Wizyta Miedwiediewa w grudniu 2010

Polityka zagraniczna RP, sformułowana po przemianach politycznych w 1989, określa ją polska racja stanu. Podstawowe cele polityki zagranicznej w latach 90. pozostawały niezmienne mimo zmian politycznych w parlamencie i rządzie. Są to: członkostwo w NATO oraz Unii Europejskiej, współtworzenie stabilnego systemu bezpieczeństwa europejskiego opartego na współdziałaniu NATO, UZE, OBWE oraz ONZ, utrzymywanie dobrosąsiedzkich stosunków z państwami regionu, działanie na rzecz współpracy regionalnej, zrównoważona polityka wobec Zachodu i Wschodu, popieranie procesów rozbrojeniowych, ochrona tożsamości narodowej i dziedzictwa kulturowego, rozwinięte kontakty z Polonią.
Husarz
Posty: 803
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 31 paź 2010, 04:37

Wizyta Miedwiediewa w grudniu 2010

Post autor: Husarz »

Na Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie czeka się prawie jak na papieża - pisze "Niezawisimaja Gazieta", zapowiadając zbliżającą się wizytę prezydenta Rosji w Polsce.

"Przywódca Rosji jest w Polsce oczekiwany przez wielu. W każdym razie w jednym z sondaży Miedwiediew zajął drugie miejsce wśród zagranicznych osobistości, które chcieliby gościć Polacy. Po papieżu Benedykcie XVI, który zdążył już odwiedzić Polskę" - przekazuje rosyjski dziennik.
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Wizyta Miedwiediewa w grudniu 2010

Post autor: Artur Rogóż »

Tutaj zamieszczam kilka artykułów z opiniami na temat wizyty prezydenta Rosji:
Błaszczak: wizyta Miedwiediewa przyniesie korzyści jedynie Rosji
PAP
2010-12-06, ostatnia aktualizacja 2010-12-06 17:20

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak o wizycie prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce:
"To wizyta kurtuazyjna, która przynosi jedynie efekty stronie rosyjskiej, a nie polskiej. (...) Jeżeli polska polityka zagraniczna będzie dalej prowadzona jak dotychczas, to szansy na poprawę relacji nie ma. Ustępstwa do niczego nie prowadzą. Za ustępstwa strony polskiej zapłacimy wszyscy na przykład podwyżką cen gazu od 1 stycznia. (...)

Wciąż w odpowiedzi na skargę w Strasburgu rodzin katyńskich strona rosyjska nie przyznaje się do winy, a śledztwo rosyjskie w tej sprawie zostało umorzone. Uzasadnienie umorzenia wciąż opinii publicznej nie jest znane. Podobna sytuacja jest z katastrofą smoleńską z 10 kwietnia. Dowody niszczeją, czarne skrzynki wciąż są w Moskwie i będą do czasu zakończenia procesu. Kolejna sprawa - wzrost opłat za gaz. To będzie konsekwencja niekorzystnej umowy podpisanej przez stronę polską z Gazpromem.

Kolejna bardzo niebezpieczna rzecz to położenie rury Gazociągu Północnego (...) Inna niewyjaśniona sprawa to rekordowy deficyt w handlu z Rosją. Ostatnia bardzo groźna sprawa to zapowiedź sprzedaży Lotosu Rosjanom. To jest niebezpieczne dla suwerenności naszego kraju.

Wizyta prezydenta Miedwiediewa żadnej z tych spraw nie wyjaśniła. Pewnie wyjaśnić też nie mogła. Relacje polsko-rosyjskie, zarówno przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, jak i premiera Donalda Tuska są budowane na zasadzie stworzenia dobrej atmosfery, ale z niej nic konkretnego dla nas nie wynika, jest to natomiast bardzo korzystne dla strony rosyjskiej".

Źródło: PAP


Więcej... http://wyborcza.pl/1,91446,8776787,Blas ... z17OAiGrUm
Sukces wizyty Miedwiediewa? "Nie idą pod pomnik bolszewików"
wczoraj, 08:25 POg / RMF FM
Joachim Brudziński, fot. Newspix.pl/Paweł Ulatowski
Joachim Brudziński, fot. Newspix.pl/Paweł Ulatowski

- Wiem, że jest chciejstwo w części publicystów, że mało ugraliśmy, że właściwie nie powinno nas być, że się rozpadamy od 2005 roku, a zarejestrowaliśmy najwięcej kandydatów, mamy ponad 4 tys. samorządowców - mówił w RMF FM Joachim Brudziński. Poseł PiS krytycznie odniósł się też do dzisiejszej wizyty w Polsce prezydenta Rosji. - Mogę wyrazić zadowolenie, że w programie wizyty nie ma punktu, gdzie Bronisław Komorowski pod pachę z Wojciechem Jaruzelskim i Miedwiediewem idą do Osowa pod pomnik bolszewików - powiedział.

Joachim Brudziński dość dawno nie pojawiał się w mediach. Swoją nieobecność tłumaczył pracą. - Niektórzy politycy mają duże parcie na szkło. Ja należę do tych, którzy wybierają pracę - powiedział. Poseł komentując wynik wyborów samorządowych stwierdził, że PiS jest daleko od pesymistycznych nastrojów. - Proszę przeanalizować to, co padało przez ostatnie cztery lata, że jesteśmy przegrani, a jednak dobrze się trzymamy - uznał. - Nie budujemy PiS na jedną kadencję, poczekamy na sukces do kolejnych wyborów. Jesteśmy partią dobrze zakorzenioną w systemie politycznym - dodał Brudziński.

Konrad Piasecki zapytał też posła o ocenę dzisiejszego przyjazdu do Polski prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Polityk PiS przy tej okazji kolejny raz mówił o odpowiedzialności moralnej premiera Donalda Tuska za katastrofę smoleńską.

- Donald Tusk za katastrofę jest na liście hańby, za to co się wydarzyło przed katastrofą i tuż po niej - powiedział. Według niego wizyta prezydenta Rosji "Polaków bardzo dużo kosztuje". - Jesteśmy upokorzeni przekazaniem śledztwa smoleńskiego Rosji, upokorzeni gazociągiem północnym, który blokuje port w Świnoujściu. Bardzo drogo kosztuje nas kontrakt gazowy, pod znakiem zapytania staje też budowa gazoportu w Świnoujściu - ocenił.

Na koniec wymienił jeden "sukces" wizyty prezydenta Rosji. - Mogę wyrazić zadowolenie, że w programie wizyty nie ma punktu, gdzie Bronisław Komorowski pod pachę z Wojciechem Jaruzelskim i Miedwiediewem idą do Osowa pod pomnik bolszewików - powiedział.

(Kle)
Jak Polacy oceniają wizytę Miedwiediewa w Polsce


PAP | dodane 2010-12-05 (08:55)

Zdaniem 93% badanych wizyta prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie, która rozpocznie się w poniedziałek, pozytywnie wpłynie na stosunki polsko-rosyjskie - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badania Opinii Homo Homini dla Polskiego Radia.

73% badanych sądzi, że będzie to wpływ raczej pozytywny, a 20% uważa, że zdecydowanie pozytywny. Zdaniem 2% wizyta prezydenta Miedwiediewa wpłynie negatywnie na stosunki Warszawa - Moskwa. 5%respondentów nie ma zdania.

Z sondażu Instytutu Homo Homini wynika, że 62% respondentów sądzi, że przyjazd prezydenta Rosji w ogóle wpłynie na zmianę stosunków polsko-rosyjskich. Z kolei 28% uważa, że ta wizyta nie będzie miała żadnego wpływu, a 10% nie ma zdania.


W sondażu zapytano też, których sąsiadów darzymy największą sympatią. Na pierwszym miejscu znaleźli się Czesi - prawie 39% badanych uważa ich za najsympatyczniejszych. Kolejne miejsca zajęli: Słowacy - 32%, Niemcy - 23%, Litwini - 21%, Rosjanie - prawie 15%, Ukraińcy - 14% i Białorusini - 10%.

Sondaż przeprowadzono telefonicznie 3 grudnia, na grupie 1091 osób, reprezentatywnej dla ogółu Polaków. Błąd opracowania wynosi 3% a poziom ufności 0,95.

(mj)
Siwiec o wizycie Miedwiediewa (opinia)

06.12. Warszawa (PAP) - Europoseł SLD Marek Siwiec o wizycie w Polsce rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa:

"Mam dobre odczucia z powodu spokojnego przebiegu tej wizyty. Myślę, że oczekiwaliśmy takiego właśnie tonu rozmowy o sprawach polsko-rosyjskich - pewnego zrównoważenia spraw historycznych, gospodarczych i tych emocjonalnych i powiedziałbym: +tak trzymać+.

Wiemy, jakie towarzyszyły tej wizycie komentarze ze strony środowisk skrajnej prawicy, polityków PiS. Były wypowiedzi pełne lekceważenia dla tego człowieka. Osobiście obawiałem się jakiś incydentów, czy niemądrych gestów.

Satysfakcjonuje mnie ta część symboliczna wizyty, jak choćby wola wpółpatronatu nad upamiętnieniem miejsca katastrofy smoleńskiej. To świadczy o zrozumieniu dla polskiej wrażliwości.

Złożone zostały też wieńce przy Grobie Nieznanego żołnierza w Warszawie, a to przecież jest część polskiego protokołu w czasie wizyt oficjalnych. Skoro my traktujemy Miedwiediewa jak ważnego gościa i on nas traktuje jak ważny kraj, to dobrze.

Dobrym słowem jest też słowo +kontynuacja+. Jest dobra wola zarówno ze strony Polski, jak i Rosji, także w ten sposób będzie szansa na to, aby sprawy, które zostały rozpoczęte, zostały również dopięte do końca.

Kiedy słuchało się konferencji prasowej obu prezydentów, tego języka, który dotyczy gospodarki, że jest zainteresowanie sektorem energetycznym, to myślę, że jest to rozmowa, z której mogą wyniknąć pewnego rodzaju równoprawne stosunki i o to by nam chodziło w perspektywie.

Taka wizyta jest ważna w sferze symbolicznej, ale również merytorycznej".(PAP)
Tusk o wizycie Miedwiediewa: rozmowa lepsza od milczenia
pmaj 05-12-2010, ostatnia aktualizacja 05-12-2010 11:10

Premier Donald Tusk ocenił, że rozpoczynająca się jutro wizyta prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce podkreśla poprawę stosunków polsko-rosyjskich

Rozmowa jest zawsze lepsza od milczenia czy jałowego konfliktu - podkreślił szef rządu.

Prezydent Rosji z żoną złoży oficjalną wizytę w Warszawie. Będzie rozmawiał z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem. Wizyta - według deklaracji polskich i rosyjskich - ma otworzyć nowy rozdział w relacjach obu krajów.

- Z całą pewnością po długoletniej przerwie jest to pierwsza wizyta tej rangi w Polsce, więc ona podkreśla lepsze niż wcześniej relacje polsko-rosyjskie, ale one nie są oczywiście - tak jak i kiedyś, tak dzisiaj - (...) najprostsze i najłatwiejsze - powiedział premier.

Jak zaznaczył, "potrafimy rozmawiać mimo różnicy interesów czy czasami różnicy poglądów. - Rozmowa jest zawsze lepsza od milczenia czy takiego jałowego konfliktu - mówił.

Szef rządu powiedział, że rząd skoncentruje się zwłaszcza na wymianie gospodarczej w relacjach z Rosją. - Jesteśmy po trudnych negocjacjach gazowych, ale mamy jeszcze wiele innych rzeczy, które można zrobić we wspólnym interesie - i polskich przedsiębiorców i rosyjskich, więc będziemy także o tym rozmawiali - dodał Tusk.

Premier pytany też czy zaplanowane na 7 grudnia tzw. wysłuchanie publiczne (public hearing) w Parlamencie Europejskim, poświęconego katastrofie smoleńskiej, może pomóc w prowadzeniu śledztwa w tej sprawie, odparł: "trudno mi powiedzieć".

- W sprawie śledztwa staram się być powściągliwy, moją rolą jest pomagać, ponieważ tam jako przedstawiciel administracji rządowej jestem przedmiotem sprawdzania czy wszystko było w porządku, więc ta podwójna rola nie jest łatwa - człowieka, który z jednej strony odpowiada za to, żeby wszystko działało sprawnie, a z drugiej strony jako tego, który będzie też oceniany przez i wymiar sprawiedliwości i komisję - mówił Tusk.

Jak podkreślił "im więcej transparentności, im więcej przejrzystości tym lepiej".
PAP
Wizyta Miedwiediewa - opinia Wojciechowski
IAR - Kraj
5 Gru 2010, 4:01


05.12.2010 (IAR) - Marcin Wojciechowski, dziennikarz specjalizujący się w sprawach rosyjskich uważa, że wizyta prezydenta Rosji ma przede wszystkim kurtuazyjny charakter. Zdaniem dziennikarza "Gazety Wyborczej", ma ona być potwierdzeniem ocieplenia w stosunkach między krajami i demonstracją, że pragmatyczny i racjonalny ton w relacjach polsko-rosyjskich jest kontynuowany.

Jak dodaje Wojciechowski, wizyta ma pokazać nowy wymiar w relacjach polsko-rosyjskich. Marcin Wojciechowski nie oczekuje przełomowych decyzji. Jak wyjaśnia, wizyta ma pokazać społeczeństwom obu krajów i światu, że Polska i Rosja znalazły nowy język w obustronnych relacjach.

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew rozpoczyna w poniedziałek oficjalną wizytę w Polsce. Spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Paweł Buszko/to/
Opinie: Kucharczyk - Miedwiediew - wizyta
IAR - Kraj
6 Gru 2010, 13:10


06.12.2010 (IAR) - Szef Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk uważa, że wizyta prezydenta Rosji w Polsce ułatwi rozwiązanie niektórych spraw trudnych w stosunkach polsko- rosyjskich.

W ocenie socjologa wizyta Dmitrija Miedwiediwa umocni rządową politykę wyważonego postępowania wobec Rosji. Socjolog powiedział, że chodzi o obronę pewnych racji a jednoczesnie szukanie płaszczyzn porozumienia, szczególnie tam, gdzie chodzi o trudne sprawy z przeszłości i politykę historyczną. "W tym obszarze najwyraźniej już się coś zmienia i samo przywództwo rosyjskie jest zainteresowane tym, zeby odmrozić stalinowską ideologię w której Rosja zastygła. Już się odmraża, i tutaj możemy liczyć na pewnien postęp" - powiedział Jacek Kucharczyk W ocenie szefa Instytutu Spraw Publicznych, choćby z sondażu instytutu Homo-Homini dla Polskiego Radia widać, że oczekiwania społeczne są takie, aby skutki wizyty Miedwiediewa były zdecydowanie poztytywne. Według doktora Kucharczyka, sam fakt przyjazdu rosyjskiego prezydenta do Polski odgrywa ocieplającą rolę: Jak mówi doktor Jacek Kucharczyk - Rosjanie widzą, że polityka konfrontacji z Polską nie leży w ich interesie. Odmrożenie pewnych obszarów związanych chociażby ze zbrodnią katyńską czy innymi zbrodniami stalinizmu leży też w interesie obecnej ekipy rządzącej, która stawia sobie za cel kontrolowaną modernizację Rosji. Szef Instytutu Spraw Publicznych ocenia, że jest szansa na lepsze porozumienie między Polską a Rosją, która wynika z pragmatycznego podejścia po stronie rosyjskiej.

Według sondażu instytutu Homo-Homini dla Polskiego Radia ponad 93% Polaków uważa, że wizyta prezydenta Rosji wpłynie pozytywnie na zmianę stosunków polsko - rosyjskich.

Prawie połowa respondentów opowiedziała się za elastycznym prowadzeniem polityki wobec Rosji - w zależności od problemu. 33,5 procent było za twardym realizowaniem polityki w stosunku do Rosji argumentując, iż jest to jedyny sposób na wzbudzenie w Rosji szacunku. Natomiast ponad 11 procent badanych jest zdania, iż Polska powinna prowadzić wobec Rosji politykę zdecydowanie miękką, bo lepiej się jej nie narażać.

Informacyjna Agencja Radiowa IAR Bożena Falkowska/magos
Zapraszam do komentarzy.
Adambik
Posty: 497
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Re: Wizyta Miedwiediewa w grudniu 2010

Post autor: Adambik »

Rosja i Polska: przyjaźń, która nie może zawieść (Dmitri Trenin, 5 grudnia 2010):
Od 2008 roku Rosja i Polska zaangażowały się we wzajemne relacje w sposób, który poprzednio byłby nie do pomyślenia. Pewnym kwestiom wciąż trzeba stawić czoło, ale nie są one nie do przezwyciężenia. Inni rosyjscy sąsiedzi dobrze by zrobili zwracając na to uwagę.



Wizyta prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce 6 grudnia nie będzie przełomem. Będzie tylko zmierzać do poszerzenia i pogłębienia pozytywnych zmian w stosunkach polsko-rosyjskich. Jeśli impet budowany przez ostatnie 2 lata będzie mógł być utrzymany, stosunki te mogą zostać przekształcone w jeden z kluczowych filarów stabilności i bezpieczeństwa w Europie. Jeśli tak się stanie, staną obok pojednania francusko-niemieckiego, polsko-niemieckiego i oczywiście rosyjsko-niemieckiego jako fundament ogólnokontynentalnej wspólnoty bezpieczeństwa.

To co dzieje się między Warszawą a Moskwą od jesieni 2008 roku jest zdumiewające w pełnym tego słowa znaczeniu. Najpierw, w następstwie wojny gruzińskiej, oba państwa zaangażowały się w konsultacje dyplomatyczne, czym strona rosyjska wysłała Polakom sygnał: szanujemy was i cenimy wasze zdanie. Następnie premier Putin przybył do Polski w 2009 roku by wziąć udział w uroczystej ceremonii upamiętniającej 70. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej. Zanim przybył opublikował pojednawczy artykuł w czołowej polskiej gazecie. Przebywając w Polsce nie tylko przetrwał krytykę wymierzoną w radziecką politykę zagraniczną, ale też odbył pożyteczną rozmowę z premierem Tuskiem spacerując z nim samemu po molo w Sopocie.

W następnym akcie pojednania, znów zainicjowanym przez stronę rosyjską, Putin zaprosił Tuska do przyjazdu do Katynia w kwietniu 2010 roku na wspólną ceremonię oddania czci zamordowanym polskim oficerom, w 70 lat po ich śmierci. Putin ukląkł nawet na krótko kładąc wieniec pod pomnikiem. Nie był to wielki moment "Brandta w Getcie Warszawskim", ale ten wyglądający na naturalny, choć nieoczekiwany gest został bardzo doceniony. To prawdopodobnie tam i wtedy lody zostały przełamane.

Dobrze zapowiadające się stosunki zostały poddane najcięższemu testowi 3 dni później, gdy polski samolot prezydencki wiozący pierwszą parę i rzeszę dygnitarzy rozbił się pod Smoleńskiem. Rosjanie, równie wstrząśnięci jak Polacy, dosłownie wyszli z siebie by współpracować z Warszawą. Po raz pierwszy w najnowszej historii ogłosili dzień żałoby narodowej by oddać cześć zagranicznym zmarłym. Miedwiediew pojechał na pogrzeb i wyraźnie wskazał na Stalina i jego zauszników jako odpowiedzialnych za morderczą zbrodnię w Katyniu.

W kolejnych miesiącach Moskwa z zadowoleniem przyjęła rezultat niedawnych wyborów prezydenckich w Polsce i w ogóle nie zareagowała na oskarżenia niektórych Polaków, że wraz z członkami polskiego rządu mogła maczać palce w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Oskarżenia te oczywiście były niedorzeczne i ewidentnie stanowiły odzwierciedlenie polskiej polityki wewnętrznej, ale Moskwa zadbała o to, by w Rosji nie ujawniły się antypolskie sentymenty. Kreml nakłonił za to Dumę, zazwyczaj skarbnicę rosyjskiego patriotyzmu, by wydała przed wizytą Miedwiediewa oficjalne oświadczenie uznające, poza wszelką wątpliwością, odpowiedzialność Stalina za katyńskie morderstwa lat 40-tych. Stawka jest zbyt wysoka by pozwolić komukolwiek popsuć strategię Rosji wobec Polski.

Strategia jaką Moskwa prowadzi wobec Warszawy ma wiele wspólnego z Polską, ale jeszcze więcej z Europą. Zwłaszcza za przywództwa tandemu braci Kaczyńskich Warszawa uczyniła ze swojego sporu z Moskwą przeszkodę dla szerszych stosunków UE-Rosja, blokując między innymi negocjacje w sprawie nowego porozumienia o partnerstwie. Rosyjskie próby naciskania na Polaków z pewną pomocą swoich przyjaciół w Berlinie i Paryżu były daremne: takie naruszenie solidarności unijnej na korzyść Moskwy nigdy nie wchodziło w grę. W końcu Kreml zrozumiał, że nie ma drogi naokoło Warszawy.

Jednak Rosjanie potrzebowali pragmatycznego polskiego partnera do produktywnego dialogu i zobaczyli swoją szansę w nowym rządzie kierowanym przez Donalda Tuska, tak jak później zobaczyli ją w Baracku Obamie. Odkryli też, że minister spraw zagranicznych Radek Sikorski jest nowoczesnym polskim nacjonalistą, a nie amerykańską marionetką jak się wcześniej obawiali. Znalazłwszy odpowiednich partnerów, Rosjanie zaczęli działać na rzecz zaangażowania.

Od lat 2008-09 znaczenie tego zaangażowania tylko wzrosło. Globalny kryzys gospodarczy, który mocno uderzył w Rosję, skłonił Moskwę do poszukiwania sposobów zmodernizowania jej gospodarki aby pozostać światową potęgą. Rosyjska polityka zagraniczna została zrewidowana, tak aby dostarczyć zewnętrznych środków dla technologicznej modernizacji kraju. Ponieważ środki te znaleźć można było głównie na Zachodzie, a zwłaszcza w Europie, znaczenie stosunków z UE gwałtownie poszło w górę. Warszawa, jako portier UE, wymagała jeszcze bardziej starannego obejścia.

Jest zatem oczywiste, że ta inicjatywa zaangażowania została zainicjowana przez Moskwę i że pochodzi raczej z głowy niż z serca. Niekoniecznie jest w tym coś złego. Interesy narodowe są solidniejszą podstawą dla stosunków niż uczucia empatii czy skruchy u przywódców. Lecz błędne byłoby wnioskowanie, że obecni przywódcy Rosji nie mogą w ogóle zostać poruszeni gdy mają do czynienia z okropnymi zbrodniami stalinizmu. Nawet cyniczna, pozbawiona wartości postawa z trwogą zatrzymuje się przed nimi.

Więc pytanie brzmi, co dalej? Jakie będą stosunki między Rosją a Polską po pojednaniu? Przede wszystkim niezałatwione pozostają "trudne kwestie" z burzliwej historii obu państw, jak nazywają je polscy i rosyjscy dyplomaci. Muszą one wyjść na pierwszy plan, zostać zbadane i uczciwie ocenione. Po drugie, stosunki dwustronne muszą zostać zorientowane na przyszłość. Polskiej i rosyjskiej młodzieży powinno się umożliwić ponowne poznanie się nawzajem. Po trzecie, rosyjsko-polskie konsultacje polityczne powinny stać się jeszcze bliższe i objąć szeroką gamę spraw: Warszawa musi czuć, że Moskwa traktuje ją jako cenionego, a nawet uprzywilejowanego partnera w Europie.

W pewnym momencie Moskwa będzie musiała rozciągnąć swoją politykę pojednania na innych trudnych sąsiadów, zaczynając od państw bałtyckich. Uznawszy, że Europa zaczyna się dużo bliżej niż poprzednio uważano, rosyjscy przywódcy muszą zwrócić trochę uwagi na Wilno, Rygę i Tallin. Każde z tych państw bałtyckich jest inne i każde będzie wymagało specjalnie dla niego opracowanego podejścia. Doświadczenie pojednania z Polską nie może zostać tak po prostu skopiowane, ale może dostarczyć inspiracji. Najważniejszą rzeczą jakiej uczą się rosyjscy przywódcy jest to, że niemożliwe jest mieć dobre stosunki z Unią Europejską jako całością zaniedbując jednocześnie najbliższe sąsiedztwo.

Jest tu też coś, czego nauczyć mogą się Bałtowie. Wyjście z imperium jest równoległym wysiłkiem byłej metropolii i jej byłych poddanych. Jest to długi proces, niełatwy dla żadnej ze stron. Rosja może i pierwsza wyciągnęła rękę do Polski, ale dopiero wtedy, gdy Polska dojrzała jako nowa demokracja i poczuła się wystarczająco pewna siebie by wejść w zaangażowanie ze swoim eks-hegemonem. Aby wykształciło się partnerstwo, muszą być partnerzy - ludzie ze strategicznym pojęciem i pewną odwagą by wyjść przed swoich rodaków. Jest to też znane pod pojęciem przywództwa.



Dmitri Trenin, Director of the Carnegie Moscow Center; Counsellor of the Commission on Euro-Atlantic Security.



Artykuł pochodzi ze strony openDemocracy i został opublikowany na licencji Creative Commons.

Oryginalna wersja artykułu znajduje się pod adresem:

http://www.opendemocracy.net/od-russia/ ... t-not-fail
ODPOWIEDZ

Wróć do „Polska polityka zagraniczna”