Co do planowanej ucieczki, widzisz gdzieś oddział wojsk Polskich pilnujących odsłonietego, po ucieczce Litwinów, prawego skrzydła wojsk polskich?
Gdyby nie błąd rycerzy, udanie się w pościg, zamiast zaatakowanie wojsk polskich to bitwa miałaby inny przebieg.
Zresztą co by nie przedłużać czy na ścigającego przeciwnika nie powinno się uderzyć z boku?
Jagiełło tak ustawił swoje wojska, że musiałby zaatakować rycerzy Zakonu (ścigających Litwinów) w lesie. A nie znana mi jest wersja, o wspaniałym manewrze ataku na będących w pogoni rycerzy Zakonu

W dzisiejszych czasach bierze się poprawki na relacje z bitew, spisane średnio obiektywnie, przez zwycięskich kronikarzy.
Podobnie jak słynne wilcze doły. Prawdopodobnie były wykopane tylko przed pozycjami piechoty i bombard, więc jako takie były nieliczne.
Zaplanowany manewr ucieczki składa się z :
-wytyczonego miejsca spotkania uciekajacych ( zazwyczaj w jednym kierunku)
-wydzielonego oddziału mającego uderzyć na rozproszonych ścigąjących rycerzy
-pełnej kontroli nad uciekającymi oddziałami
Nic nie zostało spełnione pod Grunwaldem oprócz bezwładnej ucieczki, gdzie konie poniosą

Oto mały cytat z Długosza :
"Kiedy wrzała zawzięta walka z Litwinami, Rusinami i Tatarami, wojsko litewskie zaczęło słabnąć i nie mogąc wytrzymać naporu wroga, wycofało się na odległość jednego jugera . Ponieważ zaś Krzyżacy napierali na nie silniej, musiało raz po raz cofać się i w końcu zawrócić do ucieczki. Wielki książę litewski Aleksander starał się biczem i potężnym krzykiem powstrzymać ucieczkę, ale na próżno. Pociągnęło ono nadto za sobą mnóstwo zmieszanych z nimi Polaków. Wróg ścigał ich wiele mil wycinając i biorąc do niewoli uciekających w przekonaniu, że ich już całkowicie pokonał. Uciekających zaś ogarnął tak wielki strach, że wielu z nich nie zatrzymało się, aż przybyło na Litwę i rozgłaszało, że poległ król Władysław oraz wielki książę litewski Aleksander i że wyginęło również kompletnie ich wojsko.
W tej walce rycerze ruscy ze Smoleńska, stojąc przy trzech własnych chorągwiach i walcząc nader zawzięcie, zasłużyli na wielką chwałę jako jedyni, którzy nie wzięli udziału w ucieczce. Chociaż bowiem pod jedną chorągwią wycięto ich w najokrutniejszy sposób, a samą chorągiew podeptano na ziemi, w obu jednak pozostałych walczyli bardzo dzielnie, jak przystało mężom i rycerzom. Wyszli zwycięsko i przyłączyli się do zastępów polskich i jedyni w tym dniu uzyskali w wojsku Aleksandra Witolda pochwałę za dzielną i bohaterską walkę. Cała reszta pozostawiwszy Polaków w walce uciekała bezładnie przed pościgiem wroga. A wielki książę litewski Aleksander Witold zaniepokojony ucieczką swoich wojsk i obawiając się, że ich nieszczęsna walka przerazi Polaków, kiedy wysłani przez niego coraz to nowi gońcy na próżno błagali, by król poniechawszy wszelkiego ociągania się ruszył naprzód, przybywa pospiesznie sam, bez zbrojnego orszaku, prosząc gorąco króla, by podjął walkę i swą obecnością dodał walczącym niezłomnego ducha i odwagi. "