Autor: Kamil Janicki (biogram autora) | Data publikacji: 21 marca 2011
Na swój sposób wojna polsko-bolszewicka była ostatnim romantycznym konfliktem w historii Polski. Już nigdy więcej kawalerzyści nie mieli okazji przemierzać z szablą w dłoni ukraińskich stepów, ani… podśpiewywać o kradzieży kur, pijaństwie czy gwałceniu wdów.
Nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać, że polska kawaleria stworzyła bardzo specyficzną kulturę. Na jej ślady można natrafić w źródłach, biografiach czy opisach bitew, ale chyba nic nie stanowi lepszego świadectwa ułańskiej tożsamości, niż żurawiejki. Krótko mówiąc były to dwuwierszowe przyśpiewki charakteryzujące w dowcipny sposób dany pułk kawalerii. Żarty żartami, ale oczywiście w każdej kryło się ziarno prawdy.
Najbardziej znana żurawiejka stała się swoistym refrenem, powtarzanym po każdej innej przyśpiewce:
Lance do boju, Szable w dłoń,
Bolszewika goń, goń, goń!
Komisarskie lecą głowy
I rzeczywiście sporo jest żurawiejek odnoszących się bezpośrednio do bolszewików i wojny polsko-bolszewickiej. Przykładowo 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich śpiewał: Gdzie czternasty pułk bojowy, komisarskie lecą głowy. 3. Pułk Szwoleżerów odnosił się w swojej żurawiejce do konkretnej bitwy – starcia nad Słuczą w październiku 1920 roku: Niech potomni z ksiąg się uczą, ile krwi spłynęło Słuczą. Podobnie śpiewali ułani z piątego pułku, choć o bitwie pod Zasławiem, stoczonej we wrześniu. Jednak to wcale nie walki były głównym motywem kawaleryjskich przyśpiewek, lecz mordy, rozboje i hultajstwa.
Nigdy trzeźwi, zawsze wlani
Wiele pułków chwaliło się pijaństwem i gwałtami lub przynajmniej powodzeniem u dam wszelakiego poważania. 4. Pułk Ułanów Zaniemeńskich śpiewał: Weneryczny i pijański, to jest Czwarty Pułk Ułański. 6. Pułk miał o sobie podobne zdanie: Nigdy trzeźwi, zawsze wlani, to Kaniowscy są ułani. Z kolei żołnierze 3. Pułku Szwoleżerów otwarcie przyznawali się do służenia sprawie narodowej nie tylko szabelką: Kto w Suwałkach robi dzieci? Szwoleżerów Pułk to trzeci. Oczywiście nie zawsze był czas na hulanki, czasem trzeba było pić na smutno, o czym śpiewali ułani z 2. Pułku: Przy kielichu koić troski, zwykł ułanów pułk grochowski.
Warunki wojny toczonej na pograniczu, często w chaosie i przy dopiero zarysowujących się granicach państw, siłą rzeczy wpływały na ogólną dyscyplinę. Zresztą, jeśli brać za dowód żurawiejki, to w kawalerii o żadnej dyscyplinie nie było mowy.
Gwałci panny, gwałci wdowy
Najlepiej widać to na przykładzie 19. Pułku Ułanów Wołyńskich, który rzeczywiście prowadził – jak to kurtuazyjnie ujął Witold Sienkiewicz w książce „Niepokonani 1920” – bardzo brutalne walki z bolszewikami i Ukraińcami. Kilka przykładów:
Swoich grabi, cudzych łupi
Dziewiętnasty nie jest głupi.
Dziewiętnasty tym się chwali:
Na postojach wioski pali.
Gwałci panny, gwałci wdowy
Dziewiętnasty pułk morowy.
Najbardziej, jak to zwykle w historii, dostawało się Żydom:
Wiąże Żydom kamień młyński,
Dziewiętnasty pułk wołyński.
Podobnie śpiewał 13. Pułk Ułanów Wileńskich: Swoich grabi, Żydów łupi, pułk trzynasty nie jest głupi. Jeśli w ten sposób interpretować głupotę, to za „inteligentów” należałoby uznać także członków 5. Pułku Ułanów Zasławskich: A kto Żydów poniewiera? To pułk piąty od Hallera.
Na tym tle nikogo nie zaskoczy uzależnienie kawalerzystów od gry w karty (Duszę własną przegra w karty, to ułanów pułk jest czwarty), ani… zamiłowanie do dobrego sera:
Kradną kury, kradną sery,
Rokitniańskie szwoleżery.
Źródło:
Artykuł powstał w oparciu o wydaną przez Demart książkę Witolda Sienkiewicza pt. Niepokonani 1920. Wojna polsko-bolszewicka.