TWIERDZA ZAMOŚĆ ROK 1648

Początek XVII w. przyniósł wznowienie działań antymoskiewskich. Rosja przechodziła właśnie kryzys dynastyczny. Przeciw carowi Borysowi Godunowowi wystąpił rzekomy syn Ivana IV, Dymitr. Poparty przez polskiego magnata Jerzego Mniszcha, który wydał za niego swą córkę Marynę, osiadł na tronie w 1605 roku. Wiele osób w Polsce zdecydowanie opowiadało się przeciw popieraniu tego awanturnika politycznego. Początkowo niechętny tej sprawie był również Zygmunt III. Wkrótce jednak zwolennicy „dymitriady” zdołali pozyskać króla.
Warka
Posty: 1570
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

TWIERDZA ZAMOŚĆ ROK 1648

Post autor: Warka »

Śmierć Bernaerdo Moranda i Jana Zmoyskiego zamyka pierwszy okres dziejów miasta. W tym okresie nie udało się uzyskać pełnej realizacji zamierzeń, a lata następne stanowią zahamowanie rozwoju, który daje się zaobserwować dopiero w latach dwudziestych XVII wieku, gdy względny pokój obejmuje latyfundia ukraińskie i pogranicze tureckie.
W Zamościu XVII wieku można wyróżnić dwa etapy. Pierwszy z nich to lata 1600 – 1648, kiedy to podobnie jak pod koniec XVI wieku Zamość rozwijał się szybko korzystając z wszechstronnej opieki właścicieli. Jest to okres dynamicznego rozwoju ekonomiczno – społecznego stolicy Ordynacji, która coraz silniej zaznaczała swoje miejsce wśród starszych ośrodków miejskich nawiązując szerokie kontakty w Europie. Etap drugi to lata 1648 – 1703. Funkcje Zamościa jako twierdzy wzięły wówczas górę nad innymi 1.
Zamość według zamierzeń swego założyciela kanclerza wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego, miał odgrywać rolę nie tylko ekonomiczną, lecz także militarną, stojąc na straży południowo – wschodnich ziem Rzeczypospolitej.
Pełna realizacja systemu obronnego miasta nakreślona przez głównego architekta Bernarda Morando, została ukończona w 1618 roku. Zamość otaczał wówczas mur obronny najeżony 7 bastionami, a ponadto od zachodu podmokłe łąki, od północy i wschodu szeroka fosa.
Najdokładniej opisał twierdzę zamojską dyplomata papieski Bonifacy Vanozzi, który odwiedził Zamość w 1596 roku „Jest w Zamościu twierdza obszerna, ozdobna, rozważnie stawiana i lubo w równinie – mocno obwarowana, lecz nade wszystko w liczny rynsztunek dobrze opatrzona 2.
W XVII wieku pełnego wojen i szczęku oręża, Rzeczypospolita zyskała nową silną twierdzę, stojącą na straży jej południowo – wschodnich ziem 3.
Swój chrzest bojowy przeszła twierdza zamojska w listopadzie 1648 roku wstrzymując oblężenie wojsk kozacko – tatarskich dowodzonych przez Bohdana Chmielnickiego. „Przyszedł Chmielnicki z Tuhaj – Bejem zrazu z kilkunastu tysięcy komunika pod Zamoście – pisał w liście do przyjaciela podskarbi zamojski Jerzy Szornel – i stanęła w Łabuniach zaraz za przedmieściem zamojskim 6 listopada, którego też dnia i my przedmieścia wszystkie dopalaliśmy, począwszy na trzy dni przedtem palić” 4.
Po klęsce armii polskiej pod Piławcami, zwycięski Bohdan Chmielnicki na czele wojsk kozacko – tatarskich, po okupieniu się mu Lwowa, ruszył w końcu października na Zamość. Miasto było jedynym już punktem oporu broniącym drogi w głąb Rzeczypospolitej. W jego murach schroniły się rzesze okolicznej szlachty uchodzące przed rozprzestrzeniającym się szybko płomieniem ukraińskiego powstania ludowego.
Fortyfikacje Zamościa, troskliwie utrzymana przez ordynatów, były w dobrym stanie i nie wymagały poważniejszych robót w przededniu oczekiwanego ataku. Przede wszystkim więc gromadzono żywność. Podskarbi zamojski Jerzy Szornel w swym liście z dnia 25 października 1648 roku adresowanym do prymasa Macieja Łubieńskiego pisał :”Żywności defektu obawiamy się, której z daleka zaciągać przed nieprzyjacielem wszędzie rozproszonym nie można, z bliska zaś wielkie mnóstwo ludu z Ukrainy, z Podola, z Wołynia zbieżałego także i wojsk teraźniejszych skupionych już ogołociło. W gumnach tylko pańskich i szlacheckich bliskich zastawa nadzieja jeśli nieprzyjaciel pozwoli” 5.

2

Około 10 października stanął w twierdzy ze swoim wojskiem wojewoda ruski Jeremi Wiśniowiecki, który przebywając w mieście ze swoim wojskiem do 27 października sformował 11 chorągwi pancernych liczących łącznie około
1100 koni 6.
Już 28 października mieszkańcy Zamościa nie mieli najmniejszej wątpliwości, że będą musieli się spotkać z przeciwnikiem.
Koncentrowano wysiłki nad ostatecznym przygotowaniem twierdzy do obrony. Front przybliżał się nieuchronnie do Zamościa wywołując coraz większy niepokój w mieście.
6 listopada stanęły pod Zamościem pierwsze oddziały wojsk Chmielnickiego. Obrona Zamościa, gdyby nawet liczyć na odsiecz, którą miał zorganizować wojewoda ruski Jeremi Wiśniowiecki, nie stanowiła łatwego zadania, mimo, że była to dobrze ufortyfikowana twierdza. Miasto bowiem miało nader istotne mankamenty : było przepełnione uciekinierami i nie posiadało dostatecznych zapasów żywności potrzebnych w wypadku długotrwałego oblężenia.
Bohdan Chmielnicki stanąwszy pod Zamościem przystąpił natychmiast do rokowań, początkowo operował perswazją. W liście do szlachty i mieszczan Zamościa pisał 6 listopada : „Życzymy tego abyście WMości wojny z nami nie chcieli i dobrą wolą, jaką Lwowianie zgodzili się na okup a my WMościom ślubujemy, że zaraz ze wszystkimi wojskami i ordami od miasta odstąpimy i włos z głowy WMościom nie spadnie”. W tym samym dniu wysłał on do Zamościa drugi list, adresowany do kasztelana elbląskiego Ludwika Weyhera, dowódcy wojsk autoramentu cudzoziemskiego, z propozycjami przejścia na jego stronę. Odpowiedzi na oba listy były zdecydowanie negatywne.
Nazajutrz 7 listopada horda ogarnęła pola wokół Zamościa, jej łupem stały się olbrzymie stada koni i bydła, których nie zdążono wprowadzić do miasta 7.
Chmielnicki nadal prowadził z oblężonymi pertraktacje, usilnie namawiając ich do okupu. Odpowiedź i tym razem przyszła zdecydowanie odmowna. Wobec tego Chmielnicki postanowił poprzeć rokowania argumentami militarnymi :- a był to w stanie uczynić, ponieważ e tym czasie nadciągnęła artyleria kozacka.
Noc z 7 na 8 listopada spędziły obie strony bezsennie – obrońcy czuwali na murach i wałach obawiając się ataków wroga, zaś wojska Chmielnickiego były zajęte gruntownym plądrowaniem okolicznych wiosek.
W nocy 10 listopada wojska Chmielnickiego przypuściły szturm od przedmieścia janowickiego, „ale ich armaty odparto”. Następna noc również upłynęła pod znakiem Marsa.
Zamość wzięto w blokadę. „Opasał Chmielnicki naokoło Zamościa w kilkadziesiąt tysięcy wojska... i działka także porozsadzał – pisał naoczny świadek oblężenia – a obległszy tak gęsto i potężnie sam z Tuhaj – bejem i z pułkownikami znaczniejszymi zostawszy, resztę posłał na różne strony, którzy z wielkimi stadami i z wielkim plonem przez wszystek czas idą.”
W Zamościu dotkliwie zaczęto odczuwać głód i choroby. Sytuacja ta stawiała dalszą obronę pod znakiem zapytania. Zaczęto formalnie układy o okup – Chmielnicki zarządził przerwę w działaniach.
Szybkie zakończenie oblężenia było na rękę Chmielnickiemu. Zdawał on sobie sprawę z tego, że przy ilości posiadanej artylerii nie jest w stanie zdobyć tej, jak na warunki XVII-wieczne, świetnie ufortyfikowanej twierdzy. Mógł ją zdobyć głodem, ale na to potrzebny był czas, którym Chmielnicki nie dysponował. Była to druga dekada listopada, a przywódca powstania nie był przygotowany do prowadzenia działań wojennych w warunkach zimowych 8.

3

Pertraktacje postępowały szybka. Gwarantem sfinalizowania rokowań mieli być zakładnicy : ze strony oblężonych – Aleksander Gruszecki i Jerzy Marochowski, zaś ze strony przeciwnej – pułkownik Mozera z dwoma Kozakami i trzema Tatarami.
„Za lekkimi bardzo kondycyjami stanęło tedy – relacjonował podskarbi zamojski Jerzy Szarnel – że 20000 złotych pozwolono dać Chmielnickiemu, żeby od miasta odstąpił, majętności nie palił ani pustoszył, więźniów wypuścił” 9.
Zgodnie z zawartym układem między oblegającymi a oblężonymi 21 listopada, Chmielnicki miał ustąpić z twierdzy. Niestety, oblężenie Zamościa przedłużało się. Dopiero 23 listopada odeszła spod Zamościa artyleria a w dniu następnym główne siły wojsk kozacko – tatarskich.
Zamość ocalał, pierwsza jego obrona ujawniła liczne braki. Twierdza nie była przede wszystkim psychicznie przygotowana do obrony. Uważano ją tylko za miejsce otoczone murem, gdzie każdy może z dobytkiem przeczekać bezpiecznie przelotne niebezpieczeństwo zagony tatarskiego. Obronność Zamościa nie była zorganizowana. Zaniedbano też zawczasu przygotowań ściśle wojskowych 10.
Pierwsza próba bojowa, jaką przeszła twierdza zamojska podczas oblężenia przez wojska Bohdana Chmielnickiego, nie wypadła rewelacyjnie. O wiele lepiej miała się spisać dopiero osiem lat później, podczas oblężenia przez wojska szwedzkie Karola Gustawa 11.


ROK 1656


Pierwsza kampania polska Karola X Gustawa (1655) ominęła Zamość. Przebywający w twierdzy ordynat, 28 – letni podczaszy koronny Jan Sobiepan nie kwapił się przejść do Szwedów i doczekał się po obronie Częstochowy powrotu króla do kraju, do Lwowa 12.
Zamość wszedł do historii i tradycji wojen szwedzkich jako jedna z trzech – obok Jasnej Góry i Gdańska – twierdz, które nie uległy Szwedom.
Kiedy magnateria wielkopolska poddawała się Szwedom pod Ujściem mieszkańcy Zamościa i ich pan byli jeszcze daleko od szwedzkiego teatru wojny. Zamoyski i zapewne co światlejsi, lepiej w wydarzeniach zorientowani obywatele miasta zdawali sobie sprawę z tego, że niebezpieczeństwo szwedzkie może się zbliżyć. Ordynat wprawdzie nie ruszał się ze swoich dóbr i nie pojechał w maju na sejm do Warszawy, ale wiedział w jak trudnym położeniu znajduje się Rzeczypospolita. Dla Zamościa jednak stale płonąca granica wschodnia miała istotniejsze znaczenie niż wróg nadciągający z północnego zachodu, ciągle jeszcze daleko 13.
Sytuacja ta uległa częściowo zmianie w początkach sierpnia, kiedy Zamoyski otrzymał list królewski, wysłany 2 sierpnia w momencie narastającej w Warszawie paniki. Położenie Rzeczypospolitej z dnia na dzień stawało się tragiczniejsze.
W końcu września mogło się wydawać, iż Rzeczypospolita nie może być uratowana. Szwedzi zajęli Warszawę i stanęli pod Krakowem. Jan Kazimierz został zmuszony do wyemigrowania na Śląsk, coraz to nowe województwa poddawały się Szwedom, bądź zamierzały złożyć akty poddańcze 14. Niewiele lepiej działo się na wschodzie kraju. W Zamościu panowało znaczne poruszenie.
Wobec kapitulacji Krakowa i ucieczki Jana Kazimierza, egzystencja Rzeczypospolitej został zagrożona. Szlachta i magnateria stanęły na rozdrożu : bronić władcy, który opuścił granice kraju, czy też paktować ze zwycięskim królem

4

szwedzkim, szukając kompromisowego wyjścia. Rokowania toczyły się w ostatniej dekadzie października, a Zamoyski brał w nich udział.
Złożono kilka deklaracji poddańczych królowi szwedzkiemu Karolowi Gustawowi, ale wśród nich nie ma osobistego aktu poddańczego Jana II Zamoyskiego.
W ostatniej dekadzie grudnia Jan II Zamoyski przebywał w Spiszu. Dwanaście dni później, 5 stycznia 1656 roku, ordynat był już w swoim mieście. Powrót do Zamościa nie wiązał się wcale z natychmiastowymi przygotowaniami do obrony miasta. W początkach stycznia Szwedzi nie zagrażali tej części kraju 15.
Życie w Zamościu toczyło się więc spokojnie tym bardziej, że i Tatarzy nie nadciągali w te okolice, zatrzymawszy się na Ukrainie.
Zupełnie nieoczekiwanie 22 lutego 1656 roku dotarła do Zamościa wiadomość o rozbiciu oddziałów polskich pod Gołębiem i zajęciu Lublina przez wojska szwedzkie.
Zdobycie Zamościa stało się dla Szwedów koniecznością. Zamość mógł się stać ośrodkiem działań w terenie dotąd najzupełniej wrogim. Posiadanie Zamościa ułatwiłoby porozumienie się z południowo – wschodnimi nieprzyjaciółmi Polski i trwale hamowałoby komunikację Lwowa z Litwą 17.
Znaczenie twierdzy doceniała też strona przeciwna. Czarnecki wycofując się ze armią Jana Kazimierza zbliżał się do Zamościa. 23 lutego skierował do miasta 3 chorągwie jazdy, jedną dragoni, a 24 lutego sam odwiedził ordynata i obiecał na wypadek potrzeby odsiecz 18.
Karol Gustaw król szwedzki przeszedł do Lublina, a stamtąd powziął zamiar uderzyć i zdobyć twierdzę Zamość. Na początku 1656 roku Szwedzi licznie oblegali Zamość. Wkrótce przybył do nich sam król Karol Gustaw.
Forteca była dobrze ufortyfikowana. Na wałach i murach było wiele porozstawianych dział, załoga silna, do której przyłączyła się okoliczna szlachta uciekająca przed Szwedami. Amunicji i żywności była dostateczna ilość. Komendantem miasta był sam ordynat Jan II Zamoyski starosta kałuski, chorąży wielki koronny 19.
Po pierwszej próbie ogniowej generał Wittenberg pisał list wzywając Zamoyskiego do poddania fortecy, a w przeciwnym razie straszył go zniszczeniami jego włości. Lecz Zamoyski na to odpisał, że „Zamość forteca moja nikomu nic nie winna, darmo się do niej król szwedzki napiera, bo królowi Kazimierzowi raz przysiągłszy wolnemi głosami obranemu panu, nikomu inszemu nie będzie
otwarta” 20.
Karol Gustaw przekonawszy się o niezłomności charakteru Zamoyskiego
i jego wierności dla króla i Rzeczypospolitej, postanowił przypuścić szturm do miasta 21.
Król szwedzki przekonał się wreszcie, że wszelkie jego dostania się do Zamościa są nadaremne, ulegając radom generała Wittenberga w pierwszych dniach marca odstąpił od oblężenia i pociągnął ku Lwowowi.
W początkach maja król Jan Kazimierz zmierzając na czele niezbyt licznego wojska ku Warszawie wstąpił do Zamościa, gdzie był przyjmowany przez Zamoyskiego i zebraną szlachtę. W nagrodę zaś wierności i usług oddanych ojczyźnie, król nadał Zamoyskiemu województwo kijowskie.
Po odstąpieniu Szwedów życie w Zamościu wróciło do normy. Siedemnastowieczni pisarze i dziejopisarze uzupełniali i upiększali wersję wydarzeń.
Rymopis zamojski utrwalił wydarzenia owych dni w wierszu
„Na króla szwedzkiego pod Zamościem będącego A.A.1656”. Poemat ten zaczyna się słowami :
5

Darmo się królu silisz, darmo psujesz prochu,
Boć tu na wodza i lud trafiłeś niepłochy,
Niech ci jako chcą gusła i twe wróżki tuszą,
Pewnie zamojskich murów ani baszt nie ruszą (...) 22.



PRZYPISY


1. B. Horodyski, Najstarsza lustracja Zamościa, „Teka Zamojska”, R.1, z.4, Zamość 1938.
2. A.A. Witusik, Chrzest bojowy twierdzy Zamość, Zamość 1979, s. 3.
3. S. Herbst i J. Zachwatowicz, Twierdza Zamość, Warszawa 1936, s.26.
4. A.A. Witusik, Chrzest bojowy Twierdzy Zamość, Zamość 1979, s.4.
5. Ibidem, s.5.
6. W. Tomkiewicz, Jeremi Wiśniowiecki, Warszawa 1930, s. 94-96.
7. S. Herbst, Twierdza Zamość, Warszawa 1930, s. 36.
8. Ibidem, s.9.
9. Jerzy Szornel do Rzeczyckiego, Zamość 27 XI. 1648. Czart., rkps 2576 k.274 w: „Teka Naruszewicza”
10. Tomkiewicz, Jeremi Wiśniowiecki, Warszawa 1930, s. 98.
11. A.A. Witusik, Chrzest bojowy twierdzy Zamość, Zamość 1979, s.10.
12. S. Herbst i J. Zachwatowicz, Twierdza Zamość, Warszawa 1936, s. 39.
13. A. Koprukowiak i A.A. Witusik, Zamość z przeszłości twierdzy i miasta, Lublin 1980, s. 21-22.
14. Ibidem, s.24.
15. Ibidem, s.26.
16. Ibidem, s.34.
17. Ibidem, s.35.
18. S. Herbst, Twierdza... s.39.
19. M. Potocki, Zamość i jego instytucja pod względem oświaty, religii i dziejów krajowych, rkps. Kraków 1862, s.638, por. B. Seroczyńska.
20. Ibidem, s.638.
21. L. Kubala, Wojna Szwedzka w roku 1655 – 1656, Lwów 1935, s.279.
22. A. Koprukowiak i A.A. Witusik, Zamość z przeszłości ...., s.42.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bitwy, wojny i kampanie”