Hm to może troszkę odgrzany temat za Gazetą Wyborczą - ale sam tytuł jest trochę nie sprawiedliwy.
Sensacyjne odkrycie: Nie było cudu nad Wisłą
Paweł Wroński (05-08-2005 02:00)
Sensacyjne odkrycie! Podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku Józef Piłsudski wiedział o każdym posunięciu wroga. Zwyciężyliśmy, bo polscy kryptolodzy złamali najtajniejsze szyfry Armii Czerwonej. Pod koniec wojny odczytywaliśmy zaszyfrowane depesze szybciej niż sami Rosjanie
Artykuł archiwalny; Kraj
Jest 16 sierpnia 1920 roku. Polakom udało się zatrzymać armię Tuchaczewskiego na przedmieściach Warszawy. Wtedy znad Wieprza rusza polskie kontruderzenie na tyły wroga. To ryzykowny manewr, bo w każdej chwili Tuchaczewskiemu może przyjść z pomocą I Armia Konna Siemiona Budionnego.
Jednak Piłsudski dzięki rozszyfrowanym depeszom wiedział, gdzie jest ta armia. Wiedział również, że Budionny zignoruje rozkazy najwyższego dowództwa i nie ruszy na pomoc Tuchaczewskiemu. Zwycięstwo w jednej z najważniejszych bitew XX wieku jest po polskiej stronie!
Już od wiosny 1920 roku nasze dowództwo znało niemal wszystkie ruchy sowieckich wojsk. Polscy kryptolodzy informowali Piłsudskiego o liczebności jednostek, uzbrojeniu, wyposażeniu i kadrze. Także o fatalnym morale w bolszewickiej armii. Dowódcy niższego szczebla donosili w depeszach do dowództwa, że panuje tyfus i głód, żołnierze nie chcą walczyć, bo nie mają butów, a jest listopad. Oficerowie też się wściekali, że nie ma co jeść, a tymczasem muszą urządzać Tydzień Partyjny w rocznicę rewolucji.
Do Moskwy jednak docierały depesze o zupełnie innej treści: morale armii jest doskonałe, a miejscowa ludność euforycznie wita wkraczających bolszewików.
- Gdyby Lenin, Trocki i Stalin byli polskimi szpiegami, nie byliby w stanie przekazać tylu informacji - twierdzi dr Grzegorz Nowik, autor książki o roli polskich kryptologów w wojnie roku 1920. Dowody na złamanie sowieckich kodów odnalazł w Centralnym Archiwum Wojskowym wśród dokumentów polskiego wywiadu. Wcześniej przez wiele lat leżały one w nierozpakowanych workach w tajnych archiwach MSW. Złamane sowieckie klucze i kilka tysięcy sowieckich depesz!
Wynika z nich, że już we wrześniu 1919 roku matematyk i lingwista por. Jan Kowalewski złamał szyfry XII Armii Rosyjskiej. Dzięki temu polskie dowództwo wiedziało, że Sowieci, zgłaszając propozycje pokojowe w styczniu 1920 r., jednocześnie przygotowywali armię do uderzenia na Polskę.
- Bez tego sukcesu nasi kryptografowie nie złamaliby Enigmy - uważa dr Nowik. Nauczycielami speców od niemieckich kodów byli ich starsi koledzy, cisi bohaterowie wojny 1920 rok
http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,28 ... wEnergis=1
Nie było cudu nad Wisłą?
-
- Posty: 497
- https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
- Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41
-
- Administrator
- Posty: 4635
- Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
- Kontakt:
Re: Nie było cudu nad Wisłą?
Jeśli już autor chce być konsekwentny to niech poda że "cud nad Wisłą" to hasło wymyślone przez endecję lub samych Rosjan w celu pomniejszenia zasług WP.
To nie był żaden cud tylko doskonale przygotowana i obmyślona operacja wojskowa.
To nie był żaden cud tylko doskonale przygotowana i obmyślona operacja wojskowa.
Re: Nie było cudu nad Wisłą?
Wiadomość o tym, iż nie było "cudu nad Wisłą" pojawia się w naszych mediach w miarę regularnie co parę lat, tylko powody bywają różne. Najoryginalniejszy, z tych które słyszałem, polegał na tym, że Marszałek Tuchaczewski tak naprawdę był polskim agentem i celowo sabotował operacje.