Relacja z podróży do krajów słowiańskich

Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Relacja z podróży do krajów słowiańskich

Post autor: Artur Rogóż »

Relacja z podróży do krajów słowiańskich
Ibrahim ibn Jakub

Żyd Ibrahim, syn Jakuba opowiedział: Kraje Słowian rozciagają sie od Morza Syryjskiego [Śródziemnego] aż do oceanu na Północy. Ludzie ze środka [Północy] zajmują jednak te same ziemie i żyją do dziś dnia pomiędzy nimi. Oni dzielą się na wiele różnych szczepów [adżnas]. We wcześniejszych czasach byli oni zjednoczeni przez jednego króla, który zwał się Mâchâ. Pochodził on ze szczepu który zwał się Welînbâbâ, i ten szczep urósł w powagę dzięki niemu. Wtedy nastał podział między nimi i ich państwo updało. Ich szczepy się podzieliły i z każdego plemienia przyszedł do władzy jeden Król. W ten czas mają oni czterech królów: król Bułgarów, Bûîslâw [Bolesław], król (Frâga) [Pragi] , Czech i Krakowa, Mescheqqo [Mieszko], król Północy i Nâqûn (Nakon) na samym Zachodzie. Kraj Nâqûna graniczy na Zachodzie z Sasamu i w części z Mermân (Normanowie = Danowie). Jego kraj [kraj Nâqûna] jest tani i bogaty w konie, które z stamtąd sprowadzane powinny być. Są oni uzbrojeni w broń, mianowicie w pancerze, hełmy i miecze.

Z grodu do granicy jest 10 mil, aż do mostu 50 mil, a tam jest drewniany most, którego długość wynosi jedną milę i od tego mostu aż do grodu Naqûna około 40 mil. Ten gród nazywany jest Grâd, co znaczy Duży Gród, i na południe od Grâdu znajduje się gród, który na słodkim jeziorze zbudowany jest. Tak właśnie budują Słowianie najczęściej swoje grody: oni idą na łąki, bogate w wodę i zarośla, wytyczają tam okrągły albo czworoboczny plac w kształcie i obszarze grodu, tak jak go planują, wykopują tam ziemię i usypują wykopaną ziemię przy pomocy desek i stosów (?) zgodnie ze sztuką o umocnionych bastionach (tawâbî), aż mur zaplanowaną wysokość osiągnie. Również dla grodu bramę mierzą na tej stronie z której chcą i do niej wchodzi się po drewnianym moście z obu stron. Z grodu Grad aż do światowego oceanu odległość wynosi 11 mil. Armia wkracza w kraj Nâqûna z wielkim trudem, bo cały kraj składa się z łąk, zarośli i bagien.

Co dotyczy kraju Bolesława, rozciąga sie on od miasta Pragi aż do miasta Krakowa, na 3 tygodnie podróży, a sięga daleko aż do granic kraju Turków. Miasto Praga jest zbudowane z kamienia i kredy i jest największym miastem targowym z wszystkich krajów. Do niego przybywają z miasta Kraków, Ruś i Słowianie z towarami, a również przybywają z krajów Islamu, Żydów i Turków także z towarami, różnymi monetami, a sprowadzają ze sobą niewolników, cynę i różne skóry. Ich kraj jest najlepszy z krajów Północy i najbogatszy w środki potrzebne do życia. Za jednego feniga można kupić tyle pszenicy, że jednemu człowiekowi wystarczy na miesiąc i u nich można za jednego feniga kupić jęczmień dla konnego na podróż trwającą 40 nocy i można kupić u nich 10 kur za jednego feniga. W mieście Praga wyrabia się siodła, uprzęże i grube tarcze, których używa się w ich kraju. Również wyrabia się w kraju Czeskim tkane tkaniny (munaidi-lât) cienkie jak sieci, których nie używa się do niczego. Ich cena jest w u nich stała: 10 tkanin za jednego feniga. W nich handluje się i rozliczają się pomiędzy sobą. W nich posiada się majątek. One są ich skarbami i drogie produkty kupuje się za nie: pszenicę, konie, złoto, srebro i wszystkie produkty. Co jest ciekawe, mieszkańcy Czech są brązowo i ciemnowłosi; typ-blond jest u nich rzadziej spotykany.

Droga z Mâdîfurg [Magdeburga] do kraju Bolesława i stamtąd do twierdzy Kalbe [wynosi] 10 mil i stamtąd do Nûb Grâd (Nienburg) 2 mile; to jest twierdza zbudowana z kamienia i zaprawy murarskiej (sârûdsch), a leży nad rzeką Salâwa [Saale] i tam wpada do niej potok Bode. Z twierdzy Nienburg aż do Żydowskich solanek (mellâha) a które leżą na Saalą: 30 mil. Stamtąd do twierdzy Bûrdschîn (Wurzen) - a ona leży nad potokiem Muldâwa (Mulde) - i stamtąd do brzegu puszczy: 25 mil. Ta puszcza mierzy od początku do końca 40 mil i rozciąga się ponad nieprzebytymi górami. Tam jest drewniany most nad Morast o 2 mile. Na końcu lasu znajduje się miasto Brâga [Praga].

A co się tyczy kraju Mesko, to [jest] on najrozleglejszy z ich [tzn. słowiańskich] krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód, i rolę orna [lub: rybę] . Pobieranie przez niego [tj. Mieszka] podatki [lub: opłaty] [stanowią] odważniki handlowe. [Idą] one [na] żołd jego mężów [lub: piechurów]. Co miesiąc [przypada] każdemu [z nich] oznaczona [dosł. Wiadoma] ilość z nich. Ma on trzy tysiące pancernych [podzielonych na] oddziały, a setka ich znaczy tyle co dziesięć secin innych [wojowników]. Daje on tym mężom odzież, konie, broń i wszystko, czego tylko potrzebują. A gdy jednemu z nich urodzi się dziecko, on [tj. Mieszko] każe mu wypłacać żołd od chwili urodzenia [dosł. w godzinie, w której się rodzi], czy będzie płci męskiej czy żeńskiej. A gdy [dziecię] dorośnie, to jeżeli jest mężczyzną, żeni go i wypłaca za niego dar ślubny ojcu dziewczyny, jeżeli zaś jest płci żeńskiej [dosł. kobietą], wydaje ją za mąż i płaci dar ślubny jej ojcu. A dar ślubny [jest] u Słowian znaczny, w czym zwyczaj ich [jest] podobny do zwyczajów Berebrów. Jeżeli mężowi urodzą się dwie lub trzy córki, to one [stają się] powodem jego bogactwa, a jeżeli mu się urodzi dwóch chłopców, to [staje się] to powodem jego ubóstwa.

Z Mesko sąsiadują na wschodzie Ruś, a na północy Burus [Prusacy]. Siedziby Burus [leżą] nad Oceanem [Bałtykiem]. Oni mają odrębny język nie znają języków swych sąsiadów. Są sławni ze swego męstwa. Gdy najdzie ich jakie wojsko, żaden z nich nie ociąga się, ażby się przyłączyć do niego jego towarzyszy, lecz występuje, nie oglądając się na nikogo i rąbie mieczem, aż zginie. Przeprawiają się [napadając] na nich Rusowie na okrętach z zachodu.

Na zachód od Burus, leży Miasto Kobiet. Ma ono ziemie i niewolników, a one [tj. kobiety] zachodzą w ciążę za sprawą swych niewolników. Jeżeli [która] kobieta urodzi chłopca, zabija go. Jeżdżą konno i osobiście biorą udział w wojnie, a odznaczają się siłą i srogością. Powiedział Ibrahim syn Jakuba Izraelita: wieść o tym mieście [jest] prawdą: opowiedział mi o tym Hotto, król rzymski.

Na zachód od tego miasta [mieszka] pewien szczep należący do Słowian, zwany ludem Welteba [Weleci]. [Mieszka] on w borach należących do krain Mesko [albo: w borach od krain Mesko] z tej strony], która jest bliska zachodu i części północy. Posiadają oni potężne miasto nad Oceanem [Bałtykiem], mające dwanaście bram. Ma ono przystań, do której używają przepołowionych pani. Wojują oni z Mesko, a ich siłą bojowa [jest] wielka. Nie mają króla i nie dają się prowadzić jednemu [władcy], a sprawującymi władzę wśród nich są ich starsi.

(...)

Al-Mas'ûdî powiadał: Słowianie dzielą się na wiele szczepów. Do tych plemion należą as-Srâba [Serbowie], Dulâba [Dulebowie], Nâmdschin - ten szczep jest najdzielniejszy i najbardziej waleczny -, jeden szczep, zwany Serbami - i tych się najbardziej obawiają -, jeden szczep, nazywany Mizâza, Hairawâs, Sâsin i Hschâbin [Kaszubi?]. Niektóre z tych plemion nawróciły się na wiarę chrześcijańską i niektóre na sektę Jakobitów; niektóre jednak nie mają żadnej oficjalnej wiary, nie podążają za żądnym religijnym prawem i nie szanują żadnej księgi. Plemię królów należy do tych ostatnich.

Plemię, o którym powiedzieliśmy, że nazywają się Serbami, palą się w ogniu, gdy ich wódz umiera, również palą swoje (tak!) wierzchowce; mają podobne zwyczaje do zwyczajów Hindusów, jakoż oni należą do wschodu, a od zachodu są daleko oddaleni. Podczas całopalenia ciał są huczne zabawy a jako przyczynę swojej radości podają, że ich Pan [Bóg] lituje się nad umarłymi. Żony zmarłych ranią swoje ręce i twarze nożem, a kiedy jedna z nich twierdzi, że [zmarłego] kocha, wiesza stryczek, dołącza do sznura i mocno wiąże za szyję; sznur jest związany mocno pod nią, a ona tak trwa powieszona aż umrze. Wtedy pali się ją i jest zjednoczona ze swoim mężem.

Ich kobiety nie popełniają, gdy są już zamężne, żadnego cudzołóstwa. Ale kiedy wcześniej dziewczyna zakocha się w jakimś mężczyżnie, podchodzi do niego i nasyca swoje żądze. Jeśli jednak mąż bierze kobietę i znajduje ją dziewicą tako rzecze do niej: "Gdyby było co dobrego w Tobie, wtedy pożądali by Cię mężczyźni i byłabyś jednego wybrała, któryby zabrał twoje dziewictwo", wypędza ją od siebie (wa-jabraґu minhâ).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teksty źródłowe”