Śmierć Mieszka II Lamberta początkiem kryzysu

Około roku 1000 Polska, zwana jeszcze "państwem gnieźnieńskim", liczyła około miliona mieszkańców, żyjących na 250 tysiącach kilometrów kwadratowych. Niemal 2/3 powierzchni stanowiły nieprzebyte puszcze, a na terenach zamieszkanych gęściej przeważały pola uprawne i łąki. Najgęściej zaludnionymi obszarami były środkowa Wielkopolska, Kujawy, rejony Śląska, okolice Krakowa i Sandomierza oraz tereny przy ujściu Odry.
Adambik
Posty: 497
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Śmierć Mieszka II Lamberta początkiem kryzysu

Post autor: Adambik »

Śmierć Mieszka II Lamberta początkiem kryzysu pierwszej monarchii
Mieszko II Lambert umiera w 1034 roku, choć raczej powinniśmy powiedzieć, że zostaje zamordowany, a i to nie jest na 100% pewne. Po tym wydarzeniu rozpoczyna się sześcioletni okres w dziejach Polskich, w którym organizacja monarchii została poważnie zniszczona. Nie wiemy kto w tym czasie władał Polską. Niektórzy historycy uważają, że mógł to być zapomniany syn Mieszka - Bolesław. Wymieniany jest on jednak w dużo późniejszych źródłach co sprawia, że jego istnienie jest raczej wątpliwe. Hipotezy o jego panowaniu są wysnuwane na podstawie przesłanki mówiącej, że Kazimierz, syn Mieszka i Rychezy, wrócił do Polski po pobycie w klasztorze.
Polska_1039_-_1058.png
Polska_1039_-_1058.png (527.18 KiB) Przejrzano 2556 razy
Polska w latach 1039 - 1058

Niestety nie wiadomo, czy po śmierci Mieszka II istniała w Polsce jakakolwiek scentralizowana władza. Gall Anonim wspomina co prawda o różnych panujących w tym czasie, lecz wielce prawdopodobny jest fakt, że byli oni dawnymi urzędnikami. Istnieje teoria mówiąca, że Mieszka II zgładził jego miecznik, a może był to cześnik Miecław, który na północ od Wisły, na Mazowszu przejął władzę. Nie zmienia to faktu, że śmierć Mieszka II jest dla nas dalej zagadką.
Z okresu 1034 - 1040 znamy tylko 3 wydarzenia, był to wybuch powstania ludowego, wygnanie syna Mieszkowego - Kazimierza oraz najazd Brzetysława - księcia czeskiego. O tym kiedy wystąpiły dwa pierwsze wydarzenia nie posiadamy informacji, natomiast możemy stwierdzić, że najazd księcia Brzetysława został odnotowany po 1039 roku. Kazimierz został najprawdopodobniej wygnany przez możnych natomiast powstanie ludowe skierowało się w stronę kościoła oraz innych form organizacji państwowej. Niechęć do kościoła spowodowana była prawdopodobnie z koniecznością ponoszenia mniej lub bardziej uciążliwych świadczeń. Powstanie ludowe przybrało wyjątkowo gwałtowny charakter w Wielkopolsce, skąd grupy możnych niechcąc paść ofiarą gniewu ludu uciekały za Wisłę do Miecława, gdzie powstanie nie dotarło. Gdyby tego jeszcze nie było mało to na Polskę spadł najazd Brzetysława - księcia czeskiego - który nie napotkawszy żadnego oporu, łupił, grabił i mordował. W wyniku tego przyłączył do Czech Śląsk, zniszczył Wielkopolskę, a także - choć nie z całą pewnością - zniszczył, a może nawet zajął Kraków. Straty i zniszczenia jakich dokonał Brzetysław najlepiej obrazuje legenda mówiąca, że w katedrze gnieźnieńskiej uwiły gniazdo dzikie zwierzęta. Książę czeski zrabował ogromną ilość skarbów, w tym relikwie św. Wojciecha, a niektóre liczące się polskie grody (takie jak Giecz czy Ostrów Lednicki) - w wyniku najazdu - nigdy już nie odzyskały swojego znaczenia.
Praktycznie rzecz ujmując Polska zniknęła z mapy Europy. Znaczna część kraju była mniej lub bardzie zniszczona, duża część znajdowała się pod obcym panowaniem, a organizacja polskiego kościoła została rozbita. Nie było również nikogo kto mógłby ubiegać się o koronę, gdyż przedstawiciele rodziny królewskiej - którym takie prawo przysługiwało - zostali albo wymordowani albo wygnani, co spowodowało, że zabrakło naturalnego spoiwa państwowości, a zatem co dalej? Odrodzeniu monarchii z pewnością pomógł fakt, że jednak przez 3 pokolenia funkcjonowała scentralizowana władza, która wytworzyła struktury administracyjne jak i kościelne. Czynniki te w odpowiednim momencie zadziały, nie pozwalając do cofnięcia się państwa do struktury plemiennej. Nie zapominajmy, że ludzie którzy służyli jeszcze za czasów Mieszka II nie zniknęli ot tak sobie. Oni w dużej większości żyli dalej i pamiętali ile dobrego niósł za sobą król wraz ze swoim dworem. Mając to w pamięci z pewnością dążyli do tego aby taki stan rzeczy powrócił, oczywiście wiązałoby się to z korzyścią dla nich samych. Prości ludzie - z biegiem czasu - również zdali sobie sprawę, że lepszy jest książęcy lub królewski poborca podatkowy, aniżeli czeski lub wielecki miecz. Kolejną - lecz zapewne nie ostatnią - grupą której zależało na przywróceniu władzy królewskiej była kilkutysięczna drużyna, która bez władcy straciła wszystkie swoje przywileje. Powyższe nie zaistniałoby nigdy gdyby nie wytworzenie w narodzie polskim poczucie wspólnoty, które wykraczało poza ramy rodu czy plemienia. Z pewnością duży wpływ na wytworzenie się pojęcia wspólnoty polskiej miały istotne wydarzenia, który były dziełem pierwszych Piastów. Wspaniałe zwycięstwa polskiego oręża, zdobycze terytorialne, przyjęcie chrześcijaństwa, to tylko niektóry czynniki, które miały wpływ na zjednoczenie plemion zamieszkujących tereny pierwszej monarchii. Ludzie o tym nie zapomnieli i z pewnością zależało im na przywróceniu wysokiego statusu Królestwa Polskiego wśród krajów Europy Środkowej.
Utrwalenie lub pogłębienie się kryzysu na ziemiach polskich nie leżało również w interesie sąsiadów. Król niemiecki, cesarz rzymski Henryk III z pewnością obawiał się wzrostu potęgi czeskiej lub wieleckiej, kosztem Królestwa Polskiego. Jarosław Mądry również obawiał się Miecława, który kosztem Polski urósł w potęgę, a który sprzymierzony z pogańskimi Pomorzanami stanowił realne zagrożenie dla Rusi Kijowskiej. Wszystko to sprawiło, że kiedy Kazimierz - po najeździe Brzetysława - ruszył do Polski na czele pięciuset niemieckich rycerzy, był zewsząd radośnie witany jako gwarant przywrócenia stabilizacji i przywrócenia porządku w królestwie. Prawdopodobnie dzięki niemieckiej pomocy zajął zniszczoną Wielkopolskę i Małopolskę. Następnie zajął się problemem Miecława, którego po ciężkich walkach, a także z pomocą Jarosława Mądrego udało się pokonać dopiero w 1047 roku. Jarosław za okazaną pomoc, został prawdopodobnie nagrodzony zdobyczami terytorialnymi w postaci północno - wschodnich kresów Mazowsza. Pozostałe ziemie przypadły Kazimierzowi. Pomimo, że początkowo cesarz niemiecki popierał stronę czeską w sporze z Polską o Śląsk, to po zbrojnej interwencji Kazimierza i odzyskaniu utraconych wcześniej ziem, a dzięki dużym zdolnością dyplomatycznym władcy, udało się przechylić łaskę cesarza na stronę Kazimierza. Ostatecznie na zjeździe w Kwedlinburgu w 1054 roku cesarz przyznał Śląsk Polsce pod warunkiem płacenia Czechom rocznego trybutu.
Resztę swojego życia (zm. 28 listopada 158r.) mógł zatem Kazimierz I Odnowiciel poświęcić na umocnienie państwa i odbudowę jego struktur, które za sprawą wyżej opisanych wydarzeń zostały w wielu przypadkach zniszczone. Jego następca (Bolesław Śmiały) przejmował już całkiem inne państwo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Państwo pierwszych Piastów”