Katyń
-
- Administrator
- Posty: 4635
- https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
- Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
- Kontakt:
Katyń
reżyseria: Andrzej Wajda
scenariusz: Andrzej Wajda, Władysław Pasikowski (więcej...)
premiera: 21 września 2007 (Polska) 2007-09-21 17 września 2007 (Świat) 2007-09-17
produkcja: Polska
gatunek: Wojenny, Dramat historyczny
-
- Administrator
- Posty: 4635
- Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
- Kontakt:
Re: Katyń
"Katyń" spełnił powierzoną mu funkcję: przyciągnął tłumy widzów, wywołał dyskusję w mediach, a ponadto zdobył nominację do Oscara. Mało tego, ponad połowa z nas uważa go za polski film wszech czasów. Krytycy miotają wściekłe oskarżenia, jakoby "Katyń" był przejawem starczej demencji – zrobionym bez gustu krzywym pomnikiem na cześć zamordowanych w 1940 roku polskich oficerów.
Ataki na Wajdę przypominają mi przyjęcie "Pianisty" Romana Polańskiego podczas festiwalu w Cannes. Nasza krytyka zawodziła przeciągle, głosząc porażkę artystyczną twórcy "Chinatown". Film zdobył ostatecznie trzy Oscary oraz Złotą Palmę, a szanowne grono dziennikarzy ucichło w zachwycie. Żadne z nich nie chciało jednak przyjąć do wiadomości, że Polański wybrał inną niż się spodziewano wizję artystyczną. Nie inaczej jest z "Katyniem". Wajda z pełną premedytacją zrezygnował z jednostkowego bohatera na rzecz panoramy polskiego społeczeństwa. Choć nie uniknął przy tym paru błędów, końcowy efekt robi wrażenie.
Reżyser dokonuje w filmie symbolicznego pogrzebu pomordowanych. Czy przeinacza fakty, by nadać swemu dziełu bardziej mitycznego tonu? Powinni to rozstrzygnąć historycy. Widz musi się zastanowić, czy obraz Wajdy zmienił jego podejście do zbrodni katyńskiej. Wątpię, by znalazł się ktokolwiek, kto powie, że końcowa scena egzekucji nie zrobiła na nim wrażenia. Obsadzenie serialowych aktorów jako zamordowanych oficerów miało swój głębszy sens: widząc Artura Żmijewskiego (nośnik cnót wszelakich dzięki roli doktora Burskiego w "Na dobre i na złe") z kulą z tyłu głowy, czujemy się, jak byśmy stracili kogoś z rodziny.
Przy okazji wydania DVD warto zapoznać się z materiałami dodatkowymi. Oprócz przesłania reżysera i producenta (nie, nie chodziło tylko o zarobienie paru milionów na gimnazjalistach) możemy obejrzeć blisko półgodzinny dokument o realizacji filmu. Widzimy migawki z planu oraz wypowiedzi odtwórców głównych ról. "Katyń" na DVD to ewenement na polskim rynku dzięki opcji audiodeskrypcji – pozwala ona zapoznać się z filmem również niewidomym osobom. Obraz zakodowano w formacie 16:9, a dźwięk – DD 5.1. Film możemy pokazać znajomym z zagranicy – zaopatrzono go bowiem w angielskie napisy. Prawdę o Katyniu powinien bowiem poznać każdy.
Ataki na Wajdę przypominają mi przyjęcie "Pianisty" Romana Polańskiego podczas festiwalu w Cannes. Nasza krytyka zawodziła przeciągle, głosząc porażkę artystyczną twórcy "Chinatown". Film zdobył ostatecznie trzy Oscary oraz Złotą Palmę, a szanowne grono dziennikarzy ucichło w zachwycie. Żadne z nich nie chciało jednak przyjąć do wiadomości, że Polański wybrał inną niż się spodziewano wizję artystyczną. Nie inaczej jest z "Katyniem". Wajda z pełną premedytacją zrezygnował z jednostkowego bohatera na rzecz panoramy polskiego społeczeństwa. Choć nie uniknął przy tym paru błędów, końcowy efekt robi wrażenie.
Reżyser dokonuje w filmie symbolicznego pogrzebu pomordowanych. Czy przeinacza fakty, by nadać swemu dziełu bardziej mitycznego tonu? Powinni to rozstrzygnąć historycy. Widz musi się zastanowić, czy obraz Wajdy zmienił jego podejście do zbrodni katyńskiej. Wątpię, by znalazł się ktokolwiek, kto powie, że końcowa scena egzekucji nie zrobiła na nim wrażenia. Obsadzenie serialowych aktorów jako zamordowanych oficerów miało swój głębszy sens: widząc Artura Żmijewskiego (nośnik cnót wszelakich dzięki roli doktora Burskiego w "Na dobre i na złe") z kulą z tyłu głowy, czujemy się, jak byśmy stracili kogoś z rodziny.
Przy okazji wydania DVD warto zapoznać się z materiałami dodatkowymi. Oprócz przesłania reżysera i producenta (nie, nie chodziło tylko o zarobienie paru milionów na gimnazjalistach) możemy obejrzeć blisko półgodzinny dokument o realizacji filmu. Widzimy migawki z planu oraz wypowiedzi odtwórców głównych ról. "Katyń" na DVD to ewenement na polskim rynku dzięki opcji audiodeskrypcji – pozwala ona zapoznać się z filmem również niewidomym osobom. Obraz zakodowano w formacie 16:9, a dźwięk – DD 5.1. Film możemy pokazać znajomym z zagranicy – zaopatrzono go bowiem w angielskie napisy. Prawdę o Katyniu powinien bowiem poznać każdy.