Polska kawaleria

Atak wojsk niemieckich na Polskę, który nastąpił 1 września roku 1939 był szokiem dla wszystkich, ponieważ nie było nikogo, kto byłby na to przygotowany. Wszystkie polskie jednostki wojskowe znajdowały się akurat w fazie przezbrojenia i rozbudowy. Niektóre jednostki zostały dosłownie parę miesięcy wcześniej przeniesione na obszary Wielkiej Brytanii i tam były poddawane ćwiczeniom usprawniającym. W związku z tym wojsko polskie posiadało znikome zapasy broni, jednostek wodnych czy powietrznych. Jednak w trakcie działań wojennych Polska uzyskała od swoich zachodnich sojuszników sporo nowoczesnego sprzętu. Mimo słabego uzbrojenia, polska armia była całkiem nieźle wyszkolona i doświadczona np. polscy lotnicy biorący udział w licznych potyczkach na terenie Europy i Afryki. Podczas II wojny światowej wojsko polskie zostało podzielone na 3 zasadnicze formacje bojowe. Były to: Wojska Lądowe, Lotnictwo i Marynarka Wojenna.
Kazik36
Posty: 338
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 22 lut 2011, 06:05

Polska kawaleria

Post autor: Kazik36 »

Utarło się, że oto nasza kawaleria podczas II wś, atakowała kopiami na czołgi... często się z tego kpi... Natomiast kawaleria była bardzo przydtaną jednostką w walce z piechotą, którą była wstanie wyciąć w pień, oczywiście czołgi zmuszały ją do odwrotu. Np. przy wsparciu artylerii w bitwie pod Mokrą. Zapraszam do dyskusji,
karateka
Posty: 161
Rejestracja: 13 mar 2011, 05:42

Re: Polska kawaleria

Post autor: karateka »

... kawaleria nie miala racji bytu i fakt jej walki we Wrzesniu '39 pokazuja jak polskie wojsko bylo zacofane.
Nalezy przypomniec ,ze juz podczas I WS nie odegrala ona decydujacej roli.
mefisto
Posty: 89
Rejestracja: 14 mar 2011, 04:26

Re: Polska kawaleria

Post autor: mefisto »

kawaleria była przydatną jednostką, ale to tylko z jednego powodu - w 39' nie mielismy nic innego. polska potrzebowała czasu zeby zorganiozowac sobie wojsko na jakims poziomie, niestety w 39' trzon naszej armi stanowiła tytułowa kawaleria...
historyk
Posty: 331
Rejestracja: 19 lis 2010, 20:35

Re: Polska kawaleria

Post autor: historyk »

Kazik36 pisze:Utarło się, że oto nasza kawaleria podczas II wś, atakowała kopiami na czołgi... często się z tego kpi... Natomiast kawaleria była bardzo przydtaną jednostką w walce z piechotą, którą była wstanie wyciąć w pień, oczywiście czołgi zmuszały ją do odwrotu. Np. przy wsparciu artylerii w bitwie pod Mokrą. Zapraszam do dyskusji,

Po pierwsze nie kopiami a lancami. Poza tym takie ataki pokazywane były tylko w niemieckich kronikach propagandowych. Faktem jest, że jeden z ułanów 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich zachaczył szablą o lufę niemieckiego czołgu, co wykorzystywano później jako element propagandy jakoby ułani rzucali się z szablami na czołgi.
Do walki z czołgami kawalerzyści używali działek Boforsa, rusznic i karabinów p-panc.
Zdażały się także sytuacje, w któruch szarżujący ułani obrzucali czołgi granatami.

kawaleria nie miala racji bytu i fakt jej walki we Wrzesniu '39 pokazuja jak polskie wojsko bylo zacofane.
Co więc powiesz o tym, że niemcy na przełomie 1942/43 roku utworzyli własną brygadę kawalerii. Czy to świadczy, że Wermacht był zacofany.
Fakt posiadania przez Polskę tak licznych oddziałów kawalerii spowodowany był tym, że stanowisko GISZ-a piastował kawalerzysta Rydz-Śmigły, który nominację tę zawdzięcza swojemu charakterowi (bo spodobał się Piłsudskiemu).
W rzeczywistości polskie brygady kawalerii były lepiej uzbrojone od analogicznych pododdziałów piechoty(brygada kawalerii odpowiadała pułkowi piechoty, a pułk kawalerii kompanii), szczególnie w środki p-panc. co w połączeniu z ich mobilnością dawało nieraz doskonałe efekty.

Co do szarżowania, to w regulaminie kawalerii jest napisane, że kawaleria porusza się konno, walczy pieszo a w szczególnych przypadkach szarżuje. We wrześniu 1939 roku odbyło się 16 szarż z których trzy załamały się w ogniu.

Załączam tu liste kilkunastu najważniejszych szarż kampanii wrześniowej.

Krojanty - 01. 09.
Szarża dywizjonu 18. Pułku Ułanów Pomorskich (1. szw., 2. szw., po jednym plutonie z 3. i 4. szw.) dowodzonego przez dowódcę pułku płk Kazimierza Mastalerza. Atak ten był częścią działań mających na celu powstrzymanie natarcia nieprzyjaciela dla umozliwienia wycofania się z zagrożonych pozycji własnej piechocie. Dywizjon polskiej kawalerii wykonując manewr na tyły skrzydła niemieckiej 2. Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej zaskoczył podczas odpoczynku około 800 osobowy oddział tej jednostki. Niemcy ponieśli ciężkie straty, całkowitego rozbicia uniknęli jednak dzięki ogniowi broni maszynowej transporterów ubezpieczających ich postój z pobliskiego lasu. Podczas szarży poległ dowódca pułku ułanów płk Kazimierz Mastalerz, dowódca 1. szwadronu rtm. Eugeniusz Świeściak, ppor. Milicki, ppor. Unrung oraz 25 ułanów. Działania polskiej kawalerii na tyłach niemieckich jednostek wywołały silne zaniepokojenie w ich dowództwach.

Mokra - 01. 09.
Szarża 1. i 3. szwadronu 19. Pułku Ułanów Wołyńskich na ugrupowane w lesie pod wsią Mokra oddziały niemieckiej 4. Dywizji Pancernej. Dzięki zaskoczeniu nieprzyjaciel nie stawił silnego oporu i w popłochu opuścił swoje pozycje. Podczas szarży użyto lanc. Dowodził nią rtm. Antoni Skiba.

Lasy Królewskie w rejonie Janowa i Krzynowołgi Małej - 01. 09.
Patrol 11. Pułku Ułanów Legionowych dowodzony przez ppor. Władysława Kossakowskiego prowadząc obserwację nieprzyjaciela natknął się na pododział kawalerii niemieckiej. Ppor. Kossakowski zdecydował się przeprowadzić szarżę, oto jak wspomina te wydarzenia: "Przy końcu tej wędrówki, na skraju jeszcze jednej polanki zobaczyliśmy oddziałek kawalerii niemieckiej. Oni nas nie widzieli, ale stali na naszej drodze jakoś pod słońce. Spytałem swoich - szarżujemy? W odpowiedzi usłyszałem wyciągnięcie z pochew szabel. Nie będąc widziani, ustawiliśmy się szeroko i z ogromnym wrzaskiem wycwałowaliśmy z lasu. Zaskoczenie było całkowite, ale przyjęto szarżę, tylko że nasz impet był większy. Właściwie minęliśmy się między sobą. Pamietam że kpr. Juckiewicz nadział jakiegoś Niemca na lancę. Galopowaliśmy w swoja stronę, a Niemcy w swoją. Bylismy wszyscy niebardzo przytomni z emocji strachu. Tuż były już placówki naszej piechoty, wielka ulga. Do pułku dołączyliśmy późnym wieczorem."

Borowa - 02. 09.
1. szwadron 19. Pułku Ułanów Wołyńskich pod dowództwem rtm. Antoniego Skiby wykonał atak w szyku konnym na szwadron niemieckiej kawalerii dywizyjnej. Nieprzyjaciel wycofał się ze wsi Borowa nie podejmując walki.

Osuchowo - 11. 09.
1. szwadron 20. Pułku Ułanów pod dowództwem por. Jana Burtowego przebija pierścień niemieckiego okrążenia.

Kałuszyn - 12. 09.
Wykonana w nocy szarża 4. szwadronu 11. Pułku Ułanów Legionowych na ugrupowane w Kałuszynie wojska niemieckie. Była najprawdopodopodobniej efektem pomyłki. Dowódca 6. Pułku Piechoty Legionów, chcąc przeprowadzić rozpoznanie wydał rozkaz "Kawaleria naprzód!", co dowodzący 4 szw. 11 puł. por. rez. Andrzej Żyliński (w zastępstwie rtm. Franciszka Wrzoska) uznał za rozkaz szarży. Atak kawalerii mimo dużych strat przyniósł sukces i znacznie przyczynił się do odbicia Kałuszyna.

Mińsk Mazowiecki - 13. 09.
Szarża 1. szwadronu 2. Pułku Ułanów Grochowskich, atak polskich kawalerzystów załamał się.

Maliszewo - 13. 09.
1. szw. 27. Pułku Ułanów dowodzony przez rtm. Borysa Gierasiuka po kilkugodzinnej walce pułku wykonał szarżę w pościgu za pobitym nieprzyjacielem biorąc licznych jeńców i zajmując Maliszewo.

Brochowo - 15. 09.
Szarża części 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich na niemieckie pozycje. Do starcia jednak nie doszło, atak został wykonany w martwym polu celem uzyskania efektu psychologicznego. Właściwe natarcie odbyło się w spieszeniu.

Gajówka Dembowskie - 16. 09.
Pluton 4. szwadronu 17. Pułk Ułanów Wielkopolskich natarciem w szyku konnym zmusza nieliczną placówkę niemiecką do opuszczenia stanowisk.

Wólka Węglowa - 19. 09.
Gros 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich (bez szw. ckm i plutonu ppanc. które wykonywały samodzielne zadanie) pod dowództwem płk Edwarda Godlewskiego otrzymał rozkaz rozpoznania sił niemieckich w rejonie Wólki Węglowej. Pozbawiony ciężkiego uzbrojenia pułk musiał lawirować pomiędzy pozycjami nieprzyjaciela. Podczas marszu dołączył do niego niewielki oddział kawalerzystów 9. Pułku Ułanów Małopolskich. Płk Godlewski licząc na zaskoczenie wydał rozkaz szarży w kierunku ogólnym na Wólkę Węglową. Na czele szarży ruszył w linii 3. szw., dowodzony przez por. Mariana Walickiego, za nim kolejno szwadrony 1., 2., 4. Ułanom udało się zaskoczyć przeciwnika podczas odpoczynku, dzięki czemu atak w pełni się powiódł i oddział stał się pierwszym z armii "Poznań", któremu udało się przebić po bitwie nad Bzurą do oblężonej Warszawy. Podczas wykonywania ataku pod rannym kpr. Feliksem Maziarskim trzymającym drzewce sztandaru 14. Pułku Ułanów padł koń. W ostatniej chwili kpr. Mieczysław Czech podjął od niego sztandar i dołączył do dowódcy, za ten to czyn gen. Juliusz Rómmel odznaczył go swoim własnym orderem Virtuti Militari. Powodzenie natarcia w szyku konnym okupiono ciężkimi stratami spowodowanymi głównie przez ogień czołgów (105 zabitych ułanów i 100 rannych tj. łącznie ok 20% stanu), w wyniku poważnych ran zmarł prowadzący szarżę por. Walicki. Tym którzy dostali się do niewoli obiecano za bohaterstwo zwolnienie do domu, obietnicy jednak nie dotrzymano. Jeńcy polscy którzy przyznali się do udziału w szarży zostali rozstrzelani. Pozostałym prowadzonym przez wachm. Rudolfa Zeneckera udało się nocą zbiec i dołączyć do pułku.
Włoski korespondent wojenny, Mario Appelius, będący obserwatorem szarży opisał ją w sposób następujący: "Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około paruset koni wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni mając w środku rozwinięty sztandar...[wg relacji kpr. Maziarskiego były to tylko drzewce sztandaru z wysuniętymi z pokrowca wstęgami Krzyża Virtuti Militari - ML] Wszystkie niemieckie karabiny maszynowe umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę ogniową na przestrzeni 300 metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem jak na średniowiecznych obrazach! Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów a ścianą niemieckiego ognia. Szaleństwem było kontynuować tę szarżę na spotkanie śmierci. A jednak Polacy przeszli".

Łomianki - 19. 09.
Szarżą do Warszawy przebił się zwiad 6. Dywizjonu Artylerii Konnej.

Kamionka Strumiłowa - 21. 09.
Szarża 3. szwadronu 1. Dywizjonu Konnego zgrupowania płk Halickiego.

Krasnobród - 23. 09.
1. szwadron 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich ponosząc ciężkie straty zajął Krasnobród, biorąc do niewoli sztab niemieckiej 8. Dywizji Piechoty. Na przeciw polskiej szarży wyszedł pododdział kawalerii niemieckiej, nie zdołał on jednak wykorzystć korzystniejszego dla siebie terenu (szarża z góry) i został zmuszony do odwrotu. Dowódca polskiego szwadronu por. Tadeusz Gerlecki poległ.

Husynne - 24. 09.
Szarża ok. 500 kawalerzystów z zapasowego szwadronu 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich, Dywizjonu Konnego Policji Państwowej i kawalerii dywizyjnej na piechotę Armii Radzieckiej. Podczas walk oddziały polskie znajdujące się w rejonie wsi Husynne zostały otoczone, wówczas kawaleria otrzymała rozkaz ataku szarżą na lewe skrzydło Rosjan. Atak prowadziła Policja Konna, na widok której nacierająca piechota przeciwnika rzuciła się do ucieczki ponosząc ciężkie straty. Naprzeciw polskiemu natarciu, wyszedł jednak silny oddział pancerny i zmusił kawalerzystów do odwrotu. Polacy ponieśli równie dotkliwe straty co radziecka piechota, następnie zostali okrążeni i zmuszeni do kapitulacji.

Morańce - 26. 09.
27. Pułk Ułanów na rozkaz dowódcy Nowogródzkiej BK wykonał dwie szarże na niemiecki batalion piechoty broniący wsi Morańce. Atak załamał się, poległ dwodca 3.szw. rtm. Józef Kwieciński, dowódca 2. szw. por. Stefan Olszewski, dowódca 1. plutonu z 1. szw. por. Wacław de Latour, dnia następnego zmarł z ran por. rez. Ignacy Popławski, dowódca jednego z plutonów szw. ckm. Śmierć poniosło 20 ułanów, 50 zostało rannych. Pomimo porażki przeprowadzony z determinacją atak ułanów miał niewątpliwy wpływ na rozpoczęcie przez Niemców pertraktacji, które zakończyły się opuszczeniem przez nich wsi Morańce.
naiwniak
Posty: 97
Rejestracja: 04 gru 2010, 17:47

Re: Polska kawaleria

Post autor: naiwniak »

Znalazłem jeden z atutów kawaleri.Miała ona specjalne karabiny które przeszywały pancerz wszystkich czołgów, zabijając czołgistów. Było one używane m.in. pod Mokra . Niestety nie
nie były one rozpowszechnione w obawie, że niemcy odkryją ich sekret.
Kazik36
Posty: 338
Rejestracja: 22 lut 2011, 06:05

Re: Polska kawaleria

Post autor: Kazik36 »

Polecam jako lekture świetną książkę Andrzeja WILCZKOWSKIEGO "ANATOMIA BOJU"
MichałK
Posty: 117
Rejestracja: 27 gru 2010, 18:14

Re: Polska kawaleria

Post autor: MichałK »

Zgadzam się z opinia ze kawaleria polska nie byla oznaka zacofania , tylko poporostu armia polska musiala sie lepiej dozbroić. Warto też powiedziec ze w składzie żołnierskim tych brygad kawalerii byli doświadczeni dowodcy i świetnie wyszkoleni ułani , a najważniejsze nie
uciekli by gdyby kazano im rzeczywiscie z szabla na czolg isc do boju.
Kazik36
Posty: 338
Rejestracja: 22 lut 2011, 06:05

Re: Polska kawaleria

Post autor: Kazik36 »

Prawdą jest ,że gdziesz pułk kawalerii zachaczył o czołg niemiecki. Potem wojskowa propaganda wykorzystała to w kronikach filmowych. Szkoda tylko ,że jeden z największych polskich reżyserów , Andrzej Wajda wykorzystał tą propagande w filmie ,,Lotna''
historyk
Posty: 331
Rejestracja: 19 lis 2010, 20:35

Re: Polska kawaleria

Post autor: historyk »

Pułk kawalerii etatowo wynosił 755 ludzi czyli raczej można go porównać z batalionem piechoty a nie kompanią.
"W brygadzie kawalerii liczba żołnierzy obsługujących środki ogniowe i broń wspierającą była 2-3 razy większa niż w pułkach piechoty.Kawaleria w porównaniu z piechotą miała 1 ckm na 13 żołnierzy, a piechota od 19 do 59.Brygada dysponowała średnio 1,5 -2 krotną przewagą nad piechotą w broni przeciwpancernej,miała większe możliwości obrony przeciwlotniczej,ogniem artyleryjskim mogła pokryć 3,5 ha a pułk piechoty 1-1,5 ha."
Dla mnie nie była bronią zacofaną.
naiwniak
Posty: 97
Rejestracja: 04 gru 2010, 17:47

Re: Polska kawaleria

Post autor: naiwniak »

I jeszcze jedno, w przypadku naszych ułanów taczanki sa liczone jako CKM czy osobno ? Bo taka taczanka to dość duzy i wrażliwy na ostrzął obiekt, który trudno przemieszać pod ostrzałem. Dla porównania greandierzy pancerni, o korych wspominałem mieli Sd.Kfz.251 na których jeździli zamiast na koniach i kóre były uzbrojone w 2 km-y co dawało ruchome opancerzone stanowisko CKM na polu walki.
W takim porównaiu niestety kawaleria wygląda na zapóźnioną.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wojsko, technika i uzbrojenie”