Strona 1 z 1

Potęga gospodarcza II RP

: 08 gru 2010, 23:45
autor: MarcinP
Przywykłem już, ze niektóre informacje na temat historii Polski w WP mają dość dziwny poziom, jednak ostatnio padło tam stwierdzenie, które mnie zaintrygowało.

Czy można jakoś zweryfikować założenie, że gdyby nie II WŚ, stalibyśmy się europejską potęgą gospodarczą? Zwłaszcza w kontekście cieni i blasków rozwoju gospodarczego, w drugiej połowie lat 20. XX wieku.

Re: Potęga gospodarcza II RP

: 08 gru 2010, 23:46
autor: Adambik
Gdyby udało się zrealizować plan piętnastoletni (1939 - 1954) to na pewno mielibyśmy prężną gospodarkę:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Pi%C4%99tnastoletni

Re: Potęga gospodarcza II RP

: 08 gru 2010, 23:48
autor: historyk
Gdyby udało się zrealizować wieloletnie plany gospodarcze PRL-u, to byśmy byli światową potęgą gospodarczą i to my byśmy innym pożyczali pieniądze, a nie odwrotnie. Że tak aluzyjnie, ale chyba jasno skomentuję wypowiedź Domena. Co innego plany, a co innego rzeczywistość. Zwłaszcza że przed wybuchem II wojny światowej, mieliśmy tak wysokie wydatki wojskowe, że na nic innego nie wystarczało. Gdyby Niemcy w 1939 roku nie uderzyli, to by się przecież nie zmieniło.
Podczas dwudziestolecia międzywojennego, przepaść między nami a Zachodem, wciąż rosła, co tu mówić o zostawaniu potęgą. Nie kładłbym od razu krzyżyka na polskich planach gospodarczych, ale zakładanie że skomplikowany i rozbudowany, a przy tym rozłożony aż na 15 lat, plan w pełni się powiedzie tak jak wymyślili jego twórcy oraz politycy (a inne państwa przy tym będą sobie radzić znacznie gorzej) jest czystej wody myśleniem życzeniowym.

Re: Potęga gospodarcza II RP

: 08 gru 2010, 23:48
autor: Warka
Poziom produkcji przemysłowej jaki był na ziemiach polskich przed I wojną światową uzyskaliśmy z powrotem dopiero w 1938 roku. Poziom biedy całej Polski a szczególnie terenów wschodnich był tak wielki, że trudno dziś w niego uwierzyć. Nawet gdyby zrealizowano plany i nie byłoby wojny (co ani jedno ani drugie nie wydaje się możliwe) to nie sądzę abyśmy byli jakąś potęgą gospodarczą. Oczywiście Warszawa, Śląsk, Gdynia no i może Poznań oraz Lwów (o ile granice by pozostały przedwojenne) byłyby rejonami bogactwa ale reszta? Gospodarka i może byłaby prężna ale trzeba też pamiętać o wahaniach koniunktury, które w kapitalizmie są czymś naturalnym, o braku boomu gospodarczego jaki nastąpił na świecie po II wojnie (gdyby jej nie było) i wielu innych czynnikach wpływających na gospodarkę. Plany to nie wszystko. No i czy ta nawet prężna gospodarka spowodowałaby wyjście z tej gigantycznej biedy przedwojennej? Plany PRL - u też były ambitne .....

Re: Potęga gospodarcza II RP

: 08 gru 2010, 23:51
autor: Husarz
Często w takich rozważaniach zapomina się o tym, że Polska była krajem głównie rolniczym a na wsi panowała bieda. Dlatego według mnie dalszy rozwój Polski zależał by głownie od tego czy państwo poradziło by sobie z tym problemem. Nie można zapominać, że na polskiej wsi wciąż było bardzo dużo majątków ziemskich gdzie dobrze powodziło się tylko panom a reszta żyła w skrajnym ubóstwie. Były co prawda plany uwłaszczenie ale myślę, że jednak próby wprowadzenia ich napotkały by zdecydowany opór wśród posiadaczy. Jeśli rząd nie zdecydował by się na jakąś radykalna reformę mogło by dojść do rozruchów na większą skalę, co mogło by się różnie skończyć.

Re: Potęga gospodarcza II RP

: 08 gru 2010, 23:54
autor: MarcinP
Rzeczą oczywistą jest, że można w ciągu trzydziestu lat wyjść z biedy (jako kraj) przykład Korei czy Skandynawii jasno to pokazuje. Te przykłady też jasno pokazują, że takie cuda gospodarcze zdarzają się w ściśle określonych społeczeństwach charakteryzujących się pewnym (mało osiągalnym w Polsce) stopniem uczciwości, zdyscyplinowania, etosu pracy, itp. W II RP były to cechy występujące w zaborze pruskim (a więc na Śląsku i w Wielkopolsce) i przypuszczam, że w tych regionach kraju rozwój gospodarczy i społeczny byłby w jakimś stopniu zwyżkujący. W regionach wschodnich bieda by się konserwowała tak jak się konserwuje do dzisiaj. Szczęście, że w UE jest Rumunia i Bułgaria bo Lubelszczyzna tak źle na ich tle nie wygląda. Kresy Wschodnie to naprawdę bieda i wtedy i dziś. I pewnie racja w tym, że bylibyśmy takimi Włochami z silnie rozwiniętym przemysłem na Śląsku i być może w COP - ie, Warszawie i Łodzi oraz rolnictwem w Wielkopolsce i biednymi kresami. I tak się składa, że te biedne kresy w połowie były (a nawet w większości niektórych powiatów) były zasiedlone ludnością niepolską co generowałoby znacznie silniejsze konflikty niż te jakie występują między Sycylią a Lombardią.