Tyrania nie popłaca. Najbardziej makabryczne śmierci dyktatorów

Kącik mówców na wszelkie tematy niezwiązane z historią.
mdudek1234
Posty: 6
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 19 gru 2015, 12:57

Tyrania nie popłaca. Najbardziej makabryczne śmierci dyktatorów

Post autor: mdudek1234 »

Podobno bycie bezwzględnym tyranem jest najlepszą gwarancją spokojnej starości. Może i tak, ale nie każdy dyktator miał okazję się o tym przekonać. Dzisiaj opowiemy o tych zbrodniarzach, którzy nie zdołali uciec przed sprawiedliwością. I o makabrycznym końcu, jaki ich spotkał.

Dobrze znane są losy tyranów, takich jak Adolf Hitler, Benito Mussolini czy choćby Nicolae Ceauşescu. Skupimy się na bardziej egzotycznych postaciach. Listę mają zaszczyt otworzyć dwaj prezydenci Liberii, którzy w przeciągu zaledwie dekady przenieśli się na tamten świat w szczególnie krwawych okolicznościach.

Pokarm dla sępów. Śmierć Williama Tolberta

Pierwszym z nich był – rządzący krajem od 1971 r. – William Tolbert. Można powiedzieć, że odziedziczył on urząd po swoim przyjacielu Williamie Tubmanie. O ile jednak Tubmana bawiła władza, to Toblert – zgodnie z tym co pisał Ryszard Kapuściński w „Hebanie” – ponad wszystko kochał pieniądze:
Samuel Doe na tym zdjęciu nie wygląda na zbrodniarza, ale jak to często bywa pozory mylą.

Była to chodząca korupcja. Handlował wszystkim – złotem, samochodami, w chwilach wolnych sprzedawał paszporty. Za jego przykładem szła cała elita, owi potomkowie czarnych niewolników amerykańskich. Do ludzi wychodzących na ulicę z wołaniem o chleb i wodę Tolbert kazał strzelać. Jego policja zabiła setki ludzi.

Nic zatem dziwnego, że uciskani mieszkańcy kraju szybko mieli dosyć jego rządów. Z okazji postanowił skorzystać 28-letni sierżant Samuel Doe. Chociaż był półanalfabetą, miał wielkie aspiracje. Też chciał zostać dyktatorem! W tym celu zawiązał w liberyjskiej armii spisek i 12 kwietnia 1980 r. dokonał zamachu stanu.

Wraz z szesnastoma innymi żołnierzami Doe pod osłoną nocy wdarł się do pałacu prezydenckiego, gdzie szybko rozprawiono się z zaskoczoną ochroną. Następnie napastnicy poćwiartowali jeszcze żywego Tolberta w łóżku. Wyjęli mu wnętrzności i wyrzucili na dziedziniec psom i sępom na pożarcie. Stanowiło to złą wróżbę dla tych którzy dotychczas sprawowali władzę w kraju.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyde Park”