Polityka w II RP w satyrze ;-)

Głównym zadaniem II RP było umacnianie swej pozycji na arenie międzynarodowej – minister Aleksander Skrzyński podkreślał, że polityka zagraniczna ma dla Polski ogromne znaczenie. Największym dylematem było położenie pomiędzy Niemcami a ZSRR – osłabienie tych państw po I wojnie było zjawiskiem tylko przejściowym. Z tego względu Polska z uwagą śledziła wzajemne relacje między Niemcami a ZSRR.
Husarz
Posty: 803
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 31 paź 2010, 04:37

Polityka w II RP w satyrze ;-)

Post autor: Husarz »

Poniżej przedstawiam list z czasopisma satyrycznego „Szczutek”. Czy coś zmieniło się w naszej polityce? :) Ponadto podaję alfabet polityka :)

Warszawa.

Sejm Ustawodawczy.

Wolne od opłaty pocztowej.

Niech-ta beńdzi pochwalony Jezus Chrystus. Amen.

Zapytuje o twoje zdrowiu i powodzeniu moja żono Magdo, rychtyk poślubiona, czego i tobie życzy z całego serca.

Zaczym ci napiszy o moji nietykalności poselski, zapytaj organistego co to znaczy te łacińskie słowa, które psiepara nijak w Sejmi nie rozumiałek, a o ktury nie sposób bez suwerennego śromu poselśkiego po Warsiawie się rozpytywać.

Zapytaj wienc co sie mają znaczyć łacińskie słowa: ratyfikacja, budżet, bidet, preliminasz, opozycya, faterklozet, głos w kwestyi formalnej i jeszcze jedno słowo, które ci zapomniałek.

Co do moji osoby to ci ta nie bedy si chwalił, ale może ci powiedzieć nauczycielka lebo organista z gazetów, co ja jezdem nietykalny i już trzy razy gadałek w Sejmie.

Raz wołałem: słuchajcie! – drugi raz: hańba! – a trzeci razy niby pytajoncy: i to ma być kultura?

Kultura to ci znaczy niby to, co ma ientyligent, ksiądz lebo nauczycielka.

Wedle tego aksamitnego cycu co ci potrza na kiecki, pytałek wszędy na Naliwkach, ali ci to straśnie drogachne, bo żydy chcom aż 1000 marków.

Jak nie chcesz z gotowizny ruszyć, to pszedaj jednego kurczaka lebo kilka jajków i poślij te 1000 marków bez porta. Do mnie poszty płacić nie poczebujesz, bom ci jest nietykalny.

Te niwy wedle Bartkowej miedzy, niech Józyk dobrze gnojem narzuci i zaraz pododrze, a jamy z kartoflami trza już odkopać. Co zgniło, to pszedaj do miasta po 1200 marków za nieckie, bo tu tak płacom. Gadałem ci wczora z ministrym od rolnictwa i on ci nasz klup zapewnił, co tak długo z poznańskiego nie wpuści kartofli, aż nasz klup nie wypszeda szyćkie zgnilaki po 1200 marków za nieckie. Od żydów można brać wiency. (…)

Nauczycielce powic, co to my dla szyćkich nauczycieli uchwalili po 12 marków dodatku. Moż tej chudzinie co niedzieli posłać kwaterkę mlika, jakbo sobie prosiaki mliki zbrzydzili.

Kum Potoczek, co to jakiegoś urzendiczynę chciał pszekupić łapufką, bedzi wydany przez Sejm siandarom, bo stracił swoje nietykalność. Tera szyćkie gazety na niego haukają, bo cie psiepara zamiast pujść do szefa, poszed do głupiego urzędzniczyny – co tak niepszymierzająć, jaby szed do gęsi kupować pierze, a nie do gaździny.

Z dyetów poselski uskładełek sobie ładny grosz, choć takie siedzenie w Sejmi taki ci czasem człeka zamroczy, że kładzie piędź na pulpicie pod główsko i śpi jak po młócce.

Czasym trza paluchy do gury wyściubić, niby kiedy głosowani, to ci tedy budzom krześcijanina i człowiek sam nie wi gdzie jest.

My tera będziemy uchwalali konstytucji, ale zapytaj organistego, co to je konstytucyja, lebo księdza proboszcza.

Panubogu cie oddaje żono moja Magdo, i dzieciska w opieke – a Józkowi powic, jak śkapy ochwaci, to jak na ferye poselski przyjade, to mu rychtyk gębe spiore i wysługi portki odciągne.

Twój

suwerenny małżonek

i nietykalny poseł na Sejm

Grzegosz

„Szczutek”, 1920


Alfabet

A Austriackie ścierwo! Analfabeci! Abderyci! Alkoholicy! Anarchiści! Aferzyści!

B Bydło! Bandyci! Bałwany! Błazny! Baranie łby! Biurokraci! Bezczelne gęby! Belwederczycy! Bezmózgowcy! Bez mydła!

C Cesarsko – królewskie zbiry! Cymbały Chamy! Czerwona armia! Cyrkowcy! Ciemięzcy ludu! Capy!

D Dranie! Dojlidowcy! Dudki! Durnie! Drapichrusty! Degeneraci! Donosiciele!

E Eunuchy!

F Fujary! Faryzeusze! Fałszerze! Frazesowicze! Figuranci!

G Gawrony! Gałgany! Golcy! Galicjanery! Grandziarze! Galernicy! Gieszefciarze!

H Hycle! Hołota! Hieny! Hydrocefale! Hipopotamy!

I Impotenci! Idioci!

K Krętacze! Konie boże! Karierowicze! Kpy! Kanalie! Kombinatorzy! Kameloci belwederu! Kameleoni! Kretyni! Kajdaniarze!

L Linoskoczki! Lizołapy! Lokaje!

Ł Łotry! Łajdaki! Łamignaty! Łapserdaki! Łaciarze! Łgarze! Łobuzy! Łapownicy!

M Megalomani! Maklerzy! Mikroby! Mikrocefale! Mordobijcy! Mordercy! Małpy!

N Niedojdy! Nihiliści! Nierogacizna! Notoryczni bandyci!

O Orangutangi! Onaniści! Obłudnicy! Okradacze! Osły! Operetkowi ludzie!

P Piernikarze! Paralitycy! Pachciarze! Paskarze! Popychadła! Psie syny! Paderewczycy! Pajace!

R Rzezimieszki! Rabusie! Rewolucja! Rycerze przemysłu! Rajfury! Reakcja!

S Szubrawcy! Szubienicznicy! Szakale! Snoby!

T Tępe głowy! Terroryści! Trutnie! Tinglowcy! Tabetycy!

W Wisielcy! Włamywacze! Wandale! Wariaci! Wszarze! Wyjce! Wywrotowcy!

Z Zbóje! Złodzieje! Zakute łby! Zakała narodu! Zera! Zwierzęta!

Ż Żydowskie pachołki! Żywe trupy!

„Szczutek”, 1922

Zaczerpnięte z:

Marek S. Fog, Absurdy Polski międzywojennej, Poznań 2008
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ustrój, polityka zagraniczna”