Wojskowy Sojusz Polsko - Czechosłowacki

Głównym zadaniem II RP było umacnianie swej pozycji na arenie międzynarodowej – minister Aleksander Skrzyński podkreślał, że polityka zagraniczna ma dla Polski ogromne znaczenie. Największym dylematem było położenie pomiędzy Niemcami a ZSRR – osłabienie tych państw po I wojnie było zjawiskiem tylko przejściowym. Z tego względu Polska z uwagą śledziła wzajemne relacje między Niemcami a ZSRR.
Adambik
Posty: 497
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Wojskowy Sojusz Polsko - Czechosłowacki

Post autor: Adambik »

Zastanawia mnie, czy doszło by do wojny we wrześniu 1939 roku,
gdyby kilka lat wcześniej rząd Polski wyciągnął dłoń do rządu Czechosłowacji proponując sojusz wojskowy.
Zakładając, że "kiedyś bywało różnie ale teraz wspólnie wspierajmy się w kwestiach wojskowych i obronnych".
Proszę porównać potencjały wojskowe obu krajów, doskonałą armię Czechosłowacką. Niemcy zajmując Czechosłowację przejęli wiele czołgów 35t i 38t. Dalej patrząc na granicę Czechosłowacko - Niemiecką, byłby to doskonały klin na zachód i co najważniejsze, żołnierz czeski chciał się bić z Niemcami. A czy francuski?

Agresja hitlerowskich Niemiec na Czechosłowację bądź Polskę, spowodowałaby kontruderzenie sojusznika na terytorium Niemiec, a Hitler nie odważyłby się zaatakować na raz w tym samym czasie, Czechosłowację i Polskę, bo znacznie osłabiłoby to siłę natarcia na całym froncie.

Dlaczego sojusz wojskowy pomiędzy Polską, a Czechosłowacją w latach 20/30-tych nigdy nie doszedł do skutku?
Uważam, że należało olać Anglików i Francuzów bo jak pokazała historia, najpierw zdradzili Czechosłowację, kiedy to pan Chamberlain po powrocie z Monachium do Anglii wymachiwał ulotką "przywiozłem wam pokój, pan Hitler obiecał, że jak zajmie Czechosłowację to będzie grzeczny", a potem 7 września siły francuskich 3 i 4 Armii po przekroczeniu granicy francusko-niemieckiej w Saarze przystąpiły do oczyszczania przedpola i zdobywania dojść do niemieckiej głównej pozycji obrony, przy faktycznym braku oporu niemieckiego i ewakuacji przez Niemców ludności cywilnej z Saary i na tym skończyła się pomoc aliantów zachodnich.
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Wojskowy Sojusz Polsko - Czechosłowacki

Post autor: Artur Rogóż »

Niestety zaraz otrzymasz powszechnie uznaną i uznaną za jedyną słuszną odpowiedź, że było to ABSOLUTNIE niemożliwe bo Benesz nie lubił Polaków i uważał nas za państwo sezonowe i vice -versa Piłsudski z Beckiem nie lubili Czechów i także co i rusz wytykali im różne prawdziwe czy urojone słabości. Do tego dojdzie "kamień obrazy" w postaci zajęcia przez Czechów Zaolzia i parę jeszcze innych "sztandarowych" wytłumaczeń braku inicjatyw z polskiej strony.
Ciekawe, ze istnieje sporo literatury czeskiej, przetłumaczonej na polski, z której wynika nieco inny obraz sytuacji - np. dlaczego naprawdę nie bardzo chciano rozmawiać nawet w trudnym czasie z min. Beckiem czy mało dziś znanym faktem, że w 39 roku czeski wywiad wojskowy przekazał sporą część swoich ustaleń do dyspozycji tak nielubianych władz polskich co raczej nie jest częstym zachowaniem... czy umiano z tego zrobić użytek w gorącym okresie kwiecień - maj 39 i późniejszym - w tym w szczególności z wiadomościami co do ustawienia wojsk niemieckich to inna para kaloszy...
Adambik
Posty: 497
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Re: Wojskowy Sojusz Polsko - Czechosłowacki

Post autor: Adambik »

Gdyby taki sojusz rzeczywiście miał miejsce, to proszę spojrzeć na mapę ówczesną. Doskonale zabezpieczone południe Polski.
Najpewniej wówczas nie doszło by do Monachium i zdrady Czechosłowacji przez "Zachód", a co za tym idzie nie było by bezkrwawego wkroczenia wojsk niemieckich na terytorium Czechosłowacji i powstania sprzyjającej Niemcom, Słowacji.
Ewentualna agresja niemiecka na Polskę, wyszła by wówczas od zachodu i Prus Wschodnich z pominięciem kierunku Słowackiego.
Ech... Polacy zawsze byli zapatrzeni na zachód i bezgranicznie wierzyli w potęgę Francji. Wspaniała i potężna ostoja demokracji, która nawet swojej stolicy nie raczyła bronić.
Podobno gdy Niemcy zbliżali się do miejscowości Sedan, francuscy żołnierze uciekali gdzie pieprz rośnie krzycząc do obserwujących to mieszkańców miasteczka: "Uciekajcie! Tam są Niemcy"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ustrój, polityka zagraniczna”