Kaczyński - dlaczego nie

Artykuły historyczne napisane przez użytkowników historiapolski.eu oraz z zaprzyjaźnionych stron.
Niniejszy katalog zawiera artykuły naukowe i popularnonaukowe publikowane w naszym serwisie. Trafiają do niego na bieżąco wszystkie nowe artykuły, zawiera również sukcesywnie uzupełnianą bazę starszych tekstów. POLECAMY!
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Kaczyński - dlaczego nie

Post autor: Artur Rogóż »

Kaczyński - dlaczego nie

by Mirek Lewandowski

Jarosław Kaczyński stoi na czele ruchu, który nie tylko ukradł Polsce prawicę (jak to trafnie określił Rafał Ziemkiewicz), ale przede wszystkim ukradł KPN niepodległościowe i antykomunistyczne hasła (celowo pisze hasła a nie program, gdyż sam Jarosław Kaczyński jak i jego formacja udowodnili, że programu niepodległościowego i antykomunistycznego realizować nie chcą i/lub nie potrafią).

Proces celowego niszczenia KPN Jarosław Kaczyński prowadził od zaranie III RP, gdy jako uczestnik Magdalenki i Okrągłego Stołu wraz z cała formacją solidarnościową zwalczał obóz nieprzejednanych.

Walka wyborcza w roku 1989 miedzy kandydatami Komitetu Obywatlelskiego przy Lechu Wałęsie (jednym z nich był Jarosław Kaczyński) a KPN nie była czysta z tamtej strony. W wyborach prezydenckich 1990 roku Kaczyńscy poparli Wałęsę, który wygrał te wybory pod hasłami KPN-owskimi: rozliczenia aferzystów i zerwania z grubą kreską.

Gdyby nie demagogia Wałęsy i stojących za nim Kaczyńskich duża część społeczeństwa, która popierała te hasła poparłaby innego kandydata, który naprawdę chciał taki program realizować - był to jedyny kandydat wysunięty przez środowiska nieokrągłostołowe - kandydat KPN.

W tym czasie Jarosław Kaczyński reprezentował podobny program co jego kolega z KOR - Adam Michnik.

Obaj chcieli zbudować w Polsce system dwupartyjny, w którym nie było miejsca dla KPN. Z tym, że Michnik chciał, aby był to system b. PZPR przeciwko b. Solidarności (zdominowanej przez b. KOR) a Jarosław Kaczyński chciał, aby był to system lewica Solidarności (zdominowana przez lewice b. KOR) przeciwko prawicy solidarnościowej (zdominowanej przez prawicę b. KOR).

Z punktu widzenia KPN różnice między tymi koncepcjami były niewielkie - obie zakładały eliminację radykalnego niepodległościowego i antykomunistycznego nurtu i zdominowanie sceny politycznej przez polityków okrągłostołowych skupionych w dwóch partiach, z których jedna przejmie elektorat b. PZPR a druga - radykalny elektorat popierający m.in. KPN.

Kolejnym etapem realizacji tej polityki był lata 1991-1992, gdy Jarosław Kaczyński dążył do poszerzenia koalicji rządowej o UD lub PSL i był przeciwny poszerzaniu koalicji o KPN.

Gdy Antoni Macierewicz odnalazł w archiwach SB zachowaną w całości teczkę Moczulskiego (co jakoś go nie zdziwiło w sytuacji, gdy teczki prawdziwych agentów były zniszczone lub przetrzebione), która miała dowodzić współpracy Leszka Moczulskiego z SB, to środowisko Kaczyńskiego wykorzystało tę broń w celu rozbicia KPN bez najmniejszych skrupułów (mimo absurdalności takich oskarżeń).

Wtedy nikt w te bzdury nie uwierzył a rząd Olszewskiego upadł.

Jednak sączony ludziom przez różnych propagandystów jad (zasługi na tym polu "Głosu" i "Gazety Polskiej" są nie do przecenienia) spowodowały swoje.

Równolegle nad rozbiciem KPN pracowały tajne służby III RP, w tym osławiony ubek Lesiak (tajemnice z szafy Lesiaka nigdy nie zostały ujawnione, choć kiedyś domagał się tego PiS - powód był prosty - to nie Kaczyńscy byli głównym wrogiem byłych SB-eków działających pod szyldem UOP, lecz KPN!).

W efekcie kolejne podziały KPN (Adam Słomka odegrał w skali całego kraju analogiczną rolę jak Ryszard Bocian w Małopolsce) i propaganda olszewicka zrobiły swoje.

Dziś każdy tchórz, który nic nie robił w czasach PRL wypina dumnie pierś i mówi - w archiwach SB nic na mnie nie ma.

A ludzie, którzy ryzykowali swoje życie, zdrowia, karierę, szczęście rodzinne dla wolności i niepodległości Polski są zapomniani lub wyzywani od agentów i ich obrońców przez ogłupiałą tłuszczę.

Podziękowania za taki stan rzeczy należą się Jarosławowi Kaczyńskiemu, który posiadł do perfekcji sztukę sugerowania, że każdy, kto nie z nim, to nie-prawdziwy Polak i nie-patriota.

Ciąg dalszy antyKPN-owskich działań Kaczyńskich to okres prezydentury Lecha Kaczyńskiego a w szczególności sposób w jaki Zmarły Prezydent wykorzystał Jubileusz KPN do upokorzenia całego środowiska.

W tej sytuacji nie należy się zatem dziwic, że byli członkowie Konfederacji, którzy zachowali dumę i poczucie własnej godności nie udzielą Kaczyńskiemu poparcia w wyborach.
http://www.videofact.com/kaczynski_dlaczego_nie.html
ODPOWIEDZ

Wróć do „Artykuły historyczne”