długim stanowieniu i tra-
ctowaniu, roku od Giristusa 1210, pod tymi condiciami, iżby Bella, brat starszy
Colomanów, pojął w małżeństwo Marią, siostrę Mścisławowę, a Mścisław po trzech
lat miał Halicza Colomanowi ustąpić, które condicie pełniąc Mścisław, odjechał
do Torska, tamże drugiego roku umarł, po-chowan w Kijowie w cerkwi S. Krzyża,
który był sam zbudował. A Co-loman też niedługo na królestwie Halickim panował,
bo Daniel Romanowie ubieżał zamek Halicki i wygnał Colomana, którego zaś ociec
Andrzej król Węgierski za dwoją wyprawą ledwo na Halicz przywrócił, i panował
Coloman na Haliczu trzy lata, a roku 1225 umarł, z podejrzenim trucizny zadanej.
A od tego czasu królowie Węgierscy w Rusi włodowanie swe utracili, wszakże potym
długo używali tytułu Królestwa Halickiego i Lo-domeryskiego, albo
Włodimirskiego, jako i dziś Henricus Polskiego, i wszystkiego xiestwa
Litewskiego, etc.
Po śmierci Colomanowej, Dawid Romanowie Halicz opanował, ale Isasław,
będąc bliższy Halickiego xięstwa, zebrał wojsko z Połowców, i wypędził Daniła
Romanowica, a xiestwo Halickie postąpił xiążęciu Michałkowi Swiniogrodzkiemu.


0 PORAŻENIU XIĄŻĄT RUSKICH OD POLAKOW
ROKU 1211.

Rusacy gdy po pirwszym zwycięstwie zhardzieli,
Odmienności fortuny mylnej niewiedzieli,
Zebrawszy się współ z Litwą, z Zmodzią, z Jatwieżami,
Najeżdżali do Polski częstymi wtarczkami.
Lesko tym obruszony posłał Sulisława,
W którym męstwo świeciło i wojenna sprawa,
Ten z rycerstwem przebranym ciągnął w Ruskie włości,
Oddając też wet za wet, burzył przez litości.
Ruscy kniaziowie hardzi wnet wojska zebrali,
A z Polaki ogromnym pędem się potkali,
Lekce ich sobie ważąc, a pierwszej fortunie
Ufali, która często zdradziwszy w las dunie.
Polacy sprawiwszy się wszyscy walnym szykiem,
Uderzyli w posrzodek ich uphów z okrzykiem,
Tak rozerwanych wszytkich bez wieści strwożyli,
W swej mocy ufających fortelem pożyli.
Za czym różno pierzchnęli do lasso w Russowie,
A zbitych pełno w polach, pełno w każdym rowie,
Polacy ich obozy, i łupy okwite
Wzięli, i krom pospólstwa, więźnie znamienite


229

Swiatosław Mścisławowic, Włodmir, Jarosław, Constanti i Jurgi, xiążęta Ruskie,
od Polaków w bitwie poimano.
Batti czarz Tatarski kiedy wojował.
Cromerus: Circa annum Christi 1202 vel ut alii volunt 1118.
Idem Crom. fol. 128 lib 7.


Swiętosław, Włodmir, Jarosław, Constanti i Jerzy,
Pojmani ich kniaziowie z swym żołnierstwem w wieży,
Lecz potym wypuszczeni, gdy Polakom szkody
Nagrodzili, i więźniów wrócili z ugody.
Tak Rusacy z Lechy mir wten czas wziąć musieli,
Bo w domu nieprzyjaciół nowych gorszych mieli,
Nowych srogich Tatarów, przed tym niesłychanych,
Ani w tych polach gdzie dziś są, nigdy widanych.


0 PIRWSZYM PRZYSCIU
SCYTÓW ALBO TATARÓW
W TY POLA, GDZIE DZIŚ OSIEDLI,
P0Ł0WC0W WYGNAWSZY I WYBIWSZY,
ZA CZYM I RUSKIE XIĄŻĘTA PORAZILI I ZNIEWOLILI,
ROKU 1211.


Rozdział dziewiąty.
Latopiscze Litewskie stare, bez dowodu słusznego spisane, (gdyż w on czas ludzi
dowcipnych nie mieli) tak swoje rzecz prowadzą: Czasu panowania Montwila,
Gimbutowego syna, powstał carz Tatarski Batli i wszytkę ziemię Ruską, xiążąt
niemało pościnawszy, zwojował, i stolec wszytkiej ziemie Ruskiej Kijów spalił, i
pusty udziałał, aż xiądz wielki Kijowski Dimitriej na Czernieów zbiegł, etc.
A w ten czas jakoby miał Wykint, Zmodzkie xiąże, Erdziwiła syna wyprawić, który
Nowogródek, Grodno, Brześć i Mielnik opanował. Ale to inaczej było i pierwej
przed Battim, czegom z godnych historików i z samej istotnej rzeczy doszedł.
Abowiem Batti roku od narodzenia Christusa 1240, w sześciu set tysięcy Ruskie
państwa i Polskę wszytkę, Morawę, Śląsko, aż do Wrocławia i Legnicę, powojował,
gdzie Pompa Mistrza Pruskiego i Henrika, xiążę Legnickie, S. Jadwigi syna,
mężnie się za wiarę Christusowę broniących, zabili Tatarowie, a w Węgrzech potym
trzy lata bujając mieszkali, wszytki Węgry, także Racką, Bosseńską, Karwacką,
Bułgarską ziemię ogniem i szablą zwojowali. Ale Litwa (czego sami dla
zaniedbania historyi wiedzieć nie mogli) pirwej się przed tym zniewolej Ruskiej
wybili i strząsnęli. To jest od narodzenia Christusa Pana roku 1211, a według
niktórych 1118. Gdy Scytijski naród, Tatarowie, albo


178

230

Tartari enim Seztica gens sive a fl. ect. obscuri ignotique.
Miechovius vero fol. 120 lib.3 cap. 31, Nam sequenti anno gens Tartarorum in eam
diem ignorata, confictis pluribus septenbrionis nationibus ad Polowcyos, venit,
/c.
Chwalinskoje more.
Cometa ynak pryścia Tatarów.
Połowcy od Tatarów przemożeni.
Niewola i u nieprzyjaciół szuka pomocy.
Trzeba dziś takiej zgody, ale skutku lepszego na Turki.
Zgwałcenie posłów zawżdy szkodliwe.
Wyprawa Ruskich x. przeciw Tatarom.
Protolce urociszce.
Kalka rzeka.
Połowcy i Rusacy od Tatrów porażeni.

od rzeki Tartar, albo od ojczystych miejsc, albo od wielkości narodu swe-
go, co i samisobieprzywłaszczają, tak nazwani, pierwej za Kaspuskim morzem w
zawarciu góry Imaus i Cacausijskich skał na wschód słońca, tajemni i nieznaczni
jak Grekom tak Łacinnikom, mieszkając, zabiwszy króla Indijskiego, któremu
służyli, Azyą prawie wszystkę wielką i małą z zwycięstwem wzdłuż i wszerz
przeszli, gdzie wiele królestw, xięstw i krain, tak pogańskich jako i
chrześciańskich splundrowali, a potym przeprawiwszy się przez Wołgę rzekę, gdzie
w Kaspijskie morze albo Hircańskie wpada, u Astrachani, które Moskwa Chwalińskim
morzem zowie, wielką mocą ciągnęli mocą ciągnęli ku zachodowi, gdzie naprzód z
Połowcami, którzy między Tanaim i jeziorem albo morzem Meotis i nad Pontem
Greckim, a dziś Tureckim morzem, w polach mieszkali, wojnę stoczyli.
A to przyście Tatarów, cometa bardzo wielka i niezwyczajna znaczyła i
jakoby przepowiedała, która przez 18 dni miesiąca Maja roku 1211 trwała, ku
Połowcom na wschód słońca i ku Ruskim państwom ogon obracając, czasem się też ku
zachodowi obracając, w czym się Cromer z Miechowiusem nie zgadza, bo ów mówi:
Coma in orientem versa apparuit, a ten zaś supra Polovczos Tanaym ac Russiam
girans caudamque in occasum porrigens, którego też Wapowius i Biescius
naśladują; ale jako było tako było, jednak dała pewny znak przyścia tych złych a
przyległych naszych sąsiadów, którzy zaraz obie Sarmacie, Azyatycką i Europską,
srogo skarali, a Ruskiej, z dawna sławnej i mocnej monarchiej, siły zniścili i
prawie wywrócili. A gdy im Połowcy mężnie odpierali i wojska ich porażali, na
ostatek od wielkości Tatarskiej, w mocy swojej byli zemdleni.
Przeto aczkolwiek Połowcy byli ustawicznie główni nieprzyjaciele
Rusakom, wszakże gwałtowną potrzebą przymuszeni, pomocy od nich przeciw Tatarom
żądali, rozwodząc im to, iż co nam dziś od Tatarów, to wam jutro będzie. Dla
tego się im Rusacy, widząc pospolitą niebespieczność, nie odmówili, i owszem
Tatarskich posłów napominających, aby się w tę wojnę nie wdawali, ani Połowcom
dawnym swym nieprzyjaciołom pomocy dawali, przeciw prawu ludzkiemu poimawszy,
pomordowali, a wszyscy ziemią i morzem Czarnym od Oczakowa, także Donem,
Worschlą, Dnieprem, Bohem i Wołgą rzekami, na pomoc Połowcom przeciw Tatarom
ciągnęli: xiążę Mścisław Romanowic z rycerstwem Kijowskim, Mścisław Mścisławic z
rycerstwem Halickim i insze xiążęta Ruskie Cerniejowskie, pereasławskie,
Włodimirskie, Nowogrodzkie i Smoleńskie z Włodimirem Rurikowicem. A złączywszy
się ze wszystkimi wojskami Połowców przyciągnęli do Protolców, stamtąd potym za
dwanaście dni jazdy na Kalkę rzekę przyszli, gdzie się już byli Tatarowie z
namiotami swoimi położyli.Tam zaraz nie dopuściwszy im wytchnienia, Tatarowie
świeży na spracowanych i drogą zemdlonych uderzyli, a pogromiwszy i
rosproszywszy Połowców, potym Ruskie wojska łatwo porazili, dwoje xiążąt, według
Miechoviusa: Mścisława Kijowskiego i Czerniejowskiego poimali, a Bielski pisze,
zabili; a inszych rosproszonych (rzecz haniebną i niesłuszną ku wypowiedzeniu)
samiż Połowcowie zdrajcy, przez których ziemię uciekali,



231


Xiążę Mścisław piechotą węduje.
Bo xiążę Mścisław Romanowic własny dziedzic i pan Kijowski był od Tatarów
poimany.
W Multańskiej ziemi około Buzowa Tawołhowych lassów pełno.
Diodorus Siculus o Tatarach.


towarzyszów wojny i pomocników swoich jezdnych, z koni, pieszych z szat łupiąc,
zabijali, drugich w rzekach topili. Sam Mścisław Mścisławic Chrobry, xiążę
Halickie, który ono Colomana Węgierskiego i Polaków poraził, gdy uciekając do
łodzi swoich przyszedł, przeprawiwszy się przez rzeki, a bojąc się pogoniej
Tatarskiej, wszytkie nawy potopić, posiec, drugie po-palić kazał, a tak pełen
strachu do Halicza piechotą przywędrował. Włodimirz też Rurikowic ucieczką
zdrowie zachował, do Kijowa przyszedwszy stolec xiestwa Kijowskiego opanował. A
druga wielkość Ruskich uphów, gdy uciekając, do swoich łodzi przyszli,
obaczywszy być popalone i w ni- wecz obrócone, z frasunku, z nędze i z głodu,
nie mogąc rzek przebyć, tam pomarli i poginęli, krom kilku xiążąt i niktórego
ich rycerstwa, którzy na snopkach z tawołhowych rózg uplecionych (których tam,
jakom z Turek jadąc, widział, i dziś pełno) rzeki przepłynęli.
A Tatarowie po tym zwycięstwie twierdze, zamki i miasta Połowców
poburzyli, tak, iż wszytkie krainy około Tanaim i Meotis wielkiego jeziora i
Cherzonezem Tauriki, co dziś Przekopem, od przekopania istmu naszy zową, i wkoło
Pontum Euxinum Czarnego morza, Tatarowie opanowali i osiedli, gdzie i dziś w
tamtych polach miast, zamków i wież dawnych murowanych, które Włoszy Genuenses z
Połowcami w towarzystwie budowali, stare opadłe mury, zwłaszcza w Tarhowicy,
etc, świadkami są. W polach także, które Madzierskimi zowią, skąd też Węgrowie
wyszli, wiele stoi po dziś dzień murów, zamków i miast zburzonych. A groby
świadczą, iż tam kiedyś Chrześcianie mieszkali, bo na mogiłach są słupy wyryte
marmurowe, mężów zacnych we zbrojach, a krzyżyki na nich, ale już niktóre z
dawności mchem porosły, drugie się poobalały; skąd znać, iż tam kiedyś Grekowie,
Włoszy i Genuenses z Połowcami pobratynami Litewskimi mieszkali, bo też
Połowcowie, jakom wyższej powiedział, z Gotów naród wiedli. Tak tedy od tego
czasu Tatarowie, naród przedtym niesłychany, Połowców wybiwszy, nam sąsiady
niewdzięcznymi zostali. Potym i Ruskie xiążęta od nich zwojowane, nietylko
tribut z hołdem Tatarom i posłuszeństwo wyrządzali, ale też niewolnikom swym
pierwszym Litwie łupem zostali, jako Cromerus lib. 7 pisze, etc.
Ale Diodorus Siculus, historik bardzo starodawny, który według Suidi,
pisał księgi o sprawach rozmaitych narodów za czasów cesarza Augusta, tak
świadczy o dzielności i dawności Scytów albo Tatarów, libro 3, w ty
słowa:
Naród Scytyjski Tatarowie, acz pierwej mieszkali w ciasnych krainach
przy Indiej, skoro sobie wybrali króla walecznego i w dzielności rycerskiej
biegłego, wnet górne ziemie aż do Kaukasijskich skał zwojowali, a polne krainy
potym aż do Oceanu i morza Martwego, albo jeziora, które zowią Meotis, i. do
Tanaim rzeki, którą po moskiewsku Don zowią, osiedli. Potym zaś potomkowie
Tatarskich, albo Scitijskich królów, dzielnością rycerską, i ćwiczenim wojennym
krainy wszystki od Tanais rzeki aż do Traciej pod moc swoje podbili. A
obróciwszy na drugą stronę moc swoje, do Nilussa rzeki Egiptskiej przesli, a
podbiwszy i zhołdowawszy narody,


179

232


które między tymi rzekami były, aż do Oceanu Wschodniego Indijskiego i do
Kaspijskiego morza, w które Wołga wpada (gdzie dziś Astrachan) i do Meotim
morza, (gdzie dziś Tatarowie Przekopscy) ossady i panowanie swoje szeroko
rosciągnęli. A tak gdy się w mocy swojej ten naród rozmnożył, mieli carzów albo
królów pamięci godnych, od których Scytowie w powiaty albo w hordy rozdzieleni,
byli przezwani jedni Arimaspi, drudzy Massagetae, niktórzy Sacebi, albo Sagae.
Za tych królów, Tatarowie z krain inszych, które wojną posiedli,
obywatele do hord swoich przywiedli i przenieśli. Ale dwa narody nawiętsze jeden
z Assiriej, który między Paflagonią (krainą Asijską, gdzie dziś Turcy) i między
Pontem Euxinem Czarnym morzem, byli ossadzeni. Z Medijskiej zaś krainy drugi
naród wywiedziony, nad Donem rzeką albo Tanaim ossadzili, którzy Sauromatami
byli przezwani; ci Sarmatowie w wielu lat potym, panowanie swoje szeroko
rospostarwszy, i wielką część Scytiej zburzywszy, prawie ją pustą i próżną bez
ludzi uczynili. Ty są słowa Diodori Siculi o Scytach albo Tatarach, lib. 3, o
którego też narodu staro-dawności, obyczajach i zacnych sprawach, a iż w Aziej i
w Europie zdawna siedzieli nad Tanais i Wolgą rzekami, czytaj szerzej Herodota
greckiego historika starodawnego i Melpomenae, szeroko o tym piszącego. Quintum
Curtium de rebus gestis Alexandri Magni, lib. 7 et 8. Trogum Pompeium et
Justinum Historicum lib. 2. Herbersteinum in Commentariis Moschoviticis, Kroniki
Węgierskie, Callimachum Florentinum in rebus gestis Atlilae, Miechovium de
utraque Sarmalia, Monsterum, Joannem Carionem lib. 2. Monar. 2, Aeta, 2, &c.
Wapowskiego i Bielskiego, etc. A tam u tych historików starodawnych i świeżych,
jaśniej się i szerzej nauczysz o narodzie Tatarskim nastarodawniejszym, którzy
Asią wielką i małą, wtóra a więtszą część świata naprzód męstwem zhołdowawszy,
panowali w niej lat pułtora tysiąca, począwszy od Wexora króla Egiptskiego,
którego gdy od nich hołd chciał brać, porazili, aż do wieku i panowania Ninussa
króla Assyrijskiego, etc. A w sąsiedztwie i w przyległości ich zawżdy mieszkali
Sławacy naszy przodkowie, Russacy, Moskwa etc, których historikowie starzy dla
spólnych granic jednako i ogułem Sauromatami i Sarmatami zwali etc.
A potym, jakośmy niżej powiedzieli, gdy Mścisław Mścisławic Chrobry, xiążę
albo carz Halicki, koronowany, umarł roku 1212, Coloman, syn Andrzeja, króla
Węgierskiego, znowu na Halickie, albo Galatskie królestwo i na Włodimirskie
państwo, według condicij postanowionych był podniesiony i panował w Rusi aż do
roku 1225, gdzie potym umarł i tytuł królestwa Galatskiego albo Halickiego i
Lodomirskiego albo Wło-dimirskiego, śmiercią swoją skończył, aczkolwiek i po nim
niktórzy królowie Węgierscy, tenże tytuł sobie przywłaszczali. Przeto my już
teraz, Czytelniku miły, gruntownie pióro nasze do porządku xiążąt Litewskich, po
długo przerwanej rzeczy, obrócimy.


233


Litwa od Rusi porażona.
Miech.
Et Dux David Toropiecki occisus jacuit.
Mścisław Dawidowic X. SmoleńskieLitwę poraził.



0 WYPRAWIE LITEWSKIEJ
DO RUSKICH XIĘSTW,
I PORAŻENIU ICH OD RUSAKOW.
ROKU 1216.

O czym Kronika Ruska i Miechovius lib. 3, cap. 33, folio 123, i Długosz &c.
świadczą.


Rozdział dziesiąty,


Do Jaśnie Wielmożnego Pana,
PANA JANA HLEBOWICZA.
PANA MIŃSKIEGO, &c.


Montwil, xiążę Zmodzkie, roku od Christusa Pana 1216, usłyszawszy, iż Tatarowie
Ruskich xiążąt moc przełomili, samych porazili i Połowców, naród waleczny, z
dzikich pól wygładzili, zebrał wojsko z Zywibundem Dorsprungowym potomkiem,
xiążęciem Litewskim, a tak przełożywszy hetmany nad oboim wojskiem Litewskim i
Zmodzkim, posłali ich do Rusi na plundrowanie, upatrzywszy czas po temu, i zimę
twardą dla przebycia rzek, jezior i brodów. A gdy wołości Ruskie wszerz i wzdłuż
pogańską srogością okrutnie splundrowali, a z wielkimi łupami do Litwy spieszno
uchodzili", zebrał się na nich xiążę Jarosław Wsewołdowic z Nowogrodzany, a
dogoniwszy ich, poraził Litwę nad Dźwiną, Plures tamen milites Russiae
desiderabantur, jak Długosz i Miechovius piszą, wszakże więcej rycerstwa
Ruskiego na placu poległo. I xiążę Dawid Toropiecki, tamże zabity został.
Zaś powtóre rychło potym, gdy drugie wojsko Litewskie xięstwo Połockie
wojowało, wnet xiążę Mścisław Dawidowie z rycerstwem Smoleńskiem prętko na nich
przyciągnąwszy, pod Połockiem ich nieostrożnych i bespiecznych bardzo wiele i
bez liczby pobił; drugich w jeziorach, iż ich mało co ubiegło, potopił.
Roku też 1218 xiążęta Czerniejowskie z swoim rycerstwem i z Mścisławem
Smoleńskim i z Połowcami, Kamienieceńską krainę, bez żadnego odporu, zburzyli w
Polsce.

30


180
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

234

Herberstejnus fol. 7 et 87, etc.
Moskwa i Herberstein według ich greckiego rachunku piszą od stworzenia świata
roku 6745 to wojowanie Ruskich xięstw Batteja carza.
Pewne dorachowanie nasze lat Kroniki Litewkiej.



O ZNACZNEJ A POŻYTECZNEJ WYPRAWIE LITEWSKIEJ
I ZMODZKIEJ,
Z ERDZIWIŁEM XIĄŻĘCIEM,
A OPANOWANIU NOWOGRODKA, BRZEŚCIA, MIELNIKA &c.
ZAMKÓW RUSKICH,
ROKU 1217,

Wszistki Latopiszce Litewskie jednostajnie na tym miejscu tak rzecz swoję
poczynają, acz liczby lat, kiedy się co działo, nie kładą na żadnym
prawie punkcie, bo tak głęboko w insze historiki wejrzeć nie mogli, dla
prostości onych czassów, skądby porządek lat wyczerpnęli, ale zgoła prosto brną
(co i ja chwale) tym sposobem.
Za czassu panowania w Źmodzi Montwila, syna Gymbutowego, powstał jest
carz Batti, i poszedł na Ruską ziemie i wszystkę Ruską ziemię zwojował i xiążąt
Ruskich wiele pościnał, etc., jako się to niżej pokazało o przyściu Tatarów w ty
strony.
A iż lat kiedy sie co działo Litwa w on czas nie wiedziała, starałem
się ja sam o to s pilnością, abych prawdę historiej ich bez wątpienia oka-
A to stąd naprzód, jako Cromer lib. 7, Długosus i Miechovius cap.
31, lib.3, fol.120, Herbersteinus in Commentariis Moschoviticis fol. 7,
Kroniki Ruskie etc. świadczą, iż roku 1211 Maja 18 dnia ukazała sie
kometa wyższej pomieniona, która Tatarów pierwsze w ty strony przyście
znaczyła. Jakoż po tym Tatarowie komecie posłuszni, na drugi rok 1212
Połowców porazili i Ruskich xiążąt, którzy Połowcom pomagali, na gło-
wę potarli, a potym wytchnąwszy sobie trochę, wszystkie Ruskie państwa,
tak pułnocne i wschodnie, gdzie Moskwa, jako zachodnie i południowe,
gdzie naszy Russacy, plundrowali przez lat cztery, łupy do hordy wywo-
dząc9 a potym nazad odwroty czyniąc z Batejem i Kajdanem, carzami
swoimi.
A potym, jako Cromerus, Długossus i Miechovius fol. 131, cap. 38,
lib. 3, piszą, roku 1241, ciż carzowie Batti i Kajdan, Trucidatis principibus et
tyrannis Rutenorum, pobiwszy kniaziów Ruskich, do Polski przez Ruskie krainy
przyszli etc.
Ale Montwil Gimbutowic, xiąże Żmodzkie, zaraz gdy Tatarowie Ru-
skie państwa burzyć poczęli roku 1212, wnet też począł osobie przemy-ślać,
jakoby sie mógł z niewolej xiążąt Ruskich z Litwą i z Zmodzią wyłomie, i z
płacenia onych łyk i winników do Kijowa wyswobodzić. Nasyłał tedy zawżdy
Kozackimi drogami z Ziwibundem, Litewskim xiążeciem, na plundrowanie krain
Ruskich, roku 1213, także 1214, 15 i 16, kiedy ich Russacy porazili pod
Połockiem, jako się o tym trochę niżej powie-


235

Starodawne familie Litewskie.
Porządek wyprawy Litewskiej do Rusi.
Zbroja i broń Litewska pierwsza.
Litwa Nowogrodskie xięstwo osiadła.
Grodno Litwa zabudowała.
Mielnik, Drohiczyn, Suraz, Bransko Litwa osiadła.
Tituł Erdziwiła xiążęcia Litewskiego.


działo. Ale roku 1217, lepiej sie na Russaki opatrzył, bo słysząc, iż Ruska
strona spustoszała, i xiążeta Ruskie (jako Latopiszcze świadczą) rozegnane były,
zebrał wojsko z Litwy za spólnym sprzysieżenim, które był uczynił z Ziwibundem
Dorsprungowiczem Litewskim Zawilijskim xiążęciem i z Zmodzi, także z Kurlandów
albo Kursów. Nad którym wojskiem przełożył Erdziwiła, syna starszego, męża w
dzielności rycerskiej doświadczonego, przydawszy mu dla porady i wojennej
sprawy, mężów i paniąt przedniejszych z herbu Kolumnów, Grumpia albo Strumpia;
drugiego z Ur-synów imieniem Ejxissa; trzeciego z herbu Różej, Grawza. A tak
Erdziwił xiąże, sprawiwszy sie z Żmodzkim, Kursowskim i Litewskim wojskiem,
zszykował wszystkich i rosprawił w uphy porządnie, chorągwie i treba-czów z
długimi żmodzkimi trąbami na swych miejscach, a osobno obóz z kolas skrzypiących
postawiwszy; rycerstwo wszystko za zbroje i pancerze (bo tego jeszcze ristunku w
on czas Żmodź nie znała) jedni żubrze, drudzy łosie skóry, niedźwiedzie i
wilcze, acz nie wszistko wyprawne nosili; broń zaś łuk prosty, szabla ledwo u
hetmana, włócznia, kij opalony, proce kręcone, siodła z dębu bez nasłania,
munstuki z łyka, etc, tak jako ony lata ludowi grubemu a leśnemu stroje i
naczynie dawały. A gdy sie nad Wilią wszyscy ściągnęli, wnet z wielkich kłodzin
poczynili płoty, na których kolasśy i wszystko wojenne narzędzie, niedługo
tractując przeprawili i sami w sprawionych uphach na Ruską stronę przebyli. Tam
dopiero Erdziwił, będąc w Ruskim brzegu, sam z walnym uphem ciągnął pozad, a
hetmanów dwu na czoło, trzeciego z trzema uphcami w zagony wyprawił. A gdy sie
przeprawili przez Niemen, nalezli we czterech milach górę krasną i wyniosłą, na
której był pirwej zamek stołeczny Nowogródek, xiążęcia Ruskiego, przez Bateja
carza zburzony. Tam zaraz Erdziwił założył sobie stolice i zamek znowu
zabudował, a osiadwszy i opanowawszy, bez rozlania krwie (gdy nie było komu
bronić) wielką cześć Ruskiej zie- ttiie, począł sie pisać Wielkim xiążeciem
Nowogrodskim.
Potym z Nowogródka wyciągnąwszy, nalazł także stare Horodiscze nad Niemnem,
zamku od Bateja zburzonego, a ulubiwszy kopiec wyniosły i przyrodzenim miejsca
obronny, zbudował na nim znowu zamek, który Grodnem nazwał.
Od Grodna potym ciągnął ku Podlaszu, gdzie w ten czas Jaczwingowie, albo
Jatwieżowie mieszkali, i nalazł także Brzeście, Mielnik, Drohiczyn, Suraż,
Bransko i Bielsko, miasta z zamkami, poburzone od carza Batheja. Ty wszystki
zamki na starych horodzisczach znowu Erdziwił wyniósł i zabudował, a Russaki
chrześciany, którzy byli po onym nieszczęśliwym spustoszeniu i zwojowaniu
Batejowym zostali, przyjął w obronę łaskawie, a oni mu też wszyscy posłuszeństwo
przysięgli dobrowolnie.
Tak Erdziwił moc i panowanie swoje w Ruskich xiestwach i zamkach
przerzeconych, snadnie za krótki czas rozmnożył i rozszerzył, i pisał się tym
titułem: Erdziwił Muntwiłowic, Żmodzkiej i Litewskiej ziemie dziedzic, pierwszy
Wielki Kniaź Ruski Nowogrodzki. Posłał potym upominki do Zmodzi ojcowi
Montwilowi, który i z wielkiej a zeszłej starości i nie-

181

236

Iż wiele ludzi umarło z radości niespodzianej, czytaj o tym Plinium &c.
Jul. Solinum polihistorem.
Wikint Montwiłowicz x.
Zmodzkie.
Zywibund x.
Litewskie.
Zgoda Litewskich xiążąt.
Campojus, Compoten, Crompa albo Strmpa, wziął udział nad Osmianą rzeką.


mniej z onej wdzięcznej synowskiego szczęścia radości, umarł w Jurborku.
Po nim Wikint, syn młodszy, wstąpił na xięstwo Żmodzkie i na Kurskie. A
Erdziwił na xięstwie Nowogrodzkim i na inszych zamkach Ruskich i Podlaskich, od
szczęścia podanych panował. Ziwibund też Dorsprungowic, z herbu Kitaurus w
Kiernowie, w Wilkomeriej i w Dziewałtowie i na wszystkiej Litwie między Niewiazą
a Wilią m pokoju roskazował. A wszyscy trzej w spólnej zgodzie trwając, za równo
sobie przeciw Russakom i Niemcom (którzy ich z Liflant w tenczas w Żmodzi
nagabali) nierostargnioną pomoc i prętki ratunek dawali, w której zgodzie i sami
w sławę, w możność, i w potężne panowanie rośli i poddanych swoich scycząc,
granic ojczystych obronili, a cudze państwa (zwłaszcza Ruskie, które się w ten
czas w przeklętej niezgodzie samy jadły i psowały) posiedli, iż potym niewolnicy
panom swoim, za porządną sprawą swoją i przeważną a zgodliwą dzielnością,
panowali i roskazowali.



PIERWSZE POWIATY

I FAMILJE W LITWIE.



Rozdział jedynasty.

Erdziwił Montwilowic, xiąże Ruskie Nowogrodskie, bacząc na to, iż go szczęście
niespodziane na państwie cudzym własnym dziedzicem uczyniło, tedy też zaraz tym
panom i rycerstwu Zmodzkiemu i Litewskiemu, którzy z nim byli wyszli, zwłaszcza
dobrze zasłużonym, dał osiadłości w Ruskich xięstwach, którzy pobratawszy się i
pokumawszy z Rusią chrześciany, ony pustynie, które odłogiem leżały, po Batego
carza srogim splundrowaniu osadzali, tak iż jeszcze i dziś mało nie w każdym
kącie Ruskim, jest po części Litwy od tych czasów, s których drudzy rzadko po
litewsku rozumieją.
Ale onych trzech przedniejszych panów Żmodzkich, z narodu starodawnej
onej slachty ojczyców rzymskich, których mu był dał ociec Muntwil xiążę
Zmodzkie, przeciw Rusi za hetmany, jak się godziło, hetmanów swoich dobrze
zasłużonych, Erdziwił wrodzoną xiążęcią hojnością opatrzył i hojnie udarował.
Naprzód Kampejowi albo Strumpiusowi, albo jak drugie Latopiszcze piszą
Campaniussowi z herbu Kolumnów, dał ten okrąg i ostrów s puszczami, gdziekolwiek
obiegła rzeka Osmiana, i to wszystko cokolwiek dziś xiążęta i panowie i ry
cerstwo, trzymają w powiecie Osmianskim.


237

Najdziesz też o Gastaldach u Volaterana libro 5 in Hetruria, & lib.22, in
Antropologia Castaldi, Gastaldi & Gastoldi.
Gastołdowie.



A s tego Kampeja, albo Strumpiussa, ale raczej Campaniussa, własnego ojczyca z
narodu Palemonowego, urodził się Gastold, albo Gastaldus, o czym jednako
wszystki Latopiszcze świadczą, a familia Gastaldów i teraz jest sławna w
Piamoncie ziemi, między Francią i Włoską, a Safojską ziemiami leżącej, z których
ono jeden zabił onego sławnie dzielnego męża, mnicha cardinała w Ęudzyniu,
opiekuna Węgierskiego królestwa. Także tej familiej i dziś we Włoszech, którzy
się Gastaldi zowią, jest kilka domów, skąd się okazuje, iż ten Kampejus, albo
Campanius (acz niktóre Latopiszce, podobno z omyłki staroświeckiego pissania,
jak się to i w świętym Pismie często trafia, Strumpiusem go zowią) był własny
ojczyc z narodu Palemonowego, z herbu Kolumnów, a iż sam jeszcze się był
niewyrodził między grubą Zmodzią z obyczajów Rzymskich, przeto też i syna swego
Gastaldem albo Gastołtem włoskim imieniem nazwał, z którego Campaniussa i
Gastolda w Litwie i w Rusi byli sławni Gastołdowie. Drugiemu hetmanowi swojemu
Ewxiussowi, albo Ejsiussowi z herbu Ursinów dał Erdziwił ten udział i wszystek s
puszczami okrąg, który dziś jego imienim Ejszyskami z miasteczkami zowią, s
którego, jak wszystki Latopiszcze świadczą, urodził się Moniwid, jakiś pan
Litewski, a stąd się zaś Moniwidowa familja w różne domy rozłosła i rospłodziła,
o której ja nie chcę sądzić ani żadnej wzmianki czynić, lepiej wie każdy gniazdo
swoje, w którym się wylągł, a gąsiora też między łabęciami, choćby on był
nabielszy, także dudka między kokoszami, snadnie poznać.
Trzeciemu hetmanowi Gravisiussowi, albo Grawzyussowi, z herbu Różej,
dał ty wszystki przyległe wołości, które dziś imienim jego zowią Grawziski, a s
tego się urodził Dowojna, jako wszystki Latopiszcze świadczą jednostajnie, by
ich kto chciał i tysiąc koncordować albo znosić, nie najdzie inaczej, jedno, iż
z Strumpiussa, albo Campaniussa, Gastold, zEjxissa Moniwid, albo Muntwid, z
Grawza Dowojno. Kto się będzie chciał dwornie dowiedzieć o tym, albo o narodach
z tych familij rozmnożonych, najdzie w drugich księgach moich, które o tymże
wierszem rzetelniej są wyrażone; wszakże iż prosta oratio prostości ku poznaniu
prawdziwej historiej potrzebuje, tedyśmy od dwornego w tej mierze badania, pióro
zahamowali. Bowiem dziś kukułek dosyć się najduje, które jajca swoje w cudzych
gniazdach pokładają, a gdy się cudzą pracą wylęga i dorostą, tedy i onego
ptaszka, zwłaszcza Wróblika trzcinnego, co ich wychował i wylągł, oskubą i
zjedzą. Przełom ja takowe hukułki z tego swojego gniazda, daleko wypłoszył.

182

238

o tym Kajdanie carzu Miechovius fol.135 cap. 39, lib.3 pisze iż też z Batym
carzem Polskę, i Siedmigrodską, i Węgierską ziemie wojował.
Poselstwo carza Tatarskiego do Erdziwiła po dań.
Erdziwił posłów zatrzymawszy Tatarskich, wojsko zbiera.
Parę strzał za dań.
Tatarowie Ruś wojują Mozerską.
Botwa Erdziwiła z Kajdanem carzem.



O PORAŻENIU KAJDANA CARZA ZAWOLSKIEGO
HETMANA BATEGO, ALBO BAKEJOWEGO,
PRZEZ ERDZIWIŁA NAD RZEKĄ DNIEPREM,
GDZIE DO NIEGO PEREPECZ WPADA.

Kajdan, carz Zawolski, hetman, albo towarzysz carza Batego (bo go tak Miechovius
pisze) jako był zniewolił xiążęta Ruskie w ich niezgodzie i do tributu albo dani
włożonej przymusił i baskaki albo starosty i poborcę swoje w Ruskich xiestwach
chował, tak i w ten czas skoro usłyszał iż nowe xiążę Erdziwił, z niesłychanego
sobie Żmodzkiego narodu, Nowogrodzkie, Podlaskie, Brzeskie, Drohiczinskie i
insze, od Wiliej aż do Mozera, xięstwa Ruskie opanował, posłał do niego jako był
zwykł do inszych poselstwo xiążąt Ruskich, baskaki i poborcę swoje, upominając
się dani, dochodów i posłuszeństwa z tych xięstw Ruskich, które trzymał, aby
zarazem wszystko zapłacił, jako hołdownik. Co usłyszawszy Erdziwił, wziął sobie
na rozmyślenie, a potym sprośną bojazń, dla nieśmiertelnej sławy i wolności
miłej na stronę odłożywszy, posłów zatrzymał, obiecując im w rychle dań
hołdowną zgotować i odesłać carzowi. A w tym cicho wojska Ruskie, (ślubując im
ku pierwszej wolności do gardła przeciw sprośnym Tatarom pomoc) spissował i
zbierał; też brata Wikinta, Żmodzkie, i Zywibunda, Litewskie xiążęta, obesłał,
prosząc o gwałtowny ratunek według braterskiej spolnej i powinnej sąsiedzkiej
miłości.A gdy się już Ruskie wojsko niemałe do niego ze wszech stron, wolności
chęcią zapalone, zebrało i pomoc z Żmodzi i z Litwy przybyła, zaraz onym posłom
dań wypowiedział, a carzowi Kajdanowi parę strzał miasto złotych klejnotów
posłał, i odprawiwszy ich, sam za nimi ku Mozerowi nad Pripieczą ciągnął, gdzie
miał wieść o carzu Kajdanie, iż tamtą stroną przez Dniepr miał się z hordą
przeprawić na wojowanie i plundrowanie zwykłe Ruskich krain. A gdy posłowie
carzowi Kajdanowi onę zuphałą odpowiedź Erdziwiłowę i upominki, parę strzał
oddali, wnet się z onej lekkości hołdownika swego, (jako mniemał)rozgniewawszy,
wojsko hordy Zawojskiej przez Dniepr przeprawił, a przyciągnąwszy pod Mozer i
zagony na burzenie Ruskiej ziemie rospuściwszy, sam się kossem położył nad
Dnieprem na uściu Perepiecy. A w tym Erdziwił z Rusią, z Nowogrodzany,
Słonimsczany, Pinsczany i z Żmodzkim i Litewskim posziłecznym wojskiem,
puszczami bez wieści przyciągnąwszy, uderzył na świtaniu z wielkim okrzykiem na
kosz Tatarski, gdzie sam carz głową leżał. Tatarowie też acz się mężnie za
zdrowie carskie i z zuchfalstwa wrodzonego bronili, wszakże niegotowi a
bespieczni, od gotowych Russaków, którym szło o przywrócenie wolności utraconych
i od Litwy przełomieni, tak iż różno i tam i sam po lassach, po błotach i
starzynach sie rospierzchnęli; na placu ich też wielkość

239

Kajdan carz Tatarski porażon.
Erdziwił umarł. Mingajło jego syn.
Wikint Montwiłowic umarł.
Niemen się poczyna w piąci mil od Kopyla, niedaleko od Piasków miasteczka
Ich M. Xiążąt Słuckich, na którym miejscu samem był.


poległa, a sam carz ledwo w małej drużynie uciekł, inszy w Dnieprze i w
Perepiecy potonęli, drugich po różnych zagonach snadnie, gdy głowazfankowała,
Russacy pogromili i łupy wszystki z więźniami wyswobodziwszy, wrócili się do
Nowogródka z xiążęciem swoim Erdziwiłem, który to pirwsze zwycięstwo z Litwą nad
Tatary otrzymał. Rychło potym w zeszłej starości lat i sławy pełen, umarł w
Nowogródku, a Mingajła syna, na tych państwach, które mu szczęście w Ruskich
xiestwach podało, dziedzicem po sobie zostawił.
Mało też co przed tym Wikint Montwiłowic, brat rodzony Erdziwi- łów, xiążę
Żmodzkie i Kurskie, umarł, albo jako niktóre Latopiszcze świadczą, na wojnie
Ruskiej był zabity, a xiestwo było przyszło słusznie przyrodzonym spadkiem na
Erdziwiła brata, xiążę Ruskie Nowogrodzkie. Ale iż i ten po onym zwycięstwie nad
Tatary otrzymanym, musiał się uisczycić śmierci w długu, który był winien z
ciała, tedy xięstwo Żmodzkie spadło na Zywibunda Dorsprungowica, xiążę
Litewskie, zięcia Kiernussowego po Pojacie, z herbu Kitaurussa, albo
Hypocentaurussa. A tu już z herbu Kolumnów xiestwo Żmodzkie i Litewskie,
przeniosło się po mieczu do Kitaurussów, aczkolwiek po kądzieli, to jest, po
Pojacie Kiernussownie trwały Kolumny przy Kitaurusie, aż do Romuntowych synów
Narimunta, Dowmanta, Giedrussa, Holsze i Trojdena. Ale przedsię Kolumny
począwszy od Palemona idą po mieczu swoim torem i genealogią nie rozerwaną przez
wszystki xiążęta Litewskie i z nich idące Ruskie, aż do Witena albo Wiezienia
Errajgolcyka, i aż do ostatniego pokolenia Jagełowego, jako to w naszej Tablicy,
albo zwierciedle Kroniki, każdy snadniej obaczyć może.


MINGAJŁO ERDZIWIŁOWIC,
XIĄŻĘ LITEWSKIE I RUSKIE,
NA NOWOGRODKU WTORE,
A NA POŁOCKU PIERWSZE.

Rozdział dwunasty.


Po śmierci Erdziwiłowej, Mingajło syn jego, wstąpił na xięstwo Nowogrodskie i
Podlaskie. Brześć także i ty wszystki krainy Ruskie od Wiliej aż do źrzódł
Niemnowych, gdzie się za Kopylem w piąci mil poczyna, ojczystym prawem trzymał.
Potym też miał sąsiedztwo z Połocczany i granice przyległe, którzy w tenczas
wolno sobie panowali i żadnej zwierzchności nad sobą nie mieli, tylko
trzydzieści mężów starców z posrzodku Rzeczypospolitej swojej na potoczne sprawy
i sądy jako senatorów przekładali, a na więcej za znakiem dzwonu wielkiego,
który w posrzód miasta był zawieszony, wszyscy się zbierali, a tam o sprawach i
potrzebach rzeczypospo-

183

240

Wolności starych Połoczanów.
Wiecze albo sejmiki.
Państwo Połockich mieszczan.
Pskowianie i Nowogrodzanie xięstwa swoich xiążąt posiedli.
Przyczina pierwszej wojny Litewskiej z Połoccany.
Horodziec przygrodek Połocki.
Połoczanie od Mingajła porażeni.
Mingajło wziął Połocko.

litej swojej i dzierżaw swoich (bo trzymali na ten czas ziemie Ruskiej sami
mieszczanie Połoczanie na mil kilkodziesiąt) radzili. Tejże wolności w ten czas
używał Psków i Nowogród Wielki, której byli dostali za niestwornością i niezgodą
a wnętrznymi wojnami, zabójstwem i morderstwem xiążąt swoich Ruskich, gdy jeden
drugiego, jako się to wyższej w historiej Ruskiej pokazało, z państwa wyganiał i
zabijał, a Tatarowie, gdy Połowców porazili, też xiążąt Ruskich nie mało pobili,
a potym z Batejem carzem przyciągnąwszy, ostatka dopłonili; za czym miasta
możniejsze Ruskie, jako Nowogród Wielki, Psków i Połocko, bez siążąt, wolno
poczęli sobie żyć i xiestwa xiążąt swych sami posiedli, wziąwszy kształt
sprawowania Rzeczypospolitej od onych sławnych Respublik Greckich: Athen,
Thebów, Sparti albo Lacedemonu, etc, które także Ephoros, sędziów, drudzy
trzydzieści mężów przełożonych nad sobą miewały, dla rządu spraw rzeczy-
pospolitej; bo w on czas w Nowogrodzie, w Połocku i w Pskowie wszystko prawie
Grekowie bywali metropolitami, władikami i archimendritami, których tu zawżdy
patriarcha Constantinopolski, albo Czarigrodski, przysełał, jako o tym szerzej
Ruskie Kroniki świadczą. A toż oni Grekowie wnieśli też tu byli obyczaje
sprawowania rzeczipospolitych Ateńskich, Tebańskich, etc.
A iż poddanym w wolności (w której się niejako slachta rodzili) rogi
rosły, poczęli zaraz panowie Połoczanie, ufając w swojej wolności, sąsiadów na
wojnę wyzywać. Którego swowoleństwa nie mogąc dłużej cierpieć, xiążę
Nowogrodzkie, Mingajło Erdziwiłowic, wziął się za krzywdy poddanych swoich,
które często miewali od Połocczan w przyległości, a zebrawszy wojsko z Rusi
swojej i z Litwy Powilijskiej, ciągnął prosto do Połocka, chcąc miesczańską
hardość uśmierzyć. Co usłyszawszy Połocanie, wnet kazali we dzwon uderzyć, za
czym się wszystko pospólstwo zebrało z possad i z wołości okolicznych, także też
z inszych dzierżaw swoich, które przed tym do xiestwa Potockiego przysłuchały,
zgromadzili chłopów o kilko tysięcy, które wojsko zszykowawszy, oni trzydzieści
mu-żowie albo senatorowie Potoccy, wyciągnęli przeciw Mingajłowi z Połocka, nie
chcąc nieprzyjaciela w domu czekać, i położyli się obozem pod Horodcem zamkiem
swoim. A Mingajło sprawiwszy się z Nowogrodczany i z Litwą, tym śmielej na nich
z ogromnym okrzykiem uderzył, iż wiedział chłopstwo być bez porządku i bez
wojennej sprawy, co obaczywszy Połocczanie, iż im potężnie nieprzyjaciel
dogrzewa, zarazem tył podali, których Rusacy Nowogrodcy i Litwa goniąc, bili,
siekli i imali po zaległych starzynach; Horodziec potym, ich zamek spalili, a
kończąc zwycięstwo, do Połocka tegoż dnia przyciągnęli: co widząc strwożone
pospólstwo, otworzyli miejskie i zamku Potockiego wrota, podając się dobrowolnie
xiążęciu Mingajłowi. Tak tedy Mingajło, pirwszy z xiążąt Litewskich, Potockim
xiążę-ciem i Nowogrodskim, skróciwszy ich hardość został, a potym wykonawszy na
oboim państwie szczęśliwy wiek, w starozeszłej siwiznie, umarł w Nowogródku,
zostawiwszy po sobie na dwoje xiestwa dwu synu: Skirmunt i Gynwila.


241

Pogrzeb Mingajłów.
Ginwil pierwsze xiążę Litewskie ochrzcił się w Ruską wiarę.
Na to się wszystki Lalopiszce, by ich chciał tysiąc znosić, jednostajnie
zgadzają.
Trudno było mierzyć, bo gdy ja tam był, roku 1573 jadąc z Witebska, Moskwa w ten
czas trzymała.

SKIRMUNT NOWOGRODZKIE,
GINWIL, PIRWSZY Z LITWY CHRZESCIANIN,
POŁOCKIM,
XIĄŻĘTA, MINGAJŁOWICY.


Skirmunt i Ginwił, uczyniwszy przystojny pogrzeb obyczajem pogańskim ojcowi
xiążęciu Mingajłowi, usypali kościom jego kurhan wyniosły, niedaleko od
Nowogródka, a potym Skirmunt, jako starszy, siadł na ojcowskiej stolicy, w
Nowogródku, xiestwa Ruskiego i Litwy Powilijskiej.
Ginwil też, jako młodszy, Potockie iięstwo wziął z udziału, na którym
szczęśliwie panując, pojął w małżeński stan xiężnę Marią, Borissa Wielkiego
Kniazia Twierskiego córkę, dla której się ochrzcił w grecką albo ruską wiarę i
dano mu na chrzcie imię Jurgi; a to napirwsze xiążę z Litwy został
chrześcianinem. Z Pskowiany i z Smolensczany długą wojnę wiódł, i spór o granice
przyległe, a potym w niedoszłym wieku lat swoich umarł, zostawiwszy po sobie
syna Borissa.

BORIS GINWILOWICZ,
XIĄŻĘ POŁOCKIE.

Boris xiążę, uczyniwszy ojcowi obyczajem chrześciańskim pogrzeb uczciwy, z
wielką sławą i dzielnością rycerską, xiestwo Potockie sprawował. Ten chcąc
zostawić po sobie znak wieczny chrześcianstwa, umyślił kościoły ku czci Panu
Bogu budować i zmurował naprzód w zamku wysz-nym cerkiew świętej Sophiae, to
jest: mądrości Bożej, obyczajem greckim, jakom sam widział, znać iż kosztem nie
małym. Na Bielczycy też monaster z wieżami ochędożny i kościół Borissa i Hleba
świętych, murem ozdobnie wystawił, czwierć mile, jako mi się zda (bom nie
mierzył, tylkom widział) od Połocka. Drugi zaś Dziewicy monastir w wierzch rzeki
Połoty od zamku puł mile, w którym Kniaź Wielki Moskiewski miał stanowisce
swoje, gdy Połocka dobywał; czwarty kościół S. Spassa, zbudował: a na to
budowanie przeważnym kosztem aż z Lifland, cegłę, wapno, alabaster i insze
potrzeby strugach Diwiną rzeką wożono. A tego każdy najdzie i dziś jawne
świadectwo, kamień w Dźwinie wyniosły, od Dzisny, dzisiejszego naszej pamięci
założonego miasta, mila, a od Połocka siedm, między Drissą. a Dzisną, na niż do
Rygi płynąc, na którym kamieniu jest krzyż
31


184

242

Granice xięstwa Połockiego z Litwą stare.
Borissów zamek.
X. Boris umarł.
Rechwold x. Połockie.
Pskowianie od Połoczan zhołdowani.
Poroskawia xiężna Połocka czernica.
Latopiszce o Poroskawi nie ku rzeczy.
Zbytnie mniemania Latopiszców.
A też się to działo roku 140 od christusa za Antonina 13 cesarza Piusa rze-


ruskim wyryty kształtem, taki: a tego xiążęcia Borissa napis pod nim: Wspomoży
Hospody raba swojoho, Borissa syna Gynwiloweho! ruskimi literami, co mnie
ukazował jeden kupiec z Dzisny, gdy nas kilko żołnierzów z Witebska w strugu
jechało do Dinamuntu nad Inflandckie morze, a iżeśmy tam w tym miejscu z
przygody nocowali, strugi do brzegu przypchnąwszy, do tegośmy się kamienia w
czołnie wozili, chcąc widzieć starożytną dawność rzeczy.
Tenże xiążę Boris, skoro odprawił budowanie ku czci Bożej, umyślił też
znak wiecznych granic umocnić, między Litwą a xięstwem Połockim i zbudował zamek
i miasto od swego imienia nazwany Borissów nad rzeką Bereziną: Dokąd się
Moskiewski granic swoich upomina.
Wiódł też wojnę dla spólnych granic z Smolensczany, z Witebskim
xiążęciem i ze Pskowiany.
Potym miesczanom Połockim przywrócił pirwsze wolności, które im był złamał
dziad jego Mingajło, iż się także wiecami sami sądzili, a we dzwon wielki, gdy
się mieli do rady schodzić, dzwonili, jako był obyczaj w Wielkim Nowogrodzie i
we Pskowie. A będąc już zeszły w starości, umarł xiążę Boris, i pochowan w
kościele S. Sophiae na zamku, który był sam zbudował.
Po nim panował na xięstwie Połockim Rechwold, imienim chrzsczo-
nym Wasili syn. Ten Pskowiany długą wojną przymusił do hołdu i po-
stępienia niktórych wołości, które byli od xięstwa Potockiego oderwali,
a gdy potym w pokoju panował wiele lat, musiał się uisczić śmierci z długu na
zawity rok pozwany.
Po nim na xięstwie Połockim został Hleb syn i córka Poroskawia, a ta
poślubiwszy Panu Bogu dziewicy stan w czystości chować, postrzygła się w cernice
w monasterze S. Spassa, nad rzeką Połotą, w którym mieszkała siedm lat Panu Bogu
służąc i księgi do kościołów pisząc. To póty ku rzeczy o tej Poroskawi piszą
Latopiszcze Litewskie i Ruskie. Ale dalej coś dziwnego o niej powiedają w ty
słowa: I potym dzię swietaja Poroskawia wezbrała się do Ryrna i w Rymie kilko
lat mieszkając, Bogu pilnie służyła, i tamże umierła i potym dzię się oświeciła,
którą zowią świętą Praxidis, a po rusku: Praskowia. Którejże dzię to w Rymie i
cerkiew zbudowano, na imię jeje świętoje i tamże jeje cieło pohrebli. To poty
wszystki Latopiszcze jednako o tej Poroskawi, xiężnie Potockiej, świadczą. Ale
iż się ja z wielkam pilnością staram i na tom siedmiolętną pracą podjął, abych
Litewską i Ruską, także Polską historją, nic z domniemania, ale z pewnych
dowodów na świat pokazał: tedym też o tej Poroskawi nie mało ksiąg kościelnych
zwariował, któraby to z xiężny Połockiej świętą Praxeda w Rzymie zostać miała,
alem tego nigdziej naleść ani się dopytać mógł; tylko ta pospolita jest historją
o S. Praxedzio w legendach świętych, i w leda wiatiku: Praxedis virgo
vcnerabilis Prudentis Romam filia, amissis parentibus &c. Praxedis panna
wielebna Prudentiussa Rzymianina (nie mówi Rechwolda Wasziła Kniazia Połockoho)
córka, pozbywszy rodziców, s tak wielkim staranim, pracą i stałością, pożytkom

243

czonogo za papieża Piussa 10, a Połocko w ten czas nie wiem jeśli było jeszcze,
o czym Volateranus in Anthropologia lib.18 &c. ey Carion lib.3 ect.
Na wiadomości lat i pewności czasów wszystka historia należy.


chrześciańskim usługowała, iż wiele świętych ubogich swoimi majętnościami
żywiła, etc; umarła potym, której ciało Pastor kapłan wedle ojca i siostry
Potentiany, na cmintarzu Prisccillae S. in via Salaria &fc. pochował; a
Rechwold, ociec Poroskawie nie w Rzimie ale w Połocku leży, nie in Ciminterio
Priscillae, ale u S. Sophiae. A tej Praxidv Rzymianki, nie Połoczanki, Kościół
nasz Rzymski obchodzi dzień S. Lipca 26 dnia. O której też czytaj Volateranum in
Antropologia w księgach 18, etc.
Potym brat tej Poroskawy Hleb, niedługo Połoczanom panował, bo w młodym
wieku za ojcem Rechwoldem Waszilem i za siostrą Poroskawia (świętą, tak, jako
chcą Latopiszcze), musiał na on świat wędrować. Pochowan podle ojca w jednym
grobie, u S.Sophie na zamku Połockim.
A Połoczanie (gdy Się w tym Hlebie ostateczny potomek xiążąt Potockich
z Litwy zamknął, bo bez potomstwa umarł) poczęli sobie po staremu wolno żyć, i
wieczami się sądzić, a pana nad sobą nie mieli.


0 BITWIE I ZWYCIĘSTWIE
SKIRMUNTOWYM,
NAD KNIAZIEM LUCKIM,
ROKU 1220.


Rozdział trzynasty.

Tacy byli nikczemni i bez mózgu prawie pisarze Latopisczów Ruskich i Litewskich,
iż swoje historijki leda jako, bez baczenia, co im ślina do ust przyniosła,
pisali; a lat, albo roków, którego się czassu co działo, na żadnym miejscu nie
kładą, nie uważywszy tego, iż na wiadomości czassów każdej historiej nawięcej
zależy, a bes tego tedy i historia (która jest sama świadkiem, zwierciadłem i
mistrzynią żywota ludzkiego) i wszystki sprawy mężów dzielnych, za przeważne
cnoty sławie wiecznej po-święconych, w niweczby się obróciły.
A tożem ja tego z daru Rożego, a za pilnym w historiach badanim
doszedł, i że lata i pewne czasy, kiedy się co działo, w Latopiszczach, tudzież
wątpliwych imion xiążęcych, i osób mężnie dzielnych, dochodne a jawne wywody
pokazuję, aczkolwiek mi to, Róg wie lepiej, z wielką
pracą przyszło.
Tak tedy Latopiscze rzecz swoje prowadzą: A potym dzię Skirmunt kniażąc na
Ńowohorodku i kniaź Mścisław Luckii Pinski, począł walkę z kniaziem Skirmuntem
etc. Rozumiej tedy Czytelniku miły, iż ten Mścisław był nie leda kniaź; ale
monarcha przedtym Kijowski, Mścisław Romanowic rzeczony, który na onej
nieszczęśliwej wojnie roku 1212, gdy

185

244

Bo mniemieli Kijowianie iżby był ich pan w bitwie zginął, co i Wapovius i
Bielski z omyłku piszą.

A tuśmy się już domacali pewności lat.



Bitwa Skirmuntowa z xiążęciem Luckim.

Mscisław Romanowic i Rusacy od Litwy porażeni.

Pinsko i Turów wzięte od Litwy.

Zywibund Dorsprungowic umarł.

Tatarowie w ty dzikie pola, naprzód nawiedziwszy Połowieckie i wszystkich
Ruskich xiąźąt wojska porazili; tedy w ten czas poimali tego Mścisława
Romanowica, monarchę Kijowskiego, i przy nim drugie xiążę Czernieowskie, jako o
tym Dlugosus i Miechovius lib. 3, cap. 31 fol. 120, pisze: Diffugientibus
Polovciis acies Rutenorum disiiciuntur, plurimaque caede per acta bini Duces,
Msczislaus Romanovicz Kiioviensis et Cirnieo-viensis caplivanlur. O tymże i
Cromerus lib. 7. A iż był przerzeczony Mścisław w więzieniu u Tatarów, tedy
Włodimirz Rurikowic (jak tenże Długosz i Miechovius świadczą) wybiegawszy się s
tej porażki do Kijowa prziszedł i opanował stolicę Kijowską, a Mscisław
Romanowic, gdy w kilko lat wyszedł z więzienia tatarskiego, a stolice swojej
Kijowskiej nie mógł odiskać, wziął od Włodimirza Rurikowica z ugody Wołyńskie
xięstwo, którego była w ten czas stolica Lucko, k temu i Pińskie państwo; a iż
na tym nie przestawał, bo pierwej był monarchą, a w ten czas mu jego własnego
udzielano, namówił go tenże Włodimirz Rurykowic, aby pod Skirmun-tem xiążęciem
Litewskim i Ruskim Nowogrodskim, dostawał sobie Nowogródka, Brześcia, Mielnika,
Drohicina, Grodna i inszych zamków ojczystych Ruskich. A gdy się zebrał z
wojskiem przeciw Skirmuntowł Mingajłowicu Nowogrodskiemu i Litwy Powilijskiej
xiążęciu, tedy Skirmunt zwątpiwszy w mocy swojej, posłał do Zywibunda
Dorsprungowica, wielkiego xiędza Żmodzkiego, i Litwy Zawilijskiej, prosząc go o
prętki przeciw gwałtownej wojnie ratunek, i posłał mu zaraz Zywibund syna swego
starszego Kukowojta na pomoc, ze wszystkimi siłami Zmodzkimi i Litewskimi. Potym
Skirmunt złączywszy moc swoje z xiążęciem Kukowrojtem Zywibundowicem, ciągnęli
przeciw Mścisławowi Romanowicu, który już z Wołyńczami, z Pinsczany i Kij
owiany, Nowogrodskiego xięstwa przy grodki, około Brześcia plundrował; a gdy się
obiedwie wojska na onej stronie rzeki Jasiałdy podkały, zaraz kniaź Mscisław
zfankował, Pinsczanie pierzchnęli, Kijowska pomoc także, Wołyńcy za nimi, a na
placu i po lassach i szerokich polach, wielkość ich poległo zbitych, tak iż sam
kniaź Mścisław Romanowie, straciwszy wszystkę moc swoje ledwo ubieżał w małej
drużynie na Lucki zamek, i wołała Ruś (jak Latopiszce świadczą) z wielkim
płaczem, iż tak wielkie wojska ich, były okrutnie pobite od bezwiernej Litwy. A
Skirmunt kończąc zwycięstwo, wziął przez podanie Pinsko i Turów, xięstwa
Mścisławowe. Ą tak gdy na swym nie przestawał, a cudzego pragnął, i swoje
stracił. Działo się to roku od Christusa 1220. A tu już masz Czytelniku miły,
pjewność lat, czassów, przyczyn wojny i wywód osób xiążęcych w Latopisczach
zatłumionych, dowodnie od nas wyrażony.
A po tym sławnym zwycięstwie, Skirmunt ućciwszy Kukowojta rozlicznymi
darami, odprawił go do ojca jego z wielkimi dziękami. Ale Kukowojt wróciwszy się
do Żmodzi z wielką sławą, zastał ojca Zywibunda Dorsprungowica bardzo chorego,
bo był w leciech bardzo zeszły, tak iż potym rychło umarł, bardzo w zeszłej i
szedziwej starości. Pojata też, żona jego, córka Kiernussowa, po której był
xięstwo Litewskie z Kiernowską





245
Pojata bałwan.

stolicą, jaka się w on czas zeszła, za wiano wziął, mało co przedtym umarła,
której syn Kukowojt, z wrodzonej miłości, postawił bałwan nad jeziorem Zosłą,
obyczajem pogańskim ku wiecznej pamięci. Ten bałwan ludzie prości chwalili za
boginią, a gdy bałwan zgnił, na tym miejscu lipy wyrosły, które także Litwa i
Żmodź aż do czasów Jagełowych za bogi chwalili, pieśni proste o Pojacie
śpiewając.
A tu wiedz Czytelniku miły, iż się o tej Pojacie jeden Latopisiec
sprośnie omylił, kładąc tę Pojatę być córką Kukowojtową, a ona była matką, i
jakoby ta Pojata, po śmierci Kukowojta, ojca swego, miała mu bałwan postawić na
jednej górze nad Swiętą rzeką, ano się myli, bo ona Kiernusowi ojcowi ten słup
uczyniła nad tąż rzeką, na co się insze wszystki Latopiszcze zgadzają, którym
podobniej niż jednemu wierzyć, gdyż od prawdy na kilko miejscach jawnie
zfankował i mnie (co wyznać muszę), zwiódł w wydaniu Gońca cnoty. Także też in
eo libro, quem latine sub titulo Descriptionis Sarmatiae Europeae, de vitis
Regum Folonorum, ipsiusque Poloniae, Prussiae, Magni Ducatus Lituaniae, Russiae,
Livoniae, Mo-schoviaeque, ac Tartaricarum in hordas divisarum Regionum
descriptione, moribus, gentium deductione, Principum gestis &c. anno 1573
exaravi, dum adhuc adolescens in Witebsca cuidam Italo cohortis pedestris
praefecto familiariter adhaererem, ac marle interdum respirante obscoena perosus
ocia, ingenuis musis operam navarem. Wszakże się tego z łaski Bożej teras
poprawiło, gdym inszych Latopisczów z różnych miejsc kilkonaście dostał. K
temuin evoluendis multotiesque enucleandis variis Historicis assiduo duroque
superato labore optatam historiae Lituanicae contigi melam. Omnia etenim conando
et lente festinando docilis solertia vincit.
A co się tam komu czasem zda nie po myśli w przerzeczonych księgach
moich de Sarmatia Europea, którem na Witebsku (czego jaśnie wielmożny pan
Stanisław Pacz wojewoda Witebski etc. dobrze świadom i wszystko tameszne
rycerstwo) pisał, tedy o tym racz wiedzieć, iż ta praca moja abortivum in
immatura edenda prole passa est. Illius etenim nostri laboris, cujus testem Deum
opt: max: contra conscientiam meam appello, fructu,per quendam Italum, & eundem
peditum in Witebska praefectum, frustratus sum, qui quamuis ipse ne primis
quidem musarum fontibus labra admouerit, & prorsus literarum expers fucrit,
praefati li-bri exemplar, ut popular i satiaretur aura, sub nomine suo quibusdam
verbi & sententiis (ut ipsius inventio inde appareret) facile immutatis, im-
primendum dedit. Et sic nos non nobis.

Tak nie dla siebie w jarzmie robią woły,
Nie sobie biedne miód zbierają psczoły;
Nie sobie ptaszek miłych dziatek rodzi,
I owca w wełnie nie dla siebie chodzi;
Nie sobie jabłoń wdzięczny owoc dawa,
Nie sam dla siebie człek w pracą się wdawa;


186
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

246

Utenus vel Utinuerus.

Myśmy pisali, myśmy tam robili,
Inszy sig sławą naszą przyzdobili;
Tak w pawie pióra wronka się ubrała,
I mniema biedna by zakład wygrała,
Ano poznano zaraz co nieczyje,
Paw się w swym szerzy, wrona w kąt twarz kryję.
Umie mistrz o swym rzemięsle powiedzieć,
A partacz w kącie zawżdy musi siedzieć.

Multa tutit puer sudavit & alsit, Abstinuit Venere & Bacho, Qui Pithia
cantat. Tylkoć się to było Jowissowi jako bogowi zeszło, iż jedno się raz w
głowę uderzył, ali wnet córka panna Minerwa, bogini nauk, z mózgu jego
wyskoczyła. Ale my nie Jowissowie, trzeba się nieraz w łeb uderzyć, kto z mozgu
chce co urodzić. Ja jednak dali Pan Bóg nie wątpię, iż author fruetur debito, &
plusquam iuste promerito honore, kiedy tempus veritatis parens eam ipsam
veritatem e tenebris in lucem edu-cet. A ten który to sobie przywłaszcza, około
czego niepracował, ani się jego ingenium na to zejdzie, kiedy go spytają, jako
się to albo to rozumie, confundetur, & sic suo iudicio sorex peribit, &c. Ale na
ten czas ku rzeczy przystępuję.
Dalej zaś tenże Latopiszec tej Pojaty Kiernusowny męża kładzie
niejakiego Kirussa albo Giedrusa, kniazia Dziewałtowskiego, ale insze
Latopiszcze, chociaby ich tysiąc concordował, żadnego inszego Giedrusa nie
wspominają, tylko jednego syna Romanowego albo Romuntowego z herbu Kitaurus, z
którego naród kniaziów Giedrockich poszedł. A jego bracia byli Narimunt,
Dowmant, Trojden, Holssa, jak o tym będzie niżej.)


0 KUKOWOJCIE ZYWIBUNDOWICU,
ZMODZKIM I LITEWSKIM XIĄŻĘCIU.

Rozdział czternasty.

Kukowojtos albo Kukowojczis, Ziwibundów syn, z herbu Kitaurussa, po rodzicach
zmarłych Ziwibundzie ojcu i po matce Pojacie Kiernusownie, Zmodzką stolicę w
Jurborku, w Konassowie albo Kownie, a Litewską w Kiernowie, jako dziedziczne
opanował. Niemcom, którzy byli w ten czas do Lifland zakon rycerski dla wiary
Chrześciańskiej, nowo wnieśli, mężnie odpierał, gdy do Kurlandskiej i Zmodzkiej
ziemie, jako na pogany najeżdżali. Za żywota swojego Utenussa albo Ucianussa
syna na państwo naznaczył, którego Petrus a Dusburch starodawny historyk Pruski,
Vtinuerum Regem Litvaniae pisze.


247

Okrucieństwo Skirmuntowo nad posłami Tatarskim.
Bałaklaj carz Ruś wojuje.


0 P0RAŻENIU BAŁAKLAJA
CARZA ZAWOLSKIEGO,
PRZEZ SKIRMUNTA, ROKU 1221.






Rozdział piętnasty.

Bałaklaj soltan, carz hordy Zawolskiej, która była w ten czas namożniejsza
między inszymi Tatary, zhołdowawszy za wngtrznej niezgody powodem Ruskie
siążgta, nad którymi dziś jest monarchą wielki xiądz Moskiewski, rozciągnął moc
swoje od morza Kaspijskiego, albo Perskiego, które Moskwa Chwalenskoje more
zowie, aż do morza Czarnego Tureckiego, gdzie'rzeka Dniepr in Pontum Euxinum
wpada, gdzie też zamek od swego imienia założył, który i dziś Bałaklaj zowią,
kto bywał w dzikich polach na nizie, tego może być dobrze świadom, bo tam
jeszcze stoją horodziscza Bałaklaj, Czapczakłaj, Osłam, etc. A iż xiążeta
Litewskie, Erdziwił naprzód, po nim Mingajło, Skirmunt i Ginwil, posiedli byli
wiele Xięstw Ruskich i na nich panowali, a hołdu do hordy Zawolskiej, jako insze
xiążęta Ruskie nie dawali, wyprawił posły swoje do Skirmunta Mingajłowica
Nowogrodskiego, Turowskiego, Pinskiego i Mozerskiego xiążęcia, Litwy
Powilijskiej dziedzica, upominając się u niego posłuszeństwa, dani i hołdu,
tudzież do niego zaraz z posłami Baskaki, albo poborcę i rewizory swoje
przysłał, którzyby sami dań z każdej głowy wybierali i przy Skirmuncie zawżdy
obecznie mieszkali, jako przy hołdowniku, pilnując postępków jego. Który obyczaj
teraz cesarz Turecki zachowuje, jakom sam widział, z hołdownikami swoimi.
Skirmunt tedy uważywszy u siebie wolność, niechciał się pod to poddać,
ale gwałt gwałtem, a moc mocą odbijać umyślił, przeto zaraz rozesłał listy po
państwach swoich Ruskich i Litewskich, aby gotowi byli przeciw najazdom
gwałtownym Tatarskim. A gdy wyrozumiał, iż mógł dać odpór Bałakłajowi, wojska
Ruskie i Litewskie popisał, nieskwapliwie ale bacznie, i rozmyśliwszy się na
wszystko dobrze, posłów tatarskich potym na cześć prosił, potym wszystkim i
sługom ich gęby albo wargi, nossy i uszy poobrzynać kazał, i odesłał ich tak
przystrojonych do carza Bałakłaja z odpowiedzią, mówiąc, iż taka dań którejeś
się z Rusi upominał, Tatarskimi, i ciebie samego podka.
A potym Bałaklaj sołtan, tak srogą odpowiedzią i zelżywością od hołdownika
swego, jako się spodziewał, obruszony, zebrawszy się na lato z wielką mocą, ze
wszystkimi hordami Tatarskimi, poszedł w Ruską ziemię, gdzie wielkie szkody
szablą i ogniem poczynił. Skirmunt też xią-

187

248

Bitwa Litewska z Tatary znaczna u Kejdanowa albo Kiejdanowa.
Bałakaj carz zabity.
Skirmunt xiążę Litewskie Siewierską ziemię opanował.
Kukowojtus bałwan.

żę Nowogrodskie i Litewskie, Ruskie i Litewskie wojska które miał gotowe
zszykowawszy, podkał Bałakłaja na granicy swojej u Kojdanowa, tam gdysię
obiedwie stronie mężnie a upornie podkały, sfankowali Tatarzy, tak iż
pomieszawszy szyki swoje tańcowe, pierzchać poczęli, sam potym carz z wielkością
murzów i ułanów na placu poległ zabity, za czym ostatek hordy bez wodza Russacy
i Litwa snadnie pogromili, pobili i na głowę porazili, więźniów, łupy i wszystek
połon sowito z wielką korzyścią odebrali. Potym Skirmunt wytchnąwszy na poboiscu
po onym zwycię-stwie, a mając wojska gotowe zarazem ciągnął do Siewierskiej
ziemie Ruskiej za Dniepr, gdzie naprzód s tę stronę Mozer wziął przez podanie,
potym Starodub, Cyrniehów, Karaczów, zamki stołeczne i miasta z wołościami
xięstw Ruskich Siewierskich przedniejsze opanował. A ty państwa za żywota
swojego trzem synom swoim rozdzielił, Lubartowi starszemu dał Karaczowskie i
Czernichowskie xięstwo, Pissimuntowi Turowskie i Starodubskie, a Trojnatowi albo
Strojnatowi młodszemu na Nowogrodku i na Podlaskich zamkach, także na
Powilijskiej Litwie, udział po śmierci swojej naznaczył.
Potym Skirmunt rozszerzywszy moc swoje Litewską w Ruskich xięstwach, pełen
wieku i sławy, umarł w Nowogrodku, a synowie jego Luboart, Pissimont, i
Trojnata, na udzielonych xięstwach po nim spokojnie panowali.


UTENUS ZMODZKIE I LITEWSKIE XIĄŻĘ.
Tegoż theż czassu Kukowojtus xiążę Żmodzkie, syn Ziwibundów z herbu Kitaurussa,
i Zawilijskiej Litwy pan, umarł, któremu syn Utenus albo Utinerus, jak Dusburch
pisze, pogrzeb uczynił pogańskim obyczajem, nad rzeką Swiętą na wyniosłej górze,
niedaleko od Dziewałtowa, tamże mu i słup postawił na kształt ossoby jego, który
lud prosty chwalił za boga, a gdy bałwan zgnił, gaj na tym miejscu wyrósł, w
którym także temuż Kukowojciowi ofiary czynili, aż do czasów Jagełowych, i
nazwali ten gaj aż do dzisiejszych czassów imieniem pana swego Kukowojczis, albo
Kukowojtos. A Utenus albo Utinerus, panując w Żmodzi i w Litwie częste wtarczki
miewał o Dźwinny rubież z Niemcami Liflandskimi, którzy s tę stronę Dźwiny w
Zmodzkim brzegu twierdzę sobie murowali przeciw poganom.
Potym Ucianę, albo Utenę, za Wilią, od swego imienia założył i zamek przy
possadzie zbudował nad jeziorem, niedaleko od dzisiejszej Ucia-ny, zda mi się
półtory mile, bom sam na tym kopcu był, który dawa jawne świadectwo starego
horodzisca. Potym wykonawszy na oboim xię-stwie większe dziwy, umarł, a za
żywota syna małego porucił w opiekę Ringoltowi Algimuntowicu, Nowogrodzkiemu
xiążęciu, który naprzód począł się pisać Wielkim Xiędzem Litewskim, Żmodzkim i
Ruskim, jak o tym będzie niżej.


249

Sroga bitwa Litewskich i Ruskich xiążąt nad rzeką Okuniówką.


TROJNATA,
NOWOGRODZKIE, PODLASKIE I LITWY POWILIJSKIEJ XIĄŻĘ,
LUBART,
KARACZOWSKIE I CZERNICHOWSKIE,
TUROWSKIE I STARODUBSKIE,
XIĄŻĘTA, SKIRMUNTOWICY,
Porazili Kurdassa soltana, carza Zawolskiego, za pomocą inszych
Ruskich Xiążąt.
Kurdas Soltan, carz Zawolski, mscząc się zabitego ojca carza Bałakłaja, od
Litewskich i Ruskich xiążąt pod Kajdanowem, zebrał wszystki hordy swoje:
Zawolską, Nahajską, Kazańską i Krymską, a z wielką mocą ciągnął na Ruskie
xięstwa, ogniem i szablą wielkie szkody czyniąc. Co widząc Trojnata
Skirmuntowic, Nowogrodskie, Podlaskie i Litwy Powilijskiej xiążę, wnet obesłał
bratów dwu rodzonych: Lubarta Karaczowskiego i Czernichowskiego, Pissymonta
Turowskiego i Starodubskiego, xiążąl; posłał też do Swantosława wielkiego xiędza
Kijowskiego i do Siemiona Druckiego Michajłowica i do Dawida Mścisławowica
Luckiego, dzisiejszych xiążąt Ostrogskich przodków, prosząc ich o ratunek, i
przywodząc do spólnej zgody, której w ten czas tak nagły gwałt przeciw srogiemu,
a mocnemu carzowi Kurdassowi potrzebował.
A sam Trojnata z Lubartem i z Pissimontem bracią, zebrawszy
Nowogrodskie, Podlaskie, Litewskie, Starodubskie, Cernihowskie, Turowskie
ricerstwo, ruszyli się zaraz przeciw Tatarom, ku Mozerowi. Swatosław też,
Kijowski, Siemion Michałowic, Drucki, i Dawid Mścisławic, Lucki i Wołyński,
xiążęta, ze wszytkimi wojskami, ossobami swoimi, przybyli im na ratunek,
uważając spoiną od Tatar niebespieczność, a złączywszy się wespół, tym ochotniej
do kossa, gdzie sam carz leżał za Mozerem nad rzeką Okuniowką ciągnęli, tamże
bitwę okrutną z obudwu stron stoczili, która od poranku aż do wieczora, jako
wszytki Latopiscze świadczą trwała, bowiem Rusacy i Litwa, dla wolności i
wybicia z hołdu tatarskiego, mężnie się potykali, Tatarowie zaś, broniąc łupów i
połonu, i upornością i wielkością, potężność okazowali, aż naostatek pierzchać
poczęli, a Rusacy, tym śmielej rosproszonych i uciekających, gromili, bili,
siekli, kłóli, strzelali, wrzekach topili, tak, iż na głowę ony srogie wojska
Zawolskich, Na-hajskich i Krimskich Tatarów, szczęśliwie nad rzeką Okuniowką
porazili, sam carz Kurdaskierej, soltan, w małej drużynie ledwo ubieżał do
hordy,

188

250


Xiążęta pobite.
Szerokość państwa Litewskiego za Algimunta.
Ringolt.
Kiedy się począł Wielkiego Xięstwa Litewskiego.


a Russacy z Litwą połony i łupy sowite wszistki odebrali i z wielkim a sławnym
zwycięstwem do swoich stron odeśli. Wszakże, jak to w Marsowej szkole być musi,
xiążąt i bojar Ruskich i Litewskich, przeważnego męstwa dokazujących, na placu
wiele poległo od Tatar; zwłaszcza: Lubort, Karaczowskie i Czernichowskie;
Pissimont, Turowskie i Starodub-skie; Siemion Michajłowic, Druckie; Andrzej,
Dawida Mścisławowica kniazia Łuckiego syn, xiążęta, i inszych paniąt niemało^,
którym mnie sława i Mars roskazali, to krótkie epitaphion na pamięć wieczną
uczynić.

NAPIS NA GROBY POBITYCH XIĄŻĄT.

Slachetne dusze! któreście w tym boju
Z mężnych ciał wyszły, ojczyznę w pokoju
Pragnąc zachować; miejcie dank dzielności
I pamięć wieczną, bez nieśmiertelności.
Nie zawadzi wam nigdy czas zgrzybiały,
Ni zawisnych siostr kołowrot nietrwały;
Już w Elisijskich polach dziś świecicie,
Gdzie z Anchisessem dzielność swą czwiczycie;
Z nas, iż dań bierzą Tatarzy, szydzicie.

Po tym zwycięstwie, które nad Kurdassem Zawolskim carzemTrojnata
Skirmuntowic otrzymał, Algimunta syna w Nowogródku na stolicy swojej zostawił, a
sam do Starodubia, Czerniehowa, Karaczowa, i do Turowa odjechał, i wwiązał się w
ty xięstwa Siewierskiej Ruskiej ziemie, które nań spadły prawem przyrodzonym po
Lubarcie i Pissimontu, bratach rodzonych, w przerzeczonej bitwie od Tatar
zabitych. Rychło potym wróciwszy się do Nowogródka, umarł, a syn Algimunt na
jego miejsce wstąpił, i panował w Nowogródku wszystkiej Rusi i Litwie, od Wiliej
począwszy, aż do Starodubia, Czerniehowa, Turowa i Karaczowa, także Podlasze
wszystko z przyległymi zamkami, Brześciem, Mielnikiem, Drohicinem, etc. w
spokojnej dzierżawie trzymał; acz miał trochę zatarczki z Dawidem
Mścisławowicem, xiążęciem Luckim i Bełskim o granice Podlaskie, Brzeskie. Potym
się rychło pospieszył s tego świata za ojcem Trojnatą, a na jego miejsce i na
wszistki Ruskie państwa, Ringolt syn, za spólnym wszech stanów zezwolenim
wstąpił.
Tegoż też czassu Utenus, albo Utinuerus, xiążę Żmodzkie i Litwy Zawi-
ljiskiej, umarł, którego Duzburch Królem zowie Litewskim, a za żywota swojego
zlecił w opiekę Ringoltowi, syna jedynaka Swintoroha, w dziecinnych leciech,
xięstwa też Zmodzkie, Litewskie i Kurskie, polecił mu w obronę wespołek z synem.
A tak Ringolt gdy się wwiązał w Żmodzką i Litewską ziemię, jako opiekun, a k
temu miał ojczystych xięstw Ruskich kilko, zwłaszcza: Nowogrodzkie, Siewierskie,
Starodubskie, Karaczowskie, Turowskie, Cernihowskie i Podlaskie, dopiero się
począł pisać Kiedy się Wielkim Xiędzem Litewskim, Żmodzkim i Ruskim, którego
tytułu przedtym jego przodkowie nie używali, ani używać mogli, bo ty państwa za-
wżdy osobne pany miewały.


251

S. Stanisław zabit roku 1079. O czym Miechovi. fol.49 lib.2 cap. 20, et lib.4
cap.1, fol. 191. Gdy Przemysław zabit roku 1295 Crome rus lib.11 etc.
Ruskich xiążąt rada na Litwę, jako niegdy Jaropełkowa na Polaki.
RINGOLT ALGIMUNTOWIC,
PIRWSZY WIELKI XIĄDZ LITEWSKI, ZMODZKl I RUSKI,
ROKU 1219 OD NARODZENIA CHRISTUSA PANA,
A jako Ruskich Xiążąt poraził nad Niemnem na głowę.


Rozdział szesnasty.

Ringolt Algimuntowic, wnuk Trojnacin, a prasczur Erdziwiłów, który ono był
naprzód z Żmodzkich jaskiń wyszedwszy w Rusi moc swoje rozmnożył, po śmierci
ojca Algimunta, w Nowogrodku na xięstwo Ruskie, Podlaskie i Siewierskie
podniesion, a z strony opieki Swintoroha Utenussowica w Kiernowie, w Kunassowie
i w Jurborku, Wielkim Xiędzem Żmodzkim i Litewskim był wybrany i spólnymi
obojego pospólstwa głossy za pana potwierdzony, który naprzód Ruskie, Żmodzkie,
Kurskie, Litewskie i Podlaskie państwa, które mu szczęście i prawo ojczyste
podało, złączywszy, począł się pisać Wielkim Xiedzem Litewskim, Żmodzkim i
Ruskim, w czym insze przodki swoje wszystki przewyższył.
A iż pospolicie zazdrość w każdej namniejszej rzeczy, okrom samej ledze,
bywa, wnet mu tego tytułu i tak szerokiego panowania, xiążęta Ruskie zajrzały,
nie inaczej, jako też ono margrafowie Brandeburscy Przemysławowi Wtoremu,
Wielkiej Polski xiążęciu, na monarchią Polską pod-niesionemu, zajzrzeli tytułu
królewskiego, który on był sam odnowił, dwieście lat i szesnaście zaniedbany,
od zabicia Ś. Stanisława, przez Bolesława Śmiałego, i zabili go w Rogoźnie
zdradliwie najechawszy. Ale Ringolt odjął się Ruskim xiążętom, bo jednak nie
zdradą xiąięta Ruskie, ale jawnym bojem, zazdrości skutek na swoje zgubę
okazowali, przeciw Litwie tym sposobem.
Swatosław, monarcha Kijowski, który sobie władzą wszistkiej Rusi, jako
dziś Moskiewski, porządkiem swoich przodków przywłaszczał, widząc, /iż Litewskie
xiążęta pogani, moc swoje w Ruskich xigstwach roskrzewiii, a z hołdu się, który
z dawna do Kijowa płacić byli powinni, wybili, począł radzić z drugimi xiążęty,
zwłascza ze Lwem Włodimirskim i z Dimitrem Druckim, jakoby zaś Litwę pod jarzmo
pierwsze przywieść mogli, któjre byli zrzucili, za onym spustoszenim Ruskich
xięstw, przez carza Tatarskiego Bateja. Zmówili się tedy wszyscy trzej spoiną
mocą jednostajnie sobie pomagać i walczyć przeciw Ringoltowi Algimuntowicu, iżby
go wygnali z Nowogrodka, z Starodubia, z Karaczowa, z Cernihowa, z Podlasza i z
Grodna, starodawnej ojczyzny swojej xięstw Ruskich, które zawżdy do

189

252

Bitwa Ringoltowa u Mohilnej z Ruskimi xiążęty.
Zwycięstwo Litewskie nad Rusią.
Bracia miecznicy albo Ensiferi.
Avigenus od Litwy zabity.

Kijowskiej monarchiej należały; wzięli też pomoc kilko tysięcy Tatarów od
Kurdassa, carza Zawolskiego, który miał waźń na Litwę, iż goono był Trojnata
Skirmuntowic na głowę poraził u Okoniówki rzeki za Mozerem. A tak wsziscy trzej
z Tatarską hordą ciągnęli z wielkimi Ruskimi wojskami w Nowogrodzkiego xiestwa
dzierżawy nad Niemnem leżące, posiadając i pustosząc, co się im nawinęło.
Ringolt też wielki xiądz Litewski, Żmodzki i Nowogrodzki, zebrawszi się z Litwą
i z Żmodzią, także z Rusaki swoimi, acz im nie do końca w tej trwodze ufał,
zastąpił Ruskim xiążętom nad Niemnem u Mohilnej, a napomniawszy bojarów swoich
krótkimi słowy do bitwy, i porządnie ich zszikowawszy, uderzył na Ruskie i
Tatarskie wojska, z wielkim okrzykiem; a oni też tym śmielej ufając swej
wielkości odpierali. I stała się z obudwu stron sroga a straszna bitwa, która
jako wszitki Latopiscze świadczą, od poranku aż do samego wieczora trwała; na
ostatek, pomógł Bóg Ringoltowi, iż sczęście się do Litwy nachyliło, iż ony
ogromne wojska Ruskie i Tatarskie rosproszyli, rozgromili, pobili, potopili i na
głowę porazili, a Kniaziowie: Swantosław Kijowski,
Dimitr Drucki i Lew Włodimirski, ledwo na podwodnych koniach w małej drużynie do
Lucka uciekli. A Ringolt z wielką korzyścią i zwycięstwem sławnym, nabrawszy się
łupów w odbieżanych i rozgromionych obozach i kotarhach rozmaitych, wrócił się
do Nowogrodka, a tak dobrą wojną, wieczny pokój w swoich państwach sobie
ugruntował, iż mu potym Ruskie xiążęta z daleka biły czołem, po szkodzie
mędrszymi będąc. A drugie Latopiszcze świadczą, iż na placu przerzeczone xiążęta
zostały pobite.
Za tegoż Ringolta panowania Niemcy z Lubku, z Brema i z inszych miast,
i krain pomorskich roku 1220 w okrętach do Lifland, naprzód nawiedzać poczęli, a
za czasów postępkiem wszistkę ziemię Liflandską, albo Łotewską, opanowali, i
obywatele jej, naród gruby i leśny, zniewolili', jako o tym będzie niżej; do
Litwy potym i do Żmodzi przez Dźwinę, także do Kurland najeżdżali. Jakoż o tym
stara Kronika Liflandską świadczy, iż roku 1225 był hetmanem do Litwy Avigerus,
arcibiskup, z Kolna Agrypiny nad Niemcy, którzy się nazwali bracią i zakonniki
Miecza
Christusowego.Ale Litwa zebrawszy się z Żmodzią, zastąpili Niemcom,
tam stoczywszy bitwę srogą zabity jest Avigenus, arcibiskup Koleński, hetman, od
poganów Litwy, którego wpisali potym Krzyżacy Liflandscy, w swój kalendarz, jako
napirwszego rycerza wiary chrześcijańskiej, a ten kalendarz porządkiem swoim
spisany, a w Rumborku w kościele naleziony przez pana, sławnej pamięci, Jana
Chodkiewica, pana Wileńskiego, będziesz miał niżej na swym miejscu od nas
przydany.
Wielkie a częste bitwy ten Ringolt Algimuntowic, miewał z Liflandskimi
Niemcy o granice Dźwinne, i o Kurlandy; potym wykonawszy na wielkim xiestwie
Litewskim, Żmodzkim i Ruskim Nowogrodzkim, dojrzały wiek lat swoich, umarł,
zostawiwszy po sobie na ty państwa syna Mindauga, Mindowa, albo Mendolpha,bo go
różno różne Kroniki nazywają, który potym był Królem Litewskim, z ramienia
papieskiego koronowanym, roku 1251 jako o tym s pewnych dowodów niżej napiszemy.
Acz insze Latopiscze


253sna Latopis-
tego Mendoga ani wspominają, tak zamykając koniec panowania Ryngol-towego,
według swojego zwyczaju w dowodzie i w docytaniu chromego: Kniaził dzię Ringolt
na Nowohorodku mnoho let, i potym dzię umierł,
i każuć nikotoryje żeby trech synów po Ruskieje biczwie urobił (tak sprosta
pisze) da nięt wiadoma kakowoje dzieło, szjetich jeho synów było.
Przeto ja widząc prostotę i leniwy dochcip onych starych pisarzów albo
diaków, to znaczne acz pogańskie xiążę, własnego syna Ringoltowego, z dowodu
Miechowity, Długosza, Wapowskiego, Cromera, z Pruskich i z Liflandskich Kronik,
tudzież ze dwu dowodnych Latopisczów, który każdy naleść może w Grodku, w
skarbie sławnej pamięci pana Chodkiewica Alexandra starosty Grodzieńskiego, i
którego jeszcze u mnie jest exemplarz. Ale się tu już teraz porządek historiej
Litewskiej, czytelniku miły, dla słusznych przyczyn przerwać musi, acz jednak
dzieje i sprawy Litewskie pójdą swym torem, ale nie według porządku xiążąt,
który potym w swoje klobę przyjdzie, i tym przerwanim lepszy, jaśniejszy, i do-
wodniejszy, i pewniejszy się porządek spraw i historij Litewskich ugruntuje, a
bez tego wszystkoby się pomieszało: bo tu już poczną się wojny Litewskie,
Żmodzkie, i Ruskie, z Krzyżakami Liflandskimi, i Pruskimi, w których nawięcej
historia nasza przedsięwzięta zależy. Przetoż tu po Ringolcie Algimuntowicu
wielkim xiędzu Litewskim, Żmodzkim, i Ruskim, musimy położyć Kronikę Pruską
staroświecką, którą napisał nijaki kapłan Niemiec zakonu krzyżackiego w Prusiech
brat, imięnim Petrus a Dusburch, łacińskim prostym językiem, roku od Christusa
Pana 1326 za panowania Witennowego i Gediminowego, a przypisał ją Wernerowi de
Orzelle wielkiemu mistrzowi zakonu braciej domu niemieckiego w Prusiech, który
nawiętsze wojny z Żmodzią i z Litwą ustawicznie wiódł, jak się to niżej z
Długossa, Miechowiussa, i Cromera pokaże. A tę przerzeczoną Kronikę Pruską
staroświeckimi literami ku wyczytaniu trudnymi pissaną, nalazł sławnej pamięci
pan Jan Chodkiewic na zamku Rumborku w kościele, której ku przejrzeniu użyczył
naprzód jego miłości panu wojtowi Wileńskiemu Augustino Ro: jako wielkiej nauki
i głębokiego dochcipu doctorowi, sekretarzowi Kro. J. M. a ten potym mnie
użyczył, którą prawdziwie przełożoną na polski język tu masz czytelniku miły od
nas przypissaną. Aczem też z przodku musiał przydać insze dowody o przyściu
Krzyżaków w ty strony Pruskie, i Liflandskie, zwłaszcza z Długosza,
Miechowiussa, Cromera, Bredenbacha, Tilmanna, ect. czego ten Duzburch w on czas
dostąpić niemógł, gdyż się za czasów postępkiem, rozumy i dochcipy ludzkie
mnożą, wszakże po kilku kart już się sama historia Duzburchowa pocznie. A tu już
appellacią weźmiemy od Ringolta wielkiego xiędza Litewskiego, aż do Mendoga
przerzeczonege syna jego, którego sprawy, i jako był na królestwo Litewskie
koronowan, poczną się po tej Kronice, a od niego zaś już prostą genealogią i
wywodem pójdą xiążęta Litewskie, i królowie Polscy. Vale.


190

KRONIKA STAROSWIECKA,
NALEZIONA W LIFLANCIECH NA RUMBORSKIM ZAMKU
W KOŚCIELE.
Pisana staroświeckimi literami łacińskim prostym językiem do Mistrza Pruskiego,
Wernera de Orselle, roku 1326, przez Piotra Duzburch, brata i kapłana zakonu
Krzyżackiego, za panowania Witennowego i Gediminowego w Litwie, a zamyka w sobie
wielkie, częste, a gwałtowne i ustawiczne wojny Krzyżaków Pruskich z Litwą,
których on Letowinami zowie; także z Żmodzią, a xiążę Litewskie na każdym
miejscu Królem, a Litwę Królestwem pisze.
Pilnie a sczerze i prawdziwie po prostu z łacińskiego prostego języka
na Polski przełożona

PRZEZ

MACIEJA STRYJKOWSKIEGO
OSOSTEWICIUSSA.

KSIĘGI SIODME.

Rozdział pierwszy.

Do najuczciwszego w Christusie Pana,
PANA MIKOŁAJA PACZA,
Z ŁASKI BOŻEJ BISKUPA KIJOWSKIEGO, &c.
I do Jaśnie Wielmożnych Panów.
PANA STANISŁAWA PACA,
WOJEWODY WITEBSKIEGO, SURASKIEGO, &c. STAROSTY.
I Jaśnie Wielmożnego Pana,
PANA PAWŁA PACA,
WOJEWODY MŚCISŁAWSKIEGO, STAROSTY WILKOMERIJSKIEGO, &c.
PANÓW I DZIEDZICÓW Z ROŻANKI, &c.

O początku i przyściu zakonu braciej Krzyżaków Domu Niemieckiego titiłu Panny
Mariej w Hierusalem do Liflandskiej, potym do Pruskiej ziemie, s którymi długo
Prusowie, Lotwa i Kurlandowie, a nadłużej Litwa i Żmodź pogani wojny wiedli,
którzy ich też z Kazimirzem Jagiełowicem w Prusiech, a w Liflanciech z Sigmuntem
Augustem dokonali i wykorzenili.


255


Ptolomais, albo Akona, albo Akris
60 galer Włochów do Hierusalem.
Początek spitala Niemieckiego.
Niemiecki spital Panny Mariej w Akonie i w Hierusalem.
Henrik Wapolt pirwszy mistrz zakonu Niemieckiego.
imienia.

Zdała mi się rzecz potrzebna, abych szerzej co napisał o początku a
przyściu Krzyżaków w ty strony, ponieważ wszytka nasza rzecz niżej prawie o ich
burdach z Litwą i z Żmodzią, będzie się toczyła.
Roku od narodzenia Christusa Pana 1188 gdy Balduinus król Hierosolimski
chrześciański w Hierusalem iw Cyprze królował, powstaliprzeciw niemu Saraceni
secty Machometowej, a z zamku i miasta portowego, które zowią ich językiem
Ptolemais, łacińskim zaś Akona, a niemieckim Akris, niedaleko od góry Karmelus w
Żydowskiej ziemi, pokolenia Asser, nad morzem miedzy ziemskim Syryjskim
leżącego, nawięczsze szkody i najazdy do Świętej Ziemie pogani czynili; przeto
król Baldvinus od papieża i od cesarza, i od inszych panów chrześcijańskich
żądał pomocy.Tak tedy Włochów, Longobardów, i Wenetów z inszymi, sześćdziesiąt
sie galer wyprawiło, w których było pięćdziesiąt tysięcy mężów godnych do bitwy.
Z Franciej też i z inszych krain chrześcijańskich, na świętą wojnę
wiele xiążąt i panów wodą i ziemią ciągnęło, także z Niemieckich ziem
pielgrzymów z rozmaitych miast zebrało się pięćset, którzy wszyscy w jeden okręt
wsiadwszy, przyżeglowali aż do Ptolomaidi albo Akony miasta, którego gdy usilną
mocą chrzesciani cały rok dobywali, bardzo ich wiele u sturmów było pobitych i
poranionych, strzałami pogańskimi. A potym się chorzy chrzesciani i tam i sam z
rozmaitej nędze i niewczasów, jak tow wojsku ile walnym bywa, tułali, a w cudzej
ziemi żadnego ktoby się nad nimi zlitował naleść niemogli, za czym ich wiele od
głodu, i bez opatrzenia ran pomarło. Co widząc Niemcy, których przedniejszych
pobożnych było ośm pielgrzymów z Łubka i z Brema, miłosierdzim przychyleni, wnet
z żaglów okrętu swojego namiot uczynili, do którego chorych i rannych chrześcian
przyjmując, wielkie staranie i pilność o nich mieli.Potym gdy chrzesciani Akonę
, pod Saraceny wzięli, założyli w mieście Niemcy spital pod tytułem:Panny
Mariej, roku 1190; potym też Baldvinus król w Hierusalemdrugi spital pod tymże
tytułem Panny Mariej założył, dla chorego rycerstwa, którzy byli zranieni pod
Akohą, a pierwszy mistrz nad tymi obiema spitalami był przełożony Henryk Wapolt
Niemiecki slachcic. Potym zaś roku 1191patriarcha Hierosolimski Nazianzenus, i
król Hierosolimski, i Akoneński biskup, mistrz też spitala świętego Jana, i
mistrz domu kościelnego, i wiele inszych bratów obudwu domów, i wiele panów
Ziemię Świętej, naprzód Adolphus pan domu Tiberiadis, i Hugo brat jego, i
Rajnoldus pan Sidonu, i pan Cimarus z Cesariej, i Jan z Hibellina, i wiele
inszych z królestwa Hierosolimskiego, i z Niemiec, Konradus Moguntiński
arcibiskup, drugi Konradus Herbipolski, Wolgerius Pagameńskj, Gardolphus
Balberstatenski i Cicenski biskup, Frideryk xiążę Swabskie, Henrik pfalcgraff
Reński, i xiążę Brunswickie, Friderik xiążę Rakuskie, i Henrik Brabantskie,
który był wten czas hetmanem nad wszytkim wojskiem, Herman pfalcgraff Saski, i
landgraff Turingenski, Albricht margraff Brandeburski, Henryk z Kalendinu
marszałek cesarstwa Rzymskiego, Konrad margraff z Landez-

191

256

Poselstwo sławne o fudaciej Krzyżaków do papieża.
Fundacia zakonu Krzyżaków do papieża.
Habit albo noszenie ubiorów Krzyżackich.
Otto Karpen 2 niemiecki mistrz.
Herman Brand 3 mistrz.
4 mistrz Herman Saltzen.
2000 Krzyżaków ricerzów Niemieckich.
Przyczyna przyścia Krzyżaków Niemieckich do Prus.

bergu, i Henryk margraff Misneński, i wiele inszych xiążąt i paniąt, postali do
papieża Celestinussa (ale druga stara Kronika Pruska świadczy, ił
do Clemensa tego imienia Irzeciego) prosząc aby ten zakon i spital potwierdził.
Dał im tedy papież na ten zakon spitalny potwierdzenie, i tituł im przydał, aby
się pisali Bratami Domu Niemieckiego, Spitala Panny Mariej w Hierusalem, przydał
im też herb krzyż czarny, i odpustów bardzo wiele, a pod regułą zakonu S.
Augustina przykazał im żywot prowadzić.
Potym zaś patriarcha Hierosolimski wszystkich bratów przerzeczonych
Domu Niemieckiego od papieża potwierdzonych, białym płasczem z obudwu stron
krzyżem czarnym naznaczonymi przyozdobił, i taki wszyscy tego zakonu rycerze
ubiór na potym nosili. Było ich naprzód, którzy ten habit przyjęli, bratów
kapłanów siedm, a dwadzieścia i czterzej laików albo slachciców nie kapłanów.
Tym było dozwolono we zbroi miecz przypasawszy mszą odprawować, żaden brody
niestrzygł, a na worze natkanym słomy według ustawy zakonu sypiali, ale to
rychło potym zmienili.
Wtóry mistrz tego spitala po Henryku Wapolt był wybran Otto
Karpen slachcic Niemiecki roku 1200 za cesarza Philippa Wtórego, a za papieża
Innocentiussa; ten bratom w pokorze i prostości serca służył, a szóstego roku
urząd swój odprawił, pochowan w Akonie.
Trzeci mistrz był wybran Herman Brand slachcic Holsański roku
1206, przes cztery lata ubogim według możności chętliwje służył, w Akonie
pogrzebion.
Czwarty mistrz Herman Salcen slachcic Misneński za cesarzów Otto
i Friderika Wtórego, a za Innocentiussa Trzeciego, i Honoriussa, i Gre-gorza IX
papieżów roku 1210 wybran na mistrzostwo. Ten bardzo ważnych privilejow i
nadania zakonowi swojemu od papieża i od Fryderyka cesarza dostał, bo gdy papież
z cesarzem barzo byli na wnętrzną a szkodliwą wojnę między sobą zadarli, on to
wszystko mądrością i przeważnym rozumem swoim między nimi rozjął i uspokoił. Za
jego mistrzostwem Konrad margraff Turingeński w zakon wstąpił, dwa tysiąca
slachciców wszistkich rycerzów passowanych Niemców w zakonie pod swoją sprawą
miał, których przez 30 lat zupełnych rządził; wszakże za jego nieszczęśliwym
panowanim Saraceni Hierusalem z mocy chrześciańskiej wydarli, i osiedli. A tak
gdy byli wygnani z Ziemie Świętej, przysli do cesarza i do papieża prosząc, aby
im gdzie dali i wymierzyli ziemicę pewną, w którejby zakonu swego dokonać według
przysięgi i professiej, przeciw poganom wojując, mogli.
A w ten czas Konrad xiążę Mazowieckie, gdy częstemi najazdami od poganów
Prussów strapiony był, usłyszawszy o tych Krzyżakach, posłał
do papieża i do cesarza Frideryka, aby ich do Prus .przysłali, postępu-jąc im
pewny udział w ziemi swojej, jak o tym niżej wyrozumiesz.
Naprzód tedy roku Pańskiego 1160, acz kalendarz Liflandski pisze,
roku 1111, kupcy z Lubku i z zamorskich krain, którzy dla zysku w rozmaite
strony żeglować zwykli, gdy się przybili wiatrem z trafunku w północny

257

Przyczyna przyścia Niemców do Lifland.
Meinhardus pirwszy Arcibiskup Liflandski.
Dwie mili od Rygi są tego kościoła znaki między Kircholmem.
Kircholm gdzie owo kościół stoi na wyspie, nie gdzie zamek.
2 Arcibiskup Liflanski Bertoldus.
Cromerus lib.7 fol.125, Miechovius et Dlugosus.
Zakon braciej Krzyżaków domu Niemieckiego do Lifland.
Mistrz pirwszy Liflandski Wolquinus.
Ubiór Krzyżaków Liflandskich.
Ensiferi fratres.

port odnogi morza Bałtyckiego, gdzie teras w LiflanciechDunamund, oba-
czyli Lotwę (którzy z Litwą, jakom powiedział, jednego rodu są), lud pro-
sty, leśny i gruby. A iż pospolicie woszczyny, które z miodów wyciskali
jako insze śmieci z domów wymiatali, tedy Niemcy onych śmieci darmo
w okręty nabierając, niewymowny zysk miewali i często zaś w więtszej
liczbie okrętów do Lotwy przyjeżdżali, wozczyny u nich darmo bierząc,
a miody, bydła i skóry, których tam hojność wielka była, leda za co, jako
u dzikiego ludu, kupowali, albo wymieniwali. Tak potym roku od Christusa 1200,
za panowania Friderika cesarza tego imienia Wtórego, a za papieża Innocentiussa
Trzeciego, trafiło się, iż z tymi kupcami nijaki Meinhardus, kapłan z Łubku, mąż
świętego żywota, wsiadwszy w okręt do Lifland zajechał, gdzie tylko z jednym
sługą, miedzy ludem prostym rok cały mieszkając, a z nienaczka z nimi się
spossabiając, języka się nauczył, i zbudowawszy sobie kaplickę, a mając już
znajomość i zachowanie z ludźmi, począł im wiarę i rzeczy duchowne przypominać i
po lekku od próżnycb a bałwochwalskich zabobonów, ku przyjęciu chrześciańskiej
wiary przywodzić. Jakoż Pan Bóg pobożne onego człowieka staranie poszczęścił,
iż ich niemało dobrowolnie przystało na poznaną naukę prawdy, których, gdy się
zawsze przymnażało, a ludu onego dzikiego serca chucią, ku rzeczy nowej i
nieznajomej wierze się zapaliły, zbudowali kościół, któregom ta znaki
ruinas albo znaki starodawne w mili od Rygi sam widział. A gdy też Niemców
kupców i kapłanów co dzień to więcej do Lifland przybywało, założyli sobie
osadę, gdzie dziś Kircholm na wyspie Dźwiny, a za czassu postępkiem Meinhardus,
biskupem Lulandskim był wybran i poswięcon od Bremenskiego arcibiskupa, roku
Pańskiego 1205. Aż potym Niemcy miasto Rygę poczęli zakładać, gdziem na grobie
tego Meinhardussa u fary widział napis: Hic jacent in fossa, Meinhardi praesulis
ossa. Po nim zaś był wybran nijaki Bertoldus na arcibiskupstwo Liflandskie,
zakonu Cisterciensów opat z Bremenu, od arcibiskupa Bremenskiego potwierdzony.
Ten też z zyskiem słowo Boże rozsiewał. A gdy dług śmierci zapłacił, drugi tegoż
imienia Bertoldus Wtóry na jego stolec arcibiskupi wstąpił. A za tego Bertolda
Wtórego (aczkolwiek Cromerus, Miechovius i Długos tych dwu arcibiskupów nie
Bertoldos ale Albertos zowią), Lotwa głupia dopiero się obaczyła, że Niemcy na
ich szyje przybywają i twierdze budują, przeto porzuciwszy wiarę chrześciańską
nowo przyjętą, Litwy sąsiadów na pomoc przyzwali, a Niemców ustawicznie wojnami
najeżdżali i mało ich z ziemie swej nie wybili. Aż arcybiskup Rigenski,
przerzeczony Bertoldus, do Niemieckich krain rozesłał, zakon Braciej Krziżaków
zbierając, pod titułem: Rycerzów Christusowych. Tych gdy naprzód kilko tysięcy
przy- ciągnęło, wybrał między nimi mistrza pirwszegoVolquinusa, nadawszy im ku
wychowaniu trzecią część dochodów Rigenskiego arcibiskupstwa, a nosili na
płasczach miecz czerwony z krzyżem, skąd się pisali: Eratres Ensiferos, to jest:
Bracią miecz noszącą. S tymi tedy arcibiskup poganom mężnie odpierał, a zamki
gęste, jako dziś widzimy, zakładał, aż się zmocnił. A potym przeciw wzburzonym
nieprzyjaciołom wiary chrześciańskiej, Li-

33

192

258

U nas taki był pod Newlem Kreza, wszkże nie zabit.
Cromerus fol. 130 et Vapovius.
Płocko Prusowie zburzyli z Litwą.
Krzyżacy z rożnych stron przeciw Prusakom.
Hetmanowie zacni na świętą wojnę.
Chełmieńska i Lubawska ziemia Prussom poganom wydarta.
Christianus pirwszy biskup Kulmieński.
Nadanie biskupstwa Chełmieńskiego w Prusiech na Krzyżaki przeciw poganom.
Cromerus fol. 131 lib.7.
Krzyżacy z Lifland w białych płasczach, z czerwonym mieczem i krzyżem przyzwani
przeciw Prussom poganom i Litwie.
Bitwa dwa dni trwała, w której Krzyżacy do Lifland się wrócili przegrawszy.
Krzyżacy Bożogrobscy Domu Niemieckiego przeciw Prussom poganom przywiedzeni.


twie i Lotwi pogaństwu (jako Tilmanus Bredenbach pisze) wespołek z obcymi
rycerzmi, którzy z Niemiec dla nabożeństwa na rycerstwo byli przystali, wojować
umyślił; ale gdy ku bitwie przyszło, wpadwszy na koniu twardoustym w pojsrzód
wojska nieprzyjacielskiego, był zabit i zatłumion szablami pogańskimi, ale te
przygodę inszy kronikarze i na Volquinusa mistrza pirwszego być świadczą. O czym
będzie niżej.
Potym 1218, Prusowie pogani z Litwa, wtargnąwszy do Kulmienskiej ziemie
xiążęcia Mazowieckiego Konrada, wszytkę pod swoje moc podbili, a do Mazowsza
znowu wciągnąwszy, mieczem i ogniem wzdłuż i wszerz burzyli,tak, iż Płocko
stolec Mazowsza spalili z zamkiem i kościołem. Przeto Konradus xiąże, nie mogąc
sam przez się odeprzeć Prusom i Litwie, Krzyżaków przeciw poganom z rozmaitych
stron za prziwiedzienim Christina mnicha Cysterciensów przizwał, miedzy którimi
przełożony był Henirik xiążę Śląskiei Wrocławski i Lubuski biskup i wiele
inszych z slachty Polskiej. Za tych tedy pomocą gdy Chełmińską, albo Kulminską
Lubawską ziemie poganom odjął Conradus, xiążę Mazowieckie, Kristiana mnicha,
przerzeconego, pierwszym u nich biskupem ustawił, aby pogany do wiary
chrześciańskiej nawracał, nadawszy mu i naślednikom iego część Chełmieńskiej
ziemie, w której ty zamki były: Grudziąc, Wapsko, wydana. Kopriwna, Wiliszas,
Kolno, Ruch, Radzin, Turno, Pinowo, Płochowo, ze wszytkimi wsiami i folwarkami,
ku temu jeszcze sto wsi wiecznym prawem przydał. Nad to mu jeden biskup Płocki,
Toruń i Pępów, ze wszitkimi onych włości wsiami i wszelkim prawem tak duchownym
jako i świeckim i z dziesięcinami darował. To się działo w Lowiczu roku Pań-
skiego 1222. Ale jednak ci Krzyżacy nie mogli Prusom poganom i Litwie odeprzeć.
Przeto roku Pańskiego 1227, xiąże Mazowieckie Konradus s Christianem Kulminskim
biskupem, posławszy do Albrichta Rigenskiego arcibiskupa, bracią Krzyżaków
czerwonego miecza z krzyżem, z Lifland przyzwali, którym Dobrzyńską ziemię
nadali dla wychowania, pod tą condicią, aby ustawicznie przeciwko Prusom poganom
walczyć gotowi byli; ale i ci jedną bitwą, która dwa dni trwała, od Prusów i od
Litwy zbici i wygładzeni byli, tak, iż tylko pięć starszych bratów Krzyżaków
ubiegło, którzy wzgardziwszy Dobrzyń, do Lifland się wrócili na lepszy
pokój. Potym gdy Prusowie i Litwa ustawicznie Mazowsze burzyli i najeżdżali,
xiążę Konradus, zwątpiwszy w mocy swojej, na sejmie walnym s Christianem
biskupem uradzili, iż braciej Krzyżaków domu Niemieckiego, rycerzów
Christusowych, titułu Panny Mariej, noszących na białym płasczu czarny krzyż,
którzy niedawno od Saracenów z Siriej byli wyrzuceni, z Rzymu przyzwali,
nadawszy im wszystkę Kulminską ziemię i cokolwiek jest między Wisłą, Mokrą i
Drwiącą rzekami, pod tymi condiciami, aby przeciwko Prusom i Litwie poganom
ustawicznie wszytkimi siłami walczyli, a gdyby ich uśmierzyli i zwyciężyli, tedy
Kulminską ziemię. A wszytki ziemie, którychbykolwiek pod pogany dostali.





259


Condicie z Krzyżakami o Prussy postanowione.
Pierwszy mistrz Krzyżaków Pruskich, Hermannus z Zalce.
Gregorius 9 potwierdził condicie Krzyżaków.
Niessowa.
Friderika Wtórego nikczemne potwierdzenie Krzyżaków.
Fogelgesang pirwszy zamek Krzyżacki w Prusiech.
Pipnus xią żę Pruskie pogańskie.
Liga i confederacio Krzyżaków Pruskich, i Liflandskich na Litwę.


krzywdy nie czynili, ani ich nieprzyjaciołom radą, ani pomocą pomagali,
ale przeciwko poganom na każdą potrzebę, aby im pomagać gotowi byli.
A jeśliby co s tych condicij przestąpili, aby winę i karanie pobrania dóbr
nadanych, dla niewdzięczności podlegli. Taka była ugoda i postanowienie
miedzy Konradem xiazęciem Mazowieckim i przerzeczonymi bracią Krzyżakami,
których był na ten czas mistrzem Hermannus z Salce, co też Grzegorz
Dziewiąty, Papież Rzymski, uchwalił i potwierdził, którego postanowienia
są świadkiem księgi stare, niemieckim językiem pisane, w skarbie na zamku
Lubawskim chowane. Przydał im też xiążę Konrad Dobrzyńską ziemię i Nessowę,
zamek w Kujawskiej ziemi; też biskup Płocki Gedeon dał im dziesięciny niktóre od
swego biskupstwa i wieś z z wyspą wielką.
Tego postanowienia Krzyżacy taili, ale przywilej z bułą złotą Friderica
Wtórego cesarza, pilnie chowali i ukazowali, w którym im potwierdził dzierżawę
Kulmienskiej ziemie s Pomorską nadanie, których im nigdy Konradus nie dawał; dla
tego potwierdzenie Friderika cesarza, (z której przyczyny potym między Zakonem a
Polaki, wielkie wojny były) mało ważyło, gdyż tu żadnej mocy w rozdawaniu tych
państw nie miał.
Tak tedy siedm przedniejszych Krzyżaków albo Contorów, mając pod sobą
2000 żołnierzów domu Niemieckiego, naprzód w Dobrzyńskiej ziemi z xiążęciem
Konradem Landiberskim landgraffem i Turingenskim, którego im był Herman z Salce
do Rzymu odjeżdżając mistrzem przełożył, osiedli, wziąwszy na się obronę
Mazowszan i Polaków przeciwko Prusakom.
Potym napirwszy zamek nad Wisłą w Kulmienskiej ziemi, roku Pańskiego
1231 postawili, który Fogelgesang niemieckim językiem od śpiewania ptaków
przezwali, a z tego zamku z Mazurami i z pomocą Niemiecką, którzy dobrowolnie na
świętą wojnę przychodzili, Prusom i Litwie poganom odpierali i ich ziemię i
wołości często najeżdżać poczęli. Potym Toruń, Risemberk i wiele inszych zamków
z miasteczkami, za krótki czas zbudowali i murem obwiedli.
Prusowie też postawili dwa zamki przeciwko Krzyżakom, jeden nad Wisłą,
wyższej Torunia, który nazwali Rogów drugi podle Torunia, na tym miejscu, gdzie
teraz biskupa Kulmienskiego stołeczny kościół stoi.
Pipinus też, xiążę Pruskie, chrześciańśki wielki morderca, zbudował
trzecią twierdzę na jezierze, które do tych czasów Pipinowo jezioro nazywają.
Ale ty wszystkie pogańskie zamecki pobrali Krzyżacy w krótkim czasie, a Pipina
xiążę, poimawszy, rospróli mu brzuch i przywiązawszy kiszkę jedne do drzewa, tak
go długo wodzili wkoło, aż się wszystkie jelita obwiły i wynątrzyły.
Potym roku Pańskiego 1234, Pruscy Krzyżacy dla gruntowniejszego przeciw
poganom Prusom i Litwie odporu, zmocnili się z obudwu stron, a wieczną ligę i
unią z zakonnikami rycerstwa Liflandskiego i z mistrzem ich Wolquinusem uczynili
i do swego ich herbu albo znaku przypuścili, iżby obadwa zakonv białych płasczów
z czarnym krzyżem używali. Pod tą condicią, aby Liflandski mistrz Pruskiemu z
swym zakonem posłuszeństwo

193

260

Szaleństwo, swarzyli się o dział, którego jeszcze niemieli.
Krzyżacy od Litwy porażeni.
Słowa Petri a Dusburch.
Widzenie.



czynił i na każdą wyprawę gotów był, które ich zjednoczenie Papież Grzegorz
Dziewiąty przywilejem z złotą bułą potwierdził.
Tak tedy zmocniwszy się spoiną pomocą i ratunkiem xiążąt Rześkich
posileni, do Żmodzi i do Litwy często najeżdżali.


0 WOJNIE LITEWSKIEJ W KURLANDIEJ,
WEDŁUG HISTORIEJ PETRI A DUZBURCH,
Z SROGIM PORAŻENIU KRZYŻAKÓW,
ROKU 1260.



Rozdział drugi.

Bracia Krzyżacy zakonni, z Liflandskiej i Pruskiej ziemie, wziąwszy pomoc od
króla Duńskiego, z wielkimi wojskami ciągnęli na odsiecz drugim swoim Krzyżakom,
których Litwa obiegła była na zamku S. Jerzego w Kurlandiej, chcąc ich obronić i
żywności dodać. A w tym czasie przyszła wieść iż Litwy cztery tysiące ciągnie, a
tuż niedaleko polon z Kurlandskiej ziemie pędzą i wołości plundrują. Tam wnet
Kurlandowie obiecali pomoc spoLnie Krzyżakom przeciw Litwie, jeśliby im żony i
dzieci w połon od Litwy pobrane, były wrócone, którym zaraz Krzyżacy Pruscy i
Liflandscy odpowiedzieli: iż to być nie może, ale według prawa wojennego zwykłe-
go nam jeśliże zwyciężymy, ma wszystek łup i więźniowie przyść, albo co kto
dostanie. Tą odpowiedzią Kurlandowie tak zaraz byli obrażeni, iż woleli pomagać
Litwie przeciw Krzyżakom, gdzie bardzo wiele chrześcian Litwa poraziła w dzień
S. Małgorzaty i mistrz Liflandski Burgardus i Henrik Botel, marszałek Pruski, a
przy nich sto i pięćdziesiąt bratów i kontorów zakonnych Krzyżaków co
rzedniejszych, a w pospolitym wojsku tak wielka porażka była (jako też Dusburcha
własne słowa świadczą): quod tres vel qualuor hostes centum christianos & cum
magna verecundia fugarent; iż trzej albo czterzej Litwinowie nieprzyjaciele, po
stu Niemców chrześcian zabijali i z wielką ich srornotą gonili. Tamże pisze ten
Krzyżak narzekając na Litwę: Ecce quomodo conforlati sunt inimici nostri, &c.:
oto jako są zmocnieni nieprzyjaciele naszy. Tam wielkości łupów, koni, broni i
zbrój dostali, które z ręku tak wielu tysięcy chrześcian pobitych wydarli, a
teraz się chełpią w dzielności swojej. Ze trzy Panie moc ich i rosprosz ich, aby
poznali, iż nie jest inszy, któryby walczył za nas, jedno ty sam Bóg nasz. Tamże
pisze według prostoty onego czasu: Quod eventus hujus belli, iż skutek tej wojny
nieszczęśliwej był przedtym pierwszej nocy jednemu Krzyżakowi Hermanowi
Saracenowi przepowiedziany i obwieszczony, od widzenia Panny Mariej, która mu
tak rzekła: Hermane!


261

Rzec było Iuga boum quinque emi &c. non possum venire.
Nie mój to dowód wierz jeśli chcesz.
Cud i dziwny trafunek.
Drugi trafunek.
Glandos xiąże pogańskie Pruskie.
Xiążęta pogańskie w Pusiech
Kapłan umęczon.
Leży to miasto nad Preglem rzeką murowane, 7 mil od Królewca, gdzie ja sam roku
1580 stare szańce Litewskie i kopiec ussypany widział, zamek tam i teras przy
mieście pusty stoi.
Krzyżaków Litwa poraziła.
Wielkie zebranie chrześcian na Litwę.


ego ad convivium filii mei te invito. Hermanie! ja ciebie na kołacią do syna
swojego wzywam. Tamże pisze, iż też ten glos słyszała jedna mniszka siostra
Conrada, mistrza Pruskiego i jeden chłop prosty. W tej się bitwie trafiło iż gdy
jeden uph pogański uciekał, tedy nijaki Generardus, Saski slachćic, jednemu
Kurlandowi albo Żmodzinowi uciekającemu głowę ściął mieczem jednym zamachem, s
którego ścięcia nie zaraz upadł, ale z uciekającymi towarzyszami bez głowy taż
drogą, którą był począł, przes mały kres bieżał, a potym upadł, czemu się
Krzyżacy bardzo dziwowali, iż takiej rzeczy nigdy nie widzieli. W tenże czas na
pobojscu chrześciańskim, jeden Litwin nalazł kuszę napiętą, którą gdy włożył
sobie na szyję, z przygody dłubiąc trafił na spust, tak mu cięciwa zaraz szyję
ucięła.
Po tej zaś bitwie Sambitowie, której ziemie dziś Królewiec głównym
miastem i Żmodzinowie wybili się z mocy Krzyżackiej i do pierwszych się błędów
pogańskich zwrócili, a wybrali sobie za xiążę nijakiego Glanda. Także też
Prusowie drudzy, jako Warmienska ziemica wybrali sobie xiążę Glappa, Pogozańska
Autuma, Bartenlandska Divana; także insze Pruskie ziemice, w której apostasiej i
w odrzuceniu wiary chrześciańskiej trwali przes 15 lat, s Krzyżakami Pruskimi
wielkie wojny ustawicznie wiodąc. Tegoż roku Żmodzinowie jednego kapłana
Krzyżaka z Domu Niemieckiego, który był do nich posłań, aby ich ochrzcił,
poimali, a wsczepiwszy mu szyję między dwie deski, duszyli go aż umarł. Roku zaś
1264, Pru- 'sowie pogani, Żmodź i Litwa, z wielkim wojskiem do Sambijskiej
ziemie wtargnęli. Tam Litwa z jednym naczyniem wojennym, którym dobywają zamków
albo działem (on zowie: cum una machina) albo taranem Wiłowa miasta dobywała,
przez sześć dni mury tłukąc, ale Henrik Tupodel Krzyżak mistrz nad kuszami wiele
ich pobił, i ogień, który Litwa pod- miotem do miasta idąc zakładała, częstokroć
zagasił. Tam też tenże Tupodel jednego capitana albo hetmana Litewskiego zacnego
bełtem s kusze zabił, i drugiego mistrza nad działami albo taranami
przełożonego, ranił. Tak, u pogani odstąpić musieli.
Ale jednak Litwa pogani, Helmerika mistrza, i Teodorika marszałka
wielkiego i czterdzieści bratów Krzyżaków przedniejszych krom pospólstwa, w
Lubawskiej ziemi znowu bitwę stoczywszy, zabili, i wielkie wojsko chrześcianskie
na głowę porazili. A tych Krzyżaków pobitych, jako tenże Duzburch (wedtug
staroświeckich zabobon) pisze, tej nocy widział jeden nabożny człowiek, jakoby
świece gorejące, do nieba wstępujących. Potym roku 1265, xiążę Branswickie i
landgraff Turingenski z wielką mocą ricerstwa Niemieckiego do Prus przyciągnęli,
na pomoc Krzyżakom; po nich zaś roku 1266, Otto, margraff Morawski, i z synem
swoim prziro-dzonvm z wojskiem Czeskim i Morawskim do Prus przeciw poganom
Litwie i Żmodzi przyciągnął. A potym roku 1268, Ottokarus, król Czeski, z
wielkimi unhami zbrojnych Czechów, Polaków, Ślęzaków i Niemców, przyiachał do
Prus na Litwę i na Zmodz wojować, ale dla zimy ciepłej i wielkich rostoków nie
mogli przeciw poganom walczyć, przeto się do domów swych wrócili.

194
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

262

Tak właśnie i dziś u nas w Żmodzi.
Ramię jednym ciosem ucięte.
Żmodzkie stare familie.
Powidos Litwin.
A ci mieszkali w lesiech gdzie dziś Augustów i Wierbołowa, i Rajgród.


Potym Nadrowitowie pogani, którzy mieli krainę swoje w Prusiech, będąc
zwyciężeni od Krzyżaków, przenieśli się do Litewskiej ziemie, jako do
pobratinów. Skalowitowie zaś pogani, których też ziemica w Prusiech Zmodzi
przyległa, mieli zamek swój na jednej górze blisku Ragnety, w którym obiegli ich
Russacy i dobywali całe lat 60, przed przyścim braciej zakonu Niemieckiego do
Prus, potym Russacy spracowani, pytali oblężeńców, coby wżdy jedli, oni
powiedzieli, iż mamy sadzawkę wsrzód zamku, na 20 siążni, z której mamy ryb
dostatek, co usłyszawszy Rusacy, od oblężenia odstąpili. Tamże pisze ten
Dusburch: Ecce mirum &c. Oto rzecz dziwna, w on czas obfitowała ta sadzawka
rybami, póki w tym zamku mieszkali niewierni, a teraz tylko w sobie płodzi żaby,
gdy w nim mieszkają chrześciani: ale nie naganione są sądy Boże i nie
doscignione drogi jego.
W ten czas też Stiragota i Sareczka, starostowie Skałowscy z Żmodzkiej
ziemie jednego brata Krzyżaka i trzech Niemców zbrojnych zabili, a gdy Sareczka
jednemu ramię szablą uciął, sam też od drugiego był zabity. Tegoż czasu
Surbanta, Swizdeta, Surdeta, starostowie Skałowscy, którzy byli jednego narodu z
Zmodzią, zwyciężeni są od bratów Krzyżaków, a lud pospolity za wodzami swoimi,
przez których wojna była sprawowana, do Litwy się przenieśli. W tenże czas
Żmodzinowie Pojezańskiego comendatora z Elbinga i Helwika z Goltbachu contora z
Christburgu poi-maili ich towarzyszów; ale nijaki slachcic Litewski, Povido.§
rzeczony, wybawił ich z więzienia. Potym zebrawszy wielkie wojsko mistrz Pruski,
Konrad z Tirburku i Krzyżacy wszyscy, ziemie Pojezańską zwojowali, a lud
Pojezanski ustawicznie od Krzyżaków będąc udręczony, do Litwy się przenieśli i
osiedli w ziemicy jednej uzamku Gartina(podobno chciał rzec Grodna), a ziemia
Pojezańską Żmodzi przyległa, była w pustynią obrócona i zburzona od Niemców. A
tu się okazuje, iż Prusowie pogani wszyscy byli jednego rodu z Litwą i Zmodzią,
ponieważ się przed gwałtem Niemieckim naprzód Nadrowitowie, potim Skalowitowie i
Pojezanowie, posprowadzali do Litwy, jako do braciej; Sudowitowie zaś zebrawszy
się z Żmodzią, Chełmieńską ziemię w Prusiech zwojowali, i wielką porażkę w
wiernych uczynili. Potym mistrz Pruski posłał przeciwich najazdom ' brata
Hermana z Schonenburku, comendatora ziemskiego, męża w wojnie ćwiczonego, który
im mężnie dał odpór i poraził ich bez wielkiego wojska.
Ale Stumanus starosta Żmodzki ze czterema tysiącami ludu swojego i z
mocą wojska Litewskiego, potężnie wciągnęli do Kulmieńskiej ziemie w dzień 11
tysięcy Dziewic, a tam się mścili śmierci swoich pobratinów rozmaicie, i zamek
nazwany Plowist nad rzeką Ossą oblegli, zburzyliby go byli, ale między nimi taka
się ugoda z obudwu stron sstała, iż oblężeńcy co byli w zamku, mieli im dać dwu
mężów świadomych drogi, którzyby wojsko ich przez granice chrześciańskie
przeprowadzili. Potym zaś Żmodź i Litwa Lipanowa, i Radina zamków dobywali,
zasiędo Weisausu zamku sturmowali, i przedmieście albo possadę spalili; stamtąd
odciągnąwszy Turnicza zamku dobrze obwarowanego przez dwa dni dobyli.


263

Zasię zamek S. Klementa spalili, w którym sto mężów chrześcianów, krom żon i
dzieci zamordowali, potym Grudecz, wyspę Panny Mariej, Satirin, Christburg,
zamki i possady zburzyli, i w popiół obrócili, a z nieoszacowaną liczbą więźniów
i mnóstwem łupów wszelkich rzeczy do swej się ziemie wrócili.



0 WOJNIE KRZYŻAKÓW Z SUDOWITY,
I ŻMODZIĄ I LITWĄ.

Expugnatis Deo fauente cunctis gentibus Prussiae &c. jak tenże Dusburch pisze,
zwalczywszy za pomocą Bożą wszystki narody pogańskie Pruskie Krzyżacy, została
im jeszcze była jedna i ostatnia, a ta więtsza i możniejsza Sudowitska ziemia,
na którą się też bracia oborzyli, nie w swej ale w Bożej obronie uphając. A
Pojezanowie, Sudowitowie, jeden to naród jest.
Bracia Krzyżacy naprzód z tysiącem i piącią set jezdnych ziemicę
Sudowską Kimenów nazwaną splundrowali, krom pobitych tysiąc więźniów wywiedli.
Nazajutrz Krzyżacy wracając się przyśli do lassu Winsze rzeczonego, gdzie ich
Sudowitów trzy tysiące dogonili, ale i tych bracia poraziwszy mężnie rozgromili,
z Krzyżaków starszych, sześć poległo.
Tegoż czassu roku 1275 Litewskie wojsko wielkie do Polski wciągnęło, a
zburzywszy Kujawskie Brzeście, Dobrzyńską i Lęczycką wołości, tak wielki pogrom
zabijając i w niewolą pędząc uczynili, iż żaden prawdziwie tego niemógł
oszacować.
Rychło potym ośm set mężów z Litwy jezdnych splundrowali część Polskiej
ziemie, którą nazywają Kerszów, wsi dziesięć spalili, a z wielkim uphem precz
uśli. W tenże czas nabożne xiążę Lescelinus Krakowskie (ma być Lesko Czarny)
poraził ich, i z osmi set ledwo ich dziesięć ubiegło.
Konrad też mistrz Pruski z wielkim wojskiem jezdnych i pieszych wojował
ziemię Sudawską gdzie wołość Miruniski, i zabił panów tej ziemice sławnych
ośmnaście, a ludu pospolitego sześć set, a drugich w niewolą wywiódł.
Roku zaś 1279 Ernestus mistrz Liflandski od Litwy jest zabity, a na jego stolec
Konrad Wuchlwagen wstąpił.
Sudowitowie zaś z Litwą w Prusiech Sambijską ziemię wojowali roku 1280.
Tegoż czassu brat Henrik Banuarus kontor z Tapiowa z dwunaścią bratów i z
dwudziestą piącią jezdnych Sudowską ziemię wojowali, którego Potym Sudowitowie
zadawszy mu pięć ran zabili.
Tegoż czasu Malborg roku 1281 zbudowano, i jedno Sudawskie xiążę zacne
Russigenos nazwane, ze wszystką familią, przyjechał do Kontora z Balgi i
ochrzcił się.

195

264

Tegoż czasu Konradus de Tirbig marszałek Pruski ze wszistkimi braty do Siliej
Sudowskiej ziemice wciągnął, tak to wielkie wojsko Niemieckie było, iż kilko mil
pola zastąpiło.
Roku zaś 1283 ośm set mężów z Litwy zimie do ziemie Sambijskiej przez
Kurlandy wtargnęli, gdzie dwa powiaty Abendę i Pobutę splundrowali, a bez odporu
wiele ludzi pomordowawszy sto pigdziesiąt Niemców poimali.
Tegoż czassu przeciw najazdom Litewskim Konradus mistrz nad morzem
słonym w Seriej zamek Nowy dom albo Nein Haus zbudował.
Tegoż czassu mistrz Pruski Konrad z wielkim wojskiem do Sudowiej wciągnął,
któremu jeden Krzyżak Ludwik Libentele przedtym będąc więźniem u Sudowitów drogę
zaszedł, wiodąc s sobą pana swego rzeczonego Kadergę, u którego był więźniem, i
sześćset ludu pospolitego Sudowitów, których on gdy więźniem był do Pana
Christusa nawrócił. Tych ujrzawszy mistrz wielce się uradował, i kazał im do
ziemie Sambijskiej iść, a sam z wojskiem Sudawską ziemicę Kimenowską burzył, i
zamku Kimenowa dobywał, a gdy oblężeni poganie jego mocy wytrwać niemo-gli,
podali mu się, przyrzekając wiarę chrześciańską przyjąć, ale gdy ich mistrz
wolnych puścił, i kazał im iść do Sambiej, oni w drodze przewodnika swego
zabiwszy, sami do Litwy poszli. Wszakże Ludwik Libentele onych swoich sześć set
pogan Sudowitów pochrzcił.
Tegoż roku brat Friderik Hole ze śtem rejterów z Christburgu zamku do
Sudawiej wtargnął, a gdy z wielkim łupem wyciągał, dogonili go pogani, i zabili
samego i trzydzieści rejterów przy nim.
Tak pisze potym Dusburch, iż wielkie i nieskończone wojny Krzyżacy czynili
przeciw Sudowitom i Zmodzi, które powiada dla krótkości opuszczam. Gdy tedy
Jedekosz starosta Sudowski z zamku Kimenowa, człowiek rodu wielkiego, niemógł
mocy wytrzymać Krzyżackiej, ze wszystkim domem i familią swoją, i z tysiącem
piącią set ludzi rozmaitej płci, do Krzyżaków przyszedł i ochrzcił się. Ale
Suudo starosta drugiej części Sudawskiej ziemie, do Litwy wyjechał, a tak
Sudowska ziemia aż do tych czassów jest spustoszona: kończy się wojna Sudawską i
Pruska, a poczyna się Litewska.

265

P;D: Quod formidolosum erat inspicere.
P;D: His fortitier impugnantibus illis fortius repugnantibus.


0 WOJNIE LITEWSKIEJ,
KTÓRA PRZECIW 1 PRUSCY ILIFLANDSY KRZYŻACY WIEDLI
USTAWICZNIE, PRZEZ LAT DWIEŚCIE I DZIESIĘĆ.


Rozdział trzeci.

Tak poczyna historią swpję Petrus Dusburch: Tego czassu roku 1283 gdy już od
zaczętej wojny przeciwko narodowi Pruskiemu wyszło lat 53, a wszystki narody w
przerzeczonej ziemi zwalczone były, i wykorzenione, tak iż żaden niezostał,
któryby Rzymskiemu Kościołowi niepodległ, Bracia Domu Niemieckiego przeciwko
narodowi onemu możnemu, i bardzo twardej chrzcice, a ćwiczonemu na wojnach,
który był przyleglejszy Prussom, za rzeką Niemnem w Litewskiej ziemi
mieszkającemu, wojnę poczęli tym sposobem.

O ZBURZENIU ZAMKU LITEWSKIEGO BISSENY.

Roku 1283 Konrad z Tierburgu mistrz Pruski, i wiele braciej z wielkim
wojskiem zimie po ledzie przebyli przez Niemen, a wciągnąwszy do Litwy, zamku
Bisseny począwszy od poranku do południa dobywali, i spalili go; druga zaś część
wojska samę ziemicę okolicznie zburzyła, a gdy się z łupem wracali, bardzo wiele
chrześcian i czterzej bracia w Niemnie utonęli, dla cienkości lodu.
Roku zaś 1284 tenże mistrz zebrawszy bardzo wielkie wojsko z Stumandem,
starostą przed tym wielkim Litewskim, który się był niedawno do Krzyżaków
przekinął i ochrzcił, do zamku Garty lecie przyśli, a gdy się przeprawili przez
Niemen, zszykował mistrz strzelców na miejscach potrzebnych, a drudzy z
drabinami na blanki sturmowali, i tak się sroga bitwa między nimi z obudwu stron
sstała, iż strach było i patrzyć, gdy ci mocno dobywali, owi zaś tym mocniej się
bronili. Potym Niemcy do zamku się wdarli, wszystkich pobiwszy i poimawszy zamek
zapalili, w zagony zaś puścili tysiąc i ośm set rejterów, którzy wiele Litwy
pobiwszy i wielkim się połonem wrócili, a Stumandus przed tym prześladowcą
będąc, teraz zaś wodzem chrześciańskim, rychło potym umarł.
A gdy Krzyżacy zamku Garty dobywali, Litwa do Polski wtargnęła, gdzie
wielkie szkody poczyniwszy, z łupem się wracali, ale dwa zacni mężowie Numo i
Dersko Bartensowie z Prus, którzy u Litwy wygnani mieszkali, widząc iż się
Krzyżakom pod Gartą szczęściło, przekinęli się do nich, a gdy byli od mistrza
łaskawie przyjęci, wnet zastąpili Litwie z Polski połon i łupy pędzącej, i tak
ich snadnie porazili.

196

266

O tym też Miechovius piszelib.3 cap.62 fol.183.
Tym sposobem Hector nawę Protiszlausowae zatrzymał.
O czym Homerus Iliad lib.15

Roku 1285 Girdylo Litwin, który się był do Krzyżaków przekinął i
ochrzcił, a przed nawróoenim był wielkiego zawołania u Litwy ten się przed
mistrzem chwalił, iż mógł braciej przeciw Litwie pomoc, którzy gdy z nim
ciągnęli do zamku Onkaimu, byli od niego zdradzeni, abowiem grodzanie Litwa
przestrzeżeni będąc z zamku się wysypali, i wszystkich chrześcian pobili,
Pelussa potym jeden z xiążąt Litewskich, będąc ukrzywdzony od króla Litewskiego,
przekinął się do Krzyżaków do Sambijskiej ziemie do Albrichta kontora
Królewieckiego, a chąc się swej krzywdy pomścić, gdy czas upatrzył, prosił u
kontora o dwudziestu rejterów, z których byli starszy Martin Golin, i Konrad
Tuuil, tak z buntownikami swoimi na miejsce gdzie xiążęta Litewskie wesele
małżeńskie sprawowały w nocy bez wieści uderzył na bezpiecznych, pijanych i
śpiących, tam siedmdziesiąt xiążąt albo panów przedniejszych, i pospólstwa
bardzo wiele obojej płci pobił, a pana młodego z małżonką, z paniami, z pannami,
z łupami i klejnotami kosztownemi do Królewca odwiódł.
Potym król Litewski z ośmią tysięcy jezdnych Sambijską ziemię w Pru-
siech zwojował, i wszystki budowania, i zboża popalił, wszakże mały połon
wywiódł, bo Krzyżacy o jego przyściu dawno przedtym byli przestrzeżeni, a w
piczowaniu brat Flenrik fon Dobin 80 Litwinów zabił z swoimi rejterami.
Roku zaś 1290 w dzień Ś. Jerzego mistrz Pruski Menedo albo Menegaldus z
piącią set rejterów jezdnych, a dwiema tysiącami pieszych, zamku Kolainie w
Litwie dobywał, w którem się był zawarł Surmin pan Litewski starosta tameszny,
mając z sobą sto dwadzieścia mężów walecznych, którzy mężnie bronili się
Krzyżakom; potym wszyscy okrom dwunastu byli zranieni, tak iż krew z blanków
płynęła, jako woda ze dżdżu gwałtownego, a gdy było na zmierzkaniu, 500 jezdnych
Niemców, którzy byli w plundrowaniu ziemice i w piczowaniu, zwrócili się z
wielkim grzmotem, i tak strwożyli wszitkich knechtów swoich sturmujących, iż
wszyscy od oblężenia do łodzi pouciekali, mniemając aby Litwa na odsiecz
przicho-dziła, Surmin potym zamek pusty zostawił, przysiągawszy przez bogi, iż
więcej niechciał na żadnym zamku oblężenia Krzyżackiego czekać.
Tegoż roku około Wniebowstąpienia Bożego, brat Ernelio kontor z
Ragnety, jechał do Litwy w naczyniu wodnym, chcąc się jakich nowin dowiedzieć, z
którym też jechał brat z Wiednia, i dwadzieścia pięć rycerzów, a gdy minęli
zamek Kolainę, wnet Surmin starosta Kolaineński począł się radzić z swoją Litwą,
jakoby mogli Krzyżaków oszukać fortelem. Tak jeden Litwin Nodam przezwiskiem,
mąż w wojnie doświadczony, który się potym ochrzcił, ten pracą na się przyjął, a
ubrawszy się w odzienie niewieście siadł nad Niemnem, wołając na Krzyżaki z
płaczem po polsku (bo polski język dobrze umiał) aby ubogą chrześciankę z Polski
od pogan poimaną, dla Pana Boga wyzwolili z niewolej; a Litwa druga tuż w
chroście w zasadce była. A gdy Krzyżacy przybili się do brzegu, chcąc onę
chrześciankę zmyśloną do wiciny wziąć, wnet Nodam onę łódź albo wicinę uchwycił
i dotrzymał jej

267

tak mocno, aż drudzy Letowinowie z zasadki się wyrwawszy wszystkich Krzyżaków do
jednego zbili.
A Litwa druga z zamku Onkaimu trzydzieści sześć mężów gdy pod Ragnetę dla
wzdobyci przysli, od Ludowika Libentella, i brata Marquarda z Rewelingu
dogonieni, dwadzieścia i pięć z nich ubitych poległo.
Tegoż roku Jezbuto pan Litewski z piącią set jezdnych Polskę wojował, przeto
mistrz Pruski przeciw im posłał Henrika Sutswerta z dwudziestą dziewiącią
braciej, i z tysiącem dwiemasty rejterów, którzy Litwy między Lekiem albo Ełkiem
i Narwią rzekami przes ośm dni czekali. Potym gdy się już Litwa wracała z
wielkim łupem, a na granicy będąc, jeden z nich puściwszy los, jak to mieli w
obyczaju, wielkim głossem zawołał: biada nam, biada! źle pójdzie sprawa nasza!
któremu starosta gdy łajał, aby milczał, on przed się wołać nieprzestał, aż się
Krzyżacy z zasadki wyrwali, gdzie trzysta czterdzieści Litwy ubili, drudzy się
roz-pierzchnęli, ins.zy zaś od głodu pozdychali, a niktórzy się z frasunku sami
powiesili, tak iż ich mało co ubiegło.
Roku 1291, na S. Gromnic Panny Mariej Bertold Bruhan kontor
Królewiecki, i wiele braciej z tysiącem piącią set ludzi do Litwy wtargnęli, a
nalazwszy zamek pusty Kolainę, spalili go, a zięmicę Junigedijską zburzyli, i
siedm set Litwy poimanej z łupem wywiedli.
Tegoż roku Litwa zbudowali w lej ziemicy zamek Junigedę, które
hudowanie kontor Królewiecki Bertold chciał im przekazie, majacz sobą tysiąc
rejterów, ale się wielkości Litewskiej nie mógł sprzeciwić, wszakże Mederabę
zamek, s którego chrześcianom Litwa wielkie szkody czyniła, spaliła.
Tegoż czassu Meneho mistrz z tysiącem braciej, i z wielkim jezdnych
wojskiem Postawską i Gestowską zięmice w Litwie zburzył, a gdy się z łupem
wracali, dogoniła ich Litwa; tam naprzód Jezbuto pan Litewski Henrika Sutsferta
w prawą rękę ranił, którego potym Henrik włócznią przebił, a Jezbuto już leżąc,
a nie mogąc się obrócić, jednak przez się na Henrika uderzył i uciął mu palec
mieczem.
Potym o świętym Pietrze i Pawle, Henrik Sutswert, kontor z Balgi, z
dwudziestą braciej i tysiącem piącią set jezdnych do Junigedy zamku przyciągnął,
tam rozsadziwszy zasadki, bracia z Ragnety, między którymi byli rycerze
przychodni i gościnni z chorągwią prosto do zamku biegli, co obaczywszy Litwa
wnet z zamku wyskoczyli, gdzie ich. bardzo wiele od Niemców poległo zbitych i
zamek Onkaim Krzyżacy spalili.
Tegoż roku, Utinuerus, król Litewski, syna swego Witenena posłał do
Polski z wielkim wojskiem, którego, gdy się z wielkim łupem wracał, dogonieł
Łokietek i Kazimierz, xiążęta Polskie, mistrza też Praskiego na pomoc przyzwali;
a gdy się Krzyżacy z wielkim wojskiem Litewskim podkali, ale gdy Polacy
zfankowali i Krzyżacy tył podali, gdzie Niemców bardzo wiele poległo. Wszakże
tej bitwy ani Długosz, ani Miechovius wspominają.

197

268

Tegoż roku, Witen, syn króla Litewskiego, z ośmią set jezdnych wtargnął
do Polski, gdzie Lęczycką ziemię zburzył, kanoniki i prełaty z sacramentami i z
kościołem spalił, a uczyniwszy wielki pogrom i porażkę w Polakach na dziale
każdemu Litwinowi dostało się po dwudziestu chrze-ścian, Kazimirza też xiążę,
który ich gonił, zabili ze wszystkim rycerstwem jego, krom jednego rycerza,
który uciekł, a to inszym opowiedział.
Tegoż czassu Konrad Stanga, kontor z Ragnety, pod Ingedinem zamkiem na
wojsko Litewskie uderzył i wiele ich pobił.
Roku zaś 1293, mistrz sam, dwoje przedmieście, jedno na górze, drugie w
dole, pod zamkiem Junigedą spalił. Z tego wojska niktóry Prusak uciekł do króla
Litewskiego i obwiązał mu się pod stracenim gardła, iż mu miał podać zamek
Skalowitski, którego słowom król uwierzywszy, dał mu wojsko. Tak przyciągnąwszy
pod zamek, zabili brata Ludowika Osse, a gdy do bramy bez wieści blisko przyśli,
wnet Konrad i Albricht z Indagine z swoimi knechtami zastawili się im mężnie i
ledwo zamku obronili, a Litwa spaliwszy przedmieście, precz odciągnęli.
Tegoż roku mistrz Pruski Meneho, z wielkim wojskiem Junigedy i Pisty zamków
Litewskich dobywał, ale gdy się Litwa mężnie broniła, odstąpił, przedmieścia
opaliwszy.
Roku zaś 1294, mistrz Gessowski i Pastowski powiaty wojował. Tegoż czasu
brat Ezbet i brat Otto z Bergu i Otto z Cedelic z trzema sty mężów posłani na
straż do Ragnety, ci potym przed zamkiem Litewskim Pistą wszystki stada bydła
zagnali, a pobiwszy Litwy wiele, siedmdziesiąt żywych poimali.
Tegoż roku, Bolesław, xiążę Mazowieckie, na zamku swoim Wiznie Litwę
przeciw chrześcianom chował, którzy wielkie szkody w Polscze i w Prusiech
czynili; przeto mistrz Pruski Menegoldus, zebrawszy wielkie wojsko, ten zamek
Wiznę spalił i wywrócił.
Tegoż czassu kontor z Ragnety, Ludwik Libentele, z wojskiem swoim
wielkie wojny czynił przeciw Litwie, też wodną bitwę na Niemnie często z Zmodzią
i z Litwą zwodził; też w ziemicy króla Litewskiego, Austechiej, miasto rzeczone
Romowe, albo Romene, które było według pogańskiego ich nabożeństwa u Litwy
święte (bo tam ich nawyższy biskup Krivekri-wejto mieszkał) spalił, i ludzi
bardzo wiele poimawszy, drugich pobił; w tejże potrzebie brat Konrad Tuchefelt
był zabity.
Drugie zaś wojny tenże kontor z Żmodzską ziemią czynił, w której
Pograndijską wołość tak bardzo zemdlił i zwojował, iż przes wiele lat potym ku
pierwszej mocy swojej przyść nie mogli.
Tenże bez wieści przyszedwszy do ziemice Wajkenskiej w Żmodzi, z
zasadki wiele slachty Litewskiej pobił. Nie może (powieda) zupełnie wypisać,
jako częste i wielkie wojny czynił przeciw Żmodzi ten kontor Ragnetski i tak im
był ogromnym, iż przez sześć lat wszystkę Litwę, która mieszkała od Narwie aż do
Niemna rzeki, przymusił do pokoju z Krzyżaki, i tribut mistrzowi dawać musieli,
a ku złączeniu przyjaźni z Krzyżaki, slachta pospólstwo Żmodzkie namówiła, iż
przeciw królowi Litewskiemu


269


przyrodzonemu panu walczyli, gdzie jednego czasu w jednym potkaniu tysiąc
dwieście, albo czasem więcej z obudwu stron ich poległo. Ani się mógł na potym
za żywota swego król Litewski z Żmodzią zgodzić, iżby wespołek na wojnę przeciw
Krzyżakom wychodzili.


WODNA BITWA LITEWSKA
Z KRZYŻAKAMI NA NIEMNIE
ROKU 1295.

O czym też Długosz i Miechovius, fol. cap. lib. wspominają.

Rozdział czwarty.

Roku 1295, w Piątek przed świętym Piotrem, pięć bratów, a z nimi pułtora sta
mężów, do Garti zamku Litewskiego się wezbrali, a gdy już niedaleko byli, zdało
się im, aby opuściwszy konie, Niemnem w łodziach pod zamek podeśli, naprzód tedy
wieś jedne na brzegu wyłupili, co obaczywszy Litwa, zbrojną ręką im zastąpili, a
stoczywszy bitwę w łodziach na pirwszym potkaniu, brata Ezbecha i drugiego
Werniga zabili, i inszych Niemców wiele; Litwinów też mężów zacnych mężnie się
potykających, siedmdziesiąt poległo.
A Krzyżacy widząc, iż się im pod Gartą nieszczęściło, do drugiego zamku
Junigedu żeglowali, gdzie gdy łodzie albo wiciny, dla małej wody dalej nie mogły
iść i zawięzły, wnet Litwa na nich przypadwszy, jednego brata Hewenara Kinta, i
drugiego Listena, i dwudziestu ricerzów Niemców zabili, inszy ledwo pouciekali.
Tegoż roku Litwa potajemnie przyciągnąwszy do wyspy pod zamek Ragnetę, na
Ś. Jan, wszystki stada i trzody Krzyżackie zajęli; przedmieście też Ragnetskie i
Skalowitskie spalili.
Tegoż czasu Ludwik Libentelle, z niktórą bracią i dwiema sty mężów zamek
Kimel Litewski, o który się często Krzyżacy z wielkim ko-stem i utratą kusili,
spalił, a grodzany pobił.
Roku zaś 1296, Brat Sifridus, kontor z Balgi, z wielkim wojskiem wciągnął
do Litwy, a pod zamkiem Gartą przedmieście spaliwszy, ziemicę zburzył i dwieście
ludzi wywiódł.
Tegoż roku i czassu, którego królowie zwykli na wojnę jeździć, Wi-tenus z
wielką wielkością Litwy wciągnął do ziemię Liflandskiej, co usłyszawszy
Bertoldus kontor Królewiecki, iż sam król z Litwy wyjechał, wnet też z wojskiem
na burzenie Litwy, Konrada Sutsferta wyprawił,

198

270

który Garty zamku dobywał, ale wiele swoich chrześcian straciwszy, a nie
wskórawszy, precz odciągnął.
Roku 1297, wielka niezgoda i nieznaski zaczęły się między mieszczany Rigenskimi
z jednej strony, a miedzy mistrzem i bracią Domu Niemieckiego z drugiej strony w
Liflanciech, i tak między sobą przes całe dwie lecie srogą wojnę toczyli.
Przeto roku 1298, król Litewski Witenus na proźbę od Ryżan przyzwany, Karkussa
zamku dobył, gdzie czterech zacnych bratów i ich uphy poimał, drugich pobiwszy
zięmicę spustoszył. Tamże z Witenenem Bruno, mistrz Liflandski bitwę stoczył 11
dnia Czerwca miesiąca, nad morzem przy rzece Treider, a gdy już był odbił i
wybawił z ręku Litewskich trzy tysiące więźniów, i ośm set Litwy ubił, na
ostatek król Litewski zwycięstwo otrzymał, gdzie mistrz sam z tysiącem piącią
set rejterów i z dwudziestą dwiema braciej poległ zabity.
Tegoż roku Bertoldus Bruhane, kontor z Królewca, na pomoc Krzyżakom Liflandskim
posłany, Rizanów i Litwy, którzy doby wali zamku Nowego-młyna, cztery tysiące na
głowę poraził.
Tegoż roku, Litwy sto i czterdzieści, w dzień S. Michała do Strasburgu
miasta najechali, lud wszystek i jednego xiedza zabili, niewiasty i dziatki
powiązali, a imo insze zelżenie świątości, jeden łotr w chrzcilnicę naproszył,
których Konrad Sak, prowinciał ziemię Chełmieńskiej dogoniwszy poraził, i
chrześciany wybawił.
Tegoż czassu Kuno, kontor z Brandeburgu z wielkim wojskiem pod Junigedę
i Pistę zamki, przyciągnąwszy, przedmieścia spalił. A gdy mu na pomoc w wicinach
przyciągnął drugi brat Niemnem z Ragnety, stoczyli wodną bitwę z Litwą, gdzie
tylko jeden prosty Litwin był zabit, ale wiele rannych.
Tegoż roku, sześćset Litewskich Kozaków, Natańską ziemicę w Prusiech zwojowali,
dwieście czterdzieści więźniów wywiedli.
Tegoż roku, Wacław, król Czeski, był na królestwo Polskie koronowany, a
Litwy zebrawszy się sześć tysięcy, Dobrzyńską ziemię zwojowali, s tego wojska
sto mężów przebranych i przeważnie dzielnych, ważyli się przebyć przez rzekę
Drwiącą i wojowali wołości w Chełmienskiej ziemi, których Krzyżacy porazili, iż
ich 79 na placu zostało, a 30 ubiegło, którzy gdy powiedzieli o swojej
przygodzie w wojsku, potrwożyli się, a tak dniem i nocą ubiegali i wiele ich
potonęło w Narwi.
Roku 1301, nijaki Litwin Drajko, albo Drajkolit nazwany horodnicy
Onkaimski, pragnąc chrztu świętego, posłał potajemnie syna swego Pinnona, do
Wolrada, kontora Ragnetskiego, ślubując mu zamek Onkaim podać. Wnet tedy kontor
poradziwszy się mistrza, z wojskiem pod Onkaim ciągnął, a w ten czas prawie
straż zamkową na Drajkona przyszła, który, skoro Niemcy przyciągnęli, wnet bramę
otworzył, i posiekli wszy-stkę Litwę, wpadwszy w zamek bez wieści, krom syna
Sudagowego jednego wielkiego pana Litewskiego, i to szkodliwie rannego; tak
pobra-
271
wszy niewiasty i dziatki, zamek spalili, a Drajko ze wszystką familią swoją
ochrzcił się w Ragnecie.
Tegoż roku, Konrad mistrz, z wielkim wojskiem do Zmodzi w Kar-szowską ziemicę
wciągnął, którą splundrował, ale Żmodź i Litwa wszyscy się byli w lasy pokryli.
Tegoż roku, pięćdziesiąt Litwinów bez wieści w Pruskiej ziemi Lubawski powiat
zburzyli, a pobiwszy wielkość chrześcian, z więźniami uchodzili, których
dognawszy Krzyżacy, piętnaście ich zabili, a czterdzieści chrześcian wybawili.
Tegoż roku, szóstegonastego dnia Augusta, straszliwe drżenie ziemie po
wszystkiej Pruskiej ziemi było; trzy kroć się chwiała ziemia z budowanim, iż
ledwo ludzie na nogach się otrzymawali; a co to znaczyło, to się niżej pokaże.).
Roku 1304, Eberhardus z Wirneburgu, kontor Królewiecki, z dwiema tysiącami
rejterów do Litwy wciągnął. Konrad też de Lichtenhagen, kontor Brandeburski, z
wielkim wojskiem szedł przed nim do zamku Garty, ziemicę około spustoszył ogniem
i mieczem, Eberhardus zaś bez wieści przypadwszy Pograndenską ziemicę
spustoszył, Litwy tysiąc ubili i poimali.
Tegoż roku poście, tenże Eberhardus, kontor z Królewca, z większym wojskiem
przyciągnął pod zamek Onkaim, który już była Litwa znowu zabudowała i podał go
Krzyżakom nijaki Swirtilo starosta, a Krzyżacy posiekwszy mężczyznę wszystkie,
dziatki i niewiasty pobrali, a zamek powtóre z gruntu wywrócili; ostatek wojska
ziemicę plundrowało, gdzie Litwa trzydzieści Niemców i brata Henrika de
Wolwerstorph zabili.
Roku zaś 1305, Philip z Holandiej, wojt biskupa Sambijskiego, mając z sobą
jedenaście bratów, i dwieście rejterów, trzy wsi króla Litewskiego spalili, a
król w ten czas miał koło siebie wszystki pany radne królestwa swego na sejmie,
co gdy usłyszał z pułtora tysiącem jezdnych, gonił Krzyżaków, a Krzyżacy na
takie miejsce ubiegli, gdzie się bespiecznymi być rozumieli, a złożywszy z
siebie zbroje, gdy dwieście rejterów z jednym bratem przed nimi szło, oni w
małej drużynie za nimi ciągnęli. Tam król Litewski bez wieści na nich uderzył, a
na pirwszym potkaniu brat Bollandus ód jednego Rusina włocznią był przebity, co
obaczywszy wójt Sambijski Krzyżak, wnet tarcz za pieca na grzbiet zarzucił, a
obiema rękoma miecz ująwszy ściął onego Rusina jednym zamachem, także Krzyżacy,
gdy król Litewski nie chciał nacierać, obronną ręką uśli.
Roku 1306 Konrad mistrz usłyszawszy, iż Litwa z zamku Garty z wielkim wojskiem
do Polski wyciągnęła, zaraz posłał Albrichta Indagine i niktórych bratów z
trzema sty mężów dla ubieżęnia zamku Garty, do którego gdy się przybliżali,
takie się zaburzenie powietrza sstało, iż jeden drugiego przed kurzawą ani
widzieć, ani przed gromem słyszeć mógł, a zapaliwszy possadę, która na ten czas
wielka była, i ludzi wielkość pobiwszy, drugich nawiązawszy, s takim się wielkim
łupem do Prus wrócili, jaki w ten czas uwieść mogli.

199

272

Tu królem zowie xiążę Litewskie.

Co usłyszawszy Eberhardus, kontor z Królewca, iż gdy przedmieście spalone było,
snadniejby mógł zamku samego dostać, zaraz ze stem bratów i sześcią tysięcy
rejterów jezdnych pod Gartę ciągnął, ale król Litewski usłyszawszy o zepsowaniu
przedmieścia, posłał na odsiecz i na obronę zamku Litwy niemało mężów dzielnych
i w rycerskich sprawach doświadczonych; przeto skoro Krzyżacy do zamku sturmować
poczęli, wnet Litwa mężnie się zastawiając przeciwko im bić się wyskoczyli, a
stoczywszy ogromną bitwę, długą się chwilę prawie aż na umór siekli, potym od
Krzyżaków Litowinowie wsparci ustąpili do zamku, ale wnet po małej chwili
posiliwszy się, i odpocznąwszy, tym z więtszą śmiałością z zamku wyskoczyli do
Krzyżaków, a to czynili często, od wschodu słońca aż do południa, gdy Niemcy
Litwę, Litwa zaś Niemców przemagała. W tej bitwie wiele Litwy poległo, z
Krzyżaków też starszych i zacniejszych bra-tów dwanaście, i trzydzieści mężów
krom rannych na placu zostało, także Herman z Helterburgu w szyję strzałą
postrzelony zaraz skonał.
Tegoż czassu jeden Litwin z Erajgoły będąc poimanym w więzieniu u króla
swojego, z namowy jednego Rusina, który z nim wespołek siedział, dla wybawienia
swego obiecał się ochrzcić, i z kamienia wozku świecę w cerkwi skoroby wolnym
był, ślubował, postawić Panu Bogu ku czci, statimque catenae quibus ligatus fuit
confractae, wnet się łańcuchy którymi był związany połamały, i forta u ciemnice
zaraz sie otworzyła, za czym on więzień usedł.
Roku 1307, Hanus von Spanheim Groff, Adolphus z Wintimlu, Teodorik fon
EIner, młodszy i starszy, z bracią swoją Arnoldem i Rutgierem, także Arnold i
Jacob fon Pomerin, rycerze Reńscy, i wiele inszych slachciców Reńskich, przyśli
do Pruskiej ziemie, a czassu zimy, zebrało się Krzyżaków tysiąc czterdzieści, na
burzenie Litwy, ale nie mogli w ziemię dalej ciągnąć, dla tego, iż był lód
słaby, i nie umarzło.
Tegoż czasu, Walerodus, kontor Ragnetski, przez Hildeta Rehercha,
Karsowicki powiat w Zmodzi zburzył, i ludzi siedmdziesiąt poimał.
Tenże kontor Ragnetski Walerodus, w łodziach przyżeglował do Jurgi rzeki, a
płynąc Jurią do zamku Puteby, w nocy uderzył na śpiące mieszczany, i wszystkich
pobił, krom tych którzy do zamku uciekli, potym przedmieście spalił.
Tegoż roku w jesieni, gdy już tę posadę Litwa znowu była zabudowała, i
zboża do gumien pochowali, tenże Kontor z swoją bracią i jezdnymi najechawszy,
wszystko spalił, ludzi pobiwszy, a drugich powiązawszy.

ZWYCZAJ STARY LITEWSKI W OSADZANIU ZAMKÓW.

Ten zachowywano zwyczaj u Litwy w strzeżeniu i w osadzaniu zamków: król
ich obiera pewną liczbę slachciców, i posyła na straż któregokolwiek zamku,
założywszy im czas, iż tam mają pilnować cały miesiąc, albo więcej, a
wypełniwszy swoje posługę ci do domów odchodzą, a drudzy na ich miejsca
przychodzą na straż zamkową.


273

Bisseną zamek w Zmodzi kiedyś był.
Kalsseim pole.
Spudo zdrajca.
Putinika zamek.
Serowejte, Biwerwnite zamki Żmodzkie.
Mansto i Sudargos.
Tego drugie Kroniki zowią Sofridus de Festvangen.
Stolec Krzyżacki z Weneciej do Prus.
Tu już wszędzie Wicienia xiążę Litewskie królem zowie.
Pograndenska ziemica w Żmodzi zwojowana.
Grodzieńska.
Woiplocz urocisce.

Trafiło się tedy jednego czassu, iż ośmdziesiąt i pięć bojarów Litew-
skich z Bisseny zamku do domów zyść mieli, co usłyszawszy Friderik Libentele
podkontorzy Ragnetski, i brat Albricht fon Gza, i brat Tbude von Aldenborg,z
dziewiąciąnaście bratów, i sześćdziesiąt rejterów, uderzyli na Litwę w polu
które zowią Kalszeim, i pobili wszystkich, a drudzy
bardzo zranieni uciekli.
Potym w kilko lat nijaki Spudo, pan Litewski, starosta na
zamkuPutinika, posłał do kontora Ragnetskiego, aby z wojskiem przyciągnął,
obiecując mu zamek podać, który gdy przyciągnął, zarazem Spuda bramyzamkowe
otworzył. A wpadwszy do zamku, wszystki Żmodziny, bez wieści, i moc Litewską
posiekli, a zamek i possadę spalili. A Spudo z ojcem, z bracią i wszystką
familią ochrzcił się w Prusiech.
A ku wjesieni, Żmodź w Karsowitskim powiecie, nie mogąc dalej Wytrzymać
mocy Krzyżackiej, przenieśli się do Litwy, zostawiwszy puste dwa zamki swoje,
Serowejtę i Biwerwnitę, które potym Bracia spalili.
Roku zaś 1308, w dzień Ś. Jerzego, Mansto, Sudargus i inszy
slachcicowie Żmodźscy, zebrawszy pięć tysięcy ludu swojego, do Sambijskiej
ziemie przez Kurlandy wtargnęli, gdzie Poundijską i Rudomską ziemicę zwojowali,a
słysząc, iż przeciw im bracia z wojskiem ciągną, w nocy z łupem ubiegli.
Roku 1309, Sifridus von Wulgwangen, wielki mistrz Domu Niemieckiego,
przyjechał do Prus z Veneciej, a stolicę Krzyżacką, która od zburżenia Akony
była w Weneciej, do Marienborku przeniósł.
Roku 1311, w zapustne dni, Witenus, król Litewski, z wielkim wojskiem,
Sambijską i Natanginską ziemicę wojował, a pobiwszy chrześcian bardzo wiele,
pięćset ich w niewolą poimał. A gdy król do Litwy z łupem wyciągnął, i wojsko
rospuścił, czyniąc bogom swoim ofiary za szczęśliwe powodzenie, wnet Friderik z
Wildenburku kontor Królewiecki,
i wielkim wojskiem do Pograndenskiej ziemicę na Zmodź wtargnął, którą też tak
srogo splundrował, iż za wiele lat ku pierwszej żyzności przyść nie mogli. Tegoż
czassu Otto fon Bergen i pięć bralów z czterą set rejterów, Garteńską ziemię w
Litwie zwojowali.

JAKO SIĘ PAN BÓG POMŚCIŁ BLUŹNIERSTWA NAD LITWĄ.

Tegoż roku 1311, Witenus, król Litewski, mniemając, iż mu się Wszistko
według myśli miało wodzić, z cztermi tysiącami ludu wciągnął do ziemie Pruskiej,
gdzie biskupstwo Warmieńskie tak srogo zwojował, iż nic okrom zamku nie zostało,
Elsberg też został opalony, a wszystkę ziemię do gruntu zburzył. A tak kościoły
poburzywszy, ornaty i insze skarby srzebrne i złote z kościołów połupił, a krom
inszych łupów, tysiąc dwieście więźniów wywiódł, a gdy z wojskiem przyszedł do
Barteń- skiej ziemie na pole Woipłocz rzeCzone, chełpił się w mocy wojska swego,
mówiąc do chrześcian: „Gdzie teraz jest Bóg wasz? czemu was nie
35

200

274


Litwa porażona.
Stare imiona slachty Żmodzkiej.
Garta Grodno.
Miłość ku ojczyznie Litwinowoa.
Salsemka powiat Litewski,
Krzyżacy grodzieński powiat zwojowali.

wspomoże, jako oto bogowie naszy nam pomogli." Na które urąganie chrześcianie
milcząc wzdychali. Nazajutrz potym 18 dnia Kwietnia, Henrik de Płock, wielki
komendator, a z nim sto czterdzieści bratów, z wielkim wojskiem zewsząd króla
ogarnęli, a na pierwszym potkaniu Litawo-wie sześćdziesiąt Niemców zabili, ale
skoro obaczyli, iż Krzyżacy z chorągwią swoją, i wielkością zbrojnych śmiele
nacierają, wnet tył podali, bracia po nich goniąc, pobili ich bardzo wiele, tak,
iż król ledwo w małej drużynie ubieżał; cześć ich od miecza zginęła, część
potonęło, a drudzy po pustyniach od głodu pomarli. Niewiasty też chrześciańskie,
od Litwy poimane, widząc to zwycięstwo być z nieba dane, a zahaczywszy krewkości
niewieściej, swoich stróżów jako mogły biły. Na pamiątkę tego zwycięstwa, bracia
klastor panieński w Toruniu zbudowali.
Tegoż roku, lecie, Brat Generardus i Mansweld, kontor z Brandenburgu,
wziąwszy z sobą wiele inszej braciej i tysiąc pięćset rejterów, wtargnęli do
Pograndenskiej ziemice; aczkolwiek wiedzieli, iż Litwa zbrojno była przeciw im
pogotowiu, wszakże one wołość splundrowali. A gdy się wracali z łupem do Prus,
goniła Litwa za nimi; ale Mansto i Sudargus i Massio urzędnicy Zmodźcy, widząc
ich uporną śmiałość, nie stoczyli bitwy z nimi.
Tegoż czassu, niktóry Litwin, komornik króla Litewskiego, który był
trzyman w więzieniu na zamku Balga, pod gardłem swoim ślubował bratom zamek
Gortę podać, jeśliby go wolno puścili, któremu uwierzywszy Krzyżacy,
postanowiwszy czas i spossób, jako mieli koło tego postępować, puścili go wolno
do Litwy; ale skoro do króla przyszedł, wnet go w tym przestrzegł i ono
postanowienie oznajmił. A gdy Henrik de Płock, z wielą bratów i piącią tysięcy
jezdnych przybliżał się do Gorty, niespodziewając się zdrady, poimał jednego
Litwina starca, który aby od śmierci uszedł, przestrzegł bratów, iż się król z
wielkim wojskiem położył obozem pod Gartą, tak uradziwszy, iż skoroby się
Krzyżaków połowica przes Niemen przeprawiła, miał na nich z Litwą swoją uderzyć,
a potym drugą połowicę mógłby snadnie pogromić: co wyrozumiawszy Krzyżacy, zaraz
nic nie sprawiwszy, wrócili się do Prus.
Tegoż roku, tenże Henrik, wielki komendator, mając z sobą sto i
czterdzieści bratów, z wielkim wojskiem jezdnych i dwiema tysiącami pieszych
ciągnęli do Litwy w ziemicę, którą zwano Salsemka, gdzie przedtym nigdy wojsko
chrześciańskie nie było widziane, a gdy się przybliżali do zamku Garty, poimali
czterech mężów, spiegów królewskich, s których gdy trzech zabili, czwarty
powiedział, iż żaden w Litwie o wojsku Krzyżackim nie wiedział, a ku lepszej
pewności dał im znać, iż dziś ma przyść do tego lassu pięćdziesiąt ossoczników,
aby ostąpili zwierz królowi swojemu dla łowu: których Krzyżacy zdybawszy w
lesie, wszystkich pobili, a potym się przez Niemen przeprawili, zostawiwszy przy
łodziach i tłomokach dwanaście bratów i dwa tysiąca pieszych i rozpuścili zagony
w Garteńską ziemicę w dzień Ś. Martiniana, gdzie wszystki wołości splundrowawszy
i trzy zamki spaliwszy, przenocowali. Potym nazajutrz krom pobitych,


275


Junigeda zamek.
Galera wielkajako zamek na Litwę.
Tak pisze po łacinie: Turbalus est Rex & tota Letovia cum eo.
Surmin jakiś zacny slachcic Litewski.
Litwa galerę spaliła.
Gastolda Stoldonem zowie.
Miednicki powiat gdzie dziś Wornie, wojują.
Prżeważność Litewska podobna Lacedemońskiej ad Termopilas i Ulissessowej z
Diomedessem.



których liczbę sam Bóg wie, z wielkim łupem i siedmią set więźniów do
Prus usli.
Tegoż roku, marszałek Pruski, Henrik Płoczk, ze wszystką mocą Wojsk
swoich pod zamek Bissenę przyciągnął, którego jezdni, skoroce weszło, dobywali;
zaś drudzy, którzy w nawach Niemnem przysli, uczyniwszy most na łodziach, i
przystawiwszy naczynia wojenne, z drugiej strony na blanki sturmowali, ale
niewskórawszy, gdy z obudwu stron wiele ich poległo, precz odciągnęli nic nie
sprawiwszy.


WODNA BITWA LITAWOW Z KRZYŻAKI.
Rozdział piąty.


Wernerus kontor z Ragnety, kazał zbudować nawę albo galerę z błankami, inszych
też wicin i łodzi bardzo wiele mając, pod Junigedę, zamek Litewski, Niemnem
przyżeglował; ale zarazem wiatr tak gwałtowny powstał, iż onę wielką galerę do
brzega przybił: co obaczywszy Litwa z zamku, wnet zbrojną ręką wyskoczyli, chcąc
onę galerę poimać, ale się -Krzyżacy mężnie bronili, strzelając z galery jako z
zamku, w której bitwie więcej Litwy niż Krzyżaków poległo, a Krzyżacy potym
ubiegli.
Król Litewski usłyszawszy sławę tej nawy, bardzo się zafrasował, i
wszystka Litwa z nim, a potym po długich namowach i poradach, które tractowali
około zepsowania tej nawy, posłał męża zacnego i walecznego Surmina, ze stem
wicin i łodzi, w których było sześć set mężów pieszych a sto jezdnych. A gdy tak
do onej galery sturmowała Litwa, bronili się im mężnie czterej strzelcy, którzy
byli z strzelbą zassadzeni wewnątrz, potym Litwa przecięła powróz, na którym
galera była uwiązana z kotwicą, iż po wodzie na dół płynęła i rozbiła się o
brzeg gwałtownie idąc. Tak Litwa onej galery dostała i spalili ją zarazem i
strzelców Krzyżackich pobili; wszakże i Litwy wiele poległo i poraniono.
Stoldon albo Gastołdon, brat rodzony Surmina hetmana, był w ten czas zabity.
Tegoż roku w jesieni, brat Henrik, marszałek, zamku Bisseny dobywał, a
opaliwszy possady, odstąpił.
Roku zaś 1314, po nowym lecie, tenże Henrik marszałek z bracią,
Miednicką ziemicę wojował, a w ten czas pięć Litwinów wpadli do ich obozu w nocy
i zabili w namieciech czterech Niemców i dwu koniu uwiedli, dla czego się
Krzyżacy przez wszystkę noc byli strwożyli, a potym splundrowawszy wołość,
siedmset więźniów wzięli.
Tegoż roku o Gromnicach, tenże Henrik marszałek ze wszystką mo- cą wojsk
swoich, Miednicką ziemicę wojował, i zamku Sisditęn rzeczo

201

276


gdy Resussa króla w namieciech zabili, i konie jego uwiedli.
Znaczni Krzyżacy od Litwy pod zamkiem Sisditem pobici.
Krzywiczańska ziemia kiedyś w Litwie.
Dawid starosta Grodzieński wielki walecznik, którego też dzielności rycerskie z
Litwą Długosz, Miechovius, i Cromer często sławią.
Głodem Niemcy porażeni.
Litwa pod Ragnetą.
Litwa pod Christimemlem.


nego dobywał, ale się też Litwa mężnie broniła, i trwała ta bitwa długo, w
której rodzony brat Masiniow, pana Litewskiego i inszych dwadzieścia i trzej
Litewskich slachciców było zabitych, a z Krzyżaków brat Henrik Ruthenus, Ulrik
Tetinge, i czterzej mężnych rejterów: Spagerot, Quirunda i Waldów i Michel
Mindota; tak tedy zamku nie dobywszy, wołość spustoszyli i odciągnęli do Prus.
Tegoż roku, miesiąca Września, tenże marszałek ze wszistką mocą swoją
przyciągnął do Krziwiczańskiej ziemie, w której miasteczko Nowogrod wziął i z
gruntu wywrócił, a ziemicę spustoszył; nazajutrz zaś położywszy się obozem,
zamku samego Nowogródka dobywał, ale gdy się Litwa i Rusacy mężnie bronili,
wiele ich z obudwu stron było pobitych i rannych, przeto Krzyżacy musieli
odciągnąć. A gdy przysli na miejsce, gdzie byli slraż swoje przy łupach i
inszych ciężarach zostawili, naleźli 30 mężów swoich przez Dawida, starostę
Gartińskiego, pobitych, i pułtora tysiąca koni, chleb, żywność rozmaitą ze
wszystkim obozem od Litwy pobrane. Potrwożyli się przeto Krzyżacy, gdy żywności
nigdziej dostać nie mogli, tak, iż bez chleba kilkanaście dni pościć musieli;
drudzy głodem utrapieni, jedli konie swoje, drudzy zioła i korzenie; drudzy od
głodu zdychali i ustawali, a mała ich część znędzona, ledwo szóstej niedzieli do
Prus się wróciła.
Roku zaś 1315, o Wniebowzięciu Panny Mariej, Litwa i Żmodź ze wszystką
mocą wojska swego, przyśli bez wieści pod Ragnetę, a gdy przeciw im Krzyżacy na
wycieczkę wysli, nie mogli się ich wielkości sprzeciwić i musieli do zamku
ustąpić, z wielką szkodą swoją, bo wielu rannych zostało i brat Popa zabit;
potym gdy Litwa zamku dobyć nie mogła, Ragnetskie i Skalowitskie wolości
spustoszyli i zboże podeptali, a z łupem da Litwy usli.


0 OBLĘŻENIU I DOBYWANIU CHRISTIMEMLA.

Tegoż roku, miesiąca Września, Witenes, król Litewski, zgromadziwszy wszystki
mocy z Królestwa swojego, którzy się do bitwy godzili, obegnał Christimemel i
sturmował do niego, tłukąc ściany dwiema działami, albo taranami, i ze
wszystkich stron na blanki z kusz i z łuków strzelał. A w tym z Sambiej przyszło
na pomoc oblężeńcom dziesięć bratów Krzyżaków w łodziach i sto czterdzieści
rycerzów Niemieckich; ale Litwa tak opatrznie wszystki przyścia dróg była
obwarowała, iż żadnym sposobem ratunku zamkowi dać nie mogli, dobywali ich potym
Litwa na wodzie i ubili ośm-naście landsknechtów Niemieckich na Niemnie. Potym
Witenes, król, gdy usłyszał, iż mistrz Pruski z wielkim wojskiem swoim na
odsiecz ciągnie, kazał w przekop zamkowy słomę, siano i drwa smolne nosić, chcąc
zamek tak zapalić, ale w tym zamiotywaniu wału, tak wiele Litwy pobito, iż Król
spaliwszy dwa tarany, nazad musiał się do Litwy wrócić.


277


Roku zaś 1316, Henrik marszałek, z wielkim wojskiem jezdnym do
Pastowskiej ziemice bez wieści wtargnął, którą wszerz i wzdłuż zburzywszy, pięć
set więźniów, krom pobitych, z Litwy wywiódł.
Zaś uczyniwszy odwrót z Królewca z więtszem wojskiem pielgrzymskim,
Miednicką ziemię zburzył, i dwieście więźniów wywiódł, krom wielkości pobitych.
Tegoż czassu, Friderik Libentelle, podkontorzy z Christimemla, z
dwudziestą braciej, i sześcidziesiąt rejterów do Litwy wtargnął, gdzie
ośmdziesiąt bojarów Litewskich, którzy z zamku Risseny wytrwawszy swój czas
ściągali, zabił, krom piąci którzy ranni ubiegli.
Tegoż roku, Teodrik z Aldemburgu, i Friderik Kwits sześćdziesiąt także
bojarów Litewskich, którzy na straż śli do Bisseny zamku, zabili, a potym
nalazwszy zamek pusty spalili go, tak iż do tych czassów Bissena jest zburzona.
Tegoż roku, lecie, Hugo wójt Sambijski, z roskazania marszałkowego z ośmiąset
jezdnych Miednicką ziemicę wojował, a nawiązawszy więźniów, drugich pobiwszy, co
wskok z łupem wyciągnął, bo się Litwa za nim goniła.
Tegoż roku, o świętym Janie, tenże marszałek przyciągnął z bracią do
Pograndijskiej ziemice, i rozdzielił wojsko na cztery części, tak iż brat
Hartman, i Friderik Qwitz, z sześciądziesiąt jezdnych, mieli niktóre wsi
pustoszyć, ale zbłądzili na drodze, i nic niesprawili. Z drugą częścią pią-
ciądziesiąt rejterów Fridrik Libentelle kontor Ragnetski, miał Gedimin zamek
ubieżeć, ale Litwa przestrzelona zamku mężnie bronili; trzecia część
Albrichtlndagine z sześciądziesiąt rejterów uderzyli na dwór nijakiego wielkiego
pana Litewskiego Sudarga, który z wołością okoliczną ogniem splunclrowali, żonę
jego, dziatki i wszistkę familią z wielkością inszych niewiast poimali, a
męsczyznę pobili. Czwarta część wojska na koszu pod chorągwią stojała, a tak
zebrawszy się do Prus odciągnęli.
Tegoż roku, marszałek Henrik i w dzień S. Matheusza, z wielkim wojskiem
Gediminu zamku dobywał, ale Litwa przestrzeżona odbiła ich od blanków, a
zapaliwszy w zamku słomy wielką gromadę, dawali tym znać Wołości o
nieprzyjacielu, tak iż się wnet do kupy zbierali, i urywali Krzyżaków ze wszech
stron, iż niewskorawszy musieli odciągnąć, gdzie Teodrik Piremont jest zabity.
Roku 1318, Henrik marszałek z wielkim wojskiem dobywał zamków, Junigedy
i Pistena, gdzie przedmieścia oboich spalił, w których w ten czas było pełno
zboża nowo nawożonego.
Roku 1319, gdy była wielka powódź, Dawid starosta Gartiński, nie
patrząc pogody, z ośmiąset Litwy zburzył w Prusiech ziemicę Wohenstorph
rzeczoną. A gdy się z łupem wracali, dogonili ich Krzyżacy z kontorem Tapiowskim
Ulrikiem Drillebe, tam przerzuciwszy most, przez który Litwa miała przebywać,
ubili czterdzieści i piąci Litewskich kozaków, i łup odgromili.

202

278

O PORAŻENIU KRZYŻAKÓW U MIEDNIK
I OFIARZE LITEWSKIEJ.



Litwa Krzyżaków poraziła.
Ofiara Litewska.
Verba ipsius Patri a Dusburch:
Quod nec mingens ad parietem non superesset.
Rosiana i Ergola zburzone.
Mężne bronienie Litwy na zamku Pisteny.
Litwa wzajem Liflanty zwojowała.

Roku zaś 1320, w miesiącu Sierpniu, trzeciego dnia po S. Jakobie, Henrik
marszałek, z jedenaścią bratów starszych i z wielkim wojskiem Miednicką ziemię w
Żmodzi wojował, a gdy przyśli na jedno miejsce, gdzie się Litwa z Żmodzią
zszykowani byli zasadzili, pogromiła ich Litwa, potym zaś na drugich którzy na
koszu chorągwią stali uderzyli, gdzie wszistko wojsko Niemieckie porazili, i
samego marszałka wielkiego Henrika, i bratów zakonnych dwudziestu dziewiąci na
placu zabili.
Brata też, Gerarda Rudę, gubernatora albo wójta Sambijskiego,
nazacniejszego z więźniów, wsadziwszy związanego na konia jego żywotniego,
spalili we zbroi na ofiarę bogom swoim.
Roku potym 1322, zacne xiążęta trzej: Rernard Wracławskie z Polakami i
Ślęzakami, i Grof fon Erodischeke, i synowie Grofa Juliacenskiego,
Wildemburskiego i Pregligtskiego, z wielkością ricerstwa Niemieckiego i
Czeskiego, przyciągnęli do Prus, z którymi złączywszy wszistkę moc krzyżacką
brat Friderik z Wildenburgu wicegerent albo namiestnik, mistrza Pruskiego
wielkiego, mając sto i czterdzieści przedniejszych bratów, ciągnęli do Litwy
wielką mocą, gdzie Wajkeńską wołość i zamek Wajkeń zburzyli, i takie wielkie
morderstwo nad Żmodzią i Litwą uczynili, iż ani pies tam w tej ziemicy nie
został.
Nazajutrz ciągnęli do wołości Rossiańskiej, a trzeciego dnia przysli aż
do Erajgoły, które wszystki krainy zwojowawszy, tegoż wieczora zamek Pistę
obegnali i sturmowali do niego bardzo usilnie, bo tak dobrze Niemcy pielgrzymi
byli uzbrojeni, iż gdy na blanki wstępowali, ani włóczniami, ani mieczami nie
mogli być od Litwy oblężonej odbici. Aż potym dwa albo trzej Litwinów, ująwszy
jedno drzewce, albo włocznią, zapierali o piersi, albo o grzbiety Niemcom na
blanki wstępującym, i tak ich wspierając od błanków i bast odbili; a gdy nocne
ciemności zaszły, przestali Krzyżacy od sturmowania. Nazajutrz zaś, gdy znowu
zamku chcieli dobywać, dała Litwa w zakładzie kilko swoich slachciców, obiecując
się Krzyżakom poddać, jeśliby od króla swego w rychle odpowiedzi nie usłyszeli.
Ale gdy im król Litewski zagroził i napominał, aby się mężnie bronili, nie
strzymali wiary Krzyżakom, tak iż musieli precz od oblężenia odciągnąć.
Tegoż czassu, gdy to wojsko Krzyżackie było w Litewskiej ziemi, Litwa
też w wielkości uphów swoich, wtargnęli do ziemie Liflandskiej, a okrom inszych
szkód, które w biskupstwie Derpteńskim poczynili, pięć tysięcy ludu z wielkością
łupów wygnali, ale więcej ich pobili.


279

Sroga zima.
Litwa do ziemie krola Duńskiego na Ozel wyspe morską po lodzie.
Memel dziś zowią Kłejpedą.
Wielowa od Królewca 7 mil miasto murowane.
Litwa Dobrzyń zwojowała.


0 SROGIEJ ZIMIE
I BURZENIU DUŃSKIEJ ZIEMIE PRZEZ LITWĘ,
TAKŻE PRUSKIEJ I DOBRZYŃSKIEJ.

Rozdział szósty.

Roku 1323, Grof Kumererg, i pan z Egerburgu, z wielkością slachty i rycerstwa z
Czech i z Renu przyciągnęli do Prus, którego czassu taka była sroga zima i
mrozy, w Liflanciech, w Prusiech w Litwie, iż wszystki rzeczy od strasznego
mrozu, na ostatek i lassy poschły, tak iż za wiele lat do pierwszej swojej
ozdoby, i własności przyść niemogły. Przeto aczkolwiek było wielkie wojsko
Pielgrzymskie w Prusiech, wszakże dalej ciągnąć nie śmieli, ani mogli, jedno
między Pruską a Litewską ziemią leżeli, bo dla zbytniego zimna wszystekby lud
był poginął.
Ale tegoż czassu, Dawid, starosta albo kastellan Garteński, nie
leniejąc zimie, z wielkim wojskiem Litewskim wtargnął do ziemie króla Duńskiego,
gdzie okrom inszych szkód,którymi chrzesciany udręczył, pięć tysięcy panien i
panienek slacheckich i inszego pospólstwa poimał; kapłany też i mnichy, także
mężczyznę Niemców posiekł i bez odporu do Litwy z wielkim łupem uszedł.
Tegoż czassu, trzeciego dnia po S. Jerzym, Litwa z Żmodzią, dobyli miasta Memele
pod Krzyżaki, jednego brata zakonnego kapłana zabili, a 700 ludzi poimali, i
opalili wszystki przedmieścia krom zamku.
W wigilją zaś Ś. Piotra w okowach, Litwa zwojowała Sambią i w powiecie
Wiłowskim sześć wsi spalili i brata Friderika Qwicza śmiałego i mężnie dzielnego
ricerza, a przy nim trzydzieści i sześci rejterów zabili; niewiasty i
dziateczki, jako trzodę do Litwy z łupami wygnali..
Tegoż roku, Litwa widząc, iż się im szczęśliwie powodziło, zebrawszy
wielkie wojsko, wtargnęli do ziemie slachetnej paniej xiężny Dobrzyńskiej, gdzie
sześć tysięcy ludzi obojej płci, jednych wiążąc, drugich siekąc, pomordowali;
nadto siedmi plebanów i dwu zakonników S. Benedicta, a przy nich siedmdziesiąt
kapłanów i inszych w skołach nalezionych pobili. Też dziesięć kościołów
plebańskich wielkich i główne miasto Dobrzyń, pobiwszy i poimawszy w nim dwa
tysiąca ludzi, spalili, i wszystko ono xięstwo zburzyli. Tak, iż przez ty lat
pułtora dwadzieścia tysiąc Niemców, Mazurów i Polaków od Litwy niewiernej było
poimanych i pobitych, i miast z zamkami bardzo wiele z gruntów wywróconych.
Roku zaś 1324, Hanus i Philippus, grofowie de Spanheim, a z Czech Piotr
pan z Rozenberku i Herman wuj jego, z wielkością slachciców i rycerstwa i wiele
inszych slachciców z Renu i z Alsaciej, przyciągnęli do

203
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

280

Krzyżacy pod Gediminem zamkiem.
Dziesięć dni Ober Niemiec chleba niejadł.
Kozaki latrunculos zowie.
Przeważność Litewska o trupa.
Papież przymierze stanowi między Litwą i Krzyżaki.

Prus, wszakże nic nie sprawili przeciw Litwie, dla słabej zimy i miękkiego lodu.
Tegoż roku w wielki post, trzej bracia, mając z sobą sześć set rejte-
rów, najechali na folwark Dawida starosty Garteńskiego, który z gruntu
spalili, trzydzieści i ośm Litwy ubili i sto koni z wielkością bydła zagnali.
Potym brat Teodorik z Aldenburgu,. mając z sobą 44 bratów i 400 rejte-
rów, bez wieści, gdy słońce wschodziło, przyszedł pod zamek Gedimin,
i zaraz przedmieście spalił; Litwę, którą tam nalazł pobił, krom tych, co do
zamku uciekli; z Krzyżaków też piąci rycerzów zabito, i brata Ohera
do zamku poimano, który potym dziwnie uciekł, i był na drodze dziesięć
dni bez pokarmu.
Tegoż czassu nijaki Muko Prussak z Warmiej, mając s sobą19 łotrzyków,
albo kozaków, wpadł do Litwy, gdzie sześćdziesiąt i piąci jezdnych Litewskich na
puszczy chytro obskoczywszy, wszystkich pobił.
Tenże Muko drugiego czassu, także z zasadki wiele jezdnych Litewskich pogromił.
Tegoż roku 1324, miesiąca Lipca, Litwa pod Christimemel zamek
przyciągnęła, ale Krzyżacy przestrzeżeni o nich od nijakiego piekarza, na-
gotowali się zbrojno, i wysli przeciw im, gdzie bardzo wiele Litwy strzelbą
poranili, i pobili i jednego zacnego slachcica zabili, którego gdy Litwa
skaotrupa. porwać chciała, bronili im tego Krzyżacy gęstą strzelbą; ale oni
wszyscy się zgromadziwszy, jedni za nogi, drudzy za ręce, drudzy za ramiona, ni-
którzy za głowę, onego zabitego gwałtownie sposrzodku Krziżaków wyrwali, wszakże
niż tego dokazali, tak ich wiele Niemcy poranili, i pobili, iż trudna rzecz ku
wypisaniu. Skąd się pokazuje, iż to był jakiś wielki pan, albo xiążę Litewskie.


0 LEGATACH STOLCA APOSTOLSKIEGO DO RYGI
I DO GEDIMINA, KRÓLA LITEWSKIEGO,
A O ZBURZENIU:
MAZOWSZA, LIFLAND I BRANDEBURSKIEGO MARGRABSTWA
PRZEZ LITWĘ.

Roku 1324, Joannes .papież 22, z namowy brata Friderika, arcibiskupa Rigenskiego
i mieszczan Ryskich, posłał do stanów Lillandskich dwu legatów: Bartłomieja,
biskupa Electeńskiego, i Bernarta opata S. Teofrida Amicieńskiego, diakona
zakonu S. Benedicta, aby oni króla Litewskiego i Ruskiego ochrzcili.
Ci legatowie papiescy, skoro przyjechali do Rygi nazajutrz po Ś.
Mattheuszu, uczynili przymierze i postanowili wieczny pokój między Gediminem
królem Litewskim i Ruskim z jednej strony i jego poddanymi, a mię-


281

Tu też już Gedymina wszędzie królem zowie.
Wiele na to dbała Litwa.
Słowa własne Petri a Dusburch.
Połtowsk zburzon od Litwy.
Rossiten.
Litwa do Lifland.
Rzecz i oratia Litwinowa do Legatów i Krzyżaków.
Litwa z Polakami Margrabstwo wojują.

dzy chrześciany Prussami, i Liflanty z drugiej strony, i przykazali mocą
papieską i apostolską, aby ten pokój mocnie był zachowany. Przydając to
potwierdzenie, iż ktobykolwiek tego pokoju był gwałtownikiem, albo by cokolwiek
przeciw temu wystąpił, słowem albo uczynkiem, poradą, albo sprawą, czymby ty
postanowienia zdrowe, były przeskodzone, taki każdy miał wpaść w potępienie
klątwy, od którejby nie mógł być inaczej, jedno mocą stolca apostolskiego
rozgrzeszon. To postanowiwszy legatowie, wyprawili zacne posły do Gedimina króla
Litewskiego, aby mu sprawę zleconą od stolca apostolskiego opowiedzieli i pilnie
się wywiedzieli u niego, jeśliby on z ludem królestwa swojego, chciał przyjąć
łaskę chrztu świętego, a opuściwszy bałwochwalstwo, imię Christusowo chwalić.
Umocniwszy tedy pokój, gdy bracia Krzyżacy i inszy chrześcianie Li-
flandscy, Pruscy, i insze krainy sąsiedzkie bez wątpienia wierzyły, iż od tych
czassów już więcej wojny nie miały być, a już miecze swoje na kroje albo
lemiesze, a włocznie na sierspy, myślili przekować. Tenże Gedimin, nieprzyjaciel
wiernych, jako padalec głuchy, zatkał uszy swoje na zdrowe napominanie
papieskie. I wyprawił z wojskiem Dawida, starostę Garteńskiego do Mazowsza,
miesiąca Grudnia, który Połtowsko, miasto biskupa Płockiego i sto i trzydzieści
wsi jego z dworami spalił i splundrował; folwarki też i wołości xiążęcia
Mazowieckiego i klastory i slacheckie majętności poburzył, parafijnych albo
plebańskich kościołów trzydzieści, z wielkością inszych kaplic i kościołów
ziemiańskich spalił, szaty i naczynie święte połupił; duchownych, slachty i
inszego pospólstwa więcej niż cztery tysiące pobił, a inszych do Litwy jako
bydło w wieczną niewolą wywiódł. Tegoż czassu, tenże król Gedimin posłał drugie
wielkie wojsko do Lifland, miesiąca Listopada, które ziemię Rossitenską
zwojowało; a ty oboje wojska wyprawował, gdy jeszcze legatowie papiescy byli
przy nim, stanowiąc pokój między nim a chrześciany.
Tegoż roku na schodzie miesiąca Grudnia, wrócili się do Rygi posłowie
legatów papieskich z Litwy od Gedimina, a z nimi był jeden pan Litewski, wtóry
po królu, który, według nauki króla swego, w zebraniu » w kole wielkich panów
chrześciańskich, Krzyżaków, biskupów i inszych stanów, tak rzekł podniesionym
głossem: „Aczkolwiek jakieś listy imięnim króla pana mojego, około przyjęcia
chrztu od niego i jego poddanych wyszły i od xiędza papieża są wydane, wszakże
król pan mój, przez moc bogów przysiągł, iż niechce póki żyw żadnego inszego
zakonu przyjmować, krom tego, w którym rodzicy jego stego świata zeszli." Toż
też posłowie papieskich legatów co sami słyszeli z ust Gediminowych powiedzieli
przed wszistkimi. Co usłyszawszy legatowie, s taką odpowiedzią wrócili się do
stolca apostolskiego.
Potym roku 1326, Władisław Lokietek król Polski, prosił Gedimina króla
Litewskiego, którego córkę syn Łokietków był nowo pojął, aby mu dał na pomoc
kilko set ricerstwa Litewskiego, który na jego prośbę posłał
mu tysiąc i dwieście iezdnvch, ci złączywszy moc swoię z Polakami, wtargnęii do
ziemie margrafa Brandenburskiego i zburzyli wszystki wołosci
36


204

282

O tej pannie inaczej Długosz, Miechovius, i Cromer piszą, co niżej obaczysz.
Dawid starosta Grodzieński hetman Litewski, od Mazura Andrzeja zabity. O czym
też Długosz, Cromer i Miechovius świadczą.
Leonward.
Dunamunt, naszy zowią Diament.
Ozilia wyspa ma zamki dwa Arsumborg, i Schonenborg, dziś ją Magnus trzyma.
Karkus.
Trojden albo Trejden.


około Frankfordu, sto sześćdziesiąt miasteczek ze wsiami spalili także też,
wiele kościołów plebańskich, klasztorów, mnichów Cisternienskich trzy i dwa
klastory mniszek zburzyli, mężczyznę siekli i mordowali. Tylko niewiasty i panie
slachetne, także panienkii dziatki w wielkiej wielkości, w niewolą pędzili.
Miedzy tymi panienkami, była jedna panna tak pięknej urody, żejej równia nie
było, o te gdy się dwa Litwinowie spierali, jeden ją na poły rosciął. A tak
zburzywszy do gruntu margrabstwo Brandeburskie, więcej niż 6000 ludzi w niewolą
z wielkimi łupami zagnali. Tamże jeden Mazur starostę Garteńskiego, Dawida,
onego męża walecznego, hetmana przed tym i na ten czas Litewskiego, zabił.
A dotąd się kończy, Czytelniku miły, Kronika Pelri de Dusburch, którysprosta
prostą łaciną ty wszystki sprawy za żywota swojego opisał, bowiem żył czasów
Gediminowych, jakom to wyższej pokazał, a przestał pisać tej historiej roku od
Christussa Pana 1326.


Potym zasię sławnej pamięci pan Wileński Chodkiewic, dał mi stare księgi
pargaminowe od dwuset i ośmidziesiąt lat pisane, staroświecką literą, nalezione
w kościele Rumborskim zamku Liflandskiego, przy których iżem nalazł niktóre
rzeczy Litwie należące, gdzie też ich króla wspomina, od samychże Krzyżaków
Litewskich głównych nieprzyjaciół spissane, jakoby kalendarzyk, tu ich z
łacińskiego polskim językiem prawdziwie przypisuje. A tak się rzecz poczyna:

Roku Pańskiego 1111, począł się zakon w Liflanciech braciej Domu
Niemieckiego.
Roku 1225, zabity jest od Litwy Avigenus, arcybiskup z Kolna Agripiny.
1228. Zburzona jest Liflandska ziemia od Żmodzi i Kurlandów.
1237. Była wielka wyprawa do Litwy od zakonników.
1260. Była bitwa z Litwą u Lenwardu nad Dźwiną, zimie.
1263.Parnawę nad morzem, w dzień Oczyścienia Panny Mariej, Litwa
zburzyła. A w octawe tegoż dnia, była z nimi bitwa u Dinamuntu.
1270. Była bitwa z Litwą pod Ozylią na Iedzie; bo ta wyspa jest siedm
mil od brzegu na morzu.
1279. Miał bitwę mistrz Bulhardus z Litwą, gdzie Hernestus mistrz
i grof Bruliński Gilardus, polegli z sześciądziesiąt i siedmią bratów zakonnych
starszych, dziewiątego dnia Marca.
1287. Mistrz Bulhardus Haren, z trzydzieścią piącią braciej zakonnych
od Litwy zabity.
1298. Król Litewski zburzył Karkus i wszystkie wołości jego. A gdy
z łupem wyciągnął, Bruno mistrz u Trojtenu rzeki w octawę świąteczną,


283

Nowy młyn.
W ten czas Riżanie walczyli z swoimi pany Krzyżakami, a Litwa Ryżanom pomagała.
Dunemborg.
Głód podobny onemu 1570.
Memel, albo Klopejda.
Dubna.
Ascherad.
Gwalczute xiążę Lit.
Ropa.
Litwa porażona.
Derpt.
Kerempe, albo Kirempe zameczek, który tez roku 1579, Christoph Radziwił pod
Moskwą był wziął.
Karkus.
Wielona.
Troki i Strawielissen.
Memel, albo Klopejda.
Welina albo Welawa od Królewca 7 mil.


bitwę z nim stoczył, gdzie i sam z wielą tysięcy swoich od Litwy zabity
poległ. Tegoż roku, Riżanie Nowy-młyn zamek obiegli pod Krzyżaki,
gdzie ich wiele potonęło.
1385. Bracia zakonni Dunamunt pod Ryżany wzięli na Ś. Jakub.
1387. Była bitwa z Litwą przed Rygą.'
1315. Zamek Dunemborg od Litwy zburzony, znowu zabudowany.
1315. Wielki głód był w Liilanciech, w Litwie i w Rusi, iż matki
mięso synów swoich jadły.
1320. Brat Henrik kontor z Pieczka z dwudziestą i dziewiącią bra-
ciej pod Memlem od Litwy zabity.
1305. Była wojnaz Litwą nad Dubną, gdzie pan Hanus Stowen
Hazen, contor Ascheradeński zabit.
1310. Gwalezute, syn króla Litewskiego, Liflandska ziemię wojował.
Drugiego roku sam król obiegł Ropę zamek.
1311. Była bitwa w Prusiech w Kwietną niedziele z Litwą, gdzie Litawów
dwadzieścia trzy tysiące poległo.
1322. Litwa Tarbatę, albo Derpt i Kerompę, zamki, aż do Rewla W
pułpościu zburzyli i trzy tysiące ludzi pomordowali.
1323. Pskowianie Litwy na pomoc wezwawszy, ziemię króla Duńskiego
zwojowali i pięć tysięcy ludu w polon wywiedli. Tegoż roku Litwa Memel spaliła.
Tegoż roku, król Litewski był obwołany. Tegoż roku Ryżanie Dunamont wzięli.
1328. Litawowie przes miesczany Rigenskie przyzwani Karkus s powiatem
zburzyli.
1329. Król Czeski z mistrzem zakonu Pruskiego, Zmodź wojował.
1330. Litwa z Rusią Kurlandską ziemię splundrowali. Tegoż roku ugoda z
Ryżany, a z zakonem, postanowiona jest.
1339. Mistrz Lillandski Zmodź przez dwa dni burzył. Tegoż roku
feodoricus z Haldeburgu, mistrz Pruski, Wielone w Żmodzi obległ, aledla
gwałtownego zimna, nic nie sprawił.
1343. Pod Ozelą wyspą z Litwą była bitwa.
1348. Duzumemer, mistrz Pruski, do Litwy wciągnąwszy, Traken, albo
Troki obiegł i Strawilissen zamek. A dotąd się kończy ten spissek, co się
którego lata działo.
Potym jako owo my w minucyach sprawy, którego sie dnia i miesiąca co
dzieje, terminujemy; tak też tam w tych księgach imiona pobitych con-torów i
braciej, są tymże porządkiem napisane.
Dnia 4 Januarii, Almerikus, marszałek zakonu na Memlu z siedmna- ścią
bratów od Litwy zabit.
Ostatniego dnia Januarii, brat Bernardus, contor, z siedmią bratów na
Welinie zabit.
Alexander, biskup Derpteński, w Liflanciech zabit od Litwy.
Mistrz zakonu Otto ze czterdzieścią dziewiącią bratów zabit.
Mistrz Hernestus, ze czterdzieścią siedmią bratów zabit.
Brat Humerus, comendator z Ascherodu, z dwanaścią bratów zabit.

205

284

w Kwietniu pobici.
w Cerwcu pobici.
w Lipcu pobici.


I potym brat Hanus Stouen Hasen, contor, w Marcu zabity od Litwy.
Brat Henrik Dughe, z jedennaścią braciej......
Sofridus, contor z Aschiradu, z jedennaścią braciej ...
Schenus Lesche, z siedmia braciej.........
Friso, contor, z dziewiącią braciej........
Mistrz Wilkinus, z trzydzieści^ trzema braciej,
Bruno, mistrz, z dziewiąciąnaścią braciej....
Brat Buer, arcibiskupa Rigenskiego wójt z siedmia. braciej
Reinfridus Phlen, z trzynaścią braciej............
Dehlenus, ze dwudzieści^ dwiema braciej..........
Mistrz Burchardus, ze trzydzieścią dwiema braciej;
Henricus Sazendob, comendator Nieschowski, ze dwunaścią braciej;
Burchardus Haren, mistrz zakonu, ze trzydzieścią piącią braciej;
Andrich, namiestnik mistrzowski, ze dwudziesta, trzema braciej;
Wolcher, z siedmia. braciej;
Mistrz Wolquinus, s piąciądziesiąt dwiema braciej;
Brat Hanus z Hortenhazu, z ośmią braciej zakonnych;— od Litwy pobici.
Tym porządkiem mistrzów, contorów i braciej zakonnych od Litawów, jak
oni zową, pobitych, w metrikę kościelną wpissywali. A tu nie mienili liczby
wojsk ani uphów straconych, tylko starszych bratów zakonnych Krzyżaków, którzy
bywali hetmanami, wodzami, także rotmistrzami ufów i wojsk Niemieckich, tak
Pruskich, jako Liflandskich; bo mistrz u nich był jako król, albo xiążę;
comendator, albo contor, jako wojewoda przełożony nad powiatem. Bracia też
zakonni, miewali zamki swoje i wołości, jako u nas castellanowie i panowie
wolni, albo slachcicy znaczni. O czym-by się mogło szerzej pisać, ale teraz
pióro do porządku xiążąt Litewskich obrócimy.


MINDOPH, MENDOLPH, MENDOG,
albo
MINDAGOS RINGOLTOWIC, WIELKI XIĄDZ,
potym
KRÓL LITEWSKI, ŻMODZKI I NOWOGRODZKI,
ROKU ZBAWIENNEGO 1240.
WEDŁUG KRONIK PRUSKICH I DŁUGOSSA, MIECHOVIUSSA, CROMERA, &c.


KSIĘGI OSME.


Rozdział pierwszy.


Do Jaśnie Wielmożnego Pana,

PANA JANA HLEBOWICA,
CASTELLANA MINSKlEGO,
PODSKARBIEGO WIELKIEGO XIĘSTWA LITEWSKIEGO, &c.


Ringolt Algimuntowic, prawnuk Skirmuntów, prasczur Erdiwiła Montwiłowicza,
otrzymawszy zwycięstwo u Mohilnej nad Niemnem z rozgromionych i porażonych onych
trzech xiążąt Ruskich: Kijowskiego, Wło-dimirskiego i Druckiego, i wykonawszy z
Niemcami wielkie a częste burdy, w Nowogrodku umarł. A Mindaugos, albo Mindów,
syn jego, którego Miechovius Mendolphem i Mendogiem, a Cromer Mindakiem,
nazywają, wstąpił na ojcowską stolicę Nowogrodzkiej Rusi i Wielkiego xięstwa
Litewskiego i Żmodzkiego. Ten panując w Nowogrodku i na inszych Ruskich zamkach,
począł ścinać przyjacioły swoje, chciwością panowania
uwiedziony.
Potym tegoż roku, xiążę Mindagos, wyprawił synowców swoich na wojowanie
Ruskich xięstw, Ardwida albo Erdziwiła, Wikunta i Cziewciwiła, albo Theophila,
który był potym xiążęciem Połockim, bo był ochrzczony w Ruską wiarę.


206

286


Połocko i Witebsko wzięte od Litwy.
Proste i własne słowa Latopisczów.
Daniło Ki owski, Wasilko Halickie, przed niejsze Ruskie xiążęta.
Polska od Tatarów zwojowana.


Roskazał im tedy naprzód ciągnąć ku Smoleńsku, mówiąc tymi słowy: „Który z
was co wzdobędzie sobie na Rusi, to niechaj trzyma za udział i za ojczyznę." A
przy Litewskim wojsku z tymi trzema kniaziami
wyszło też Żmodzi wiele na Ruś dla spólnego łupu, wzdobyci i rozszerzenia
granic; jakoż się im w Ruskich stronach zaraz poszczęściło, bo Towciwił, albo
Theophil, Połocko wziął, dochodząc prawa dziedzicznego po Wasilu Rechwołdzie,
który też był Litwin i po Hlebie synu jego, i został xiążęciem Połockim, a
Wikunt Witebskim, a Erdziwił zaś albo Arduidos, w Smolenskim xiestwie i
wDruckimkilko przygrodków z włościami opanował.
A tak ci trzej bracia, kniaziowie Litewscy, przestawając na tym, co im
szczęście i loss, albo kostka wojenna przyniosła, ugruntowali się w Ruskich
przerzeczonych xiestwach, i zakon chrześciański, według Ruskich, albo Greckich
ceremonij przyjęli, aby tym przychylniejsze sobie poddane zjednali.
A o Mendoga stryja swojego, Wielkiego Xiędza Litewskiego, niedbali, ani
jego zwierzchności nad sobą mieć chcieli. Czego nie mogąc cierpieć Mendog,
Wielki Xiądz Litewski, jako na przeciwnych i zmienników, posłał wojsko swoje
chcąc ich pobić, a onej się zelżywości i niewdzięczności nad nimi pomścić. Co
usłyszawszy Towciwił, xiążę Połockie, z Erdziwiłem i z Wikontem braty, ossadzili
i umocnili zamki swoje, a sami zlękwszy się wielkiej mocy Mendogowej, uciekli do
Daniła Romanowica, xiążęcia Kijowskiego, który się w ten czas królem i carzem
wszystkiej Rusi pisał, (bo też był koronowany od legatów papieskich, w
Drohiczynie raz, a w Kijowie drugi, jako o tym będzie niżej), prosząc go o
obronę i pomoc przeciw okrutnemu stryjowi Mindagowi, Wielkiemu Xicdzu
Litewskiemu, uciekli się także o ratunek do Wassila albo Wassilka Halickiego i
Włodimirskiego xiążecia, którzy na ten czas dwa w Czarnej i w Białej Rusi,
między inszymi siążęty Ruskimi starszymi i możniejszymi byli.
Tak tedy xiążę Daniło Romanowie, monarcha i carz wszystkiej Rusi, jako
się w ten czas pisał) xiążąt Ostroskich przodek, przyjął w obronę przerzeczonych
zbiegów xiążąt Litewskich i począł wojska zbierać z Wassilkiem Halickim i
Włodimirskim xiążęciem, przeciw Mendogowi, spodziewając się za taką pogodą i
niezgodą Litewską Nowogródka i ostatka Ruskich xięstw, które jeszcze Litwa
trzymała, dostać i do Kijowskiej monarchiej, jako zdawna było, przywrócić, a
Litwę po staremu do hołdu przymusić wojną.
Posłali też do Bolesława Wstydliwego, xiążęcia Polskiego i do inszych
xiążąt Polskich, prosząc ich jako sąsiadów i jako chrześciańskich panów, o pomoc
ludźmi przeciw Litwie poganom; ale się im Polacy wymówili będąc w ten czas od
Tatarów srogo zwojowani, których było w liczbie sześć set tysięcy z Kajdanem,
carzem hetmanem Batego, który w ten czas przyszedwszy przes Ruskie krainy,
Polskie, Kujawy i Sląskie xiestwa, Morawę i Węgierską ziemię, okrutnie byli
splundrowali. A iżby ze wszystkich stron Litwę Daniło i Wassilko utrapili,
posłali kniazia Wikinta, synowca


287


X. Wikint posłem do Danila.
Wojsko Mindagowo Litewskie pod Połockiem porażone.
Towciwił xiąże Lit. ochrzczone w Rydze.
Słonim wzięty.
Daniło wzgardził posły i condicie Mendogowe.
Zdzitów.
Litwa od Rusaków i od Niemców zewsząd utrapiona dla niezgody domowej.
Poselstwo Mendogowe do mistrza Liflandskiego wzgardzone.


Mendogowego do Lifland, i do Rygi z wielkimi podarkami, który prosił od Daniła,
monarchy Ruskiego i od brata swojego Touciwiła, xiążęcia Połockiego, pomocy u
mistrza Liłlandskiego, Andrzeja (jako go Latopisiec zowie, a po niemiecku
Andricha), postępując mu imieniem swoim i braciej swojej, pół Żmodzkiej ziemie
do Liflant i połowicę Jatwieskiej krainy na Podlaszu Krzyżakom Pruskim i nakłady
wojenne zapłacić, skoroby Mendoga z Litwy wygnali. Oddał też arcibiskupowi
Rigenskiemu i mistrzowi Andrichowi, ossobliwie wielkie upominki od Daniła
monarchy Kijowskiego i od Wasilka Włodimirskiego i Halickiego xiążęcia.
Co widząc mistrz Liflandski sobie na rękę, obiecał się pomagać i wojować na
Mindoga Wielkiego Kniazia Litewskiego, a Daniło też Towciwiła drugiego synowca
Mindagowego, xiążę Połockie z wojskiem wyprawił dla ratowania Połocka, którego w
ten czas Mindagowo wojsko Litewskie dostawało; a gdy Towciwił moc swoje złączył
z Niemcami Liflandkimi, odbił Litewskie uphy i odsiekł od Połocka i na kilku
miejscach wojsko Mendoga stryja swojego poraził, a z wielkimi łupami i połonem,
ciągnął z wojskiem Niemieckim do Rygi, dziękując za łaskawą pomoc arcybiskupowi
i mistrzowi Andrichowi Liflandskiemu, tam z wielką uczciwością od Ryżan przyjęty
był Towciwił i ochrzczony z Ruskiej w Rzymską wiarę z namowy Krzyżaków, a potym
się do xięstwa swojego Połockiego wrócił.
Daniło też monarcha Kijowski, xiążę Drohickie i Wassil Włodimirskie i
Halickie xiążę, z drugiej strony gotowali się na Litwę, i wzięli Słonim,
Wołkowisko i Mścibohów pod Mendogiem. Co usłyszawszy Mendog, zatrwożył sobą i
wyprawił posły swoje do Daniła, i do Wasilka o przymierze prosząc, a iżby tym
snadniej od nich pokój otrzymał, posłał im w zakładzie syna swojego starszego
Wolstinika, który potym czerncem został ochrzciwszy się w Ruską wiarę. Ale
Daniło z Wassilkiem posłów nieprzijmując, ani ich słuchając, ciągnęli z wojskami
pod Nowogródek, a syna Mendogowego Wolstinika, posłali do Słonim, a posły do
Wołkowiska, aby tam byli pod strażą chowani; a sami od Nowogródka puścili się ku
Zdzytowu, burząc i pustosząc krainy Mendogowe, i bardzo wiele zamków Litewskich
pobrawszy, a Rusią osadziwszy, wrócili się do swoich xiestw.
Towciwił zasię, albo Theophil, xiążę Połockie, synowiec Mendogów,
zebrawszy się znowu z Niemcami Liflandskimi, wielkie szkody poczyna stryjowi w
Litewskiej ziemi. A jeszcze mu wielką pomoc Henrik (którego Latopisiec Ruski
Andrzejem zowie), mistrz Liflandski obiecował natrzecią wyprawę do Litwy i sam
osobą swoją gotował się ze wszytkim zakonem Krzyżackim. Czego gdy się Mendog
dowiedział, iż Towciwiłowi chcą Pomagać Ryżanie, i arcybiskup z mistrzem i
wszystką ziemią Liflandską, strwożył sobą bardzo i wszystka Litwa z nim, i
wyprawił posły swoje do Andricha albo Henrika, rnejstera Liflandskiego, z
wielkimi podarkami na- czynią złotego, koni i klejnotów drogich, uchodząc go w
tym i jeszcze mu więcej obiecując, gdyby Towcziwiła synowca jego pomógł mu z
Połocka wygnać, albo iżby go sam kazał zabić. Ale mistrz Liflandski odpowiedział

207

288

Poselstwo Mendogowe do papieża.
Za których się to xiążąt działo, pewny dowód.
Mindagowa ugoda z Krzyżakami.

„iż z nami pokoju jako żywo mieć nie możesz, ponieważ jesteś poganinem, ani
zbawion będziesz, jeśli się nie ochrzcisz w wiarę powszechną chrześciańską, a do
Papieża z ofiarowanim posłuszeństwa nie poślesz, tedy chociabych ja złotem tym,
które mi dajesz, ossypał oczy swoje, nigdyć sprzyjać nie mogę."
Potym Mindog, albo Mendog, Wielki Xiądz Litewski, uchodząc tak
gwałtownych zewsząd najazdów, posłał do papieża, chcąc przyjąć chrzest, ale
obłudnie, bo zawsze ofiary czynił bogom swoim pierwszym. To póty z Latopisca
starodawnego, któregom dostał u xiążąt Zasławskich o Mendogu xiędzu Litewskim,
rzecz idzie, Czytelniku miły; a teraz zasię z Długosza, Miechowiusa i Cromera,
ostatek spraw jego napiszemy dowodnie.


0 KORONACIEJ MENDOGOWEJ
NA KRÓLESTWO
LITEWSKIE, ŻMODZKIE, KURLANDSKIE I NOWOGRODZKIE,
ROKU 1252.



Rozdział drugi.


Za panowania Bolesława Wstydliwego w Polscze, a za Daniła Romanowica króla
Ruskiego, Kijowskiego monarchy, a za szóstego Pruskiego Konrada Popiussa
Osterlinga, a za Andricha, albo Henrika Liflandskiego, mistrzów; za papieża
Innocentiussa Czwartego; za Friderika Wtórego i Konrada syna jego, cessarzów,
według dowodu Niemieckich, Rzymskich, Polskich i Pruskich historików, a za
arcybiskupa Gnezneńskiego Fulka i Prandoty Krakowskiego biskupa, Przemisława
Poznańskiego, Kazimierza Kujawskiego i Lęczyckiego, Semowita Mazowieckiego, etc.
xiążąt, od Chri-stusa Pana 1252, Mendakus, którego też nazywano Mendolph i
Mindak, przerzeczone xiążę Litewskie, od Ruskich xiążąt i od synowców własnych i
od Krzyżaków Liflandskich i Pruskich ustawicznymi wojnami uciśniony, a potym od
tychże mistrzów Krzyżackich częstemi namowami przywiedziony, przyjął i ochrzcił
się w wiarę chrześciańską z niktórymi pany i bojary Litewskimi i Zmodzkimi
pogany, o czym Długosz i Miechovius lib. 3, cap. 53, fol. 161, Cromerus lib. 9,
fol. 153, secundae, primae vero editionis, &c, Bielski fol. 362. editionis 2 &c,
świadczą. Nad to dał na się listy i za-pissy mocne niemieckim i łacińskim
językiem pissane, Pruskiemu mistrzowi Konradowi z Ostrzelingu i wszystkim
Krzyżakom Pruskiego i Liflandskiego Domu, w których wywodzi i wyznawa, iż od
nich był częstokroć poważan i wspomagań, a dla tego i za to ziemię, którą miał
pod swoim roskazowanim i mocą, to jest: Żmodzką, Jatwiezką (którą Cromer
Padlaską


289

Które ossoby były przy koronaciej Mendogowej.
Mendog koronowan.
Sol w Bochni i w Wieliczce.
Wittus pierwszy biskup Litewski za Mendoga.
Gerardus biskup Ruski catolik.

być wykłada) Kurssowską i Wejzeńską albo Wizweńską, i wszyjtkę ziemię Litewską,
wiekuistym i nieodezwanym nigdy darowanim darował im 1 zapissał; wszakże Cromer
nasz nie pisze, ażeby miał wszystkę Litwę zapisać, a słusznie, bo na czymżeby
był sam mieszkał, gdyby im wszystko oddał, a syny też już w ten czas dorosłe
miał, Ruklę i Repikasę.
Potym za poradą i namową Krzyżaków Pruskich i Liflandskich, wyprawił
posły swoje Litewskie z drugimi posłami mistrzów Pruskiego i Liflandskiego do
Innocentiussa Czwartego, papieża, ofiarując mu i oddawajac posłuszeństwo
synowskie, jako jest obyczaj panów chrześcianskich, oznajmując, iż wiarę
chrześciańską przyjął, a przeto korony na królestwo
Litewskie od niego prosił.
Tak tedy Innocentius, papież Rzymski, widząc rzecz być pożyteczną
Kościołowi Rzymskiemu, iż tak wielkie a waleczne państwo pogańskie do Christusa
dobrowolnie przystąpiło, zaraz bez wszelkiego odkładania koronę Litewską
poświęcił i Mendoga Króla Litewskiego być obwołał, a chcąc nu się tym więcej
zachować, posłał legata swojego zakonnego brata Heinderika proyinciała
Polskiego, Armakańskiego przed tym biskupa, a na ten czas Kulmienskiego albo
Chełmienskiego w Prusiech, który przyjachawszy do Nowogródka Litewskiego z
arcibiskupem Rigenskim i s Krzyżakami Pruskimi i Liflandskimi, Mindauga albo
Mendoka na królestwo Litewskie według zwykłych ceremonij kościelnych pomazał,
obwołał i z ramienia papieskiego i cesarskiego, koroną nową Litewską koronował.
O czym Cromerus: Et a Rigensi archiepiscopo, atque Culmensi episcopo, solenni
ritu diademate cinclus i Miechovius, etc.
Tegoż roku od Krakowa pięć mil we wsi Bochni sól naprzód nalezio-no, a
potym w Wieliczcze, z którego skarbu, Polska, bardzo w ten czas upadła i
zubożała, rzeczy swoje podparła.
Przy tejże koronaciej Mendoga, pirwszego i pośledniejszego Króla
Litewskiego, Vitus nijaki, niewiedzieć jeśli Niemiec albo Polak, na biskup- stwo
Litewskie napierwej był wybrany i poświęcony i potym roku 1253 był przy
kanonizaciej świętego Stanisława w Krakowie, wespołek z Gerardem biskupem Ruskim
catolickim, Rzymskiego Kościoła obadwa. O czym Miechovius fol. 159, lib. 3 &c.
37

208

290

Stąd królowie Węgiersci długo się potym pisali Lodomerskimi i Galatskimi
królami.
Rosterki w Ruskich państwach.


0 KORONACIEJ DWOJAKIEJ
NA KRÓLESTWO RUSKIE
DANIŁA ROMANOWICA,
KIJOWSKIEGO, HALICKIEGO, WŁODIMIRSKIEGO, DROHICZKEIGO, &c.
Roku od Christusa 1246, a potym 1253.


Rozdział trzeci.


Gdy była część Ruskich ixiążąt, po śmierci Romana monarchy, od Polaków pod
Zawichwostem zabitego, na monarchią Ruską przyzwała Colo-mana, syna Węgierskiego
króla Andrzeja, zarazem go koronowali biskupi. Węgierscy na królestwo Halickie
albo Galatskie i na Włodimirskie. Ale Mścisław Chrobry, xiążę Ruskie, mąż
wielkiej dzielności, nie mogąc cudzoziemca Węgrzyna długo scierpieć Ruskich
państwach, zebrał się na Kolomana i poraził go na głowę, a przy nim Węgierskie i
Polskie wojska wielkie prawie do gruntu pod Haliczem pobił i pogromił; samego
potym Kolomana na Haliczu obiegł, a dobywszy zamku, poimał go z żoną Salomką
xiężną Polską, i trzymał cały rok obudwu w więzieniu za strażą, aż potym od
Andrzeja króla Węgierskiego, ojca, przes posły był wybawion z więzienia
Ruskiego, za pewnymi condiciami. A gdy potym trzeciego państwach, lata Koloman
Halicza dostał, wygnał go z niego wtóry raz Daniło Romanowic, jako własny
Ruskiej monarchiej dziedzic. A gdy był trzeci raz wprowadzon tenże Koloman na
królestwo Halickie przez ojca Andrzeja, niedługo na nim panował, bo ledwo trzy
lata w spokojnym królestwie wykonawszy, umarł, z podejrzenim trucizny, a
Halickie królestwo i przyczynę wnętrznej wojny, Ruskim xiążętorn po sobie
zostawił, od którego czassu, to jest roku 1225, Węgierscy królowie z Rusi
gruntownie wypadli; wszakże się Galalskimi i Lodomerskimi, to jest, Halickimi i
Włodimirskimi królami, długo ich potomkowie pissali.
A Daniło Romanowie i insze xiążęta Ruskie, będąc częstymi zwycię-stwy
nad Węgry i Polaki otrzymanymi podniesieni, złączywszy się z Litwą Polskę
ustawicznymi najazdami trapili; wszakże im potym Polacy dali odpór przez
Sulisława hetmana, jako się to wyższej wierszem napisało.
A xiążę Daniło Romanowie, będąc i zrodu Ruskich monarchów i przy-bycim
Halickiej ziemie potężniejszym, inszych kniaziów Ruskich przeciwnych sobie,
częścią wojną zhołdował i do posłuszeństwa przywiódł, a niktórych też w wiarę
swoje przyjąwszy, przychylnych sobie zjednał, za czym wielką


291

Condicie Danilowe.
Daniło na królestwo Ruskie korowan.
Odmienność Daniłowa.
Daniło umarł.

mocą będąc monarchą prawic wszystkiej Rusi na południe leżącej, panował i
roskazował. A iżby sobie tym więtszc zawołanie, moc, sławę i mnie-manie zjednał,
umyślił odnoWić królestwo Ruskie, nietylko pod Halickim i Włodimirskim titułem,
których tylko Koloman Węgrzyn używał, ale Wszystkiej Rusi Królem albo Carzem
(jako się dziś Moskiewski tituluje) Pragnąć być, wyprawił posły na concilium do
Lugdunu roku 1240, jako, Długosz i Miechovius lib. 3, cap. 62, fol. 142 i
Cromerus lib. 9 piszą, prosząc od papieża Rzymskiego Innocentiussa Czwartego,
aby był koronowan na królestwo Ruskie, obiecując ze wszytkimi ziemiami swoimi
Rzymską wiarę, Greckiej odstąpiwszy, stale przyjąć i stolcowi Rzymskiemu z
potomkami swymi posłusznym być, k temu przeciw Tatarom ustawicznie obronę
ślubował, którzy byli w ten czas wszystkim xiążętom i ziemiom chrześciańskim w
postrach. Przeto papież rzecz pożyteczną a wielką być rozumiejąc, posłał ku tej
sprawie Opiza, opata z Mezanu i biskupa Madenskiego, stolca apostolskiego
legatów, którzy przyjachawszy do Kijowa roku 1246, Daniła z wielką pompą i
ceremoniami przynależącymi na królestwo Ruskie pomazali, podnieśli i koronowali,
czego im biskupowie Polsczy, zwłascza Prandota Krakowski odradzali,
przekładając niestałość 1 chytrość Daniłowę, co się potym sstało: bo koronę
otrzymawszy, królem się Wszystkiej Rusi tytułował, a w Greckiej wierze
(Rzymskiej zaniechawszy) po staremu trwał, i co miał chrześcian od Tatar bronić,
to ich sam przez hetmany swoje i Litwę, z Swarnem siestrzeńcem swoim, a z Men-
dagiein królem Litewskim do Polski nasyłał Co usłyszawszy Innocentius papież
Czwarty roku 1253, przerzeczonego Opiza z Mezanu, stolca apostolskiego legata,
posiał do niego wtóry raz, który,.s sobą wziąwszy Prandotę, biskupa Krakowskiego
i insze biskupy Polskie, tegoż Daniela znowu w Drohiczynie na królestwo Ruskie
koronowali, a wzięli od niego Przysięgę, iż opuściwszy ceremonie greckie, tak on
sam, jako wszystek naród Ruski, miał Kościoła Rzymskiego wiernie a szczerze
naśladować. O czym Długosz i Miechovius fol. 161, cap. 53.
Są też listy ossobliwe tego Daniła, króla Ruskiego, przodka xiążąt
Ostroskich do papieża Innocentiussa, szeroko pisane, u Długosza w Kronice;
także, które do Daniła papież pisał ozdobnymi słowy, napominając go, aby stale w
zawołaniu swoim chrześciańskim i w stanie królewskim trwał. Umarł potym Daniel
przerzeczony król Ruski, którego historie Polskie Apostatą dla nieustawiczności
w wierze zowią, roku Pańskiego 1266, zostawiwszy po sobie dwu synów: Lwa
przerzeczonego, który Wojsiełka, xiążę Litewskie zabił i Romana, który był na
pomoc z Ruskim Wojskiem Bolesławowi Wstydliwemu, monarsze Polskiemu, przeciw Ka-
zimirzowi xiążęciu Kujawskiemu, w których potym synach Daniłowych, tituł
Królestwa Ruskiego ustał.

209

292

Mendog do lubelskiej ziemie.
Cromer lib.9,Miechovius cap. 53 fol. 102 lib.3.
Daniło R. Lublin opanował, skąd podobno idziś na zamku w kościele Ruskie
malowanie widzimy.
Mendog król Litewski wiarę Chrześciańską porzucił.
Mendog Mazowsze wojuje.
Płocko spalono.
Mendog do prus z Mazowsza.


JAKO MENDOG KRÓL LITEWSKI
WIARĘ CHRZEŚCIAŃSKĄ PORZUCIŁ,
MAZOWSZE, LUBELSKĄ ZIEMIĘ I PRUSSY ZBURZYŁ,
MISTRZA LIFLADSKIEGO ZABIŁ,
I WOJSKA KRZYŻACKIE W KURLANDACH PORAZIŁ,

Mendog król Litewski, albo żalEm zawiedzienia i utracenia ziem swoich,
Żmodzkiej, Litewskiej, Jatwieżskiej, Wejzeńskiej i Kurlandskiej poruszony, które
był za koronę i dla spólnej przyjaźni Krzyżakom zapisał, albo jaką inszą
przyczyną uwiedziony, do pierwszego się bałwochwalstwa ze wszystkimi poddanymi
swemi nowo ochrzczonemi zwrócił, porzuciwszy wiarę chrześciańską nowo przyjęta.
Potym roku 1255, zebrawszy wojsko Litewskie do ziemie Lubelskiej
wtargnął, którą wszerz i wzdłuż zwojowawszy, zamek Lubelski, który był na ten
czas drzewiany, i miasto spalił, a z wielkiemi łupami i więź-niów stadami do
Litwy się wrócił. Za tym Litewskim powodem Daniło RomanowiC król Ruski do
spustoszonej Lubelskiej ziemie z wojskiem przyciągnął, którą Russakami, (gdy
Litwa Polaki była wywiodła) ossadził, zamek też Lubelski zabudował, i wieżę
okrągłą w posrzodku dla obrony ochędożnie i wyniosło zmurował, miasta insze i
twierdze po staremu obwarował, i wszystkę Lubelską ziemię i Sendomirskiej część
opanował.O czym Długosz i Miechovius lib. 3, cap. 53, fol. 162, Crom. lib. 9,
szerzej świadczą.
„Potym Mendolphus król Litewski, według Miechoviussa roku 1260, a według
Cromera (co słuszniej) 1255, odrzuciwszy jawnie wiarę chrześciańską, którą był
na czas obłudnie przyjął, tym więtszym nieprzyjacielem począł być chrześcianom w
sąsiedztwie przyległym, a zebrawszy wielkie wojsko, którego było trzydzieści
tysięcy wojennego ludu z Litwy, z Zmodzi, z Jatwieżów, i z Prussów starych,
którzy za jedno z Litwą przestawali, Mazowsze wszystko okrutnie zwojował, miast
i wsi bardzo wiele, i stolicę zamek Płocki bez obrony opuszczony spalił, a
wielką wielkość łupów ludzi, dobytku, stad koni i inszych rozmaitych korzyści,
do Litwy odesławszy, takąż zapalczywą ogromnością w dzierżawy Krzyżaków Pruskich
wtargnął, które splundrowawszy, wypaliwszy i wybrawszy, miasta wszystki nowo od
Krzyżaków założone z gruntu wywrócił, a wszystkich chrześcianów w nich
nalezionych srogo pomordował gdy Krzyżacy tylko zamków ledwo obronili. Na
ostatek chcąc okazać przerzeczony król Mendog srogość swoje, brzydził się brać
ludzi w połon, ale wszystkich ścinać kazał, tylko dobytek i łupy do Litwy
wywodził, albo odsyłał, a sam z wojskiem Litewskim, Mazowieckie i Krzyżackie
krainy ustawicznie bez odporu wojował.



293

Tego mistrza Duzburch Burgarden zowie.
Henrik Botej, marszałek Pruski.
To morze jest małe, a zową je Habem za Królewcem, gdzie burstin zbierają, jakom
sam widział.
Trzęsienie ziemie w Polscze.
Nagaj i Telebuga carzowie do polski.
Zdrada i okrucieństwo Tatarskie.

Tegoż roku, gdy mistrz Pruski z Krzyżakami budował zamek Karszowin na
górze S. Jerzego w Kurlandskiej ziemi, pogani Prussowie i Litwa chcąc on zamek
zburzyć, obiegli go wielką mocą, a gdy dwie wojska Pruskich i Liflandskich
Krzyżaków z pomocą króla Duńskiego na odsiecz swoim chrześcianom przeciw Litwie
przyciągnęły, podkali się w dzień S. Margarety nad rzeką Durom w Kurlandiej,
gdzie Niemców wielkość poległa, i Henrik Horsnusen mistrz Liflandski, także
Henrik Botel, marszałek Pruski, i inszych wiele Krzyżaków na placu zabici. A
pogani otrzy- mawszy zwycięstwo Karszowio i Heizburg zamki wzięli, wymorzywszy
głodem oblężeńców, potym Królewiec obiegli, który byli Krzyżacy z Otokarem
królem Czeskim niedawno zbudowali, nie daleko odnogi morskiej nad Preglem rzeką
roku 1255, a gdy Litwa most na Preglu zbudowała, s którego do zamku sturmowali,
wiele ich zbitych strzelbą od Krzyżaków poległo, tak iż musieli od oblężenia
odciągnąć. O tym Petrus Dusburch, Kroniki Liflandskie, Długosz i Miechovius fol.
165, lib. 3, cap. 54, i Cromer etc. lib. 9, piszą.
Roku 1258, a Miecho. kładzie 7, miesiąca Lutego godziny trzeciej
nadzień, straszne a okrutne i niesłychane ani zwykłe trzęsienie ziemie . w
Polszcze było, z wielkim strachem wszystkich ludzi, co potym wszystkiego złego w
Polscze znakiem było, bowiem zaraz i wnętrznymi wojnami, gdy xiążęta bracia
spółnie sobie oczy łupili, i wtarczkami pogańskimi srogo była Polska uciśniona.
A na drugi rok 1259, po Ś. Andrzeju, wielkie wojska Tatarskie, z
rozmaitych hord zebrane, i Ruskimi, także Litewskimi posiłkami przymnożone, z
Na&ajem i Telebuga carzami, do Sendomirskiej ziemie wtargnęły, z którymi też
byli: Wasilko brat rodzony, i Roman ze Lwem, synowie Daniła króla Ruskiego. A
gdy Wisłę przez lód przebyli, niespodzianą a nagłą prętkością, wielkość ludzi
zagarnęli, a drugich pomordowali; klastor Zawichwojski, który był niedawno
Bolesław Wstydliwy zbudował i dla panienek dwudziestą folwarków nadał, także
drugi na Łyssej górze S. Krzyża, i Sendomirskie miasto, spalili. Potym zamku, na
którym się była wszystka slachta Sendomirska, panięta i pospólstwo z żonami, z
dziatkami i majętnościami zawarli, przez całą noc i dzień usilnym sturmowanim
dobywali, ale próżno, bo się Polacy z murów mężnie bronili. Co widząc Ruskie
xiążeta Wasilko i Lew z Romanem, Daniłowicy, Tatarom nad chrześciany usiłując
pomoc okrucieństwa, przywiedli i namówili przez tractaty chytre: wojewodę i
starostę Sendomirskiego Piotra z Krampej i Zbigniewa brata jego, iżby się
Tatarom raczej upokorzyli, a danią się małą okupili, niżby marnie wszyscy od
szable okrutnej pogańskiej i z zamkiem zginąć mieli, i obwiązali im pod
zapissami w tym wiarę swoje, upewniając ich bespiecznie w swoim przyrzeczeniu,
nadto im swój glejt i od carzów na kilko dni przymierze posłali. A gdy Piotr
Krampa z bratem Zbigniewem i przedniejszą slachtą na ich zdradliwe słowo z zamku
wysli i przez xiążęta przerzeczone do namiotów samych carzów byli przywiedzeni,
a cześć na kolanach klęcząc (jako jest obyczaj u pogan) onym

210

294

Sendomirz Tatarowie spalili.
Kraków Tatarowie spalili.
Tatarowie aż do Bitewskich gór.
Polacy się przed papieżem na tatary skarżyli, jakoby Krzyżacy na Litwę pogany.
Odpusty Sendomirskie.
Cesarstwo Constantinopolskie od Francusów do Greków.
Zgoda Greków z łacinniki.
Tatarowie chrześciani.


.
wyrządzali, wnet pogani klęczących i pokoju proszących, mordować po częli, a
złupionych z ubiorów pościnali, a potym zaraz z ogromnym okrzykiem zamek
gwałtownym zewsząd sturmem ubieżeli, gdy rycerstwo Polskie spracowane
odpoczywało, a zdrady się w postanowionym przymierzu od xiążąt Ruskich
niespodziewało. Tam wszystkę one wielką wielkość chrzescian, okrom panienek i
panien urodziwych, okrutnie posiekli i pomordowali, tak iż krew ciepła, od
której się śnieg rostopił, strumieniami z zamku do Wisły płynęła, ostatek gminu
stadami nagnawszy,w Wiśle potopili, a zapaliwszy zamek pogani i korzyści
wielkość nabrawszy, zaraz nic nie mieszkając do Krakowa prętkim pędem za
przewodnikami xiążęty Ruskim przyciągnęli, miasto puste spalili, chorych i
żebraków posiekli. Bowiem Bolesław xiążę usłyszawszy, iż Sendomierza dobyli
Tatarowie, uciekł był z żoną do Węgier. Insza zaś wielkość ludzi częścią się w
lasy pokryli, częścią się z zamków i twierdzy bronili. Krakowskiego też zamku,
Klimunt wojewoda obronił. A Tatarowie bez odporu mieczem i ogniem aż do
Bitowskich gór Opolskiego xięstwa, wszerz i wzdłuż wszystko zwojowali, a
trzeciego miesiąca od przyścia swego, wielkością łupów i więźniów obciążeni,
wrócili się do Rusi, a Litwa też do swych leśnych jaskiń. Działo się to roku
1260, jak Cromer lib. 9 pisze, aczkolwiek Długosz i Miechovius fol. 144, lib. 3,
cap. 44 roku przeszłego 1259, tę porażkę i zburzenie Sendomirza wspominają. Ale
jako tenże Miechovius świadczy i Cro-merus takrozumie, Tatarowie podwakroć do
Polski w ten czas przychodzili; pirwszy raz po zimie po Ś. Andrzeju roku 1259, a
drugi raz lecie 1260, miesiąca Czerwca. Co się okazuje i z odpustów wielkich,
które nadał Polakom Alexander Czwarty, papież, gdy się przed nim na okrutność
Tatarską skarżyli, iż ktobykolwiek wtórego dnia miesiąca Czerwca nawiedzał do
kościoła Sendomirskiego Panny Mariej (gdzie na cmintarzu ciała pochowane
pobitych chrzescian od pogan leżą) wielkie odpusty na każdy rok otrzymawają,
takie, jakie w Rzymie ma kościół, który zową Sancląe Mariae de Urbe.
Tegoż też czassu, Michał Paleologus cesarstwo Constantinopolskie,
wygnawszy Francuzy z cesarzem ich Baldwinem, do Greków przywrócił, które ków.
było pod sprawą Francuzką lat 58, albo, jako drudzy rachują 63. A teraz, zaś
jako Turcy Constantinopolim wzięli i Greckie cesarstwo opanowali roku 1453, już
jest lat 130, a Paleologa żadnego nie słychać, któryby zaś to cesarstwo
chrześcianom przywrócił, Rychło potym na concilium Lugduńskim tenżecesarz
Paleologus zgodę między Greki i Łacinniki, która się trzynaście razów rwała, i
potym nietrwale jednała, odnowił.
Tegoż też czassu, niktórzy carzowie Tatarscy, wiarę chrześciańską
przyjęli w Aziej, i długo przeciw Saracenom i Egipczykom w Siriej i w Persiej
wielkie wojny wiedli, pomagając Królom Armieńskim chrześcianom stowarzyszonym. Z
tych carzów Tatarskich jednego, Ussan Kassana, dziś jest potomstwo królów
Perskich, którzy taką mają różność wiary między sobą z Turki, jako Grekowie z
Rzymskim naszym katolickim Kościołem, com sam widział i wyrozumiał oczywiście,
gdym bywał często w Konstan-






295

Glapin xiążę Pruskie pogańskie.
Fortel pogański.
Hirchas Majdeburski od Żmodzi spalon na ofiarę.


tinopolu, w Niecnie i w Kalccdonie przy ich modłach roku. 1574; nadto Persowie
Halego, Turcy Machmeta proroków mają, o którą różność secty, nie tak o granice i
dziś (a daj Boże, aby długo, a nam dali pokój) s sobą zapalczywie wojny wiodą.


0 WOJNIE PRUSSOW POGANÓW Z KRZYŻAKI
ROKU 1260.


Tegoż roku 1260,Prussowie pogani Żmodzi przylegli, za powodem i zwycięstwem nad
Mazury i Krzyżaki Mendoga króla Litewskiego, porzuciwszy wiarę chrześciańską
nowo przyjętą,, do bałwochwalstwa się pierwszego obrócili, a wybrawszy sobie
xiążęciem nijakiego Glapina, i przyzwawszy Żmodzi sąsiadów na pomoc, wszystkich
chrześcianów i ka- płanów okrutnie w Krzyżackich dzierżawach, i w swoich
wołościach, pomordowali, kościoły popalili, świątości pogwałcili, naczynie i
ubiory poświęcone rozszarpali i połupili, w wigilią S. Matheusza Evangielisty.
Potym na drugi rok 1261, wojska chrześciańskie z królestwa Polskiego i z Niemiec
zebrawszy się z Krzyżakami do Prus w ziemię Nactańską na dzień Gromnic
Oczyścienia Panny Mariej wciągnęli, chcącpoganów Prussy i Żmodź wygładzić, wybić
i wykorzenić. Ale skoro w posrzodek ziemie pogańskiej przyśli, a ostatek wojska
przy tłomokach i sprzętach wojennych zostawili, walnym ufem ciągnęli przeciw
poganom, pogani zaś Prussowie z Żmodzią przeminąwszy wielkie wojsko
chrześciańskie, przez śpiegi przywiedzieni, uderzyli na onych co byli w obozie
przy tłomokach zostawieni, których wszystkich za małą trudnością porazili i
pobili, i oboz z tłomokami rozszarpali. Potym ufając w swej mocy i w pierwszym
sczęściu, uderzyli na walne wojsko chrześciańskie, gdzie z obudwu stron gdy się
mężnie podkali, wątpliwa wojna w zapalczywej bitwie kilko godzin trwała, ale za
skaranim Bożym na ostatek pogani zwycięstwo otrzymali; tam zacni rycerze
Schinkol, graff z Bitęnu, i drugi grof z Reideru, mężnie przebijając pogańskie
uffy, z wielkością rycerstwa Niemieckiej slachty polegli. A gdy bogom swoim za
zwycięstwo obyczajem pogańskim ofiary czynili, Hirchassa slachcica
Majdeburskiego przez miotanie lossów na spalenie ofiary wybrali, a gdy był po
dwakroć od poganów niktórych, którzy go przedtym znali wybawiony,trzeci raz gdy
na niego los padł, sam siędobrowolnie podał, a tak Hirchas zacny ricerż w
kirysie i s koniem na którym siedział, żywo był spalony na ofiarę złośliwą
pogańską.
Potym zaś, grof Barboigien z nowym wojskiem Niemieckim na pomoc
chrześcianom udręczonym przyciągnął do Prus, a gdy Sambijską i Żmodzką ziemię
ogniem i mieczem, mscząc sig nad pogany pobitych chrzescian, wojował, wnet się
Prusowie pogani z Żmodzią do kupy ze-

211

296

Zwycięstwo pogańskie Pruskie i Żmodzkie.
Swarno okrutny ściął Semowita.

Bitwa Mazurów z Litwą i z Rusaki.
Płocko znowu oprawione.

brali, a uderzywszy na wojsko Niemieckie w dzień Ś. Agnieski,samego Grofa
hetmana poimali, i wojsko chrześciańskie trzeci kroć raz poraz porazili. Potym
używając zwycięstwa, Helzberk, Krutzbork, Konigsberg albo Królewiec,
Bartenstein, zamki i miasta pod Krzyżaki wzięli: o czym kroniki Pruskie, Długosz
i Miechovius lib. 3, cap. 54 fol 165, etc.


0 ZBURZENIU RAZ PO RAZ MAZOWSZA
PRZEZ LITWĘ I RUSAKI
ROKU 1262,
I 0 ŚCIĘCIU SEMOWITA XIĄŻĘCIA.


Rozdział czwarty.


Daniło król Ruski wziąwszy przymierze i zjednoczenie z Mendogiem królem
Litewskim, posłał z nim siestrzeńca swojego Swarna albo Swarmira na burzenie
Mazowsza. A tak Mendog z Litwą, a Swarno z Rusią złączywszy spólne wojska, przez
lassy i starzyny wtargnęli milczkiem do Mazowsza, roku 1262, a w wigilią S. Jana
Chrzciciela zdybali niespodzianego Semowita xiążg Mazowieckie z synem Konradem i
ze wszystkim dworem jego w folwarku Jaszowsku albo w Jazdowie bespiecznie
mieszkającego: tam Swarno siestrzeniec Daniła króla Ruskiego okrutny sam swoją
ręką ściął xiążę Semowita Mazowieckiego, który się był dostał z butinku na jego
stronę, a syna jego Konrada Mendog król Litewski łaskawiej się obchodząc
zdrowego zachował, i potym go dał na odkup tegoż roku. Tak Russacy i Litwa
wszerz i wzdłuż zagony rozpuściwszy Mazowsze biedne bez xiążęcia osierociałe
okrutnie plundrowali; czego niemogąc ścierpieć slachta Mazowiecka zebrali się z
chłopstwem we wsi Długosiedli, i tam śmiele na Litwę i Russaki uderzyli, ale gdy
się mężnie potykali i przeważnie nieprzyjaciołom odpierali, od wielkości są
przemożeni i pobici. A używając zwycięstwa Russacy z Litwą, wszystki krainy
Mazowieckie, i część więtszą Kujawskiej ziemie zburzyli, potym z wielkością
niezliczoną więźniów, dobytku, stad, i inszych rozmaitych łupów wzdobyczą.
obciążeni, popaliwszy miasteczka i szioła z folwarkami, wrócili się bez odporu
do swych stron.
Tak gdy Litwa z Russaki z Mazowsza wyciągnęli, przyjachał na
pogorzeliska Bolesław Pius xiążę Kaliskie w dzień S. Michała, zwyciężony będąc
prośbami xiężny Gertrudy, pozostałej wdowy po xiążęciu Semowicie
Mazowieckim od Swarna ściętym, i zaraz miasto i zamek Płock od Litwy spalony
znowu oprawił, przekopami i walami otoczył i obwarował, i po-


297


Cromer.
Graves autem jam admodum non modo Masoviae sed & Boleslas
Pudiciditionibus Litwani esse caeperant, ni divinitus axmilium affullsisset etc.
intestins etenim motus respirandi spacium nobis dederunt.
Mendog zabity z synami.
Strojnat Ma zowsze znowu wojuje.
Strojnat zabity.
Latopiscze o Wojsiełku Mendogowicu.
dał w ręce Bolesławowi i Konradowi synom Semowitowym. A Litwa z Russaki nie
przestawając na łupach i pirwszym zburzeniu Mazowsza, znowu na drugi rok do
Mazowsza opłakanego wtargnęli, w którym gdy nic dla pierwszego zburzenia nie
naleźli, dalej w ziemię ciągnęli, a przeprawiwszy się przez Wisłę, ziemię
Lowicką do arcybiskupstwa Gnezneńskiego należącą, ogniem i mieczem plundrowali i
burzyli, a z wielkimi łupami, gdy się im żaden nieśmiał zastawić, do krain
swoich pyśniąc się odciągnęli. Już bardzo duszno i cięszko (jako Cromer i
Długosz piszą) nietylko Mazowszu, ale i Bolesława Wstydliwego xiążęcia Krakow-
skiego i Sendomirskięgo, monarchy na ten czas Polskiego, krainom od Litwy było,
by był Pan Bóg sam pomocy i ratunku z nieba zesłać nie raczył. Abowiem on
zmiłowawszy się nad biednym Mazowszem wrzucił wnętrzne niezgody i domowe
nieznaszki (acz Pan Bóg nie jest przyczyńcą rosterków, jak tu Miechovius pisze)
między Litwę i Rusaki, bo Mendolpha albo Mendoga przerzeczonego króla
Litewskiego, synowiec jego Strojnat albo Trojnata, sadząc się na opanowanie
Litewskiej ziemie, we śpiączki zabił, i synów jego dwu, Ruklę i Repikassę,
których przy nim zastał, porzezał, a sam Wielkie Xięstwo Litewskie, i stolicę
krwią stryjowską oblaną opanował, roku 1263. Ale i ten przerzeczony Trojnata
albo Strojnat xiądz wielki Litewski nie był łaskawszym ani spokojniejszym
przeciw chrześcianom, bo zaraz na początku panowania swojego Mazowsze około
Czerwińska zwojował, a dobywszy zamku Orszimowa, męsczyznę rosłą posiekł, a
nierdsłą młódź popalił, tylko żeńską płeć z inszymi łupami do Litwy wywiódł.
Wszakże rychło okrucieństwa swojego wziął zapłatę, bo od Wojsiałka albo
Wolstinika syna Mendogowego, który się był w cernce postrzygł, i od Teophila
albo Towciwiła krewnego, synowca tegoż Mendoga, w łowiech jest poimany, a po
długich mękach zamordowany etc. O tym Długosz i Miechovius lib. 3, cap. 49, fol.
153, Cromerus lib. 9, etc. porządnie, acz na różnych miejscach, piszą.
Latopisiec zaś starodawny Litewski jeden, tak o tym zabiciu Mendoga króla
Litewskiego rzecz swoje prowadzi, a naprzód jako się Wojsiełk albo Wolstinik syn
jego w wiarę ruską ochrzciłi czerńcem został, pisze: iż jako skoro Mendog król
Litewski wiarę chrześciańską nowo przyjętą porzucił, a do Pogańskiejsię
pierwszej wrócił, niemógł tego błędu cierpieć syn jego Wojsiełk, ale widząc
niestateczność ojca swego w rzymskiej wierze, zjechał do Halicza na dwór Daniła
króla Ruskiego, i Wasiłka brata jego, którzy byli nieprzyjaciołami głównymi na
ten czas o spór granic spólnych Mendogowi ojcu jego. Tam potym Wojsiełk
Mendogowic królewic Litewski uważywszy obłudność tego świata, i nietrwałą chwałę
jego, ochrzcił się znowu z rzymskiejw ruską wiarę, i potym przyjął zakon mniski,
po-strzygwszy się w czernce, w którym zakonie mieszkał trzy lata, pod sprawą
Hrehora Połonina archimendrita Halickiego monastera, na ten czas świątobliwością
żywota wielce sławnego. Od tego Hrehora potym Wojsiełk wziął błogosławieństwo, i
umyślił był wędrować do świętej Góry i do Czarygroda, ale gdy dla dalekości
drogi niemógł do świętej Góry
38

212

298
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiéj Rusi Maci

Post autor: Artur Rogóż »

298

Monaster Wojsiełków.
Dowmant kniaź Zanalsczawski.
To teżniżęj obaczysz między Narimuntem i Dowmantem drugim kniaziem Uciańskim
braty.
Trojnata albo Strjnat wielki kniaź Litewski.
To według Latopisczów.

dojść wrócił się do swojej zięmie do Nowogrodka, i zbudowawszy sobie monaster
nad rzeką Niemnem, między Litwą i Nowogrodkiem, tam mieszkał s kilkiemnaście
cernców w pobożności żywota zakonnego. A ociec jego Mendog król Litewski karał
go o takie życie, ale on o to niedbał, i miał ojcowi swemu za złe. I trafiło
się, iż w ten czas umarła Mendogowi żona. po której począł bardzo tążyć, posłał
potym cło swieści jątrwie siostry żony swojej, która była za Dowmantem,
Zanalsczawskim kniaziem, prosząc jej aby przyjachała odprawować ostateczne
upominki siestrze swojej przy pogrzebie obyczajem pogańskim. A gdy przyjachała
na pogrzeb, wnet Mendog król rozmiłował się jej, a chcąc ją za żonę sobie wziąć,
rzekł do niej: „iż siostra twoja, a żona moja, umierając, prosiła mię, abych
ciebie wziął sobie w małżeństwo na jej miejsce i poniewolił ją s sobą mieszkać.
Co usłyszawszy Dowmant Zanalsczawskie xiążę, był z tej niezwykłej nowiny i
niesłusznej bardzo smucien, myśląc jakoby się mógł pomścić zelżywości żeninej i
lekkości swojej, także czuwał i przemyślało zabiciu Mendogowym; ale tego nie
mógł jawnym bojem dokazać, bo jego moc mała była, a ten był królem możnym.
Zmówił się potym z Strojnatem, albo Trojnatą, siestrzeńcem Mendogowym, który na
ten czas w Żmodzipanował, a także wujowi swojemu stał na gardło, i sprzysięgli
się obadwa Strojnat z Dowmantem, jakoby go mogli zabić.
A gdy Mendog wszystki wojska swoje Litewskie posłał za Dniepr na Romana
kniazia Natbrawskiego, a Dowmant też, jako holdownik, z nimi był poszedł na tę
wojnę według powinności, upatrzywszy czas pogodny, wrócił się nazad z ludem
swoim, wymówiwszy się u hetmana Mendogowego wielką a gwałtowną potrzebą. Tym
fortelem zjechał się z Trojnatem, który też miał pogotowiu wojsko Żmodzkie, a
tak obadwa bez wieści obskoczyli Mendoga króla, gdy jeszcze spał i tak śpiącego
zabili i dwu synów jego Ruklę i Repikassę. Co usłyszawszy Wojsiełk, trzeci syn
jego, który był cerncem Ruskim, uciekł do Pińska i tam w monasterze mieszkał. A
Trojnata począł panować na Wielkim Xięstwie Litewskim i Żmodzkim, roku 1263 od
narodzenia Christusa Pana. I tak się skończyło w ten czas Królestwo Litewskie
wespół z królem Mendogiem, na którym był lat jedennaście, od roku 1252, którego
był koronowany.
A Trojnatą będąc już wielkim xiedzem Litewskim, wyprawił posły
do Towciwiła albo Teophila brata, xiążęcia Potockiego, prosząc go aby przyjechał
do niego, dla spólnej radości i winszowania, na nowym panowaniu; chcąc też z
nim, na poły rozdzielić się xięztwem Litewskim, i dobytkiem króla Mendoga
zabitego.
A gdy przyjachał Towciwił xiążę z Połocka, jął myślić i radzić z
Russaki swoimi, jakoby mógł zabić brata Strojnatę, a sam, iżby mógł wielkie
xiestwo Litewskie opanować, mając porozumienie z Wojsiełkiem czerncem synem
Mendagowym, który też na to wiódł Teophila, aby się pomścił nad bratem swoim
poganinem, zabicia ojca jego, spuszczając mu wszystko prawo swoje przyrodzone,
jako chrześcianinowi i bratu, wspólnej Ruskiej wierze, gdyby zabił Trojnatę.
Potem tę radę przeniósł boja-

299


Prokopiej bojażyn Połocki Trojnatę przestrzegł.
Teophil zabity.
Cromerus lib.9 pisze iż Czirwienską ziemicę Strojnat burzył w Mazowszu, a
MiechoviuS Cirninskąamianuje.
lib. 3, cap 52. fol. i 64.
Zjazd w Kiernowie.
Rosterki o wybraniu wielkiego kniazia Litewskiego.




rzyn własny Towcziwiłów, Prokopiej Połoczanin, do Trojnaty, przestrzegając go
aby o sobie czuł. Co usłyszawszy Strojnata, uprzedził brata Teophi-la, i zabił
go zarazem, a xięztwo jego Połockie opanowawszy, bezpiecznie sam jeden wLitwie,
w Żmodzi,i w Rusi panował, ale nie długo. Bowiem państwo tyrańskie, krwią
braterską i wujową oblite, nierado bywa trwałe. Bo skoro Strojnat albo Trojnata
wyprawił wojska swoje Litewskie i Jatwiezkie do Mazowsza roku 1264,a Gerwieńską
ziemicę splundrował, i zamku Orzymowaw którym wszystkę męzką płeć pomordował,do-
był jako się wyższej z Cromera lib. 9. zDługossa i Miechoviussa dowodnie
pokazało; wnet się czterzej wierni słudzy nieboszczyka Mendoga króla
Litewskiego, na Strojnatę sprzysięgło, a gdy szedł do łaźniej, oni upatrzywszy
czas zabili go, a sami do Wojsielka cerńcza syna Mendogowego na Pińsk uciekli.
Aczkolwiek Cromer, Długosz i Miechovius piszą, iż go sami Woj-sielk cerniec syn
Mendogów z Teophilem bratem stryjecznym, a rodzonym tegoż Trojnaty, albo
Strojnaty, w łowiech zabili.

WOJSIELK ALBO WOLSTINIK,
SYN MENDOGA KROLA,
BĘDĄC PIERWEJ CERNCEM ZAKONU RUSKIEGO,
Z MONASTERU,
JAKO KAZlMIRZ PIERWSZY POLSKI,
NA WIELKIE XIĘSTWO LITEWSKIE I ŻMODZKIE WYBRANY I PODNIESIONY,
ROKU 1264.


Rozdział piąty.

Gdy tak ty srogie zabojstwa i wnętrzne niezgody xiążąt Litewskich, Rus kie,
Żmodzkie, i Litewskie państwa trwożyły, i wielkimi a prawie pewnymi
niebezpiecznościami, przed tym kwitnącemu w męstwie, i w sczęściu państwu
Wielkiego Xięstwa Litewskiego groziły: obaczyli się panowie, w których należał
porządek,, i zachowanie rzeczypospolitej, iż bez jednego pewnego wodza i
zwierzchniego sprawce, tak szerokie państwo, Krzyżakam i Pruskimi i
Liflandskimi, głównymi nieprzyjacioły, także Rusią ogrodzone, niemogło się w
cale osiedzić. Przeto zaraz uśmierzywszy, i zagasiwszy spólne między sobą
nieznaszki, zjechali się do Kiernowa, gdzie wszyscy jednostajnie około wybrania
i podniesienia na Wielkie Xięstwo Wojsiełka cernca syna Meńdogowego, który na
ten czas, po zabitym oycu w Pińskim monasterze mieszkał, radzili. Ale Żmodż i
Jatwieżowie, którzy Trojnacie albo Strojnacie i Dowmantowi do zamordowania
Mendoga króla Litewskiego, ojca jego, pomagali, przeciw temu

213

300

Rozrywka w elekciej starej Litwy i Zmodzi.
Wojsiełk czerniec na xięstwo wielkie podniesiony.


byli, bojąc się, aby on nad nimi nie mścił się śmierci okrutnej ojcowskiej.
Russacy zaś którzy byli od Skirmunta, Erdiwiła, Algimunta, i Ryngolta ojca
Mendogowego, xiążąt Litewskich, zhołdowani, i do posłuszeństwa Litewskiego, i
spólnej jedności zdawna przypędzeni, jako Połoczanie, Nowogrodzanie, Grodnianie,
Podlaszanie, i Mozerczanie, zgadzali się jednostajnymi głossy, na któregokolwiek
z synów Daniła króla Ruskiego, albo na Lwa, albo na Romana, a drudzy na Swarna,
albo Swarmira Daniłowego siestrzeńca, który na ten czas w Drohicinie miał
stolice swoje» a z Mendogiem królem Litewskim zabitym, wielkie przyjacielstwo
miał, i spoiną mocą przeciw każdemu nieprzyjacielowi, zawżdy zwykli byli obadwa
walczyć.
Przeto iż ty xiążęta Ruskie przerzeczone mężne były, k temu Litwie w
sąsiedztwie zewsząd przyległe, radzili aby na Wielkie Xięstwo Litewskie który
kolwiek znich był przyznany. Litewscy zaś wszyscy panowie, kniaziowie, i
bojarowie na to i słowa mówić nie pozwolili, broniąc w tym i przestrzegając
zacności, zawołania, i pirworodnyeh własności narodu swego, który począwszy od
Palemona, i Dorsprunga, xiążąt Rzymskich, jako w tych krainach północnych
dziwnym lossem Pańskim z Włoch zaniesieni osiedli» i grunt państwa Litewskiego
fundowali, nigdy postronnych panów nad sobą niemieli ani znali, i owszem jeszcze
na Ruskie xięstwa synów xiążąt Litewskich, Litwa i Żmodź wsadzała, jako
Erdziwiła na Nowogrodzkie i Podlaskie, Mingajła i Ginwiła na Potockie, Skirmunta
na Luckie, Karaczowskie, Turowskie, Starodubskie i Cernihowskie, także też
Pissimonta, Trojnatę, Algimunta, i Ringolta ojca Mendogowego króla Litewskiego,
którzy sami s potomkami swoimi Litewskim i Zmodzkim męstwem, w Ru-si moc swoje
szeroko rozkrzewili, a gdyby synów Daniła króla Ruskiego, którego na wielkie
xięztwo Litewskie przełożyli, tedyby Rusin był życzliwszy Ruskiemu narodowi,
zaczymby Litwa z wielkiego państwa, w mały powiat, albo jakie udzielne xiestwo,
potym do Ruskiego włodowania obrócona była, przeto słuszniej, pożyteczniej, i
sławniej Wojsielka albo Wolstinika, syna Mendogowego, jako własnego i jedynego
dziedzica z monasteru Pińskiego wziąć, albo i gwałtem, jeśliby tego była
potrzeba, wydrzeć radzili, a na Wielkie ojczyste Xięztwo Litewskie podnieść, i
na stolicy dziedzicznej zgodliwie posadzić, nieszukając tego u postronnych i
cudzych narodów co w domu mieć snadnie mogli z większą sławą i pożytkiem.
Wyprawili tedy panowie Litewscy zaraz do Wojsielka posły, imieniem
wszystkiego pospólstwa, i bojar Litewskich, wzywając go i prosząc na oj-czyste
państwo, który acz się powołanim od Boga, na inszy stan, to jest duchowny, a k
temu zakonny długo wymawiał, wszakże gwałtowną potrzebą zatrwożonej, i ku
zginieniu przez wnętrzne niezgody nachylonej ojczyzny zwyciężony, i uprzejmymy
prośbami poddanych zmiękczony, wyjechał z monasteru Pińskiego do Nowogródka, a
potem zebrawszy się z Nowogrodczany, w xiążęcym potcie, ruszył się do Kiernowa,
gdzie go wszyscy panowie, bojare, i pospólstwo z wielkim weselim i radosnym
„łado, łado" śpiewając z klesatanim ręku przyjęli, i na stolicy wielkiego
xięztwa


301

Okrucieństwo Wojsiełka czerńca.
Wojsiełk do Ilże Polskę zwojował.


Litewskiego, Żmodźkiego, Nowogrodzkiego, Połockiego, i Kurlandskiego posadzili i
zwyklimi ceremoniami z mieczem w czapce xiążęcej podnieśli. A otrzymawszy już
gruntownie państwo ojczyste, Wojsielk trwał nabożnie w greckim cerncym zakonie,
bo zawżdy na xiążęcym ubierze z wierzchu kapicę nosił czarną,\jako też Kazimierz
Miesków syn, Bolesława Chabrego króla pierwszego Polskiego wnuk, czynił, gdy był
także z klastornych cieniów na królestwo Polskie ojczyste przywiedziony; Ale
Walstinik odmienił się pobożnością od onego, bo Kazimierz jaki ubiór z wierchu
nosił, takimi też był i wewnątrz cnotami ozdobiony, i ku wydźwignieniu upadłej
korony, świętą pobożnością uzbrojony. Wojsielk zaś zwierzchu owcze odzienie
nosił, a wewnątrz wilk sie drapieżny taił: bo zaraz na początku panowania, wiele
panów Żmodzkich, Jatwieskich i Litewskich pomordował, mscząc się zabicia ojca
Mendoga; drudzy zaś jako przed Neronem uciekali, a on swoim dworzanom ich imiona
rozdawał, a tym przesladowanim nieprzyjaciół wnętrznych, i łupiestwy poddanych,
wielkie skarby zebrał, którymi potym przeciw Lwowi Daniłowicu królewicu
Ruskiemu, Włodzimirskiemu xiążęciu walczył, o spólność granic Litewskich. Z
Swar-nem zaś xiążęciem Droickim siestrzeńcem Daniłowym wielką przyjaźń wiódł, i
spoiną mocą obadwa Polskę najeżdżali, i aż do Uży przeciw Bolesławowi
Wstydliwemu, monarsze Polskiemu, Krakowskiemu i Sendomirskiemu xią- żęciu
walcząc, wszystki wołości, wszerz i wzdłuż wypalili, i Iłżę miasto, zburzyli.
Jatwieżów też do Mazowsza i Lubelskiej ziemie, kozactwy drapieżnymi ustawicznie
nasyłali, których tegoż roku Bolesław Wstydliwy poraził i wykorzenił z Podlasza.


0 PORAŻENIU NA GŁOWĘ JATWIEŻÓW
POBRATINÓW LITEWSKICH,
PRZEZ POLAKI NA PODLASZU,
ROKU 1264.


CO był za naród ci Jatwieżowie, a jaką mowę, obyczaje i sposób życia mieli,
tośmy już szeroko, i dowodnie pokazali w sprawach i w dziejach Ruskich, gdy ich
ono Jarosław Swatopełkowic, Kijowskie i Włodimirskie xiążę poraził, roku od
Christusa 1113, co wyższej najdziesz jeśliś zabaczył. Na tych się też Jatwieżów
Bolesław Pudicus albo Wstydliwy rzeczony, monarcha Polski, pospolitym ruszenim
Polskiej ziemie zebrał, pobudzony w gniew słuszny, ich częstymi drapieżnymi
najazdy, i plundrowanim ziem swoich.
Tak tedy usłyszawszy o wnętrznych rosterkach Ruskich i Litewskich
xiążąt, roku od Christusa Pana 1264, wielką mocą zszykowawszy wojska Polskie pod
Zawichwostem, ciągnął na Podlasze, ostrożną sprawą i porządną. Bo tak rozumiał,
co się i sstało, iż Jatwieżowie jako do zwycięstwa, tak do mężnej śmierci
uporni, mieli mu dać bitwę, choćby też i przegrali, a krain swoich przed oczyma
nie dopuścić burzyć, jakoż się Bolesław nie

214


302

Śmiałość Jatwieżów i bitwa ich z Polski.
Comat xiąże zabity.
Jatwieżowie porażeni.
Na podlaszu nowe ossady.
Cemeta.
Helmeryk mistrz Pruski zabity.


omylił w swoim zdaniu o męstwie Jatwieskim. Bowiem jako skoro w gra-nice ich
wciągnął 22 dnia miesiąca Czerwca, wnet wszystka wielkość one-go pogaństwa, z
Komatem albo Konatem (jak Cromer) ku odbiciu wojny gotowa, a ledwo od straży
Polskiej obaczona gdy słońce wschodziło do obozów Polskich, z ochotną
śmiałością, i wesołą, jako na gody radością, zapalczywym, a spiesznym pędem
przycierała. Co obacżywszy Bolesław, wywiódł Polskie uphy przeciw im szykowane,
potkali się z obudwu stron ogromnie, jedni na drugich, ślepą a zapalczywie
uporną chęcią, darli się, tak, kilko godzin wątpliwym zwycięztwem, i spólnym
męstwem bitwa trwała. Potym gdy Polacy wielkością przemagali, i xiążę Jatwiezkie
Komata ukłóli (który się przodkiem sam potykał), poczęli Jatwieżowie dopiero
ustawać, wszakżeznich żaden z miejsca nie ustąpił, aż wszyscy do jednego mężnie
się z Polaki bijąc, i nierówny odpór uporną śmiałością dawając, na placu
polegli, nie bez pomsty śmierci swojej. W czym Sabinom, Samnitom, Wejen-tom,
Equom, Campanom, Kartaginencykom, Spartenom ad Termopillas, i inszym rozmaitym
narodom, których Livius z Rzymiany i Trogus, etc. mężne o wolność bitwy
wypissali, przyrównani, a snaść i sowito w rycerskich dzielnościach nad nich
przełożeni być mają. Bo wżdy oni czassem a mało nie wszyscy sub iugum missi
Rzymiany zwycięsce nad sobą wyznawali, a czassem przegrane bitwy (zachowawszy
ucieczką zdrowia swoje) na-prawowali, i odnawiali: a Jatwieżowie Litewscy,
wolności swoje i ojczyzny swobodę, zarazem śmiercią mężną, mężni mężowie
zapieczętowali. Bo jako Długosz i Miechovius lib. 3, cap. 45, fol. 145, i
Cromerus lib. 9, świadczą, nec pedem referre in bello, nec unquam pugnam eliam
iniquam detrectare consuevera, nec nouerant quidem terga uerlere, iż ani
uciekać, albo nogi umknąć na wojnie, ani też bitwy, choć przegraną widzieli,
zwłoczyć albo wzbraniać byli zwykli. Dla którego uporu na tej wojnie od Polaków
prawie byli z gruntu wygładzeni, zwłascza bojare albo slachta, iż tylko mało co
chłopstwa, z nich zostało, którzy się potym z Litwą zmieszali, tak iż dziś imię
Jatwieżów nie bardzo znajome jest, ostatki ich Bolesław mieczem do wiary
Chrześciańskiej przymusił, bo który się chrzcić wzbraniał, każdego ścięto. A
iżby tak pusta ich kraina nie została, Mazurami i Polaki z którymi się potem
Russacy, dla przyległości pomieszali, Podlasze ossadził. Wyprawił też Bolesław
Pudicus u Alexandra papieża Czwartego privilegia, aby nowy biskup Jatwieżom
nowochrzczeńcom był ustawiony, wszakże to do skutku nie przyszło, acz Papież
pisał do arcybiskupa Gnezneńskiego około tego, który list Długosz w swojej
Kronice napisał. Ostatek o tych Jatwieżach jakomci powiedział, czytaj wyższej w
dziejach Ruskich.
Tegoż roku kometa straszna przez trzy miesiące trwała w Polszcze, za
którą potym mór na bydło wszelakie przyszedł. W Prusiech też Krzyżacy do pogan
Prussów, Żmodzi, Kurlandów i Litwy prawie wszyscy byli porażeni, a mało z gruntu
nie wygładzeni: bo i mistrza Helmeryka, i Teodrika marszałka wielkiego, w bitwie
przegranej, gdzie przedniejsze wojska rzesze Niemieckiej poległy, stracili.


303
Dlugossus et Miechovius fol. 145. cap.45 lib. 9. etc.
Russacy i Litwa od Polaków porażeni.
Daniło król umarł.
Bolesław Polski na Russaki.
Sprawnego hetmana postępki w ziemi nieprzyjacielskiej.
Pole Pieta.

0 WTARGNIENIU SWARNOWYM
Z RUSIĄ DO POLSKI,
I PORAŻENIU JEGO PRZEZ POLAKI.
ROKU 1265.



Rozdział szósty.


Roku 1265 Swarno albo Swarmir xiążę Drohiczkie i Luckie z Wojsielkiem wielkim
xiędzem Litewskim i Żmodźkim, zebrali wojska wielkie, na Bolesława Pudica
monarchę Polskiego, chcąc się pomścić zburzenia Podlasza, i porażki
Jatwieżów. A tak wielką mocą naprzód do Sendomirskiej ziemie wtargnęli, paląc i
burząc co się nawinęło. Ale slachta i panowie Sendomirscy, nie radząc się w tym
monarchy Bolesława, także pospólstwo nad nadzieję ich, wnet się jako na gwałt do
kupy zebrali, a Russaków w różnych zagonach i w ciasnych kątach zaskoczywszy,
znaczną porażką pogromili, pobili, i poimanych nawiązali, a łupy swoje sowito
odebrali, tak iż Swarno z Russaki, i Wojsielk z Litwą, ledwo mydło uwieźli, i
obozów odesli.
Roku zaś 1266 Daniło Romanowie król Ruski, dwakroć z ramienia
Papiezkiego, raz w Kijowie, drugi w Drohicinie koronowany, Rzymskiego Kościoła
Apostata (jak go Miechovius lib. 3, fol. 168, zowie) przodek xiążąt Ostroskich,
żywota dokończył, Lwa i Romana synów zostawiwszy.
Tegoż roku Bolesław Wstydliwy, monarcha Polski, widząc rosterkidla
śmierci Daniłowej w Rusi, umyślił się, i swoich krzywd, i zabicia Semowita
xiążęcia Mazowieckiego pomscić nad Swarnem Drohickim kniaziem. Ruszył tedy
ziemię, a wszystkim się kazał ściągać dla popisu i szyku do Ropczycz miasteczka.
Sprawę wszystkę wojenną, i zwierzchnie hetmaństwo poruczył Piotrowi wojewodzie
Krakowskiemu, a sam Bolesław z Kingą żoną, ustawicznie się modlił, wojsko swoje
w obronę pewną Panu Bogu poruczając. Piotr zaś wojewoda wziąwszy pod sprawę
wojsko, ciągnął prosto w ziemie nieprzyjacielską, ale wszystko bacznie,
roztropnie i opatrznie sprawał, ostrożnie postępował, straż i spiegi na wszelkie
strony rozsełał, obozom miejsca i położenia przyrodzenim nad wodami obierał, a w
piczowanie dla żywności, paszej, i dla drew me puszczał, ani posyłał z obozów,
tylko z pewną obroną rycerstwa zbrojnego, wiedząc i z chytrym nieprzyjacielem
igrzysko zaczął. Nie bardzo byli daleko w ziemię nieprzyjacielską zasli Polacy,
aliści Swarno xiążę, z wielkim wojskiem Ruskim, Litewskim, i pomocą Tatarską, na
polu które Pięta nazywają, ogromne uphy pokazał, i położył się obozem nie daleko
od wojska Polskiego, ale tego dnia Polacy

215

304

Crom.
Expeditiori genere armorum plures de Polonis vulnerantium.
Bitwa Polaków z Russaki.
Swarno uciekł z bitwy.
Cromer.
Vastata est hoc anno rursus a Litvanis et Prussis Mazovia.
Litwa Mazowsze wojuje.


w pokoju stali, Nazajutrz 19 dnia Czerwca miesiąca, w sobotny dzień Ś, Protazego
i Gierwazego Męczenników (którego też dnia przedtym roku 1205, Romana dziada
tegoż Swarna ojca Daniłowego, Polacy u Zawichwosta byli porazili i zabili, jak
się to wyższej wierszem powiedziało) wywiódł P otr wojewoda Polaków zszykowanych
dobitwy, napomniawszy ich, iż ten dzień mieli mieć jako i przodkowie ich nad
tymże nieprzyjacielem sczęśliwy. Swarno też bitwy nie zbraniał, atak Polacy, z
daleka naprzód poczęli strzelać s kusz na Russaki, Russacy zaś z Litwą i z
Tatary z łuków, ale iż się lepiej Russakom szczęście i zwycięztwo szańcowało,
gdy niż raz Polak kuszę lewarem naciągnął, tym Rusin jeden prędkimi strzałami
kilkudziesiąt snadnie ranił, wnet Polacy z wielkim pędem na nieprzyjacielskie
uffy przytarli, a z bliska kopijami, oszczepami, i mieczami Russaków bili, skąd
zaraz ich rzecz lepsza być poczęła, ustępują Russacy, Polacy na nich
przycierają, Swarno sam usiłował znowu bitwę naprawić, ale widząc iż próżno,
popuścił koniowi wędzidła, pierzchnął za drugimi, a tu dopiero wszystko wojsko
Ruskie tył podało, jeden uff drugiemu uciekając zastępuje , i zawadza,
pomieszali różno różne szyki, Polacy sieką i kolą uciekających , wiele ich też
odrzucających broń imają, wiążą, topią, w powrozach wiodą, tak iż zupełne a
sławne zwycięstwo Polacy otrzymali, a rozebrawszy bogate i naspiżowane
nieprzyjacielskie obozy, i Ruskie wołości szeroko spustoszywszy wrócili się
zwycięscy, do Polski, rozmaitymi łupami obciążeni. A tak bardzo siły Ruskie, z
ich myślą hardą, tą porażką były przełomione, iż potym przez wiele lat,
niesmieli nic nieprzyjacielskiego, myślić przeciw Polakom. O tem Długosz i
Miechovius lib. 3, cap.45, Cromer. lib.9. etc.
Ale Litwa tegoż roku mscząc się porażki Russaków, zebrali się z pogany
Prussami, z którymi Mazowsze biedne zwojowali, i splundrowali, gdy Bolesław i
Konrad xiążęta Mazowieckie tylko zamków ledwo obroniły.
W tenże czas gdy Clemens tego imienia Czwarty Papież, świątobliwością
żywota sławny umarł, stolec Papiezki był próżny przez trzy lata, dla niezgód
Kardinalskich.


0 ZABICIU WOJSIEŁKA MENDOGOWICA,
KROLEWICA I WIELKIEGO XIĘDZA LITEWSKIEGO,
KRÓLEWICA RUSKIEGO,
ROKU 1267.


Po śmierci Daniła króla Ruskiego, gdy się niemałe burdy wszczęły między xiążęty
Ruskimi i synami jego, około zwierzchności monarchiej, Wojsielk też Wielki Xiądz
Litewski i Żmodzki, mając czas po temu, wziął i opanowaŁ w Interregnum kilko
zamków Ruskicb, a zebrawszy wojsko z Li-


305


Wojsielk do Rusi z wojskiem Litewskim.
Chytrość Lwowa.
Zjazd xiążąt Ruskich do Włodymirza na ugodę z Wojsielkiem.
O tym Wincentius Cadłubcus, Długossus. Miechovi. lib. 3 ca. 14. fol 81. Cro mer
lib.6.
Bielcius i Cronica nasza.
Tym kształtem i Bolesław Polski i Kiejstut od Jagieła, i wiele inszych xiążąt i
hetmanów połowiono.
Strzeż się i karz cudzą przygodą.


twy i z Żmodzi i z ostatków Jatwieżów, ciągnął na Wołyń, chcąc Wołodimierz
wydrzeć Lwowi Daniłowiczu Ruskiemu królewicu: Ale xiążę Lew uchodząc mądrze z
Wojsielkiem wojny, zwłaszcza w zatrwożonym po ojcu świeżo umarłym Interregnum,
dał się w compromis do słusznej o różność spólnych granic ugody z Wojsielkiem
Litewskim xiążęciem, który się wszystkiego Wołynia upornie pod Rusią domagał.
Rospuścił tedy wojsko Wojsielk, wziąwszy sobie czas na spoiną rozmowę z
powinnymi Lwowymi, którzy zabiegając niebezpiecznej wojnie, zjechali się byli do
Włodimirza, Wasilko xiążę Halickie, brat niebosczyka Daniła, a stryj Lwów
rodzony, Swarno Drohiczkie i insze xiążęta Ruskie. Wojsielko też wielki xiądz
Litewski przyjechał na czas złożony do Wrowska monastera S. Daniła, w którym
pierwej będąc cerncem, w zakonie, tamże leżał długi czas, obozem się położywszy
z pany i kniaziami swoimi, i bojary Litewskimi, czekając wyjazdu xiążąt Ruskich
na compromis i ugodę o różność granic. Ale Lew Daniłowic xiążę Wlodimirskie
zakrawając chytrego fortelu Jaropełka monarchy Kijowskiego i Włodimirskiego
przodka swego, który ono był Bolesława Krzywoustego króla Polskiego
niezwyciężonego, zdradnym przemysłem pod Halicem poraził roku 1139, o czym się
wyższej dowód- nie pokazało, umyślił wyzwać Wojsielka głębiej w ziemię Ruską,
iżby go tak snadniej mógł przez nogę przerzucić. Posłał tedy ku niemu do Wrówska
Wasilka strija xiąże Halickie, i Swarna brata siestrzycznego, prosząc go aby do
Włodimirza z radami swoimi Litewskimi bespiecznie dla przyjacielskiej namowy
przyjechał. Wzbraniał się długo Wojsiełko s pany Litewskimi, mając podejrzaną
wiarę Lwowę, ponieważ z sobą w nieprzyjaźni z dawna byli, i także chciał aby Lew
do niego do Wrowskiego monasteru jeśliby miał potrzebę przyjechał, gdzieby tak
Litwie, jako i Rusi jednako granice przyległy. Ale gdy Wojsielkowi Swarno i
Wasiełko Halicki wiarę swoje obwiązali, i za bespieczeństwo przyrzekli, dał się
namówić, jechał z nimi do Włodimirza, gdzie go Lew z bratem Romanem w dzień
niedzielny pokrytą z wierzchu przyjaźnią uczciwie (a w sercu wąż) przyjął.
Miał gospodę Wojsielk z swoją Litwą w monasterze S. Michała Wielkiego. Nazajutrz
zaś skoro po obmowie, prosił tych wszystkich xiążąt na obiad Markołt Niemcin pan
Ruski, który był zwierzchnim sprawcą i radą, u Daniła zmarłego króla Ruskiego;
tamże byli wszyscy weseli, a pod dobrą myśl podpiwszy Wasiełko (jako Latopisiec
świadczy) kniaź Halicki jachał do swej gospody, Wojsielk także wielki xiądz
Litewski do monasteru Ś Michała gospody swojej, jachał z Litwą bespiecznie. A
potym Lew Daniłowic xiążę Włodimirskie przyjachał do niego w monaster pijany, i
wyzwał go z pokoju albo z łożnice mówiąc thowarzyskim obyczajem: napij-mo się
jeszcze kumie (Bo się byli wtenczas u Markołta Niemcina pokumali jakoby dla
lepszej, ano dla zdradliwej przyjaźni) a skoro do niego Wojsielk pijany,
bespiecznie z pokoju wyszedł, niespodziewając się zdrady, zaraz muLew począł
wyrzucać na oczy okrucieństwa ojca jego Mendoga, które czynił nad ziemiami
Ruskimi, tudzież iż i on łakomie a niesłusznie
39


216

306


Wojsielk wielki kniaz Litewski od Lwa Daniłowica okrutnie zabity.
Otóż tobie cześć i rozmowa.
Pogrzeb Wojsielków.
Lwów miasto założone.

zamków jego Ruskich ojczystych kilko był ubieżał, a zatym z wielką popędliwością
kazawszy go swoim sługom oskoczyć, sam mu rozciął szablą głowę, aż mozg na
ścianę i na sługi pierzchnął. Także zabitego w monasterze odesli, a panów
inszych Litewskich w gospodach na possadzie poimano, statki rozebrano,
rozszarpano, dworzanów theż własnych Wojsielkowych pijanych, którzy się takiej
czci niespodziewali, posieczono, a drugich na zamek Włodimirski possadzono. A
tym spossobem Lew uczynił sobie koniec wojny zLitwą. A Wasielko xiążę Halickie,
stryj Lwów, z Swarnem Drohickim, pokazując z siebie iż śmierci Wojsielkowej nie
byli winni, bo go byli sami na swoje słowo z Wroskiego monasteru wywabili, z
wielką tego żałością używali, mając to za wieczną zelżywość i hańbę narodu
Ruskiego, iż tak zacne xiążę przeciw prawu wszech narodów, za złamanim od nich
przyrzeczonej wiary było zabite. Tamże go w przerzeczonym monasterze Ś. Michała
Wielkiego w Włodimirzu xiążgcą pompą uczciwie, acz za jego niestało, pochowali:
O czym Latopisiecz Litewski i Ruski, Miechovius także lib. 3, cap. 49, fol. 153,
Cromeruslib. 9 etc. wspominają.
W tym Wasiełku zabitym synu Mendogowym (którego z ojcem jednaka śmierć
podkała) królewicu i wielkim xiędzu Litewskim, Nowogrodzkim, Połockim, i
Żmodźkim, skończyła się familia xiążęcia Rzymskiego Palemona, z herbu Kolumnów.
A stolica Litewska przeniesiona pówtóre do Kitaurussów Dorsprungowiców, tychże
potomków xiążąt Rzymskich, ale inszej familiej, na którą był wybrany Swintoróg
Utenussowic.
A Lew Daniłowic zabiwszy Wojsielka, wielką sławę i miłość u Russaków
swoich otrzymał, i bez bojaźni przespiecznie sam w Ruskich xięstwach: Podlaskim,
Wołyńskim, Kijowskim, Swiniogrodzkim Podgórskim (gdzie i Lwów miasto sławnez
dwiema zamkami od swego imienia założył) i Halickim, po śmierci stryja swego
Wassilka brata Daniłowego, szeroko a wielmożnie panował z bratem swoim Romanem.
A to są wszystko przodkowie xiążąt Ostroskich, i Zasławskich.

SWINTOROG UTENUSSOWIC,
HERBU KITAURUS,
NA WIELKIE XIĘSTWO LITEWSKIE WYBRANY,
ROKU 1268.


Rozdział siódmy.


Gdy tak przez wnętrzne niezgody, i szkodliwe domowe rosterki, xiążęta Litewskie,
Mendog król, od Strojnaty synowca, Strojnat też zabiwszy brata Towciwiła,
Potockiego, od Wojsielka albo z jego naprawy, Wojsielk zaś wygubiwszy wiele
panów Litewskich od Lwa Daniłowica był zabity, bardzo


307

Opatrzność i porządek starej Litwy.
Litwa Kujawska ziemię zwojowała.
Cuda na niebie.
36 Dzieci jednym porodzenim.
60 Dzieci razem.
78 Dzieci razem.
150 Dzieci razem.
Julis Solin. Pol. cap. 3.
Cielec dziwny.
Woda i deszcz krwawy.


było poszło Wielkie Xięstwo Litewskie na Wołoskie Hospodarstwo, ale Wczas temu
Litwa zabieżała, widząc iż się rzeczpospolita ku upadku miała. Bo zarazem nie
czekając aby się Interregna zastarzały, jednowłajdców albo wielkich xiędzów z
własnego narodu, porządną i chwalebną (acz w on czas jeszcze byli prostymi bez
nauk pogany) opatrznością, sobie wybierali. Jako i wtenczas opłakawszy obyczajem
pogańskim, żałosne zamordowanie wielkiego xiędza swego Wojsielka Mendogowica,
zjechali się wszyscy do Kiernowa, gdzie po krótkich namowach jednostajnymi
głossy wybrali na wielkie xiestwo Litewskie i Nowogrodzkie Swintoroha
Utenussowica z herbu Kitaurus xiążę Żmodźkie, który w szedziwej starości w ten
czas był tylko sam jedyny potomek xiążąt Rzymskich, Juljana Dorsprunga i
Prospera Ce-sarina, i Hectora herbu Rożej, którzy w ty pułnocne Żmodźkie, i
Litewskie kraje z Publiuszem Palemonem albo Libonem, jako się o tym wyższej
powiedziało, morzem za dziwną sprawą Bożą byli zaniesieni. A Swiatorog W ten
czas już miał lat 96, gdy był wybran na wielkie xięstwo Litewskie.
Roku zaś 1269,gdy się nie zgadzałz slachtą i rycerstwem swoim
Zemomisław Kujawskie i Łęczyckie xiążę, tak iż z poddanymi pan, poddani zaś z
panem srogim wolności broniąc burdy wnętrzne wiedli, wnet się Litwa zebrała, acz
ich nieproszono na jednanie, i prosto przez Mazowsze i Pruskie granice do
Kujawskiej ziemie wciągnęli, a nabrawszy ludzi i dobytku, z wielką korzyścią i
łupami do Litwy się wrócili. O czym Długosz i Cromerus-lib. 9, Miechovius fol.
170, lib. 3, cap. 56, etc.
Tegoż roku 1269, dziwne się cuda w Polscze ukazały, na obłokachWojska
wielkie i ogromne potykające się widziano, i chrzęst jako od zbrój słyszano. A
potym na drugi rok 1270, dwudziestego dnia Stycznia, w ziemi Krakowskiej we wsi
Nakiel, trzydzieści i sześć dzieci żywych, jednym porodzenim, slachetna
Margareta małżonka Groffa Wirobosława urodzi- ła, które tegoż dnia pomarły.
Potym też druga Cechna imieniem sześćdziesiąt dzieci także jednym
rodzenim porodziła. Wszakże i Avicenna pisze w księgach o zwierzętach, iż jedna
niewiasta, siedmdziesiąt i ośm dzieci miała jednym porodzenim; także Albcrtus
Magnus lib. 9, de historiis Animalium pisze, iż jedna niewiasta pułtorasta
dzieci w Niemieckiej ziemi jednym porodzenim miała, ale niedo-szonych i
martwych, a każde nie było większe jedno jako palec mały u ręki męskiej.
Julius też Solinus Polihistor cap. 3, pisze, iż w Rzymie za panowania
Augusta Cesarza, jedna sielanka Fausta imięnin, czworo bliźniąt żywych jednym
razem porodziła, dwoje mężczyzny, a dwie dziewce.
Tegoż roku 1270, u Kalisza urodził się cielec o siedminogach, o dwu
głowach z psiemi zęboma, s których jedna głowa, na własnym przyrodzonym miejscu,
a druga, u ogona była: sczierwu jego ani psi, i ptacy nie-
śmieli się dotknąć.
Tegoż roku w rzekach Sląskich w Odrze i w Osie, przez trzy dni woda
krwawa płynęła, a we wsi Michałowie krwawy deszcz szedł przez trzy dni.
krwawy.

217

308

O tym Długossus I Miechovius lib.3, cap.56. fol. 170. Cromerus lib.9 etc.
Palenie trupów zacniejszych naznaczone.
Zgliisce trupów między Wilną i Wilią.
Worozbitowie Litewscy byli, jako u Rzymian Flamines & Augures.
Pogrzeb Swintorogów.
Cóć się zda, radby u niego był kochankiem?


Też od dwudziestego dnia Czerwca począwszy, aż do pół Sierpnia
miesiąca, deszcz gwałtowny, w nocy i we dnie bez przestanku szedł, a gdy rzeki
wezbrały, sioła, dwory i miasteczka w niskich polach leżące, zatopiły, iż tylko
wierzchy budowania z wody wyglądały.
Wisła zaś i Narew wszystko cokolwiek nad nimi było powywracały, i
gwałtownym potopem role popsowały, skąd potym drogość wielka i głody nastąpiły;
ale się do Litewskich rzeczy wrócimy.
Swinterog Utenussowic wielki xiądz Litewski, w zeszłych leciech
staruszek , mając pokój od Krzyżaków Pruskich, którzy w ten czas mieli co czynie
z Prussy pogany, spokojnie w Litwie panował, a potym syna Germonta xiążę
Zmodźkie za żywota swego, na xięstwo wielkie Litewskie panom i bojarom zalecił i
naznaczył, aby go sobie za pana wczas wybrali. A gdy z trafunku, z Germuntem
przerzeczonym synem swoim wielki xiądz Litewski Swintorog jachał w łowy,
podobało mu się miejsce w puszczy bardzo ozdobne miedzy górami, gdzie rzeka
Wilna wpada w Wilją, i prosił syna swego Germunta przykazując mu, aby na tym
miejscu i między tymi rzekami po śmierci ciało jego według obyczaju pogrzebu
pogańskiego spalił, i aby już potym nie gdzie indzie, jedno na tymże miejscu
jednym, ciała inszych xiążąt Litewskich, także panów i bojar zacniejszych
palono, i pogrzeby odprawowano: bo przedtym palili trupy martwe na tym miejscu
gdzie kto umarł. Potym też Swintorog Utenussowic rychło dokonał żywota swego w
Nowogrodku, zostawiwszy syna Germonta na państwo Litewskie, a wykonał wieku
swego lat 98, a na xięstwie Litewskim tylko 2 lecie.


GERMONT SWINT0ROGOWICZ,
WIELKI XIĄDZ LITEWSKI, RUSKI I ŻMODZKI,
ROKU 1271.


Giermont jeszcze za żywota ojcowskiego, będąc na wielkie xięstwo Litewskie,
Ruskie i Żmodźkie, spólnym wszech stanów zezwolenim wybrany, po śmierci zaś
ojcowskiej, roku 1272, w Kiernowie był na stolicę w czapce xiążęcej podnoszony,
według obyczaju zdawna zwykłego, i od przodków podanego. Potym czyniąc dosić
roskazaniu, i wolej ojcowskiej, uczy nił i założył wielkie zhlisce między
górami, na tym miejscu gdzie Wilna rzeka do Wiliej wpada; lassy wszystki
okoliczne kazał wysiec, a uprzątnąwszy plac szeroki, poświęcił ono miejsce, z
worozbitami swoimi, obyczajem pogańskim, nabiwszy bydła rozmaitego bogom swoim
na ofiarę; tamże naprzód ciało ojca swego Swintoroga Utenussowica, według
zwyczaju spalił, ubrawszy go w zbroję i w szaty jego co nadroższe, i szablę,
sajdak, włócznią, chartów z wyżłami po parze, jastrzęba, sokoła i konia żywo-
tnego, na którym sam jezdzywał, i sługę albo kochanka jego, nawierniejszego i
namilszego, żywego z nim pospołu spalili, złożywszy wielki stos


309

Tak trzymali o tym bogu, jako Atenienses de ignoto Deo.
Wiara Litwy starej o sądnym dniu.
Terent. in Andria.
Mesura pyrae.
To tez Litwa zachowywała właśnie, gdy bydło pobite palili s trupem.
I miody na ogień lali, i stapiali.
Konie wyborne.
Chartów parę.
To też Litwa wszystko właśnie czyniła, gdi Krzyżaków na ofiarę często, przy
swoich pobitych pali li.


drew dębowych i sosnowych; rysie zaś i niedźwiedzie paznogcie, panowie i
bojarowie około stojąc w ogień miotali, dlatego, iż wierzyli o dniu sądnym, na
który umarli wszyscy znowu do żywota przywróceni mieli stanąć, a iż bóg jeden
jakiś (którego nie znali, tylko o nim tak wierzyli) wszechmocny i nad wszystkie
insze bogi najwiętszy, miał wszystkich ludzi dobre i złe sprawy sądzić, siedząc
na górze wysokiej i przykrej, na którą górę trudno wierzyli wieść bez paznogci
rysich albo niedźwiedzich. Ale się o tym wyższej dosić szeroko powiedziało, w
opisaniu rozmaitych bałwochwalstw Ruskich, Polskich i Litewskich. Tym tedy
spossobem Swintoroha, ojca wielkiego xiędza Litewskiego, Germont syn, na on
świat odprawił przez ogień, a kości zebrawszy, w trunę włożono zaspuntowaną, a
potym na tym miejscu wyniosłą mogiłę usypano.
A ten kształt i obyczaj palenia trupów miasto pogrzebu, znać iż Litwa
miała podany od Palemona albo Libona i od inszych w ty strony zaniesionych
Rzymian, którzy także trupy umarłych zwykli byli palić. Rzymianie zaś i inszy
Włoszy, ten obyczaj od Eneassa Trojańskiego wzięty, zachowywali. Bo i Trojanie i
wszyscy Grekowie, trupy zawżdy palili. O czym najdziesz u Wirgiliusza Aeneid. 6
&c, gdzie poczyna: Itur in antiquam sylvam stabula alta ferarum &c. I u
Terentiussa, Liviussa, Qvidiussa etc. A Homerus w ty słowa pięknie opissuje
pogrzeb Patroclussa Achilessowego kochanka od Hectora zabitego, Iliadum lib. 23:

Tum queis ea cura laboris
Demandata fuit congesta protinus omni
Materia struxere pyr am, quae partibus esset
Quatuor aequalis, sed quaelibet ordine centum
Longa pedum: & tristes super imposuere Patroclum
Exanimem, mullas etiam de more bidentes
Incurvosque pedes, lectissima corpora tauros
Coesos ante pyram circumposuere, sed horum
Pingui adipe exanimem totum contexit Achilles,
A pede ad usque caput, mactataque corpora circum
Mellis & unguenti redolentia vasa locavit.
Tum feretro incumbens, gemitumque e pectore ducens
Qualuor adiecit busto praestantia equorum
Corpora, deque novem geminos (quos ipse fovebat
Consueto sibi more) canes: ter quatuor addit
Egregios juvenes praestanti ex sangvine Troum
Infesto mactans animo, post igne veraci
Omnia consumente, gravi de pectore questu
Suspirans, his voce vocans, affatur amicum:
Salve (ait) infernis etiam Patrocle sub umbris,
Gaude etiam, quia pollicitis nunc omnia solvi,
Debita vota meis. Tecum bis sena cremantur
Corpora Troiani juvenes, &c.

218

310

Id est Pria mus pater.
Virgil: Itur in antiquam sylvam, &c.
A Litwa miodem.
A w Litwie z wybornego dębu.
Epist.famil lib 4.
Roku 1574.

Hectorów zaś pogrzeb, tak wyraził żałosnym wierszem:

Sic ait: Illi alacres inulos currusque parabant
Et plaustris iunxere boves mora nulla, parati
Conveniunt omnes in eodem limine portae,
In sylvamque abeunt, sonat icta securibus ilex
Roboraque & quercus, ac ter tribus inde diebus
Materiam caedunt, plaustris & curribus omnem
Convectant: Decima struitur pyra, ponitur Hector
Desuper exanimis, post haec alimenta ferentes
Subiiciunt flammis, & avara incendia miscent
Postera iamque dies, primo surgebat Eoo,
Conveniunt, nigroque ignes extinguere viro
Incipiunt, multis lachrimis albentia fratres
Ossa legunt cinere e medio, & candente favilla,
Atque urnae includunt, auro ex meliore paratae
Quam molli circumseptam vellamine, terrae
Defodiunt, circumque locant ingentia saxa,
Atque ita honorati statuunt monumenta sepulchri.

A tu się właśnie Greckie i Trojańskie pogrzeby zgadzają z Litewskimi,
com ja też w inszych, które mam wierszami o tym wydać, księgach, właśnie według
Homerussa wierszem wiersz wyraził.
Tenże też zwyczaj palenia trupów Rzymianie zachowywali; a czym spuszczając
inszych historików, Servius Sulpitius do Cicerona, tak pisze lib. 4 famil.
Epist. o pogrzebie Marca Marcella Rzymskiego zacnego patriciussa, w Atenach od
Magia Chilona zdradą zabitego w ty słowa:
„W mieścieśmy Ateńskim miejsca do pogrzebu uprosić nie mogli, gdyż tego
przed tym nikomu nie dopuścili, wszakże w którejbyśmy chcieli szkole albo
Collegium, tam go nam pochować dozwolili, etc. Nos in nobilissimo orbis terrarum
gymnasio Academiae locum delegimus, ibique eum combussimus &c. Myśmy, powiada w
naslachetniejszej wszystkiego świata szkole w Akademiej miejsce obrali, i
tameśmy go spalili, a potymeśmy się starali, iż mu na tymże miejscu grób
marmurowy Ateniensowie postawili." Toż najdziesz na wielu miejscach w historiach
Rzymskich i Greckich, etc.
Jam też sam widział w Constantinopolu i w Nicenie, w Kalcedonie, w
Sylibriej, bardzo wiele staroświeckich kolumn albo słupów z marmuru wyssoko
wymurowanych, na których jeszcze i teraz leżą okrągłe truny, albo skrzynie
marmurowe, w których popioły spalonych ciał xiążąt Grec-kich i ludzi zacnych,
były zachowane i napissy na tychże słupach, albo epitaphia każdy po grecku i po
łacinie może czytać wierszem uczynione.
W Traciej także i w Bulgariej, bardzośmy częste mogiły z kamienia
ciossanego wyniosłe widzieli, a drugie na kształt gór wielkich usypane,
w których ciała xiążąt walecznych leżą, o których dzielnościach jeszcze
dziś Serbowie powiadają, i na skrzypiczkach przygrawając, żywoty ich


311

Swintoroha zglisce gdzie dziś Wilno.
Fundacio módł pogańskich.
Litwa Wołyń wojuje.
Gierwati.
Bolesław Wstydliwy poraził panów Polskich sobie przeciwnych u szioła Rogucina
roku 1273, Czerwca miesiąca dnia 2.
Cromerus.
Polessensis Litvanorum ditio & Prussia vicissim a Masoviis vastuta est.
Fortek pogański.

nam wyśpiewywali. Tak też i Litwa przykładem inszych narodów pogańskich,
xiążętom swoim pogrzeby przez ogień na tym miejscu, gdzie Wilna w Wilją wpada, i
gdzie naprzód Swintoroha spalili, odprawowali; pany i zacniejsze tamże palili,
aż do czassów Jagełowych, a zwali to miejsce Swintoroha imieniem xiążęcia
swojego, na nim naprzód spalonego. A iżby ony zgliska tym więtszej w,agi i
świątobliwości były, ustawił na tym miejscu i fundował xiążę Giermont kapłany i
worozbity, którzyby modły i ofiary bogom odprawowali. Ogień też wieczny z
dębowych drew na tych zgliskach zawżdy we dnie i w nocy gorzał, na chwałę
Perkunowi bogowi, który gromami, łyskawicami i ogniem władał. A jeśliby za
niedbalstwem kapłanów, albo sług na ten urząd wystawionych, ogień kiedy zgasł,
tedy takowi bez żadnego miłosierdzia jako świętokrajcy, bywali ogniem paleni,
jako się o tym wyższej powiedziało, w opisaniu bogów Litewskicb pogańskich
Potym Giermont, uspokoiwszy od Pruskich i Liflandskich Krzyżaków,,
także od Polski granice swoje przez przymierze, zebrał wojsko z Zmodzi i z
Litwy, a wtargnąwszy na Wołyń w dzierżawy Lwa Daniłowica Włodimirskiego,
Kijowskiego i Luckiego xiążęcia, mścił się nad nim zabicia Wojsiełka, xiążęcia
Litewskiego, którego był zabił, najachawszy w monasterze, jako o tym wyższej.
Miasteczko Giermanty, które potym Gerwanty, a dziś Gerwaty zowią,
przerzeczony Germont od swego imienia w Litwie założył.
Potym roku 1273, jako Długosz i Cromerus lib. 9, fol. 165, editionis secundae,
pisze: Gdy Bolesław Wstydliwy, monarcha Polski, poraził przeciwną stronę swoich
poddanych, slachty i niktórych panów, którzy przeciw jemu wybrali byli sobie za
pana Wladiśława, xiążę Opolskie; wnet Litwa usłyszawszy o tych wnętrznych
rozruchach Polskich, wtargnęli do Lubelskiej ziemie; snaść, jako się
domniemawano, za podwodem Pawła, biskupa Krakowskiego, który złością wrodzoną
napełniony, wziął był z Litwą porozumienie przeciw panu swojemu Bolesławowi, a
tak Litwa bez odporu Lubelską ziemię zwojowawszy, z wielkimi łupami ludzi
powiązanych do Litwy wywiedli. Bo w ten czas siły Małej Polski ku daniu ratunku,
bardzo były osłabiały oną wnętrzną wojną, gdy slachtę i rycerstwo swoje
przeciwne Bolesław był poraził u Boguczina.
Ale ta wtarczka do Lubelskiej ziemie, nie bez pomsty była Litwie, bo gdy
oni Lubelską ziemię wojowali, Mazurowie też z Kujawiany, Podlaską ich ziemię i
Pruską wzajem splundrowali; bo w ten czas Pruśsowie po-gani z Litwą się
złączywszy, wiele broili, wielką porażką kila kroć Krzyżaków poraziwszy i zamków
ich niktórych dobywszy, z ziemią zrównali. O czym Długosz i Cromerus.
Potym, jako Długosz i Miechovius lib. 3, fol. 171, pisze, Henrik mistrz
Pruski, (mając z Germontem, wielkim xiedzem Litewskim przymierze), wszystką mocą
oburzył się na pogany Prussy, którzy z Żmodzią Kulmienską ziemię w ten czas
wojowali, a gdy ich pod Libawą albo Lubawą dogonił, pogani zmyśliwszy ucieczkę,
do lassa ubiegli, potym na niesprawne
















219


312

Brandeburg zamek w Prusiech.
Germont. umarł.
Idauguratio xiążąt Litewskich.


i gonieniem spracowane wojsko Krzyżackie, na łupach odbieżanych zabawione,
gwałtownie z lassa wyskoczywszy uderzyli, gdzie mistrza Henrika, i marszałka
Teodrika zabili i wszystki uphy Niemieckie poraziwszy, sowite łupy do swych ziem
wywiedli; aczkolwiek zaraz na pomoc Krzyżakom król Czeski i margraff
Brandeburski i landgraff Turingenski i xiążę Brunswickie, z wielkim wojskiem
przeciw Prussom, Litwie i Żmodzi poganom byli przyciągnęli, ale dla rostopu zimy
nic nie sprawiwszy do domów sie rozjechali; tylko margraff Brandenburski,
Brandenburg zamek imieniem swego xięstwa w Prusiech zbudował.
Germont też, Wielki Xiądz Litewski i Żmodzki, w ty czassy czołem
uderzył, gwoli śmierci s państwa ojczystego. Litewskiego ustępując, na które
dwóch synów: Gyligina i Trabussa, xiążąt, zostawił.


GILIGIN ALBO KOLIG1N,
LITEWSKIE I NOWOGRODZKIE,

TRABUS ŻMODZKE,
XIĄŻĘTA, GIERMONTOWICY.
ROKU 1275.


Rodział osmy.


Gdy dług powinny z ciała Germont, Wielki Xiądz Litewski, śmierci zapłacił,
zjechali się Litewscy i Żmodźcy panowie do Kiernowa, a tam z Giliginem i
Trabussem, synami jego, opłakawszy śmierć pana przyrodzonego, wieźli ciało na
zgliska poświęcone, które był sam Germont fundował; tamże go obyczajem zwykłym w
szaty xiążęce, z szablą, z koniem, sługą na-wierniejszym, z parą chartów i z
sokołem, uczciwie z wielką żałością spalili, a potym zaraz wróciwszy się do Kier
nowa, radzili około porządnego postanowienia rzeczypospolitej, zatrwożonej
śmiercią xiążęcą. Tamże zarazem widząc Giligina i Trabussa, xiążąt dziedzicznych
być naśladowców mężnych ojcowskich i dziadowskich dzielności, Litwa Giligina
starszego na wielkie xięstwo Litewskie, a Żmodź Trabussa młodszego, na Żmodźkie
xiestwo wybrali, i na stolicę xiążęcą według zwyczaju onego wieku podnieśli, od-
dawając obiema miecz i laskę ojcowską w ręce, aby w domu poddanych sprawiedliwie
sądzili, a mieczem, granic wielkiego xiestwa Litewskiego i Żmodźkiego, od
pradziadów tymże orężym nabytych i ugruntowanych, czujnie bronili, i spoiną
braterską jednością i miłością godnie rozmnażali.


313

Cuda w Polscze
Dziecię puł miesiąca wieku mając prorokuje o Tatarach.
Cud wielki o jednym rospaczającym bogaczu.
Jęk, pęk, stęk, męk, bęk słowa Mazowieckie.
Litwa Mazowsze i Kujawy wojuje.
Cromerus, Ad 40000, hominum abigerum.
Miechovius, & quasi ad 40000, animatortum aestirnando &c.
Z Łęczyckiej ziemie Litwa wielkie łupy wywiodła.
Cud pokussy djabelskiej.




Tegoż roku 1275, dwoje cuda trafiły się w ziemi Krakowskiej. Dziecię
zębate, tegoż dnia którego się urodziło głośno, i porządnie wymownymi słowy, tak
dobrze jako dorosły mąż mówiło, a skoro go ochrzczono, i zęby i mowę straciło: o
czym Długosz i Cromerus lib. 9, secundae editio-nis, fol. 165. Tegoż roku,
drugie dziecię pod Krakowem ledwo puł miesiąca mając od narodzenia, wymownym
głossem nad przyrodzenie, przyście Tatarskie do Polski przepowiadało, a gdy
wszyscy zdumiawszy się, z bojaźnią dziecięcia onego pytali, jeźli by też i
onoTatarów bojało, odpowiedziało dziecię: i owszem, i moje głowę między inszymi
zetną. Co się potym stało roku 1287, iż Tatarowie w jedenaście lat temu
proroctwu dosić uczynili, gdy Polskę wszerz i wdłuż zwojowali, jak o.tym szerzej
w Kronice Polskiej.
Nie godzi się też milczenim opuścić trzeciego dziwu, który się tegoż
czassu przy jawnym i oczywistym świadectwie wiela ludzi trafił: Jeden slachcic
zacny, majętny i bogaty, w Polsce bardzo gwałtowny i drapieżny, tak swoim
poddanym jako cudzym przykry i ciężki, gdy bardzo chorował, był napominan od
mnichów i kapłanów niktórych, aby uciekwszy się do miłosierdzia Bożego, duszy
swojej zbawieniu poradził; ale on powiadał: iże nie miał zostawionego miejsca
przepuszczenia grzechów, abowiem już z sądu Bożego być się podanego djabelskiej
mocy wyznawał. A zatyrn wnet od około stojących były słyszane gwałtownych razów
i bicia trzaski, i kołatania, i częste nie wiedzieć od kogo jęki, pęki, steki;
ukazały się potym na ciele chorego szkarade siniowizny i dęgi, albo blizny, tak
iż się wszyscy zdumieli, a wtenczas on człowiek nieszczęśliwy żadnego słowa
niemówiąc, ani stękania pokazując, po trzykroć ziewając, nieszczęśliwą duszę
wyduchnął.
Roku zaś 1277, jako Długosz i Cromer lib. 9, fol. 167, secundae edi-
tionis, Miechovius lib. 3, cap.53, fol. 123, piszą: Litwa z Prussami poga-ny
Mazowiecką, Chełmieńską i Kujawską ziemię zburzyli. A potym w je-sieni tegoż
roku, na dzień S. Łukasza, Litwy kilko uphów ludu kozackiego, przez Mazowsze do
Lęczyckiej ziemie wtargnęli, którą okrutnie zburzywszy, dwory, wsi i miasteczka
popaliwszy, a dziatki małe i starych ludzi posiekwszy, bez odporu gdy się im
żaden nie zastawił, wielkie łupy i czterdzieści tysięcy ludzi, z rozmaitymi
dobytkami w nędzną niewolą wywiedli: a Lęczycką ziemię w ten czas Kazimierz,
brat rodzony Leska Czarnego trzymał.
Tegoż czassu, jako Długosz i tenże Cromer piszą, ukazał się cud u
Krakowa: abowiem w pułnocy, której początek był Nowego roku, niebo jasną i
wdzięczną światłością, przez krótki czas jaśnie świeciło, znacząc śmierć
xiążęcia Bolesława Wstydliwego, monarchy Polskiego, co się wnet pokazało samą
rzeczą.
Ukazała się też i wzjawiła pokussa jakaś w tejże Krakowskiej ziemi:
abowiem jezioro niktóre bardzo szerokie, przenagabanim djabelskim od używania i
łowienia ryb ludziom było odjęte; a gdy zimie lodem umarzło zebrali się do niego
sąsiedzi, z processią kapłanów, chorągwie, z krzyżam i reliquiami świętymi,
chcąc tym gwałt djabelski odpędzić, niosąc i letanje śpiewając; przywieźli też z
sobą niewody i sieci i wody święconej na opę-
40

220
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teksty źródłowe”