Dlaczego Bolesław Chrobry nie został świętym?

Około roku 1000 Polska, zwana jeszcze "państwem gnieźnieńskim", liczyła około miliona mieszkańców, żyjących na 250 tysiącach kilometrów kwadratowych. Niemal 2/3 powierzchni stanowiły nieprzebyte puszcze, a na terenach zamieszkanych gęściej przeważały pola uprawne i łąki. Najgęściej zaludnionymi obszarami były środkowa Wielkopolska, Kujawy, rejony Śląska, okolice Krakowa i Sandomierza oraz tereny przy ujściu Odry.
Warka
Posty: 1570
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Dlaczego Bolesław Chrobry nie został świętym?

Post autor: Warka »

Autor: Kamil Janicki (biogram autora) | Data publikacji: 25 marca 2011


Przyjęcie chrześcijaństwa pozwalało średniowiecznym władcom wejść do politycznego systemu zachodniej Europy, a często także uzyskać prestiż związany z koronacją. Ale nie tylko polityczne przesłanki skłaniały pogańskich książąt do odrzucania wiary przodków – zgodnie z tradycją władca, któremu kraj zawdzięczał chrześcijaństwo mógł liczyć na zostanie świętym. Dlaczego w takim razie Kościół nie czci świętego Bolesława Chrobrego ani Mieszka I?

Patronem Węgier został król Stefan, a Czech książę Wacław. Na Rusi cerkiew wyniosła na ołtarze Włodzimierza I Wielkiego. W czasach Bolesława Chrobrego żył także święty Olaf II Haraldsson, odpowiedzialny za chrystianizację Norwegii. Nawet cesarz Henryk II, z którym pierwszy polski król prowadził długotrwałe wojny, został kanonizowany w sto lat po śmierci. Można odnieść wrażenie, że każdy książę czy król odpowiedzialny za chrystianizację zostawał świętym, a jeśli nie on, to jego syn albo ojciec. Każdy poza Polską – bo u nas świętymi z tego okresu byli tylko duchowni.

Czyżby chodziło o sprawy łóżkowe?
Zdaniem Jerzego Rajmana, autora pierwszych rozdziałów książki „Dzieje Kościoła w Polsce” wyjaśnienie może się kryć w wątpliwej przyzwoitości Bolesława Chrobrego. Pierwszy polski król i twórca rodzimych struktur kościelnych ufundował wprawdzie erem Pięciu Braci, wykupił ciało Świętego Wojciecha i przybijał cudzołożników za moszny do mostów (wedle relacji Galla Anonima), ale sam niekoniecznie był wzorem do naśladowania.


Legendarny wjazd Chrobrego do Kijowa. Czy to hulanki podczas tej wyprawy zaprzepaściły jego szanse na kanonizację?
Kościołowi nie mogło się podobać to, że dwie pierwsze żony odprawił do domu rodzinnego, a czwartą – Odę – upokorzył w sposób nie licujący z godnością chrześcijańskiego władcy. Mianowicie w 1018 uprowadził z Kijowa księżniczkę ruską Przedsławę, bezwstydnie zapominając o swojej ślubnej małżonce. Mnich Mojżesz Węgrzyn, pojmany podczas tej samej wyprawy zbrojnej, pisał, że do grzechu zniewalała Chrobrego także pewna Polka: Pewnego razu kazała nawet położyć go na sobie i jęła całować i ściskać.

No dobrze, czyli Bolesław wojował nie tylko mieczem i nie tylko na polach bitewnych, ale i w sypialni. Czy to jednak powód, żeby od razu pozbawiać go aury świętości? Inni władcy wcale nie byli dużo bardziej moralni, a historia zna na przykład przypadek frankijskiej królowej Baltyldy, która miała odpowiadać za zamordowanie dziewięciu biskupów, a i tak została wyniesiona na ołtarze.

Czy raczej o politykę?
Jeśli nie moralność, to może polityka? Rozsądnym wydawałoby się doprowadzenie przez Bolesława do kanonizacji swojego ojca, Mieszka. W tamtych czasach nie istniał jeszcze znany nam dzisiaj proces beatyfikacji i kanonizacji. O wynoszeniu na ołtarze decydowali przede wszystkim lokalni hierarchowie kościelni. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Bolesław nie pozostawał z nimi w najlepszych stosunkach. Ba, musiał nieźle zaleźć im za skórę, jeśli według Galla Anonima arcybiskup Radzim-Gaudenty rzucił klątwę na całą ziemię polską.

Przyczyny konfliktu giną w pomroce dziejów, ale można bezpiecznie założyć, że długoletnie wojny zraziły do Bolesława w dużej części niemiecki lub wychowany w kulturze niemieckiej kler. Także Mieszko II, syn Bolesława Chrobrego nie miał łatwo. Jeśli chciał wynieść ojca na ołtarze, to reakcja pogańska i wygnanie z kraju skutecznie mu to uniemożliwiły. Sam zresztą miał w Niemczech wielu wrogów. Żona Rycheza od niego uciekła i skarżyła się na barbarzyńskie obyczaje Słowian oraz nieznośną wyniosłość swojego męża. Z kolei pewien saski dziejopis opowiadał o nim jako fałszywym chrześcijaninie, mordercy i tyranie.

Czyżby więc sprawa sprowadzała się tak naprawdę do… kiepskiego „piaru”? Sporo na to wskazuje. Szczególnie, że po latach ten PR wcale się nie poprawił. Być może Mieszko I albo Bolesław Chrobry jeszcze dostaliby swoją szansę na skrót „św.” przed imieniem, ale niestety ich daleki potomek Bolesław Śmiały jeszcze bardziej podpadł kościołowi. I patronem Polski zamiast jednego z królów czy książąt został „prześladowany” przez władcę biskup. Później już nie wypadało gmatwać tej tradycji…

Źródło:
Artykuł powstał głównie w oparciu książkę Dzieje Kościoła w Polsce wydaną przez Park Edukacja.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Państwo pierwszych Piastów”