Obrona Kępy Oksywskiej
-
- Posty: 152
- https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
- Rejestracja: 08 gru 2010, 07:24
Obrona Kępy Oksywskiej
Mam pytanie co dokładnie sie działo?? wiele książek opisuje to różnie w tym momencie nie potrafie wymienic jakie(nie pamiętam tytułów) znam tylko jedną napisaną przez Wacława Tyma "Kępa Oksywska 1939"
Re: Obrona Kępy Oksywskiej
Kępa Oksywska stanowiaca wznieskenie oddzielone dolinką rzeczną od miasta Gdyni według planow Obrony Wybrzeża w 1939r stanowiła teren broniony siłami ladowej obrony wybrzeża gdy dalsze walki w "korytarzu" i na jej przedpolu nie będą już możliwe.
Niemcy zaatakowali silami dywizji przecinając "korytarz" wlaściwie poza zasiegiem działań glownych sił polakich oraz od strony Gdańska silami "policji gdańskiej" tj pułkow uzbrojonych także w artylerie i czolgi.Dywizja wermahtu (ze Słupska) zaczęła nacierać w kierunku Kępy Oksywskiej (Gdyni) od strony poludniowej przez teren Szwajcarii kaszubskiej początkowo broniony jedynie przez dwa ochotnicze bataliony (bardzo slabo uzbrojone) a policja gdańska zostala przepedzona wypadem kilku batalionów polskich. Nastepnie I Pułk Morski z innymi oddzialami otrzymał rozkaz ataku na oddzialy dywizji nacierającej z poludnia i gdyby realizował rozkaz dcy Obrony Wybrzeża pulkownika Dąbka najprawdopodobniej by ja rozbił lecz pulkownik Solodkowski dowodzacy tą operacja zmienił rozkazy i Niemcy zostali jedynie zatrzymani w bardziej frontalnej obronie polskiej.
Nastąpily uporczywe walki w ktorych I Pułk Morski zadajac Niemcom znaczne straty sam stracil wiekszość swych żolnierzy jako zabitych i rannych. Dzięki korzystnemu terenowi (wzgorza i jeziora) Niemcy ponieśli straty podobnie znaczne i Hitler w swej mowie po kampanii wrześniowej twierdził, że na wybrzeżu straty bły tak duże gdyż Polacy zgromadzili wyborowe oddzialy i szkoly podchorążych. Było raczej wprost przeciwnie gdyż wybrzeża broniły oddzialy gorzej uzbrojone niż przeciętnie w wojsk Polskim. Dla 12 tysiecy ochotnikow i rezerwistów z miasta Gdynia wogóle zabraklo karabinów i jedna z kompanii jednego batalionu ochotnikow oraz polowa drugiej kompanii tego batalionu uzbrojona była początkowo w kosy i bagnety na drągach (ochotnicy bez karabinów zorganizowali zostali pood kierunkiem "dzialacza PPS" Kazimierza Rusinka do kopania okopów na terenie Szwajcarii Kaszubskiej- później podawal się za "komendanta czeerwonych gdyńskich kosynierów" i jako przyjaciel Cyrankiewicza z obozu w Mauthausen został wiceministrem kultury w PRL i Sekretarzem Generalnym Rady Głównej ZBOWID).
Miasto Gdynia z rozkazu pułkownika Dąbka nie bylo bronione (Rusinek klamal, że bronił je na czele "czerwonych kosynierow"-których już poo kilku dniach wogóle nie było gdyż otrzymali karabiny a jemu realnie nigdy nie podlegali) i gdy dalsza obrona przedpola zostala uznana za niemożliwą pulkownik Dąbek nakazal wycofanie na Kępę Oksywską gdzie 19 września rozkazał ostatniemu oddzialowi broniacemu Babiego Jaru na wojskowym terenie Oksywia kapitulację po swojej śmierci. Po odparciu pierwszych niemieckich natarć i zorganizowaniu ognia moździerzy przez Niemców popełnił samobojstwo i nastąpila kapitulacja.
Walki na przedpolu i Kępie Oksywskiej były w kampanii wrześniowej jedynymi operacjami na względnie dużą skalę, w ktorych Niemcy ponieśli straty podobne do strat polskich pomimo znacznej przewagi szczegolnie w artylerii- także z okrętów w tym pancernikow.
Kapitan dyplomowany Wacław Tym był oficerem operacyjnym Lądowej Obrony Wybrzeża, która dopiero kilka tygodni przed wrze.śniem 1939 zostala podporządkowana Armii Pomorze i na dwa tygodnie przed wojną otrzymała nowego dowódcę pulkownika Dąbka. Wcześniej podlegała dowodztwu marynarki wojennej (na Oksywiu), ktore postępowalo tak, jak by uważało lądową obronę za zupełnie zbędną.
Westerplatte podlegalo dowodcy Lądowej obrony Wybrzeża na Oksywiu.
Niemcy zaatakowali silami dywizji przecinając "korytarz" wlaściwie poza zasiegiem działań glownych sił polakich oraz od strony Gdańska silami "policji gdańskiej" tj pułkow uzbrojonych także w artylerie i czolgi.Dywizja wermahtu (ze Słupska) zaczęła nacierać w kierunku Kępy Oksywskiej (Gdyni) od strony poludniowej przez teren Szwajcarii kaszubskiej początkowo broniony jedynie przez dwa ochotnicze bataliony (bardzo slabo uzbrojone) a policja gdańska zostala przepedzona wypadem kilku batalionów polskich. Nastepnie I Pułk Morski z innymi oddzialami otrzymał rozkaz ataku na oddzialy dywizji nacierającej z poludnia i gdyby realizował rozkaz dcy Obrony Wybrzeża pulkownika Dąbka najprawdopodobniej by ja rozbił lecz pulkownik Solodkowski dowodzacy tą operacja zmienił rozkazy i Niemcy zostali jedynie zatrzymani w bardziej frontalnej obronie polskiej.
Nastąpily uporczywe walki w ktorych I Pułk Morski zadajac Niemcom znaczne straty sam stracil wiekszość swych żolnierzy jako zabitych i rannych. Dzięki korzystnemu terenowi (wzgorza i jeziora) Niemcy ponieśli straty podobnie znaczne i Hitler w swej mowie po kampanii wrześniowej twierdził, że na wybrzeżu straty bły tak duże gdyż Polacy zgromadzili wyborowe oddzialy i szkoly podchorążych. Było raczej wprost przeciwnie gdyż wybrzeża broniły oddzialy gorzej uzbrojone niż przeciętnie w wojsk Polskim. Dla 12 tysiecy ochotnikow i rezerwistów z miasta Gdynia wogóle zabraklo karabinów i jedna z kompanii jednego batalionu ochotnikow oraz polowa drugiej kompanii tego batalionu uzbrojona była początkowo w kosy i bagnety na drągach (ochotnicy bez karabinów zorganizowali zostali pood kierunkiem "dzialacza PPS" Kazimierza Rusinka do kopania okopów na terenie Szwajcarii Kaszubskiej- później podawal się za "komendanta czeerwonych gdyńskich kosynierów" i jako przyjaciel Cyrankiewicza z obozu w Mauthausen został wiceministrem kultury w PRL i Sekretarzem Generalnym Rady Głównej ZBOWID).
Miasto Gdynia z rozkazu pułkownika Dąbka nie bylo bronione (Rusinek klamal, że bronił je na czele "czerwonych kosynierow"-których już poo kilku dniach wogóle nie było gdyż otrzymali karabiny a jemu realnie nigdy nie podlegali) i gdy dalsza obrona przedpola zostala uznana za niemożliwą pulkownik Dąbek nakazal wycofanie na Kępę Oksywską gdzie 19 września rozkazał ostatniemu oddzialowi broniacemu Babiego Jaru na wojskowym terenie Oksywia kapitulację po swojej śmierci. Po odparciu pierwszych niemieckich natarć i zorganizowaniu ognia moździerzy przez Niemców popełnił samobojstwo i nastąpila kapitulacja.
Walki na przedpolu i Kępie Oksywskiej były w kampanii wrześniowej jedynymi operacjami na względnie dużą skalę, w ktorych Niemcy ponieśli straty podobne do strat polskich pomimo znacznej przewagi szczegolnie w artylerii- także z okrętów w tym pancernikow.
Kapitan dyplomowany Wacław Tym był oficerem operacyjnym Lądowej Obrony Wybrzeża, która dopiero kilka tygodni przed wrze.śniem 1939 zostala podporządkowana Armii Pomorze i na dwa tygodnie przed wojną otrzymała nowego dowódcę pulkownika Dąbka. Wcześniej podlegała dowodztwu marynarki wojennej (na Oksywiu), ktore postępowalo tak, jak by uważało lądową obronę za zupełnie zbędną.
Westerplatte podlegalo dowodcy Lądowej obrony Wybrzeża na Oksywiu.
Re: Obrona Kępy Oksywskiej
Bitwa o Kępę Oksywską, także Obrona Kępy Oksywskiej – obrona Kępy Oksywskiej przez oddziały polskie w dniach 1-19 września 1939 roku (działania lądowe od 10 września). Zażarte walki w odcięciu od głównych sił polskich okupione zostały ciężkimi stratami. Był to jeden z epizodów polskiej obrony Wybrzeża w kampanii wrześniowej 1939.
Po wybuchu II wojny światowej, już w ciągu pierwszych dni walk rejon Wybrzeża został odcięty od reszty kraju. Z tego powodu 10 września 1939 r. po ciężkich walkach w rejonie Redy i na zachodnich przedpolach Gdyni, płk Stanisław Dąbek, dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża, podjął decyzję oddania rejonu Gdyni i generalnego odwrotu wszystkich sił na teren Kępy Oksywskiej. Była ona również spowodowana brakiem jakiejkolwiek nadziei na odsiecz, która była przewidywana w planach obrony przez Sztab Generalny (od początku zresztą oceniana przez płk. Dąbka jako nierealna).
Na Kępie znalazło się w krótkim czasie ok. 9 tys. żołnierzy polskich, 120-140 ckm, 14 moździerzy, 23 działa piechoty, oraz bardzo wielu cywilów. Niezwykle zażarte, nie mające sobie równych w kampanii wrześniowej walki piechoty trwały od 10 do 19 września. W tak krótkim okresie i na terenie o powierzchni zaledwie 4 km2 stoczono co najmniej 110 potyczek. Brak jakichkolwiek umocnień poza najprostszymi rowami strzeleckimi zaowocował niezwykle wysokimi polskimi stratami – zginęło ponad 2 tys. żołnierzy (nie licząc rannych), czyli aż 14% stanu osobowego (dla porównania – pod Monte Cassino zginęło ok. 1200 Polaków).
Po południu 19 września, wyczerpawszy wszelką możliwość dalszej obrony, płk Dąbek poprowadził garstkę pozostających przy nim żołnierzy do ataku, podczas którego został trafiony w głowę odłamkiem pocisku moździerzowego. Ranny pułkownik ostatnią kulę zostawił dla siebie i odebrał sobie życie strzałem z pistoletu. O godzinie 17.00 Kępa Oksywska skapitulowała.