Sprawozdanie Delegatury Rządu na Kraj, w sprawie zakładu sto

Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Sprawozdanie Delegatury Rządu na Kraj, w sprawie zakładu sto

Post autor: Artur Rogóż »

Sprawozdanie w sprawie zakładu stowarzyszenia Lebensborn w Helenowie pod Łodzią
Delegatura Rządu na Kraj
1 listopada 1941 - 15 stycznia 1942

ZBRODNICZE EKSPERYMENTY

Na wniosek "grupy naukowej" NSDAP w okręgu łódzkim - latem ub. roku utworzony został w okolicach Helenowa pod Łodzią eksperymentalny "obóz poprawy rasy nordyckiej"[1], jako pierwsza tego typu placówka "na odzyskanych ziemiach wschodnich"[2].

W samej Rzeszy tego typu obozy istnieją pod inną nazwą i na innych zasadach organizacyjnych już od kilku lat i cieszą się wielkim poparciem władz lekarskich, szkolnych, itp. Informowała o nich kilkakrotnie przed wojną prasa polska, lecz wiadomości te, przyjęte za kaczkę dziennikarską, przeszły bez większego wrażenia. W roku 1939 było takich obozów w Niemczech około 10. Obecnie, prawdopodobnie, liczba ta uległa zwiększeniu.

Helenowski obóz poprawy rasy, jak wskazuje sama nazwa, ma na celu podniesienie nordyckiego typu rasowego do ideałów Gobineau[3] i współczesnych "naukowych rasistów". W pierwszej fazie organizacji obozu przywieziono do niego kilkadziesiąt dziewcząt niemieckich w wieku 15-18 lat. Z kolei przystąpiono do urządzania boisk sportowych, pływalni, sal szkolnych, świetlicy i szeregu dwuosobowych domków letniskowych na terenie obozu. Na jesieni, kiedy prace wstępne zostały zakończone, społeczeństwo polskie w Łódzkim i Poznańskim przeraziły masowe zaginięcia młodych chłopców i dziewcząt o wzorowej budowie fizycznej, niebieskich oczach, itp. Część zaginionych po kilkunastu dniach powróciła do domów. Po reszcie na razie zaginął wszelki ślad: później przyszły od nich wiadomości z Helenowa, oczywiście drogą nielegalną.

Złapaną na ulicach czy w pociągach młodzież polską kierowano do Łodzi, gdzie poddawane były wszechstronnemu badaniu lekarskiemu.[4] Przy stwierdzeniu jakichkolwiek chorób chronicznych i niedomóg fizycznych - młodzież ta zwalniana była do domów. Resztę, po przyjęciu szeregu ochronnych zaszczepień i zabiegów lekarskich, kierowano do Helenowa gdzie następował podział według wieku i płci. Po ukończeniu tych przedwstępnych czynności pensjonariusze i pensjonariuszki rozpoczęli swoją gehennę, tak tragiczną, że wydaje się ona aż nieprawdopodobną (dane do niniejszej notatki otrzymane od osoby bezwzględnie dobrze poinformowanej).

We wrześniu każdy z domków na terenie obozu zamieszkały został przez młodocianą parę: Niemca i Polkę lub Polaka i Niemkę. Program dnia obozowego był następujący: o godzinie 6 pobudka, sprzątanie w domku, gimnastyka, mycie, itp. O godz. 7 wspólne śniadanie pod gołym niebem lub, w razie niepogody, w świetlicy. Z kolei 2 godziny zajęć szkolnych, lekcje niemieckiego, fizyki, przyrody, matematyki. Od godz. 11 do 13-tej zajęcia sportowe: gry, pływanie, lekkoatletyka, itp. O 13 obiad, potem dwie godziny wypoczynku. Od 15 do 17 co drugi dzień na przemian zajęcia sportowe i lekcje. O 17 podwieczorek, po czym wspólne grupowe wycieczki, marsze, a dla młodzieży męskiej ćwiczenia wojskowe z zakresu przysposobienia wojskowego. O 20 kolacja po czym gawędy obozowe przy ognisku lub świetlicy. Dzień obozowy kończył się o godz. 22-iej gaszeniem świateł w domkach. Warto podkreślić doskonałe odżywianie w obozie: codziennie mięso, mleko, świeże owoce, duże ilości białego pieczywa i jarzyn. Tyle o zewnętrznej stronie obozu.

Przy stosunkowo dużej, mimo obszernego programu zajęć dziennych, swobodzie życia obozowego i jednakowym traktowaniu Niemców i Polaków - jedynym obowiązkiem, od którego nie wolno było uchylić się - było utrzymywanie stosunków płciowych między mieszkańcami domków. Obowiązek ten był kontrolowany przez personel lekarski obozu, jakiekolwiek wykroczenia przeciw niemu karano najsurowiej. Na tle zmuszania dziewcząt polskich do obcowania płciowego z Niemcami zanotowano w obozie kilka prób samobójstwa, niestety nieudanego. Aby zapobiec im w przyszłości - kierownictwo "ideowe" obozu zorganizowało cykl socjalnych pogadanek, propagujących obcowanie płciowe zamieszkującej obóz młodzieży i podnoszących znaczenie czystości rasy w życiu narodów... niemieckiego i polskiego.

Obóz helenowski został ostatnio znacznie rozszerzony i zamieszkuje go obecnie ponad 500 dziewcząt i chłopców, w tym większość młodzieży polskiej. Skład osobowy obozu ulega stałym zmianom: dziewczęta, u których stwierdzono poważny stan wywożone są na stałe do Niemiec. Jaki będzie ich los po urodzeniu dziecka... łatwo przewidzieć. W najlepszym wypadku zatrudnione zostaną na roli lub w zakładach zbrojeniowych, w najgorszym - zwiększą kadry "kobiet dla armii".[5] Chłopcy zapewne wrócą kiedyś do swych rodzin. Ślady psychiczne jednak, jakie pozostawi na nich "obóz poprawy rasy nordyckiej" nie dadzą się już zatrzeć.

W latach bezprzykładnego barbarzyństwa, jakie raz jeszcze zademonstrował światu naród niemiecki, obóz helenowski pozostanie jednym z najtragiczniejszych i najwstrętniejszych przejawów degeneracji, zdziczenia i zbrodni.[6]

Delegatura Rządu na Kraj

/-/

1 listopada 1941-15 stycznia 1942
Przypisy

1. ↑ Wówczas wywiad polskiego ruchu oporu nie mógł ustalić jedynie nazwy organizacji prowadzącej obóz, po procesach norymberskich z 1946 roku okazało się, iż prowadziło go stowarzyszenie Lebensborn
2. ↑ Jak nazywano w nomenklaturze nazistowskiej okupowane przez III Rzeszę ziemie Polski
3. ↑ Joseph Artur Gobineau (1816-1882), twórca rasowo-antropologicznego kierunku w socjologii, opartego na pseudonaukowych przesłankach, na którym opierała się ideologia rasizmu
4. ↑ Były to tzw. badania rasowe, przeprowarzane przez ekspertów z Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa (niem. Rasse-und Siedlungshauptamt, RuSHA), pod pozorem badań lekarskich
5. ↑ Kobiet, zmuszanych do pracy w tzw. Niemieckich Domach Żołnierza (niem. Deutsche Soldatenhaus, DSH), pełniących m. in. funkcję domów publicznych dla żołnierzy niemieckich
6. ↑ Roman Z. Hrabar, Lebensborn, czyli żródło życia, Wydawnictwo "Śląsk", Katowice, 1975, s. 116-119
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teksty źródłowe”