Strona 1 z 1

Urząd Celny Grodna zarekwirował paczki dla kombatantów

: 29 kwie 2014, 19:49
autor: historia Polski
Około 70. paczek świątecznych, przeznaczonych dla mieszkających na Białorusi kombatantów Armii Krajowej, zabrali 2 kwietnia z domu prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB kpt. Weroniki Sebastianowicz funkcjonariusze Urzędu Celnego w Grodnie.
Weronika Sebastianowicz postanowiła dopiero teraz poinformować nas o tym, gdyż przez kilka tygodni od momentu wizyty celników w swoim domu w Skidlu miała złudzenia, że pomoc zebrana przez organizacje w Polsce, wspierające mieszkających na Białorusi żołnierzy AK, zostanie jej zwrócona. – Z tego co wiem celnicy znaleźli pretekst, żeby paczek nie oddawać. Stwierdzili, iż część zarekwirowaych produktów rzekomo przekroczyła termin ważności do spożycia – opowiada prezes Stowarzyszenia ŻAK przy ZPB.

83-letnia Weronika Sebastianowicz przyznaje, iż nie orientuje się dokładnie w obowiązujących na Białorusi procedurach, które dotyczą rozdzielania pomocy zza granicy dla polskich weteranów drugiej wojny światowej, zwłaszcza dla żołnierzy Armii Krajowej, wciąż uznawanych przez oficjalną historiografię białoruską i białoruskie urzędy za „bandytów”. – Mogę powiedzieć, że zbieraną przez Rodaków w Polsce pomoc dla żołnierzy AK pomaga dostarczać Konsulat Generalny RP w Grodnie – przyznaje Weronika Sebastianowicz. Według niej incydent, związany z zarekwirowaniem przez celników paczek świątecznych może utrudnić dalsze niesienie tego typu pomocy z Polski kombatantom AK na Białorusi.

- Nie wiem, czym to się skończy, czy zostanę postawiona przed sądem za spełnienie obowiązku wobec członków Stowarzyszenia ŻAK przy ZPB. Chcę tylko podziękować wszystkim darczyńcom w Polsce, którzy przyczynili się do uzbierania paczek świątecznych dla nielicznych, żyjących jeszcze na Białorusi, żołnierzy AK i ich rodzin – mówi Weronika Sebastianowicz, wymieniając wśród organizacji, którym jest wdzięczna za wieloletnie wsparcie swoich towarzyszy broni paczkami świątecznymi, wrocławskie Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN oraz Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku za nielegalne z punktu widzenia władz Białorusi postawienie krzyża, upamiętniającego dowódcę oddziału połączonych sił AK Lida-Szczuczyn Anatola Radziwonika ps. „Olech” oraz jego żołnierzy, poległych pod wsią Raczkowszczyzna w walkach z NKWD w 1949 roku, kpt. Weronika Sebastianowicz została postawiona przed białoruskim sądem, który ukarał ją dużą grzywną.

znadniemna.pl