Zatem, wampiry słowiańskie. Natchnęło mnie, aby o tym wspomnieć, bo gdzieś tam, w odmętach sieci, trafiłam na stwierdzenie, że Słowianie wszędzie widzieli wampiry i tylko czyhali, aby upolować wampira. To nie jest do końca prawda.
Wszyscy znają te formułki: "wampirem może zostać morderca, skazaniec, osoba tragicznie zmarła, stara panna......." ETC. ETC. Praktycznie KAŻDY mógł zostać wampirem. Tworzy to jednak pozory owej obsesji "polowania na wampiry" czy też "widzenia wampirów wszędzie". Bądźmy rozsądni - przodkowie współczesnych ludów słowiańskich nie budzili się co ranek z myślą: gdzieś tu czai się wampir. Teoria wampiryzmu była pewnym środkiem zapobiegawczym tudzież uzasadniającym, pozwalającym na rozumienie pewnych spraw i unikanie ich.
Jeśli ktoś się urodził z defektem genetycznym - wyglądał jak Człowiek-Słoń, miał garba, zniekształconą twarz czy kończyny, albo miał schorzenie pokroju zespołu Downa czy epilepsji, to budził lęk oraz wstręt u społeczności. Po pierwsze, dążono do tego, żeby wszyscy byli w wiosce zdrowi. Po drugie, nie było wiadomo, które choroby są zaraźliwe, a które nie, ale nie można było pozwolić, aby ktoś upośledzony w taki sposób próbował się rozmnażać. Po trzecie, kiedy pojawiała się jakaś epidemia czy zwykła choroba zakaźna w rodzinie, to szukano pierwszego chorego: taki wygląd czy upośledzenie psychiczne przecież świadczyło o tym, że było się chorym.
Stąd naturalne zachowanie to izolacja upośledzonych/chorych od społeczności. Ponieważ silnie wierzono w zdolność trzymania ducha przy ciele/zwłokach, to naturalna była wiara, że złośliwa dusza (może bardziej rozumiana tu jako charakter) chorych, psychicznych, morderców, wywrotowców, dziwaków - może utrzymywać w jakiś sposób ciało przy życiu - i, oczywiście, mścić się za tę izolację.
Tutaj wchodzą w grę metody unicestwiania zwłok tudzież zapobiegania ich wychodzeniu z grobów. Takie zwłoki wiązano (np. ręce lub nogi), czasem odcinano głowę i kładziono na klatce piersiowej lub między dolnymi kończynami, czasem wkładano do worka przed złożeniem w grobie (zwłaszcza u jakichś przestępców), czasem odcinano nogi i kładziono je jakoś osobno, no i oczywiście była masa jakichś drobnych metod, bardziej symbolicznych i mniej uszkadzających zwłoki, które miały zapobiec powrotowi zmarłemu na ten świat. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w artykule ze strony: http://blood-luna.ovh.org/index2.php?ID=mitslowian
Obecnie na Słowiańszczyźnie, również w Polsce, wykopaliska archeologiczne przynoszą co jakiś czas kolejne dowody na praktyki czynione podczas pogrzebów lub pośmiertnie, gdy szukano winnych np. chorób ludzi lub zwierząt hodowlanych.
Tutaj odsyłam do artykułu K. Kęcieka: http://blood-luna.ovh.org/index2.php?ID=...bywampirow
Podczas ostatnich wielkich wykopalisk pod płytą Rynku Głównego w Krakowie, które rozpoczęły się jakoś w 2004 czy 2005 roku, i - na szczęście! - już praktycznie się zakończyły (a przynajmniej odsłonięto nam wreszcie do użytku przestrzeń Rynku

Owe wieści do Austrii dotarły w 1732 roku, możecie tutaj zapoznać się z tłumaczeniem na język polski wojskowego raportu: http://blood-luna.ovh.org/index2.php?ID=...etrepertum
Co do antywampirycznych rytów odkrytych pod płytą Rynku, tutaj możecie zobaczyć zdjęcia z wykopalisk, które zrobił i udostępnił mi Maciek: http://blood-luna.ovh.org/index2.php?ID=...awkrakowie
Obecnie pod Rynkiem Głównym w Krakowie znajduje się świetne, bardzo nowoczesne muzeum historii średniowiecznego Krakowa. Niestety szczątki oczywiście zostały pochowane i to, co można tam oglądać, to tylko kopie oryginału, aczkolwiek naprawdę bardzo profesjonalnie wykonane (poznać można się przede wszystkim po tym, że wręcz nienaturalnie dobrze zachowane jezyk na zdjęciach Maćka widać, jak one oryginalnie wyglądają, obgryzione, stare, natomiast w muzeum są czyściutkie, pełne, jak nówki i to je zdradza

Jeśli macie jakieś książki, artykuły czy własne informacje na temat związany ze słowiańską wizją wampiryzmu i zabiegami antywampirycznymi - zapraszam do wypowiadania się, wstawiania linków, tytułów i autorów książek etc.