Strona 1 z 1

17 Września 1939 - propaganda Prl

: 19 lut 2011, 04:58
autor: asda
Interesuje mnie następująca kwestia: jak propaganda Polski Ludowej "radziła sobie" z agresją ZSRR na Polskę? Co władze PRL mówiły o ataku Armii Czerwonej z 17 września? Jaka była wersja w podręcznikach szkolnych? Czy (i jak) to się zmieniało (aż do 1989 roku)?

Re: 17 Września 1939 - propaganda Prl

: 19 lut 2011, 05:01
autor: Marshal
O ile mi wiadomo, temat po prostu się pomijało (w zależności od okresu), a jeśli już został ruszony, to przedstawiano to jako przyjście z pomocą ludności na terenach wschodnich (taka opieka, by Niemcy nie wkroczyli na tamte tereny).
Zresztą w komisach pełno jest książek historycznych PRL i łatwo sprawdzić co mówiono dzieciakom.

Re: 17 Września 1939 - propaganda Prl

: 19 lut 2011, 05:02
autor: historyk
Przede wszystkim do 1980 roku pisano bardzo mało- nie przypominam sobie ani jednej książki czy artykułu, w których byłoby więcej niż kilka zdań na ten temat. Treść sprowadzała się zawsze do konstatacji, że wobec klęski armii polskiej i ucieczki rządu ZSRR czuł się w obowiązku ochraniać ludność białoruską i ukraińską przed hitlerowcami. Pomijano fakt, że operacja taka wymagała co najmniej kilkudniowych przygotowań, a więc i decyzji podjętych znacznie wcześniej niż 17 IX. Niezgodnie z prawdą zatajano, że najpierw wkroczyła Armia Czerwona, a dopiero potem rząd RP przekroczył granicę z Rumunią. O walkach z ACz i sowieckich represjach oczywiście wogóle nie było mowy.To wszystko dotyczy słowa drukowanego. W radiu i telewizji praktycznie nic nie mówiono na ten temat.
Pamiętam charakterystyczny zwrot, używany nagminnie, gdy pisano/mówiono o powstawaniu 1 DP im. Kościuszki (bardzo często) lub "Armii Andersa" (bardzo rzadko); "Polacy, których koleje wojny rzuciły w głąb Związku Radzieckiego".

Re: 17 Września 1939 - propaganda Prl

: 19 lut 2011, 05:04
autor: ziomeka
Wersja była taka: Jak już rząd opuścił kraj przez most w Zaleszczykach, ZSRR stwierdził, że państwo polskie przestało istnieć (zgodne to było zresztą z treścią noty przekazanej w Moskwie polskiemu ambasadorowi przez Mołotowa) i rząd radziecki poczuł się w obowiązku chronić mniejszości narodowe: Ukraińców. Litwinów i Białorusinów.
Na marginesie: Pakt Ribbentrop- Mołotow przedstawiany był jako wyłącznie pakt o nieagresji. Część tajną przemilczano lub zaprzeczano jej istnieniu.

Re: 17 Września 1939 - propaganda Prl

: 19 lut 2011, 05:05
autor: Husarz
Oczywiście w gazetach, radio czy telewizji ten temat nie istniał. Jednak przed pasjonatami raczej ciężko byłoby utrzymać wersję, że nic takiego, jak sowieckiej wejście na teren RP nie miało w ogóle miejsca. Dlatego w literaturze dotyczącej Września lansowano wersję przedstawioną już przez Przedmówców. Nie omieszkano przy okazji dodać, że był to pierwszy przypadek, kiedy to "wojska faszystowskie pod naporem Armii Czerwonej zmuszone były cofnąć się daleko na zachód".
Na mapkach przedstawiano jedynie "najdalszy zasięg ofensywy niemieckiej", choć spotkałem się też w wydaniach z późnego PRL-u z zaznaczeniem także ruchów RKKA podczas "pokojowego marszu wyzwoleńczego", ale bez naniesienia jakichkolwiek walk.

Jeszcze bardziej tragikomiczne od mapek są opisy. Teraz już nie jestem skazany na czytanie książek z czasów komuny, ale gdy sięgnę pamięcią w odległą otchłań czasu, to te unikanie tematu było z punktu widzenia dzisiejszego stanu mojej wiedzy bardzo dziwne, zwłaszcza jeśli czytałem o SGO Polesie. W książce "Ostatnia bitwa generała Kleeberga" poświęcono temu wydarzeniu bodaj jedną wzmiankę.
W innej monografii (niestety nie pamiętam już, w której) wspomniano o grupie generała Orlika-Ruckemanna, że stoczyła szereg potyczek z Ukraińcami i po przejściu Bugu uległa rozwiązaniu.

Bardzo żałuję, że we wszak dobrych pracach Porwita czy Zawilskiego, kwestię agresji 17 września także pomijano (ten drugi za to przytoczył do pewnego stopnia okoliczności oddania Lwowa bolszewikom).

Re: 17 Września 1939 - propaganda Prl

: 19 lut 2011, 05:07
autor: Marshal
No cóż w zasadzie wszystko już wyżej powiedziano, ale warto też zobrazować filmem "Hubal" stopień zagubienia tzw. grunwaldczyków sesu largo, usiłujacych pogodzić komunę z patriotyzmem. Reżyser Bohdan Poręba jeden z głównych przedstawicieli tego nurtu zupełnie pominął znacznie zresztą ciekawszy bo obfitujacy aż nadto w akcje militarne, okres walk WP z czynnym udziałem mjra Dobrzańskiego z sowietami. W filmie tym, skądinąd bardzo udanym, obiektem zmagań żołnierza polskiego są tylko Niemcy zaś o Sowietach ni hu hu. Sowietów spowija tam, nomen omen, mgła nieistnienia.