Polityka zagraniczna II RP - opracowanie

Głównym zadaniem II RP było umacnianie swej pozycji na arenie międzynarodowej – minister Aleksander Skrzyński podkreślał, że polityka zagraniczna ma dla Polski ogromne znaczenie. Największym dylematem było położenie pomiędzy Niemcami a ZSRR – osłabienie tych państw po I wojnie było zjawiskiem tylko przejściowym. Z tego względu Polska z uwagą śledziła wzajemne relacje między Niemcami a ZSRR.
Warka
Posty: 1570
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Polityka zagraniczna II RP - opracowanie

Post autor: Warka »

Wstęp

Polska okresu międzywojennego stanęła w ciężkiej sytuacji- musiała zarówno stworzyć nową organizację państwową, rozwiązać problemy etniczne, rozwinąć gospodarkę jak i zaistnieć na arenie międzynarodowej ale przede wszystkim zapewnić byt niepodległej Polsce, która przez ponad 120 lat nie istniała na mapach Europy.
Jak Polska poradzi sobie z tym wyzwaniem? Zapraszam do przeczytania niniejszego tekstu.

Z powodu skomplikowanego rozwoju polityki zagranicznej II RP pozwoliłem sobie podzielić go na cztery etapy:
I. Polityka zagraniczna Polski w okresie 1918-1921 roku.
II. Polityka zagraniczna Polski w okresie 1921-1926 roku.
III. Polityka zagraniczna Polski w okresie pomajowym.
IV. Polityka zagraniczna Polski w okresie przedwojennym od roku 1935-1939
Podział wynika stąd że polityka w tych okresach była zróżnicowana w zależności od sytuacji wewnętrznej państwa polskiego.

Polityka zagraniczna Polski w okresie 1918-1921 roku.

Polska na mocy traktatu wersalskiego uzyskała Wielkopolskę, większą część Galicji, a także dostęp do morza poprzez Pomorze Gdańskie, jednak bez Gdańską. Nie spełniało to oczekiwań rządu polskiego, który miał nadzieję na odzyskanie ziem utraconych pod zaborami rosyjskimi, niemieckimi i austryjackimi. Głównym założeniem politycznym okresu 1918-1921 będzie rozszerzenie terytorium państwa polskiego, szczególnie wschodnich granic, ponieważ traktat Wersalski nie precyzował ich wyglądu, dając Polakom wolna rękę przy ich tworzeniu.
Decyzje które zapadną w tym okresie będą miały duży wpływ na polskie stosunki międzynarodowe w okresie międzywojennym, których skutki będą odczuwalne przez cały okres trwania II RP.

Stosunki Polsko-Niemieckie

Polska rościła sobie prawa do terenów należących do Niemiec- Wielkopolski z Poznaniem, Warmii i Mazur, Gdańska a także Górnego Śląska.
Sytuacja polityczna Niemiec w roku 1918 skusiła Polaków do przeprowadzenie powstania i akcji militarnej w Wielkopolsce. Odbicie Poznania nastąpiło 27 grudnia 1918 r. a do 16 stycznia 1919 r. większości terenów Wielkopolski, tego też dnia został podpisany rozejm z Niemcami, na mocy którego ziemie te zostały legalnie włączone do Polski. Dodatkowo 28 czerwca 1919 roku w Wersalu został podpisany traktat pokojowy na mocy którego Gdańsk stał się wolnym miastem, Pomorze Gdańskie i Wielkopolska zostały przyłączone do polski, a o Śląsku, Warmii i Mazurach miał decydować plebiscyt.
Plebiscyt na Warmii i Mazurach został przegrany z powodu dopuszczenia do głosowaniea Niemców urodzonych lecz nie zamieszkałych na ich terenach, propagandę niemiecką i przez wojnę Polski z Rosja, w której chwilowo Polska ponosiła porażkę.
Sprawa Śląska była nieco bardziej skomplikowana. Zanim doszło do plebiscytu dochodziło tam dwa razy do manifestacji ludności, która chciała przyłączenia do Polski, krwawe stłumienie manifestacji doprowadziło do I powstania śląskiego, bez większej interwencji Polski. Sytuacja Polaków śląskich w roku 1920 uległa pogorszeniu, Niemcy wprowadzili terror, doprowadziło to do wybuchu II powstania śląskiego 20 sierpnia 1920, z interwencją Polski. Jego zakończenie na rozkaz Polskiej Organizacji Wojskowej odbyło się 25 sierpnia 1920 r. Powstanie te poprawiło sytuację Polaków na Śląsku. Mimo to na plebiscyt który odbył się 20 marca 1921 roku przybyło 200 tyś. Niemców nie mieszkających, lecz urodzonych na Śląsku, przez co polska otrzymała tylko 40% głosów.
Niemcom miała zostać przyznana większa część śląska, co wywołało III powstanie śląskie, które doprowadziło do przyznania Polsce przez komitet międzynarodowy większej części Śląska. Nie wszczęcie przez Niemiec wojny z Polską było spowodowane układami polsko-francuskimi o pomocy w razie ataku Niemiec, Francja dążyła do zmniejszenia pozycji Niemiec w Europie.
Nieodzyskanie wszystkich ziem polskich należących do Niemiec i rozwiązania siłowe przy odbiciu Śląska i Wielkopolski wpłynęły znacznie na pogorszenie się stosunków Polsko Niemieckich.

Stosunki Polsko-Czechosłowackie

W styczniu roku 1919 czesi przekroczyli polsko-czeską linię demarkacyjną ponieważ rząd praski dążył do przyłączenia całego Śląska Cieszyńskiego do Czechosłowacji, doprowadziło to starć polsko-czeskich, którym koniec dało rozjemstwo mocarstw zachodnich i podział Śląska Cieszyńskiego oraz samej jego stolicy pomiędzy skłócone państwa.
Sprawa Cieszyna zaważyła na Polsko-Czeskich stosunkach, które nie ulegną ociepleniu przez cały okres trwania III RP.

Stosunki polskie z sąsiadami wschodnimi.

Niepowodzenie Rosji na frontach I Wojny Swiatowej, jej osłabienie i wojna domowa rozbudziły w narodach, dotychczas pod panowaniem carskim, ambicje niepodległościowe. Naczelnik wojsk polskich-Józef Piłsudzki- uwazał iż trzeba umożliwić tym narodom samoistnienie, tym samym tworząc parawan obronny pomiędzy Polska a Rosja, po ich wypowiedzeniu się na ten temat. Oczywiście mowa tu o terenach położonych za granicami wystepowania ludności polskiej na wschodzie(tzw. Linii Curzona). Jednak ani Bolszewicy ani kontrrewolucjoniści zwani „białymi” nie chcieli się na to zgodzić , w związku z czym zadaniem Piłsudzkiego stało się odparcie jak najdalej na wschód prących na zachód Czerwonoarmistów.
Wojska bolszewickie, w miarę wycofywania się Niemców, zaczęły zajmować ziemie przekazane Niemcom na mocy traktatu brzeskiego(Łotwa, Litwa, Białoruś) docierając do Wilna i Kowna już w styczniu roku 1919. Akcja ta nie została bez odpowiedzi polskiej- dzięki umowom z Niemcami, o przejściu przez ich terytoria, wojska polskie przedostały się pod Niemen już w 10 dni później, oficjalnie rozpoczynając wojnę polsko-bolszewicką.
Piłsudzki odniósł piorunujące sukcesy w walce z Bolszewikami, odbijając z ich rąk ziemie aż po Dniepr i Berezynę, Wołyń, Kamieniec Podolski i Wilno. Polska uzyskała uznanie i podziw krajów zachodnich i pomimo ich nadziei nie pomogła białym w ostatecznym rozprawieniu się z Bolszewikami, ponieważ kłóciło się to z interesami Polski. Polska wszczęła tajne pertraktacje z Bolszewikami, proponowała wstrzymanie akcji ofensywnej w zamian za nieszeżenie komunistycznej propagandy w wojsku polskim i utworzenie niepodległej Ukrainy. Bolszewicy nie przystali na to. W związku z tym Piłsudzki rozpoczął rozmowy z Ukraińską Republiką Narodową, której obiecał niepodległość. Piłsudzki tym samym chciał zapewnić bezpieczeństwo Polsce i ostatecznie rozprawić się z bolszewikami na froncie ukraińskim.
Dnia 25 kwietnia rozpoczęła się ofensywa Polsko-Ukraińska w celu odbicia Kijowa, zakończyła się powodzeniem 7 maja, XVII armia bolszewicka została rozbita. Wywołało to niepokój w Moskwie, przez Bolszewików została zorganizowana kontrofensywa z zasobów rezerwowych, której gwałtowny atak przed przegrupowaniem się wojsk posko-ukraińskich, podzwolił odbić utracone tereny Ukrainy. W obliczu zagrożenia szybko posuwającą kontrofensywą bolszewicką Polska utworzyła Radę Obrony Państwa, która zwróciła się o pomoc do zachodnich mocarstw o pomoc, zaproponowali oni rozejm pomiędzy polsko-bolszewicki- na mocy którego Polacy mieli się wycofać do tzw. Linii Curzona oddając opuszczone ziemie Bolszewikom. Bolszewicy pewni swojej przewagi odrzucili tą możliwość. W lipcu 1920 ruszyła wielka ofensywa radziecka, która odnosiła wielkie sukcesy, już pod koniec lipca armia zdobyła tereny aż pod wschodnie granice Polski, a w sierpniu stanęła na przedpolach Warszawy szykując się do ostatecznego starcia z Polakami, została zorganizowana kontrofensywa polska. 13 sierpnia armia bolszewicka ruszyła na Warszawę, dzięki umiejętnościom strategicznym Piłsudzki odniósł wielkie zwycięstwo na Bolszewikami.
Wycofujący się Bolszewicy z ziem litewskich oddali Wilno Litwinom mając nadzieje że nie oddadzą go z powrotem Polakom. Polacy stanęli w patowej sytuacji- nie mogli oficjalnie odebrać ziemi Litwinom, upozorowali więc bunt wojska, które rzekomo nie mogło się z tym pogodzić i zajęli Wilno, Piłsudzki zarządził, po mimo sprzeciwów Litwinów, że o przynależności Litwy do polski (w takim wypadku…) zdecyduje plebiscyt, który okazał się pomyślny dla Polski. Wpłynęło to znacznie na pogorszenie się stosunków polsko-litewskich.
W Rydze 18 marca została podpisana, po prawie pół rocznych rozmowach, ostateczne warunki rozejmu- Bolszewicy uznali granice polski przebiegającą od Dźwiny do Karpat, Rosja zobowiązała się do zwrotu zrabowanego mienia i rekompensaty pieniężnej, której nigdy nie zwróciła.
Rozejm w rydze nie rozwiązał sprawy Ukrainy, Polacy musieli się zgodzić na reżim bolszewicki na Ukrainie, Ukraińska Republika Narodowa uznała Polske za zdrajców. Popsuło to zupełnie Polsko-Ukraińskie stosunki.

Stosunki polsko-francuskie

Poparcie roszczeń Polaków dot. granicy zachodniej na konferencji wersalskiej przez Francuzów przyczyniło się do tego iż to właśnie w Paryżu rząd polski szukał sojusznika. Ważną rolę odegrało wspólne zagrożenie ze strony Niemiec. W roku 1920 podpisano z Francją układ polityczny i konwencję wojskową na wypadek ataku ze strony Niemiec, oraz układ gospodarczy.


Jak widzimy okres 1918-1921 skonfliktował Polskę z prawie wszystkimi sąsiadami, szczególnie z Rosją, Niemcami które miały ambicje imperialne i w których rozwinął się system totalitarny, które rościły sobie prawa do ziem polskich, ochłodził także stosunki z Czechami oraz spowodował konflikty wewnętrzne w sprawie Litwinów i Białorusinów, ociepliły się jednak stosunki polsko-francuskie, co zarazem spowodowało niechęć Anglii.

II. Polityka zagraniczna Polski w okresie 1921-1926 roku.

Okres ten charakteryzuje się dążeniem Polski do wzmocnienia swojej pozycji w Europie, oraz poszukiwaniami sojuszników którzy zapewnili by Polsce obronę w razie ataku Niemiec czy Rosji, a także chęcią załagodzenia konfliktów z sąsiadami.
Polska dyplomacja starała się przeciwstawić zagrożeniu niemiecko-radzieckiemu poprzez podpisanie paktów z innymi państwami, swoja nadzieję na znalezienie sojuszu Polska pokładała w Rumunii, Jugosławii i Czechosłowacji. Czechosłowacja odmówiła udziału w przymierzu, ponieważ nie widziała zagrożenia ani ze strony Niemiec ani Rosji. Sojusz został podpisany jedynie z Rumunią w marcu 1921. Polska próbowała także szukać sojuszy wśród państw nadbałtyckich, niestety bez skutku.
Stosunki z Łotwą uległy pogorszeniu, przez wywłaszczanie polskich posiadaczy ziemskich. Stosunki z Litwą były bardzo złe, Litwa dalej uznawała Polskie Wilno za swoją stolicę.
Na trudną sytuację Polski wpływała także niechęć Anglii np. nieprzychylna interpretacja wyników plebiscytów była spowodowana stanowiskiem Anglii. Stosunki polsko-brytyjskie ochładzały się w miarę polepszania stosunków z Francją.
Polska podjęła próby ocieplenia stosunków z Czechosłowacją przekonując ja o zagrożeniu ze strony Niemiec, kończąc spór o Jaworzynę, a w roku 1924 podpisano umowę handlową i umowę w sprawie mniejszości narodowych. Niestety pomimo dobrych chęci ze strony Warszawy nie udało się utrzymać dobrych stosunków z Czechosłowacją, ponieważ uważała ona że to właśnie kontakty z Polską prowokują konflikty z Niemcami.
Polska próbowała wciąż wzmocnić pozycję Ligi Narodów w której uczestniczyła. Znaczenie Ligi po niekorzystnym układzie w Loranco znaczenie spadło. Układ ten uważa się za klęskę dyplomacji Polski okresu przdmajowego, Niemcy uznali w nim „legalność” tylko swych zachodnich granic.

Stosunki polsko-niemieckie

Niemcy już podczas podpisania Traktatu Wersalskiego myślały o odzyskaniu utraconych na rzecz Polski ziem, nie ukrywając swoich zamiarów. O Polsce mówili „państwo sezonowe”. Celem polityki zagranicznej Niemiec było osłabienie Polski. Niemcy wprowadziły bariery celne i ograniczenia tranzytowe dla Polski, Polska odpowiedziała bojkotem gospodarczym Prus Wschodnich. W roku 1925 restrykcje te doprowadziły do wojny celnej, na której Polska była stratna.

Stosunki polsko-rosyjskie
Stosunki polsko-rosyjskie od traktatu ryskiego systematycznie pogarszały się. Wpływ na to miało nieprzestrzeganie przez Rosjan umów rozejmowych, niezapłacenie odszkodowania, niezwracanie skradzionych dzieł sztuki, a także represje na Polakach i katolikach mieszkających w Rosji. Władze Rosji uzbrajały białoruskich partyzantów, którzy napadali na Polskę, także siała propagandę przeciw Polsce wśród Litwinów.
Doprowadziło to do szeregu spotkań polskich władz z Rosyjskimi których zwieńczeniem była, konferencja rozbrojeniowa w Moskwie i podpisanie umowy o nieagresji, która została później rozszerzona na państwa nadbałtyckie.

Polityka zagraniczna w okresie 1921-1926 doprowadziła do zaostrzenia stosunków polsko-niemieckich a w efekcie do wojny ekonomicznej, zwiększyła także zagrożenie ze strony Niemiec- skutki fatalnego dla Polski traktatu z Loranco- który pozbawiał Polskę gwarancji bytu. Nie udało się zmniejszyć tego zagrożenia poprzez przymierza z innymi państwami. Polska nie potrafiła znaleźć sobie innego sprzymierzeńca przeciw Niemcom niż Francji, której interesy wobec Niemiec zmieniały się i przez co traktat stawał się bardziej niepewny.
Znaczenie Ligi Narodów- która miała zagwarantować pokój europie- zaczęło spadać, co było niekorzystne dla Polski.
Polska odniosła jednak nieznaczne sukcesy polityczne- doprowadziła do podpisania aktu o nieagresji przez Rosję i państwa nadbałtyckie, a także załagodziła stosunki z Czechosłowacją i znalazła sprzymierzeńca przeciw Rosji- Rumunię, która jednak nie była gwarantem bezpieczeństwa Polski.

III. Polityka zagraniczna Polski w okresie pomajowym.

Na politykę zagraniczną tego okresu główny wpływ będzie miał marszałek Józef Piłsudzki, który po przewrocie majowym miał duży wpływ na decyzję podejmowane przez rząd. Jego polityka opierać się będzie na załagodzeniu stosunków z Niemcami i Rosja z jednoczesnym niespoufalaniem się z tymi państwami. Polityka wobec Czechosłowacji nie zmieniała się, czesi w ciąż żywili urazę do Polski o utracone tereny, a także bały się zbliżenia z nią z powodu złych stosunków z Polski Niemcami.

Stosunki polsko-niemieckie

Stosunki niemieckie na początku rządów Piłsudzkiego do polski były wrogie- Niemcy wyraźnie wyrażali chęć do konfliktu zbrojnego, siali antypolską propagandę, otwarcie upominając się o Pomoże Gdańskie, Wielkopolskę i Śląsk. Od początku lat 30 Niemcy zaczęli rozbudowywać swój system fortyfikacji, umieścili dużą ilość wojsk pod granicą z Polską. Równocześnie w Niemczech rósł w siłę ruch faszystowski, który mówił o tym iż Niemcom potrzeba przestrzeni życiowej- na wschodzie- ruch ten miał 300 tysięczną bojówkę, głosił hasła antypolskie. Po sukcesie partii faszystowskiej sytuacja polsko-niemiecka stała się bardzo napięta, faszyści organizowali nawet pokazy sił pod polska granicą.
Po wydarzeniach z Gdańska roku 1932 gdzie Piłsudzki wydał rozkaz że w razie „incydentów” ze strony faszystów polski okręt ma otworzyć do nich ogień, stosunki polsko-francuskie ochłodziły się, w związku z czym napaść Niemców stała się realną.
30 stycznia 1933 w Niemczech władzę objął Hitler, który swoją politykę jeszcze bardziej zaostrzył w stosunku do polski. Areną na której rozegrała się próba sił był Gdańsk gdzie to faszyści wyrządzali demonstracje, chcąc doprowadzić do wcielenia pro polskiego Gdańska do Rzeszy, na co Polska dała wyraźną i zdecydowana odpowiedź- wysłał jednostki na Westerplatte i postawił je w stanie pogotowia, w razie naruszenia postanowień Traktatu Wersalskiego. Wydarzenia te zakończyły się rozluźnieniem spięcia, w interesie Niemiec w tym momencie nie leżało pogarszanie stosunków z Polską.
Sytuacja polityczna w roku 1933 zmusiła Polskę do polepszenia stosunków z Rosją do czego nie chciał doprowadzić Hitler, zdając sobie sprawę że utrudnić to może ekspansję na wschód. Przyjął zatem pozorną politykę pojednawczą wobec Polski, chcąc uśpić jej czujność aby nie dopuścić do koalicji przeciw niemu. Nawet wystąpienie Niemiec z Ligi Narodów jesienią 1933 nie otrzęsło Polski, szczęśliwej z wyciszenia propagandy antypolskiej i roszczeń terytorialnych Niemiec wobec Polski, jedynie doprowadziła do podpisania traktatu pokojowego w roku 1934.

Stosunki polsko-radzieckie

Początkowo uważano że Niemcy nie są zdolni zagrozić Polsce, Piłsudzki dopatrywał się zagrożenia za strony ZSRR, co wyraził na posiedzeniu Komitetu Obrony Państwa w 1926 r. Możliwość groźby zwiększało nienależenie ZSRR do Ligii Narodów, więc nie było one skrępowane układami z zachodnimi mocarstwami.
Stalin wyraźnie sprzeciwiał się rządom Piłsudzkiego, siał anty polska propagandę, rozmieszczał także wojsko wzdłuż granic Polskich oraz podpisał radziecko-ukraiński układ polityczny, co stało w sprzeczności z postanowieniami traktatu ryskiego. Rosja przyjęła wyraźnie antypolską politykę. Do roku 1928 stosunki systematycznie pogarszały się, Rosjanie stosowali represje wobec katolików i Polaków w Rosji, dokonali pozorowanego zamachu na własnego ambasadora w Polsce aby zaognić stosunki jeszcze bardziej (skąd znamy te postępowanie?...).
Równocześnie Rosjanie podpisali z Polską traktat o wyrzeczeniu się wojny, zrobili to dla uzyskania odpowiedniego efektu na arenie międzynarodowej. Polskim sukcesem w tej sprawie było rozszerzenie go na państwa bałtyckie w roku 1929.
W roku 1931 ratyfikowano między Polska a Rosja układ o nieagresji na trzy lata, który w roku 1935 przedłużono na 10 lat, do podpisania tego paktu Polska była zmuszona z powodu Niemieckiej agresji.

Poltyka zagraniczna rządów pomajowych nie okazała się przełomową, Polacy zyskali pozorne bezpieczeństwo ze strony Niemiec podpisując traktat pokojowy, był to wielki błąd ponieważ jego podpisanie było zapieczętowaniem odejścia Niemiec z Ligi Narodów. Niemcom od tego czasu praktycznie nic nie przeszkadzało się zbroić i przygotowywać do wojny. Polsce ten układ dał tylko doraźne korzyści, i chwilową gwarancję pokoju. Stosunki z Rosją i Czechami nie uległy zmianie, wciąż były chłodne i nieprzychylne Polsce. Przez „incydent gdański” z roku 1932 stosunki z Francja uległy ochłodzeniu. Polska wciąż nie potrafiła wywalczyć sobie mocnego miejsca na arenie międzynarodowej, oraz zapewnić sobie gwarancji bezpieczeństwa.

IV. Polityka zagraniczna Polski w okresie przedwojennym od roku 1935-1939

Polski rząd po śmierci Piłsudzkiego stanął w ciężkiej sytuacji zapewnienia niepodległego bytu państwu polskiemu, w momencie kiedy sytuacja międzynarodowa była w trudnej sytuacji, ulegała ciągłym zmianom.
Hitler rozpoczął politykę antykomunistyczną, na co Stalin odpowiedział wstąpieniem do Ligi Narodów, co pozornie było dla Polski korzystne, ale Stalin tym samym zapewnił sobie parawan ochronny przed Niemcami w postaci Polski.
Francja po wstąpieniu Rosji do Ligi zaczęła szukać układów w Moskwie, co zakończyło się 2 maja 1935 podpisaniem paktu rosyjsko-francuskiego o pomocy w razie napaści Niemiec na któryś z krajów.
Francja nalegała aby Polska przestała uprawiać politykę neutralności i opowiedziała się po stronie Rosji, co spotkało się ze sprzeciwem Warszawy. Stosunki polsko-francuskie uległy ochłodzeniu. Na pogorszenie się tej sytuacji wpłynął fakt że gdy po wkroczeniu Niemiec do Nadrenii 7 marca 1936 , tym samym pogwałceniu postanowienia traktatu wersalskiego, Francja nie zrobiła żadnego konkretnego ruchu przeciw Niemcom. Poddawało to w wątpienie traktat polsko-francuski.
Polska zaczęła szukać sojuszników wśród państw nadbałtyckich, Rumunii i Węgier, niestety na daremnie jak również płonne okazały się nadzieję na bliższy związek z Czechosłowacją.
Sytuacja z Litwą uległa pogorszeniu, na co rząd polski zareagował stanowczo, osiągając pewne sukcesy polityczne.
Nowe oblicze polskiej polityki przyniosły wydarzenia z roku 1938- zajęcie prze Niemcy Czechosłowacji. Francja nalegała na to aby Polska pozwoliła na stacjonowanie Rosyjskich wojsk na jej terenie, w ten sposób Francja chciała rozwiązać problem czechosłowacki- przez ręce Rosjan. Z wiadomych powodów Polska nie mogła się zgodzić na wkroczenie Rosjan na jej tereny.
Po zajęciu Czechosłowacji przez Niemcy Polacy upomnieli się Śląsk Cieszyński, Niemcy zgodzili się, Polska została obwiniona o spisek z Niemcami przeciw Czechosłowacji, jej prestiż spadł.
4 stycznia 1939 roku Niemcy dali Polsce propozycję- w zamian za Gdańsk, oraz możliwość stworzenia korytarza transportowego do Prus Wschodnich przez teren Polski mogli ofiarować im traktat pokojowy na następne 25 lat- propozycja ta została odrzucona.
Konflikt zbrojny z Niemcami stał się nieunikniony, zadaniem polski stało się znalezienie sobie sojuszników wśród zachodnich mocarstw. Dnia 25 sierpnia 1939 roku Anglia podpisała deklarację natychmiastowej pomocy w razie niemieckiej napaści Niemiec na Polskę, Francja uczyniła to samo 19 maja 1939 roku.

Zakończenie
Pomimo starań polskich polityków nie udało się zapobiec inwazji na Polskę. Winę za to ponoszą nie tylko politycy polscy, lecz także mocarstwa zachodnie, które przez swoją nieodpowiedzialność i ignorancję doprowadziły do wybuchu II Wojny Światowej i panowania Bolszewików w Rosji.
Skutki tych wydarzeń odczuwamy po dziś dzień.
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Polityka zagraniczna II RP - opracowanie

Post autor: Artur Rogóż »

Piłsudski przeprowadzając zamach liczył się z tym, iż wzbudzi to wydarzenie niepokój w kręgach politycznych Europy, pamiętających go jako zwolennika radykalnych działań. Dojście marszałka do władzy mogło zrodzić obawy o przyszły kurs polityki zagranicznej Rzeczpospolitej. Jednak jak sam marszałek twierdził: „wszystko zdaje się wskazywać, iż w ciągu przynajmniej pięciu lat nie zajdą w Europie wstrząsy, w które państwo nasze mogłoby być wmieszane.., nie należy zapewne przewidywać, abyśmy w tym okresie musieli podjąć poważne inicjatywy.” Komentarz do tych słów można odnaleźć na łamach czasopisma „Polityka Narodów”w którym pisano że Piłsudski wymyślił dla pierwszych lat po zamachu stanu określenie „zacisza pięcioletniego”, nie wymagającego od polskiej polityki zagranicznej radykalnych kroków. Oceniając sytuację w Europie Marszałek sformułował trzy podstawowe kierunki polityki zagranicznej: pierwszym z nich jest to, że Polska musi utrzymać najściślejsza neutralność pomiędzy Niemcami a Rosją, tak aby te kraje były absolutnie pewne, że Polska nie pójdzie z jednym przeciw drugiemu. Drugi kierunek to utrzymanie sojuszów z Francją i Rumunią jako gwarancją pokoju. Za trzeci kierunek można uważać konieczność współpracy Polski z Liga Narodów, by państwo nie znalazło się w izolacji międzynarodowej. Jednak sam, Piłsudski co do ostatniego podochodził sceptycznie bez entuzjazmu nie wierzył w skuteczność działania Ligi na polu ugruntowywania bezpieczeństwa europejskiego. Piłsudski chciałby Polska wobec Ligi zajęła takie stanowisko jak Rosja, wierzył też, iż kiedyś może się to udać. Człowiekiem, który miał wykonać ów plan zacisza miał być nowy minister spraw zagranicznych August Zaleski. Marszałek przedstawił warunki, w jakich przyjdzie urzędować nowemu ministrowi, miał być to okres względnej stabilizacji. Jednak stabilizacja ta nie oznaczała, że Polska mogła czuć się bezpiecznie, bowiem w Europie istniał układ sił stanowiący blokadę dla polskich działań. Z jednej strony system lokarneński zakładający współpracę Niemiec z mocarstwami zachodnimi a z drugiej zaś strony system rapallski powodujący ściślejsza współpracę Niemiec z Rosją.
Stosunki z Niemcami były od pewnego czasu bardziej napięte, rząd republiki weimarskiej po wygaśnięciu konwencji górnośląskiej, która normowała stosunki gospodarcze, proklamował w czerwcu 1925 tzw. wojnę celną mającą poprzez wysokie taryfy i faktyczną blokadę eksportu doprowadzić do ekonomicznego załamania się Polski. Kolejnymi punktami zapalnymi było podpisanie przez Niemcy z Rosja traktatu o nieagresji i neutralności 24 kwiecień 1926 a we wrześniu tegoż samego roku przyjęcie Niemiec do Ligo Narodów przyznając im stałe przedstawicielstwo, kiedy Polska dzięki działaniom ministra Zaleskiego otrzymała jedynie miejsce członka półstałego. Same założenia polityki polskiej wobec Niemiec przedstawia memoriał posła w Berlinie Kazimierza Olszowskiego – grudzień 1926, stwierdza w nim, że odzyskanie z powrotem Pomorza jest kardynalną podstawą polityki Niemiec wobec Polski. Przewidywał on, że w ciągu 8-10 lat dojdzie do zbrojnego starcia miedzy państwami. Próbę rozwiązania niekorzystnych stosunków z Niemcami podjęto w Genewie minister Zaleski, który spotkał się z niemieckim ministrem spraw zagranicznych Karlem Von Schubertem., dowiedział się ze nie może być mowy o poprawie w stosunkach między Polską a republiką weimarską bez rewizji zachodniej granicy Polski. Schubert proponował możliwość uzyskania przez Polskę dostępu do morza na wschód od granicy Prus Wschodnich. Wiadoma była reakcja Zaleskiego na takową sugestie, krotka i stanowcza: nigdy. Ponadto w Niemczech szerzono propagandowe hasła jakoby Polska godzi się na otrzymanie Kłajpedy jako rekompensaty za zgodę na przyłączenie przez Niemiec Gdańska, a Niemcy uzyskałyby do Polski tzw. korytarz pomorski, a Litwa zaś zostałaby włączona do Polski. Zamierzenia te miały doprowadzić do zaognienia stosunków między Rosja a Polska, plotki te jednak szybko zdemaskowano. Nie tylko minister Zaleski podjął próbę rozwiązania kwestii niemieckiej uczynił to również Piłsudski na spotkaniu ze Stressmanem: „stosunki polsko-niemieckie są od dziesięciu lat są stale złe przy czym Niemcy prowadzą politykę napastliwą. Bilans tych lat wskazuje że Polska mimo wszystko niczego nie straciła, a Niemcy nie tylko że nie zarobiły ale szkodzą sobie na stale na forum międzynarodowym czy warto kontynuować taki stan rzeczy ?” Pytanie to zostało zignorowane przez Stressmana.
Ponadto Niemcy wykorzystywały forum LN jako miejsca do ataków na Polskę chodziło głownie o problem mniejszości niemieckiej w Polsce. W tak rysującej się sytuacji podjęto bardziej stanowczą politykę wobec Berlina. Wyraz ku temu nadarzył się podczas wyborów do gdańskiego Volkstagu ( 9 pażdziernika 1931) które przyniosły sukces hitlerowskiej NSDAP, w ich wyniku powstał popierany przez narodowych socjalistów nowy Senat o charakterze nacjonalistycznym. W samym Wolnym Mieście Gdańsk rozwinięta została akcja propagandowa za przyłączeniem Gdańska do Niemiec. Gdy w czerwcu do portu gdańskiego wpłynął kontrtorpedowiec Wicher, by czynić honory domu wobec wizytującej Wolne Miasto eskadry okrętów brytyjskich. Załoga miała otworzyć ogień do najbliższego budynku rządowego, gdyby władze Gdańska, które wcześniej wypowiedziały umowę o używalności portu, zdecydowały się na demonstrację wobec polskiej bandery. Incydent ten doprowadził do odnowienia układu o używalności portu i stanowił swego rodzaju sprawdzian zachowania Niemiec. Piłsudski potwierdził swoje przypuszczenia, że Niemiec nie stać jeszcze na żadne wystąpienia wobec Polski.
Jeśli chodzi o stosunki Polski z Rosją – dyplomacja obu państw toczyła subtelną grę pozorów. Według rosyjskiego stanowiska nie można było mówić o porozumieniu rosyjsko-polskim, bowiem Polska chciała się jawić jako opiekun czy też gwarant w stosunku do innych państwa a na to Rosja nie mogą przystać. Przeszkodą na drodze Moskwa – Warszawa była także Litwa, dyplomacja sowiecka obawiała się ze faktycznie istnieje plan transakcji polsko – niemieckiej kosztem Litwy. Dlatego też podpisała z Litwa traktat w którym stwierdzono suwerenność litewską. W samej Litwie również dominowały nastroje antypolskie, które pogłębiły się jeszcze po przejęciu władzy przez prezydenta Ananasa Smetona i premiera Ausgustinasa Valdemarasa. Którzy głosili tezę ze Litwa znajduje się w stanie wojny z Polską. Apogeum konfliktu między Polską a Litwa było skierowanie przez rząd litewski noty, do LN oskarżająca Polskę o łamanie traktatu mniejszościowego przez szykanowanie ludności litewskiej zamieszkałej na Wileńszczyźnie. Sprawę konfliktu polsko-litewskiego rozwiązano już w grudniu 1927 na sesji Ligi Narodów gdzie Piłsudski zadał premierowi Litwy (Augustinansowi Voldemarasowi) pytanie czy panuje stan pokoju czy też stan wojny miedzy Litwa a Polską, uzyskano odpowiedz iż nie istnieje stan wojny. Elementem polepszającym sytuację między obiema państwami było podpisanie zarówno przez Polskę i Rosję traktatu Brianda – Kelloga, który to potępiał wojnę jako środek rozstrzygania sporów międzynarodowych. Traktat ten dał podstawę do zawarcia na podobnych zasadach układu regionalnego obejmującego Rosję i jej sąsiadów. Mianowicie chodzi o protokół Litwinowa ( 9.luty.1929 wicekomisarz spraw zagranicznych ZSRR). Dalsze kompilacje międzynarodowe- niekorzystny rozwój w sytuacji w Niemczech a ponadto świadomość Moskwy że Locarno stanowi dla Stressmana jedynie środek w prowadzonej przez niego grze politycznej, a także niekorzystna sytuacja na dalekim wschodzie gdzie Japonia rozpoczęła okupację Mandzurii dlatego też dążono do zawarcia porozumienia z Polska ( sam Piłsudski stwierdził że grożące potencjalne niebezpieczeństwo ze strony tego kraju odsunęło się) Ewentualne podpisanie paktu i jego ratyfikacje Polska uzależniała od zawarcia przez Rosje paktów o nieagresji z trzema państwami bałtyckimi czyli Estonia , Łotwa i Rumunią. Wynikiem prowadzonych rozmów było podpisanie z tymi państwami tychże paktów, wyłamała się jedynie Rumunia która chciała by Rosja uznała jej suwerenną władzę nad Besarabią. Na co Rosja się nie godziła, nie czekając na zmianę stanowiska Rumunii w lipcu 1932 podpisano polsko-radziecki paktu o nieagresji, a jego ratyfikacja nastąpiła dopiero 23 listopada. Dokument ten obowiązywał początkowo przez 3 lata, precyzował obowiązek zachowania ścisłej neutralności, gdyby jedno z państw stało się ofiarą agresji strony trzeciej. Umowa ta stwarzała możliwość podjęcia bardziej aktywnej polityki. Którą podjął nowy minister spraw zagranicznych Józef Beck. Przy czym cele polityki zagranicznej wyznaczał nadal Piłsudski a miało to być: zagwarantowanie statusu Gdańska, odzyskanie Zaolzia i nawiązanie stosunków z Litwą. Cele te miały być realizowane, jeśli nadarzą się ku temu sprzyjające warunki.
Z polityką Polski z początku wiosny 1933 wiąże się kwestia tzw. wojny prewencyjnej. W historiografii polskiej od dawna toczą się spory na ten temat. Jakoby marszałek Piłsudski zaproponował Francji przeprowadzenie wspólnej akcji wojskowej przeciw Niemcom aby zapobiec z ich strony zbrojnego wystąpienia. Jednak nie znajduje ta teza odzwierciedlenia w żadnym materiale źródłowym. Chodzi raczej o wytworzenie pewnej atmosfery wojny prewencyjnej, nie przedstawiając żadnych propozycji wojennych. Postawę taką można łączyć ze wzmocnieniem załogi polskiej na Westerplatte 6 marca 1933 w celu zamanifestowania zamiaru zdecydowanej obrony zachodniej granicy Polski, co doprowadziło do kryzysu w stosunkach z Niemcami, gdzie od 30 stycznia urząd kanclerza dzierżył Adolf Hitler- sam Piłsudski zjawienie Hitlera przyjął jako „ fakt otwierający nowe możliwości, gdyż Hitler jako Austriak nie będzie kontynuował starych pruskich tradycji, które były w dużej mierze przesiąknięte nienawiścią do Polski”. A Hitler w stosunku do Polski podkreślał zdecydowany zamiar rządu niemieckiego utrzymania swego nastawienia postępowania jak najściślej w ramach istniejących traktatów. Dlatego zaczęto też myśleć o normalizacji stosunków z Niemcami czego wynikiem było podpisanie 26 stycznia 1934 polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy. Deklaracja ta miała regulować stosunki za pomocą środków pokojowych przez najbliższe 10 lat. Wywołała ona poruszenie w wielu krajach Europy, uważano że układ ten to wstęp do ścisłej współpracy między Berlinem a Warszawą. A co sama deklaracja oferowała Polsce? Dzięki niej polepszyły się stosunki polsko-gdańskie, kończyła wojnę celną, stwarzała także lepsze warunki egzystencji mniejszości polskiej w Niemczech, ponadto podniesiono przedstawicielstwa obu krajów do rangi ambasad. Była to swego rodzaju czasowa, doraźna ochrona polskich interesów. Posunięcie taktyczne, bowiem doprowadzenie do unormowania stosunków z oboma sąsiadami, zachowanie równej odległości pomiędzy Moskwa a Berlinem, było wyznacznikiem polityki marszałka. „Zdawał sobie sprawę, że mając dwa pakty z Niemcami i Rosją siedzimy na dwu stołkach to nie może trwać długo. Musimy wiedzieć, z którego spadniemy najpierw i kiedy”. Piłsudski ponadto twierdził, iż sąsiadem który pozostanie długo niebezpiecznym to Rosja. Przystąpiono wówczas do prac fortyfikacyjnych nad wschodnią granicą (plan operacyjny W, przewidywał ze strony polskiej jedynie działania obronne). Wystąpienie Niemiec z LN a przystąpienie Rosji, zwiększenie ekspansjonizmu Niemiec doprowadziło do zrodzenia się koncepcji paktu wschodniego ( grudzień 1933) miał być to odpowiednik paktu reńskiego, potwierdzający statusu quo w Europie Środkowo-Wschodniej miały go podpisać Niemcy, Polska , Czechosłowacja, Finlandia, Estonia, ZSRR, Francja miała stać się gwarantem. Prowadzone negocjacje zakończyły się fiaskiem- przez veto Niemiec, a także sprzeciw dyplomacji polskiej bowiem pakt ten nie obejmował Rumunii. (Następnym krokiem Niemiec było wypowiedzenie kolejnych art. Traktatu wersalskiego- wprowadzenie służby wojskowej. ) Po śmierci marszałka Piłsudskiego 12 maja 1935 nie zmienił się charakter polityki zagranicznej, za to dalszym komplikacjom uległa sytuacja europejska, 7 marca 1936 Hitler wypowiada pakt reński, zajęto Nadrenię. Co doprowadziło do spotkania polsko-francuskiego w Warszawie- zwierzchnik sił zbrojnych republiki Francuskiej- niechęć sojusznika do konkretyzacji zaciągniętych wobec Polski zobowiązań. Polska prowadziła nie tylko rozmowy z Francja, ale także jej potencjalnymi sprzymierzeńcami Rumunia a także Węgry. W oparciu o te dwa państwa Beck wysunął koncepcję tzw. Międzymorza, czyli bloku państw od Bałtyku do Morza Czarnego, mające pod przewodnictwem Polski stać się samodzielną siłą w polityce europejskiej. Ale pozostało to tylko w sferze koncepcji. Wracając do stosunków z Niemcami –„ iż tak długo jak Polska będzie prowadzić politykę wskazaną przez Marszałka Rzesza będzie trzymać się będzie ustalonej z Polska linii. Kolejnym punktem polityki Hitlera był podbój Czechosłowacji, posłowie czechosłowaccy widząc zagrożenie ze strony Niemiec, chcieli skierować ich rewindykacje w stronę Polski- dobitnie wyraził to prezydent państwa Tomasz Masaryk, „iż istnieją dwa główne niebezpieczeństwa dla pokoju Europy- jednym z nich jest polski korytarz”. Niemieckie plany wobec Czechosłowacji nie mogły nie spotkać się z aprobatą Becka, który dostrzegał w tym możliwość wypełnienia wskazań Piłsudskiego – Zaolzie. Plany te wyłożył ambasador polski w Rzymie generał Bolesław Wieniawa – Długoszewski: „Czechosłowacja jest tworem sztucznym, Słowację łatwo pozyskamy, Ruś Podkarpacka winna przypaść Węgrom, co da nam wreszcie upragnioną wspólna granicę. Inkorporowanie Zaolzia stało się wynikiem przeprowadzonej 29 września 1938 roku konferencji. Polski korpus na czele, którego stał Władysław Baronowski zajął Zaolzie za wymuszona zgodą strony czeskiej – 30 września. A jak do tej sytuacji odniosła się Rosja? Otóż Czesi mieli podpisany z Rosją traktat, jednak brak wspólnej granicy dalej brak polskiej zgody na przemarsz wojsk rosyjskich idących na pomoc Czechom, przesądziło to o biernej postawie Rosji.
W tak przedstawiającej się sytuacji konieczne było wyjaśnienie stanowiska Polski. I tak 24 października 1938 minister spraw zagranicznych Joachim von Ribebentrop, przedstawił ambasadorowi polskiemu Józefowi Lipskiemu program uporządkowania wszystkich istniejących między Niemcami a Polską punktów spornych jako ukoronowanie rozpoczętego przez Marszałka Piłsudskiego i Hitlera działa porozumienia. Obejmował on włączenie Gdańska do Rzeszy ( za zagwarantowaniem polskich praw gospodarczych na terenie miasta), eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej, oraz przystąpienie Polski do aktu antykominternowskiego. W zamian Ribbentrop proponował gwarancje wspólnej granicy i przedłużenie układu o nieagresji na 25 lat. Po konsultacji z Beckiem Lipski udzielił odmownej odpowiedzi, wysuwając plan zastąpienia kontroli Ligi Narodów przez bilateralny układ polsko-niemiecki gwarantujący egzystencję Wolnego Miasta Gdańska. Strona niemiecka chciała osiągnąć swoje postulaty, miało do tego doprowadzić miedzy innymi wkroczenie wojsk Wehrmachtu do Czech i Moraw – oskrzydlona od strony południowej strony miała się ugiąć i przyjąć stawiane warunki. Beck słusznie stwierdził, że czynnikiem decydującym o stanowisku obu mocarstw będzie linia obrana przez Londyn. Premier brytyjski Neville Chamberlain oświadczył że na wypadek jakichkolwiek działań wojennych mogących wyraźnie zagrozić niepodległości Polski rząd jego udzieli jej natychmiastowego poparcia,( 5-7 kwietnia) plan ten uzyskał akceptacje Francji. Zawarcie polsko-brytyjskiego układu zaskoczyło Niemcy, nie na tyle jednak by w kwietniu Hitler nie zdołał podjąć decyzji o rozpoczęciu działań najpierw przeciwko Polsce, rozpoczęto formułowanie planu wojennego Fall Weiss, a 28 kwietnia wypowiedziano pakt o nieagresji motywując to rzekomo sprzecznym z jego literą porozumienie polsko-angielskie. Celem dyplomacji niemieckiej odtąd stało się doprowadzenie do izolacji Polski. Odpowiedzią Warszwy na te wydarzenia było przemówienie Becka podczas sesji w Sejmie.- 5 maj Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną Ale pokój jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znanym pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor. Podobno minister nie był zachwycony swoim przemówieniem gdyż doprowadziło to do podniesienia nastrojów społecznych a to kolejny krok na drodze do eskalacji polsko-niemieckiego konfliktu. Zarówno Edward Rydz Śmigły jak i Beck uważali że konflikt z Rzeszą ograniczy się jedynie do zatargu o Gdańsk, dlatego tez powołano Stanisława Skwarczyńskiego do Korpusu Interwencyjnego przeznaczonego do działań na obszarze Wolnego Miasta Gdańsk. W tym momencie trzeba powrócić do Rosji, która po konferencji monachijskiej został wykluczona po za nawias decydujących mocarstw. Co dawało jej w narastającym konflikcie możliwość pełnienia swego rodzaju arbitra, który mógł decydować o dalszym przebiegu wydarzeń. Toczono rozmowy pomiędzy Rosja, Anglia, Polską i Francją,. W maju 1939 wicekomisarz spraw zagranicznych Włodzimierz Potiomkin mówił: gdyby Polska stała się obiektem napaści z Zachodu, to może liczyć na całkowitą życzliwość Rosji, przy czym postawił tez dwa kardynalne pytania czy radzieckie siły zbrojne będą miało prawo wejścia na terytorium Polski w rejonie Wilna? I czy radzieckie siły zbrojne będą miały prawo przejść przez terytorium polskie w kierunku Galicji dla starcia się z wojskami agresora? Odpowiedź pomimo nacisków ze strony Anglii i Francji była odmowna, w walce z Niemcami ryzykujemy utratą naszej niepodległości a w sojuszu z Rosjanami utracimy naszą duszę – tak stwierdził Rydz Smigły. Pomimo to Rosja dysponowała alternatywnym rozwiązaniem czyli związanie się z Niemcami co nastąpiło 23 sierpnia 1939 prowadzone rokowania które doprowadziły do podpisania paktu o nieagresji, jednocześnie zawarto ściśle tajny protokół dodatkowy, który przewidywał rozgraniczanie sfer wpływów-„w przybliżeniu linia rzek Narwi , Wisły i Sanu. Kwestie, czy interesy obu stron czynią pożądane utrzymanie niepodległego państwa polskiego i jakie granice ma mieć to państwo , może być określona definitywnie jedynie w toku dalszego rozwoju wypadków”. Koncepcja Becka o niemożności porozumienia się Berlina i Moskwy legła w gruzach. Ostatnią próba powstrzymania Niemiec było podpisanie formalnego sojuszu polsko-brytyjskiego 25 sierpnia. Zapewniał on brytyjską pomoc na wypadek agresji jednego z mocarstw ( w domyśle chodzi o Niecmy). Hitler próbował przekonać Londyn ze sprawa Gdańska i Korytarza musi zostać rozwiązana. Jednak na darmo. Gdy 31 sierpnia składał Hitler ultimatum polskiemu ambasadorowi w Berlinie, czynił to jedynie by uzyskać alibi, iż uczynił wszystko, aby utrzymać pokój. Nazajutrz rozpoczęła się II wojna światowa.
Polityka zagraniczna II RP niełatwo poddaje się jednoznacznym ocenom. Nadal trwają liczne spory oraz kontrowersje a największe wokół postaci Józefa Becka. Tuż po zakończeniu wojny pisano, „że rachunek za dyplomatyczną działalność [Becka] zapłaciła Polska”. Opinie na jego temat są jednostronne i często obciążające go odpowiedzialnością za wszelkie niepowodzenia. Np. Maria Turlejska pisała że Beck „ ma niewątpliwy priorytet wobec innych europejskich polityków, że pierwszy dwustronny układ z Trzecią Rzeszą podpisał , ale i Polska pierwsza padła ofiarą zbrojnej agresji. Ale czym Beck zawinił? tym że dążył do unormowania stosunków z sąsiadami co miało przywrócić polityce swobodę i przyczynić się do poważniejszego traktowania Polski przez mocarstwa zachodnie. Przecież bezpieczeństwo państwa miały zapewnić dwustronne stosunki i układy. Większość jednak uważa, iż poważnym błędem Becka były pretensje wobec południowego sąsiada- Czech, zajęcie Zaolzia oraz akceptacja postanowień monachijskich przyniosły fatalne skutki: w aspekcie propagandowym ( stawiano Becka na równi z Hitlerem). Powracając do błędów jego polityki czy sojusz z Rosją, który odrzucił był w ogól możliwy? W Polsce pomajowej nadal nawet w okresie najcieplejszych stosunków na linii Moskwa- Warszawa w oficjalnych przemówieniach radzieckiego przywódcy pojawiały się słowa o niespodziankach i zygzakach polityki polskiej wywołanych jeszcze nastrojami antyradzieckimi. Dlatego nie można mówić o jakiejkolwiek sympatiach między państwami. Moim zdaniem sprawiedliwe ocenił te postać Grigore Gafencu: pisał: Poświęcił się dyplomacji, wykazując przebiegłość oraz iście kocią giętkość wierzył, że zawsze zdoła trafić w samo sedno zagadnienia. Uważał, że dostatecznie długo śledził rozmaite procesy polityczne by móc poznać wszelkie ich czynniki i składniki. W miarę jak rosły jego ambicje osobiste rosły jego ambicje narodowe. Powodowało to przecenianie własnych możliwości politycznych jak i sił, na których opierał swą politykę.
Warka
Posty: 1570
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Re: Polityka zagraniczna II RP - opracowanie

Post autor: Warka »

Polityka zagraniczna Polski międzywojennej

Na sytuację europejską po I wojnie światowej zasadniczy wpływ miały rozbieżności w łonie zwycięskiej koalicji. Francja pragnęła wzmocnienia państwa Europy Wschodniej, które zastępowały jej sojusznika rosyjskiego, natomiast Anglia dążyła do osłabienia dominacji francuskiej na kontynencie i przeciwdziałała nadmiernemu osłabieniu Niemiec. W Niemczech od początku uznano, iż szanse na rewizje postanowień traktatu wersalskiego istnieją na Wschodzie. Grając wobec państw zachodnich rolę lojalnych wykonawców traktatu wersalskiego, Niemcy nie rezygnowały ani na chwilę z polityki rewizjonistycznej wobec Polski i krajów Europy Wschodniej. Rosja bolszewicka nie uznawała traktatu wersalskiego i Ligi Narodów. Celem Moskwy był rewolucyjny podbój Europy, a środkiem – zwycięstwo komunistów w Niemczech. W 1922 roku utworzono ZSRR. Wraz z umacnianiem się dyktatury bolszewickiej w Rosji, państwa Zachodniej Europy godziły się z jej polityką, opartą na tworzeniu fałszywej świadomości – zamiast rządów terroru i bezprawia, jakie tam panowały, czerwona Rosja przedstawiała się opinii zachodniej jako państwo „postępowe”, „ludowe” i „demokratyczne”

Europa zachodnia

Spośród mocarstw Zachodniej Europy najlepsze stosunki łączyły Polskę z Francją, która szukała sojuszników przeciw Niemcom na wschodzie Europy. Po oddaleniu zagrożenia bolszewickiego 19 II 1921 roku do Paryża, na zaproszenie strony francuskiej, udali się przedstawiciele Polski z Piłsudskim na czele. W efekcie tej wizyty podpisano deklarację przyjaźni i zawarto układ polityczny oraz konwencję wojskową. Ważne miejsce w niej znalazły postanowienia na wypadek agresji niemieckiej na któryś z obu państw. Ponadto Francja miała udzielić Polsce aktywnego poparcia i realnej pomocy gdyby ta zaatakowana została przez republikę niemiecką i zapewnić bezpieczeństwo polskiej granicy z zachodu. Mniej korzystny dla Polski okazał się układ handlowy, przewidujący między innymi szczególne przywileje Francji w polskiej gospodarce, co było później przyczyną afer gospodarczych i nadużyć prywatnego kapitału francuskiego w Polsce.
Francja zamierzała też ściślej powiązać Polskę ze zmontowanym przez siebie blokiem państw Europy Środkowo-Wschodniej, zwanym „Małą Ententą”. Skierowany był on zarówno przeciwko Niemcom, jak i Węgrom, które starały się odzyskać ziemie utracone w wyniku I wojny światowej. Cele „Małej Ententy” nie pokrywały się jednak z interesami Polski. Jej wejście w skład bloku uniemożliwiał zarówno zatarg z Czechosłowacją o Śląsk Cieszyński, jak i dobre stosunki z Węgrami. Polska dyplomacja starała się więc raczej powiązać niektóre kraje tej części Europy w ten sposób, by wspólną polityką zagraniczną przeciwstawić się zagrożeniu niemiecko-radzieckiemu. Obok Polski, w tak pomyślnym sojuszu, główną rolę odgrywać miała Rumunia, ale też Jugosławia i Czechosłowacja. Ta ostatnia jednak, nie dostrzegając dla siebie żadnych niebezpieczeństw ani ze strony Niemiec, ani Rosji, udaremniła realizację tej inicjatywy. W rezultacie do prawdziwego zbliżenia doszło tylko z Rumunią. Podzielała ona z Polską obawę przed zagrożeniem radzieckim, bardzo realnym wobec pretensji Moskwy do Besarabii, stanowiącej część państwa rumuńskiego. Już w marcu 1921 roku doszło do podpisania wzajemnej konwencji i tajnej umowy wojskowej.
Tak więc sojusz z Francją miał bronić Polskę przed zagrożeniem ze strony Niemiec, zaś Rumunia – przed Związkiem Radzieckim. Ich zawarcie było próbą pomniejszenia tego podwójnego niebezpieczeństwa, jednak dalece niewystarczającą, tym bardziej że gwarancje francuskie okazały się bardzo niepewne po traktatach w Locarno. Natomiast rumuńskie, z powodu skromnego potencjału wojskowego, nie mogły być poważnie brane pod uwagę.
Stając się sojusznikiem Francji, Polska nie mogła liczyć na poparcie Anglii, w której Polskę przedstawiano na ogół jako kraj niestabilny i posiadający skłonności zaborcze wobec sąsiadów. Było to też bezkrytyczne powtarzanie propagandy niemieckiej i bolszewickiej. Przede wszystkim dyplomacji brytyjskiej „zawdzięczała” Polska nieprzyznanie jej Gdańska, ignorując polską rację stanu postanowienia konferencji ambasadorów w Spa w kryzysowym momencie wojny polsko-bolszewickiej o proniemiecką interpretację wyników plebiscytu na Górnym Śląsku, Warmii, Mazurach i Powiślu.
Stany Zjednoczone nie przejawiały większego zainteresowania Europą Wschodnią, uprzednio wycofawszy się z polityki europejskiej. Należy jednak wspomnieć o niezwykle cennej pomocy humanitarnej, przekazywanej do Warszawy w ramach akcji zainicjowanej przez przyjaciela Polski, Herberta Hoovera.
Wielka Brytania i Francja nie były w stanie uzgodnić stosunku do pokonanych Niemiec oraz warunków nawiązania kontaktów z Rosją bolszewicką. O ile Paryż starał się stosować presje, do których realizacji brakowało siły, o tyle Londyn usiłował osiągnąć swe cele przez zachęty, nierzadko kosztem Francji. W rezultacie dwa głównie pokonane mocarstwa – Niemcy i Rosja – szybko dostrzegły, że skuteczną metodą realizacji własnych celów jest wzajemne porozumienie. W kwietniu 1922 roku w trakcie konferencji w Genui, która miała ustalić warunki normalizacji stosunków Ententy z Rosją, doszło do zawarcia układu niemiecko-radzieckiego. 16 IV 1922 roku delegacje niemiecka i rosyjska uzgodniły w pobliskim Rapallo anulowanie wzajemnych roszczeń, nawiązanie stosunków dyplomatycznych oraz współpracy ekonomicznej i wojskowej. Był to pierwszy wyłom w powojennym układzie europejskim – dwa mocarstwa odrzucające system wersalski wyszły z izolacji porozumiewając się w celu jego zmiany.
Traktat w Rapallo skłonił Francję do zacieśnienia stosunków z sojusznikami wschodnioeuropejskimi. W styczniu 1923 roku Francja i Belgia okupowały Zagłębie Ruhry w celu wyegzekwowania reparacji od Niemiec. Te z kolei odmówiły dalszych spłat. Francuska polityka siły wymagała gotowości sojuszników Francji na Wschodzie. W maju 1923 roku marszałek Francji Ferdinand Foch otrzymał buławę marszałka Polski i omówił ewentualność wspólnej akcji zbrojnej przeciw Niemcom.
Skutki I wojny światowej wywołały w wielu państwach europejskich silne dążenie do utrwalenia pokoju. W październiku 1924 roku podpisano na posiedzeniu Ligi Narodów tzw. protokół genewski potępiający wojnę napastniczą oraz przewidujący ograniczenie zbrojeń i zasadę obowiązkowego arbitrażu w kwestiach spornych. Orędownikami tych zasad były państwa, którym szczególnie zależało na międzynarodowych gwarancjach ich granic: Francja, Polska, Belgia i Czechosłowacja. Anglia była skłonna szukać rozwiązania splotu stosunków angielsko-francusko-niemieckich przez zagwarantowanie granic wschodnich Francji oraz jednoczesne koncesje gospodarcze na rzecz Niemiec. Tak rozumiane układy gwarancyjne zostały po raz pierwszy omówione przez premierów Anglii i Francji w czerwcu 1924 roku. Dyplomacja polska od razu dostrzegła niebezpieczeństwo izolacji Polski i osłabienia sojuszu polsko-francuskiego. Przed polityką zagraniczną Rzeczypospolitej stanęła alternatywa: podjąć akcję udaremnienia paktu gwarancyjnego wzmacniającego pozycję Niemiec lub włączyć się do rokowań, by wpłynąć na ich przebieg w kierunku dla siebie najkorzystniejszym. Rozwiązanie pierwsze stwarzało groźbę zrzucenia na Polskę odium wroga pokoju, gdyby układ doszedł i tak do skutku; drugie było bezpieczniejsze, lecz również nie dawało rękojmi powodzenia.
Od końca 1924 roku dyplomacja polska, kierowana przez Aleksandra Skrzyńskiego, próbowała zrealizować drugą strategię. W listopadzie 1924 roku doszło do podpisania polsko-francuskiego protokołu potwierdzającego konwencję wojskową z 1921 roku. Mimo to, gdy na początku 1925 roku rząd niemiecki zgodził się na zawarcie paktu gwarantującego zachodnią granicę Niemiec bez równoczesnej gwarancji granic wschodnich, w Paryżu zareagowano w zasadzie pozytywnie. W Polsce odebrano to jako zamach na bezpieczeństwo polskiej granicy z Niemcami. Premier Grabski oświadczył w Sejmie, że jakiekolwiek próby naruszenia terytorialnego status quo spotykają się ze zdecydowaną reakcją Polski. Organizowano masowe manifestacje protestacyjne, a minister Skrzyński z goryczą zarzucał mocarstwom zachodnim, że na ofiarę zadośćuczynienia żądaniom niemieckim wybrano Polskę.
W czerwcu 1925 roku Francja przyjęła propozycje układów gwarancyjnych pod warunkiem, że Niemcy podpiszą jednocześnie traktaty arbitrażowe z sąsiadami wschodnimi, gwarantowane przez Francję. Osłabiało to wymowę oferty niemieckiej. Nacisk polski przyniósł pewien efekt.
5 października 1925 roku w szwajcarskiej miejscowości Locarno rozpoczęła się międzynarodowa konferencja w sprawie gwarancji bezpieczeństwa w Europie z udziałem: Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Belgii i Niemiec. 16 października podpisano Pakt Reński gwarantujący zachodnie granice Niemiec oraz traktaty arbitrażowe między Niemcami a Polską i Czechosłowację, gwarantowane przez Francję. W wyniku układów locarneńskich naruszeniu uległa równowaga sił w Europie związana z systemem wersalskim. Gwarancje niemieckie dla granic z Francją i Belgią osłabiały wartość nie gwarantowanych bez Berlin granic z Polską i Czechosłowacją. Obecnie granicy francuskiej obowiązane były bronić przed Niemcami Anglia, Belgia, Włochy, Polska i Czechosłowacja, natomiast polskiej -–tylko Francja. Układ sił powstały w wyniku postanowień z Locarno uznawany bywa słusznie za główną przyczynę destabilizacji, a w konsekwencji wybuchu nowej wojny w Europie. Żywiąc pacyfistyczne złudzenia wobec intencji niemieckich dyplomaci Anglii i Francji zachęcili w istocie Niemcy do szukania dróg ekspansji na wschodzie Europy. Wobec rozwiązania narzuconego przez wielkie mocarstwa Polska nie mogła wiele zrobić. Jedyne, co pozostawało, to wierzyć we francuskie gwarancje dla granicy polsko-niemieckiej.
Sytuację europejską w latach 1926-1930 charakteryzowało dążenie dyplomacji francuskiej do pogodzenia się z Niemcami. W rezultacie praktycznie zniesiona została obca kontrola zbrojeń niemieckich. We Francji zwyciężyła ostatecznie obronna doktryna wojenna, której wyrazem stał się projekt budowy Linii Maginota.
Ustępliwość Francji wobec Niemiec budziła rosnący niepokój dyplomacji polskiej. W związku z taką polityką francuskiego premiera Aristide Brianda, osłabieniu uległ sojusz polsko-francuski. Konserwatywny rząd angielski powitał natomiast przewrót majowy z nadzieją, że Piłsudski jest człowiekiem zdolnym do ułożenia stosunków Polski z ZSRR, Niemcami i Litwą. Sporne problemy polsko-niemieckie były jednak obojętne Anglii, która opowiadała się za bezpośrednim porozumieniem między Warszawą a Berlinem. Pewne postępy udało się dyplomacji polskiej osiągnąć w stosunkach z Włochami, a także Stanami Zjednoczonymi, czego efektem był przyjazd do Polski amerykańskiej misji gospodarczej oraz największa w całym okresie międzywojennym pożyczka stabilizacyjna wynegocjowana w 1927 roku.
W kwietniu 1927 roku Francja złożyła USA propozycję dwustronnego układu potępiającego wojnę jako środek polityki międzynarodowej. U podstaw tej inicjatywy leżała francuska chęć uzyskania gwarancji USA. Rząd amerykański, od lat prowadzący politykę niezaangażowania w Europie, dopiero po paru miesiącach podjął tę inicjatywę, ale w formie porozumienia wielostronnego. Gdy projekt ten przyjęto jako rezolucję Ligi Narodów, a amerykański sekretarz stanu, Frank B. Kellogg zaproponował podobny pakt sześciu głównym mocarstwom, sprawa ruszyła z miejsca. 27 sierpnia 1928 roku doszło w Paryżu do uroczystego podpisania układu, nazwanego od nazwisk inicjatorów Paktem Brianda-Kelloga, w którym strony wyrzekały się wojny jako metody prowadzenia polityki. Podpisały go państwa członkowskie Ligi Narodów, a w imieniu Polski – minister spraw zagranicznych August Zaleski. Pakt miał wejść w życie po ratyfikacji przez wszystkich sygnatariuszy.
Idea Paktu Brianda-Kelloga spotkała się początkowo z krytyką ZSRR, który nie należał do Ligi Narodów. Kiedy jednak rozmowy weszły w końcowe stadium, Moskwa zorientowała się, że powodzenie układu, którego znaczenie leżało głównie w płaszczyźnie propagandowej, doprowadzi do izolacji ZSRR. Dlatego też Kreml stwierdził gotowość do podpisania układu. Dyplomacja polska próbowała wykorzystać tę zgodę w celu postawienia rządowi radzieckiemu warunków, sugerując wprowadzenie do tekstu układu zakazu „podżegania do rewolucji”, tylko tak bowiem można było nazwać przemówienie wygłoszone przez Nikołaja Bucharina na VI Zjeździe Kominternu. Stanowisko polskie poparły Włochy, ale Francja i USA zrezygnowały z jakiegokolwiek nacisku na ZSRR, który ostatecznie przystąpił do paktu we wrześniu 1928 roku.
Wielki kryzys gospodarczy odbił się na sytuacji wewnętrznej w większości państw europejskich powodując wzrost tendencji nacjonalistycznych. W Anglii, Francji i innych krajach Europy Zachodniej narastały nastroje pacyfizmu i zwątpienia w możliwości demokracji.
Ponieważ francuskie próby zbliżenia z Niemcami nie dały wiele, Paryż chciał w tym widzieć szanse na porozumienie z Moskwą.
W październiku 1932 roku dyktator Włoch Mussolini wysunął propozycję zawarcia nowego porozumienia czterech mocarstw europejskich: Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch w formie swoistego dyrektoriatu europejskiego dla rewizji traktatów w ramach Ligi Narodów. Mussolini poprał też roszczenia niemieckie wobec Polski, istotą tak rozumianego Paktu Czterech miało być zwrócenie ekspansji niemieckiej na wschód za przyzwoleniem mocarstw zachodnich. Nie trzeba dowodzić, jak groźne skutki mogłoby to wywołać dla Polski. Projekt podchwyciły Niemcy przy ogólnej aprobacie angielskiej. Jedynie Francja obwarowała swą zgodę pozytywnym stanowiskiem sojuszników wschodnioeuropejskich. Stanowisko tych sojuszników było oczywiście było oczywiście negatywne. Najostrzej wyraziła je dyplomacja polska, która złożyła oficjalne protesty w Londynie i Paryżu. Beck stwierdził: Jeżeli jakieś państwo, samo lub w towarzystwie innych, zechce pokusić się chociażby o jeden metr kwadratowy naszego terytorium, przemówią armaty. W tym samym czasie Piłsudski wysłał do Paryża specjalnych emisariuszy, by wysondować opinię francuską na temat ewentualnej wojny prewencyjnej przeciw Niemcom. Do żadnych rozmów nie doszło, gdyż pacyfistyczna atmosfera we francuskiej stolicy nie dawała szansy podobnym inicjatywom. Pogłoski o przygotowaniach do podobnej akcji rozsiewał natomiast Berlin.
Wzmocnienie pozycji Polski wykorzystał Beck do realizacji doraźnego celu swej polityki. 13 IX 1934 roku, podczas przemówienia w Lidze Narodów wskazał na sprzeczność między nadzwyczajnymi zobowiązaniami, wynikającymi z traktatu mniejszościowego, a zasadom równości członków Ligi Narodów. Stwierdził też, że do czasu powszechnego uregulowania ochrony praw mniejszości, Polska nie będzie współpracować z organami Ligi przy kontroli tych zobowiązań w Polsce. Oznaczało to wymówienie traktatu mniejszościowego Ligi Narodów. Wobec niesprawiedliwości, jaką było narzucenie tego traktatu tylko niektórym państwom, rząd polski miał wprawdzie prawo moralne do takiego kroku, ale tym samym przyłączał się do grona państw nie przyjmujących w całości ładu wersalskiego, któremu Polska w dużej mierze zawdzięczała istnienie.
Zawiedziona swymi niepowodzeniami w polityce wobec Niemiec, Francja zdecydowała się na zbliżenie z ZSRR. Francuski minister spraw zagranicznych Louis Barthou wystąpił z propozycją zbudowania w Europie systemu bezpieczeństwa zbiorowego dla zapobieżenia ekspansji Niemiec. W maju 1934 roku Barthou przedstawił projekt traktatu o wzajemnej pomocy z udziałem ZSRR, Niemiec, Polski, Czechosłowacji i państw bałtyckich, gwarantowany przez Francję. Idea ta oznaczał tylko pozorne zabezpieczenie Polski. W przypadku agresji ZSRR dawała prawo ingerencji w Polsce Niemcom, a w przypadku napaści Niemiec – ZSRR. Udziału w Pakcie Wschodnim odmówił Hitler, bez Niemiec zaś oznaczałby on dla Polski zmianę polityki równowagi i opowiedzenie się wyraźnie przeciw Niemcom, czego przy wątpliwej wartości gwarancji francuskich i radzieckich należało uniknąć.
Skuteczność polskiej polityki zależała od siły wsparcia ze strony mocarstw, niezaangażowanych w konflikt między ZSRR i Niemcami. Taka „trzecia siła” w Europie praktycznie jednak nie istniała, gdyż Francja zbliżała się do stanowiska radzieckiego, a Anglia pozostawała bierna. Na początku września 1936 roku, podczas wizyty Śmigłego-Rydza we Francji, Polska otrzymała wprawdzie pożyczkę wojskową w wysokości 2 mld franków, jednak sojusz polsko-francuski wydawał się martwy.

ROSJA

Dla stosunku Rosji bolszewickiej do odrodzonej Polski charakterystyczne były słowa Lenina, który twierdził, iż „potworny pokój wersalski” utrzymuje się tylko dlatego, że Ententa wepchnęła między Niemcy a Rosję państwo polskie, dzielące Niemcy na dwie części i „prześladujące ludność niemiecką”.
Wyegzekwowanie warunków traktatu ryskiego napotykało od chwili jego zawarcia na poważne trudności. Polska nie otrzymała sum przyznanych jej na mocy traktaty, które stanowić miały ekwiwalent udziału ziem polskich w życiu gospodarczym carskiej Rosji. Także zwrot zagrabionych Polsce dzieł sztuki i zbiorów archiwalnych nie przebiegał zgodnie z oczekiwaniem. Utrudniano powrót do kraju Polakom, którzy wyrazili taką wolę, zaś ci, którzy znajdowali się w więzieniach Czeki, byli wymieniani za komunistów aresztowanych w Polsce. Powracającym, władze radzieckie często uniemożliwiały zabranie swego mienia.
Nagminnie, zwłaszcza od roku 1922, strona radziecka gwałciła VII artykuł traktatu, gwarantujący swobody religijne Polaków w Rosji. Głębokie oburzenie wywołała profanacja szczątków błogosławionego Andrzeja Boboli, umieszczonych w 1922 roku na wystawie w Moskwie. Protesty w cywilizowanym świecie wzbudził proces moskiewski arcybiskupa mohylewskiego Jana Cieplaka i innych księży w marcu 1923 roku, zakończony dwoma wyrokami śmierci.
Mimo tych wrogich wobec Polski działań, w sierpniu 1924 roku wystosowano z Warszawy notę do komisarza spraw zagranicznych ZSRR Cziczerina, z propozycją zwołania konferencji, której celem byłoby unormowanie wzajemnych stosunków. Rozpoczęto także rozmowy nad zawarciem paktu o nieagresji. Jednak jednoczesne zabiegi Polski do zbliżenia z państwami bałtyckimi odebrano w Moskwie jako poczynania antyradzieckie i wzajemne kontakty uległy ochłodzeniu. Tym niemniej 3 sierpnia 1925 roku udało się zawrzeć tzw. „umowę moskiewską” o trybie rozstrzygania zatargów granicznych, oraz podpisać protokół w Jampolu o zapobieganiu napadom i likwidacji band nadgranicznych. We wrześniu 1925 roku do Warszawy przybył Cziczerin, by podjąć przerwane rozmowy na temat paktu o nieagresji. Propozycje Cziczerina obwarowane były warunkiem rezygnacji przez Polskę z radzieckich spłat reparacji wojennych, wynikających z traktatu ryskiego, oraz uznania jako legalną Komunistycznej Partii Polski. Strona radziecka stosowała jednocześnie szantaż w postaci zawarcia wcześniejszego niż z Polską porozumienia z Niemcami. Sojusz niemiecko-radziecki był bowiem zawsze traktowany w Warszawie jako największe zagrożenie dla Polski, z czego dobrze zdawano sobie sprawę na Kremlu. Próbowano też w Moskwie pozyskać sobie Litwinów, którzy po utracie Wileńszczyzny utrzymywali w polityce międzynarodowej zdecydowanie antypolski kurs. Dawano im do zrozumienia, że tylko przy poparciu ZSRR mogą liczyć na odzyskanie Wilna. Próby te miały na celu rozbicie polskiej inicjatywy, jaką była propozycja zawarcia przez ZSRR paktu o nieagresji z wszystkimi zainteresowanymi państwami Europy Wschodniej, a więc poza Polską, także z Rumunią i państwami bałtyckimi. ZSRR, zabiegając jednocześnie usilnie o zbliżenie z Niemcami odrzucił taką koncepcję sugerując, że Polska dąży rzekomo do hegemonii w pasie od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego. Ostatecznie, 24 kwietnia 1926 roku, zawarty został w Berlinie niemiecko-radziecki układ o przyjaźni i neutralności. Stał się on, obok traktatu w Locarno, najgroźniejszym dla Polski wydarzeniem w tych latach i miał duży wpływ na dojrzewającą już u Piłsudskiego decyzję powrotu do czynnego życia politycznego. We wrześniu 1926 roku podczas posiedzenia Komitetu Obrony Państwa przedstawił Piłsudski swą analizę bieżącej sytuacji międzynarodowej i wynikających z niej wniosków dla Polski. Uznał, że na razie Niemcy nie są zdolne do wszczęcia wojny z Polską lub innym państwem europejskim. Jako możliwy widział natomiast konflikt z ZSRR, który szermując pokojowymi i odprężeniowymi sloganami, przejawiał wyraźne zamiary imperialistyczne. Działacze Kominternu, Karol Radek i Mikołaj Bucharin, a także szef państwa i partii Stalin podjęli nie przebierającą w środkach nagonkę propagandową wymierzoną w polskie rządy pomajowe. W antypolskich akcjach przywódcy Kremla nie ograniczali się jednak do aktów propagandy. W pobliżu granicy z Polską koncentrowano równocześnie znaczne siły wojskowe, zaś na arenie dyplomatycznej, popierając litewskie roszczenia terytorialne wobec Polski, podpisano w Moskwie litewsko-radziecki układ polityczny. Wzajemne stosunki uległy dalszemu pogorszeniu, gdy latem 1927 roku emigrant rosyjski dokonał w Warszawie zamachu na posła radzieckiego, Piotra Wojkowa. Moskwa obciążyła rząd polski odpowiedzialnością za ten mord i nasiliła kampanię antypolską. W 1928 roku zlikwidowano autonomiczne okręgi polskie na Białorusi i Ukrainie, deportując ich mieszkańców na Syberię i do Kazachstanu. Kto nie wystąpił „dobrowolnie” o zmianę narodowości był aresztowany i wysyłany do obozów pracy przymusowej.
Równocześnie następca Cziczerina, Litwinow, zaproponował Polsce podpisanie dwustronnego protokołu o wyrzeczeniu się wojny, jako argumentu we wzajemnych stosunkach. Wielkim sukcesem polskiej dyplomacji było rozszerzenie tego układu na państwa bałtyckie oraz Rumunię; tzw. „protokół Litwinowa” podpisany został przez wszystkie te państwa 9 lutego 1929 roku.
Stanowisko ZSRR wobec traktatu wersalskiego zmieniło się w 1931 roku na skutek wzrostu presji japońskiej w Chinach. Zmiana ta doprowadził do poprawy stosunków między Moskwą a Warszawą. W styczniu 1932 roku udało się parafować polsko-radziecki pakt o nieagresji. Jednocześnie trwały rozmowy zakończone podpisaniem przez ZSRR paktów o nieagresji z Finlandią, Łotwą i Estonią. Wreszcie 25 lipca 1932 roku doszło w Moskwie do podpisania ostatecznego tekstu polsko-radzieckiego paktu o nieagresji. Nawiązywał on do traktatu ryskiego, Paktu Brianda-Kellogga i protokołu Litwinowa. Przewidywał wyrzeczenie się wojny i wstrzymanie się od uczestnictwa w układach skierowanych przeciw drugiej stronie. Pakt zawarto na trzy lata. Był on niewątpliwie sukcesem dyplomacji polskiej, uwzględniał bowiem prawie wszystkie żądania polskie i w efekcie wzmacniał pozycję Polski w stosunkach z Niemcami.
W 1933 roku kontakty między Polską a ZSRR weszły w nowe stadium. W prasie ZSRR pojawiły się nagle głosy uznające prawo polskie do Pomorza i atakujące rewizjonizm niemiecki. Podczas wizyty w Moskwie w kwietniu 1933 roku Miedziński zapewnił, że Polska nie zwiąże się z Niemcami przeciw ZSRR. Wymiernym efektem zbliżenia było podpisanie 3 lipca 1933 roku przez przedstawicieli ZSRR i jego sąsiadów: Polskę, Estonię, Łotwę, Rumunię, Turcję i Afganistan konwencji londyńskiej o określeniu napastnika. Umowa ta odrzucała jakiekolwiek usprawiedliwienia agresji, łącznie z takimi jak dezaprobata dla systemu politycznego sąsiada, jego położenia wewnętrznego czy konfliktów wewnętrznych.
W sierpniu 1933 moskiewskie „Izwiestia” stwierdziły zbieżność polityki polskiej i radzieckiej określając powstanie niepodległej Polski jako „jeden z niewielu faktów pozytywnych wytworzonych przez wojnę światową w Europie”. Szczerość tych deklaracji mogła budzić pewne wątpliwości. W referacie na XVII Zjeździe WKP(b) w styczniu 1934 roku Stalin podkreślił poprawę w stosunkach polsko-radzieckich, ale dodał dwuznacznie, iż nie można dopuścić, by świat został wciągnięty w nową wojnę z powodu traktatu wersalskiego.
Taktyka dyplomacji polskiej polegała obecnie na manifestowaniu niezależności oraz dobrych stosunków z ZSRR w Berlinie i z Niemcami w Moskwie. ZSRR pragnął przeciągnąć Polskę oferując przedłużenie paktu o nieagresji. Jako warunek porozumienia polski MSZ usiłował podnieść normalizację stosunków między ZSRR i Rumunią oraz wycofanie poparcia Kremla dla Litwy w sprawie Wilna, jednak bez powodzenia. 5 maja 1934 roku podpisano ostatecznie w Moskwie protokół przedłużający polsko-radziecki pakt o nieagresji na dalsze 10 lat. Rząd radziecki ponownie uznał kształt wschodniej granicy Polski.

Niemcy

Niemcy, podpisując w czerwcu 1919 roku Traktat Wersalski już wówczas myśleli o jego rewizji i odzyskaniu utraconych wówczas ziem zaboru pruskiego. Osłabieni klęską i rewolucją szansę dla częściowej choćby, rewizji traktatu wersalskiego, widzieli Niemcy w przewidywanym upadku Polski. Sądzono, że to – jak je określano – „sezonowe państwo”, które powstało z trzech dzielnic, należących dotąd do różnych organizmów państwowych nie zdoła pokonać piętrzących się trudności gospodarczych i rozpadnie się samo. Gdy w 1920 roku, w okresie wojny polsko-bolszewickiej, pojawiła się realna groźba załamania polskiej obrony, w niektórych kołach niemieckich otwarcie domagano się wykorzystania tej sytuacji dla oderwania od Polski Pomorza, Śląska i Poznańskiego. Nie mogąc czynnie dopomóc bolszewikom w rozbiciu polskiej armii, prezydent Rzeszy, Ebert, wydał proklamację o neutralności Niemiec, której konsekwencją był zakaz tranzytu materiałów wojskowych z Francji, przeznaczonych na pomoc dla walczących Polaków. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w dwa dni po ogłoszeniu wspomnianej neutralności, Niemcy zaproponowały bolszewickiej Rosji nawiązanie stosunków dyplomatycznych. Równocześnie zakaz tranzytu sprzętu wojennego do Polski próbowały Niemcy wykorzystać jako element szantażu politycznego, chcąc wymusić na Polsce rozluźnienia przez nią bliskich stosunków z państwami sprzymierzonymi, zwłaszcza z Francją.
Szczególne nasilenie antypolskich akcji przypadło w okresie plebiscytów na Górnym Śląsku oraz Warmii, Mazurach i Powiślu. Trzecie Powstanie Śląskie groziło przeobrażenie się w otwarty konflikt zbrojny i tylko zdecydowane poparcie Polski przez Francję zapobiegło wówczas wojnie między obu państwami. Następnie wroga polityka przesunęła się na sprawy ekonomiczne przez wprowadzenie barier celnych i ograniczeń tranzytowych, Na te posunięcia Polska odpowiedziała bojkotem gospodarczym Prus Wschodnich. Wzajemne restrykcje doprowadziły w 1925 roku do wybuchu specyficznej wojny gospodarczej, zwanej polsko-niemiecką wojną celną, tym trudniejszą dla Polski, że był to okres ścisłej współpracy amerykańsko-angielsko-niemieckiej, pozwalającej Niemcom w znacznie łagodniejszym stopniu odczuwać skutki konfliktu, szkodliwego także dla ich gospodarki.
Wzmocnienie pozycji Niemiec w wyniku układów locarneńskich i zniesienie kontroli zbrojeń niemieckich spowodowało nasilenie tendencji rewizjonistycznych w polityce Berlina. Główni politycy niemieccy prześcigali się w twierdzeniach, że normalizacja stosunków z Polską jest możliwa tylko pod warunkiem rewizji granicy. W styczniu 1927 roku sam minister Stresemann oświadczył, że Pomorze jest niemieckie oraz że traktat wersalski nie wyklucza zmian wschodniej granicy Niemiec.
Pod koniec lat dwudziestych szansą dla Polski było postępujące oziębienie stosunków między ZSRR a Niemcami. Rozluźnienie stosunków z ZSRR oraz niewielkie efekty wojny celnej z Polską skłoniły rząd niemiecki do złagodzenia swej polityki wobec Polski. W październiku 1929 roku udało się sfinalizować rokowania w sprawie likwidacji wzajemnych roszczeń finansowych. Za tę cenę w marcu 1933 roku zawarto polsko-niemiecką umowę handlową, która w razie ratyfikacji mogła przyczynić się do zakończenia wojny celnej. Początek wielkiego kryzysu gospodarczego, który zbiegł się z osłabieniem związków Niemiec i ZSRR, stwarzał dla Polski szansę skuteczniejszego równoważenia stosunków z potężnymi sąsiadami.
30 stycznia 1933 roku kanclerzem Niemiec został Adolf Hitler. Piłsudski uznał hitleryzm za zjawisko przejściowe, a austriacką rzekomo mentalność Hitlera za mniej groźną dla interesów polskich od „ducha” pruskiego. W antykomunizmie Hitlera widział gwarancję złych stosunków Niemiec z ZSRR, co miało Polsce umożliwić utrzymanie równowagi między obydwoma sąsiadami. Już pierwsze dni rządów Hitlera postawiły te oceny pod znakiem zapytania. Hitler kokietował Zachód stwierdzając jednocześnie, że sytuacja w „korytarzu polskim” jest nie do zniesienia i że musi on być szybko zwrócony Niemcom. Mówił również, że granica polsko-niemiecka „krwawi”. Równocześnie nastąpiło zaostrzenie sytuacji w Gdańsku, którego Senat bezprawnie rozwiązał policję portową. W odpowiedzi Polska zwiększyła załogę strzegącą Westerplatte. Poprawa stosunków polsko-radzieckich miała duży wpływ na postawę Berlina. Izolowany na arenie europejskiej Hitler zaprzestał antypolskiej retoryki. Dnia 26 stycznia 1934 roku podpisano tekst wspólnej deklaracji o niestosowaniu przemocy we wzajemnych stosunkach. Był to niewątpliwie krok naprzód, choć deklaracja nie zawierała żadnej wzmianki o problemach terytorialnych i mniejszościowych. Podpisanie deklaracji przełamało izolację Niemiec po wystąpieniu z Ligi Narodów i świadczyło o pozornie pokojowych skłonnościach Hitlera. Polsce deklaracja ta umożliwiła prowadzenie niezależnej polityki wobec ZSRR i Francji, ale groziła uśpieniem czujności, gdyby uznano ją za dowód pokojowych zamiarów Niemiec.
W czerwcu 1936 roku Śmigły-Rydz nakazał opracowanie planu wojny z Niemcami. Biorąc deklarację o nieagresji z 1934 roku za dobrą monetę, Polska starała się o utrzymanie dobrosąsiedzkich stosunków z Niemcami. Hitler usiłował jednak coraz wyraźniej wciągnąć Polskę do współpracy przeciw ZSRR. Beck niedwuznacznie opierał się przed taką współpracą broniąc polityki równowagi.
24 października 1938 roku minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop wysunął w rozmowie z ambasadorem polskim w Berlinie Józefem Lipskim propozycję włączenia do Niemiec Gdańska wraz z eksterytorialną szosą i linią kolejową między niemieckim Pomorzem i Prusami Wschodnimi, w zamian za przedłużenie polsko-niemieckiego układu o nieagresji i wejścia Polski do Paktu Antykominternowskiego. Choć rozmowy utrzymywano na razie w tajemnicy, przywódcy polscy zdali sobie sprawę, że Polska stała się kolejnym obiektem ofensywy niemieckiej. Było to tym groźniejsze, że po zawarciu układu w Monachium Anglia i Francja straciły w ogóle zainteresowanie Europą Wschodnią.

Pozostale panstwa sasiedzkie

Stosunki Polski z państwami Europy Wschodniej. Drugi obok Polski element polityki francuskiej w Europie Wschodniej stanowiła Mała Ententa, powstała w latach 1920-1921 porozumienie Czechosłowacji, Rumunii oraz Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców, czyli późniejszej Jugosławii. Kraje te były zainteresowane głównie przeciwdziałaniem rewizjonizmowi węgierskiemu, toteż nie miały ochoty na zacieśnienie z Polską, której problemy z Niemcami i Rosją oraz tradycyjne sympatie prowęgierskie nie pasowały do celów Małej Ententy. Dyplomacja polska starała się na własną rękę skupić państwa Europy Wschodniej oraz stworzyć w tym regionie silniejszy blok obronny przeciw Niemcom i Rosji, jednak bez powodzenia. Na przeszkodzie polskiej idei Międzymorza stało między innymi stanowisko Czechosłowacji, która nie doceniała niebezpieczeństwa niemieckiego i nie chciała się wiązać przeciw Rosji. Stosunki polsko-czechosłowackie zaogniał ponadto spór o Śląsk Cieszyński oraz prorosyjska postawa Czechosłowacji podczas wojny polsko-bolszewickiej. Jedynym krajem regionu chętnie współpracującym z Polską była Rumunia, obawiająca się Rosji, od której w 1918 roku oderwała Besarabię. Powszechne w Polsce sympatie prowęgierskie nie przeszkodziły Rumunii podpisać z Polską 3 marca 1921 roku paktu o wzajemnej pomocy przeciw Rosji bolszewickiej.
Pokonanie w I wojnie światowej i okrojone Węgry pragnęły odzyskać przedwojenne terytoria, zatem nie były dogodnym sojusznikiem dla Polski. Nie udało się też przyciągnąć do idei Międzymorza państw bałtyckich. Estonia i Łotwa byłyby chętne do współpracy z Polską, jednak Litwa przeciwstawiała się zdecydowanie takiej współpracy ze względu na konflikt o Wilno i obawy przed dominacją polską. Rząd litewski nie mógł darować Polakom inkorporacji Wileńszczyzny.
Niewiele można było naprawić w stosunkach Polski z Czechosłowacją, mimo iż ta ostatnia była naturalnym sojusznikiem w walce o rozszerzenie gwarancji niemieckich na Wschód. W kwietniu 1925 roku podpisano polsko-czechosłowacki traktat arbitrażowy, umowę handlową i układ regulujący sytuację mniejszości narodowych po obu stronach granicy. Zbliżenie Warszawy i Pragi powitano przyjaźnie w Anglii i Francji oraz z nieukrywaną radością w Niemczech. Niestety, od połowy 1925 roku stosunki polsko-czechosłowackie znów się pogorszyły ze względu na nieufność Pragi i polskie próby zbliżenia z Węgrami, Austrią i Jugosławią.
Do gwałtownego zaostrzenia doszło też w stosunkach polsko-litewskich. W grudniu 1926 roku w Kownie doszło do zamachu stanu, który wyniósł do władzy zwolenników ostrego kursu antypolskiego i proniemieckiego. W 1927 roku władze litewskie nasiliły szykany wobec mniejszości polskiej, a rząd Litwy oskarżył Polskę w Lidze Narodów o agresywne zamiary. Kreml ostrzegł, że pogwałcenie niepodległości Litwy uzna za wstępny krok do agresji na ZSRR. Cała ta presja była sztuczna. Rząd RP wyjaśnił w nocie do Ligi Narodów, że pragnie jedynie nawiązania z Litwą normalnych stosunków dyplomatycznych. 9 grudnia 1927 roku doszło do spotkania Piłsudskiego z premierem litewskim Augustinasem Voldemarasem, podczas którego marszałek zażądał wprost odpowiedzi na pytanie, czy Litwa chce wojny, czy pokoju. Voldemaras nie mógł odpowiedzieć inaczej, jak „pokoju” wobec czego Liga Narodów przyjęła jego oświadczenie, że Litwa nie jest w stanie wojny z Polską, oraz stwierdzenie Piłsudskiego, że Polska uznaje niepodległość i całość terytorialną Litwy. Zalecono obu stronom nawiązanie rokowań w celu ustanowienia normalnych stosunków.
Polityka równowagi stawała się coraz bardziej iluzją. Bierność Anglii i Francji zachęciła Hitlera do nowego agresywnego kroku. 12 marca 1938 roku wojska niemieckie wkroczyły do Austrii dokonując przyłączenia tego neutralnego kraju do Rzeszy. Paryż i Lundyn znów nie wyszły poza werbalne protesty, toteż Beck uznał, że Polska nie ma możliwości ani interesu w interwencji. To pierwsze było prawdą, natomiast w interesie Polski z pewnością nie leżało wzmacnianie Niemiec.
17 marca 1938 roku rząd polski wystosował do rządu Litwy ultimatum żądając nawiązania stosunków dyplomatycznych w ciągu 48 godzin i grożąc użyciem „innych środków”. Bezpośrednią przyczyną ultimatum była śmierć polskiego strażnika w incydencie granicznym. Strzelanina wynikła z nienormalnej atmosfery we wzajemnych stosunkach. Do Wilna przybył marszałek Śmigły-Rydz, rząd polski wydał zarządzenia wojskowe, a w całym kraju organizowano demonstracje pod hasłami „Wodzu, prowadź nas na Kowno!”. Ultimatum wywołało demonstracje we Francji i ostrą reakcję w Moskwie. Rząd ZSRR dał do zrozumienia, że nie będzie tolerował akcji polskiej przeciw Litwie. 19 marca rząd litewski przyjął warunki polskie i nawiązał stosunki dyplomatyczne z Polską. Choć ultimatum wystosowano w porozumieniu z tymi siłami na Litwie, które pragnęły normalizacji z Polską, lecz nie mogły przełamać uprzedzeń litewskich, równoległość i metoda nacisku zastosowanego przez Polskę w parę dni po Anschlussie Austrii pozostawiła w opinii międzynarodowej niekorzystne dla Polski skojarzenia.
Po zajęciu Austrii Hitler przystąpił do frontalnego ataku na Czechosłowację. Oskarżając rząd w Pradze o łamanie praw Niemców, co było nieprawdą, Hitler żądał przyłączenia rejonów ich zamieszkiwania w Sudetach do Niemiec. Francja, zobowiązana na mocy układu z Czechosłowacją do pomocy, nie kwapiła się do jej udzielenia, a gdy ponadto rząd brytyjski oświadczył, że nie przyłączy się do obrony Czechosłowacji, stało się jasne, że akcja Hitlera ma wszelkie szanse powodzenia. W maju 1938 roku najwyższe czynniki polskie uznały, że w sytuacji gdy Czechosłowacji nikt nie obroni, należy wyegzekwować od niej roszczenia polskie w kwestii Zaolzia, przyłączonego przez Czechów siłą w 1919 roku. Choć argumenty o szykanach czeskich wobec ludności polskiej oraz o swobodzie działania komunistów i Ukraińców przeciw Polsce z terenu Czechosłowacji były mniej lub bardziej słuszne, czynnie antyczechosłowackie stanowisko rządu polskiego stawiało go we wspólnym froncie z Niemcami. 29 września 1938 roku szefowie rządu Niemiec, Włoch, Anglii i Francji podpisali w Monachium układ oddający Niemcom obszar zamieszkały przez ludność niemiecką. Układ monachijski został przyjęty przez Becka chłodno, gdyż przypominał ideę Paktu Czterech, a Polska została w nim potraktowana jako państwo drugiej kategorii. 30 września rząd polski wystosował jednak do Pragi ultimatum żądające oddania Śląska Zaolziańskiego. Złamany układem monachijskim rząd Czechosłowacji nie miał innego wyjścia, jak uznać i to żądanie. 2 października wojska polskie obsadziły Zaolzie przyłączając obszar 802 km2 z 227 tys. mieszkańców, w dużej mierze ludnością polską, a także z ważnym okręgiem przemysłowym w rejonie Karwiny. Jakkolwiek pretensje Polski do Zaolzia nie były bez podstaw, przyłączenie go w takich okolicznościach zatruło wzajemne stosunki na dziesięciolecia, a w ówczesnej sytuacji wytworzyło fałszywy obraz Polski jako sojusznika Niemiec.

Zakonczenie

Początek 1939 roku przyniósł dramatyczny kryzys, z którego mało kto w Polsce zdawał sobie sprawę. Podczas styczniowych wizyt Becka w Berlinie i Ribbentropa w Warszawie strona niemiecka niedwuznacznie żądała przyłączenia Gdańska i korytarza pomorskiego do Rzeszy, a Polska znajdowała się w obliczu tych żądań w całkowitej samotności. Deklaracje niemiecko-angielskie i niemiecko-francuskie z jesieni 1938 roku odczytywać można było jedynie jako zgodę mocarstw zachodnich na wschodni kierunek ekspansji III Rzeszy.
21 marca 1939 roku rząd brytyjski zaproponował Polsce przystąpienie do współpracy z Anglią, Francją i ZSRR przeciw Niemcom. Ponieważ Beck wolał zobowiązania dwustronne od jednostronnych, 30 marca ambasador angielski w Warszawie wręczył szefowi polskiej dyplomacji gwarancje brytyjskie na wypadek agresji niemieckiej. Dwa tygodnie później do gwarancji tych przyłączyła się Francja. Niestety, hitlerowskie Niemcy dążyły do wojny nie licząc się z niczym. Pod koniec marca Hitler wydał rozkaz przygotowania planu ataku na Polskę pod kryptonimem „Fall Weiss”. 28 kwietnia Hitler wygłosił mowę w Reichstagu, w której nazwał obrońców systemu wersalskiego „podżegaczami wojennymi” i w historycznej formie wymówił polsko-niemieckim układ o nieagresji z 1934 roku. Reakcją polską było przemówienie sejmowe Becka z 5 maja 1939 roku. Zaprzeczył on, by gwarancje brytyjskie zagrażały w jakiejkolwiek mierze Niemcom, odrzucił żądania niemieckie w kwestii Gdańska i korytarza oraz stwierdził: „My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jednak tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Stanowisko to spotkało się w Polsce z powszechną aprobatą. Manifestacją patriotycznych uczuć i rosnącej jedności społeczeństwa polskiego wobec zagrożenia zewnętrznego było masowe poparcie rządowej Pożyczki Obrony Przeciwlotniczej i zbiórki na Fundusz Obrony Narodowej.
Dyplomacja polska prowadziła intensywne zabiegi, by uzyskać konkretne zobowiązania wojskowe ze strony Anglii i Francji. 19 maja podpisano polsko-francuski protokół przewidujący, że w przypadku agresji niemieckiej na Polskę Francja podejmie działania przeciw Niemcom przy pomocy lotnictwa natychmiast, a przy użyciu głównych sił lądowych w 15 dniu wojny. Pod koniec maja dowództwo angielskie zapewniło o lotniczym wsparciu Polski w przypadku najazdu niemieckiego. W Warszawie nawiązano też kontakty z przedstawicielami państw bałtyckich.
21 sierpnia ambasador niemiecki w Moskwie otrzymał zgodę Stalina na przyjazd Ribbentropa do Moskwy w sprawie układu o podziale sfer wpływów. Wiadomość tę przyjął Hitler wybuchem euforii. Wykrzykiwał „Mam ich w garści!” sądząc nie bez racji, że droga do podboju Polski stoi otworem. Gdy wiadomość o planowanej wizycie Ribbentropa w Moskwie dotarła na Zachód, Anglicy i Francuzi coraz usilniej nalegali na Becka, by zgodził się na radziecką formułę „pomocy”. Szef polskiej dyplomacji zgodził się tylko na sformułowanie, że „w razie wspólnej akcji przeciw agresji niemieckiej współpraca między Polską i ZSRR na warunkach technicznych, które zostałyby ustalone później, nie jest wykluczona”. Było to znaczenie za mało dla Stalina. 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie doszło do podpisania przez Ribbentropa i Mołotowa układu, który formalnie był paktem o nieagresji między Niemcami i ZSRR. Dodatkowy tajny protokół do tego układu, który został odkryty w archiwach niemieckich dopiero po wojnie, przewidywał jednak, że „na wypadek terytorialno-politycznego przekształcenia terytoriów należących do państwa polskiego, sfery interesów Niemiec i ZSRR będą rozgraniczone w przybliżeniu przez linię Narew-Wisła-San”. W ten sposób ZSRR zrywał rozmowy z Anglią i Francją dając Hitlerowi wolną rękę w działaniach przeciw Polsce.
W tej sytuacji los Polski wydawał się przesądzony. Niemcy były gotowe do uderzenia na Polskę 26 sierpnia, posiadając prawie 5-krotną przewagę w liczbie czołgów oraz 6-ktorną pod względem samolotów. 25 sierpnia 1939 Wielka Brytania podpisała z Polską układ o wzajemnej pomocy. Jednocześnie nadeszła od Berlina wiadomość, że Włochy nie są gotowe do wojny. Hitler zawahał się i odłożył inwazję na Polskę.
Starania dyplomatów zachodnich o uratowanie pokoju nie dawały efektu. Hitler stawiał nowe warunki: najpierw zgoda Polski na wcielenie Gdańska i korytarza do Rzeszy, a potem rozmowy. 29 sierpnia rząd polski podjął decyzję o mobilizacji, jednak pod naciskiem państw zachodnich odwołał ją, by umożliwić dalsze rokowania. Kiedy 31 sierpnia Hitler otrzymał wiadomość, że Armia Czerwona zwiększyła siłę garnizonów na granicy z Polską, wydał ostateczny rozkaz uderzenia na Polskę nazajutrz, 1 września 1939 roku rano. Tegoż 31 sierpnia ambasador Polski w Berlinie Lipski zgłosił się do niemieckiego MSZ, by otrzymać warunki niemieckie, jednak Ribbentrop uchylił się od rozmowy twierdząc wiarołomnie, że ultymatywny termin minął. Oznaczało to wojnę.
Dyplomacja polska uczyniła prawdopodobnie wszystko, by obronić niepodległość Polski, lecz los RP zależał od rozgrywki mocarstw europejskich, z których Niemcy konsekwentnie dążyły do wojny, Anglia i Francja niekonsekwentnie starały się temu przeciwdziałać, a ZSRR przechylił szalę na korzyść Hitlera. Istniały dwa inne warianty polityki polskiej. Po pierwszej, można się było ugiąć przed żądaniami niemieckimi. Prowadziłoby to do coraz większego uzależnienia Polski od Niemiec i ich zwycięstwa w wojnie, która zapewne i tak by wybuchła. Po drugie, można się było zgodzić na warunki radzieckie. Los Polski byłby wówczas podobny, a może nawet gorszy, gdyż niezależnie od strasznej ceny bolszewizacji, przykłady państw bałtyckich są ty szczególnie drastyczne - nic nie gwarantowało, że Hitler i tak nie rozpocząłby wojny od ziem polskich opanowanych przez ZSRR. Polska mogła się oprzeć na niepewnych sojuszach z mocarstwami zachodnimi lub wybrać dobrowolnie samobójstwo przy milczącej aprobacie państw zachodnich. Pierwsza ewentualność oznaczała wojnę, lecz nie wykluczone, że nie było to rozwiązanie najgorsze.
Warka
Posty: 1570
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Re: Polityka zagraniczna II RP - opracowanie

Post autor: Warka »

Stosunki polsko-francuskie w okresie międzywojennym


Druga Rzeczpospolita, leżała geograficznie rzecz biorąc, w samym środku Europy.
W centrum znajdowała się również w sensie politycznym. Położenie to sprawiało, że najważniejszym czynnikiem w polskiej polityce zagranicznej był stosunek do Rosji
i Niemiec. Równocześnie kontakty z innymi państwami, głównie Wielką Brytanią
i Francją, w znacznym stopniu determinowane były stosunkami ze wschodnim
i zachodnim sąsiadem Polski. Niemcy spoglądały z wrogością na odrodzone państwo polskie, a bolszewicy widzieli w swym zachodnim sąsiedzie jedynie zaporę przed szerzeniem rewolucji proletariackiej na Zachód. Naczelnym zadaniem polityki zagranicznej młodego państwa polskiego stała się obrona uzyskanego status quo w sprawie granic oraz umacnianie położenia państwa na arenie międzynarodowej .
Natomiast główną troska Francji - mocarstwa zwycięskiego w I wojnie światowej - były pokonane, ale wciąż silne Niemcy. Niepokój we Francji wzbudzało wycofanie się Stanów Zjednoczonych ze spraw europejskich oraz coraz dalej idące poparcie rządu brytyjskiego dla niemieckich roszczeń terytorialnych czy wręcz popieranie Niemiec jako naturalnej przeciwwagi wobec ewentualnej francuskiej dominacji na kontynencie europejskim. Skłaniało to Francję do nawiązywania systemu sojuszy z Polską i krajami Małej Ententy . Polskę natomiast traktowano zarówno jako wschodnią zaporę przeciwko Niemcom jak i kordon sanitarny przeciwko ekspansji komunizmu na Zachód Europy .
Stosunki polsko-francuskie przez cały okres międzywojenny były w zasadzie pozytywne. Zaznaczyły się one już pod koniec I wojny światowej, kiedy to Francja jako pierwsze państwo spośród Sprzymierzonych uznała formalnie Komitet Narodowy Polski, powstały w Paryżu z Romanem Dmowskim na czele, za oficjalnego „reprezentanta polskich interesów” .
Pierwszą wojnę światową definitywnie zakończył traktat pokojowy między mocarstwami sprzymierzonymi a Niemcami podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 roku. Słusznie jednak wyraził się o nim przewodniczący Paryskiej Konferencji Pokojowej
i premier Francji, Georges Clemenceau, stwierdzając że: „Ten traktat pokojowy - podobnie jak wszystkie inne traktaty pokojowe - jest i nie może być niczym innym, aniżeli kontynuacją wojny” .
W czasie rozpoczęcia Konferencji Pokojowej w styczniu 1919 roku, państwo polskie już istniało, nie miało natomiast ustalonych granic. Ich określenie należało do Rady Najwyższej Mocarstw Sprzymierzonych, złożonej z przedstawicieli Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Pozycja Polaków na konferencji nie była najsilniejsza. Pojawienie się Józefa Piłsudskiego na czele państwa polskiego budziło obawy Sprzymierzonych. Reprezentacji polskiej w Paryżu przewodniczyli: premier i minister spraw zagranicznych - Ignacy Jan Paderewski oraz Roman Dmowski - twórca Komitetu Narodowego, cieszący się pełnym zaufaniem mocarstw zachodnich .
Charakterystykę spraw i postulatów polskich przedstawił Dmowski na posiedzeniu Rady 29 stycznia 1919 roku. W swym wystąpieniu wskazał na potrzebę udzielenia Polsce pomocy przez Sprzymierzonych, zwłaszcza w uzbrojeniu. Uzasadniał ponadto etnograficzne i historyczne prawa Polski do Prus Zachodnich, Poznańskiego, Górnego Śląska, Śląska Cieszyńskiego oraz Wielkopolski. Równocześnie Rada Najwyższa powołała Komisję Spraw Polskich z Francuzem Jules Cambonem na czele, której zadaniem było opracowanie sprawozdania w sprawie granic Polski z Niemcami. Komisja przedłożyła owy raport 12 marca. Czynił on w zasadzie zadość wszystkim polskim postulatom. Raport wzbudził jedynie opozycję ze strony premiera brytyjskiego, Loyda George’a .
Pozytywnie natomiast do polskich postulatów odniosła się Francja i jej premier - Georges Clemenceau. Ten 80-letni wówczas polityk wszystkie swoje poczynania prowadził z myślą o maksymalnym bezpieczeństwie Francji, która w czasie wojny poniosła najwięcej ofiar i strat materialnych. Starał się osłabić największego wroga Francji - państwo niemieckie - poprzez wysokie odszkodowania wojenne oraz wcielenie do Francji zagłębia Saary
i utworzenie z zagłębia Ruhry niezależnego państwa. Równocześnie starał się zabezpieczyć nowych sojuszników na wschód od Niemiec (Polskę, Czechosłowację, Jugosławię
i Rumunię), którzy razem z Francją stanowić mieli antyniemiecki system bezpieczeństwa. Krytykował także wrogi stosunek Wielkiej Brytanii, uważając że silna Polska to najlepsza droga do uniknięcia wojny z Niemcami .
Równocześnie Francja, pragnąc zdobyć wpływy w Polsce, zaoferowała pomoc przy organizacji armii polskiej. Doszło więc do uznania zwierzchnictwa marszałka Focha nad armią polską i podpisania 25 kwietnia 1919 roku układów w sprawie ustanowienia
i działalności przy Naczelnym Dowódcy Wojska Polskiego Francuskiej Misji Wojskowej, jako ciała o charakterze fachowo-doradczym. I choć zwierzchnictwo Focha miało charakter raczej symboliczny, stanowiło pewnego rodzaju zabezpieczenie przed zamysłami polityczno-wojskowych kół niemieckich. Na mocy owego układu Polska uzyskała także
od Francji kredyt w wysokości 100 mln franków na zakup sprzętu wojennego, co umożliwiło rozbudowę i ujednolicenie armii polskiej .
System wersalski pod patronatem Francji zdawał się zapewniać bezpieczeństwo młodemu państwu polskiemu, czyniąc z Francji naturalnego sprzymierzeńca. Równocześnie sukcesy militarne Polski w walce z bolszewikami poprawiły jej pozycję międzynarodową
i przyczyniły się do wzrostu prestiżu Józefa Piłsudskiego, który zyskał sobie szacunek
we francuskich kołach politycznych. Ze strony francuskiej rzecznikami sojusz z Polską był minister wojny Louis Barthou oraz wybrany w 1920 roku prezydent Alexandre Millerand . Po kilkumiesięcznych rozmowach wstępnych w dniach od 3 do 6 lutego 1921 roku doszło do wizyty Naczelnika państwa Piłsudskiego, ministra spraw zagranicznych Sapiehy oraz ministra spraw wojskowych gen. Sosnkowskiego w Paryżu. Wizyta ta zaowocował podpisaniem umowy politycznej między Polską i Francją o sojuszu obronnym oraz konwencji wojskowej. Dnia 19 lutego 1921 roku podpisano sojusz polityczny, który zobowiązywał oba rządy do obrony wspólnych interesów politycznych i gospodarczych poprzez zachowanie traktatów wspólnie zawartych lub wzajemnie uznanych. Umowa ta miała wejść w życie po podpisaniu umów handlowych. Dwa dni później - 21 lutego zawarto konwencję wojskową, wraz z aneksem dotyczącym pożyczki zbrojeniowej. Konwencja ta zakładała wzajemną pomoc wojskową w przypadku agresji ze strony Niemiec na jedną
ze stron i ewentualne wystąpienie w obronie postanowień Traktatu Wersalskiego.
Na wypadek konfliktu polsko-radzieckiego Francja zobowiązywała się do pomocy militarnej, równocześnie miała udzielić Polsce 400 mln franków pożyczki . Umowy gospodarcze zostały podpisane 6 lutego 1922 roku. I choć spotkały się z poważnymi zastrzeżeniami ministra Sapiehy, który przeciwstawiał się brutalnej ekspansji kapitału francuskiego na ziemiach polskich, układy te Sejm polski ratyfikował w maju 1922 roku
w celu uzyskania kredytów wojskowych . Polska godziła się na eksport francuskich towarów luksusowych, korzystne dla Francji taryfy celne oraz działalność przedsiębiorstw francuskich na terenie Polski .
Dla Polski sojusz z Francją stanowił poważny czynnik stabilizacyjny oraz obronę przed dążeniami niemieckimi. Wkrótce potem w marcu 1921 roku z inicjatywy Piłsudskiego został zawarty układ polsko-rumuński, przewidujący wzajemną pomoc na wypadek agresji „ze wschodu”. Przez kilka lat porozumienia te stanowiły fundament zabezpieczenia
na wypadek agresji Niemiec lub Rosji .
We Francji natomiast sojusz z Polską nie budził takich emocji. Krytykowały go głównie koła wojskowe z marszałkiem Fochem na czele, który twierdził, że Polska jest krajem zbyt słabym by wywiązać się z postanowień sojuszu. Ponadto mogła ze względu
na swoje położenie geograficzne wciągnąć Francję w niebezpieczny konflikt zbrojny
z Rosją. Francuzi cały czas od zakończenia wojny szukali porozumienia z Rosją Radziecka, aby przywrócić przedwojenne układy francusko-rosyjskie, stanowiące system antyniemiecki. Wówczas wobec owego zbliżenia zobowiązania wobec Polski stały by się nieuchronną przeszkodą. Dlatego Francja dążyła do nadania sojuszowi znaczenia bardziej antyniemieckiego niż antysowieckiego, jak tego chciała Polska . W miarę upływu czasu, Paryż coraz bardziej zaniepokojony był rozległością swoich zobowiązać wobec Polski.
Po części odpowiedzialny był za to traktat w Rapallo zawarty między Rosją a Niemcami oraz uznanie wschodnich granic Polski przez Radę Ambasadorów 15 marca 1923 roku. Gdy w maju 1924 roku nowym premierem Francji i zarazem ministrem spraw zagranicznych został wywodzący się z kół lewicowych Eduard Herriot, zapoczątkowano zbliżenia
z Moskwą, które zaowocowało formalnym uznaniem przez Francję rządu sowieckiego
w październiku 1924 roku. W Polsce natomiast nowy minister spraw zagranicznych
hr. Aleksander Skrzyński starał się zacieśniać stosunki z Francją, między innymi poprzez wymianę kulturową czy powołanie polsko-francuskiego konsorcjum do budowy portu
w Gdyni . W październiku 1924 roku wizytę we Francji złożył gen. Sikorski, w rezultacie uporczywych negocjacji udało mu się doprowadzić do podpisania 6 listopada 1924 roku protokołu, potwierdzającego polsko-francuską konwencję wojskową z 1921 roku .
Poważny zwrot w stosunkach Polski z Francją przyniósł rok 1925. Ministrem spraw zagranicznych Francji został zwolennik pacyfizmu Aristide Briand, który za główny cel polityki francuskiej uznał konieczność zbliżenia i współpracy z Niemcami. Sądził, iż
na drodze porozumienia i kompromisu więcej uzyska od Niemiec niż do tej pory. Znalazł
w tym rozumowaniu sojusznika w postaci Gustawa Stresemanna, ministra spraw zagranicznych Niemiec. Rezultatem tego była konferencja w Locarno w październiku 1925 roku . Na konferencji locarneńskiej brały udział delegacje: francuska, angielska, włoska, belgijska, niemiecka, czechosłowacka i polska, choć Czechosłowacja i Polska nie były pełnoprawnymi uczestnikami. Głównym tematem obrad był projekt tak zwanego paktu reńskiego o gwarancji dla zachodnich granic Niemiec. Pakt ten uznawał nienaruszalność granic niemiecko-francuskich i niemiecko-belgijskich oraz zobowiązywał wszystkich sygnatariuszy do wspólnej akcji przeciwko państwu, które by naruszyło postanowienia paktu. Ze względu na swe zobowiązania Francja starała się rozciągnąć gwarancje terytorialne także na wschodnie granice Niemiec, jednak w obliczu sprzeciwu niemieckiego
i brytyjskiego przystała na kompromis. Osobne traktaty zawarte przez Niemcy z Polską
i Czechosłowacją, wprowadzały zasadę rozwiązywania wszelkich spraw spornych drogą pokojową przy udziale instytucji międzynarodowych. Konferencja w Locarno była przede wszystkim klęską dyplomacji francuskiej i zwycięstwem niemiecko-angielskim, które otworzyło możliwość rewizji wschodnich granic Niemiec ze szkodą dla Polski. Choć formalnie przyniosła ona odprężenie i kompromis w narastających konfliktach europejskich, osłabiła automatycznie sojusz polsko-francuski. Polska nie mając większego wyboru zgodziła się na owy kompromis, choć opinia publiczna nie wyrażała się o nim pozytywnie.
Wkrótce po Locarno doszło w Polsce do przewrotu majowego, a ster rządów objął marszałek Piłsudski, powierzając tekę ministra spraw zagranicznych Augustowi Zaleskiemu. Polska polityka zagraniczna nie uległa jednak zmianie, ten sam system sojuszy miał stanowić główny punkt oparcia do utrzymania status quo .
We Francji natomiast nasilały się dążenia do pogodzenia z Niemcami, ich owocem było spotkanie Brianda ze Stresemannem we wrześniu 1926 roku. Równowaga europejska doznawała kolejnych osłabień poprzez między innymi budowę Linii Maginota czy wejście Niemiec do Ligi Narodów. Aby uspokoić polską opinię publiczną i pogodzić zobowiązania Francji na rzecz Polski z nowymi zobowiązaniami wobec Niemiec podpisano w Londynie francusko-polski traktat gwarancyjny 1 grudnia 1926 roku. Zakładał on arbitraż Rady Ligi Narodów w przypadku agresji Niemiec na Polskę lub Francję. Gdyby jednak Rada nie doszła do jednomyślnej decyzji, oba kraje zobowiązały się do wzajemnej pomocy .
Zmiana francuskiej postawy wobec Polski była także wynikiem powszechnego
we Francji przekonania, że gwarantem nienaruszalności granicy francusko-niemieckiej będzie Wielka Brytania. Od 1927 roku rozpoczęły się próby osłabienia zobowiązań francuskich wobec Polski na wypadek agresji państwa niemieckiego oraz całkowitego wyeliminowania zobowiązań Francji na wypadek ataku sowieckiego na Polskę. Inicjatorem tych prób był nowo mianowany ambasador francuski w Polsce, Jules Laroche. Rok 1928 przyniósł Paryżowi dalsze nadzieja na utrzymanie bezpieczeństwa. W sierpniu 1928 roku podpisano porozumienie zwane paktem Brianda-Kelloga, które przewidywało uroczyste wyrzeczenie się wojny jako narzędzia rozwiązywania międzynarodowych sporów. Pakt ten podpisało 15 państw w tym również Polska i Francja . Francja przestawał także ufać w to, iż granice polsko-niemieckie, zwłaszcza Korytarz będzie można utrzymać w stanie nienaruszalności. Owocem takiego myślenia była konferencja zwołana w Paryżu w styczniu 1933 roku. Uczestnicy francuscy wypowiedzieli się za przywróceniem łączności terytorialnej między głównym terytorium Rzeszy Niemieckiej a Prusami Wschodnimi przez włączenie do Rzeszy polskiego Pomorza oraz Gdańska, a także wypowiedzieli się za rewizją postanowień w sprawie Górnego Śląska. Wszystko to pozostawało w tajemnicy przed stroną polską .
Równocześnie pobyt francuskiej misji wojskowej na terenie Polski, działającej
od marca 1919 roku, był niezbyt dobrze widziany przez marszałka Piłsudskiego i jego zwolenników. W miarę postępującego zbliżenia francusko-niemieckiego i francuskich prób wycofania się ze zobowiązań wojskowych wobec Polski, uważano dalszą działalność misji jako wręcz poniżającą. Dnia 1 maja 1932 roku rząd polski powiadomił francuską misję
na trzy miesiące wcześniej, że od 1 sierpnia nie przedłuża umowy. W uzasadnieniu podano względy oszczędnościowe .
W 1932 roku nowym ministrem spraw zagranicznych Polski został Józef Beck, który rozpoczął wprowadzać w życie tzw. politykę równowagi. Od tego czasu nastąpiło rozluźnienie w stosunkach polsko-francuskich. Strona polska wysuwała zarzuty pod kierunkiem Francji z powodu jej niedostatecznej dbałości o sprawy polskie, a nawet dawanie prymatu sprawom stosunków z Niemcami . Wobec niestabilności zapewnień francuskich polska polityka zagraniczna zmuszona została do szukania nowych sojuszy i zabezpieczeń. Pod koniec lipca 1932 roku po wielomiesięcznych rozmowach doszło do podpisania
w Moskwie układu polsko-radzieckiego, który zakładał wyrzeczenie się wojny, zachowanie neutralności, postępowanie pojednawcze w przypadku sporów oraz wstrzymanie się
od jakichkolwiek porozumień skierowanych przeciw drugiej stronie. Pakt o nieagresji
z ZSRR był niewątpliwie sukcesem dyplomacji polskiej, stwarzał bowiem asekurację
na wschodzie i pozwalał na podjęcie nowych kroków wobec sąsiada zachodniego .
Rok 1933 przyniósł natomiast projekt tzw. Paktu Czterech, przewidujący utworzenie - poza Ligą Narodów- dyrektoriatu czterech mocarstw: Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch
i Niemiec. Państwa te miały by inicjatywę dokonywania rewizji granic. Godziło to oczywiście w suwerenność średnich i mniejszych państw, zwłaszcza Polski i Czechosłowacji. Przeciw projektowi zaprotestowały natychmiast państwa Małej Ententy oraz Polska. Francja, nie chcąc tracić sojuszników na wschodzie, wprowadziła do projektu modyfikacje, zastrzegając między innymi, że do ewentualnej rewizji granic może dojść tylko za zgodą zainteresowanego państwa .
Minister Beck, z polecenia Piłsudskiego, zadecydował więc o szukaniu zabezpieczenia Polski na innej drodze, uważając sojusze z Francją i ZSRR za niewystarczające. Otworzyło to fazę poufnych rozmów polsko-niemieckich, w toku których zrodził się projekt układu o nieagresji. Podpisano go w styczniu 1934 roku. Przygotowany w ścisłej tajemnicy przed rządem francuskim wywołał w Paryżu i pozostałych stolicach europejskich - po jego ujawnieniu - silne zaskoczenie. We Francji postawę polską potraktowano wręcz jako część polityki antyfrancuskiej. W Warszawie jednak zapewniono ambasadora francuskiego,
że nowa sytuacja nie zmienia w niczym stosunków między Polska a Francją .
Kolejnym czynnikiem, prowadzącym do ochłodzenia stosunków, była polityka wewnętrzna obu krajów. W latach 1933-1934 pogorszyła się sytuacja wewnętrzna
i zewnętrzna Francji. Zapanował polityczny chaos bliski anarchii, spowodowany częstością zmiany gabinetów rządzących oraz kryzys gospodarczy związany ze światowym kryzysem ekonomicznym .
W tym czasie nowym ministrem spraw zagranicznych Francji został Louis Barthou. Rozpoczął on nową ofensywę dyplomatyczna zmierzającą do zawarcia sojuszy ze Związkiem Radzieckim, państwami środkowoeuropejskimi i bałtyckimi, które miały zapobiec wzrastającej potędze niemieckiej. Pakt wschodni miał także składać się z traktatu o wzajemnej pomocy z udziałem ZSRR, Niemiec, Polski, Czechosłowacji i państw bałtyckich gwarantowanego przez Francję. Stanowisko polskie wobec zamierzeń francuskich było jednak nieufne. Wyraził je Józef Piłsudski podczas spotkania z ministrem Barthou
w Warszawie w kwietniu 1934 roku. Polska odmówiła udziału w proponowanym porozumieniu, które nie doszło ostatecznie do skutku. Końcowym rezultatem ofensywy dyplomatycznej Francji było wprowadzenie ZSRR do Ligi Narodów oraz podpisanie paktu o wzajemnie pomocy francusko-radzieckiej i czechosłowacko-radzieckiej w maju 1935 roku .
Rok 1935 rozpoczął się ofensywą Niemiec, które przystąpiły do jawnej odbudowy swej siły militarnej. Mocarstwa zachodnie tolerowały wzrost potęgi niemieckiej, ograniczając się jedynie po pisemnych protestów. Rząd polski natomiast starał się opierać swoją politykę zagraniczną na koncepcji równowagi między stosunkami z ZSRR i Niemcami.
A na zewnątrz nie ukazywać zaniepokojenia zbrojeniami niemieckimi. Jednak, gdy w marcu 1936 roku wojska niemieckie wkroczyły do Nadrenii, która miała być strefą zdemilitaryzowaną, minister Beck oświadczył ambasadorowi francuskiemu, iż Polska pozostanie wierna zobowiązaniom istniejącym między obu krajami. A parę dni później
na konferencji Rady Ligi Narodów w Londynie oświadczył, iż Polacy poprą Francję przeciwko Niemcom, jedynie wtedy, gdy Francja przystąpi do zdecydowanego działania. Niemiecka remilitaryzacja i późniejsza fortyfikacja Nadrenii naruszyła bezpieczeństwo Europy Środkowowschodniej, zwłaszcza Polski. Minister Beck uświadomił sobie, iż Polska nie może liczyć na żadne zbiorowe układy bezpieczeństwa, gwarancje Ligi Narodów czy zabezpieczenia francuskie .
Wypowiedzenie przez Niemcy układów lokareńskich w 1936 roku i remilitaryzacja Nadrenii były szczególnym zagrożenie dla bezpieczeństwa Francji. Upadły bowiem zapewnienia ze strony niemieckiej, a Francja zmuszona została do szukania nowych sojuszników. W połowie 1936 roku doszło do pozornej poprawy stosunków polsko-francuskich. W dniach od 12 do 16 sierpnia wizytę w Warszawie złożył szef francuskiego sztabu generalnego gen. Gamelin, a na przełomie sierpnia i września w Paryżu przebywał gen. Rydz-Śmigły. Przedmiotem tych rozmów był plan wojskowy na wypadek wojny
z Niemcami oraz rozszerzenie pomocy finansowej dla Polski w celu modernizacji militarnej. Jednak na skutek różnych poglądów, co do sprawy zagrożenia ze strony niemieckiej,
nie doszło do ścisłej współpracy militarnej, a obiecana pożyczka w wysokość 2 miliardów franków nigdy nie została przekazana stronie polskiej w całości .
W 1937 roku sytuacja międzynarodowa pogorszyła się znacznie. Stało się bowiem jasne, że system wersalski jest całkowicie zrujnowany. Główne mocarstwa zachodnie podjęły jeszcze na początku 1937 roku próbę stworzenia nowego paktu zachodniego
z udziałem Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji w celu załagodzenia wzrastającej potęgi Niemiec. Pakt ten będący wyraźnym nawiązaniem do Locarno lub Paktu Czterech stwarzał śmiertelne niebezpieczeństwo dla Polski. Na szczęście idea paktu nie doszła
do skutku. Równocześnie spadał międzynarodowy prestiż Francji i pogarszała się jej sytuacja wewnętrzna. W grudniu 1937 roku wizytę w Warszawie złożył francuski minister spraw zagranicznych Delbos, jednak po raz kolejny nie udało się ustalić polsko-francuskich planów bezpieczeństwa . Pod koniec 1937 roku wzrastała więc potęga Niemiec, a bierność państw zachodnich umożliwiła Hitlerowi dokonanie akcesu państwa austriackiego
do Rzeszy w marcu 1938 roku. .
Największy kryzys stosunki polsko-francuskie przeszły w roku 1938. Przyczyn tego ochłodzenia było kilka, między innymi oficjalna podróż Becka do Niemiec wkrótce po wizycie Delbosa w Warszawie. Stosunki te szczególnie zaogniły się kiedy Polska przedstawiła ultimatum Litwie, domagając się natychmiastowego nawiązania stosunków dyplomatycznych i wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji. Oziębienie to potrwało
do początków 1939 roku. Równocześnie załamaniu ulegała polska polityka zagraniczna, utrzymująca się zasady neutralności i równowagi miedzy ZSRR i państwem niemieckim, wobec coraz silniejszych żądań niemieckich przyłączenia Gdańska do Rzeszy i utworzenia przez Pomorze eksterytorialnej linii komunikacyjnej .
Dopiero wiosną 1939 roku po zajęciu przez Hitlera Pragi i utworzeniu Protektoratu Czech i Moraw Francja i Wielka Brytania postanowiły zmienić swoją politykę wobec Niemiec. Widząc, że polityka ustępliwości nie gwarantuje już zachowania pokoju i obawiając się, że Polska ugnie się przed żądaniami niemieckimi podjęły zdecydowane działania. Dnia 21 marca rząd brytyjski zaproponował Polsce przystąpienie do deklaracji angielsko-francusko-radzieckiej na wypadek zagrożenia pokoju. W odpowiedzi Beck wysunął projekt umowy dwustronnej o podobnym charakterze między Polską i Wielką Brytanią. Rząd brytyjski zaakceptował owy projekt i już 30 marca 1939 roku Wielka Brytania zagwarantowała nienaruszalność niepodległości Polski, a 6 kwietnia ogłoszono przymierze brytyjsko-polskie oraz układ obronny o wzajemnej pomocy. Tydzień później do układów tych przystąpiła Francja, a gwarancji niepodległości Polski udzielił francuski premier Edouard Daladier. Deklaracje te przyjęto w Polsce z ulgą, oznaczało to bowiem zażegnanie niebezpieczeństwa izolacji Polski wobec agresji niemieckiej. Dnia 19 maja podpisano także dwustronny protokół, który przewidywał, że w razie agresji Niemiec na Polskę armia francuska podejmie natychmiast działania przy pomocy lotnictwa, a włączenie do działania głównych sił lądowych w 15 dniu wojny. Polska zobowiązywała się w razie agresji niemieckiej na Francję związać maksimum sił niemieckich .
Równocześnie Anglia i Francja zabiegały o sojusz z ZSRR, ale Stalin mając możliwość wyboru partnera zdecydował się na podpisanie sojuszu z Hitlerem dnia 23 sierpnia 1939 roku. Był to tzw. pakt Ribbentrop-Mołotow, zakładający miedzy innymi wspólne uderzenie na Polskę i rozbiór ziem polskich. Niemieckie siły zbrojne były przygotowane do uderzenia już 26 sierpnia, zawahały się jednak kiedy 25 sierpnia Polska podpisała z Wielką Brytanią układ o wzajemnej pomocy. Zaskoczenie Hitlera nie potrwało jednak długo i już 1 września zdecydował się na ostateczny atak na Polskę, spodziewając się, że ani Francja ani Anglia nie podejmą działań militarnych. Oba mocarstwa wypowiedziały wojnę Niemcom dopiero
3 września, nie podejmując jednak żadnych działań zbrojnych. Postąpiły wiec wbrew wcześniejszym deklaracjom. Pogrążyło to nie tylko Polskę, którą 17 września zaatakowali sowieci, ale także Francję, która w 1940 roku sama uległa Niemcom .
Druga Rzeczpospolita, kształtując swoje stosunki zagraniczne stawała przed wieloma trudnościami. Największe nadzieje na stworzenie systemu bezpieczeństwa rząd polski wiązał z przyjaznymi stosunkami z Francją i Wielką Brytanią. I choć przez okres międzywojenny stosunki polsko-francuskie były raczej pozytywne, nie przeszły jednak próby podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku. Złożyło się na to wiele powodów. Głownie znaczenie miało niezdecydowanie polityków francuskich i brak porozumienia w sprawach militarnych oraz zbytnia ustępliwość mocarstw zachodnich wobec coraz większej potęgi niemieckiej.




BIBLIOGRAFIA:

A. A l b e r t, Najnowsza historia Polski 1918-1980. Część I 1918-1939, Londyn 1989
W. B a l c e r a k, Powstanie państw narodowych w Europie Środkowo-Wschodniej, Warszawa 1974
H. B a t o w s k i, Zachód wobec granic Polski 1920-1940, Łódź 1995
J. K a r s k i, Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919-1945. Od Wersalu do Jałty, Kraków 1989
P. Ł o s s o w s k i, Położenie międzynarodowe i polityka zagraniczna, [w:] Polska odrodzona 1918-1939. Państwo, społeczeństwo, kultura, pod red J. T o m i c k i e g o, Warszawa 1982
Z. W r o n i a k, Polska-Francja 1926-1932, Poznań 1971
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ustrój, polityka zagraniczna”