Co Alianci wiedzieli o zagładzie polskich Żydów

1 września 1939 roku Niemcy haniebnie zaatakowali Polskę. Polacy stanęli do nierównej, heroicznej walki o stawkę większą niż życie - niepodległość. Z "pomocą" Polsce przyszły zachodnie mocarstwa. Efekty tej pomocy odczuwamy do dziś.
MaciekWielki
Posty: 171
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 18 mar 2011, 17:39

Co Alianci wiedzieli o zagładzie polskich Żydów

Post autor: MaciekWielki »

O narastającym od momentu wybuchu 22 czerwca 1941 roku wojny niemiecko-sowieckiej terrorze wobec polskich Żydów krajowa konspiracja informowała władze londyńskie regularnie, choć bez specjalnego pośpiechu, prawie wyłącznie przez nieregularnie dochodzącą pocztę kurierską.


W sprawach polskich natomiast o każdym przypadku terroru Londyn dowiadywał się telegraficznie.

Po wielkiej akcji deportacyjnej w getcie warszawskim w lecie 1942 roku gen. Stefan „Grot” Rowecki informował Londyn, że rośnie zagrożenie ludności polskiej. Nie pytał natomiast, jak podziemie ma się zachować wobec mordowania całych wielkich skupisk ludności żydowskiej. Pierwsze oświadczenie w sprawie obowiązku pomocy dla ludności żydowskiej Kierownictwo Walki Cywilnej wydało dopiero 17 września 1942 roku, czyli cztery dni przed zakończeniem wielkiej akcji deportacyjnej z getta warszawskiego.

W londyńskim „Dzienniku Polskim” w październiku 1941 roku podano informację o masowym mordzie na Żydach – mieszkańcach Czyżewa. Poza tym wspominano jedynie o ciężkich warunkach panujących w gettach. Pewna zmiana zaszła na początku maja 1942 roku – w „Dzienniku Polskim” wspomniano o „zniknięciu” Żydów z miast na wschodzie Europy. Od czerwca 1942 roku do opisów „nowej fali terroru” zaczęto coraz częściej włączać informacje o masowym mordowaniu Żydów.

O sytuacji ludności żydowskiej Zachód dowiedział się znacznie więcej po przybyciu na przełomie listopada i grudnia 1942 r. emisariusza Delegatury Rządu na Kraj Jana Karskiego. Był on pierwszym kurierem, który osobiście skontaktował się w kraju z działaczami żydowskiego podziemia. Raporty sporządzone przez Karskiego po przybyciu do Londynu nie zawierały jednak zbyt wiele odniesień do eksterminacji Żydów. Zapewne więc Karski nie miał w tej kwestii pełnomocnictw. Tym niemniej wywiózł na Zachód przygotowaną w getcie warszawskim i w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK dokumentację na temat zbrodni nazistowskich na Żydach.

Materiały przygotowane przez pułkownika AK Henryka Wolińskiego, historyków Stanisława Herbsta i Ludwika Widerszala w BIP składały się z dwóch części – raportu pt. Likwidacja getta warszawskiego oraz dopełniających je sześciu załączników. Dotyczyły losu Żydów w całym kraju, a nie tylko w getcie warszawskim.

Materiał ostatecznie przygotowano do wysyłki na początku września (opisuje sytuację do końca sierpnia), czyli w połowie wielkiej akcji deportacyjnej z getta warszawskiego. Raport powierzono Karskiemu zapewne około 1 października. Jednym z załączników do raportu polskiego podziemia był list Leona Feinera „Berezowskiego” do Szmula Zygielbojma z 31 sierpnia. Wydaje się, że Karski zabrał ten list niejako obok materiałów oficjalnych. Przedstawiciel Bundu po tzw. stronie aryjskiej pisał między innymi:
„Jednym z celów wojennych reżimu hitlerowskiego, który z najwyższego tronu nazistowskiego, niejednokrotnie przez samego führera i Goebbelsa był ogłaszany – to zupełne wyniszczenie fizyczne żydowskiej ludności, i to wszędzie, pokąd sięga krwawa drapieżna pięść niemiecka, faszystowska […] Na tym odcinku okrutny reżim hitlerowski odnosi zupełne i łatwe zwycięstwo i mimo swej klęski nikt już tego zwycięstwa temu już nawet zmiażdżonemu reżimowi wydrzeć nie zdoła.”

Raporty przywiezione z kraju przez Karskiego dotyczące mordów na Żydach przetłumaczono na angielski i przekazano między innymi brytyjskiej sekcji Światowego Kongresu Żydów. Pod nazwą „Raport przekazany przez tajnego kuriera polskiego podziemia”, zostały zamieszczone w publikacji przygotowanej przez Jakuba Apenszlaka The Black Book of Polish Jewry wydanej w USA w końcu 1943 roku. W tej niezwykle ważnej książce znalazł się też zapis wykładu Karskiego o jego wizytach w warszawskim getcie i obozie w Bełżcu. Podawano za Karskim, że Żydów warszawskich wywożono z Warszawy do „obozu rozdzielczego” położonego 50 km od Bełżca.

Opierając się na materiałach przywiezionych przez Karskiego 27 listopada 1942 roku polska Rada Narodowa uchwaliła rezolucję uznającą zbrodnie nazistowskie na Żydach za „nie mające odpowiednika w historii ludzkości”. 10 grudnia 1942 roku minister spraw zagranicznych Edward Raczyński wydał specjalną notę do rządów Narodów Zjednoczonych potępiającą ten bezprecedensowy w dziejach masowy mord, a przebywający w Stanach Zjednoczonych gen. Władysław Sikorski konferował w tej sprawie z podsekretarzem stanu Sumnerem Wellesem. W efekcie działalności m.in. polskich władz emigracyjnych 17 grudnia 1942 roku rządy koalicji antyhitlerowskiej wydały specjalne oświadczenie potępiające zbrodnie niemieckie na ludności żydowskiej.

Karski w raporcie dla władz londyńskich ze stycznia 1943 roku podkreślał, że większość partii politycznych wyraziła „najżywsze oburzenie, potępienie i protest” przeciwko niemieckiej polityce, ale jednocześnie w obliczu eksterminacji Żydów debata prasowa w „kwestii żydowskiej” zamarła. Wyjątkiem miała być ulotka Frontu Odrodzenia Polski zatytułowana Protest, którą Karski przywiózł do Londynu. Wicepremier Stanisław Mikołajczyk odczytał Protest na specjalnym posiedzeniu Rady Narodowej (27 listopada), w całości dotyczącego eksterminacji Żydów w Polsce.

W czerwcu 1943 roku rząd londyński wysłał Jana Karskiego z misją propagandową do Stanów Zjednoczonych, podczas której wysłannik spotkał się z wieloma wpływowymi politykami amerykańskimi na czele z prezydentem Franklinem Delano Rooseveltem (28 lipca). Podczas audiencji Karski poruszył kwestię zagłady polskich Żydów, Roosevelt jednak w zasadzie się do tego nie odniósł, nie zadał żadnego pytania.

Jednak mimo tego braku dociekliwości prezydenta Roosevelta już następnego dnia po audiencji Biały Dom przysłał do ambasady listę osób, z którymi Karski powinien się spotkać; obok polityków i duchownych, takich jak sekretarz stanu Cordell Hull i sekretarz wojny Henry Stimson, sędzia Sądu Najwyższego Felix Frankfurter, papieski legat Amleto Cicogniani i kilku arcybiskupów, wskazano też kilku wybitnych i wpływowych amerykańskich Żydów: rabina Stephana Wise, Nachuma Goldmanna i Morrisa Waldmanna.

W Nowym Jorku serię spotkań z organizacjami żydowskimi przygotował konsul Sylwin Strakacz. 9 sierpnia na bardzo ważnej konferencji Reprezentacji Żydostwa Polskiego, podczas której Karski miał wygłosić odczyt, zebrała się elita polskich przedwojennych działaczy syjonistycznych, a także przedstawiciele Amerykańskiego Kongresu Żydów (American Jewish Committee) i Światowego Kongresu Żydów, prawie całe kierownictwo Amerykańskiego Połączonego Komitetu Pomocy (American Joint Jewish Distribution Committee, Joint) z przewodniczącym Paulem Baerwaldem i sekretarzem generalnym Mosesem Levittem na czele.

Dzień później Karski spotykał się po kolei z działaczami Amerykańskiego Kongresu Żydów i Amerykańskiej Federacji Polskich Żydów (American Federation for Polish Jews) oraz przedstawicielami Bundu (między innymi z byłymi działaczami CISZO – Centralnej Żydowskiej Organizacji Szkolnej w Polsce), członkami Amerykańskiego Przedstawicielstwa Ogólnych Żydowskich Związków Zawodowych w Polsce (American Representation of the General Jewish Workers Union in Polad ) oraz działaczami przedwojennych Żydowskich Związków Zawodowych w Polsce (Jewish Trade Unions in Poland).

Na wszystkich tych spotkaniach padało to samo pytanie: czy w Polsce nadal daje się odczuć antysemityzm? Karski zaprzeczał, mówił, że powszechna jest postawa współczucia dla tragedii żydowskiej. Podkreślał, że już to spotkanie katolickiego emisariusza ze środowiskami żydowskimi dowodzi „zmiany nastawienia wobec Żydów w społeczeństwie polskim”. Jego zdaniem, „w obecnej atmosferze w kraju po prostu jest niemożliwe, ażeby ktokolwiek z Polaków, bez względu na przekonania polityczne, mógł głośno oświadczyć się jako antysemita oraz wyrażać solidarność z metodami niemieckimi”. Podkreślał, że w 1942 roku „całe podziemie” jednoznacznie potępiło metody niemieckie oraz „wyraziło współczucie społeczeństwu polskiemu i nawoływało Polaków do niesienia pomocy Żydom”.

Wszystkie organizacje z Jointem na czele zadeklarowały spore sumy na pomoc dla polskich Żydów, podkreślając, „iż pomoc ta naturalnie będzie obejmowała także i najnieszczęśliwszych Polaków”. Karski zapewniał, że te pieniądze przesłane za pośrednictwem polskiego rządu będą przeznaczone jedynie na pomoc dla ludności żydowskiej, radził też, by zarówno pieniądze, jak i paszporty państw neutralnych wysyłali do Polski wyłącznie kanałami polskiej konspiracji.

Gdy w sierpniu 1943 Karski roku spotykał się z działaczami żydowskimi w Stanach, oni od roku już wiedzieli o zagładzie Żydów w Europie.

Kilka miesięcy wcześniej rabin Stephen Wise upublicznił telegram przedstawiciela Światowego Kongresu Żydów w Genewie Gerharda Riegnera o niemieckich planach wymordowania wszystkich europejskich Żydów jeszcze w trakcie trwania wojny ze Związkiem Sowieckim. (Riegner poznał je dzięki anonimowemu przedsiębiorcy niemieckiemu, doskonale zorientowanemu w planach Berlina, z którym nawiązał kontakt przez Beniamina Segalowitza, przywódcę Żydów szwajcarskich). 8 sierpnia 1942 roku Riegner poinformował o tych planach konsulat amerykański w Genewie; konsul Howard Elting wysłał 11 sierpnia odpowiednią depeszę do Departamentu Stanu w Waszyngtonie.
W końcu sierpnia Wise otrzymał informację o telegramie Riegnera równocześnie z dwóch źródeł: z Departamentu Stanu – wbrew woli urzędników – oraz od brytyjskiego posła Samuela Sydneya Silvermana, jednocześnie przewodniczącego brytyjskiej sekcji Światowego Kongresu Żydów (Riegner poinformował o sprawie londyński Foreign Office, skąd informację przekazano Silvermanowi). Wise natychmiast interweniował u podsekretarza stanu Sumnera Wellesa, poinformował także o wszystkim sędziego Frankfurtera. Zatrważających wieści z Europy nie dało już się ukryć. Mniej więcej w tym samym czasie dzięki swoim kontaktom ze Szwajcarią o ustaleniach Riegnera dowiedział się przewodniczący amerykańskich ortodoksów z Agudy Jacob Rosenheim. Przez znajomych polityków przekazał te informacje żonie prezydenta Roosevelta Eleanor. W ten sposób rozpoczęła się gorączkowa seria spotkań żydowskich działaczy z politykami, wyraźnie starającymi się ich powstrzymać przed publikacją niepokojących informacji.

W końcu września 1942 w nowojorskim „Jewish Morning Journal” pojawiły się pierwsze notki o prawdopodobnej eksterminacji Żydów sowieckich i polskich. W listopadzie o mordowaniu w Chełmnie nad Nerem pisano w „Jewish Frontier”, powoli ruszała machina informacyjna. Wise otrzymał od Wellesa carte blanche w tej sprawie dopiero na spotkaniu 24 listopada. Tego samego dnia zwołał w Waszyngtonie konferencję prasową, na której oznajmił, że Departament Stanu potwierdził zamordowanie około dwóch milionów europejskich Żydów. Dzień później powtórzył to na kolejnej konferencji prasowej w Nowym Jorku. Publiczne wystąpienia Wisego zbiegły się w czasie z niezależnymi publikacjami w Palestynie, opartymi na relacjach uchodźców z Europy, i enuncjacjami polskiego rządu w Londynie, bazującymi na materiałach przywiezionych przez Karskiego. O zamordowaniu miliona polskich Żydów mówił na konferencjach zarówno Ignacy Schwarzbart, jak i polski minister finansów Henryk Strasburger.

Grudzień 1942 roku był miesiącem największej mobilizacji żydowskiej opinii publicznej w USA. (2 grudnia) obchodzono ogólnonarodowy Dzień Żałoby i Modlitwy a 8 grudnia odbyło się spotkanie prezydenta Roosevelta z wpływowymi środowiskami żydowskimi.

Na początku 1943 roku Zagłada zeszła z pierwszych stron gazet. Póki trwała wojna, nic konkretnego dla mordowanych europejskich Żydów nie dało się zrobić,. Żydowscy działacze zajęli się doraźnymi działaniami, by dla nielicznych uciekinierów żydowskich z Europy znaleźć nowy dom. W 1943 roku można już było tylko starać się uratować Żydów węgierskich i rumuńskich. Na tym polu sukcesy także były połowiczne.

dr hab. Andrzej Żbikowski

więcej w książce A. Żbikowskiego, Karski,
Świat Książki 2011, która ukazała się 1 marca 2011 roku
ODPOWIEDZ

Wróć do „II Wojna Światowa ogólnie”